(fot. Archiwum JEZUICI.pl)

(fot. Archiwum JEZUICI.pl)

Obecność jezuitów na ziemiach rosyjskich była zaczynem odnowy Towarzystwa, w którą aktywnie zaangażował się o. Józef Pignatelli. Już w 1779 roku, dowiedziawszy się o otwarciu nowicjatu w Rosji, chciał się tam udać, aby na nowo wstąpić do Towarzystwa. Wcześniej zapytał papieża Piusa VI, czy jezuici w Rosji są prawdziwymi jezuitami oraz czy papież aprobowałby jego wyjazd i wstąpienie. Jednakże w Połocku zdecydowano się nie przyjmować żadnego Hiszpana, aby nie drażnić dworu burbońskiego.

Kilka lat później, w 1782 roku, gdy Wikariuszem Generalnym został wybrany o. Stanisław Czerniewicz, o. Pignatelli napisał do niego z prośbą o przyjęcie. Jednak dopiero śmierć Karola III Hiszpańskiego w 1788 roku nadała nowy kierunek życiu o. Józefa. Książę Parmy, uwolniony od presji swojego wuja i głowy rodu Burbonów, 23 lipca 1793 roku jako pierwszy poprosił carycę Katarzynę II o interwencję u Wikariusza Generalnego, aby ten wysłał jakichś jezuitów z intencją „ufundowania w moich posiadłościach jakiejś misji jezuitów w łączności z Towarzystwem w Rosji, a także dla otwarcia tutaj nowicjatu”.

Wcześniejsza tajna aprobata papieska uzyskana przez tegoż księcia umożliwiła wysłanie trzech jezuitów do Parmy, gdzie przybyli 8 lutego 1794 roku. Jeden z nich, o. Masserati, został mianowany prowincjałem. Jednakże jego przedwczesna śmierć spowodowała, że o. Józef Pignatelli został wezwany do Parmy, gdzie 6 czerwca 1797 roku w kolegium św. Rocha odnowił publicznie swoje śluby zakonne, które złożył 24 lata wcześniej w przededniu kasaty. W momencie powtórnego rozpoczęcia oficjalnego życia zakonnego miał już 60 lat. Wśród pierwszych jezuitów, którzy włączyli się w życie wiceprowincji parmeńskiej, poza o. Pignatellim był o. Ludwik Fortis, przyszły generał zakonu w latach 1820-1829. Przybycie w krótkim czasie więcej niż 40 eksjezuitów pozwoliło otworzyć w Wielkim Księstwie Parmy nie tylko prestiżowy Konwikt Szlachty, ale także kolegia w Parmie, Pincezie, Borgo San Donnino i historyczny dom trzeciej probacji w Busseto.

W tym samy czasie Napoleon Bonaparte najechał Italię i uwięził osiemdziesięcioletniego papieża. Przed zabraniem go do Francji, gdzie zmarł, Pius VI był przetrzymywany na dworze we Florencji. Tu o. Pignatelli pomógł przekazać mu wsparcie finansowe od swojej bratanicy, księżnej z Villahermosa. Przy tej okazji papież potwierdził przyzwolenie na otwarcie nowicjatu w Parmie. Pozwolenie to Pius VI wyraził ustnie z obawy przed Karolem IV Burbonem, który podobnie jak jego ojciec Karol III trwał na stanowisku przeciwnym wobec jezuitów i jakichkolwiek prób ich odnowienia. Papież, zachorowawszy w drodze do Francji, był wspierany przez o. Pignatelliego.

W Colorno, 10 mil od Parmy, prowincjałowi jezuitów zaoferowano opuszczony przez dominikanów konwent Świętego Szczepana, gdzie o. Pignatelli 6 grudnia 1799 roku otworzył nowicjat i zaraz został mianowany superiorem i magistrem nowicjuszy. Był to nowicjat sui generis, o tajnym charakterze, autoryzowany przez papieża, poza zasięgiem wiedzy Francuzów, a tym bardziej króla Hiszpanii. W nowicjacie niemożliwe było przywdzianie jezuickiego stroju ani złożenie ślubów zakonnych, które dozwolone były jedynie na Białej Rusi. O tym nowym etapie życie o. Pignateliego biografowie mówią, że jego charakterystycznym rysem było łączenie ojcowskiego autorytetu i uczuciowości matki. W czasie gdy dzierżył funkcję przełożonego i magistra nowicjatu, nie pozwolił nigdy nazywać się rektorem lub magistrem, a jedynie ojcem Józefem – don Giuseppe.

