Archiwa: Newsletter | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/newsletter/ Oficjalna strona Towarzystwa Jezusowego w Polsce Fri, 21 Mar 2025 12:08:55 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.7.2 https://jezuici.pl/wp-content/uploads/2016/05/cropped-slonce-1-150x150.png Archiwa: Newsletter | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/newsletter/ 32 32 Ołtarz św. Józefa w jezuickiej bazylice w Krakowie ma 100 lat https://jezuici.pl/2025/03/oltarz-sw-jozefa-w-jezuickiej-bazylice-w-krakowie-ma-100-lat/ Wed, 19 Mar 2025 11:08:12 +0000 https://jezuici.pl/?p=97246 W czerwcu 1921 r. krakowski rzeźbiarz Karol Hukan zaprojektował ołtarz św. Józefa i w swej pracowni wykonał jego gipsowy model. W rok później (21 III 1922 r.) podpisał umowę z krakowskimi jezuitami o wykonanie dzieła. Na jej podstawie zobowiązał się: wyrzeźbić w stiuku ołtarz św. Józefa w terminie około 20 miesięcy. Artyście w pracach pomagali […]]]>

W czerwcu 1921 r. krakowski rzeźbiarz Karol Hukan zaprojektował ołtarz św. Józefa i w swej pracowni wykonał jego gipsowy model. W rok później (21 III 1922 r.) podpisał umowę z krakowskimi jezuitami o wykonanie dzieła. Na jej podstawie zobowiązał się: wyrzeźbić w stiuku ołtarz św. Józefa w terminie około 20 miesięcy. Artyście w pracach pomagali trzej pomocnicy: sztukator Michał Rychlewicz, Jan Okład oraz Grzegorz Pawłowski. Po 36 miesiącach pracy (19 III 1925 r.), ołtarz był gotowy. Przedstawiał się okazale w zharmonizowanej kompozycji dynamicznej grupy dziewięciu figur z dobrze zarysowaną płynną postsecesyjną linią. Usytuowany został w środkowej absydzie, bocznej, północnej nawy świątyni. Antepedium ołtarza zdobi stiukowa płaskorzeźba, pozłocona i patynowana, ze sceną ucieczki świętej Rodziny do Egiptu, wykonana również przez Karola Hukana.

Kompozycja ołtarzowa prezentuje się majestatycznie. W centrum, pośród grupy figur, stoi św. Józef, ukazany w prostocie i dostojeństwie. Ma wygląd młodego, przystojnego mężczyzny, ubranego w długą suknię. Przemawia siłą i mocą swego wyrazu. W prawej dłoni ma lilię z rozwiniętymi kwiatami – symbol niewinności. Na lewej zaś ręce trzyma Dziecię Jezus, które rączką czule dotyka jego szyi na znak, że miłuje tego, którego Bóg wyznaczył Mu za opiekuna. Drugą rączkę mały Jezus wyciąga ku patrzącym na ołtarz i tym zapraszającym gestem wzywa wszystkich, jakby mówiąc: Pójdźcie do Józefa! Znajdziecie w nim najlepszego ojca i opiekuna.

Na to zaproszenie i wezwanie odpowiada namiestnik Chrystusa, przedstawiony w jednej z figur ołtarzowych – papież, błogosławiony Pius IX, który zwołał I Sobór Watykański i ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu. On to zwraca z ufnością swoją stroskaną głowę, na której spoczywa papieska tiara, ku św. Józefowi. Lewą ręką wskazuje na Bazylikę św. Piotra w Rzymie, która jest symbolem Kościoła powszechnego. W prawej ręce papież dzierży rozwinięty zwój pergaminowy, na którym widnieją łacińskie napisy: Immaculata conceptio, Syllabus, Vaticanum. Tenże papież Dekretem Quemadmodum Deus z 8 XII 1870 r., a potem Listem apostolskim Inclytum Patriarcham z 7 VII 1871 r. ogłosił uroczyście św. Józefa Patronem Kościoła powszechnego. Ponad 80 lat później papież Pius XII ogłosił Józefa Patronem robotników (1955 r.), ustanawiając dzień 1 maja jego wspomnieniem liturgicznym.

Obok papieża widzimy trzy klęczące postacie, które oddają się pod opiekę św. Patriarchy. Jest to rodzina chrześcijańska: młoda matka i ojciec, a pośród nich dziecko. Ubóstwo i ciężka praca wycisnęły swe piętno na wychudłej twarzy młodego ojca. Jest on rzemieślnikiem, na co wskazują leżące obok niego narzędzia pracy. Mężczyzna i jego żona promieniują radością, łączy ich owoc miłości – dziecko oraz chrześcijańskie pojmowanie obowiązków rodzinnych i zawodowych. Zwraca uwagę prostota ich stroju i ciekawe uczesanie włosów. Ta grupa postaci adoruje Józefa, zaznaczając w ten sposób, że jest on patronem rodzin chrześcijańskich.

Po przeciwnej stronie papieża widzimy hiszpańską mistyczkę, św. Teresę z Avila (1515-1582), wpatrzoną w zachwycie ducha w św. Józefa. Jest ona znana jako reformatorka Karmelu i wielka czcicielka Oblubieńca Maryi, a ponadto ogłoszona została Doktorem Kościoła w 1970 r. przez Pawła VI. Zakonnica klęczy i spogląda na twarz świętego. Jej zakonny habit jest jakby rozwiany i mocno pofałdowany, co dobrze harmonizuje z postacią papieża, ukazaną w stroju liturgicznym po przeciwległej stronie ołtarza. Teresa w lewej ręce trzyma otwartą księgę, zaś prawą ma przyłożoną do szkaplerza na wysokości serca. Święta w dłoni trzyma gęsie pióro. Oba te rekwizyty, otwarta książka i pióro są symbolami jej mistycznych przeżyć wyrażonych w jej pismach.

Święty Józef czczony jest jako patron dobrej śmierci i dlatego jego skuteczna pomoc ukazuje się przede wszystkim w ostatnich chwilach życia. Tę ideę wstawiennictwa pięknie wyraził Karol Hukan w scenerii ołtarzowej, wkomponowując w grupę osób adorujących św. Józefa postać umierającego starego człowieka – pielgrzyma z wypadającym mu z ręki kosturem wędrownym. Pielgrzym słania się ku ziemi, wyczerpany trudami życia i chorobą. Postać ta symbolizuje człowieka, którego życie dobiega ziemskiego kresu. Na jego twarzy widzimy omdlenie, a w jego sercu rodzi się lęk. Wydaje się jednak, że są one jedynie chwilowe, bowiem pielgrzym otwiera szeroko oczy i w godzinie śmierci widzi przy sobie opiekuńczego Anioła Stróża, czuje dotknięcie jego krzepiącej, anielskiej dłoni. Umiera spokojnie i z ufnością w sercu, bowiem św. Józef nie opuszcza swego wiernego czciciela w najważniejszej dla niego godzinie rozstania się ze światem.

Całość kompozycyjna ołtarza charakteryzuje się niezwykłym dynamizmem, podkreślają go rozwiane skrzydła anielskie, pofałdowane szaty, rozwichrzone włosy mężczyzny i dziecka, i Dzieciątka Jezus oraz wyraziste gesty postaci. Wydaje się, jakby wiatr przenikał całą kompozycję ołtarza i tchnął w niego ruch.

Świętemu Patriarsze polecali się chrześcijanie wszystkich czasów. Litania do św. Józefa ujmuje wszystkie jego przywileje: Przesławny potomek Dawida, światło patriarchów, przeczysty stróż Dziewicy, wzór pracujących, ozdoba życia rodzinnego, opiekun dziewic, podpora rodzin, pociecha nieszczęśliwych, nadzieja chorych, patron umierających, postrach duchów piekielnych, opiekun Kościoła świętego.

Powołaniem Józefa było być przybranym ojcem Jezusa i małżonkiem Maryi. Św. Mateusz mówi o nim: Józef, mąż Maryi. Józef wziął Maryję wraz z całą tajemnicą Jej macierzyństwa, razem z Synem, który miał przyjść na świat za sprawą Ducha Świętego. Mieszkańcy Nazaretu pewnego razu nazwali Jezusa Synem cieśli. Miłość Józefa do Maryi była spokojna i żarliwa, wzruszająca i czuła. Otrzymał on od Boga dwa skarby: Jezusa i Maryję, które stanowiły rację jego życia. Żył pośród niewypowiedzianych radości, mając przy sobie Jezusa i Maryję, ale równocześnie wśród niepewności i cierpień, takich jak: zakłopotanie wobec dokonującej się w Maryi tajemnicy, której on jeszcze nie znał. Przeżył różne sytuacje. Przestał zajmować się sobą samym od chwili, kiedy pouczony przez anioła we śnie przyjął zamiary Boga wobec siebie i Maryi. Zaczął żyć dla Tych, których mu powierzono. Żył jak zwykły człowiek, któremu Bóg powierzył wielkie rzeczy.

Życie jego było wypełnione pracą w Nazarecie, w Betlejem, w Egipcie i ponownie w Nazarecie. Jako cieśla – rzemieślnik wyrabiał najróżniejsze przedmioty: stoły, jarzma, drzwi, dzieże. Św. Józef stanowi dla nas swego rodzaju zwierciadło, w którym mamy się przeglądać i odkrywać, jak uświęcić nasze życie. Jego życie polegało na ustawicznym oddawaniu się bez zastrzeżeń woli Bożej dla dobra Świętej Rodziny. Żył on w napięciu życiowej dynamiki, wyrażonej w Ewangeliach czasownikami: wstać, iść, wziąć, natychmiast wracać. Boża siła wytrącała go ze spokoju życia, pokazując mu różne drogi, a w dzień i w nocy przynaglała do ważnych decyzji.

Józef uczy nas, abyśmy byli mężni podczas trudności, patrząc zawsze na Jezusa. Jest Patronem dobrej śmierci, bo nikt nie miał śmierci łagodniejszej i bardziej pogodnej niż on. Zwracajmy się często do niego, szczególnie wówczas, kiedy pomagamy innym w ostatnich chwilach życia. Prośmy go o pomoc, by poprowadził umierających, kiedy przyjdzie im udać się do Domu Ojca, przed oblicze Jezusa i Maryi.

Kościół uczy, że święci w niebie mogą wstawiać się za nami, ofiarowując Bogu swoje zasługi zdobyte na ziemi za nas, którzy ciągle jeszcze znajdujemy się w drodze.

Święta Teresa z Avila w Księdze życia napisała: Pragnęłabym wszystkich pociągnąć do pobożnej czci tego chwalebnego Świętego – wiedząc z długoletniego doświadczenia, jak wiele dobra jest on mocen wyjednać nam u Boga. Nigdy jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by prawdziwie miał do niego nabożeństwo i szczególną mu cześć oddawał i nie osiągnął coraz większych korzyści w cnocie, bo w sposób dziwnie skuteczny wspomaga każdą duszę, która się mu poleca. Od wielu już lat, o ile pamiętam, co roku w dzień święta jego proszę go o jakąś łaskę i zawsze ją otrzymuję, a jeśli prośba moja jest w czymś niewłaściwa, on ją zawsze sprostuje dla większego dobra mego. (…) Proszę (…) każdego, kto by mi nie wierzył, niech spróbuje, a z własnego doświadczenia przekona się, jak dobra i pożyteczna to rzecz, polecać się temu chwalebnemu Patriarsze i go czcić.

Kościół szuka u św. Józefa takiego samego oparcia, pomocy, ochrony i spokoju, jakie on potrafił zapewnić Świętej Rodzinie z Nazaretu. Jego opieka obejmuje ludzi dążących do świętości pośród zwyczajnej, codziennej pracy. Obejmuje rodziny chrześcijańskie i tych, którzy wkrótce opuszczą świat, udając się do Domu Ojca. Patronat Józefa nad Kościołem jest przedłużeniem jego opieki sprawowanej nad Jezusem Chrystusem, Głową Kościoła i nad Maryją, Matką Kościoła. Społeczność Kościoła dojrzała do takiego przekonania i ustami papieża bł. Piusa IX w XIX wieku ogłosiła go Patronem Kościoła powszechnego. Ojcostwo św. Józefa odnosiło się nie tylko do Jezusa, lecz wciąż odnosi się do całego Kościoła, który kontynuuje na ziemi zbawczą misję Chrystusa. Wyrazem tego jest włączenie przez papieża Jana XXIII imienia tego świętego do Kanonu Rzymskiego, aby wszyscy chrześcijanie czcili jego pamięć; oraz modlitwa: Bądź zawsze, św. Józefie, naszym obrońcą. Niech Twój wewnętrzny duch pokoju, milczenia, pracy i modlitwy w służbie Świętemu Kościołowi ożywia nas i raduje w jedności z Twoją Małżonką, naszą najsłodszą i niepokalaną Matką, w mocnej i delikatnej miłości do Jezusa, naszego Pana.

Ks. Stanisław Groń SJ

Foto: Tadeusz Łyczakowski, Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa

]]>
Ewangelizacja uliczna: Czy chętnie ludzie rozmawiają o Jezusie? https://jezuici.pl/2025/03/ewangelizacja-uliczna-czy-chetnie-ludzie-rozmawiaja-o-jezusie/ Tue, 18 Mar 2025 10:24:00 +0000 https://jezuici.pl/?p=97202 Można ich spotkać na ulicach Łodzi – najczęściej chodzą we dwójkę lub trójkę. Dyskretnie zagadują przechodniów, poruszając temat Boga, zapraszają do wspólnej, spontanicznej modlitwy, dzielą się swoim doświadczeniem wiary lub po prostu słuchają. We wspólnocie Mocni w Duchu, działającej przy kościele jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60 w Łodzi, istnieje posługa modlitwy za miasto. Członkowie ekipy […]]]>

Można ich spotkać na ulicach Łodzi – najczęściej chodzą we dwójkę lub trójkę. Dyskretnie zagadują przechodniów, poruszając temat Boga, zapraszają do wspólnej, spontanicznej modlitwy, dzielą się swoim doświadczeniem wiary lub po prostu słuchają.

We wspólnocie Mocni w Duchu, działającej przy kościele jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60 w Łodzi, istnieje posługa modlitwy za miasto. Członkowie ekipy dwa razy w miesiącu wychodzą na ulice, by ewangelizować. W dzisiejszym wywiadzie rozmawiamy z Joanną i Sylwią – ewangelizatorkami ulicznymi, które od lat pełnią posługę publicznego głoszenia Ewangelii.

 

Opowiedzcie coś o sobie, o Waszej drodze z Jezusem.

Sylwia Andrzejewska: Moja droga z Jezusem rozpoczęła się w liceum, podczas rekolekcji. Wychowałam się w wierzącej rodzinie, modliłam się do Boga, ale nie wiedziałam, że można mieć relację z Jezusem. To odkrycie zmieniło wszystko. Moje życie nabrało nowej jakości, zaczęły się dziać niesamowite rzeczy. Były też trudne momenty, w których straciłam tę relację, ale na nowo ją odnalazłam – i zobaczyłam, jak ogromna jest różnica.

Jezus jest fundamentem mojego życia. Jest odpowiedzią na wszystko. Gdyby wszyscy Go poznali, świat wyglądałby inaczej. Dlatego idziemy tam, gdzie ludzie nigdy sami nie przyszliby do Kościoła, i dajemy świadectwo.

Sylwia Andrzejewska

 

Joanna Władyszewska: Do grudnia 2015 byłam ateistką. Uważałam wiarę za średniowieczne myślenie i nie wiedziałam, że Jezus jest Bogiem. Byłam ochrzczona i przystąpiłam do Komunii Świętej, ale potem na tym się skończyło. Wielkanoc traktowałam jedynie jako rytuał, a zające i jajka nie miały dla mnie żadnego sensu. Poszłam na studia z zakresu mechaniki i budowy maszyn. Ukończyłam je, dostałam dobrą pracę w korporacji, byłam wyróżniona, ale czułam pustkę. Mimo sukcesów zawodowych nie widziałam sensu ani w pracy, ani w związku, ani w hobby, bo zawsze był jakiś sufit, którego nie dało się przeskoczyć. Był nim śmierć, więc po co mamy robić to wszystko? Moja koleżanka, silna i odnosząca sukcesy, zaczęła mówić mi o Jezusie. Zdziwiłam się, bo myślałam, że tylko słabi ludzie wierzą. Zaczęłam chodzić na msze, spowiadać się, ale nie czułam, że to prawda. Po teoretycznym rocznym poszukiwaniu, kiedy miałam już zrezygnować, trafiłam na kurs Nowe Życie doświadczyłam namacalnie Bożej miłości. Jednakże dopiero po dwóch tygodniach, kiedy to doświadczenie Bożej obecności zaczęło się rozwijać a nie gasnąć, zrozumiałam, że Bóg jest i stał się realny w moim życiu.

Zauważyłam w sobie zmianę. Kiedy zaczęłam rozmawiać, nagle zaczęłam używać innych słów, pojawiła się we mnie dziwna łagodność. Zaczęłam dostrzegać, że Duch Święty uwrażliwia mnie na otaczający świat.

Moje życie duchowe stało się moim prawdziwym życiem. Wreszcie zaczęłam odnajdywać siebie. Im dłużej poznaję Boga, tym bardziej staję się sobą.

Joanna Władyszewska

 

Jak zawiązała się wspólnota ewangelizatorów?

Sylwia: Wszystko zaczęło się w 2010 roku. W Łodzi powstała posługa „Modlitwa za Miasto”, inspirowana przez pewną Amerykankę, która przyjechała do nas i mówiła o znaczeniu modlitwy za lokalną społeczność. Zaczęliśmy modlić się za różne sfery życia – policję, nauczycieli, rządzących, służbę zdrowia. Z czasem ta inicjatywa zaczęła się rozwijać, a jej członkowie poczuli wezwanie do wyjścia poza modlitwę i aktywnego głoszenia Jezusa na ulicach.

Tak posługa przekształciła się w ewangelizację uliczną. Jedna z liderek, choć początkowo nie czuła się na siłach, odczytała prowadzenie Ducha Świętego i w posłuszeństwie skierowała działania wspólnoty w tę stronę. To była duża zmiana, ale szybko okazało się, że właśnie tego potrzebowało nasze miasto – by nie tylko się za nie modlić, ale także aktywnie docierać do ludzi z Dobrą Nowiną.

Z czasem dołączyłam do tej wspólnoty, choć nigdy nie uważałam się za osobę stworzoną do ewangelizacji. Myślałam, że są inni, bardziej zdolni, ale odkryłam, że to właśnie jest moim powołaniem. Wychodzenie na ulice i mówienie o Jezusie wciąż jest dla mnie wyzwaniem, ale wiem, że ma to sens. Nie chodzi o przekonywanie, lecz o zasianie iskry, która może kiedyś zapłonąć.

Joanna: W moim przypadku trafiłam do wspólnoty przez znajomych i różne doświadczenia. Na początku nie chciałam należeć do „Mocnych w Duchu”, szukałam innych grup, ale ostatecznie Bóg pokazał mi, że to moje miejsce. Ulica przyszła naturalnie. Rozmawiałam z ludźmi dosłownie wszędzie. Ewangelizacja stała się dla mnie codziennością – w sklepie, na rynku, w piekarni. Wystarczyło jedno pytanie o Jezusa, by otworzyć rozmowę. Tak to się zaczęło i tak działa do dziś.

 

Obejrzyj filmik: Mocny Vlog [#4] Ewangelizacja uliczna

 

Na czym polega Wasza misja? Nie chodzi chyba o zwykłe przekonywanie…

Sylwia: Nie, nie chcę nikogo przekonywać – chcę poruszyć serce. Sama nie lubię, gdy ktoś na siłę próbuje mnie do czegoś przekonać, ale jeśli ktoś poruszy moje serce, to jest zupełnie inna sprawa. I właśnie to jest moim celem – rozpalić w kimś pragnienie Jezusa, a nie udowadniać coś argumentami. Nie chodzi o logiczne wywody czy dyskusje, lecz o to, by ktoś naprawdę poczuł, że sam tego chce.

Joanna: Naszym zadaniem jest by podzielić się Jezusem, a to, jak ta wiadomość zostanie przyjęta, zależy już od Boga. Mam wrażenie jakby ta akcja na ulicy to była przede wszystkim okazja dla mnie, by się przybliżać do Boga. Nawet gdy spotykamy się z odmowami, to i tak, przez to wszystko. Bóg chce nas kształtować i formować. A czy przez nasze głoszenie coś się zadzieje w duszy człowieka, to trudno to oceniać i trzeba to zostawić Bogu. Oczywiście po ludzku jest radość, gdy widzimy spore owoce, ale nie często się to dzieje.

Wspólnota i ulica to taki inkubator, w którym uczę się, jak żyć Ewangelią. Na ulicy jest łatwiej niż wśród znajomych czy rodziny. Nawet jeśli ktoś nie chce słuchać o Bogu, to sam ten proces staje się cenną lekcją. Od kiedy zaczęłam głosić Ewangelię, zauważyłam, że moje życie duchowe naprawdę się rozwija, ale też widzę, że w ostatnich latach moje zaangażowanie się zmienia. Coraz więcej czasu poświęcam innym projektom, takim jak Łódzkie Jerycho, a to stawia mnie przed nowymi wyzwaniami. Bóg zaprasza mnie do innych obszarów, co czasami jest dla mnie dziwne, bo mam pragnienie, by głosić, ale jednocześnie wiem, że to, gdzie teraz jestem, ma sens.

„Dzień dobry! Rozmawiamy z ludźmi o sensie życia, o Bogu, o wierze…”

 

Skoro wspomniałyśmy o formacji, to jak się przygotowujecie do wyjścia na ulice miasta?

Sylwia: Nie mamy stałej formacji, ale bierzemy udział w różnych warsztatach i czasami zapraszamy kogoś, kto dzieli się z nami swoim doświadczeniem w zakresie ewangelizacji. Zazwyczaj raz w roku odwiedza nas gość, który opowiada o swoich przeżyciach związanych z głoszeniem Ewangelii. Przed każdym wyjściem modlimy się przez 15–20 minut, prosząc Boga, by wskazał nam, do kogo podejść i gdzie się udać. Powierzamy się także Matce Bożej i prosimy Archanioła Michała o opiękę. Po zakończeniu ewangelizacji wracamy, dzielimy się tym, co nas spotkało – zarówno radościami, jak i trudnościami. Wspieramy się nawzajem radą i kończymy modlitwą dziękczynną.

Joanna: Głównie jest to praktyka – modlitwa, Słowo Boże, natchnienia, które dostajemy. Zwykle wychodzimy i działamy. Czasem podglądam innych, jak to robią, na przykład w Skierniewicach, gdzie także ludzie wychodzą na ulicę z proroctwami. Ja jednak jestem ostrożna, bo wolę czuć się pewnie, kiedy coś przekazuję. Często mam myśli, które są dla mnie osobistym kierunkiem, ale nie zawsze muszę je od razu przekazywać. Czasami to bardzo zwyczajne myśli, ale jeśli czuję, że są ważne, staram się działać.

Wspólna modlitwa przed wyjściem na ulice

 

Jak często można was spotkać?

Sylwia: Obecnie wychodzimy dwa razy w miesiącu, choć częstotliwość ta się zmienia, w zależności od lidera. Spotkania odbywają się co dwa tygodnie – w piątkowe wieczory lub sobotnie poranki. W piątki na ulicach jest dużo młodzieży, więc głównie z nimi rozmawiamy – niezależnie od pogody zawsze można ich spotkać. Sobotnie poranki wyglądają inaczej – ludzi jest mniej, ale wtedy często mamy wartościowe rozmowy.

 

Czy ludzie, których spotykacie, traktują Was przychylnie?

Joanna: Różnie, naprawdę różnie. Ja akurat nie przejmuję się zbytnio negatywnymi reakcjami. Mam doświadczenie pracy w sprzedaży, więc takie rzeczy nie robią na mnie dużego wrażenia. Musiałam usłyszeć wiele odmów, więc mam do tego dystans. Zresztą, kiedyś byłam ateistką, więc rozumiem, że dla niektórych odrzucenie takich propozycji jest czymś normalnym. Ale to nie znaczy, że Pan Bóg nie działa w sercach ludzi. Nawet sama modlitwa za tych ludzi ma ogromne znaczenie. Modlitwa jest ważniejsza niż same działania na ulicy, choć jedno nie wyklucza drugiego.

Sylwia: Ludzie zazwyczaj nie są agresywni, choć zdarza się, że nie chcą rozmawiać. Często początkowo się zamykają, ale gdy zapyta się ich o wiarę, zaczynają mówić – czasem nawet dzielą się osobistymi doświadczeniami. Czasami otwierają się na tyle, że mówią rzeczy, których nigdy nikomu by nie powiedzieli, bo boją się mówić o takich osobistych sprawach swoim bliskim. A tutaj, obcym ludziom, potrafią naprawdę wiele powiedzieć. Młodzież jest zazwyczaj otwarta, dorośli różnie – część wierzy, ale nie praktykuje.

Łódź ma raczej świecki klimat, co wynika z jej robotniczej historii, jednak widać silny wpływ rodzinnych przekonań. Jeśli w domu jest wiara, młodzież często ją przejmuje, choć w różnym stopniu – od praktykującej, po wierzącą, ale niepraktykującą.

Jezuici tutaj są naprawdę mocni w duchu, a wspólnoty bardzo zaangażowane, co daje nadzieję na sens posługi. Łódź uchodzi za jedno z najbardziej ateistycznych miast w Polsce, ale mimo to można tu spotkać wielu wierzących, którzy tworzą silne środowisko wiary.

Joanna: Zazwyczaj wychodzimy w dwójkach, czasem w trójkach, ale najczęściej w dwójkach. Choć jeśli chodzi o życie osobiste, to oczywiście mówię, że możemy to robić także solo – w autobusie, wszędzie, gdzie pojawi się okazja. Teraz robię to rzadziej, raczej bardziej subtelnie. Uwielbiam rozmawiać z obcymi, nie mam tego lęku, który niektórzy mają, by podchodzić do nieznajomych. Podróżując po świecie, cieszę się z takich okazji. W tej posłudze nie chodzi o to, kto jest bardziej predysponowany do jakiejś służby. To, co robimy, nie jest aż tak ważne – liczy się, że to robimy, a Bóg działa dalej. Od nas zależy, czy podejmiemy ten pierwszy krok.

„Zawsze się modlimy”

 

A czy są jakieś historie, które zapadły Wam w pamięć z takich spotkań na ulicy?

Sylwia: Pamiętam pewnego pana, który, choć deklarował ateizm, wzruszył się do łez, gdy zaczęliśmy mówić o Bogu. To nas głęboko poruszyło – nie wiadomo, czy była to tylko chwila, czy coś w nim się zmieniło.

Innym razem odwiedziliśmy starszą panią, która od dwóch lat żyła w żalu po stracie syna. Była odcięta od świata, pełna bólu. Modliliśmy się za nią, zostawiliśmy kontakt i zaprosiliśmy do wspólnoty. W jej oczach pojawiła się nadzieja – jakby coś zaczęło się zmieniać. To był moment, w którym Pan Bóg mógł zacząć działać w jej życiu.

Joanna: Kiedyś spotkałam panią, która była wierząca. Pytam ją, czy chce przyjąć modlitwę. Ona mówi „tak”, modlę się nad nią, i w sercu pojawia się myśl o spowiedzi. Pytam więc delikatnie, co myśli na temat spowiedzi. Okazało się, że nie była u spowiedzi od 20 lat, bo kiedyś ksiądz ją wygonił z konfesjonału. Pomyślałam sobie, że jest to jakiś kierunek rozmowy. Delikatnie ją poprowadziłam. W końcu zaczęła rozumieć, że spowiedź to wciąż możliwość spotkania z Bogiem, mimo jej obaw. Powiedziałam jej, jak może to zrobić, żeby poczuła się zaopiekowana. I wszystko poszło w dobrym kierunku.

