Boże Narodzenie… znowu się zbliżają te najpiękniejsze ciągle dla wielu i ściskające wzruszeniem i dobrocią Święta, obchodzone na całym świecie według ustalonych od wieków rytuałów kultywowanych i przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Bogaty w ozdoby, błyskotki i prezenty entourage towarzyszący tym dniom jest niewątpliwie piękny, wyzwala tajemniczą aurę, ale chyba też coraz częściej zakrywa nam prawdziwe przesłanie Bożego Narodzenia.
Aspekt materialny zaciera duchowe przeżycie. A przecież wszyscy oczekujący na moment Wcielenia Syna Bożego nie obfitość prezentów, wykwintność dań wigilijnych, iluminacyjność wystroju winni mieć na względzie, ale radość z udziału w wydarzeniu niezwykłym: oto Słowo stało się widzialne w naszej naturze, Syn Boży stał się człowiekiem, nie przestając być Bogiem, zamieszkał wśród nas, aby nas obdarzyć darem dziecięctwa Bożego i zbawienia. Darmo dane zbawienie powinno nas skłaniać nie tylko do radości z narodzenia Pana, ale do refleksji i przemyślanego, przemodlonego zachowania na tym świecie, gdzie ciągle zapomina się o miejscu dla maluczkich, bezbronnych, przez los pokrzywdzonych, gdzie Nowonarodzony wciąż jest odrzucany. To dobry czas, żeby uświadomić sobie, że nie żyjemy dla pieniędzy, sukcesów, wygodnej stabilizacji – ale dla innych i dla własnego wzrastania w świętości.
Zobaczmy, jak w naszym i innych krajach funkcjonują świąteczne rytuały. Zacznijmy od obchodzonego 13 grudnia w krajach skandynawskich, głównie w Szwecji i Danii, święta Łucji. Dzień ten upamiętnia świętą dziewicę i męczennicę z włoskich Syrakuz, która wedle jednych podań pozbawiła się oczu, nie chcąc wyrzec się wiary, wedle innych służyła chrześcijanom ukrywającym się w katakumbach, przynosząc im potajemnie żywność, a drogę oświetlała sobie wiankiem z płonącymi świecami. Dla skandynawskich chrześcijan Łucja była świętą zwiastującą nadejście dłuższych dni. Dlatego jej święto to „dzień światła”, przynoszący świąteczny już nastrój i nadzieję na jaśniejsze dni. A wybierana do tradycyjnego pochodu dzieci w białych strojach Łucja w białej szacie z głową ozdobioną czterema zapalonymi świecami niesie w mrok zimowych dni jasność i ciepło, odwiedzając dzisiejszych potrzebujących pomocy w szpitalach i domach opieki społecznej.
Podobnie jak w Polsce, również w Niemczech w pierwszą niedzielę Adwentu, czyli 4 tygodnie przed Świętami, zaczynają się przygotowania do najważniejszych i rodzinnie obchodzonych Świąt. To tu znajdziemy charakterystyczne wianki adwentowe zrobione z gałązek jodły lub świerka, przystrojone fioletowymi wstążkami i 4 świecami, zapalanymi w kolejne niedziele Adwentu. Symbolika kolorów jest wyraźna: zieleń symbolizuje nadzieję, fiolet – refleksje nad przeszłością, a świeczki – światło.
Drzewko bożonarodzeniowe, czyli nasza choinka, swój rodowód wywodzi z Nadrenii z przełomu XV i XVI w. Świerk miał symbolizować drzewo życia, które dzięki narodzinom Syna Bożego stało się dostępne dla ludzi. Z Niemiec choinka wywędrowała do innych krajów i dziś już nie ma Świąt bez jej kupowania, strojenia i układania pod nią prezentów. Olbrzymia choinka na Trafalgar Square, coroczny dar Norwegów od czasów II wojny światowej, nieodmiennie gromadzi większość mieszkańców słuchających występów chórów z różnych stron świata i śpiewających wspólnie kolędy. Od 1982 r. również na placu św. Piotra ustawiana jest olbrzymia choinka z szopką z figurami naturalnej wielkości. Pierwszą choinkę z niewielką szopką ustawiono za pontyfikatu Jana Pawła II, który bardzo tęsknił za polską oprawą Świąt. Od tego czasu zwyczaj instalowania choinki darowanej przez poszczególne regiony papieżowi tak zrósł się z placem św. Piotra, że chyba nikt nie wyobraża sobie placu bez niej zapalanej przez papieża kilka dni przed Wigilią.