W tym samym czasie wielcy protektorzy jezuitów odchodzili z tego świata. Caryca Katarzyna II zmarła już w 1796 roku, 27 czerwca 1799 roku umarł papież Pius VI, więzień napoleoński w Valence. Nowy papież, Pius VII, wybrany na konklawe w Wenecji 14 marca 1800, nie mógł wkroczyć do Rzymu okupowanego przez Francuzów i przekształconego w republikę aż do odbicia miasta przez wojska neapolitańskie w lipcu tegoż roku. W tym samym miesiącu Pius VII napisał do Karola IV Burbona, aby rozważył przywrócenie Towarzystwa Jezusowego. Petycja ta została odrzucona w liście napisanym nieustępliwym tonem, gdzie król oskarżał jezuitów o sprowokowanie wybuchu rewolucji francuskiej. W 1802 roku zmarł największy dobroczyńca Zakonu w Italii, książę Ferdynand I Parmeński, któremu w ostatnich chwilach życia towarzyszył o. Pignatelli. Od tego momentu nowicjat znalazł się w tragicznej sytuacji finansowej, mając wielkie potrzeby i żadnych nadziei na pomoc, która mogłaby przyjść od hiszpańsko-włoskiej rodziny książąt Pignatellich i innych krewnych, od rodzonej siostry o. Józefa, wtedy hrabiny neapolitańskiej Acerra, czy od księżnej z Villahermosa. W 1803 roku o. Pignatelli jako magister nowicjatu w Colorno otrzymał list od ojca Grubera, datowany i sygnowany 7 maja w Petersburgu. Było to nominacja prowincjalska. Decydujący w życiu o. Józefa, liczącego już 67 lat, okazał się rok 1804. Ferdynand I Burbon-Sycylijski, syn Karola III Hiszpańskiego, zażyczył sobie wówczas odnowienia Towarzystwa w swoim neapolitańskim królestwie. Chciał Towarzystwa Jezusowego niezależnego od innego władcy świeckiego, a taka zależność występowała wtedy wobec carów rosyjskich. Pomysłowi temu sprzeciwił się o. Pignatelli, gdyż w tym momencie właśnie na terenie Rosji Towarzystwo było jedynym prawdziwym.

Niektórzy eksjezuici, „uciekając do przodu”, sformowali we Francji „Bractwo Kapłanów Serca Bożego”, a w Ameryce Północnej „Towarzystwo Wiary”, to jest quasi-Towarzystwa, które chciały odbudować „blask” zakonu sprzed kasaty. Inicjatywy te odrzucał o. Pignatelli, który pragnął nadać bieg żywotnej odnowie Instytutu św. Ignacego – najmniejszego i prawdziwego Towarzystwa Jezusowego („Societas minima et autentica”). Taka była racja odrzucenia jakichkolwiek pomysłów odtworzenia innego Towarzystwa (jak chciał król Neapolu), co skończyło się ostatecznie zaakceptowaniem Towarzystwa Jezusowego, jakie proponował monarsze o. Pignateli. W tym samym 1804 roku papież Pius VII poprzez brewe „Per alis” z 30 lipca zatwierdził rozszerzenie na Królestwo Obojga Sycylii przywilejów udzielonych Rosji 7 marca 1801 roku w brewe „Catholicae fidei”. Ponadto udzielił o. Generałowi władzy swobodnego przyjmowania do Towarzystwa, a o. Pignatelli został znów prowincjałem, tym razem w Neapolu.

Ze 168 jezuitów, żyjących ówcześnie w dawnej prowincji neapolitańskiej, 93 ponownie wstąpiło w 1804 roku, a dalszych 42 w roku następnym. Ojciec Pignatelli przeredagował „Ratio studiorum”, aby w kolegiach zaszczepiono wiernie model nauki, dyscyplinę i formację charakterystyczną dla reguł Towarzystwa Jezusowego.