Myślę, że jeśli ktoś chciałby zacząć ewangelizować na ulicy, ale ma wiele lęków, obaw czy wyobrażeń, to warto spisać te wszystkie rzeczy na kartce, a potem każdą z nich wziąć na modlitwę. Najlepiej ze Słowem Bożym i popatrzeć w danej scenie z Ewangelii, jak Jezus reagował, co On czuł, co inni czuli, jak reagowali. Nie trzeba od razu działać, warto poświęcić czas, modlić się o te obawy, bo Pan Bóg jest ponad tymi wszystkimi schematami, wyobrażeniami i lękami.

Wywiad przeprowadziła: Olena Tkaczuk
Zdjęcia: Modlitwa za miasto, Mocny Vlog [#4] Ewangelizacja uliczna (zrzuty ekranu)

]]>
W Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie odbyło się Święto Uczelni https://jezuici.pl/2025/03/w-uniwersytecie-ignatianum-w-krakowie-odbylo-sie-swieto-uczelni/ Thu, 13 Mar 2025 13:41:05 +0000 https://jezuici.pl/?p=97085 W środę 12 marca 2025 r. Uniwersytet Ignatianum w Krakowie obchodził coroczne święto upamiętniające rocznicę kanonizacji św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, patrona uczelni. Tradycyjnie, w trakcie uroczystości władze uczelni doceniły trud i zaangażowanie w pracę zarówno akademicką jak i administracyjną pracowników uczelni przyznając im nagrody i dyplomy. Docenieni zostali także studenci, którzy w sposób […]]]>

W środę 12 marca 2025 r. Uniwersytet Ignatianum w Krakowie obchodził coroczne święto upamiętniające rocznicę kanonizacji św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, patrona uczelni.

Tradycyjnie, w trakcie uroczystości władze uczelni doceniły trud i zaangażowanie w pracę zarówno akademicką jak i administracyjną pracowników uczelni przyznając im nagrody i dyplomy. Docenieni zostali także studenci, którzy w sposób szczególny wykazali się aktywnością w Samorządzie Studenckim, uczelnianych kołach naukowych oraz innych organizacjach studenckich.

Świętowanie rozpoczęło się uroczystą Eucharystią w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie. Dalsza część uroczystości odbyła się w Auli Wielkiej im. ks. Grzegorza Piramowicza SJ w budynku głównym Uniwersytetu. Zebranych gości powitał Jego Magnificencja dr hab. Tomasz Homa SJ, prof. UIK, rektor uczelni.

W trakcie uroczystości I Wicewojewoda Małopolski, Elżbieta Achinger, wręczyła złote, srebrne i brązowe medale za długoletnią służbę, przyznane przez prezydenta RP piętnastu pracownikom UIK. Wyróżnieni zostali m.in. prof. dr hab. Halina Grzymała-Moszczyńska, dr hab. Grażyna Branny i dr hab. Jolanta Karbowniczek. Pani wojewoda życzyła uczelni sukcesów w „przygotowaniu młodzieży do trudnych czasów, w jakich obecnie żyjemy”.

W dalszej części nastąpiło wręczenie medali „Za Zasługi dla Ignatianum”, które otrzymali m. in. były rektor UIK ks. prof. dr hab. Józef Bremer SJ, dr hab. Anna Królikowska i ks. dr Adam Żak SJ. Zaś nominacje profesorskie odebrała dr hab. Anna Seredyńska prof. UIK i dr hab. Igor Pietkiewicz prof. UIK. Nagrodą „Pro Studente” przyznawaną przez Samorząd Studencki UIK zostało uhonorowane uczelniane radio Stacja 4, w którym studenci realizują swoje pasje i uczą się dziennikarstwa.

Galeria zdjęć

Piotr Ufnal
Rzecznik Prasowy Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie

]]>
B. Hućko SJ: Wszystko karmi się smakowaniem wolności https://jezuici.pl/2025/03/b-hucko-sj-wszystko-karmi-sie-smakowaniem-wolnosci/ Wed, 12 Mar 2025 15:07:13 +0000 https://jezuici.pl/?p=97057 ]]> ]]> Nowi lektorzy i akolici: „Niech przystąpią ci, którzy mają być ustanowieni” https://jezuici.pl/2025/03/nowi-lektorzy-i-akolici-niech-przystapia-ci-ktorzy-maja-byc-ustanowieni/ Wed, 12 Mar 2025 11:51:36 +0000 https://jezuici.pl/?p=97038 11 marca 2025 r., podczas Mszy św. sprawowanej w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, po dopuszczeniu przez Prowincjałów obu polskich Prowincji, dwóch scholastyków zostało ustanowionych lektorami, a czterech kolejnych akolitami. Lektorami zostali: Mateusz Cisewski SJ (PMA) i Marcin Marchewka SJ (PMA). Do posługi akolitatu zostali ustanowieni: Bakhtier Alimov SJ (PMA), Szymon Dębczyński SJ […]]]>

11 marca 2025 r., podczas Mszy św. sprawowanej w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, po dopuszczeniu przez Prowincjałów obu polskich Prowincji, dwóch scholastyków zostało ustanowionych lektorami, a czterech kolejnych akolitami.

Lektorami zostali: Mateusz Cisewski SJ (PMA) i Marcin Marchewka SJ (PMA).

Do posługi akolitatu zostali ustanowieni: Bakhtier Alimov SJ (PMA), Szymon Dębczyński SJ (PMA), Bohdan Melnytskyi SJ (PME) i Adrian Wieczorek SJ (PMA).

Posługi lektoratu i akolitatu stanowią kolejne, wyraźne kroki scholastyków Towarzystwa Jezusowego na drodze do przyjęcia sakramentu święceń.

Każdy kandydat został wezwany po imieniu, a następnie, odpowiadając słowem „Jestem”, potwierdził swoją gotowość do podjęcia powierzonych mu obowiązków.

„Przyjmij księgę Pisma Świętego i wiernie przekazuj słowo Boże, aby coraz mocniej działało w sercach ludzkich” – te słowa usłyszeli scholastycy pierwszego roku filozofii od Ojca Prowincjała Jarosława Paszyńskiego SJ podczas ustanowienia ich lektorami. Odpowiadając „Amen”, wyrazili swoje pragnienie, by jeszcze głębiej poznawać Słowo Boże i chętnie głosić je we wspólnocie liturgicznej.

Nowo ustanowieni akolici, trzymając w rękach patenę podczas przyrzeczenia, przyjęli błogosławieństwo, by pełnić posługę nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej oraz pomagać kapłanowi w czynnościach liturgicznych, zwłaszcza podczas Mszy św.

 

]]>
Być z cierpiącym w cierpieniu. Gorzkie żale z Modlitwą w drodze https://jezuici.pl/2025/03/byc-z-cierpiacym-w-cierpieniu-gorzkie-zale-z-modlitwa-w-drodze/ Fri, 07 Mar 2025 11:03:28 +0000 https://jezuici.pl/?p=96968 Czy w kulturze instant i ucieczki od cierpienia jest miejsce na XVIII-wieczne Gorzkie Żale? „Modlitwa w drodze” udowadnia, że tak. Kameralne nagranie, łączące tradycję z nowoczesnością, to propozycja na Wielki Post dla szukających głębszego przeżycia pasyjnych treści. Gorzkie żale. Wszystkie części W dzisiejszej kulturze brakuje przestrzeni na smutek, żal i cierpienie. Czasami od nich uciekamy, […]]]>

Czy w kulturze instant i ucieczki od cierpienia jest miejsce na XVIII-wieczne Gorzkie Żale? „Modlitwa w drodze” udowadnia, że tak. Kameralne nagranie, łączące tradycję z nowoczesnością, to propozycja na Wielki Post dla szukających głębszego przeżycia pasyjnych treści.

Gorzkie żale. Wszystkie części

W dzisiejszej kulturze brakuje przestrzeni na smutek, żal i cierpienie. Czasami od nich uciekamy, czasem udajemy, że ich nie ma, a innym razem próbujemy natychmiast im zaradzić. Dotyczy to zarówno sytuacji, kiedy sami doświadczamy trudnych rzeczy, jak i momentów, kiedy doświadcza tego bliska nam osoba. Jednak te trudne momenty są nieodłączną i naturalną częścią życia. Przecież każdego dnia spotykamy się z ludźmi skrzywdzonymi, samotnymi, zawiedzionymi w miłości, smutnymi, chorymi, przestraszonymi…

Tradycyjna pobożność podchodzi do tego tematu z dużym realizmem i szacunkiem. Jednym z wyrazów tej wrażliwości w Polsce jest XVIII-wieczne nabożeństwo Gorzkich żali: szkoła czułej kontemplacji i empatycznego trwania przy osobie cierpiącej. Towarzysząc Jezusowi w Jego osamotnieniu, doświadczeniu niesprawiedliwości i cierpieniu fizycznym jesteśmy zapraszani do większej uważności na innych, zwłaszcza w trudnych chwilach.

Inspirując się takim właśnie podejściem Modlitwa w drodze przygotowała wyjątkowe nagranie Gorzkich żali. Do udziału w nim zostali zaproszeni wokaliści: Karolina Ruchlewicz i Rafał Maciejewski, lutnistka Zofia Marzec-Madziar oraz organista Jakub Kapała. Tradycyjne nabożeństwo w ich interpretacji zaskakuje łagodnym, kontemplacyjnym brzmieniem (czuwał nad nim Kamil Madoń), które prowadzi do nowego i aktualnego odczytania starych, dobrze znanych treści. W tym duchu przeredagowane zostały również tzw. Intencje każdej z części. Estetycznej całości dopełnia wideo autorstwa Mikołaja Cempli wzbogacone współczesnymi fotoreportażami.

Śpiew:

Karolina Ruchlewicz
Rafał Maciejewski

Lutnia:
Zofia Marzec-Madziar

Pozytyw:
Jakub Kapała

Reżyseria nagrania/miks/mastering:
Kamil Madoń

Wideo:
Mikołaj Cempla || HumanStories.studio

Produkcja muzyczna:
Dominik Dubiel SJ

Wsparcie organizacyjne:
Natalia Płońska
Weronika Grzeczka
Wojciech Morański SJ

Produkcja:
Modlitwa w drodze

]]>
Oświadczenie w sprawie jezuickiego kleryka Krzysztofa Dzieńkowskiego https://jezuici.pl/2025/02/oswiadczenie-w-sprawie-jezuickiego-kleryka-krzysztofa-dzienkowskiego/ Thu, 27 Feb 2025 15:04:14 +0000 https://jezuici.pl/?p=96702 Oświadczenie rzecznika Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego W odpowiedzi na zapytania środowisk, z którymi związany jest jezuicki kleryk Krzysztof Dzieńkowski i które wyrażają smutek oraz zaskoczenie wywołane jego ostatnim oświadczeniem i wpisami w mediach społecznościowych, oświadczam, że poinformował swojego bezpośredniego przełożonego oraz współbraci o swojej decyzji wystąpienia z Towarzystwa Jezusowego. Natomiast nie poprosił jeszcze oficjalnie o […]]]>

Oświadczenie rzecznika Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

W odpowiedzi na zapytania środowisk, z którymi związany jest jezuicki kleryk Krzysztof Dzieńkowski i które wyrażają smutek oraz zaskoczenie wywołane jego ostatnim oświadczeniem i wpisami w mediach społecznościowych, oświadczam, że poinformował swojego bezpośredniego przełożonego oraz współbraci o swojej decyzji wystąpienia z Towarzystwa Jezusowego. Natomiast nie poprosił jeszcze oficjalnie o dymisję z zakonu i dopóki jej nie otrzyma, jest nadal związany wieczystymi ślubami zakonnymi, które złożył po ukończeniu nowicjatu.

Mając na uwadze zamieszanie, jakie wprowadzają jego internetowe wpisy, Socjusz Prowincjała będzie nadal próbował umówić się z nim, aby dla dobra wiernych, którzy darzą go zaufaniem, wstrzymał aktywność w internecie do czasu uregulowania swojego statusu.

Dotychczasowa działalność Krzysztofa Dzieńkowskiego wpisywała się w głoszenie kerygmatu typowe dla grup charyzmatycznych i nie była monitorowana co do treści przez przełożonych zakonnych. Niepokoi jednak jego zdecydowane powoływanie się na Ducha Świętego w celu uzasadnienia podejmowanych decyzji i wyrażanych opinii. Krzysztof nie ma misji kanonicznej, która pozwalałaby mu na nauczanie w imieniu Kościoła. Nie otrzymał też do tej pory żadnych święceń.

W imieniu o. Prowincjała i współbraci jezuitów zasmuconych niezrozumiałym dla nas zachowaniem Krzysztofa zwracam się z prośbą o modlitwę za niego, aby podejmując życiowe decyzje, był uczciwy wobec Boga i wobec ludzi, którzy mu zaufali.

Wojciech Żmudziński SJ
Rzecznik Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

Warszawa, 27 lutego 2025

]]>
Jak decydować z Bogiem skutecznie? – Reguły Rozeznawania Duchów św. Ignacego – o. Michał Maciejny SJ https://jezuici.pl/2025/02/jak-decydowac-z-bogiem-skutecznie-reguly-rozeznawania-duchow-sw-ignacego-o-michal-maciejny-sj/ Thu, 27 Feb 2025 10:22:05 +0000 https://jezuici.pl/?p=96686 ]]> ]]> Adam Tomaszewski SJ nowym asystentem Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego https://jezuici.pl/2025/02/adam-tomaszewski-sj-nowym-asystentem-wspolnoty-zycia-chrzescijanskiego/ Thu, 20 Feb 2025 14:51:44 +0000 https://jezuici.pl/?p=96594 Nowym asystentem kościelnym Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Polsce będzie od nowego roku formacyjnego o. Adam Tomaszewski SJ, który zastąpi w tej funkcji o. Leszka Mądrzyka SJ – poinformowała Wspólnota na swojej stronie na Facebooku. Ojciec Adam rozpocznie swoją nową posługę 5 września 2025 roku. Wspólnota Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) jest świeckim, światowym stowarzyszeniem katolickim, ruchem inspirowanym […]]]>

Nowym asystentem kościelnym Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Polsce będzie od nowego roku formacyjnego o. Adam Tomaszewski SJ, który zastąpi w tej funkcji o. Leszka Mądrzyka SJ – poinformowała Wspólnota na swojej stronie na Facebooku. Ojciec Adam rozpocznie swoją nową posługę 5 września 2025 roku. Wspólnota Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) jest świeckim, światowym stowarzyszeniem katolickim, ruchem inspirowanym duchowością św. Ignacego z Loyoli.

 

]]>
O. Sebastian Masłowski SJ o doświadczeniu Trzeciej probacji https://jezuici.pl/2025/02/o-sebastian-maslowski-sj-o-doswiadczeniu-trzeciej-probacji/ Tue, 11 Feb 2025 10:33:07 +0000 https://jezuici.pl/?p=96420 Trzecia probacja to czas szczególny, czas powrotu do źródeł. Po wielu latach od wstąpienia do zakonu, doświadczeniach pracy i zwykłej szarej codzienności życia zakonnego, daje możliwość zatrzymania się, spojrzenia z dystansu na przebytą drogę, pogłębienia doświadczeń z nowicjatu i pozostałych etapów. To ostatni etap wieloletniej formacji w zakonie. I tak się trafia na Trzecią probację… […]]]>

Trzecia probacja to czas szczególny, czas powrotu do źródeł. Po wielu latach od wstąpienia do zakonu, doświadczeniach pracy i zwykłej szarej codzienności życia zakonnego, daje możliwość zatrzymania się, spojrzenia z dystansu na przebytą drogę, pogłębienia doświadczeń z nowicjatu i pozostałych etapów. To ostatni etap wieloletniej formacji w zakonie.

I tak się trafia na Trzecią probację…

Skąd taka nazwa? Św. Ignacy formację zakonną opiera na szeregu prób, które pozwalają przełożonym poznać kandydata, ale także pozwalają kandydatowi poznać samego siebie i przekonać się jak funkcjonuje w praktyce, w różnych konkretnych sytuacjach życiowych, do czego jest bardziej zdatny do czego mniej, jakie ma mocne strony, jakie ograniczenia. Może też ocenić czy ten sposób życia jest dla niego.

Skoro mówimy o III probacji, w sposób naturalny nasuwa się wniosek, że wcześniej musiała być I i II. Pierwsza probacja, zwana też kandydaturą trwa 2-3 tygodnie. Kandydat przybywa do domu zakonnego i przygotowuje się do rozpoczęcia nowicjatu. Wraz z introdukcją do nowicjatu zaczyna się druga probacja, która trwa… właściwie aż do trzeciej, czyli wiele lat. Jezuici, którzy ze mną razem odbywali trzecią probację mieli bardzo różny staż życia zakonnego. Najmłodszy z nas miał za sobą 15 lat, najstarszy około 25 lat spędzonych w zakonie. Trzecia probacja w pewnym wymiarze jest powtórzeniem nowicjatu, ale już z zdecydowanie z innej perspektywy, z pewnym bagażem wieku i doświadczenia. Trwa zazwyczaj od 6 do 9 miesięcy.  Nowicjat natomiast trwa 2 lata.

W nowicjacie każdy odbywa szereg prób. Jedną z najważniejszych jest przejście procesu Ćwiczeń Duchowych, czyli około miesiąca rekolekcji w milczeniu, wedle metody stworzonej przez św. Ignacego. Ignacy proponuje też inne próby, np., pielgrzymowanie miesiąc bez pieniędzy, prosząc o nocleg i jedzenie, mieszkanie przez miesiąc w szpitalu, który w czasach Ignacego był rodzajem przytułku, noclegowni i miejsca pobytu dla chorych. Był zazwyczaj fundowany przez bogatego filantropa i służył za schronienie biednym wędrowcom, bezdomnym, chorym bez środków na leczenie. Ignacy jako człowiek elastyczny uwzględnia możliwość adaptacji rodzaju, ilości i długości trwania prób zależnie od różnych okoliczności, co daje możliwości dostosowania ich do konkretnego kontekstu kulturowego, miejsca i czasu. W moim przypadku, 25 lat temu odprawiliśmy miesięczne Ćwiczenia Duchowe, odbyliśmy idąc po dwóch tygodniową pielgrzymkę o żebranym chlebie do miejsca urodzin św. Stanisława Kostki – czyli do Rostkowa, przez miesiąc jako wolontariusze pomagaliśmy w szpitalu, braliśmy udział w pieszej pielgrzymce do Częstochowy, każdy z nas przez rok miał jakieś zadanie związane z kontaktem z ludźmi, np. grupa młodzieżowa przy parafii, ministranci, Warsztaty Terapii Zajęciowej czy regularne odwiedziny w ośrodku pomocy społecznej. Próbą był też uregulowany tryb codziennego życia w nowicjacie, z obowiązkami sprzątania, zmywania, uczestniczeniem w konferencjach, studium Autobiografii św. Ignacego i pisaniem swojej własnej autobiografii, poznawaniem Konstytucji zakonnych, nauką języków obcych. Niektórzy mówili, że wyjazd po roku na tydzień do domu to „próba domowa”, „bo niektórzy z niej już do nowicjatu nie wracają”… Dwa lata nowicjatu kończą się złożeniem ślubów zakonnych. Ale to tak naprawdę jeszcze nie jest koniec prób.

Próbą jest podjęcie studiów oraz robione przy okazji „zadania duszpasterskie”, próbą jest trwający zazwyczaj dwa lata czas pracy w pełnym wymiarze, który stanowi przerwę między studiami filozofii i teologii. Próbą jest wreszcie pierwsza praca, do której prowincjał wysyła po święceniach. I tak po kilku latach od święceń trafia się na Trzecią probację.

Spojrzenie na całe swoje życie

Spędziłem ten czas w Salamance w Hiszpanii. Było nas 9: czterech z Europy (Polska, Włochy, Portugalia) i pięciu z Ameryki Południowej (Kolumbia, Dominikana, Nikaragua). Różne kraje, różne konteksty kulturowe, różne historie życia. W ramach powtórki z nowicjatu zaczęliśmy od studium Autobiografii Ignacego, po którym nastąpił czas, gdy każdy z nas po kolei przedstawiał swoją własną autobiografię. To pozwoliło nam w przyspieszonym tempie poznać się, zobaczyć skąd każdy z nas przychodzi, jaki bagaż doświadczeń niesie. Przy okazji zadanie to zmuszało każdego do spojrzenia z perspektywy na całe swoje życie, poukładania sobie w głowie, jak przez te lata dotarliśmy do momentu, w którym obecnie się znajdujemy. Następnie po raz drugi w życiu przeżyliśmy miesięczne Ćwiczenia Duchowe. Nasz instruktor Trzeciej Probacji zapraszał różnych jezuitów, którzy prowadzili dla nas tygodniowe bloki konferencji dotyczące spraw związanych z naszą jezuicką tożsamością, historią, ale także rozwojem osobowym, emocjonalnym. Podobnie jak w nowicjacie mieliśmy też studium Konstytucji.

Wielkim szczęściem była dla mnie możliwość odbycia Trzeciej probacji w Hiszpanii, bo pozwoliło mi to, jeszcze przed rozpoczęciem probacji, w czasie doskonalenia języka hiszpańskiego odwiedzić miejsca związane ze świętym Ignacym. Widziałem jego dom rodzinny, dziś obudowany wokół wielkim klasztorem z bazyliką, mogłem zobaczyć dom jego mamki, która się nim opiekowała od dnia narodzin i w którym zapewne spędził sporo czasu. Odwiedziłem Manresę, gdzie przeżył swoje własne trwające kilka miesięcy Ćwiczenia Duchowe i mogłem dotknąć ścian groty, w której spędził tyle dni i nocy. Także to miejsce dziś wygląda inaczej niż w jego czasach, dobudowano kaplice, kościół, klasztor. Zachował się jeszcze średniowieczny most, po którym Ignacy zapewne nieraz przechodził. Mogłem zobaczyć rzekę Cardoner, przy której doznał oświecenia, choć muszę przyznać, że wyglądała zupełnie inaczej niż to, co sobie wyobrażałem, gdy 22 lata wcześniej czytałem w nowicjacie Autobiografię Ignacego. Odwiedziłem opactwo benedyktyńskie Montserrat, dla Katalończyków tak ważne jak dla nas Jasna Góra, gdzie Ignacy ofiarował Maryi swoją zbroję i miecz. Widziałem miejsca związane z Ignacym w Barcelonie: wnękę w bazylice Santa Maria del Mar, gdzie zbierał jałmużnę na pokrycie kosztów studiów, a także miejsce, gdzie był dom Inés Pascual, która przygarnęła go pod swój dach w Barcelonie. Dziś część domu zburzono. W tym miejscu jest ulica. Pięćset lat to sporo czasu i wiele rzeczy się zmienia. Mogłem w duchu „powtórek ignacjańskich” powrócić w te miejsca ponownie, w ramach pielgrzymek, które robiliśmy podczas Trzeciej probacji. To było bardzo ważne doświadczenie. Te wszystkie miejsca, nazwy, miasta o których czytałem lata wcześniej, i wtedy nic mi nie mówiły, były czymś kompletnie abstrakcyjnym, stały się czymś realnym, konkretnym, zaczęły się układać w logiczną całość na mapie Hiszpanii. Loyola, Azpeitia, Salamanca, Alcala, Barcelona, Manresa, Monserrat, Aranzazu… Miałem nieodłączne wrażenie, że moim udziałem jest doświadczenie podobne do tego, które Ignacy miał w Ziemi Świętej, że przeżywam to, co on, gdy podążał śladami Zbawiciela, chodził po tych samych drogach, dotykał miejsc, których Jezus dotykał. Gdy starał się zapamiętać każdy szczegół, każdy detal. Wracał, aby wszystko dokładnie utrwalić w pamięci… Ja osobiście nigdy nie miałem możliwości dotrzeć do Ziemi Świętej, ale mogłem chociaż podążać śladami Ignacego: chodzić po tych drogach, po których on chodził, poznawać te miejsca, w których on był. Patrzeć, dotykać, smakować. I choć te miejsca nie wyglądały identycznie jak za czasów Ignacego, było to ważne doświadczenie. Trochę inaczej spojrzałem dzięki temu na to wszystko, co Ignacy w książeczce Ćwiczeń Duchowych mówi w kontekście kontemplowania scen z życia Jezusa.

Próba: Mieszkamy tam pod jednym dachem

Ostatnim wydarzeniem podczas Trzeciej probacji było spędzenie półtora miesiąca na konkretnej placówce prowadzonej przez hiszpańskich jezuitów. Każdy z nas trafił w inne miejsce. W moim przypadku było to San Sebastian, na północy Hiszpanii, blisko granicy z Francją. Przedpołudnia spędzałem w parafii odprawiając msze i spowiadając, a popołudnia na drugim końcu miasta w ośrodku Loiolaetxea. Mieszkają tam pod jednym dachem Jezuici, wolontariusze i osoby przeżywające różne trudności życiowe. W ciągu dnia przychodzą do ośrodka także pracownicy socjalni, którzy ustalają z każdym pensjonariuszem „program rozwoju”. Pobyt w ośrodku nie jest na stałe, ma za zadanie pomóc osobie stanąć na własnych nogach, stąd każdy ma swój plan rozwoju i jest z niego rozliczany. Są tu osoby z uzależnieniami, trudnościami w odnalezieniu się w społeczeństwie, osoby na przepustkach z więzienia lub odbywające zwolnienia warunkowe, bezdomni. W ramach planu rozwoju niektórzy nadrabiają braki w edukacji, chodzą do szkoły albo uczestniczą w różnych kursach, by zyskać nowe umiejętności, inni zaczynają pracować, aby odzyskać niezależność. Pracownicy socjalni pomagają wypełniać dokumenty, załatwiać różne formalności w urzędach, znaleźć mieszkanie, gdy czas pobytu w ośrodku się kończy. Sposobem terapii jest też wspólne życie, wspólne posiłki, dyżury przy gotowaniu i sprzątaniu, wspólne wyjazdy. Tu wielkie zadanie spoczywa na jezuitach i wolontariuszach. Pracownicy socjalni są obecni od poniedziałku do piątku przez 8 godzin. Jezuici i wolontariusze są cały czas. Tu mieszkają, to jest ich dom. Dzielą życie z ludźmi, którzy nieraz mają bardzo pokiereszowane życiorysy i może właśnie tutaj dzięki przykładowi życia jezuitów i wolontariuszy mogą po raz pierwszy w życiu doświadczyć, jak wygląda normalne życie i funkcjonowanie, rozwiązywanie konfliktów, dzielenie smutków i radości, świętowanie, bo niestety nie zaznali tego w swoich domach i w swoich rodzinach. Nie mieli dobrych wzorców, więc nie potrafią w sposób zdrowy funkcjonować. Tym sposobem proces rozwoju dla tych osób i przezwyciężania ich trudności odbywa się poprzez dwa wymiary: pomoc pracowników socjalnych, pracę, szkołę, kursy oraz wymiar wspólnego życia w domu, gdzie są jezuici, wolontariusze i ludzie z różnymi trudnościami, którzy nawzajem są dla siebie pomocą na drodze rozwoju.

Po półtoramiesięcznym pobycie na rożnych placówkach wróciliśmy do Salamanki. Tu podzieliliśmy się doświadczeniami z eksperymentów, podsumowaliśmy doświadczenia tego czasu. Został nam jeszcze ostatni tydzień na pożegnanie i każdy wrócił do swojego kraju. Teraz dzielą nas tysiące kilometrów, różne strefy czasowe. Niektórzy wrócili do prac, który się zajmowali przed przybyciem do Salamanki, inni dostali nowe zadania.

Było to cenne doświadczenie. Jestem szczególnie wdzięczny za możliwość przyjrzenia się drodze, jaką przeszedłem od nowicjatu, przez te lata życia zakonnego, momenty trudne i radosne, kryzysy i czasy spokojne, różne etapy, różne wyzwania, a także zobaczyć owoce tych zmagań i wysiłków. Życie trwa dalej. Jak długo jesteśmy na tej ziemi, konkretne wydarzenia będą nas zmuszać do rozwoju, napotkamy trudności do pokonania, zdarzą się sukcesy i porażki, dobre decyzje i błędy. Nie wiemy, ile czasu każdy z nas ma jeszcze na tym świecie. Ważne, aby jak najlepiej spędzić ten czas, który jest nam dany. Trzecia probacja, choć oficjalnie jest określana jako koniec formacji, nie oznacza końca drogi rozwoju. Nie jest finałem. Nasz rozwój tak jak i nasza droga przemian trwa nieustannie, aż do śmierci. Każdy etap życia niesie ze sobą coś szczególnego, oznacza konkretne zadanie.