Adwent kończy się wigilijną wieczerzą i Pasterką.
Wyjątkowy charakter ten wieczór ma w Polsce. Po całodziennym poście, kiedy zabłyśnie pierwsza gwiazdka wypatrzona przez dzieci, a symbolizująca ową Gwiazdę Betlejemską, która Trzech Króli do urodzonego w ubogiej stajence Syna Bożego przywiodła, cała rodzina zbiera się na wieczerzy wigilijnej. Po odczytaniu fragmentu z Pisma Świętego o narodzeniu Pana rodzina dzieli się białym opłatkiem – symbolem pojednania i braterskiej miłości. Zwyczaj łamania się opłatkiem i składania sobie dobrych życzeń nie jest popularny poza naszym krajem. Hiszpanie nie dzielą się opłatkiem, ale spożywają zamiast niego turron – przysmak z chałwy zawinięty w opłatek. Sama zaś wieczerza wigilijna podobnie kultywowana jest na Litwie, Białorusi, w Czechach i na Słowacji – oraz w polskich rodzinach rozsianych po całej kuli ziemskiej. Na polską agape składa się 12 potraw z płodów ziemi i uczestnik wieczerzy winien skosztować każdej. W zależności od regionu na stole zasłanym białym obrusem z podłożonym pod nim sianem i pustym nakryciem dla zbłąkanego lub bezdomnego, samotnego, potrzebującego wsparcia gościa znajdą się postne potrawy: barszcz z uszkami lub biały żur, zupa grzybowa, rybna lub owocowa, różne ryby na czele z karpiem w kilku postaciach, kapusta z grochem lub grzybami, pierogi z kapustą lub z grzybami, kluski z makiem i miodem, kutia, chałka, kompot z suszonych owoców, piernik lub makowiec.
W Czechach na stole pojawia się zupa grzybowa, karp z sałatką ziemniaczaną, ryby w różnej postaci oraz kruche ciasteczka. Przełamanie się opłatkiem z miodem ma zapewnić rodzinie zgodne trwanie. Na Słowacji zamiast zupy podawany jest często kapuśniak. Suszone owoce i jabłka służą nie tylko do jedzenia, ale licznych wróżb świątecznych.
Włoska wieczerza również następuje po całodziennym poście. Na stole pojawiają się ryby, sałatki, owoce i słodycze, z których najlepiej smakują ciasteczka nadziewane orzechami i figami. Pasterka rozpoczyna uroczyste świętowanie i obdarowywanie się prezentami podczas rodzinnych spotkań.
Hiszpańska wigilia spożywana późno w nocy po Pasterce zaczyna się od surowej szynki i owoców morza, potem jest zupa przypominająca polski rosół oraz dania z ryb i mięsa. W specjalnym keksie zwanym „ciastem Trzech Króli” zapieka się drobne monety. A po wieczerzy wszyscy wychodzą na rzęsiście oświetlone ulice, aby wspólnie śpiewać kolędy i radować się do rana.
W Danii podczas wieczerzy podaje się słodki ryż z cynamonem i pieczoną kaczkę lub gęś z jabłkami, warzywami i żurawinową konfiturą. Musi być też budyń ryżowy z ukrytym migdałem – jego znalazca otrzymuje marcepanową świnkę zapewniającą szczęście przez cały rok.