Powrót do życia jezuitów na południu Italii zirytował dwór hiszpański, który zabronił eksjezuitom hiszpańskim wstępować w Neapolu pod karą utraty ipso facto dożywotniej renty i obywatelstwa hiszpańskiego. Obrót spraw skomplikowała inwazja napoleońska w styczniu 1806 roku. Król Ferdynad I musiał schronić się na Sycylii, w czasie gdy Napoleon mianował swojego brata Józefa, przyszłego króla Hiszpanii, królem Neapolu.

Cesarz francuski, nie tolerując istnienia organizacji religijnej z tak silnymi związkami z Rosją, poprzez swojego brata zadekretował 2 lipca 1806 roku wydalenie i rozwiązanie neapolitańskiego Towarzystwa w czasie 24 godzin od ogłoszenia dekretu. Podobnie postąpiono z jezuitami w Parmie, gdzie francuscy okupanci 21 lipca wygnali jezuitów z terytoriów księstwa.

Prowincjał i ci jezuici neapolitańscy, którzy mogli podjąć trudy tułaczki, otrzymali w Rzymie pomoc ze strony papieża, który pozwolił im zamieszkać w Kolegium Rzymskim i Kolegium del Gesu. W tych warunkach zostali zobligowani do przyjęcia stylu życia kleru świeckiego. W ten sposób ci, którzy zaryzykowali powrót w szeregi zakonne, znów znaleźli się bez środków na utrzymanie, ukrywając swoją tożsamość, z niewielkimi nadziejami na przeżycie.

Józef Pignatelli pozostał w Kolegium Rzymskim aż do marca 1807 roku. Później przeniósł się do przytułku świętego Pantaleona, który znajdował niedaleko Koloseum. Było to schronisko dla kleru, gdzie znalazła się jakaś dwudziestka jezuitów. Dom św. Pantaleona stał się w ten sposób ośrodkiem dawania Ćwiczeń i formacji (trzecia probacja). W ten improwizowany i tymczasowy sposób odnowiona została obecność Towarzystwa Jezusowego w Rzymie pod protekcją papieża Piusa VII, gdy dla Sycylii równolegle mianowano wiceprowincjała.

W 1808 roku, wobec niechybności inwazji francuskiej na Rzym, z inicjatywy o. Pignatelliego przeniesiono archiwum Towarzystwa z del Gesu do Domu św. Pantaleona, co ochroniło je – w części – przed zagrabieniem i rozproszeniem, jakie spotkało inne archiwa kościelne, w tym watykańskie i Świętego Oficjum, gdy w maju 1809 roku Napoleon Bonaparte anektował Państwo Kościelne. Papież został deportowany i uwięziony w Fontainebleau, gdzie przebywał do stycznia 1814 roku.

Pozostali w Rzymie jezuici w takiej sytuacji zostali zmuszeni do jeszcze większej tajności i ostrożności. W 1809 roku, mając 72 lata, o. Pignatelli zwrócił się do Generała o mianowanie następcy, który podjąłby obowiązki prowincjała, ale o. Tadeusz Brzozowski – piąty i ostatni Generał wybrany w Rosji, a pierwszy po odnowieniu – poprosił go o kontynuowanie misji. W październiku 1811 roku powtarzały się krwawe wymioty, na które o. Pignatelli chorował już jako młodzieniec. Świadomy bliskości śmierci, 15 listopada tegoż roku, korzystając z prawa udzielonego mu przez Generała, mianował prowincjałem o. Ludwika Panizoniego. Przyjąwszy ostatnie namaszczenie, zmarł niewiele później w wieku 74 lat, z czego 58 lat życia w duchu zakonnym, nie zobaczywszy odnowienia Towarzystwa Jezusowego, któremu tak się poświęcił.

Jose A. Ferrer Benimeli SJ (red. i tłum.: Adrian R. Helik SJ)/ („Komunikaty”, 9 2014)/ RED.