O. Sebastian Masłowski SJ

]]>
Nowa asteroida nazwana na cześć Sł. B. o. Józefa Andrasza SJ https://jezuici.pl/2025/02/nowa-asteroida-nazwana-na-czesc-sl-b-o-jozefa-andrasza-sj/ Tue, 04 Feb 2025 14:41:36 +0000 https://jezuici.pl/?p=96342 ]]>

Biuletyn [WGSBN Bull. 5, #2, 2025 February 3] ogłosił nadanie nazwy nowej asteroidzie: (722063) Andrasz.

Obiekt, oznaczony wcześniej jako 2005 CO83, został odkryty przy użyciu Watykańskiego Teleskopu VATT, znajdującego się na górze Mount Graham w Arizonie (USA). Odkrywcami asteroidy są Kazimierz Černis z Obserwatorium w Wilnie oraz R.P. Boyle SJ z Obserwatorium Watykańskiego.

Nowa asteroida otrzymała nazwę na cześć o. Józefa Andrasza (1891–1963) – polskiego jezuity, filozofa i teologa, który studiował w Polsce oraz w Grafenbergu (Morawy). Był on autorem licznych dzieł, rekolekcjonistą i kierownikiem duchowym. Przez lata związany był z Wydawnictwem Apostolstwa Modlitwy Księży Jezuitów w Krakowie, gdzie prowadził działalność wydawniczą i duszpasterską. Pełnił także rolę spowiednika św. Faustyny Kowalskiej, wspierając ją duchowo w jej misji.

1 lutego br. rozpoczął się proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza SJ.

Więcej tu:
WGSBN Bulletin
Minor Planet Center

Obrazek: AI Midjournej

]]>
Towarzysze duchowi spotkali się w Gdyni https://jezuici.pl/2025/02/towarzysze-duchowi-spotkali-sie-w-gdyni/ Tue, 04 Feb 2025 09:37:59 +0000 https://jezuici.pl/?p=96333 Etyka w towarzyszeniu duchowym i dawaniu Ćwiczeń duchowych – to temat dorocznej sesji, która w weekend 31 stycznia – 2 lutego 2025 r. zgromadziła w Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej w Gdyni ponad pięćdziesiąt osób zaangażowanych w apostolat związany z duchowością ignacjańską. Wśród uczestników były osoby, które w jezuickich domach rekolekcyjnych pomagają w towarzyszeniu i prowadzeniu […]]]>

Etyka w towarzyszeniu duchowym i dawaniu Ćwiczeń duchowych – to temat dorocznej sesji, która w weekend 31 stycznia – 2 lutego 2025 r. zgromadziła w Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej w Gdyni ponad pięćdziesiąt osób zaangażowanych w apostolat związany z duchowością ignacjańską. Wśród uczestników były osoby, które w jezuickich domach rekolekcyjnych pomagają w towarzyszeniu i prowadzeniu rekolekcji zamkniętych, a także ci, którzy angażują się w rekolekcje w życiu codziennym oraz internetowe. Niemałą część stanowili członkowie Wspólnot Życia Chrześcijańskiego, na czele z Prezydentem WŻCh w Polsce Marcinem Telickim oraz Asystentem Krajowym o. Leszkiem Mądrzykiem SJ. Nie zabrakło jezuitów z domów rekolekcyjnych w Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej. W spotkaniu wzięli udział także młodzi jezuici formujący się na co dzień w Warszawie.

Główną oś spotkania stanowiło omówienie wymogów prawnych związanych z tzw. „ustawą Kamilka”, która dotyczy m.in. działalności domów rekolekcyjnych, a także wykład poświęcony etyce w towarzyszeniu duchowym. Zwrócono uwagę na znaczenie poszanowania praw i godności osób odprawiających Ćwiczenia duchowe, a także na te aspekty, które sprzyjają promowaniu szeroko pojętej kultury ochrony w środowisku kościelnym. Oprócz wprowadzenia teoretycznego odbyły się warsztaty, które miały na celu uświadomienie wagi superwizji, będącej istotnym narzędziem w zatroszczeniu się o dobro tak samych rekolektantów, jak również ich duchowych towarzyszów. Czas spotkania wypełniły także wspólne modlitwy, liturgia, spotkania przy stole oraz długie rozmowy w kuluarach.

Sesja w Gdyni była przestrzenią wymiany informacji, dzielenia się pomysłami i czasem wzajemnego słuchania po to, by rozpoznać nowe wyzwania i możliwości promocji duchowości ignacjańskiej w różnych formach, oraz by pogłębiać współpracę między różnymi środowiskami, które za swoją misję uznają pomoc ludziom w odnajdowaniu drogi do Boga za pomocą tych narzędzi, które pozostawił św. Ignacy Loyola.

O. Mateusz Ignacik SJ

]]>
Nowosybirsk: Ojciec Stephan Lipke SJ przyjął sakrę biskupią https://jezuici.pl/2025/02/nowosybirsk-ojciec-stephan-lipke-sj-przyjal-sakre-biskupia/ Sun, 02 Feb 2025 07:21:01 +0000 https://jezuici.pl/?p=96272 Od niemal stu lat, odkąd istnieje Prowincja Wielkopolsko-Mazowiecka Towarzystwa Jezusowego, nie było jeszcze takiej uroczystości, podczas której biskupem zostaje jezuita z tejże prowincji, obejmującej dzisiaj nie tylko część Polski, ale również Danię, Rosję, Białoruś i Kirgistan. Dzisiaj, 2 lutego, w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku sakrę biskupią przyjął ojciec Stephan Lipke SJ. Uroczystościom przewodniczył ordynariusz […]]]>

Od niemal stu lat, odkąd istnieje Prowincja Wielkopolsko-Mazowiecka Towarzystwa Jezusowego, nie było jeszcze takiej uroczystości, podczas której biskupem zostaje jezuita z tejże prowincji, obejmującej dzisiaj nie tylko część Polski, ale również Danię, Rosję, Białoruś i Kirgistan. Dzisiaj, 2 lutego, w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku sakrę biskupią przyjął ojciec Stephan Lipke SJ. Uroczystościom przewodniczył ordynariusz diecezji Przemienienia Pańskiego o. Josif Werth SJ, któremu towarzyszyli biskupi posługujący w Rosji, Kazachstanie i Turcji. W uroczystościach wzięła udział delegacja z Polski z o. Prowincjałem Zbigniewem Leczkowskim SJ na czele, a także jezuici pracujący w Witebsku, Biszkeku, Sankt Petersburgu, Moskwie, Tomsku i Nowosybirsku. Byli także rodzice i ciotka ojca Stephana oraz przedstawiciele Ambasady Niemiec. W ponad trzygodzinnej liturgii uczestniczyli również przedstawiciele lokalnego samorządu. Katedra była wypełniona po brzegi wiernymi katolikami trzech rytów (łacińskiego, bizantyjskiego i ormiańskiego) z różnych miast i środowisk, ale również chrześcijanami innych denominacji.

Ojciec Stephan Lipke SJ urodził się 31 grudnia 1975 roku w Essen, w Niemczech. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył na Uniwersytecie w Bonn w roku 2000. Święcenia diakonatu otrzymał 10 czerwca 2001 r. w Hilden z rąk bpa Friedhelma Hofmanna, a święcenia prezbiteratu przyjął 7 czerwca 2002 r. w Kolonii przez posługę kard. Joachima Meisnera. Do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Nurnberg wstąpił jako kapłan dnia 24 września 2006 r. i swoje pierwsze śluby zakonne złożył 14 września 2008 r. W latach 2008-2011 pracował w Monachium, ucząc katechizmu osoby dorosłe przygotowujące się do chrztu. W roku 2011 został posłany do Rosji. Pracował najpierw w Tomsku, gdzie nauczał w Katolickim Gimnazjum i pełnił w latach 2014-2017 urząd proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego. Na Wydziale Filologicznym Państwowego Uniwersytetu w Tomsku (Rosja) otrzymał w 2017 roku tytuł kandydata nauk (doktora) w dziedzinie literatury rosyjskiej. Po ukończonych studiach, w latach 2017-2018, odbył w Manili (Filipiny) ostatni etap formacji zakonnej, tzw. Trzecią Probację. Następnie, w roku 2018 objął funkcję dyrektora Instytutu św. Tomasza w Moskwie i redaktora naczelnego czasopisma „Simvol”. Został także mianowany Konsultorem Przełożonego Niezależnego Regionu Rosyjskiego. Uroczystą profesję zakonną złożył 18 maja 2019 r. w Warszawie Falenicy przed o. Arturo Sosą SJ, Przełożonym Generalnym Towarzystwa Jezusowego. Od czasu połączenia Niezależnego Regionu Rosyjskiego i Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej, które miało miejsce w 2020 roku, jest członkiem Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. W tym samym roku został Sekretarzem Generalnym Konferencji Episkopatu Rosji, przełożonym wspólnoty jezuitów w Moskwie i sekretarzem Przełożonego Regionu Rosyjskiego PMA. Ponadto pełnił w zakonie funkcję Delegata Przełożonego Regionu Rosyjskiego ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, pomagał w pracy duszpasterskiej w parafii pw. św. Ludwika w Moskwie, posługiwał Siostrom Misjonarkom Miłosierdzia i nauczał zarówno w jezuickim Instytucie św. Tomasza jak i w prawosławnym Instytucie św. Filareta.

Oprócz ojczystego języka niemieckiego posługuje się biegle angielskim i rosyjskim. Zna dobrze język włoski, hiszpański i francuski. Radzi sobie także w języku polskim, ukraińskim i filipińskim.

Biskup Stephan Lipke SJ ze współbraćmi

Zobacz pierwsze zdjęcia z uroczystości na stronie Syberyjskiej Katolickiej Gazety oraz relację br. Damiana Wojciechowskiego SJ dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Galeria (foto: Janez Sever SJ)

 

]]>
Kraków: rozpoczął się proces beatyfikacyjny Józefa Andrasza SJ https://jezuici.pl/2025/02/krakow-rozpoczal-sie-proces-beatyfikacyjny-jozefa-andrasza-sj/ Sat, 01 Feb 2025 21:34:34 +0000 https://jezuici.pl/?p=96242 W sobotę, 1 lutego 2025 roku, w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odbyła się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ, oficjalnie rozpoczynając ten proces. Metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego o. Andrasza, uznając jego zasługi i wkład w rozwój duchowy Kościoła. Arcybiskup podkreślił, że […]]]>

W sobotę, 1 lutego 2025 roku, w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odbyła się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ, oficjalnie rozpoczynając ten proces.

Metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego o. Andrasza, uznając jego zasługi i wkład w rozwój duchowy Kościoła. Arcybiskup podkreślił, że o. Józef Andrasz zmarł dokładnie 62 lata temu i przeszedł do historii jako spowiednik świętych. Przypomniał, że Sługa Boży żył w niezwykłym, dramatycznym czasie heroicznego świadczenia o Bożym miłosierdziu. – Te wszystkie wspomniane postaci są świadkami Bożego miłosierdzia w stopniu prawdziwie heroicznym. Wśród nich ten, który służył umocnieniem w konfesjonale: o. Józef Andrasz – mówił metropolita. Zauważył, że czytając wspomnienia św. Siostry Faustyny, można nabrać pewności, że o. Andrasz był spowiednikiem cechującym się jasnością rozeznania i stanowczością. „Po wysłuchaniu spowiedzi, Ojciec Andrasz dał mi taką odpowiedź: nie zwalniam siostry z niczego i nie wolno się siostrze uchylać od tych wewnętrznych natchnień, ale o wszystkim musi siostra mówić spowiednikowi, koniecznie, absolutnie koniecznie, bo inaczej zejdzie siostra na manowce pomimo tych wielkich łask Bożych” – pisała święta w swoim Dzienniczku. Św. Siostra Faustyna modliła się za swego spowiednika i jego postać zawsze pozostawała w jej wdzięcznej pamięci: „Cały ten miesiąc, marzec 1938 r., Msza Święta i Komunia Święta w intencji o. Andrasza, by mu Bóg dał jeszcze głębiej poznać swoją miłość i miłosierdzie” – pisała. – Stąd nasza gorąca modlitwa, do Boga Najwyższego, aby w swoim miłosierdziu i w swojej wielkiej dobroci pozwalał ojcu Józefowi Andraszowi teraz już w niebie, jeszcze głębiej i nieustannie poznawać Jego miłość i Jego nieskończone miłosierdzie – dodał metropolita.

o. Jarosław Paszyński SJ, prowincjał jezuitów, wyraził wdzięczność Bogu za otwarcie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego o. Józefa Andrasza. – O. Józef Andrasz w swej posłudze odznaczał się wielką pasją dla Boga i Jego Kościoła, sam prowadząc głębokie życie duchowe, które wyrastało z jego ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. Pomagał innym osobom, szczególnie osobom konsekrowanym wzrastać w świętości – mówił. Dodał też, że o. Andrasz animował także świeckich, włączając się w budowanie wspólnoty Kościoła. Nazwał go „wielkim przyjacielem Najświętszego Serca Pana Jezusa”. – O. Józef Andrasz jest tym, który budzi nadzieję, wskazując na miłosierdzie Boga. Jest tym, który żyjąc w głębokim zjednoczeniu z naszym Zbawicielem, czerpał z Jego Najświętszego Serca – dodał.

Podczas pierwszej sesji trybunału w procesie beatyfikacyjnym o. Józefa Andrasza SJ miało miejsce zaprzysiężenie Trybunału w następującym składzie: ks. dr Mirosław Czapla – delegat biskupa, ks. dr Andrzej Scąber – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz i Ks. mgr lic. Kazimierz Faron SJ – notariusz pomocniczy.

Ojciec Józef Andrasz SJ, urodził się 16 października 1891 roku w Wielopolu koło Nowego Sącza. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i po dwóch latach przyjął śluby. Studiował filozofię i teologię, a 19 marca 1919 r. przyjął święcenia kapłańskie. Zmarł 1 lutego 1963 r. Był dyrektorem Apostolstwa Modlitwy w Dziele Poświęcenia Rodzin, redaktorem naczelnym „Posłańca Serca Jezusowego”. Pełnił także posługę spowiednika św. Faustyny Kowalskiej przez ponad 2,5 roku, a po jej śmierci realizował jej posłannictwo i gromadził jej zapiski. Był także spowiednikiem m.in. bł. Anieli Salawy, bł. Marii Klemensy Staszewskiej, Sługi Bożej Paula Zofii Tajber, s. Kaliksty Piekarczyk.

]]>
U jezuitów w Warszawie Falenicy rozmawiano o nowym modelu Kościoła https://jezuici.pl/2025/01/u-jezuitow-w-warszawie-falenicy-rozmawiano-o-nowym-modelu-kosciola/ Mon, 27 Jan 2025 12:44:58 +0000 https://jezuici.pl/?p=96179 W Auli Edyty Stein w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy rozpoczął się w niedzielę, 26 stycznia, cykl spotkań „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” inspirowany synodem o synodalności. Spotkania prowadzi o. Wojciech Żmudziński SJ. Gościem pierwszego spotkania był dziennikarz watykanista Piotr Dziubak. Mówił między innymi o kobietach, które ostatnio objęły ważne stanowiska w […]]]>

W Auli Edyty Stein w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy rozpoczął się w niedzielę, 26 stycznia, cykl spotkań „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” inspirowany synodem o synodalności. Spotkania prowadzi o. Wojciech Żmudziński SJ.

Gościem pierwszego spotkania był dziennikarz watykanista Piotr Dziubak. Mówił między innymi o kobietach, które ostatnio objęły ważne stanowiska w Watykanie. Odnosząc się do nominacji siostry Simony Brambilli MC na prefektę Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, stwierdził, że niektórzy wyrażają wątpliwość, czy jednak jej podpis wszyscy będą w Kościele honorowali? Niektóre decyzje wciąż musi podejmować ksiądz. Nie dziwi więc, że pro-prefektem tej samej dykasterii został mianowany kardynał. Dlaczego to takie ważne? Aby mógł podjąć decyzję w sytuacjach, w których kobieta nie może decydować. Wciąż dla wielu ludzi mężczyzna znaczy więcej w Kościele niż kobieta. Jest ona akceptowana, ale jedynie jako głos doradczy a nie decyzyjny. „Franciszek chce to zmienić” – powiedział Piotr Dziubak.

Wspominał także o bardzo zróżnicowanym podejściu polskich biskupów do wielu pomysłów Franciszka i procesu synodalnego, o trudności niektórych hierarchów, by spojrzeć na synod jako na szansę, a nie zagrożenie dla Kościoła. Niektórym kardynałom z krajów zachodnich było trudno przyjąć, że podczas rozmów synodalnych byli traktowani na równi ze świeckimi. „Kardynał Miller był prawie zgorszony. Jak jakaś osoba świecka z Afryki może mówić tyle samo minut na synodzie co on?” – relacjonował Dziubak wypowiedź kardynała do mediów. „Franciszek ma świadomość tego, że to jest problem mentalności, kwestia procesu kulturowego, który trzeba zmienić” – dodał.

Opowiadał o kurii rzymskiej, która potrafi wsadzić papieża w klatkę różnych struktur, nieraz chorych. Papież się tym strukturom wymyka i chciałby je uzdrowić.

Podczas spotkania był też czas na refleksję nad rolą dziennikarzy, których zadaniem – jak wspomniał zaproszony gość – jest „nazywać rzeczy po imieniu” i którzy nieraz muszą przebić się przez politycznie czy ideologicznie uwikłane interesy hierarchów. Mówiono o uchodźcach i odwadze organizacji pozarządowych przy niewielkim zaangażowaniu Kościoła w niewygodny dla Polski temat uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Nie zabrakło wstrząsających relacji o losie migrantów.

Piotr Dziubak pracuje obecnie nad serialem dokumentalnym o kryzysie uchodźczym w różnych rejonach świata. Przybliżył na spotkaniu przesłanie przygotowywanego dokumentu. W najbliższym czasie w Tygodniku Powszechnym ukaże się jego wywiad z prof. Cettiną Militello, włoską teolożką.

Pośród kwestii poruszanych przez uczestników spotkania kluczowym było pytanie: Jak zaangażować się w życie Kościoła, by mieć pozytywny wpływ na dziejące się przemiany? Komentowano także obecną w mediach debatę o lekcjach religii w szkole i rozmawiano o stosunku do osób LGBTQ+ w Kościele.

Kolejne spotkanie z cyklu „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” planowane jest na 2 marca 2025.

Na zdjęciu Wojciech Żmudziński SJ i Piotr Dziubak, Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury (26.01.2025)

 

]]>
Ojciec Francis Browne – jezuita-fotograf, który uchwycił Titanica przed katastrofą https://jezuici.pl/2025/01/ojciec-francis-browne-jezuita-fotograf-ktory-uchwycil-titanica-przed-katastrofa/ Thu, 23 Jan 2025 10:14:41 +0000 https://jezuici.pl/?p=96149 Titanic – jeden z najbardziej tragicznych i fascynujących symboli ludzkich ambicji – został uwieczniony na zdjęciach przez ojca Francisa Browne’a, irlandzkiego jezuitę, który miał okazję podróżować na statku przed jego tragicznym zatonięciem. W kwietniu 1912 roku Browne, młody duchowny i pasjonat fotografii, odbył dwudniowy rejs Titanikiem dzięki hojności swojego wuja, biskupa Roberta Browne’a. W ramach […]]]>

Titanic – jeden z najbardziej tragicznych i fascynujących symboli ludzkich ambicji – został uwieczniony na zdjęciach przez ojca Francisa Browne’a, irlandzkiego jezuitę, który miał okazję podróżować na statku przed jego tragicznym zatonięciem. W kwietniu 1912 roku Browne, młody duchowny i pasjonat fotografii, odbył dwudniowy rejs Titanikiem dzięki hojności swojego wuja, biskupa Roberta Browne’a. W ramach podróży pierwszą klasą Browne sfotografował zarówno majestatyczny statek, jak i jego pasażerów oraz załogę.

Fotografie te, wykonane podczas rejsu z Southampton do Cherbourga i dalej do Queenstown (dzisiejsze Cobh) w Irlandii, stały się jednymi z ostatnich znanych obrazów Titanica przed jego zatonięciem. Browne, opuszczając statek w Irlandii, uniknął losu ponad 1,500 pasażerów, którzy zginęli w zimnych wodach Atlantyku. Po katastrofie jego zdjęcia opublikowano w licznych gazetach i magazynach, co przyniosło mu pierwszy rozgłos jako fotografowi.

„Pełną parą do…,” Titanic opuszczający Queenstown (Cobh), hrabstwo Cork, kwiecień 1912 Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Ojciec Francis Browne – fotograf i duchowny

Ojciec Francis Browne (1880–1960) pochodził z zamożnej rodziny z Cork, ale osierocony w wieku 18 lat, trafił pod opiekę swojego wuja, biskupa Browne’a. To właśnie biskup podarował mu pierwszy aparat, co zapoczątkowało życiową pasję Francisa do fotografii. Jako jezuita Browne wykorzystywał swoje umiejętności fotograficzne, dokumentując codzienne życie ludzi w Irlandii, a także ważne wydarzenia historyczne.

Browne unikał komercyjnej fotografii i skupiał się na uchwyceniu tego, co go interesowało. Dzięki swojej pozycji duchownego zyskał dostęp do różnych zakątków Irlandii, rejestrując życie mieszkańców, ich zwyczaje i kulturę. Podróżował samotnie pociągiem i rowerem, eksplorując wiejskie tereny i nadmorskie krajobrazy, które w tamtym czasie pozostawały odcięte od nowoczesności.

Ojciec Moynihan z koniem i pułapką, hrabstwo Kerry, Irlandia, czerwiec 1943 Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Fotografia podczas wojny

W czasie I wojny światowej Browne służył jako kapelan w irlandzkiej gwardii. Był obecny na pierwszej linii frontu we Francji i Flandrii, gdzie niósł wsparcie duchowe żołnierzom. Jego odwaga i oddanie zostały nagrodzone najwyższymi odznaczeniami wojskowymi, w tym Military Cross i francuską Croix de Guerre.

Unikalnym aspektem jego służby było pozwolenie na noszenie aparatu fotograficznego, co było rzadkością w armii brytyjskiej. Dzięki temu Browne stworzył niezwykłe dokumenty fotograficzne przedstawiające żołnierzy, życie na froncie i krajobrazy wojenne. Te zdjęcia, chociaż prywatne i niewydawane za jego życia, dziś są cennymi świadectwami historycznymi.

Wchodzenie na linię frontu w Ploegsteert, Hainault, Belgia, sierpień 1917, Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Artystyczny kunszt ojca Browne’a

Fotografie Browne’a wyróżniają się nie tylko historycznym znaczeniem, ale także artystycznym wyczuciem kompozycji. Duchowny starannie dobierał kadry, balansując kształty, światło i cienie w sposób, który przyciągał wzrok odbiorców. Jego zainteresowanie malarstwem, rzeźbą i sztuką kościelną, wyniesione z edukacji i licznych podróży, wpłynęło na jego wrażliwość artystyczną.

Technicznie Browne stale udoskonalał swoje umiejętności, śledząc nowinki w świecie fotografii i eksperymentując na własną rękę. Mimo to większość jego zdjęć pozostała niewywołana za jego życia. Dopiero w 1985 roku odkryto w archiwach jezuickich w Dublinie kolekcję 42,000 negatywów, co pozwoliło na odtworzenie jego dorobku.

Dziedzictwo fotografa Titanica

Dziś zdjęcia ojca Browne’a można oglądać na wystawie w Raclin Murphy Museum of Art na Uniwersytecie Notre Dame. Jego prace są nie tylko zapisem codziennego życia i historii Irlandii, ale także świadectwem jego niezwykłego życia jako jezuity, fotografa i uczestnika przełomowych wydarzeń XX wieku.

Titanic, wojna światowa i irlandzka kultura – te różnorodne tematy złożyły się na unikalny dorobek artystyczny, który pozostaje inspiracją zarówno dla historyków, jak i miłośników fotografii. Ojciec Francis Browne, dzięki swojej pasji i zaangażowaniu, pozostawił po sobie coś więcej niż zdjęcia – pozostawił most między przeszłością a teraźniejszością.

Za: The Jesuit Photographer… / By David Acton

]]>
„Wieczność jest ekumeniczna” – nabożeństwo ekumeniczne w Bazylice Jezuitów w Krakowie https://jezuici.pl/2025/01/wiecznosc-jest-ekumeniczna-nabozenstwo-ekumeniczne-w-bazylice-jezuitow-w-krakowie/ Mon, 20 Jan 2025 12:03:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=96107 19 stycznia 2025 roku w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbyło się Krakowskie Centralne Nabożeństwo Ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan (18–25 stycznia). Tegoroczny Tydzień przebiega pod hasłem: „Czy wierzysz w to?” (J 11,26). Nabożeństwo zgromadziło duchowieństwo oraz wiernych Kościołów chrześcijańskich różnych denominacji. Przewodniczył mu bp Damian Muskus OFM, biskup pomocniczy […]]]>

19 stycznia 2025 roku w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbyło się Krakowskie Centralne Nabożeństwo Ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan (18–25 stycznia). Tegoroczny Tydzień przebiega pod hasłem: „Czy wierzysz w to?” (J 11,26).

Nabożeństwo zgromadziło duchowieństwo oraz wiernych Kościołów chrześcijańskich różnych denominacji. Przewodniczył mu bp Damian Muskus OFM, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej. Wśród obecnych znaleźli się m.in.: bp Antoni Norman, ordynariusz diecezji krakowsko-częstochowskiej Kościoła Polskokatolickiego w RP; ks. prof. Łukasz Kamykowski, przewodniczący Rady Dialogu Archidiecezji Krakowskiej; ks. sup. Józef Bartos, pastor zboru ewangelicko-metodystycznego w Krakowie oraz filiału w Chrzanowie; ks. Łukasz Ostruszka, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Krakowie; przedstawiciele Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego; dk. Oleg Szuszkiewicz CM, a także klerycy i osoby konsekrowane.

Muzyczną oprawę zapewniła schola bazyliki pod przewodnictwem o. Dominika Dubiela SJ.

W słowie powitania, skierowanym do zgromadzonych, o. Jarosław Naliwajko, prefekt bazyliki NSPJ, przypomniał o trudnościach w kwestiach wiary, z jakimi zmagali się pierwsi chrześcijanie. Efektem ich starań było wspólne wyznanie wiary, wyrażone słowami Credo nicejskiego. „Dziś, jako zgromadzona wspólnota chrześcijan różnych kultur i wyznań, chcemy celebrować naszą wiarę w Chrystusa. Chrystus jest pośród nas. Był, jest i będzie na wieki” – podkreślił.

Po wysłuchaniu Słowa Bożego i wspólnym odśpiewaniu psalmu z krótkim kazaniem wystąpił ks. sup. Józef Bartos. W swoim wystąpieniu przypomniał, że:

Wieczność jest ekumeniczna. To znaczy, że Pan Bóg otwiera swoje niebo dla wszystkich swoich wyznawców, bez względu na nazwę Kościoła. Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii przypomina, że błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Każdy z nas ma udział w tym błogosławieństwie, jeśli wierzy – bo nie widzieliśmy, a jednak wierzymy. Hasło tegorocznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan to nie tylko myśl przewodnia na ten tydzień, ale wezwanie na cały rok. Niech będzie dla nas zachętą, abyśmy zastanawiali się nad swoją wiarą i modlili się o jedność wśród dzieci Bożych, aby świat uwierzył, że Bóg posłał Jezusa dla zbawienia każdego człowieka.

W tym roku przypada 25. rocznica podpisania „Deklaracji o wzajemnym uznaniu chrztu”. Dokument ten został podpisany przez Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej (PRE) oraz Kościół rzymskokatolicki. Deklaracja stanowi, że chrzest przyjęty w jednym z Kościołów chrześcijańskich w Polsce jest uznawany za ważny w każdym z nich. Dokument przypomina jednocześnie, że „chrzest w Chrystusie jest wezwaniem dla Kościołów, aby przezwyciężyły swoje podziały i w widzialny sposób zamanifestowały swoją wspólnotę”.