Na szwedzkim stole znajdą się śledzie w różnej postaci, wędzony łosoś i węgorz, cielęca galareta, kiełbaski, pasztety, kulki z mielonego mięsa, potrawy z kapusty i mnóstwo słodkości, w tym ryż z migdałami i pierniki. Po wieczerzy rozpakowuje się prezenty, tańczy wokół choinki i wspólnie śpiewa. Nie ma pustego nakrycia dla przybysza, ale pięknym zwyczajem jest odwiedzanie samotnych.
Domowa wieczerza w Grecji spożywana jest późno w nocy po spotkaniach z przyjaciółmi w restauracjach i klubach. Najważniejszym daniem jest faszerowany indyk z pikantnym ryżowo-mięsnym nadzieniem. Ważną potrawą jest christopsomo, czyli chleb Chrystusowy: okrągły bochen z orzechami i odciśniętymi symbolami religijnymi.
W Niemczech nie kultywuje się Wigilii ani Pasterki, po popołudniowym nabożeństwie w gronie rodzinnym zasiada się do stołu, by smakować sałatkę kartoflaną, pieczoną kiełbasę i potrawy z kiszonej kapusty oraz karpia; pieczona gęś jest zostawiana na świąteczny obiad. Dzieci dostają talerz słodyczy i owoców. Nie ma dzielenia się opłatkiem ani pustego nakrycia dla gościa, ale pod każdym talerzem jest drobna moneta zapewniająca dostatek przez cały rok. A potem jeszcze słynne imbirowe ciasteczka, pierniczki i strucla z dużą ilością bakalii – zaczynają się Święta.
Wieczerza wigilijna w Kościele prawosławnym spożywana jest 7 stycznia. Poprzedza ją ścisły post, a zasiada się do niej z pierwszą gwiazdką. Składają się na nią: postne danie z ziaren pszenicy, miodu i kaszy zmieszanych z migdałowym lub makowym mlekiem i orzechami, bliny, ryby w galarecie, mięsa pieczone oraz miodowe pierniki.
Nie spożywa się wieczerzy wigilijnej w Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii. Francuzi świętują od 25 grudnia. Po Mszy zasiadają do stołu, na którym króluje indyk nadziewany kasztanami.
Angielski świąteczny obiad w gronie rodzinnym to także pieczony indyk nadziewany żurawiną, podawany z ziemniakami i warzywami. Na deser serwuje się Christmas Pudding – słodki pudding z budyniem dla dzieci, a płonącą brandy dla dorosłych – oraz placek z bakaliami.
W Stanach Zjednoczonych świętuje się tylko dzień Bożego Narodzenia. W pięknie ozdobionych domach z udekorowanymi choinkami po porannej Mszy rodziny zasiadają do uroczystego śniadania z indykiem w roli głównej. Christmas Party trwa cały dzień.
Skończyła się cicha w jednych, a głośna i rozśpiewana Noc Bożego Narodzenia w innych krajach. Zaczyna się radosne świętowanie w gronie najbliższych i przyjaciół. W niektórych miastach pojawią się grupy dzieci-kolędników, w innych mieszkańcy wyjdą na rynek, by wspólnie śpiewać kolędy. Całe rodziny wybiorą się hołd oddać Nowonarodzonemu złożonemu w licznych szopkach katolickich kościołów. I chociaż inaczej kultywujemy Święta, co innego spożywamy, a nawet nie zawsze łamiemy się opłatkiem, przecież pozostają one dla wszystkich ludzi wierzących we Wcielenie Syna Bożego czasem rodzinnych spotkań, pięknych tradycji, wzajemnej miłości i pojednania, otwarcia na potrzebujących. Niech także staną się chwilą refleksji nad losem odrzuconego Jezusa – i losem wszystkich tych, dla których nie chcemy znaleźć miejsca w naszym uporządkowanym i stabilnym domu, choć przecież Pan powiedział: Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili… (Mt 25, 40).
Artykuł pochodzi ze strony „Posłaniec Serca Jezusowego”