(fot. pasotraspaso/flickr.com/CC)

(fot. pasotraspaso/flickr.com/CC)

Nie jesteśmy już zmuszeni służyć swoim egoistycznym interesom, lecz tak jak Jezus, według słów św. Pawła, nie mamy myśleć o sobie, ale w pełnej miłości służbie o swoich słabych bliźnich.

Pismo św. przedstawia człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga (zob. Rdz 1, 26). Jedynie człowiek, w przeciwieństwie do innych stworzonych, materialnych istot pozostaje jako wolny podmiot w niepowtarzalnej łączności z Bogiem, który w swej wolności dzieli własne życie z człowiekiem. Boży dar z samego Siebie był procesem oddawania się człowiekowi, który pracował, by kształtować świat w pełnym miłości posłuszeństwie wobec życzeń swego Ojca. Przez grzech człowiek utracił synostwo Boże. Jezus objawia w słowie i czynie przebaczającą miłość Boga, stając się Bożym Przymierzem, łaskawej miłości aż do śmierci Hesed. Jego Duch, posłany do naszych serc, rozlewa w nich obficie miłość (zob. Rz 5, 5). Jezus i Jego Duch prowadzą nas do prawdziwej synowskiej miłości, ucząc nas, że to dla nas honor i zaszczyt kochać Boga i posłusznie Mu służyć.

Nie jesteśmy już zmuszeni służyć swoim egoistycznym interesom, lecz tak jak Jezus, według słów św. Pawła, nie mamy myśleć o sobie, ale w pełnej miłości służbie o swoich słabych bliźnich. Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego (Rz 15, 3).

W krzyżu Chrystusa wolność została objawiona jako dar. Chrześcijanin pozostający pod działaniem Ducha Świętego rozumie, że wielka osobista miłość Jezusa do każdego z nas niweczy nasze zniewolenie egoizmem. A prawdziwa wolność została teraz objawiona jako Boża miłość w nas, prowadząca nas do niewolnictwa w postaci całkowitej już przynależności do Jezusa Chrystusa.

Jakże pięknie św. Paweł doświadczył w swoim nawróceniu tej prawdziwej wolności, która była całkowitym poddaniem się Panu Jezusowi. Jak Jezus jest sługą „tak” swojego Ojca, tak też Paweł i inni chrześcijanie mają przechodzić od zniewolenia egoizmem, grzechem, śmiercią, prawami i „żywiołami tego świata”, które trzymały cały kosmos w niewoli (zob. Ga 4, 3), do miłującej służby Jezusowi Chrystusowi.

Paweł, nawróciwszy się, widział swoją wolność w śmierci dla grzechu i życiu dla Boga w Chrystusie Jezusie (zob. Rz 6, 10-11). Miał on „być w Chrystusie”, jak to określa swoim ulubionym wyrażeniem, którego używa około 164 razy, by wskazać swoje bardzo rzeczywiste, bliskie zjednoczenie z Chrystusem, który żyje teraz jako siła kierująca w życiu Pawła (zob. Ga 2, 20). Wiedział, że nie jest już niewolnikiem, lecz synem Boga, z powodu Ducha Jezusowego w swoim sercu:

Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej (Ga 4, 6-7).
Dobra Nowina jest taka, że przed nawróceniem się na wiarę Chrystusową, Paweł był z natury dzieckiem gniewu (zob. Ef 2, 3), lecz teraz przez chrzest stał się jak Chrystus, prawdziwy Syn Boży (zob. Rz 8, 14, 19; 9, 26; 2 Kor 6, 18; Ga 3, 26; 4, 7).

Wraz ze św. Pawłem my, wszyscy chrześcijanie, mamy udział we własnym życiu Chrystusa, który teraz zmartwychwstał w chwale i żyje w nas. Musi się On jednak dalej w nas kształtować (zob. Ga 4, 19). Ta nowa wolność jest wolnością służby, życia, nie tylko takiego, jakie prowadził Jezus, lecz życia w jedności z Jezusem przez miłującą moc Ducha Jezusa, którą stale napełnia On nasze serca. Poddając się obecności Jezusa, która daje życie, my, chrześcijanie, przechodzimy od wolności do jeszcze większej wolności, stopniowo ulegając coraz większej przemianie „na podobieństwo” Jezusa. Takie jest odwieczne przeznaczenie, które Bóg zaplanował dla nas przed wiekami:

W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata,
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.
Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych
synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,
ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym.
W Nim mamy odkupienie przez Jego krew –
odpuszczenie występków (Ef 1, 4-7).