Następnie, biskup Damian Muskus OFM w swoim kazaniu podkreślił, że podziały i brak jedności w Kościele są jak rany zadawane samemu Chrystusowi. Cytując słowa papieża Franciszka, który określa podziały w Kościele jako „głębokie rany w ciele Chrystusa”, wezwał do nawrócenia, zmiany myślenia oraz otwartości na inne wspólnoty chrześcijańskie. Na zakończenie zaznaczył, że ekumenizm jest obowiązkiem wszystkich chrześcijan, a nie jedynie teologów. Jego fundamentem jest miłość do Chrystusa i bliźniego, niezależnie od wyznania.

Centralnym elementem nabożeństwa była celebracja wspólnej wiary. Przewodniczący wraz z przedstawicielami duchowieństwa zapalili świece od paschału, symbolizującego Chrystusa. Następnie światło to zostało przekazane wiernym, którym towarzyszyły słowa: „Światło Chrystusa”.

Na zakończenie uczestnicy wyznali wiarę słowami Credo nicejsko-konstantynopolitańskiego, zwrócili się do Boga w modlitwie „Ojcze nasz” oraz wspólnie odmówili modlitwę wspólnoty z Bose:

Boże, nasz Ojcze,
Przyjmij nasze uwielbienie i dziękczynienie za to,
Co już jednoczy chrześcijan
W wyznaniu i świadczeniu o Jezusie Panu.
Czekamy na ten dzień, kiedy wszystkie Kościoły
Uznają się nawzajem w komunii, której pragnąłeś
i o którą Twój Syn modlił się do Ciebie
w mocy Ducha Świętego.
Wysłuchaj nas,
Który żyjesz i królujesz teraz i na wieki wieków.
Amen.

]]>
W 100% lekarz i w 100% ksiądz zakonnik. Rozmowa z o. Pawłem Gołaszewskim SJ. https://jezuici.pl/2025/01/w-100-lekarz-i-w-100-ksiadz-zakonnik-rozmowa-z-o-pawlem-golaszewskim-sj/ Mon, 20 Jan 2025 09:28:49 +0000 https://jezuici.pl/?p=96092 ]]> ]]> Oświadczenie Jezuickiego Biura ds. Sprawiedliwości i Ekologii w USA https://jezuici.pl/2025/01/oswiadczenie-jezuickiego-biura-ds-sprawiedliwosci-i-ekologii-w-usa/ Fri, 17 Jan 2025 16:07:59 +0000 https://jezuici.pl/?p=96057 Jezuickie Biuro ds. Sprawiedliwości i Ekologii w Stanach Zjednoczonych wezwało wczoraj do przeprowadzenia reformy imigracyjnej w duchu sprawiedliwości i humanitarnego traktowania wszystkich, którzy przybywają do USA w poszukiwaniu lepszego życia. Poniżej publikujemy tłumaczenie treści tego wezwania. 16 stycznia 2025 r. – Jezuickie instytucje działające na terenie Stanów Zjednoczonych służą setkom tysięcy ludzi stworzonych na obraz […]]]>

Jezuickie Biuro ds. Sprawiedliwości i Ekologii w Stanach Zjednoczonych wezwało wczoraj do przeprowadzenia reformy imigracyjnej w duchu sprawiedliwości i humanitarnego traktowania wszystkich, którzy przybywają do USA w poszukiwaniu lepszego życia. Poniżej publikujemy tłumaczenie treści tego wezwania.

16 stycznia 2025 r. – Jezuickie instytucje działające na terenie Stanów Zjednoczonych służą setkom tysięcy ludzi stworzonych na obraz i podobieństwo Boga – w tym osobom, które przybyły do tego kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Posługujemy imigrantom wzdłuż południowej granicy i sprawujemy z nimi sakramenty w naszych parafiach i domach rekolekcyjnych. Nasze szkoły i uniwersytety od wieków kształcą imigrantów. Niektóre z rozważanych obecnie przepisów imigracyjnych naruszałyby ludzką godność i utrudniałyby nam posługę ludowi Bożemu.

Kierując się nauczaniem Kościoła katolickiego i opierając się na realiach naszych posług, wzywamy naszych urzędników państwowych do wprowadzenia sprawiedliwej i humanitarnej reformy polityki imigracyjnej. Poniższe elementy wskazane już przez Konferencję Biskupów Katolickich w USA powinny być fundamentalne we wszystkich decyzjach dotyczących polityki imigracyjnej w celu ochrony godności ludzkiej i dobra wspólnego:

  • „Egzekwowanie prawa powinno być ukierunkowane, proporcjonalne i humanitarne”. Działania w zakresie egzekwowania prawa imigracyjnego powinny traktować priorytetowo osoby, które stanowią zagrożenie dla innych, minimalizować użycie środków detencyjnych i nigdy nie wykorzystywać personelu wojskowego.
  • „Należy zapewnić ochronę humanitarną i sprawiedliwy proces”. Azyl, tymczasowy status chroniony i inne zabezpieczenia humanitarne muszą być solidnymi elementami naszego systemu imigracyjnego. W szczególności dostęp do azylu nie powinien być w żaden sposób bardziej ograniczany poza już nadmiernymi wymogami i przepisami.
  • „Długoletni mieszkańcy powinni mieć zapewnioną drogę do obywatelstwa”. Miliony ciężko pracujących imigrantów w całym kraju przyczyniają się do rozwoju naszego społeczeństwa i gospodarki na wiele sposobów, ale nie posiadają statusu prawnego. Należy zapewnić im godną ścieżkę do otrzymania obywatelstwa – politykę prorodzinną, która tylko wzmocniłaby nasz wielki naród.
  • „Jedność rodziny powinna pozostać kamieniem węgielnym systemu Stanów Zjednoczonych”. Bycie pro-life i pro-rodzinnym oznacza zagwarantowanie wszystkim rodzinom możliwości pozostania razem. Ponadto nasza polityka nigdy nie powinna karać obywateli za bycie członkami rodzin o mieszanym statusie.
  • „Ścieżki prawne powinny być bardziej rozbudowane, niezawodne i wydajne”. Utrzymanie i poszerzenie istniejących legalnych ścieżek wjazdu do USA pomoże skutecznie reagować na realia geopolityczne, jednocześnie promując bezpieczny i uporządkowany system imigracyjny dla wszystkich.
  • „Należy zająć się podstawowymi przyczynami przymusowej migracji”. Aby skutecznie zmniejszyć liczbę osób zmuszonych do migracji, Stany Zjednoczone muszą wraz z innymi krajami opracować przepisy i programy, które złagodzą czynniki wypychające z krajów pochodzenia, zamiast polegać na pobieżnych rozwiązaniach, takich jak odstraszanie i eksternalizacja granic.

Biuro Sprawiedliwości i Ekologii jest gotowe do współpracy z decydentami politycznymi w celu opracowania silnego, humanitarnego i skutecznego systemu imigracyjnego.

Link do oryginalnego oświadczenia w języku angielskim (pdf).

Na zdjęciu imigranci protestujący przed budynkiem federalnym w San Diego, Kalifornia (foto: o. Hung Nguyen, SJ – www.jesuits.org).

 

]]>
Zmiana dyrektora jezuickiego Instytutu św. Tomasza w Moskwie https://jezuici.pl/2025/01/zmiana-dyrektora-jezuickiego-instytutu-sw-tomasza-w-moskwie/ Mon, 13 Jan 2025 09:41:30 +0000 https://jezuici.pl/?p=95906 W sobotę, 11 stycznia, w Instytucie św. Tomasza w Moskwie pożegnano dotychczasowego dyrektora, o. Stephana Lipke SJ. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. o godz. 10:00 w kaplicy Instytutu, której przewodniczył Przełożony Regionu Rosyjskiego, o. Tomasz Ortmann SJ. On też wygłosił okolicznościową homilię. Ojciec Stephan kończy swoją siedmioletnią posługę w związku z otrzymaną nominacją na biskupa […]]]>

W sobotę, 11 stycznia, w Instytucie św. Tomasza w Moskwie pożegnano dotychczasowego dyrektora, o. Stephana Lipke SJ. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. o godz. 10:00 w kaplicy Instytutu, której przewodniczył Przełożony Regionu Rosyjskiego, o. Tomasz Ortmann SJ. On też wygłosił okolicznościową homilię.

Ojciec Stephan kończy swoją siedmioletnią posługę w związku z otrzymaną nominacją na biskupa pomocniczego Diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku. Funkcję tymczasowego dyrektora Instytutu obejmie w najbliższych dniach o. Tadeusz Drozdowicz SJ.

W informacji skierowanej do jezuitów, Socjusz Prowincjała o. Mateusz Ignacik SJ podziękował o. Stephanowi za jego „oddaną posługę nie tylko w Instytucie, ale także w wielu innych miejscach i instytucjach Towarzystwa, Kościoła i świata akademickiego, życząc spokojnego duchowego przygotowania do święceń biskupich, które odbędą się 2 lutego br.”

Życzymy ojcu Tadeuszowi, który przejął już kolejną z licznych dotychczasowych posług Biskupa Nominata, Bożego błogosławieństwa w nowej odpowiedzialnej funkcji.

Instytut św. Tomasza jest placówką edukacyjną zajmującą się podnoszeniem kwalifikacji w zakresie nauk filozoficzno-teologicznych. Oferuje programy studiów, wykłady otwarte, seminaria, konferencje i webinaria. Ma ponad 20-letnią historię. Został założony w 1991 roku jako kolegium teologii katolickiej i w 1997 roku powierzony Towarzystwu Jezusowemu.

W programie edukacyjnym Instytutu św. Tomasza kładziony jest nacisk na dialog w środowisku międzykulturowym, międzyetnicznym i międzywyznaniowym. Studenci mają możliwość poznawania chrześcijaństwa z zachodniej i wschodniej perspektywy oraz badania religii w jej aspektach filozoficznych, socjologicznych, antropologicznych, psychologicznych i twórczej ekspresji.

Instytut posiada bogatą bibliotekę liczącą 15 000 woluminów oraz własne czasopismo i wydawnictwo.

Foto: jezuici/Moskwa

 

]]>
„Powrót do wnętrza. Duchowa podróż ze św. Ignacym” – wywiad z autorami książki https://jezuici.pl/2025/01/powrot-do-wnetrza-duchowa-podroz-ze-sw-ignacym-wywiad-z-autorami-ksiazki/ Wed, 08 Jan 2025 09:16:30 +0000 https://jezuici.pl/?p=95808 Zapraszamy na wywiad z Katarzyną Stokłosą i o. Przemysławem Wysoglądem SJ, autorami książki Powrót do wnętrza. Duchowa podróż ze św. Ignacym. W rozmowie zdradzą, co zainspirowało ich do napisania książki i jak wyglądała ich własna duchowa podróż. Powrót do wnętrza to zachęta do osobistej podróży ze św. Ignacym Loyolą, której celem jest odzyskanie prawdziwej więzi […]]]>

Zapraszamy na wywiad z Katarzyną Stokłosą i o. Przemysławem Wysoglądem SJ, autorami książki Powrót do wnętrza. Duchowa podróż ze św. Ignacym. W rozmowie zdradzą, co zainspirowało ich do napisania książki i jak wyglądała ich własna duchowa podróż. Powrót do wnętrza to zachęta do osobistej podróży ze św. Ignacym Loyolą, której celem jest odzyskanie prawdziwej więzi i przyjaźni z Bogiem. Książka ukazała się w grudniu nakładem Wydawnictwa WAM.

Kasiu, Przemku, opowiedzcie o książce. Jaka jest jej koncepcja i co znajdzie w niej czytelnik?

Katarzyna: Mój pomysł polegał na połączeniu wybranych cytatów z Pisma Świętego z cytatami ze świętego Ignacego Loyoli, które korespondowałyby z tymi biblijnymi. W założeniu miała to być zachęta do duchowej refleksji ze słowem Bożym i św. Ignacym oraz zaproszenie do modlitwy. Myślę, że to się udało, bo książka zawiera także rozważania o. Przemysława Wysogląda SJ, które pomagają w medytacji. Całość dopełnia piękna strona graficzna książki, którą również opracował o. Przemysław.

Choć „Ćwiczenia duchowe” nie są klasyczną książką do czytania, a raczej narzędziem dla rekolekcjonistów, wybrałam myśli, które można rozważać także poza kontekstem rekolekcji. Mam nadzieję, że będą one inspiracją do modlitwy, a może też zachęcą kogoś do odprawienia rekolekcji ignacjańskich.

Przemysław: Jest to książka czerpiąca przede wszystkim z mądrości świętego Ignacego i jego duchowego doświadczenia. Kasia wydobyła z tekstów coś wyjątkowego – nie te sztampowe, zawsze cytowane fragmenty Ignacego, ale coś nowego, świeżego. To inne zestawienie tekstów, które ożywia kontekst fragmentami Pisma Świętego, dobranymi w nieoczywisty sposób. Ta nowa perspektywa nadaje spojrzeniu świeżości i czasem odwraca dotychczasowe podejście.

Skąd wzięła się idea?

K.: W 2022 roku ukazały się „Pisma” św. Ignacego – nowe wydanie wszystkich przetłumaczonych na język polski dzieł św. Ignacego, które zebrano w jednym tomie. Są tam m.in. wspomniane „Ćwiczenia duchowe”, „Opowieść Pielgrzyma”, „Dziennik duchowy” i listy św. Ignacego. Pomyślałam, że z tego monumentalnego dzieła można by wybrać fragmenty szczególnie ważne, poruszające czy dodające otuchy, takie ignacjańskie vademecum życia duchowego. Mój pomysł spodobał się w Wydawnictwie WAM. Później rozszerzyliśmy tę koncepcję, by dać czytelnikowi jeszcze więcej „słów z mocą”, które pozwolą mu na głębszą modlitwę i refleksję nad swoją więzią z samym sobą, z Bogiem i z drugim człowiekiem. W ten sposób powstały rozważania o. Wysogląda.

P.: Mój wkład to pisanie komentarzy i krótkich modlitw. Chciałem podkreślić, że głównym przesłaniem, które zauważyłem w tych tekstach, jest lekcja o tym, że jestem strażnikiem swojego serca. Jesteśmy zaproszeni, by czuwać nad własnym sercem. To, co dziś modne – mindfulness, uważność – ma swoje korzenie w duchowości chrześcijańskiej, szczególnie w praktykach ojców pustyni. Duchowość ignacjańska również wpisuje się w tę tradycję, nie będąc czymś odrębnym, ale na nowo odkrywając te wartości dla człowieka Zachodu.

Uważam, że ta książka zachęca do odkrycia na nowo modlitwy głębi. Można ją czytać na różne sposoby – tematycznie, po kolei lub wybiórczo. Całość została ułożona w 60 mikro-rozdziałów, z których każdy zawiera cztery elementy: cytat świętego Ignacego, fragment Pisma Świętego, rozważanie i modlitwę.

Można korzystać z niej dowolnie – czytać cytaty, modlitwy, fragmenty Pisma Świętego lub rozważania. Treść jest zróżnicowana i pasuje do różnych okresów liturgicznych.

Książka zawiera przepiękne ilustracje…

P.: Specjalnie dla tej książki stworzyłem kilka ilustracji, które podkreślają symbolikę chrześcijańską. Na przykład jest ilustracja jelonka pijącego ze źródła, inspirowana cytatem z Księgi Przysłów: „Z całą pilnością strzeż swojego serca, bo życie ma tam swoje źródło” (Prz 4, 23). Towarzyszy mu wąż, symbol wieloznaczny – z jednej strony obraz grzechu, który prowadzi nas ku nawróceniu, z drugiej zaś nawiązanie do miedzianego węża Mojżesza, symbolu Chrystusa i źródła uzdrowienia.

Takich ilustracji jest osiem, każda powiązana z głównymi działami książki. Nie do każdego rozdziału, ale do każdej większej części. To dodaje całości głębi i wizualnego kontekstu.

Kasiu, czym się kierowałaś, wybierając myśli św. Ignacego? Czy są one uporządkowane według jakiegoś klucza?

K.: Mój pierwotny zamysł zakładał wybór cytatów z różnych wspomnianych dzieł św. Ignacego, ale ze względu na skalę zadania ostatecznie skupiliśmy się na „Ćwiczeniach duchowych”. Zależało mi, by każdy cytat był w miarę zamkniętą całością i przemawiał również bez szerszego kontekstu „Ćwiczeń”. Książka została podzielona na sześć rozdziałów odpowiadających poszczególnym częściom „Ćwiczeń”: Fundament, cztery tygodnie i Synteza.

Rozpoczynamy od numeru 23 „Ćwiczeń duchowych”, czyli właśnie od Fundamentu ignacjańskich rekolekcji, ale też życia duchowego w ogóle. Ignacy mówi w nim o celu każdego człowieka: że jest on stworzony po to, żeby Pana Boga chwalić, czcić i Jemu służyć, a przez to zbawić swoją duszę. Natomiast wszystko „na obliczu ziemi” – jak dalej mówi Ignacy – jest po to, by mu w tym pomagać. Chodzi tylko – albo aż – o to, by wybierać te rzeczy, które nam w tym pomagają, a odrzucać te, które są w tym dla nas przeszkodą.

Cały proces „Ćwiczeń” ma pomóc rekolektantowi w poznaniu siebie, swoich słabości, w odkrywaniu tego, co przeszkadza mu w jego osobistej drodze do Chrystusa i w osiąganiu tego najważniejszego celu. A później także w poznawaniu i naśladowaniu Chrystusa poprzez medytacje Jego życia, męki i chwały zmartwychwstania.

Na rynku mamy wiele pozycji z wyborem cytatów różnych świętych, na przykład św. Faustyny Kowalskiej czy św. Ojca Pio. Natomiast brakowało mi podobnej książki poświęconej św. Ignacemu. Jakiś czas temu o. Józef Augustyn SJ przygotował wybór „Perełek św. Ignacego Loyoli”, ale w formie nagrania. Mam nadzieję, że nasza propozycja na nowo zainteresuje czytelników duchowym bogactwem św. Ignacego i zachęci do „duchowej podroży” z nim.

 

Św. Ignacy – jaki on jest według Ciebie?

K.: Gdy zaczynałam pracę w wydawnictwie ojców jezuitów, niewiele o nim wiedziałam. Z czasem, między innymi przez udział w Fundamencie i pierwszym tygodniu „Ćwiczeń”, jego życie i duchowość zaczęły do mnie mocniej przemawiać. Ignacy to prawdziwy mocarz duchowy – zdyscyplinowany i wierny drodze nawrócenia. To, co proponuje, jest bardzo wymagające, ale też niezwykle pomocne, by być ze sobą i z Bogiem szczerym i nie dać się zwieść. Dla mnie rekolekcje ignacjańskie były ciężką pracą, w dodatku do tej pory nieukończoną, bo na kolejne tygodnie już nie pojechałam. To dobro dalej przede mną…

 

Czy jego wymagania i dyscyplina nie zniechęcają?

K.: Mogą być różnie odbierane. Według mnie Ignacy jest przykładem człowieka, który poważnie traktuje Boga i swoje życie duchowe, bo to nie jest zabawa, tylko kwestia naszego zbawienia.

 

Czy ten XVI-wieczny Bask z Loyoli może być atrakcyjny dla nas? Czym może pociągnąć współczesnego człowieka?

P.: Święty Ignacy nie stworzył czegoś zupełnie nowego, ale zebrał bogactwo duchowej tradycji chrześcijańskiej i nauczył zachodniego człowieka korzystania z niej na nowo. To właśnie jego nauki przez ostatnie 500 lat przypominają nam, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje serce, a nasze emocje i uczucia są ważnym kanałem, przez który Bóg do nas przemawia. Ważne jest, by być w kontakcie z tym, co czujemy, nie blokować emocji, lecz wchodzić z nimi w dialog. Jednocześnie mamy obowiązek dbać o to, co do naszego serca wpuszczamy.

K.: Świety Ignacy bywa określany jako jeden z pierwszych „psychologów”. Choć nie posługiwał się współczesną terminologią psychologiczną, to jego reguły rozeznawania duchów, badania wewnętrznych poruszeń czy codzienny rachunek sumienia są zaskakująco zbieżne z dzisiejszymi nurtami poznawania siebie, uważności na to, co dzieje się w człowieku i jak oddziałuje na niego świat zewnętrzny. To nadal cenna i aktualna inspiracja również w naszych czasach, kiedy tak wielu szuka wewnętrznego spokoju i równowagi.

 

Czy przeczytałaś wszystkie dzieła św. Ignacego?

K.: Wszystkie wydane po polsku – tak, robiąc korektę wspomnianych „Pism” świętego Ignacego Loyoli. Rozumiem jednak, że nie o to pytasz. Z tekstami św. Ignacego – w trybie, nazwijmy go, „służbowym” – stykam się bardzo często ze względu na moją pracę w „Życiu Duchowym” – kwartalniku poświęconym duchowości ignacjańskiej i przy okazji pracy przy redakcji książek Wydawnictwa WAM. Tak „dla siebie” przeczytałam „Opowieść Pielgrzyma” i niektóre listy. Oczywiście znam „Ćwiczenia duchowe”, ale – jak już mówiłam – nie jest to książka do poczytania.

 

Kasiu, jesteś świeckim współpracownikiem jezuitów. Jak postrzegasz tę współpracę?

K.: Z jezuitami pracuję od blisko 20 lat, więc już samo to świadczy o tym, że ta współpraca układa się dobrze. Jezuici są wymagający – wobec siebie i wobec innych, co mobilizuje i sprawia, że stale uczę się czegoś nowego i nieustannie się ubogacam, zwłaszcza jeśli chodzi o życie duchowe.

 

Z autorami rozmawiała: Olena Tkaczuk.
Zdjęcia: Jakub Nowicki

]]>
Życzenia od redakcji portalu jezuici.pl https://jezuici.pl/2024/12/zyczenia-od-redakcji-portalu-jezuici-pl-2/ Tue, 24 Dec 2024 00:00:58 +0000 https://jezuici.pl/?p=95555 Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”.  Boże Narodzenie, które świętujemy przypomina nam co roku o tym, że Bóg zapragnął być blisko nas by w bardzo bezpośredni i konkretny sposób nas pokochać i pomóc nam w podobny sposób pokochać Jego.  Niech więc te Święta będą czasem takiego […]]]>

Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. 

Boże Narodzenie, które świętujemy przypomina nam co roku o tym, że Bóg zapragnął być blisko nas by w bardzo bezpośredni i konkretny sposób nas pokochać i pomóc nam w podobny sposób pokochać Jego. 

Niech więc te Święta będą czasem takiego bezpośredniego i konkretnego doświadczania Jego bliskości w spotkaniach z Waszymi bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi. Niech wyraża się ona w smaku świątecznych potraw, kolorach świateł i ozdób świątecznych, w dźwiękach śpiewanych kolęd, w radości obdarowywania się wzajemnie i we wszystkim co prowadzi do zachwytu, radości i miłości. 

Radosnego świętowania! 

]]>
Dania: Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej dla o. Herberta Krawczyka SJ https://jezuici.pl/2024/12/dania-krzyz-oficerski-orderu-zaslugi-rzeczpospolitej-polskiej-dla-o-herberta-krawczyka-sj/ Wed, 18 Dec 2024 08:35:44 +0000 https://jezuici.pl/?p=95446 We wtorek 17 grudnia o. Herbert Krawczyk SJ (na zdjęciu powyżej: pierwszy z lewej), polski jezuita pracujący w Aarhus, obywatel Królestwa Danii, otrzymał z rąk p. Ewy Dębskiej, Chargé d’affaires ad interim ambasady polskiej w Danii, Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przyznany przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej pana Andrzeja Dudę. Ojciec Krawczyk został uhonorowany za […]]]>

We wtorek 17 grudnia o. Herbert Krawczyk SJ (na zdjęciu powyżej: pierwszy z lewej), polski jezuita pracujący w Aarhus, obywatel Królestwa Danii, otrzymał z rąk p. Ewy Dębskiej, Chargé d’affaires ad interim ambasady polskiej w Danii, Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przyznany przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej pana Andrzeja Dudę. Ojciec Krawczyk został uhonorowany za za wybitne zasługi w działalności na rzecz środowiska polonijnego oraz zachowania polskiego dziedzictwa kulturowego i architektury sakralnej w Danii.

Odznaczenie jest przyznawane za zasługi dla Polaków mieszkających poza granicami kraju i za wkład w służbę Polonii. W gronie udekorowanych znaleźli się także ks. biskup diecezji kopenhaskiej Czeslaw Kozon i ks. Julian Bodnar CSSR.

Uroczystość wręczenia odznaczenia odbyła się w Ambasadzie RP w Kopenhadze. W ceremonii wzięli udział współbracia zakonni o. Henryka ze wspólnot w Aarhus (półwysep Jutlandzki) i Kopenhadze.

 

]]>
Nowy Dyrektor Papieskiej Światowej Sieci Modlitwy https://jezuici.pl/2024/12/nowy-dyrektor-papieskiej-swiatowej-sieci-modlitwy/ Wed, 11 Dec 2024 12:42:28 +0000 https://jezuici.pl/?p=95384 Od 1 stycznia 2025 r. Ojciec Cristóbal Fones SJ obejmie stanowisko Dyrektora Międzynarodowego Papieskiej Światowej Sieci Modlitwy. To Papieskie Dzieło, ustanowione przez Papieża Franciszka w 2018 roku, promuje modlitwę w sercu misji Kościoła, a także duchowość Serca Jezusowego. Ojciec Fones zastąpi na tym stanowisku na pięcioletnią kadencję Ojca Frédérica Fornosa SJ. Będzie kierował nową strukturą […]]]>

Od 1 stycznia 2025 r. Ojciec Cristóbal Fones SJ obejmie stanowisko Dyrektora Międzynarodowego Papieskiej Światowej Sieci Modlitwy. To Papieskie Dzieło, ustanowione przez Papieża Franciszka w 2018 roku, promuje modlitwę w sercu misji Kościoła, a także duchowość Serca Jezusowego.

Ojciec Fones zastąpi na tym stanowisku na pięcioletnią kadencję Ojca Frédérica Fornosa SJ. Będzie kierował nową strukturą organizacyjną Światowej Sieci Modlitwy, zgodnie z nowym Statutem zatwierdzonym przez Ojca Świętego w lipcu 2024 roku. Będzie mu towarzyszyć dwoje nowych zastępców: pani Bettina Raed i Ojciec Miguel Pedro Melo SJ.

Misja Światowej Sieci Modlitwy Papieża koncentruje się wokół mobilizacji katolików poprzez modlitwę i działanie, aby odpowiedzieć na wyzwania stojące przed ludzkością i misją Kościoła. Sieć została założona w 1844 roku jako Apostolstwo Modlitwy. Dziś przekształciła się w ruch duchowy, który łączy miliony katolików na całym świecie, promując poczucie jedności i wspólnego celu w radzeniu sobie z wyzwaniami naszych czasów.

Ważną częścią pracy Sieci jest „The Pope Video”, innowacyjny projekt komunikacyjny uruchomiony w 2016 roku. W filmach tych, w których występuje sam Ojciec Święty, co miesiąc przedstawiana jest intencja modlitewna. Filmy są tłumaczone na 23 języki i adaptowane do co najmniej 20 kolejnych, docierając do ponad 22 milionów ludzi na całym świecie.

Kolejną ważną inicjatywą Sieci jest platforma Click To Pray, dostępna jako aplikacja mobilna i w wersji internetowej w siedmiu językach. Jej celem jest bycie prostym, ale konkretnym narzędziem, które pomaga ludziom modlić się trzy razy dziennie, inspirując się Ewangelią. Na platformie tej znajduje się również oficjalny profil modlitewny Papieża.

