(fot. Przemysław Fiszer)

(fot. Przemysław Fiszer)

Dnia 6 lutego Kościół katolicki wspominał męczenników za wiarę. Byli wśród nich 3 święci jezuiccy Japończycy: Paweł Miki, Jan Soan, Jakub Kisai oraz 23 towarzyszy męczeństwa – 6 franciszkanów i 17 świeckich wiernych – tercjarze, katechiści, tłumacz, lekarz, ministranci i dwaj odważni samarytanie, ujęci, gdy pomagali skazanym.

Śmierć połączyła ich 5 lutego 1597 roku. Najstarszy miał 64 lata, a najmłodszy 11 lat. Zostali ukrzyżowani tak jak Jezus, a ich serca przebito włóczniami. To pierwsi męczennicy Dalekiego Wschodu (20 Japończyków, Hindus, 4 Hiszpanów i Meksykanin). Błogosławionymi ogłosił ich Urban VIII w 1627 roku, a kanonizował Pius IX w 1862 roku.

Chrześcijaństwo zaniesione do Japonii przez św. Franciszka Ksawerego SJ rozwijało się bardzo dynamicznie. Kościół po 38 latach ewangelizacji liczył 160 tysięcy wiernych mimo sprzeciwu buddyjskich kapłanów i lokalnych władców przeciwnych chrześcijaństwu. Miał też prawie 200 obiektów sakralnych i święcił już miejscowych księży. Pod koniec XVI wieku wyznawców Chrystusa w tym kraju spotkało straszliwe prześladowanie. Powodem była zmiana polityki władz japońskich wobec Kościoła, także konkurencja pomiędzy kupcami. Angielscy kupcy zazdrościli portugalskim i hiszpańskim swobody poruszania się po wyspach i rozpowiadali, że tamci są szpiegami. Japończycy poczuli się zagrożeni, słysząc pogłoski, że również misjonarze, głównie jezuici i franciszkanie, są szpiegami europejskich potęg usiłujących zapanować nad ich krajem. Fanatyczni wpływowi książęta feudalni – daimyo – wywołali wówczas krwawe prześladowanie. Z rozkazu Hideyoshiego Toyotomi (1536/7-1598), wpływowego przywódcy politycznego i militarnego Japonii, dekretem z 25 lipca 1587 roku nakazano wygnanie misjonarzy. Wprowadzono zakaz głoszenia chrześcijaństwa i po kilku latach rozpoczęto prześladowanie katolików. Był to wstęp do trwającego 267 lat okresu męczeństwa młodego Kościoła japońskiego.

Na ten okrutny czas początków prześladowania chrześcijan przypada heroiczna śmierć Pawła Miki i jego 25 towarzyszy męczeństwa. Rozpoczyna się też czas bohaterskiego przechowywania i przekazywania wiary bez obecności kapłanów. W XVII wieku japońskich chrześcijan spotkały jeszcze okrutniejsze prześladowania. Wierni ukrywali krzyże, zamurowywali je w ścianach domów, a nawet w posągach Buddy. Na pamiątkę Eucharystii podczas domowych posiłków chrześcijanie kładli na stół biały ryżowy placek, aby przypominał im Eucharystię. W takim to ukryciu przechowało wiarę 40 tysięcy chrześcijan, do czasu, gdy ponownie przybyli do nich kapłani-misjonarze w roku 1854.

(fot. Archiwum PSJ)

(fot. Archiwum PSJ)

Paweł Miki urodził się w Setsu no Kuni (Osaka) w zamożnej rodzinie japońskiej w 1564 roku. Mając 5 lat, został ochrzczony. Kształcił się u jezuitów, do których w wieku 22 lat wstąpił. Będąc klerykiem, pomagał misjonarzom jako katechista. Po nowicjacie i studiach przemierzył niemal całą Japonię, głosząc naukę Chrystusa.

Kiedy miał już otrzymać święcenia prezbiteratu, wybuchło prześladowanie. Dnia 8 grudnia 1596 roku aresztowano go razem z Jakubem Kisai (ur. 1533) i Janem Soanem (ur. 1578), poddano torturom, aby wyrzekli się wiary, i poobcinano im lewe uszy. Okaleczeni więźniowie zostali zmuszeni do marszu kilkaset kilometrów z Kioto do Nagasaki, idąc śpiewali Te Deum. Nagasaki było miastem o największej populacji katolickiej w Japonii. Tam skazańcy spotkali się z innymi więźniami. Po torturach obwożono ich po mieście z wypisanym wyrokiem śmierci. Paweł wykorzystał tę okazję, aby zebranym tłumom głosić Chrystusa. Ubiór jezuity: czarna sutanna i pas przypominał strój samuraja.

Ten szlachetny młody człowiek katechizujący po japońsku wzbudzał szacunek i współczucie u gapiów. Do skazanych dołączono jeszcze dwóch chrześcijan, których aresztowano za to, że usiłowali nieść pomoc więźniom. Na naleganie prowincjała władze zgodziły się dopuścić do skazanych jezuickiego kapłana z sakramentami. Tę okazję wykorzystali dwaj nowicjusze Jan i Jakub i w jego obecności złożyli śluby zakonne, stając się jezuitami. Poza miastem na jednym ze wzgórz Nagasaki, Nishizaka (obecnie Wzgórze Męczenników – 360 m n.p.m.), ustawionow jednej linii 26 krzyży w odległości czterech kroków, do których przybito męczenników. Paweł jeszcze z krzyża głosił zebranym poganom Chrystusa, dając wyraz swojej radości z tego, że ginie tak zaszczytną śmiercią. Zachęcał do wytrwania także swoich towarzyszy męczeństwa. Wszyscy oni, wisząc na krzyżu, zostali obdarzeni specjalną łaską, modlili się, śpiewali psalmy i wielbili Boga, a przeszyci lancami żołnierzy dopełnili swej ofiary.

Ich bohaterską śmierć opisał naoczny świadek, portugalski jezuita Ludwik Frois. Kościół zyskał nowych świętych, a Japonia wyjątkowych protektorów w Królestwie Niebieskim.

Poslaniec_LOGOO. Stanisław Groń SJ (PSJ luty 2014)