W Chrystusie kształtujemy się jako nowe stworzenie (2 Kor 5, 17). Stary człowiek teraz umarł i żyjemy dla Chrystusa, który wzywa nas do służby pojednania całego świata z Ojcem (2 Kor 5, 18-19).

Życie Chrystusa w nas, które zaczyna się jako zarodek w chrzcie św., ma wzrastać w trakcie naszego współdziałania z Chrystusem, byśmy czynili postępy jako wolne dzieci Boże, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa (Ef 4, 13).

WZRASTANIE PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO

Chrystus ma być ośrodkiem wszystkich naszych myśli i działań. Wszystko w nas, wartości, którymi kierujemy się w życiu i działaniu, muszą zostać podporządkowane posłuszeństwu Chrystusowi (zob. Kor 10, 5). Mamy wkroczyć w nowe życie z Jezusem Chrystusem (zob. Rz 6, 4). W następnym rozdziale zobaczymy, jak Duch prowadzi nas do pełnej wolności. Tu jednak musimy pokazać, jak Jezus uwalnia nas od wszystkiego, co stanowi przeszkodę dla Jego życia w nas przez dalsze działanie Ducha.

Duch ten stworzył w nas nowe życie w Chrystusie. Rozwija je i doprowadza do pełni w miarę jak poddajemy się Jego kierownictwu. Gdzie jest Duch Pański – tam wolność (2 Kor 3, 17). A zatem prawdziwie wolnym życiem chrześcijan kierują przemiany wewnętrzne i przy podejmowaniu każdej decyzji oświecenie rodzące się z poruszenia Ducha Świętego.

WOLNOŚĆ OD PRAWA

Jezus przyszedł nie po to, by znieść Prawo, lecz by je wypełnić (zob. Mt 5, 17). A istotą Prawa była miłość Boga i miłość bliźniego. Gdy jednak św. Paweł mówi o nowej wolności, którą Jezus przyszedł nam dać przez swojego Ducha, mówi o wolności od Prawa.

Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami (Ga 3, 23-29).

Celem Prawa było utrzymanie Izraelitów w zdyscyplinowanej jedności. Była to – by posłużyć się słowami George’a Montague – „dobroczynna niewola”. Dziecko podrosło i teraz nie potrzebuje już, by niewolnik-służący odprowadzał je do szkoły. Wiara w Jezusa Chrystusa przyniosła swobodny dostęp do dziecięctwa Bożego (zob. J 1, 12). Prawo daje wolność jedynie do przeżywania w pełni tego, do czego było przeznaczone, mianowicie miłości przez moc Ducha Jezusowego.

[…] prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech (Rz 8, 2-3).

Chrześcijanie, według św. Pawła, zostali uwolnieni od Prawa, ale nie od obowiązku, jakim jest miłość. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa (Ga 5, 18). A przyczyna jest taka, że Duch, przepełniający nasze serca, może sprawić nieskończenie więcej, aniżeli kiedykolwiek było w stanie sprawić Prawo, ponieważ Duch wprowadza nas w nowe prawo Chrystusowe, które nakazuje: Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe (Ga 6, 2). Przykazanie, które daje nam Jezus, zobowiązuje nas, byśmy się wzajemnie miłowali, tak jak On umiłował nas (zob. J 15, 12).

WOLNOŚĆ OD TROSK

Jezus przyszedł uwolnić nas od wszelkich lęków i strachu, które pochodzą z nadmiernej troski o bezpieczeństwo w sytuacji niepewności, nerwowego martwienia się i niepokoju. Stanowiło to element Jego konsekwentnego nauczania. Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. […] Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane. Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo (Łk 12, 22-32).

Zgodnie z nauczaniem Jezusa, jedynym celem naszych dążeń podczas ziemskiego życia musi być nasz Ojciec Niebieski. W taki sposób żył On sam. Posyła nam swojego Ducha Świętego, abyśmy mogli we wszystkich zdarzeniach, w każdej chwili, wołać w Duchu Abba, Ojcze! (Rz 8, 15).

Wszystko – świat, życie i śmierć, teraźniejszość i przyszłość, służy nam, jest nasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga (1 Kor 3, 23).

Rozważanie pochodzi z książki: Jezus czyni mnie wolnym

DEON_LOGO/ George A. Maloney SJ/ RED.