Papieska Światowa Sieć Modlitwy działa również w Polsce. Na stronie internetowej ampolska.co, platformie Apostolstwa Modlitwy w Polsce, będącego częścią Papieskiej Sieci Modlitwy, znajdują się obszerne materiały dotyczące modlitwy, intencji papieskich oraz duchowości Serca Jezusowego. Znajdziemy tam m.in.:

  • Wyjaśnienia papieskich intencji modlitewnych na każdy miesiąc.
  • Materiały do modlitwy, takie jak „Modlitwa i Służba”.
  • Artykuły o tematyce religijnej, np. „Serce Jezusa ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone” czy „Uczynki miłosierne względem duszy”.
  • Informacje o Apostolstwie Modlitwy, jego historii i misji.

Ojciec Fones podkreślił, że Papieska Światowa Sieć Modlitwy jest misją kościelną i powszechną. Nawiązując do ostatniej Encykliki Papieża Franciszka Dilexit Nos, podkreślił, że duchowość serca Jezusowego jest ważna w świecie, który stracił serce. Ma nas ona przekształcać, aby budować bardziej sprawiedliwy i braterski świat w obliczu współczesnych wyzwań, takich jak wojny i nierówności społeczno-ekonomiczne. Właśnie w tym duchu Sieć proponuje drogę duchową zwaną Drogą Serca – ścieżkę wewnętrznej przemiany, aby żyć misją współczucia, której świat tak bardzo potrzebuje. Jest ona podzielona na dziewięć etapów i inspirowana Ćwiczeniami Duchownymi Świętego Ignacego.

Sieć działa w ponad 90 krajach na świecie, z zespołami krajowymi i diecezjalnymi, które rozpowszechniają i promują intencje modlitewne w lokalnych kontekstach. Wiele zgromadzeń zakonnych aktywnie wspiera Eucharystyczny Ruch Młodzieżowy (EYM) lub włączyło Apostolstwo Modlitwy do swojego charyzmatu.

Źródło: New International Director for Pope’s Worldwide Prayer Network

]]>
Kłodzko: „Zakasaliśmy rękawy i poszliśmy pomagać” https://jezuici.pl/2024/12/klodzko-zakasalismy-rekawy-i-poszlismy-pomagac/ Mon, 09 Dec 2024 11:54:37 +0000 https://jezuici.pl/?p=95355 Woda zalała wszystko – domy, warsztaty, a nawet miejsca, które wcześniej wydawały się bezpieczne. „Usuwaliśmy błoto i szlam, wspieraliśmy mieszkańców, oferowaliśmy praktyczną pomoc. Po prostu byliśmy z tymi ludźmi, żeby nie czuli się osamotnieni w tym, co ich spotkało” . Jezuici w Kłodzku, przy parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, od pierwszych chwil katastrofalnej powodzi, […]]]>

Woda zalała wszystko – domy, warsztaty, a nawet miejsca, które wcześniej wydawały się bezpieczne. „Usuwaliśmy błoto i szlam, wspieraliśmy mieszkańców, oferowaliśmy praktyczną pomoc. Po prostu byliśmy z tymi ludźmi, żeby nie czuli się osamotnieni w tym, co ich spotkało” .

Jezuici w Kłodzku, przy parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, od pierwszych chwil katastrofalnej powodzi, która nawiedziła miasto w dniach 14–15 września 2024 roku, aktywnie wspierali poszkodowanych. Poza zbiórką rzeczy pierwszej potrzeby, takich jak odzież, żywność, woda, środki higieniczne i chemia gospodarcza, prowadzono również akcję finansową. Na konto parafii wpłynęło ponad 2,2 mln złotych, z czego prawie 700 tysięcy udało się zebrać dzięki akcji Arka ratunkowa. Solidarni z poszkodowanymi, zorganizowanej przez Biuro Rozwoju Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego wraz z redakcją portalu jezuici.pl.  

 

Proboszcz

W mroźny jesienny poranek, kiedy Polska powitała pierwszy śnieg tej zimy, docieram do Kłodzka. Choć jestem tu po raz pierwszy, przez okno pociągu kojarzę ulice i place – widok miasta przypomina mi obrazy, które jeszcze dwa miesiące temu obiegły kraj, ukazując zniszczenia największej powodzi od 27 lat. Teraz wszystko wygląda inaczej – miasto powoli podnosi się po kataklizmie, trwają prace remontowe.

Na peronie wita mnie jezuita, o. Andrzej Migacz SJ, proboszcz parafii liczącej 8 tysięcy wiernych. To nasze pierwsze spotkanie na żywo. Wcześniej kontaktowaliśmy się telefonicznie, koordynując pomoc w ramach Arki ratunkowej. Na dzień 9 grudnia do inicjatywy dołączyło 683 darczyńców, a zebrana kwota wyniosła 662 653 złote. „To właśnie dzięki Arce ratunkowej udało się zgromadzić największą część wsparcia finansowego” – relacjonuje o. Migacz SJ.

Choć kościół parafialny nie ucierpiała w powodzi, znajduje się bowiem na wzgórzu, droga do niego wiedzie przez tereny, gdzie jeszcze niedawno woda sięgała dachów.

– Pomoc była możliwa dzięki pracy ponad 40 wolontariuszy, w tym członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zajmowali się oni przyjmowaniem i wydawaniem darów, segregacją, a także organizacją pomocy finansowej. W pierwszych tygodniach przyjmowano także wolontariuszy z całej Polski, zapewniając im noclegi i wyżywienie. W sumie udzielono 130 noclegów, a wsparcie to przyciągnęło ludzi różnych wyznań, co podkreśliło ekumeniczny wymiar pomocy, – opowiada o. Andrzej SJ.

Zebrane środki przeznaczono na zakup ubrań, osuszaczy, powerbanków czy środków czystości. Wprowadzono również system wsparcia finansowego – do 2500 zł na zakup sprzętu AGD, mebli, opału czy materiałów budowlanych.

– Zależało nam, by poszkodowani sami wybierali potrzebne rzeczy. To bardziej odpowiada ich indywidualnym potrzebom, choć łatwiej byłoby nam zamówić 20 identycznych lodówek – wyjaśnia proboszcz.

Pomoc obejmowała mieszkańców nie tylko parafii, ale całej Kotliny Kłodzkiej. Beneficjenci byli weryfikowani na podstawie zaświadczeń od samorządów, a parafia pokrywała koszty zakupów na podstawie faktur. Do tej pory Wsparcie trafiło już do ponad 530 rodzin. Część mieszkańców nadal jednak nie może powrócić do swoich domów. Skala strat obejmuje także miejsca pracy, jak zalane sklepy czy warsztaty. To wywołało trudności finansowe zarówno u właścicieli, jak i pracowników.

Parafia planuje kontynuować pomoc w okresie zimowym, obejmując mieszkańców parafii wsparciem na pokrycie rachunków za energię. Program ten przewiduje dopłatę 200 zł miesięcznie przez pięć miesięcy, co ma odciążyć finansowo poszkodowanych.

– Całość działań była możliwa dzięki ofiarności darczyńców oraz zaangażowaniu wolontariuszy. Programy wsparcia zostały szczegółowo udokumentowane. Pragnęliśmy zapewnić transparentność i skuteczność działań, – podsumowuje o. Migacz SJ.

Po rozmowie ojciec sprawnie organizuje kilka spotkań na czas mojego krótkiego, 24-godzinnego pobytu i uprzedza, że ze względu na liczne obowiązki proboszcza do domu wraca nie wcześniej niż o 21:00.

 

Justyna

O pierwszej po południu szerokie, przestronne korytarze XVII-wiecznego domu zakonnego wypełnia dziecięcy śmiech, który wyraźnie kontrastuje z archaicznym, surowym otoczeniem. Czterdzieścioro dzieci z miejscowej Szkoły Społecznej, która ucierpiała w powodzi, bierze tutaj udział w zajęciach świetlicowych. Zrzucając plecaki na ławki wzdłuż ścian, gromadzą się w sali specjalnie dostosowanej do ich potrzeb.

Justyna Raj, nauczycielka z Zespołu Szkół Społecznych w Kłodzku, opisuje sytuację, która nastąpiła po zalaniu świetlicy:

– Woda zalała ją całkowicie, niszcząc wszystkie zabawki i materiały. Obecnie dzieci z klas 1-3 korzystają z pomieszczeń udostępnionych przez ojców jezuitów, gdzie mają zapewnione materiały plastyczne, gry, książki i inne atrakcje. Początkowy niepokój dzieci szybko ustąpił, a dzięki wsparciu księży czują się tu komfortowo. W szkole trwają prace remontowe, jednak świetlica zostanie odnowiona dopiero po wakacjach, ponieważ znajdowała się w przyziemiu i była dłużej zalana. Remont szkoły zaplanowano na początek przyszłego roku, ale wilgoć sprawia, że będzie to możliwe najwcześniej po feriach.

 

Mieczysław

„Pan Mietek – to solidna firma” – z taką rekomendacją od ks. proboszcza, czuję się więcej niż przygotowana na spotkanie z panem Mieczysławem Kowalczem, byłym nauczycielem i obecnie emerytem. Wysoki, szczupły mężczyzna o przenikliwej inteligencji, nienagannej polszczyźnie i wyraźnej dykcji od razu robi dobre wrażenie. Przez cały czas funkcjonowania punktu pomocy był de facto prawą ręką o. Andrzeja. Jego klarowny, logiczny umysł harmonijnie łączy się z ciepłym uśmiechem i subtelną wrażliwością na drugiego człowieka.

– To kolejna powódź, która stała się moim udziałem i doświadczeniem, – rozpoczyna pan Mieczysław. – Wszystko zaczęło się w piątek, 13 września, a kulminacja miała miejsce w niedzielę, 15 września. W Kłodzku odbywał się wtedy koncert, ale już przed jego rozpoczęciem i zaraz po nim padało tak intensywnie, że w gronie znajomych przeczuwaliśmy, że coś jest nie w porządku.

– Po koncercie poszliśmy nad rzekę. Deszcz lał nieprzerwanie, a rzeka zaczynała wzbierać. W sobotę poziom wody wciąż rósł. W niedzielę sytuacja stała się naprawdę niepokojąca. Moje doświadczenie z powodzi z 1997 roku pozwalało mi lepiej ocenić zagrożenie. Około godziny jedenastej woda w Kłodzku osiągnęła taki poziom, że wiedzieliśmy, iż mamy do czynienia z powodzią… Ale woda tym razem zachowywała się inaczej – w sposób dziwny i nieprzewidywalny. Nie jestem ekspertem, ale płynęła z nieoczekiwanych stron, zawracała, tworzyła wiry, zmieniała kierunek, uderzała w miejsca, które w 1997 roku nie były w ogóle zagrożone.

– Razem z księdzem proboszczem dostarczaliśmy wtedy powerbanki siostrom zakonnym, bo prąd został wyłączony. – Pan Mieczysław kontynuuje swoją opowieść, – To właśnie wtedy powiedzieliśmy sobie: „Zorganizujemy natychmiast punkt pomocy”.

Działalność punktu pomocy szybko przyniosła wymierne rezultaty. – Myślę, że udało nam się przyczynić do uratowania kilku małych przedsiębiorstw – mówi z dumą. – Mam tu na myśli między innymi warzywniak przy moście św. Jana od strony Wyspy Piasek, prowadzony przez panią, która nie wiedziała, jak dziękować. Pomoc dotarła także do dwóch sklepów RTV i AGD przy ulicy Malczewskiego, które również ucierpiały w wyniku powodzi. Właściciele tych sklepów, kiedy dowiedzieli się, że mogą otrzymać wsparcie, powiedzieli: „Wysyłajcie do nas ludzi, żebyśmy mogli zamówić im towary, by ktoś nas wspierał w praktyce”. Zostawili swoje ulotki, a część powodzian, którzy mieli możliwość zakupu sprzętu do 2500 zł, rzeczywiście skorzystała z ich oferty.

 

Siostra

– Jak mam siostrę przedstawić? – pytam.

– Siostra Damiana – i wszyscy będą wiedzieć, że to ja.

Siostra, z którą się spotykam, jest jedyną Damianą w Zgromadzeniu. Siostry św. Dominika kierują się zasadą, że w Zgromadzeniu, przynajmniej na terenie jednego kraju, imiona sióstr nie mogą się powtarzać. Zanim włączam dyktafon, siadamy przy kuchennym stole z filiżanką gorącej herbaty i talerzykiem kolorowych ciasteczek.

– Zakasałyśmy rękawy i poszłyśmy pomagać – wspomina siostra Damiana. – Usuwałyśmy błoto i szlam, wspierałyśmy mieszkańców, oferowałyśmy praktyczną pomoc. Po prostu byłyśmy z tymi ludźmi, żeby nie czuli się osamotnieni w tym, co ich spotkało.

– Ojciec proboszcz podchodził do każdej sytuacji z otwartym sercem – dodaje. – Rozpatrywał indywidualne potrzeby i działał na ich rzecz. Na przykład zdecydowano o przyznaniu rocznego stypendium dla pewnego studenta, którego rodzice stracili pracę w wyniku powodzi. Ojciec Andrzej nie chciał, by musiał przerywać studia…

 

Teresa

Dom pani Teresy położony jest niedaleko kaplicy św. Ignacego Loyoli, tuż nad brzegiem Nysy. Nasza wizyta z o. Mirosławem Jajkiem SJ ze wspólnoty jezuitów w Kłodzku, zastaje ją podczas karmienia kur. Z pewnym zakłopotaniem odmawia podania ręki, trzymając w dłoniach pełną garść paszy dla drobiu. Śmiejemy się z tej zabawnej sytuacji i zaczynamy rozmowę.

Pani Teresa urodziła się w 1946 roku, kiedy jej rodzice wracali z zesłania na Syberii. Mama była Polką, tata – Ukraińcem. Nuci kilka ukraińskich piosenek, które pamięta z dzieciństwa, dzięki ojcu. Po chwili, z lekkim smutkiem, wspomina, że marzy o zakupie jeszcze jednej kozy. Ojciec Mirek z zainteresowaniem pyta, czy planuje powiększyć gospodarstwo.

Pani Teresa zaprasza nas do domu, w którym przez 30 lat mieszkała ze swoją rodziną. Tynk na ścianach przetrwał jedynie pod sufitem – tam, gdzie nie sięgnęła woda. Ściany odsłaniają czerwone ceglane żebra. Dotykam jednej z cegieł – wciąż jest wilgotna.

Pani Teresa pokazuje swoją „kozę” – piec opalany drewnem, który ma nadzieję wykorzystać do osuszenia wnętrza przed nadejściem zimowych mrozów.

Na szczęście rodzina zdążyła wcześniej zbudować dom na wyższym terenie, którego powódź prawie nie dotknęła. Tutaj, przy filiżance aromatycznej kawy, kontynuujemy rozmowę, a pani Teresa z wdzięcznością wspomina żołnierzy, wolontariuszy i jezuitów, którzy pomogli jej w tym trudnym czasie.

 

Pożegnanie

Parafia wyraża wdzięczność darczyńcom w różnorodny sposób, podkreślając zarówno duchowy, jak i symboliczny wymiar podziękowań. Ofiarodawcy otrzymują kartki oraz książeczki poświęcone fundatorowi kościoła, arcybiskupowi Arnoštowi z Pardubic. W ich intencji, a także za osoby poszkodowane, regularnie odbywają się modlitwy. Ukoronowaniem wyrazów wdzięczności była uroczysta Msza święta, która została odprawiona 1 grudnia w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Modlitwy były zanoszone za wstawiennictwem św. Franciszka Ksawerego, patrona miasta i ziemi kłodzkiej.

Pomoc nadal będzie potrzebna przez długi czas, ponieważ odbudowa po zniszczeniach, zarówno domów, jak i miejsc pracy, jest procesem długotrwałym. Parafia koncentruje swoje działania na pomocy osobom w najtrudniejszej sytuacji, zaznaczając jednocześnie, że wiele problemów dopiero się ujawni. Wyzwaniem pozostaje długofalowe wsparcie i gotowość do reagowania na nowe potrzeby, które mogą pojawić się w miarę postępu odbudowy.

Tekst i zdjęcia: Olena Tkaczuk

]]>
W jezuickim ośrodku w Warszawie Falenicy zakończył się kurs z zarządzania ludźmi https://jezuici.pl/2024/12/w-jezuickim-osrodku-w-warszawie-falenicy-zakonczyl-sie-kurs-z-zarzadzania-ludzmi/ Fri, 06 Dec 2024 07:30:39 +0000 https://jezuici.pl/?p=95307 W Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy (ECCC) zakończył się kilkudniowy kurs z zrządzania zasobami ludzkimi (2-5 grudnia). Wzięli w nim udział biskupi, kanclerze kurii biskupich i dyrektorzy kościelnych instytucji z Polski, Słowacji, Albanii, Ukrainy i Białorusi. Jest to jeden z programów realizowanych przez ECCC we współpracy z Konferencją Episkopatu Stanów Zjednoczonych. Takie […]]]>

W Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy (ECCC) zakończył się kilkudniowy kurs z zrządzania zasobami ludzkimi (2-5 grudnia). Wzięli w nim udział biskupi, kanclerze kurii biskupich i dyrektorzy kościelnych instytucji z Polski, Słowacji, Albanii, Ukrainy i Białorusi. Jest to jeden z programów realizowanych przez ECCC we współpracy z Konferencją Episkopatu Stanów Zjednoczonych.

Takie kursy są organizowane w jezuickim centrum w Falenicy już od 10 lat. Oprócz kursu z praktycznych umiejętności zarządzania ludźmi kościelni liderzy brali w przeszłości udział w zajęciach z zarządzania kryzysem i zarządzania finansami. Uczyli się jak być skutecznym liderem i jak promować filantropię. Ponadto każdego roku oferowany jest tu dla nich miesięczny kurs języka angielskiego.

W tym tygodniu uczestnicy kursu z zarządzania personelem pracowali pod kierunkiem Macieja Wiśniewskiego (Inspire Leadership) i ks. Rocco D’Ambrosio (Uniwersytet Gregoriański). Mieli także okazję posłuchać doświadczeń Krzysztofa Gawrysiaka (Politechnika Warszawska, Anioły Biznesu) i Borji Barragána (Altum Faithful Investing), którzy w swojej pracy przedsiębiorców łączą osobiste zaangażowanie w działalność Kościoła z sukcesem zawodowym.

W przyszłym roku jezuickie centrum zaprosi wyższych przełożonych zakonnych, biskupów i ich najbliższych współpracowników na kolejną edycję programów z zarządzania kryzysem, zarządzania personelem i być może z zarządzania finansami – mówi dyrektor ECCC o. Wojciech Żmudziński SJ.

Foto: Olena Tkaczuk / jezuici.pl

 

]]>
Ukraina: Poświęcenie kaplicy Space of Hope w Czerniowcach https://jezuici.pl/2024/12/ukraina-poswiecenie-kaplicy-space-of-hope-w-czerniowcach/ Tue, 03 Dec 2024 21:06:11 +0000 https://jezuici.pl/?p=95278 2 grudnia 2024 r.  w Czerniowcach (Ukraina) miało miejsce poświęcenie ołtarza w kaplicy rekolekcyjnej oraz samej kaplicy będącej częścią Space of Hope. Aktu tego dokonał ks. abp Mieczysław Mokrzycki – Metropolita Lwowski obrządku łacińskiego. Ceremonia ta odbyła się w ramach dekanalnego spotkania z arcybiskupem. Byli więc obecni księża z dekanatu Czerniowce z ks. dziekanem Anatolem […]]]>

2 grudnia 2024 r.  w Czerniowcach (Ukraina) miało miejsce poświęcenie ołtarza w kaplicy rekolekcyjnej oraz samej kaplicy będącej częścią Space of Hope. Aktu tego dokonał ks. abp Mieczysław Mokrzycki – Metropolita Lwowski obrządku łacińskiego. Ceremonia ta odbyła się w ramach dekanalnego spotkania z arcybiskupem. Byli więc obecni księża z dekanatu Czerniowce z ks. dziekanem Anatolem Szpakiem na czele, jak również siostry zakonne: urszulanki SJK posługujące właśnie w sąsiedniej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Św. oraz siostry szarytki pracujące w parafii w Storożyńcu, prowadzonej przez księży misjonarzy. Jako że kaplica jest pod wezwaniem wszystkich świętych i błogosławionych Towarzystwa Jezusowego, wybrano formularz Mszy św. wotywnej o wszystkich świętych. Akt poświęcenia odbył się na początku Mszy św. W okolicznościowej homilii ks. arcybiskup dużo mówił o nadziei oraz sile do pójścia naprzód, jakie wlewa w serce człowieka rozważanie Słowa Bożego i przyjmowanie sakramentów. Na zakończenie Eucharystii przy śpiewie suplikacji arcybiskup złożył cyborium z Najśw. Sakramentem w tabernaculum.

Po liturgii odbyło się spotkanie dekanatu z arcybiskupem, którego głównym tematem był zbliżający się Rok Jubileuszowy, a po spotkaniu i przed obiadem, trochę wyprzedzając czas, złożyliśmy sobie życzenia świąteczne.

Pierwsza sesja rekolekcyjna w Space of Hope została zaplanowana na 13-21 grudnia 2024 r.

Norbert Frejek SJ

]]>
Jakub Majchrzak SJ: Dokarmianie ptaków zimą https://jezuici.pl/2024/11/jakub-majchrzak-sj-dokarmianie-ptakow-zima/ Thu, 28 Nov 2024 06:12:48 +0000 https://jezuici.pl/?p=95239 Zbliża się zima i choć kojarzy nam się z wieloma różnymi sprawami, coraz częściej w świadomości ludzi pojawia się wniosek: zima, zatem trzeba rozwiesić karmniki. Wnioskowanie bardzo słuszne i potrzebne. Dokarmianie ptaków jest prostą i skuteczną inicjatywą, popieraną przez wszystkie towarzystwa ornitologiczne w naszym kraju. Nie kosztuje dużo, daje za to dużo satysfakcji i jest […]]]>

Zbliża się zima i choć kojarzy nam się z wieloma różnymi sprawami, coraz częściej w świadomości ludzi pojawia się wniosek: zima, zatem trzeba rozwiesić karmniki. Wnioskowanie bardzo słuszne i potrzebne. Dokarmianie ptaków jest prostą i skuteczną inicjatywą, popieraną przez wszystkie towarzystwa ornitologiczne w naszym kraju. Nie kosztuje dużo, daje za to dużo satysfakcji i jest realnym wpływem na lokalne środowisko. Jak przy każdych jednak formach pomocy i wsparcia, tak i tutaj obowiązuje zasada: więcej nie znaczy lepiej. Dokarmianie ptaków w okresie zimowym ma pewne ramy, do których warto się dostosować, żeby w rezultacie pomóc ptakom.

1. Karmniki

To nie jest tak, że od pierwszego dnia kalendarzowej zimy, czy nawet jesieni, trzeba rozwieszać karmniki. Z racji tego, że okres jesienny jest bardzo obfity we owoce jagodowe, nie musimy od razu ułatwiać ptakom pracy związanej z poszukiwaniem pokarmu. Wskazania, co do dokarmiania są w tej kwestii jasne: dokarmiajmy, kiedy pojawi się pierwszy śnieg i/lub mróz (tj. temperatura poniżej 0).
Karmniki warto powiesić wysoko, chociaż nie musi to być 10 m nad ziemią. Karmnik ustawiony metr czy półtora metra nad ziemią w zupełności wystarczy. No, chyba że mamy koty, lub posiadamy informacje o kotach sąsiada, które lubią zawitać w nasze okolice. Wtedy warto karmnik powiesić wyżej lub ustawić go w taki sposób, żeby ciekawskiemu kotu nie ułatwiać dojścia do żerujących ptaków.
Warto karmnik ustawić/zawiesić w miejscu choć trochę ukrytym – między gałęziami, w zakrzewieniu czy innym, ustronnym miejscu. Jeżeli ustawimy karmnik na otwartej przestrzeni, nie zmniejszy to zainteresowania, ale powieszenie go w miejscu ustronnym ułatwi ptakom żerowanie a nam długie ornitologiczne obserwacje.

Karmniki można zrobić samemu z dostępnych materiałów. Może to być kilka desek, resztka po szafce czy puste pięciolitrowe butelki po wodzie. To, co kluczowe w budowie karmnika to jakaś forma ochrony ziarna przed wodą/śniegiem/wilgocią. Zapobiega to gniciu ziarna i rozwoju pleśni czy bakterii. Dla takich 16 gramowych sikorek, kowalików czy innych strzyżyków sama zima jest wystarczającym wyzwaniem – nie dorzucajmy nowych.

A skoro o możliwych dodatkowych wyzwaniach dla ptaków mowa, warto wspomnieć tutaj o tym, co do karmnika wrzucać.

2. Pokarm

Pierwsza i podstawowa zasada: nie wrzucajmy do karmników chleba! Ani resztek jedzenia! Ani żadnych innych przetworzonych produktów, które zawierają sól i inne substancje, do których się przyzwyczailiśmy w naszej diecie. Ptaki w pierwszej kolejności potrzebują tłuszczu – źródła kwasów tłuszczowych, które później przetworzą na energię niezbędną do choćby ogrzania się i utrzymania zaskakująco wysokiej temperatury ciała, która średnio u ptaków waha się między 40-42 stopniami Celsjusza. Nasze domowe jedzenie, nawet jeżeli świeże, zawiera w sobie dużo związków, które szkodzą ptakom – chociażby sól, której w takim zwykłym chlebie jest całkiem sporo. Ptaki w pierwszym odruchu będą to jeść, jednak w dalszej perspektywie nie przyniesie im to za dużo korzyści.

Do karmnika wrzucajmy nasiona – słonecznik, dynia, czy zboża – pszenica, proso, kukurydza. Można również, starym dobrym zwyczajem, powiesić słoninę w kulkach lub innych formach – najważniejsze, żeby niesoloną. Nasiona powinny być suche, mogę być łuskane, ale nie jest to konieczne. Czy wspomniałem już, żeby nie dawać ptakom suchego chleba?

Pokarm warto uzupełniać wieczorem lub wczesnym rankiem – pamiętając, że ptaki żerują w tych kilku zimowych godzinach, kiedy świeci słońce.

Tyle uwag wprowadzających. Teraz kto może niech wiesza karmnik, wsypuje nasiona i z atlasem ptaków siada i notuje, ile zimujących gatunków naliczy (podpowiem, że 15 to minimum).

Jakub Majchrzak SJ, biolog i filozof, od roku odbywa praktykę apostolską na jezuickiej placówce w Warszawie Falenicy.

Foto: Kristof Borkowski / flickr.com

 

]]>
Ostatnie śluby zakonne o. Adama Matrasa SJ https://jezuici.pl/2024/11/ostatnie-sluby-zakonne-o-adama-matrasa-sj/ Mon, 25 Nov 2024 07:55:43 +0000 https://jezuici.pl/?p=95213 W wigilię Uroczystości Chrystusa Króla, 23 listopada, o. Adam Matras SJ złożył ostanie śluby zakonne w Towarzystwie Jezusowym. Uroczystość miała miejsce w kaplicy Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni. O oprawę Mszy świętej zatroszczyły się wspólnoty neokatechumenalne, którym o. Adam posługuje. Liturgii przewodniczył o. prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ a kazanie wygłosił o. prof. Marek Blaza SJ. […]]]>

W wigilię Uroczystości Chrystusa Króla, 23 listopada, o. Adam Matras SJ złożył ostanie śluby zakonne w Towarzystwie Jezusowym. Uroczystość miała miejsce w kaplicy Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni. O oprawę Mszy świętej zatroszczyły się wspólnoty neokatechumenalne, którym o. Adam posługuje.

Liturgii przewodniczył o. prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ a kazanie wygłosił o. prof. Marek Blaza SJ.

Poniżej treść kazania.

Dlaczego tak się wystroiłem? Czy mam zamiar przyćmić tego, który dzisiaj na tej Eucharystii złoży swoje ostatnie śluby w Towarzystwie Jezusowym? Otóż nie. Sam o. Adam poprosił mnie, żebym na tę uroczystość ubrał szaty bizantyjskie. I ma to swoje uzasadnienie. Otóż Adam jako licealista, a ja na studiach teologii – spotykaliśmy się w Kaplicy Akademickiej na Rakowieckiej na nieszporach bizantyjskich, które ja wtedy tam śpiewałem. To ta tradycja bizantyjska stała się Adamowi wtedy bliską i pomagającą w doświadczeniu Boga i przeżywaniu osobistej wiary.

