Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło (Iz 9,1)

Ciemność nie kojarzy się z czymś dobrym i przyjemnym. Jedynie miłośnicy astronomii obserwujący niebo cieszą się, gdy zapadnie zmrok. Ciemność pozwala im dostrzec więcej świetlistych zjawisk na niebie. Nie fascynuje ich zatem ciemność, lecz jaśniejące w mroku punkciki gwiazd. W ciemną noc, gasząc sztuczne oświetlenie, mogą zobaczyć naturalne światło, oddalone od nas setki tysięcy lat świetlnych. Czy światła musimy jednak szukać aż tak daleko?

Dnia 25 grudnia przypadało niegdyś pogańskie Święto Narodzin Słońca, które wpisano do kalendarza rzymskiego w 275 roku. Słońce to najjaśniejszy obiekt w tym rejonie wszechświata, źródło światła, bez którego nie istniałoby na Ziemi życie. Słońce pozwala rozwijać się istotom żywym, utrzymuje harmonię w przyrodzie, zapewnia nam wodę, a każdy jego wschód daje nadzieję na kolejny, lepszy dzień. Czy życiodajne światło pochodzi tylko z zewnątrz?

Dowiadujemy się z Ewangelii, że to my jesteśmy światłem świata i że każdy z nas może tym wewnętrznym światłem rozpraszać mroki rozpaczy i oświetlać rzeczywistość, by ją rozumieć i nadawać jej sens. Możemy być światłem dla innych, ukazując im drogę i pomagając dostrzec piękno świata.

Światłem ciała jest oko (por. Mt 6, 22-23, Łk 11,34-36). Dzięki niemu widzimy kształty i kolory. Światłem duszy jest żywe Słowo Boże (por. J 1,1-4). Jeśli pozwolimy Mu się przebić przez nasz wrodzony egoizm i wcielić w czyny, to wszystko to, co robimy, widziane będzie przez ludzi jako sensowne, dobre, piękne, atrakcyjne. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16).

Światło które jest w nas, nie zostało wyprodukowane przez nasz organizm, nie jest rezultatem naszego wysiłku. Ma swoje źródło w Jezusie Chrystusie. Aby z tego Źródła korzystać, wystarczy powiedzieć Duchowi Świętemu „tak”. Nie „tak, ale jeszcze nie teraz”, nie „tak, ale do pewnego stopnia”, nie „tak, ale na moich warunkach”. Po prostu „tak”. Na wszystko.

(Foto: flickr.com / Ritesh Man Tamrakar)