(fot. shutterstock.com)

(fot. shutterstock.com)

Staram się Jemu podobać. Zdanie to wypowiedział św. Paweł, gdy w swoim życiu i posłudze natrafiał na wiele przeszkód i doznawał prześladowań. Pisał on w Liście do Koryntian: Staramy się Jemu podobać czy to z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy (2 Kor 5, 9).

Słowa te nie są wyrazem próżności ani chęci podobania się, lecz osobistej więzi. Paweł wcześniej zwalczał zwolenników „drogi” Jezusowej. Pytanie Jezusa, który mu się objawił pod Damaszkiem, Dlaczego Mnie prześladujesz? trafiło go w samo serce. On chciał przecież służyć Bogu, a to pytanie pozwoliło mu zrozumieć, że Jezus jest Synem Tego, ze względu na którego – jak sądził – powinien Go zwalczać. Jezus mimo to podał mu swą rękę. Wierność Bogu stała się dla Pawła siłą napędową dla uznania Jego Syna i służenia Mu. Natychmiast zwrócił się ku Niemu i zapytał: Panie, co chcesz, abym czynił? (Dz 9, 6).

Odpowiedź na miłość Chrystusa

Najpierw Jezus skierował Pawła do zaufanego człowieka w mieście, a gdy do niego się zwrócił, otrzymał następne polecenia i pouczenia, jak ma czynić to, co się Jezusowi podoba. Powoli Paweł zaczynał coraz lepiej rozumieć Jezusa. On umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie (Ga 2, 20). Uświadomienie sobie tego faktu zrobiło na nim ogromne wrażenie. Wyraził to następującymi słowami: Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas pomnych na to, że skoro jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób (2 Kor 5, 14-16). Życiem jest miłość Chrystusa, na którą Paweł odpowiadał

z całego serca i która dawała mu siły do pójścia razem z Panem Jego drogą, mimo ataków wroga.

Wzrastać w miłości Chrystusa

Paweł doświadczał tej miłości jako wewnętrznej siły, która go pobudzała: Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany (Rz 5, 5). Bóg od dawna otoczył apostoła ramionami swej miłości. Paweł zaś starał się nie zasmucać Ducha Świętego (Ef 4, 30). To Jego natchnienia sprawiały, że wzrastał w miłości ku Jezusowi, a tym samym w miłości ku Bogu i ku ludziom. Dlatego był w stanie znosić utrapienia i okazać się sługą Boga we wszystkim przez Ducha Świętego i miłość nieobłudną (2 Kor 6, 4-6). Słusznie więc pisał w Liście do Galatów, że w Chrystusie Jezusie ma znaczenie tylko wiara, która działa przez miłość. On sam nieraz przekonał się, że dzięki zaufaniu, jakie pokładał w Bogu, rozpaliła się w nim miłość silniejsza niż wszelkie utrapienia

i prześladowania ze strony wrogiego świata. Wzywał więc Galatów i nas wzywa wraz z nimi, byśmy o Ducha prosili, przyjmowali Go i wraz z Ojcem i Synem składali Mu cześć, chwałę i uwielbienie. Uzyskamy wtedy owoce Ducha Świętego, którymi nas Bóg obdarza: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 22-23). Po tych owocach poznajemy, rozeznając w Duchu Świętym, czy kochamy Jezusa.

Poslaniec_LOGO  ks. Norbert Baumert SJ, „Jesuiten” 4 (Dez, 2014)

tłumaczył: ks. Stanisław Ziemiański SJ