Wybrałeś sobie dzień na złożenie ślubów – uroczystość Chrystusa Króla. A ja wtedy już byłem wtedy naocznym świadkiem wołania Króla Wiecznego, Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Wtedy jeszcze nie byłem świadomy do końca tego, co się tu wydarza.

Ale ten, kto odprawiał II tydzień Ćwiczeń Duchowych św. Ignacego Loyoli zdaje sobie sprawę, że ta kontemplacja rozpoczyna się od wezwania króla doczesnego, która ma być pomocna do kontemplowania życia Króla Wiecznego. Żeby to lepiej zrozumieć, warto odwołać się do właśnie do doczesnego Cesarstwa, które pozostawiło nam piękny ryt bizantyjski, te zdobione szaty, złote krzyże, śpiew, imperialną, dworską liturgię. Bizancjum – Nowy Rzym. Konstantynopol staje się Nowym Rzymem – bo jak naucza Sobór Chalcedoński – został zaszczycony pobytem cesarza i senatu i cieszący się takimi samymi przywilejami cywilnymi jak Stary Rzym cesarski.

Takie to apostolskie pochodzenie posiada stolica Cesarstwa Bizantyjskiego, cesarstwa chrześcijańskiego, na czele którego stoi równy apostołom Bazyleus Augustus. Jego władzę trafnie opisują paradoksalnie słowa św. Ignacego w kontemplacji wołania Króla doczesnego: „Przedstawić sobie jakiegoś króla ludzkiego, wybranego ręką samego Boga, Pana naszego, a któremu cześć i posłuszeństwo okazują wszyscy władcy i wszyscy chrześcijanie” (ĆD 92).

A dalej ten władca nakazuje: „Wolą moją jest zdobyć całą ziemię niewiernych. I dlatego ten, co chciałby pójść za mną, powinien zadowolić się tym samym pożywieniem, co i ja, tym samym napojem i odzieżą itd. Podobnie winien tak samo jak ja pracować za dnia, a czuwać po nocy itd., aby wreszcie stał się uczestnikiem mego zwycięstwa, jak był uczestnikiem moich trudów” (ĆD 93).

Cesarstwo Bizantyjskie to chrześcijańska ekumena – świat cywilizowany. Poza nim – barbaria, którą trzeba nawrócić i nauczyć kultury, ogłady. Sami Bizantyjczycy nazywali siebie Romaioi, czyli Rzymianie, bo uważali się za kontynuację Imperium Rzymskiego oraz christianoi, czyli chrześcijanie. Ci prawdziwi czciciele Chrystusa, nie jacyś heretycy.

Cesarz chrześcijański – Pomazaniec Pański – Cesarstwo Bizantyjskie było znane z częstych i brutalnych zamachów pałacowych. Szacuje się, że na przestrzeni jego ponad tysiącletniej historii (330–1453) około 30% cesarzy zostało obalonych, zamordowanych lub zmuszonych do abdykacji w wyniku zamachów pałacowych, buntów lub spisków. Zamachy te były częścią bizantyjskiej polityki i wynikały z napięć wewnętrznych, walk o władzę, zdrad dworskich oraz niestabilności w sukcesji. W sumie w Cesarstwie Bizantyjskim miało miejsce około 40 zamachów pałacowych.

A św. Ignacy kontynuuje przy wezwaniu Króla doczesnego: „Rozważyć, co powinni odpowiedzieć królowi tak szczodremu i ludzkiemu dobrzy jego poddani. A zatem jeśliby ktoś nie przyjął wezwania takiego króla, jakże bardzo byłby godny nagany i potępienia ze strony wszystkich jako rycerz przewrotny (i tchórzliwy)” (ĆD 94).

Odpowiedź z mojej strony jako jezuity na to wezwanie Króla doczesnego winna być mimo wszystko pozytywna. Bo dla nas jezuitów, zakonników, ci władcy docześni, to nie jest żadna abstrakcja. To w dużej mierze jest obraz naszych przełożonych, kierowników dzieł, ludzi grzesznych, czasem upartych, ograniczonych, władczych, kapryśnych. Długo by można wymieniać. W tym mamy wprawę. Ale na pocieszenie trzeba powiedzieć, że w Cesarstwie Bizantyjskim przynajmniej kilku władców cieszyło się też opinią świętości. Kościół prawosławny uznaje za świętych Konstantyna Wielkiego, Justyniana Wielkiego, który ma być autorem hymnu Monogenes („Jednorodzony Synu i Słowo Boże”) śpiewanego na każdej bizantyjskiej Eucharystii oraz Teodora Laskarysa, pierwszego cesarza na wygnaniu po haniebnym i zdradzieckim zdobyciu Konstantynopola przez krzyżowców w 1204 r. podczas IV wyprawy krzyżowej.

Ale z drugiej strony była chociażby cesarzowa Irena. Zwołała ona II Sobór Nicejski w 787 r. w celu obrony kultu ikon, ale jako regentka swojego własnego syna, Konstantyna VI, w celu pozbawienia go tronu kazała oślepić, i to w Sali pałacowej, w której go urodziła.

Towarzystwo Jezusowe podobnie jak to Cesarstwo Bizantyjskie – ma swoje wzloty i upadki. Nikt nawet nie gwarantuje, że będzie ono trwać na wieki.

Ale Słowo Boże w Apokalipsie św. Jana mówi nam dziś, że Jezus Chrystus jest Świadkiem Wiernym, Pierworodnym wśród umarłych i Władcą królów ziemi. On nas miłuje i przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego (por. Ap 1, 5-6a).

A sam Chrystus mówi do Piłata w Ewangelii: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. (…) Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 36. 37b).

I dlatego św. Ignacy: „Jeżeli w pierwszym punkcie rozważymy takie wezwanie króla doczesnego (skierowane) do jego poddanych, o ileż bardziej rozwagi godną jest rzeczą widzieć Chrystusa, Pana naszego, Króla wiecznego, a przed nim wszystek świat, i jak on go wzywa i każdego człowieka z osobna i mówi: Wolą moją jest podbić świat cały i wszystkich nieprzyjaciół i tak wejść do chwały Ojca mego. Przeto ten, co zechciałby pójść za mną, powinien ze mną się trudzić, aby idąc za mną w cierpieniu, szedł też za mną i w chwale” (ĆD 95).

W tym kontekście Ignacy podkreśla, że „wszyscy ludzie, mający rozsądek i zdrowy rozum, ofiarowaliby się całkowicie na trud (razem z Chrystusem)” (ĆD 96).

Natomiast ci, którzy chcieliby więcej (Go) kochać i odznaczyć się we wszelakiej służbie swego Króla wiecznego i Pana wszech rzeczy, nie tylko ofiarują się całkowicie na trud, ale nadto działając przeciw własnej zmysłowości i przeciw własnej miłości cielesnej i światowej, złożą z siebie ofiarę większej wartości i większej wagi, tak mówiąc:

Odwieczny Panie wszystkich rzeczy! oto przy twej łaskawej pomocy składam ofiarowanie swoje w obliczu nieskończonej Dobroci twojej i przed oczami chwalebnej Matki twojej i wszystkich świętych dworu niebieskiego, (oświadczając), że chcę i pragnę i taka jest moja dobrze rozważona decyzja, jeśli to tylko jest ku twojej większej służbie i chwale, naśladować Cię w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeśli tylko najświętszy Majestat twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia (ĆD 97-98).

Czyli jako jezuity, kapłana, koadiutora do spraw duchowych, który niekoniecznie musi zajmować stanowiska kierownicze w Towarzystwie, ale służy Kościołowi i wspólnocie zakonnej swoim darem duchowego towarzyszenia. Skoro nasz założyciel w Towarzystwie przewidział taki rodzaj służby, a Kościół to pochwala i na dzień dzisiejszy nie widzi potrzeby zmiany, to znaczy, że ta służba jest skuteczna i przynosi odpowiednie owoce duchowe dla innych i dla tego, który tą służbą żyje. Z drugiej strony – być gotowym na naśladowanie Chrystusa, Króla Wiecznego, w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym.

W dniu dzisiejszym ta modlitwa z kontemplacji Króla Wiecznego stanowi kwintesencję tego, co się wydarza podczas tej Liturgii. Wraz z Tobą są dziś ci, którym towarzyszysz na różne sposoby. Nie tylko przedstawiciele tradycji bizantyjskiej, ale także wspólnoty neokatechumenalne, rodzina na czele z rodzicami, współbracia, przyjaciele i znajomi.

Ta Liturgia jest również przejściem od kontemplacji wezwania Króla doczesnego do kontemplacji wezwania Króla Wiecznego: „Ja jestem Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący” (Ap 1, 8). Nikt z nas, zwłaszcza jezuitów, nie powinien o tym zapominać, komu służymy. Władcy docześni są grzeszni, słabi. Podobnie przełożeni, o których na pewno możemy powiedzieć, że nie są wieczni.

A nasz Król Wieczny „tak świat utwierdził, że się nie zachwieje”. Nasz Król jest Błogosławionym, który idzie w imię Pańskie, który jest, był i przychodzi, który nadchodzi z obłokami. Który idzie – po grecku Erchomenos – po cerkiewnosłowiańsku griaduszczyj (od łacińskiego słowa gradus – stopień) – Przychodzący stopniowo, a nie natychmiast, w jednym momencie, znienacka. Król Wieczny niestrudzenie przychodzący każdego dnia. Aż do skończenia świata.

W Liturgii bizantyjskiej – podczas przenoszenia darów na ołtarz (Wielkie Wejście) – hymn Cherubinów – My, którzy w sposób mistyczny Cherubinów przedstawiamy i życiodajnej Trójcy po trzykroć święty hymn śpiewamy, odłóżmy teraz wszelką życiową troskę, abyśmy przyjęli Króla wszechświata, którego niewidzialnie niosą zastępy aniołów. Allelujaa, alleluja, alleluja.

Ostatnie słowa tego hymnu nawiązują do koronacja cesarzy bizantyjskich na hipodromie podczas ceremonii wojskowej, kiedy żołnierze nowego cesarza podnosili na tarczy, a nie była to mała tarcza. Kiedy zatem będziesz dziś składał śluby zakonne czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, przez co zostaniesz definitywnie włączony do Towarzystwa Jezusowego, wtedy właśnie podniesiesz Króla wszystkiego, Króla Wiecznego na tarczy, niczym zastępy aniołów. A potem zjednoczysz się z Nim przez mistyczne przyjęcie Jego Ciała i Krwi w Eucharystii. A w Modlitwie po Komunii zaniesiemy wszyscy razem do Boga ustami celebransa następującą prośbę: „Wszechmogący Boże, Ty nas posiliłeś Chlebem dającym życie wieczne; spraw, abyśmy z radością byli posłuszni Chrystusowi, Królowi Wszechświata, i mogli z Nim żyć bez końca w Królestwie niebieskim”.

Adamie, bądź z radością posłuszny Chrystusowi, Królowi Wszechświata. Nie zniechęcaj się królami doczesnymi, bo jak mówi psalmista, „Nie pokładajcie ufności w książętach, ani w synach ludzkich, w nich bowiem nie ma zbawienia” (Ps 146, 3). Bo to Królowi Wiecznemu, „który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i nas samych uczynił królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen” (Ap 1, 5-6).

 

]]>
Nauczyciele z jezuickich szkół wdrażają innowacje https://jezuici.pl/2024/11/nauczyciele-z-jezuickich-szkol-wdrazaja-innowacje/ Fri, 22 Nov 2024 15:02:34 +0000 https://jezuici.pl/?p=95177 Zespół Szkół Jezuitów w Gdyni realizuje projekt „Wspólny krok do lepszej edukacji”. Jest on dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach programu „FERS – Job Shadowing na rzecz rozwoju społecznego” i jest wyjątkową okazją dla nauczycieli, by rozwijali się zawodowo poprzez międzynarodową wymianę doświadczeń. Cel projektu: innowacja i rozwój w edukacji. „Wspólny krok do lepszej edukacji” […]]]>

Zespół Szkół Jezuitów w Gdyni realizuje projekt „Wspólny krok do lepszej edukacji”. Jest on dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach programu „FERS – Job Shadowing na rzecz rozwoju społecznego” i jest wyjątkową okazją dla nauczycieli, by rozwijali się zawodowo poprzez międzynarodową wymianę doświadczeń.

Cel projektu: innowacja i rozwój w edukacji.

„Wspólny krok do lepszej edukacji” ma na celu wprowadzenie nowych metod nauczania, wspieranie współpracy między nauczycielami oraz poprawę przepływu informacji w szkole. W roku szkolnym 2023/24 jedenastu nauczycieli z Zespołu Szkół Jezuitów (ZSJ) uczestniczyło w pięciodniowych wyjazdach do szkół we Włoszech i Hiszpanii, gdzie mieli okazję obserwować lekcje i metody nauczania stosowane w innych placówkach prowadzonych przez zakon jezuitów.

W marcu pierwsza grupa nauczycieli ZSJ odwiedziła Instituto Leone XIII w Mediolanie. Kolejna grupa w kwietniu gościła w Colegio Inmaculada w Alicante, natomiast trzecia grupa udała się w czerwcu do Colegio San Estanislao de Kostka w Maladze. Po wakacjach, w ostatnim kwartale 2024 roku przyszedł czas na wdrożenie wypracowanych wspólnie metod i innowacji.

Jedna z uczestniczek podsumowuje:

Udział w projekcie „Wspólny krok do lepszej edukacji” stał się okazją do głębokiej refleksji nad własną praktyką zawodową oraz do wprowadzenia wielu innowacji. Obserwacja stylu prowadzenia zajęć przez zagranicznych nauczycieli, ich podejście do zarządzania grupą oraz stosowane metody dyscyplinujące zainspirowały nas do przełamania rutyny i wdrożenia nowych technik nauczania. Dużą wagę przywiązywano do pracy zespołowej i projektów grupowych, co zachęciło nas do prowadzenia lekcji interdyscyplinarnych oraz współpracy z nauczycielami innych przedmiotów. Wyjazd przyniósł także korzyści osobiste – zacieśnienie więzi między nauczycielami i wymiana pomysłów. Uczestnicy docenili także wartości społeczne jakimi żyje się w szkołach jezuickich i które zachęcają uczniów do angażowania się w różne inicjatywy na poziomie lokalnym i międzynarodowym. Choć zagraniczne szkoły imponowały wyposażeniem i organizacją pracy, uczestnicy zauważyli, że również polskie szkoły mają wiele dobrych praktyk, które mogą być powodem do dumy. Wyjazd dostarczył nam nie tylko wiele nowych pomysłów na prowadzenie zajęć, ale także dostarczył nam energii do dalszej pracy, zmotywował do podejmowania nowych wyzwań.

Rezultaty i wpływ projektu Job Shadowing na Zespół Szkół Jezuitów w Gdyni

Nauczyciele ZSJ wdrożyli w tych miesiącach wiele innowacji, które wzbogaciły życie szkolne i wpłynęły pozytywnie na zaangażowanie uczniów. Do najciekawszych rezultatów projektu należą:

Lekcje interdyscyplinarne – na wzór szkół europejskich, nauczyciele prowadzili lekcje łączące różne przedmioty, co sprzyja kreatywnemu myśleniu uczniów i pozwala im dostrzec powiązania między różnymi dziedzinami nauki.

Scenariusze zajęć – uczestnicy projektu stworzyli scenariusze zajęć bogatsze o zaobserwowane w innych szkołach metody i poprowadzili lekcje wysoko ocenione rzez uczniów.

Bank najlepszych praktyk – dzięki projektowi powstał zbiór ciekawych praktyk stosowanych w szkole. Bank ten jest dostępny na stronie internetowej Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni: https://jezuici.edu.pl/projekty/fers/

Warsztaty i otwarte spotkania – z myślą o wdrażaniu nowych rozwiązań, nauczyciele ZSJ dzielą się zdobytą wiedzą podczas spotkań rad pedagogicznych, zapraszają do udziału w lekcjach interdyscyplinarnych tych nauczycieli, którzy nie brali udziału w wyjazdach studyjnych do innych krajów. Poprowadzili także otwartą sesje, na której dzielili się zdobytymi doświadczeniami i omawiali, jak zaobserwowane praktyki mogą być wprowadzane przez innych nauczycieli.

Podsumowanie i przyszłość projektu

Uczestnicząc w tym programie, nauczyciele nie tylko udoskonalili swoje umiejętności, ale również przyczyniają się do budowania silniejszego, bardziej zintegrowanego środowiska szkolnego. Projekt był istotnym krokiem naprzód w przekształcaniu szkoły w miejsce, gdzie uczniowie i nauczyciele tworzą wspólnie kulturę wzajemnego rozwoju. Powstały nowe więzi miedzy szkołami i rodzą się kolejne projekty. Szkoła w Gdyni gościła nauczycielkę z Alicante, a także rozszerzyła program wymiany uczniów ze szkołą w Maladze. Zawiązały się przyjacielskie więzi zarówno pomiędzy nauczycielami jak i pracownikami administracji. Ta współpraca będzie z pewnością kontynuowana w przyszłości.

Więcej na temat tego projektu można przeczytać na stronie: https://jezuici.edu.pl/projekty/fers/

Ten artykuł jest częścią projektu finansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (FERS), wspierającego innowacje, edukację i rozwój w krajach członkowskich UE.

Na podstawie relacji koordynatora projektu: Magdaleny Gruszki z ZSJ.

Foto: ZSJ

 

]]>
Rozpoczął się proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza SJ https://jezuici.pl/2024/11/rozpoczal-sie-proces-beatyfikacyjny-o-jozefa-andrasza-sj/ Sat, 16 Nov 2024 10:26:27 +0000 https://jezuici.pl/?p=95084 W dniu 12 listopada 2024 roku w Krakowie, Arcybiskup Marek Jędraszewski, Metropolita Krakowski, ogłosił decyzję  o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego sługi Bożego, o. Józefa Andrasza SJ. Ojciec Andrasz, jezuita, kapłan, kierownik duchowy i spowiednik, znany jest przede wszystkim ze swojej posługi wobec św. Siostry Faustyny Kowalskiej.   Ojciec Józef Andrasz urodził się 16 października […]]]>

W dniu 12 listopada 2024 roku w Krakowie, Arcybiskup Marek Jędraszewski, Metropolita Krakowski, ogłosił decyzję  o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego sługi Bożego, o. Józefa Andrasza SJ. Ojciec Andrasz, jezuita, kapłan, kierownik duchowy i spowiednik, znany jest przede wszystkim ze swojej posługi wobec św. Siostry Faustyny Kowalskiej.

 

Ojciec Józef Andrasz urodził się 16 października 1891 roku w Wielopolu koło Nowego Sącza. Już w dzieciństwie odczuł powołanie do kapłaństwa i życia zakonnego. Wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w wieku niespełna piętnastu lat. Święcenia kapłańskie przyjął w 1919 roku.

Ojciec Andrasz był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym i niezwykle pracowitym. Poświęcił swoje życie służbie Bogu i bliźnim, angażując się w liczne dzieła duszpasterskie i apostolskie. Był cenionym kaznodzieją, rekolekcjonistą, pisarzem ascetycznym, tłumaczem dzieł mistycznych, a także redaktorem. Propagował kult Najświętszego Serca Jezusowego i Miłosierdzia Bożego. Organizował i prowadził Sodalicje Mariańskie.

W 1933 roku, w Krakowie-Łagiewnikach, o. Andrasz po raz pierwszy spotkał św. Siostrę Faustynę Kowalską. Był jej kierownikiem duchowym przez niespełna trzy lata, na początku jej mistycznej drogi. Ojciec Andrasz od początku wierzył w autentyczność mistycznych doświadczeń Siostry Faustyny i wspierał ją w wypełnianiu misji powierzonej jej przez Jezusa. W Dzienniczku św. Siostra Faustyna wielokrotnie wyrażała wdzięczność za jego duchowe przewodnictwo.

Ojciec Andrasz zmarł 1 lutego 1963 roku w Krakowie. Jego pogrzeb zgromadził tłumy wiernych, świadcząc o głębokim szacunku, jakim cieszył się wśród ludzi.

W ostatnich latach, zainteresowanie postacią o. Andrasza stale rośnie. Wierni modlą się o jego beatyfikację i proszą o wstawiennictwo w trudnych sprawach. Proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza SJ to wielkie wydarzenie dla Kościoła w Polsce. Stanowi on uznanie zasług tego wybitnego kapłana i zakonnika, który całe swoje życie poświęcił służbie Bogu i bliźnim.

Pobierz Edykt o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego »

]]>
Ojciec Pedro Arrupe SJ: Zbliża się beatyfikacja „drugiego założyciela jezuitów” https://jezuici.pl/2024/11/ojciec-pedro-arrupe-sj-zbliza-sie-beatyfikacja-drugiego-zalozyciela-jezuitow/ Thu, 14 Nov 2024 09:31:31 +0000 https://jezuici.pl/?p=95009 W dniu 14 listopada 2024 roku w Rzymie zakończy się diecezjalna faza procesu beatyfikacyjnego o. Pedro Arrupe, generała jezuitów w latach 1965-1983. Uroczystości w Auli Pojednania w Pałacu Laterańskim przewodniczyć będzie wikariusz generalny diecezji rzymskiej kardynał nominat Baldassare Reina. To kolejny krok w kierunku wyniesienia na ołtarze postaci, którą wielu nazywa „drugim założycielem Towarzystwa Jezusowego”. […]]]>

W dniu 14 listopada 2024 roku w Rzymie zakończy się diecezjalna faza procesu beatyfikacyjnego o. Pedro Arrupe, generała jezuitów w latach 1965-1983. Uroczystości w Auli Pojednania w Pałacu Laterańskim przewodniczyć będzie wikariusz generalny diecezji rzymskiej kardynał nominat Baldassare Reina. To kolejny krok w kierunku wyniesienia na ołtarze postaci, którą wielu nazywa „drugim założycielem Towarzystwa Jezusowego”.

Transmisję na żywo można oglądać online o godz. 12.00.

Kim był o. Pedro Arrupe?

Urodził się 14 listopada 1907 roku w Bilbao w Hiszpanii. W 1927 roku wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Studiował filozofię i teologię w Belgii i Holandii, a święcenia kapłańskie przyjął w 1936 roku. W 1938 roku rozpoczął studia japonistyki w Hiroszimie i pracę w ubogiej dzielnicy Tokio. Cztery lata później został magistrem nowicjatu jezuitów w Hiroszimie.

Hiroszima: Świadek tragedii i apostoł miłosierdzia

6 sierpnia 1945 roku o. Arrupe był świadkiem wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie. Wraz ze współbraćmi urządził w nowicjacie szpital, gdzie, wykorzystując swoje wcześniejsze wykształcenie medyczne, pomagał ofiarom bombardowania. W swoim dzienniku opisał przerażające sceny: „grupa młodych kobiet, osiemnasto- lub dwudziestoletnich, trzymających się siebie nawzajem, gdy wlokły się drogą… Szły i szły, nieprzerwany pochód liczący około 150 tysięcy osób. To daje pewne wyobrażenie o scenie grozy, jaką była Hiroszima”.

O. Arrupe nie ograniczał się do pomocy rannym, którzy dotarli do nowicjatu. Wiedział, że w mieście tysiące ludzi potrzebuje pomocy. „[W] mieście jest 50 tysięcy ciał, które, jeśli nie zostaną skremowane, spowodują straszliwą zarazę. W świetle tych faktów kapłan nie może pozostać poza miastem tylko po to, by zachować swoje życie. Oczywiście, gdy mówi się, że w mieście jest gaz, który zabija, trzeba być bardzo zdeterminowanym, by zignorować ten fakt i wejść do środka. I my to zrobiliśmy. I wkrótce zaczęliśmy wznosić piramidy z ciał i polewać je benzyną, by je podpalić”. Doświadczenie Hiroszimy głęboko naznaczyło o. Arrupe i wpłynęło na jego późniejszą posługę.

Na czele Towarzystwa Jezusowego

Po wojnie o. Arrupe kontynuował pracę w Japonii. W 1958 roku został pierwszym prowincjałem nowo utworzonej prowincji japońskiej jezuitów. 22 maja 1965 roku został wybrany na 28. generała Towarzystwa Jezusowego. Jego wybór zbiegł się w czasie z zakończeniem Soboru Watykańskiego II, który wyznaczył nowe kierunki dla Kościoła.

O. Arrupe, bazując na swoich doświadczeniach z Japonii i duchu Soboru, poprowadził jezuitów ku większemu zaangażowaniu na rzecz ubogich i marginalizowanych. Podkreślał znaczenie „wiary, która tworzy sprawiedliwość” i zachęcał jezuitów do włączania się w dyskurs społeczno-polityczny, pracy na rzecz praw człowieka i sprawiedliwości społecznej. W tym czasie powstała m.in. Jezuicka Służba Uchodźcom (JRS), która niesie pomoc uchodźcom na całym świecie.

W 2022 roku, nakładem wydawnictwa WAM ukazała się książka autorstwa o. Wojciecha Żmudzińskiego SJ Pedro Arrupe SJ. Portret człowieka wolnego.

Droga do beatyfikacji

W 1981 roku, po powrocie z podróży po Azji, o. Arrupe doznał udaru w wyniku zakrzepicy mózgowej. W 1983 roku, po interwencji papieża Jana Pawła II w zarząd Towarzystwa, wybrano jego następcę: ojca Kolvenbacha. W obliczu choroby, która stale się pogłębiała, doświadczał jeszcze większego zawierzenia siebie Bogu, aż do śmierci w Rzymie 5 lutego 1991 roku.

W 1995 roku jego ciało zostało przeniesione do kościoła Il Gesù w Rzymie, gdzie pochowany jest również założyciel Towarzystwa Jezusowego, św. Ignacy Loyola. W 2013 roku hołd o. Arrupe przy jego grobie złożył papież Franciszek.

Proces beatyfikacyjny o. Arrupe rozpoczął się w 2019 roku w Rzymie. Zebrano obszerne materiały dowodowe, w tym zeznania ponad 70 świadków z Rzymu, Madrytu i Japonii. Przeanalizowano również tysiące stron niepublikowanych pism o. Arrupe, głównie korespondencji z okresu jego rządów w zakonie. Po zakończeniu fazy diecezjalnej akta sprawy zostaną przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Tam rozpocznie się tzw. faza rzymska, która obejmie m.in. przygotowanie tzw. Positio, czyli obszernego dokumentu przedstawiającego życiorys kandydata na ołtarze. Ostateczną decyzję o beatyfikacji podejmie papież.

O. Pedro Arrupe to postać, która wywarła ogromny wpływ na Towarzystwo Jezusowe i Kościół. Jego życie naznaczone było głęboką wiarą, zaangażowaniem na rzecz sprawiedliwości i miłosierdziem. Zakończenie diecezjalnej fazy procesu beatyfikacyjnego to ważny krok w kierunku wyniesienia na ołtarze „drugiego założyciela jezuitów”.

Więcej:
Pedro Arrupe / oficjalna strona
Pedro Arrupe SJ: A Life of Service and Faith in Action
A man of conviction, a General of peace
The Cause of Fr Pedro Arrupe: A step forward

Zdjęcia: Jesuit.media

]]>
Ukraina: Wizyta o. generała w Czerniowcach i poświęcenie „Space of hope” https://jezuici.pl/2024/11/ukraina-wizyta-o-generala-w-czerniowcach-i-poswiecenie-space-of-hope/ Sat, 09 Nov 2024 19:27:16 +0000 https://jezuici.pl/?p=94968 8 listopada 2024 r. w Czerniowcach w południowo zachodniej Ukrainie miało miejsce poświęcenie odremontowanego budynku, który odtąd będzie służył jako dzieło Towarzystwa „Space od hope”. Akt ten poprzedziła Msza święta w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, koncelebrowana pod przewodnictwem ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego, Metropolity Lwowskiego obrządku łacińskiego. Mszę koncelebrowali także O. Generał Arturo Sosa, O. […]]]>

8 listopada 2024 r. w Czerniowcach w południowo zachodniej Ukrainie miało miejsce poświęcenie odremontowanego budynku, który odtąd będzie służył jako dzieło Towarzystwa „Space od hope”. Akt ten poprzedziła Msza święta w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, koncelebrowana pod przewodnictwem ks. abp. Mieczysława Mokrzyckiego, Metropolity Lwowskiego obrządku łacińskiego. Mszę koncelebrowali także O. Generał Arturo Sosa, O. Prowincjał Jarosław Paszyński, Asystent O. Generała o. Tomasz Kot, jak także pozostali Nasi, którzy przyjechali na tę uroczystość z Rzymu, Brukseli oraz z Polski. Byli obecni także Nasi pracujący na Ukrainie: w Kijowie, Lwowie oraz w Chmielnickim. Kościół wypełnili parafianie, goście oraz sympatycy jezuitów. Koncelebrowało około 35 księży, w tym także księża z naszego dekanatu. Obecny był również przedstawiciel greckokatolickiego biskupa Czerniowiec.

