„Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą,
Boże mój, któremu ufam”.

„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie,
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał,
a Ja go wysłucham.

I będę z nim w utrapieniu,
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie”.”

(Ps 91,1-2.14-16)

*

Psalm 91 jest jednym z moich ulubionych. Bo to konkretna obietnica: jeśli „mieszkam w cieniu Wszechmocnego”, czyli pragnę z Nim żyć, spędzam z Nim czas, szukam Go w każdej chwili, w każdej decyzji, to w każdym kryzysie, we wszystkich wątpliwościach, czy nie popełniam błędu, we wszystkich frustracjach, mogę krzyczeć – choćby przez łzy i ze ściśniętym gardłem: „Tyś moją ucieczką i twierdzą, Boże mój, któremu ufam”. I mogę już się zacząć wsłuchiwać w Jego słowa: „Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie…”.

***