Arcybiskup w swojej homilii podkreślił nadzieję jako jedno z imion Pana Boga: „Miłość i nadzieja Boga, wyraża się w tym, że nie tylko wybrał nas, ale On nas w tej miłości znosi i podtrzymuje w nadziei oraz że się nami nigdy nie zniechęca”. Arcybiskup podziękował także O. Generałowi oraz Prowincjałowi „za podjęty trud, a mam na myśli dwa wymiary. Pierwszym z nich jest powrót do Czerniowiec i podjęcie się odbudowy tej świątyni (…) Drugim wymiarem trudu, za który dziękuję, to zrozumienie potrzeb chwili. A tym zrozumieniem jest właśnie to centrum Przestrzeń Nadziei”.

Po Mszy świętej nastąpiło poświęcenie domu. Obrzęd rozpoczął się od modlitwy przed drzwiami domu po czym Arcybiskup, Generał i pozostali goście przeszli dom kropiąc go wodą święconą. Po części modlitewnej miały miejsce przemówienia: prezentacja dzieła „Przestrzeń Nadziei” przedstawiona przez o. Mikhaiło Stanchyshyna oraz o. Norberta Frejka.

Najpierw jednak przemówił O. Generał, który odniósł się nie tylko do samej misji Towarzystwa w Kościele i świecie, ale przede wszystkim do kontekstu, w jakim jezuici prowadzą tutaj swoją misję: „Kiedy w lutym 2022 roku, eskalując wojnę trwającą już od 2014 roku, Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę na dużą skalę, dla wielu ludzi w waszym kraju rozpoczął się bardzo trudny okres. Nie tylko tych, którzy podjęli się obrony ojczyzny przed niesprawiedliwą i okrutną agresją, często płacąc za to własnym życiem. Ale także wielu cywilów, zwłaszcza dzieci i kobiet, było zmuszonych do opuszczenia swoich domów i miast, szukając schronienia nawet poza granicami swojego kraju (…) W miarę upływu czasu stawało się coraz bardziej jasne, że oprócz natychmiastowej pomocy w tej pilnej sytuacji, potrzebna będzie także pomoc długoterminowa, aby opatrzyć rany, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne, a które ta wojna zadała i niestety nadal zadaje wyrządzając krzywdę wielu osobom. Taki jest cel centrum w Czerniowcach, które zaraz inaugurujemy. Nazwa ‘Przestrzeń Nadziei’ wyraża istotę misji ośrodka: chce być miejscem nadziei w obliczu trwającej wojny, która niesie ze sobą śmierć, zniszczenie, zagrożenie suwerenności narodu, okaleczenia rodzin, rany fizyczne i psychiczne, smutek, złość i często nienawiść do agresora.” (Treść całego przemówienia jest dostępna poniżej).

Po przemówieniu O. Generała oraz prezentacji dzieła przemawiali także: rektor Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza, przedstawiciele władz miasta, jak także władz Obwodu Czerniowieckiego. Na samym końcu przemówił raz jeszcze abp Mokrzycki dziękując jezuitom za remont budynku i przystosowanie go na potrzeby dzieła, jak również za podjęcie się remontu kościoła. Wspomniał także o dużym zaangażowaniu wieloletniego duszpasterza i proboszcza tej parafii o. Stanisława Smolczewskiego. Na sam koniec przemówił o. Prowincjał dziękując wszystkim za przybycie oraz współbraciom działającym na Ukrainie obecnie i dawniej za zaangażowanie (oprócz o. Stanisława Smolczewskiego wspomniał także niezwykle tu zasłużonego o. Krzysztofa Homę). Szczególne owacje otrzymał br. Giorgio Zadwórny, który doprowadził ten remont do pomyślnego końca, jak także zajął się zorganizowaniem nie tylko strony logistycznej wizyty O. Generała, ale także dzisiejszego obiadu.

Podczas części oficjalnej po Mszy św. tłumaczenia z włoskiego oraz angielskiego na ukraiński dzielnie podjął się proboszcz i superior O. Oleksii Bredeliev, na którego plecach, jako gospodarza miejsca, spoczęło zorganizowanie całego dzisiejszego przedsięwzięcia. Zaangażowanie o. superiora w tłumaczenia językowe zostało podsumowane: „U nas przełożeni są także po to, by tłumaczyli podwładnych”.

Po przemówieniach, podziękowaniach oraz wręczeniu pamiątkowych upominków wszyscy goście zarówno ci oficjalni i przywitani, jak także pozostali uczestnicy Mszy św. i poświęcenia domu przeszli na dziedziniec, gdzie pod namiotem można się było posilić.

Norbert Frejek SJ

(fot. Jerzy Brzózka SJ, Krystian Sowa SJ)

Przemówienie O. Generała na otwarciu Centrum „Przestrzeń Nadziei” w Czerniowcach

8 listopada 2024

Ekscelencje, Czcigodni Księża Biskupi,
Dostojni Przedstawiciele władz cywilnych,
Dostojni Goście,
Drodzy Bracia,

Chciałbym zacząć od podziękowania z głębi serca za zaproszenie na inaugurację Jezuickiego Centrum Zdrowia Duchowego i Psychicznego, Dialogu i Komunikacji „Przestrzeń Nadziei”. Cieszę się z tego nowego dzieła i wiążę z nim wielkie nadzieje. Dlatego jestem wdzięczny moim współbraciom za podjęcie się jego stworzenia.

Kiedy w lutym 2022 roku, eskalując trwającą już od 2014 roku wojnę, Rosja rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę agresję przeciwko Ukrainie, dla wielu ludzi w waszym kraju rozpoczął się bardzo trudny czas. Nie tylko dla tych, którzy wzięli na siebie obronę ojczyzny przed niesprawiedliwą i okrutną agresją, często płacąc za to życiem. Ale także dla wielu cywilów, zwłaszcza dzieci i kobiet, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i miast, szukając schronienia poza granicami kraju.

Zdając sobie sprawę z ogromu cierpienia milionów Ukraińców, Towarzystwo Jezusowe, zawsze chętne do kroczenia z ubogimi, słabymi i wykluczonymi, musiało jak najszybciej odpowiedzieć pomocą dostosowaną do sytuacji.

Dzięki wysiłkom wielu moich współbraci, a zwłaszcza Jezuickiej Służby Uchodźcom w Europie i licznych partnerów tej misji, w krótkim czasie udało się zapewnić skoordynowaną pomoc, dzięki której zarówno w Ukrainie, jak i w krajach bezpośrednio z nią sąsiadujących – Polsce, Słowacji, Węgrzech i Rumunii, ale także dalej – ponad 100 tys. osób otrzymało wsparcie i pomoc, zapewniającą schronienie, wsparcie w zakresie edukacji, integracji w nowym kontekście, opieki zdrowotnej czy pomocy prawnej. W szczególności na Ukrainie ośrodek JRS we Lwowie oraz dom rekolekcyjny w Chmielnickim otworzyły swoje podwoje dla uchodźców.

W miarę upływu czasu stawało się coraz bardziej jasne, iż oprócz natychmiastowej pomocy w sytuacjach kryzysowych, potrzebna będzie również pomoc długoterminowa, aby zaradzić ranom, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka, a które wojna zadała i niestety nadal zadaje tak wielu ludziom.

Taki jest cel ośrodka w Czerniowcach, który wkrótce zainaugurujemy.

Nazwa „Przestrzeń Nadziei” wyraża istotę misji ośrodka: chce on być miejscem nadziei w obliczu trwającej wojny, która niesie ze sobą śmierć, zniszczenie, zagrożenie suwerenności narodu, okaleczenie rodzin, rany fizyczne i psychiczne, smutek, złość i często nienawiść do agresora.
Jest to ośrodek wsparcia psychologicznego dla ofiar tej wojny, aby mogły poradzić sobie ze swoimi emocjami i różnymi traumami wojennymi, wsparcia dla tych, którzy stracili bliskich, którzy przeżyli piekło linii frontu i działań wojennych, aby mogli odbudować swoje relacje i patrzeć w przyszłość z nadzieją.

To ośrodek, którego istotnym elementem będzie pomoc duchowa, aby ci, którzy musieli zmierzyć się ze złem, które wywołało tę wojnę i zadało tak ogromne cierpienie, nie dali się mu przytłoczyć, otrzymując siłę od Boga.
Centrum to musi być przestrzenią dialogu, wspierającą wszelkie wysiłki na rzecz sprawiedliwego pokoju, prowadzącego ostatecznie do pojednania.

Wreszcie, centrum to musi być również miejscem komunikacji, miejscem spotkań, rozmów i przekazywania prawdziwego obrazu wojny i jej niszczycielskich skutków dla ludzkości.

Jednym słowem, misją tego Centrum, podobnie jak misją całego Towarzystwa Jezusowego, jest głoszenie wiary w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, w którym Bóg zechciał pojednać wszystko.

Inne dzieła Towarzystwa na Ukrainie – parafia tutaj, czy parafia w Chmielnickim z domem rekolekcyjnym, JRS we Lwowie, cała działalność formacyjna i rekolekcyjna, czy formacja kapelanów wojskowych – zwłaszcza w kontekście tej wojny – muszą być zawsze wierne zaangażowaniu wiary, która wyraża się w dziełach sprawiedliwości i szuka pojednania w Chrystusie.

Chcę skorzystać z tej okazji, aby podziękować wszystkim moim współbraciom, którzy od początku tej wojny hojnie niosą pomoc, nadzieję i umocnienie w wierze ludziom, którym służą.

Nie jestem w stanie wymienić wszystkich waszych wysiłków i działań. Chciałbym jednak wspomnieć o jednym fakcie, który był bardzo budujący dla mnie i dla wielu innych. W pierwszych miesiącach tej pełnoskalowej agresji, ojciec Mychaiło Stanczyszyn zgłosił się na ochotnika do prowadzenia posługi duchowej dla tych, którzy nie byli już w stanie opuścić obszarów ciężkich walk w obwodzie charkowskim.
Chociaż wymaga to godnej podziwu ludzkiej odwagi, to tym, co powoduje nasze zbudowanie, jest naśladowanie Chrystusa, który był poruszony losem tych, którzy zostali opuszczeni, stając się pasterzem dla owiec bez pasterza.

Wiem, że ten mój współbrat nie jest wyjątkiem. Wiem, że w Ukrainie jest wielu ludzi o zdecydowanej postawie w obliczu wojny i silnej wierze, zdolnej w Chrystusie, aby zło dobrem zwyciężać.

Niech ta wiara, której siłą jest Chrystus, uniżony przez krzyż, pokorny i zmartwychwstały, inspiruje także pracę ośrodka „Przestrzeń Nadziei”.
Niech On sam błogosławi wam w tym przedsięwzięciu, w którym łączy się z wami całe Towarzystwo Jezusowe.
W związku z tym ogłaszam działalność tego nowego dzieła za otwartą: „Przestrzeń Nadziei” – Jezuickie Centrum Zdrowia Duchowego i Psychicznego, Dialogu i Komunikacji.

O. Arturo Sosa SJ
Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego

(tł. N. Frejek sj, 9.11.2024)

]]>
Powstanie film o ojcu Hubercie Czumie SJ https://jezuici.pl/2024/11/powstanie-film-o-ojcu-hubercie-czumie-sj/ Sat, 02 Nov 2024 13:53:57 +0000 https://jezuici.pl/?p=94836 Przed 94 laty, 2 listopada 1930 roku, urodził się w Lublinie o. Hubert Czuma SJ, który dla wielu pokoleń jezuitów i wiernych świeckich pozostanie postacią, która przemeblowała im życie. Jego donośny i ciepły głos jako pełnego uważności towarzysza duchowego, ma znaczenie również dzisiaj. Wciąż jest wspominany i dawany za przykład otwartości i troski o każdego, […]]]>

Przed 94 laty, 2 listopada 1930 roku, urodził się w Lublinie o. Hubert Czuma SJ, który dla wielu pokoleń jezuitów i wiernych świeckich pozostanie postacią, która przemeblowała im życie. Jego donośny i ciepły głos jako pełnego uważności towarzysza duchowego, ma znaczenie również dzisiaj. Wciąż jest wspominany i dawany za przykład otwartości i troski o każdego, niezłomności i życzliwości zarówno wobec tych, którzy go nie rozumieli i widzieli w nim jedynie przywódcę patriotycznego jak i wobec tych, którzy go prześladowali. Po pięciu latach od jego śmierci jego uczeń postanowił nakręcić o nim film.

„Postać niebywała, niezwykła, wpływająca na ludzi, środowiska, świat” – pisze reżyser, Jan Heba, na portalu zrzutka.pl. Rozpoczął przygotowania do realizacji projektu, na którym zależy również jezuitom. Zamierza stworzyć artystyczny portret mistrza duchowego, sfabularyzowany dokument, którego głównym bohaterem jest o. Hubert Czuma SJ, wybitny jezuita zmarły w 2019 roku, zasłużony dla Kościoła i szczególnie rozpoznawalny w takich miastach, jak Lublin, Szczecin i Radom.

Jego ojciec, Ignacy był profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, posłem na Sejm RP i współtwórcą polskiej konstytucji z 1935 r., zaś stryj, generał Walerian Czuma, organizatorem i dowódcą obrony Warszawy w 1939 r. Matka Lubow była pianistką.

Hubert Czuma ukończył I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie w roku 1948. Podczas nauki w liceum należał do tajnej organizacji niepodległościowej. Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do zakonu jezuitów 1 października 1948 roku. Pomimo gróźb ze strony Urzędu Bezpieczeństwa święcenia kapłańskie otrzymał 30 października 1955 roku w Lublinie.

Po święceniach kontynuował przez rok studia teologiczne w Warszawie. W latach 1957-1959 był katechetą i duszpasterzem akademickim w parafii Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi. W 1958 r. ukarano go grzywną za organizowanie „nielegalnych” obozów studenckich na Podhalu. W latach 1959 – 60 odbył ostatni etap formacji zakonnej (Trzecią Probację) w Czechowicach-Dziedzicach pod kierunkiem o. Edwarda Bulandy SJ, a potem kontynuował pracę duszpasterską w Łodzi. Następnie był katechetą i duszpasterzem akademickim w parafii Świętego Krzyża w Gdańsku (1961-1963).

W latach 1963-1971 był duszpasterzem akademickim w Lublinie, jak również przełożonym wspólnoty jezuitów posługujących na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (1968-1971). Kolejny raz stanął przed kolegium ds. wykroczeń w Lublinie w 1966 r. pod zarzutem zorganizowania nielegalnego zgromadzenia w ramach obchodów Millenium (przemarsz studentów, którzy wraz ze stutysięcznym tłumem, nieśli na ramionach obraz Matki Bożej Częstochowskiej z Katedry na KUL). Swoim nauczaniem i niezłomną postawą wychował i ukształtował wiele pokoleń studentów. Wielu jego wychowanków zaangażowanych jest dzisiaj w działalność społeczną i artystyczną. Jednym z nich jest absolwent szkoły filmowej Jan Heba, który postanowił przedstawić na filmie drogę tego niezwykłego kapłana.

Kilka miesięcy po uroczystej profesji zakonnej, jaką ojciec Hubert złożył 2 lutego 1970 r. w Lublinie, służby PRL aresztowały go i przewiozły do więzienia na Rakowieckiej w Warszawie. Został oskarżony o przynależność do niepodległościowej organizacji „Ruch”. Z braku dowodów winy 9 stycznia 1971 r. został wypuszczony na wolność.

W latach 1971-1972 sprawował swoją posługę w kościele jezuitów w Kaliszu, a w latach 1972-1973 był duszpasterzem akademickim w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Szczecinie. Władze państwowe domagały się od kolejnych biskupów usunięcia ojca Czumy z funkcji duszpasterza akademickiego. W 1978 r. ojciec Czuma zostaje wysłany do Rzymu na roczne studium duchowości. Powraca w 1979 r. do Szczecina i zostaje zmuszony do opuszczenia miasta oraz zaprzestania działalności w duszpasterstwie.

Od sierpnia 1979 r. ojciec Hubert Czuma związany był z kościołem pw. Świętej Trójcy w Radomiu jako duszpasterz młodzieży, kapelan więzienny, duszpasterz ludzi pracy oraz kapelan „Solidarności”. Przez wiele lat prowadził audycje dla młodzieży w diecezjalnym radiu Plus Radom oraz współpracował z Telefonem Zaufania. W latach 1980-1989 współpracował z „Solidarnością”, a w 1989 r. organizował Komitet Obywatelski Ziemi Radomskiej. W 2003 r. został honorowym członkiem NSZZ „Solidarność”. Był również członkiem Rady Programowej „Tygodnika Solidarność”.

W 2008 roku Rada Miasta Szczecina nadała ojcu Hubertowi Czumie tytuł Honorowego Obywatela. Został także Honorowym Obywatelem Radomia (31 sierpnia 2015 r.) oraz Honorowym Obywatelem Lublina (12 kwietnia 2016 r.). Ponadto został odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006 r.) oraz medalem Pro Memoria (2007 r.).

W 2017 r. ze względu na pogarszający się stan zdrowia, został przeniesiony do infirmerii w Kolegium Jezuitów w Warszawie, gdzie modlił się za Kościół i Towarzystwo Jezusowe. Rok później Katolicki Uniwersytet Lubelski uhonorował go Medalem Jubileuszowym z okazji 100 Rocznicy istnienia uczelni. Wyróżnienie odebrał jego brat Andrzej Czuma.

Dnia 17 września 2019 roku trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Mimo starań lekarzy odszedł do Pana 19 września 2019 roku w 89 roku życia, 71 powołania zakonnego i 64 kapłaństwa.

„Być może jego droga i zbiegi dróg wielu ludzi pokażą Ci tą drogę, którą warto w życiu podążać ku spełnieniu i szczęściu, byś będąc szczęśliwym i ty wspierał innych ludzi, środowiska i świat. Powodzenia w Twojej drodze!” – kończy swój wpis na zrzutka.pl reżyser Jan Heba.

Zachęcamy do wsparcia inicjatywy powstania filmu o ojcu Hubercie.

LINK do zrzutki

 

]]>
Nowy dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy https://jezuici.pl/2024/11/nowy-dyrektor-europejskiego-centrum-komunikacji-i-kultury-w-warszawie-falenicy-3/ Fri, 01 Nov 2024 03:10:27 +0000 https://jezuici.pl/?p=94254 Dzisiaj, 1 listopada 2024, nowym dyrektorem Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w Warszawie Falenicy został o. Wojciech Żmudziński SJ. Zastąpił on dotychczasowego dyrektora o. Michała Masłowskiego SJ. W falenickim centrum odbywają się szkolenia liderów kierujących różnymi instytucjami i organizacjami w Kościele katolickim, prowadzone są regularnie rekolekcje ignacjańskie i sesje rozwoju duchowego. W przyszłym roku […]]]>

Dzisiaj, 1 listopada 2024, nowym dyrektorem Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w Warszawie Falenicy został o. Wojciech Żmudziński SJ. Zastąpił on dotychczasowego dyrektora o. Michała Masłowskiego SJ.

W falenickim centrum odbywają się szkolenia liderów kierujących różnymi instytucjami i organizacjami w Kościele katolickim, prowadzone są regularnie rekolekcje ignacjańskie i sesje rozwoju duchowego. W przyszłym roku ECCC będzie obchodziło jubileusz XXV- lecia swojej działalności.

Nowy dyrektor, Wojciech Żmudziński SJ, ma 63 lata. Ukończył studia filozoficzne na ówczesnym Wydziale Filozoficznym Towarzystwa Jezusowego (obecnie Uniwersytet Ignatianum w Krakowie), studia teologiczne na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie oraz zarządzanie oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Ma doświadczenie pracy w ośrodkach dla narkomanów, komisjach samorządowych i organizacjach pozarządowych (Stowarzyszenie Chrześcijańskich Dzieł Wychowania, Fundacja Magis, Grupa Zagranica, Polskie Stowarzyszenie Fundraisingu). Był nauczycielem i dyrektorem w Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, założycielem i dyrektorem Centrum Arrupe (placówki doskonalenia nauczycieli) oraz Edukacyjnej Kliniki Poradni Profilaktyki Uzależnień. Jest autorem wielu programów szkoleniowych dla wychowawców i kierowniczej kadry oświatowej. Wraz ze współpracownikami prowadził szkolenia w różnych krajach Europy Wschodniej i na Bałkanach, a także w Afryce i Azji. Był redaktorem naczelnym wychodzącego do 2017 roku kwartalnika „Być dla innych”. Jest autorem książek i publikacji z dziedziny edukacji i duchowości. Od wielu lat udziela się jako dziennikarz i publicysta. Jest redaktorem portalu jezuici.pl i rzecznikiem prasowym Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. Przez ostatnie sześć lat pełnił funkcję socjusza prowincjała.

 

Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy

]]>
„Cień śmierci” – świadectwo księdza walczącego z depresją https://jezuici.pl/2024/10/cien-smierci-swiadectwo-ksiedza-walczacego-z-depresja/ Mon, 28 Oct 2024 11:44:47 +0000 https://jezuici.pl/?p=94704 „Wśród młodych księży – kilka lat po święceniach – panuje poważny kryzys. Troska, którą byli obdarzeni w seminarium i w czasie formacji kończy się, euforia po święceniach ustaje i zaczyna się zwykłe, szare życie. W dodatku zbiega się to z naturalnym kryzysem, który dotyka mężczyzn w tym wieku. Uważam, że terapia grupowa powinna być w […]]]>

„Wśród młodych księży – kilka lat po święceniach – panuje poważny kryzys. Troska, którą byli obdarzeni w seminarium i w czasie formacji kończy się, euforia po święceniach ustaje i zaczyna się zwykłe, szare życie. W dodatku zbiega się to z naturalnym kryzysem, który dotyka mężczyzn w tym wieku. Uważam, że terapia grupowa powinna być w przypadku duchownych obowiązkowa” – mówi Przemysław Wysogląd SJ, młody ksiądz, który doświadczył depresji. W szczerej rozmowie opowiada o początkach choroby, wypaleniu, wierności kapłańskiemu powołaniu i doświadczeniu terapii grupowej.

„Środowisko kościelne jest męskie i dlatego z samej swojej natury bywa trudne i okrutne. Na pewno jest w nim mniej empatii niż w środowisku mieszanym. Mężczyźni nie wiedzą, ani jak zwracać się o pomoc, ani jak pomagać. Są bezradni w sferze emocjonalnej, którą przecież Pan Bóg po coś nam dał; nie pomylił się, wyposażając nas w emocje, również trudne. Co więcej, On mówi do nas w ten sposób. Nic dziwnego, że tylu księży sięga po alkohol, który pozwala odciąć się od emocji. A przecież wiemy, że próby ich zagłuszania kończą się różnie. Wydaje mi się, że rozwiązaniem tego typu problemów jest praca na emocjach. Mi ona bardzo pomogła”. Przeczytaj całą rozmowę (źródło: DEON):

Myśl o śmierci, która przynosi ukojenie

Piotr Kosiarski, DEON: Redaktorzy Biblii pierwszego Kościoła w Psalmie 23. zamiast słów „ciemna dolina” używają określenia „cień śmierci”. Wiem, że w kryzysie depresyjnym, który przeszedłeś, często modliłeś się tym psalmem.

Przemysław Wysogląd SJ: Myślę, że opisuje on dokładnie moje doświadczenie. Depresja, ten najgorszy jej epizod, był w moim przypadku związany właśnie z myślą o śmierci, która dawała mi ukojenie. Świadomość tego, że będę musiał żyć jeszcze wiele lat, a mój stan się pogarsza, budziła we mnie niepokój.

Mógłbyś to rozwinąć?

– Myślałem o śmierci jak o rozwiązaniu problemu: „Gdybym umarł, wszystko by się skończyło – dla mnie i dla moich bliskich, dla których jestem ciężarem”. Było to ważniejsze nawet od tego, co będzie później. Chcę podkreślić, że miałem takie myśli, choć jestem człowiekiem wierzącym. Perspektywa życia wiecznego schodziła na dalszy plan.

Depresja to nie część tożsamości ale okrutny dar

O swojej depresji mówisz, jak o „młodszym bracie – czasem wkurzającym a jednak bliskim”. Pierwszy raz spotykam się z takim porównaniem.

– Przełomowym momentem w moim życiu było zrozumienie, że depresja nie jest częścią mojej tożsamości. Po wielu latach zmagań z tą chorobą już tak się z nią zrosłem, że uznałem ją za część mnie. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy byłbym w stanie funkcjonować bez niej. Pytałem sam siebie, czy bez depresji byłbym nadal tym samym człowiekiem, czy miałbym tą samą wrażliwość i nadal odnajdywałbym źródło inspiracji do tworzenia… W moim życiu wiele rzeczy było związanych z depresją. I to oddzielenie, zrozumienie, że choroba nie jest moją tożsamością, było przełomowym momentem w procesie uzdrowienia. W zasadzie był to jego początek. Kiedy byłem już na samym dnie i nie widziałem nic innego oprócz depresji, w czasie modlitwy pojawiła się myśl, że uznanie tej choroby za część mojej tożsamości jest kłamstwem, w które uwierzyłem.

Porównanie depresji do „młodszego brata” bierze się stąd, że naprawdę mam młodszego brata. Nie jest on częścią mnie, a jednocześnie jest kimś ważnym w moim życiu, ma wpływ na to, kim jestem, ale nie jest mną. Z depresją jest podobnie – też jestem z nią w pewnym sensie spokrewniony, ale nie jest ona częścią mnie.

Rodziny się nie wybiera. Można żyć z irytującym krewnym, akceptując to, jaki jest, albo udawać, że go nie ma i cierpieć jeszcze bardziej.

– Dokładnie o to chodzi. Można z rodziną nie rozmawiać, można się od niej odizolować, ale to i tak będzie rodzina, bo więzy krwi są silne. Tak samo jest w tym przypadku – mogę nauczyć się żyć z depresją, ale to nie znaczy, że będę żył w depresji. Depresja to okrutny dar.

Co masz na myśli?

– Depresja jest doświadczeniem, w którym mogę się zatracić i utonąć, albo czerpać z niego energię do dzielenia się z innymi. Wiele osób duchownych powiedziało mi, że dzięki mojemu doświadczeniu były w stanie nazwać pewne rzeczy po imieniu. Ja początkowo też nie byłem w stanie tego zrobić, bo nie znałem odpowiedniego języka. Ale kiedy już mi się to udało, ktoś inny, słysząc moją historię, był w stanie rozpoznać pewne podobieństwa u siebie i je nazwać. Właśnie w tym sensie depresja to dar.

Złączyć swoje rany z ranami Chrystusa

Kiedyś powiedziałeś mi, że jesteś człowiekiem Wielkiego Piątku. Jak wygląda Twoja relacja z Chrystusem na krzyżu?

– Wielkopiątkowy Chrystus jest bezradny, przybity do krzyża, nie uzdrawia, nie naucza, nie czyni cudów, nie ma siły, żeby dyskutować z faryzeuszami i nieść nadzieję. Jedyne, co robi, to ostatkiem sił wypowiada siedem słynnych zdań.

Przypomnijmy je.

– „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”,  „Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju”, „Niewiasto, oto syn Twój (…). Oto Matka twoja”, „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił”, „Pragnę”, „Wykonało się”, „Ojcze w ręce Twoje powierzam ducha mojego”.

Są to bardzo ważne zdania, które – podobnie jak modlitwa Ojcze Nasz – stanowią jakby siedem próśb. Chciałbym jednak szczególnie zatrzymać się przy słowach: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił”. Jezus na krzyżu cytuje Psalm 22. Ale nie jest to teatralne zawołanie kogoś, kto wie, że wszystko będzie dobrze. To rzeczywiste doświadczenie rozpaczy i opuszczenia przez Boga. To jednocześnie krzyk ludzi, którzy są w ciemności, depresji, chorobie i beznadziei. Gdyby Chrystus tego wszystkiego nie przyjął i nie przeżył, nie zostałoby to przez Niego odkupione. Bóg, który stał się człowiekiem, doświadczył niewyobrażalnego cierpienia i nadał sens cierpieniom, które przeżywają miliardy ludzi w całej historii świata. Chrystus to wszystko odkupił, zamieniając w drogę do zbawienia. W Jego bezsilności jest odkupienie świata. „Zły łotr” mówi: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas” (Łk 23,39). Ale gdyby Chrystus ocalił siebie, nie ocaliłby nas.

W chrześcijaństwie najbardziej przekonuje mnie to, że daje ono odpowiedź na pytanie o sens cierpienia. Inne religie uważają, że cierpienie jest karą. Współczesny świat zachęca, by od cierpienia uciekać. Tylko chrześcijaństwo głosi, że cierpienie powinniśmy przyjąć. Oczywiście nie chodzi o każde cierpienie. Viktor Frankl uważa, że tylko w tym cierpieniu, którego nie można uniknąć, da się znaleźć sens. Czyli inaczej niż w znanej pieśni: „Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia”. Nie każde cierpienie, ale tylko to, którego nie mogę uniknąć i które połączę z ranami Chrystusa ukrzyżowanego. W modlitwie Duszo Chrystusowa, którą bardzo kochał św. Ignacy Loyola, jest piękny zwrot: „W ranach Twoich ukryj mnie”. Rany Chrystusa jako coś, w czym znajduję schronienie. To właśnie w ranach Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego – bo te rany zostają również po zmartwychwstaniu, jako świadectwo prawdziwej miłości – do których przykładam swoje własne rany, znajduję uzdrowienie.

Możesz rozwinąć wątek ran Chrystusa, które pozostają po Jego zmartwychwstaniu?

– Zmartwychwstanie Chrystusa nie kasuje ani Jego ran ani cierpienia. Co więcej, uczniowie poznają Jezusa właśnie po ranach. W Piśmie Świętym czytamy o dużym zamieszaniu, które panuje w scenach opisujących spotkania uczniów ze zmartwychwstałym Chrystusem. Oni nie rozumieją wszystkiego, ale zawsze poznają Zbawiciela po ranach. Gdy Maria Magdalena szuka Jezusa w ogrodzie, jest tak zaoferowana własnym obrazem Boga, że gdy naprawdę Go spotyka, nie poznaje Go. Wszystko przez to, że szuka czegoś, co już umarło. Ale Pan Bóg znajduje ją na swój sposób, tak jak On tego chce. Podobnie jest z nami. My też często szukamy jakiegoś swojego, nierealistycznego obrazu Boga.

Uzależnienie od smutku, które przerodziło się w depresję

Wróćmy do tematu Twojej depresji. Co widzisz, patrząc w przeszłość i łącząc kropki?

– W młodości byłem zawsze pobożny. Ciągnęło mnie do duchowości wielkopostnej, bardzo lubiłem – i nadal lubię – drogę krzyżową, przyciemnione światła w kościele… Zawsze było w tym coś, co mnie pociągało, jednocześnie przynosząc pociechę. Nie potrafię tego wyjaśnić. Jako nastolatek fascynowałem się również mroczną stroną człowieczeństwa i świata duchowego, odkąd pamiętam, zawsze znajdowałem jakąś przyjemność w smutku. Dziś wiem, że od smutku można się uzależnić, ale wtedy nikt tego u mnie nie wychwycił. Ja też tego nie wychwyciłem. W końcu obcowanie ze smutkiem zaczęło się przekształcać w depresję, która dopadła mnie w wieku 23 lat.

Byłeś już zakonie.

– Tak. Wtedy usłyszałem diagnozę.

Co poczułeś?

– Z jednej strony była to odpowiedź na moje problemy, w tym niskie poczucie własnej wartości, które od dawna mi towarzyszyło. Z drugiej strony byłem przerażony i nie mogłem się z tym pogodzić. Naprawdę wstydziłem się swojej depresji i musiał minąć długi czas, zanim powiedziałem bliskim o diagnozie. Działo się to w 2010 roku. Temat depresji był wtedy absolutnym tabu. Na szczęście dzisiaj podejście do tej kwestii wygląda już trochę inaczej.

Jak wygląda depresja księdza?

Co działo się dalej?

– Zostałem wyświęcony na księdza, depresja jednak cały czas mi towarzyszyła i dała o sobie znać kilka lat później, gdy pracowałem w Opolu. Spotkałem się wtedy z niezrozumieniem ze strony współbraci i mogę dzisiaj powiedzieć, że to właśnie ono okazało się głównym problemem. Padały bardzo mocne słowa. Ktoś dał mi do zrozumienia, że nie da się na to nabrać, ktoś inny powiedział, że depresja jest wymówką od przyjmowania na siebie nowych zadań. Było to absurdalne, bo bardzo dużo pracowałem.

Oprócz depresji pojawiło się u Ciebie coś w rodzaju wypalenia. Mógłbyś to opisać?

– Mój kryzys był związany z wypaleniem w życiu sakramentalnym. Pewne rzeczy, wcześniej bardzo ważne, karmiące mnie duchowo, zaczęły być ciężarem. Okazało się, że nawet wychodzenie do ołtarza i odprawianie mszy świętej, stało się dla mnie dużym wyzwaniem. Szczególnie trudne stały się jednak spotkania ze wspólnotą. Może to zabrzmieć brutalnie, ale czasem pojawiało się wręcz obrzydzenie do wszystkiego, co robiłem, również do ludzi. Byłem sparaliżowany, jakby niezdolny do poruszania się. Moja codzienność zaczęła się walić. Towarzyszyło temu poczucie spadania w dół, grzęźnięcia w ciemności. Na szczęście w pewnym momencie prowincjał zdecydował, że dla własnego dobra przeprowadzę się do Krakowa. Nie było mi łatwo, tym bardziej, że zostałem „wyjęty” z moich zajęć i znalazłem się w sytuacji, w której nie miałem nic do roboty; nie do końca mi to pomogło. Z obecnej perspektywy uważam, że osoby w depresji powinny mieć jakieś zajęcie i odpowiedzialność. Gdy ich brakuje, pojawia się czas, by jeszcze bardziej się dołować.

Wśród młodych księży panuje poważny kryzys

Wspomniałeś, że w tym wszystkim najtrudniejszy okazał się brak zrozumienia ze strony najbliższych. Co powinno się zmienić w kapłańskich i zakonnych wspólnotach, by oszczędzić podobnych trudności cierpiącym na depresję?

– Oczekiwałbym przede wszystkim tego, co otrzymałem od mojego prowincjała, czyli empatii i troski. Kilka dni temu rozmawiałem z księdzem diecezjalnym, który jest mniej więcej w moim wieku. Po spotkaniu z nim, ale również po wielu innych rozmowach, które przeprowadziłem w ostatnim czasie, jestem przekonany, że wśród młodych księży – kilka lat po święceniach – panuje poważny kryzys. Troska, którą byli obdarzeni w seminarium i w czasie formacji kończy się, euforia po święceniach ustaje i zaczyna się zwykłe, szare życie.

Dodajmy, że czasy również są trudne.

– To prawda, nie jest łatwo być dzisiaj młodym księdzem. Bardzo boleśnie tego doświadczyłem, pracując w państwowej szkole średniej. U wielu nauczycieli i uczniów miałem od razu minusa za to, że jestem księdzem. Po pięciu latach uczenia w tej szkole wciąż były nauczycielki, które nie odpowiadały na moje „dzień dobry”. Spotkało mnie tam dużo biernej agresji, również ze strony młodych – oczywiście nie wszystkich, bo poznałem również genialnych uczniów.

Wracając jednak do Twojego pytania, wydaje mi się, że wśród młodych księży, przed czterdziestką, panuje naprawdę poważny kryzys. W dodatku zbiega się on z naturalnym kryzysem, który dotyka mężczyzn w tym wieku. Dlatego wydaje mi się, że potrzeba poświęcić sporo uwagi młodym księżom.

Mężczyźni nie wiedzą, ani jak zwracać się o pomoc, ani jak pomagać

Jak to zrobić w realiach, które mamy?

– Wydaje mi się, że w przypadku znajdującego się w kryzysie psychicznym księdza lub zakonnika, prośba o pomoc jest równoznaczna z przyznaniem się do porażki. Środowisko kościelne jest męskie i dlatego z samej swojej natury bywa trudne i okrutne. Na pewno jest w nim mniej empatii niż w środowisku mieszanym. Mężczyźni nie wiedzą, ani jak zwracać się o pomoc, ani jak pomagać. Są bezradni w sferze emocjonalnej, którą przecież Pan Bóg po coś nam dał; nie pomylił się, wyposażając nas w emocje, również trudne. Co więcej, On mówi do nas w ten sposób. Nic dziwnego, że tylu księży sięga po alkohol, który pozwala odciąć się od emocji. A przecież wiemy, że próby ich zagłuszania kończą się różnie. Wydaje mi się, że rozwiązaniem tego typu problemów jest praca na emocjach. Mi ona bardzo pomogła.

Mógłbyś o niej opowiedzieć?

– Jakiś czas po przeprowadzce do Krakowa wziąłem udział w trwającej 12 tygodni terapii grupowej. Sesje terapeutyczne odbywały się w szpitalu na oddziale dziennym i w ich trakcie pracowaliśmy właśnie na emocjach. Myślę, że czegoś takiego absolutnie brakuje w seminariach, nawet w kontekście zwykłej pracy w grupie. Jasne, uczą nas dzielenia Słowem Bożym. Ale to jest tak odległe od zwykłej codzienności… Widzę to bardzo wyraźnie we wspólnotach zakonnych. Jako zakonnicy nie umiemy ze sobą rozmawiać. Są oczywiście współbracia, z którymi można pogadać, ale w szerszym gronie, wspólnotowym, jest w tym ogromna trudność. Wiem, że coraz więcej zakonników, kleryków, księży, korzysta z psychoterapii indywidualnej. I świetnie. Natomiast moje doświadczenie jest takie, że dopiero psychoterapia grupowa pomaga. W moim byciu zakonnikiem nieraz spotkałem się z „odcinaniem od emocji”. „Nie będziemy teraz rozmawiać, bo są silne emocje”. Ale to jest właśnie dobry moment, żeby rozmawiać! Przecież wtedy jak się przeżywa emocje, jest się autentycznym. Nie wtedy, kiedy na zimno wszystko sobie przekalkulujemy.

Czy Twoim zdaniem każda osoba duchowna w czasie formacji powinna odbyć terapię grupową?

– Tak. Uważam, że terapia grupowa powinna być w przypadku duchownych obowiązkowa. Wiem, że w niektórych krajach na zachodzie w czasie formacji obowiązkowa jest terapia indywidualna. Ale jeszcze raz podkreślam – moim zdaniem to za mało.

Terapia indywidulana a terapia grupowa

Czym różni się terapia indywidualna od terapii grupowej?

– Z mojego doświadczenia wynika, że terapia grupowa jest o wiele bardziej konfrontacyjna. Psychoterapeuta indywidualny tworzy bardzo bezpieczny ekosystem i rzadko zdarza się coś, co pacjenta zaskakuje. Natomiast uczestnicy psychoterapii grupowej niekoniecznie są łagodni i przewidywalni. U mnie właśnie to zrobiło główną robotę i było bardzo motywujące. Przed grupą trudno jest coś ukryć, grupa wyzwala emocje i zadaje nieraz bardzo trudne pytania. A przecież wzrastamy wtedy, kiedy jest nam trudno. Moim zdaniem w czasie intensywnej, kilkutygodniowej terapii grupowej można osiągnąć takie efekty, jakie w terapii indywidualnej osiąga się po wielu latach. Nie wierzyłem w to i nie uwierzyłbym, gdybym tego nie doświadczył.

Co takiego stało się w czasie Twojej terapii?

– Najważniejszy proces, jaki dokonał się w jej trakcie, to wspomniane wcześniej oddzielenie depresji od mojej tożsamości. Co więcej, proces terapeutyczny był dla mnie bardzo duchowym doświadczeniem. Choć nie było ono religijne, opierało się na relacjach terapeutycznych, które od samego początku były bardzo głębokie. Lubię powtarzać, że duchowość i relacyjność to synonimy. Duch jest tym, który tworzy relację – z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą. To właśnie spotkanie z ludźmi, które dokonało się w czasie psychoterapii grupowej, pozwoliło mi spojrzeć w głąb siebie, do swojego serca, przez które Pan Bóg do mnie mówi. Bez używania religijnego języka doświadczyłem czegoś bardzo duchowego.

Czy z twoją grupą terapeutyczną wybierzesz się kiedyś na piwo?

– Z jednej strony mam pragnienie takiego spotkania, z drugiej – opór. Na razie czekam.

„Dzięki depresji jestem lepszym księdzem”

Dlaczego nadal jesteś księdzem?

– Ponieważ Pan Jezus mnie o to prosi. Poza tym, dzięki doświadczeniu depresji, mogę być lepszym księdzem. Depresja i psychoterapia okazały się w moim przypadku doświadczeniami formacyjnymi. Wpłynęły na to, jakim jestem spowiednikiem, jak głoszę Ewangelię, na co zwracam uwagę, a także jaką tworzę sztukę. Depresja ukształtowała moją wrażliwość – zwłaszcza na cierpienie. Wracając do tego, o czym już wcześniej powiedzieliśmy, doświadczenie cierpienia jest w centrum chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo mówi, że nie ma innej drogi do zmartwychwstania niż ta, która prowadzi przez cierpienie. Jezus w Ogrójcu modli się: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26, 39). Chrystus mówi: „Ja nie chcę umierać”. Ale nie ma innej drogi! To jest dla Niego bardzo głębokie doświadczenie, poci się krwią, odczuwa ból i towarzyszą Mu ogromne emocje.

A przecież jest to dopiero wstęp do Jego męki.

– To prawda. Cierpienie Chrystusa zaczęło się na długo przed torturami, którym został poddany. Już samo przyjęcie cierpienia wiele Go kosztowało.

Kościół i świat potrzebują mężczyzn na wzór Chrystusa

Wspomniałeś, że męskie środowisko „z samej swojej natury bywa trudne i okrutne”. Ale przecież nie wszyscy mężczyźni tacy są.

– Oczywiście, że nie. Ale tym, którzy są wrażliwi, trudno się przebić. W parafii, w której pracowałem, obserwowałem grupę ministrantów. Byli to bardzo wrażliwi chłopcy. Ale kiedy zbierali się razem, zwłaszcza na dłuższy czas, często miałem w głowie obraz z „Władców much” Williama Goldinga.

Przypomnijmy fabułę tej powieści.

– Chłopcy po katastrofie lotniczej zaczynają budować na bezludnej wyspie idealne społeczeństwo. Problem w tym, że stopniowo wychodzi z nich okrucieństwo i ciemna strona człowieczeństwa. Wydaje mi się, że męskie środowiska – a hierarchiczne środowisko kościelne właśnie takie jest – zawsze kierują się tą logiką. „Władcy much” perfekcyjnie pokazują, jak działa męski świat, w którym najbardziej wrażliwy z chłopców, karmiony agresją, sam staje się oprawcą.

Często mówi się dzisiaj o tak zwanej „toksycznej męskości”. Choć zwykle określenie to odnosi się do zachowań patologicznych, bywa nadużywane, sprawiając wrażenie, że każda męskość jest toksyczna. A przecież to nieprawda. Jakich mężczyzn potrzebuje dziś Kościół i świat?

– Takich jak Chrystus! Mężczyzna na wzór Jezusa jest świadomy swojej misji, ma przyjaciół – kobiety i mężczyzn, żyje we wspólnocie, modli się, jest stanowczy, ale nie boi się bliskości fizycznej. Przypomnijmy scenę, w której Maria namaszcza stopy Chrystusa olejkiem nardowym i wyciera je swoimi włosami. Albo przepiękny moment, w którym Umiłowany Uczeń spoczywa na piersi Jezusa. Dzisiaj niestety nasuwa to dwuznaczne skojarzenia, ale Ewangelia wyraźnie pokazuje, że bliskość fizyczna jest ważna. Chrystus nie boi się czułości, nie ucieka przed cierpieniem i przede wszystkim – chcę to wyraźnie podkreślić –  przeżywa swoje życie jako służbę. Myślę, że to jest właśnie problem wielu przełożonych w Kościele.

Życie to przede wszystkim służba innym

Co masz na myśli?

– Władza, która deprawuje. Chrystus w wieczerniku zrobił coś absolutnie szokującego. Komentatorzy wskazują, że biblijny tekst nie pozostawia wątpliwości – Chrystus, zanim umył uczniom nogi, zdjął z siebie szatę, pozostając tylko w przepasce osłaniającej biodra, czyli dokładnie tak jak będzie później ukrzyżowany. Bóg postawił się więc w pozycji niewolnika, następnie uklęknął przed człowiekiem i umył mu nogi. Kiedyś mandatum (obrzęd obmycia nóg w czasie liturgii Wielkiego Czwartku – przyp. autora) traktowane było jak sakrament. Dziś jest czymś opcjonalnym. To skandaliczne, że niektórzy księża nie są w stanie raz w roku zdobyć się na symboliczny gest obmycia nóg. To znaczy, że nie przeżywają swojego życia jako służby. Każdy ksiądz powinien, przynajmniej raz w swoim życiu, w czasie liturgii Wielkiego Czwartku, umyć komuś nogi.

Przypomina mi się Wielki Czwartek u krakowskich kapucynów. W 2023 roku bracia postanowili, że celebrans obmyje nogi nie bezdomnym czy wiernym wezwanym z kościoła, ale swoim współbraciom. Kapucyn, który to zrobił, powiedział po wszystkim, że było to najtrudniejsze mandatum w jego życiu i że najtrudniej obmywa się nogi ludziom, z którymi na co dzień się mieszka.

– Kiedy byłem na studiach w Rzymie, generał naszego zakonu również obmył nogi scholastykom (jezuiccy klerycy na początku formacji – przyp. autora). Na poziomie symbolicznym było to bardzo mocne i poruszające.

Depresję da się wyleczyć, ale nie zawsze. Czasami trzeba nauczyć się z nią żyć

Gdy rozmawiamy, cały czas towarzyszy mi poczucie, że w temacie depresji niemal od samego początku „grasz w otwarte karty”. Co motywuje cię do tego, by mówić wprost o tak trudnych rzeczach?

– Jeśli chcę być autentyczny, muszę być szczery, a jedyne co mogę naprawdę uczciwie powiedzieć innym, opiera się na moim własnym przeżywaniu. Bardzo łatwo rozpoznać, czy ktoś jest z nami szczery, czy tylko mówi coś, czego wyuczył się i w to nie wierzy. Dlatego, żeby opowiadać innym o Panu Bogu, muszę mówić o swoim doświadczeniu. Właśnie to motywuje mnie, żeby publicznie nazywać pewne rzeczy i pokazywać sposób, w jaki Pan Bóg znajduje mnie w mojej kondycji, pośrodku owego „cienia śmierci”.

Kiedyś opisywałeś swoją depresję jako „czarną falę”. Jak postrzegasz ją dziś?

– Bardzo podobnie, bo ona nigdy nie zniknęła. Potrafię jednak przygotować się na jej przypływ. Gdy wiem, że się zbliża, staram się rezygnować z tego, co jest w życiu niekonieczne i koncentrować na tym, co naprawdę ważne – na odpoczynku, zdrowiu fizycznym i odpowiednim odżywianiu, na sprawianiu sobie drobnych przyjemności, dbaniu o swoje pasje i zaufaniu Panu Bogu. Uważam, że zwracanie uwagi na sprawy drugorzędne jest generalnie problemem wielu ludzi i że każdy powinien posiadać umiejętność odwracania uwagi od mało istotnych spraw. Tym bardziej, że wszyscy jesteśmy narażeni na większe lub mniejsze kryzysy psychiczne. Naprawdę warto wiedzieć, jak w takich sytuacjach ocalać to, co najważniejsze. Całej reszty i tak nie zabierzemy do domu Ojca.

Depresję da się wyleczyć, ale nie zawsze. Czasami trzeba nauczyć się z nią żyć. Ogromną nadzieją napełniło mnie spotkanie ze starszym jezuitą, który zwierzył mi się, że na depresje leczy się już od kilkudziesięciu lat. Jest to człowiek, który pełnił odpowiedzialne funkcje i prowadzi bardzo głębokie życie duchowe. Można powiedzieć, że wiele wycierpiał ale równie wiele osiągnął.

W Japonii przed laty powstała sztuka zwana kintsugi. Na pierwszy rzut oka nie ma ona nic wspólnego z chrześcijaństwem, ale z drugiej – jest piękną, niemal poetycką metaforą tego, co dzieje się z naszymi ranami, gdy złączymy je z ranami Chrystusa.

– W naszej kulturze wolimy pozbywać się zniszczonych rzeczy. Często postępujemy tak z przedmiotami, które zostały wykonane ręcznie i przetrwały dziesiątki albo nawet setki lat. Japończycy natomiast, łącząc minimalizm z szacunkiem dla materii i rzemiosła, wymyślili piękną technikę naprawiania stłuczonych naczyń, które – zamiast wyrzucać – sklejają spoiwem zmieszanym z rozdrobnionymi cząsteczkami złota. Dzięki temu ich pęknięcia stają się tym, co je uszlachetnia. Myślę, że bardzo podobnie może być z nami i ranami, które w sobie nosimy.

Przemysław Wysogląd – jezuita, duszpasterz, kierownik duchowy. W swojej pracy duszpasterskiej wykorzystuje słowo i obraz, by pokazać obecność Boga w naszej codzienności. Wrażliwy artysta, utalentowany grafik i ilustrator. Autor m.in. polichromii w kaplicy adoracji w kościele ojców jezuitów w Opolu, komiksów K.O.S.T.K.A. i Inigo. Niebezpieczne życie Ignacego Loyoli.

Autor: Piotr Kosiarski   – Dziennikarz, podróżnik, bloger i obserwator świata. Laureat Pierwszej Nagrody im. Stefana Żeromskiego w 30. edycji Konkursu Nagrody SDP przyznawanej za publikacje o tematyce społecznej. Od 10 lat redaktor DEON.pl. Interesuje się historią, psychologią i duchowością. Lubi latać dronem, wędrować po górach i szukać wokół śladów obecności Boga. Prowadzi autorskiego bloga Mapa bezdroży oraz internetowy modlitewnik do św. Józefa. Można go śledzić na Instagramie.

]]>
Warszawa: Pogrzeb o. Zygmunta Perza SJ https://jezuici.pl/2024/10/warszawa-pogrzeb-o-zygmunta-perza-sj/ Thu, 24 Oct 2024 10:30:44 +0000 https://jezuici.pl/?p=94546 Wczoraj, 23 października, Mszy świętej pogrzebowej, na której żegnano o. Zygmunta Perza SJ (ur. 1930), profesora teologii i byłego prowincjała, przewodniczył ks. kardynał Kazimierz Nycz. Do Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie przybyli współbracia zakonni, znajomi kapłani, siostry zakonne i wierni świeccy. Obecna była najbliższa rodzina ojca Zygmunta. Kazanie wygłosił o. Zbigniew […]]]>

Wczoraj, 23 października, Mszy świętej pogrzebowej, na której żegnano o. Zygmunta Perza SJ (ur. 1930), profesora teologii i byłego prowincjała, przewodniczył ks. kardynał Kazimierz Nycz. Do Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie przybyli współbracia zakonni, znajomi kapłani, siostry zakonne i wierni świeccy. Obecna była najbliższa rodzina ojca Zygmunta. Kazanie wygłosił o. Zbigniew Leczkowski SJ, przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego.

Dziękując Bogu za jego życie, które trwało ponad 94 lata, powiedział:

Śp. ojciec Zygmunt w swoim życiu dawał nam się poznać w różny sposób. Przypuszczam, że każdy z nas ma w swoim życiu jakieś wydarzenie, wspomnienie, czas, kiedy w jakiś sposób go spotkał. Chciałbym wspomnieć o trzech różnych rodzajach spotkań ze śp. ojcem Zygmuntem, które stały się udziałem wielu z nas obecnych dzisiaj tutaj w Warszawie na Mszy Pogrzebowej.

Pierwszy z nich to spotkania ze śp. ojcem Zygmuntem jako wykładowcą akademickim. […] Wiele pokoleń jezuitów słuchało jego wykładów z teologii moralnej i zdawało kolokwia, egzaminy. Ja należę do jednego z tych pokoleń i pamiętam zaangażowanie, rzetelne podejście i jasne przekazywanie niełatwych zagadnień z teologii moralnej fundamentalnej. Kolokwia, zdawane egzaminy były dla nas studentów sporym wyzwaniem, niekiedy konieczne było ponowne spotkanie z naszym profesorem. […] On żył tą wiedzą, którą przekazywał i był całkowicie przekonany o konieczności głębokiego przekazania nam tych podstawowych treści z teologii moralnej. Przy egzaminach, kolokwiach nie wystarczyło tylko coś wiedzieć i rozumieć, ale trzeba było to jeszcze umieć przekazać. Myślę, że wielu jezuitów to zapamiętało.

Ojcze Zygmuncie, dziękuję za te wszystkie wykłady, kolokwia, egzaminy, casusy i także za Twoje wymagania wobec studentów oraz za troskę o nas, o Kościół, która w tym wszystkim była bardzo obecna.

Inną płaszczyzną naszych spotkań ze śp. ojcem Zygmuntem było jego bycie przełożonym zakonnym i związane z tym wyzwania, decyzje. Dwukrotnie pełnił funkcję rektora Kolegium Jezuitów w Warszawie i ponadto w latach 1979-1985 sprawował posługę Prowincjała Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej.

Nie było mi dane poznać o. Zygmunta jako mojego przełożonego. Natomiast słuchałem o jego stylu rządzenia i także już z perspektywy obecnego Prowincjała patrzyłem na decyzje, które podejmował. Przede wszystkim śp. o. Zygmunt miał bardzo duże doświadczenie Towarzystwa Jezusowego, gdyż uczestniczył w trzech kolejnych Kongregacjach Generalnych (w latach 1974, 1983, 1995), czyli w odbywających się w Rzymie spotkaniach delegatów jezuitów z całego świata. Był również jednym z członków komisji przygotowującej Normy Uzupełniające do Konstytucji Towarzystwa Jezusowego na Kongregację Generalną 34.

Jako przełożony podejmował odważne decyzje. Kuria Prowincji została przeniesiona z ul. Świętojańskiej 10 na ul. Narbutta 21 w Warszawie. Podczas jego prowincjalatu rozpoczęto budowę tego kościoła przy ul. Rakowieckiej, czyli dzisiejszego Narodowego Sanktuarium św. Andrzeja Boboli. Jako Prowincjał był także u początków budowy Kolegium Jezuitów w Gdyni, gdzie obecnie znajduje się nowicjat, oraz tamtejszego kościoła. W czasie jego prowincjalatu rozpoczęto także budowę kościoła w Jastrzębiej Górze.

Przeczytaj życiorys o. Zygmunta Perza SJ

Jako Prowincjał wiem, że takie decyzje nie należą do łatwych, ale czas pokazał, że były one słuszne i przynoszą obecnie dobre owoce dla jezuitów i Kościoła w Polsce. Śp. ojciec Zygmunt cieszył się jako przełożony poważaniem u swoich współbraci, zbudował sobie naturalny autorytet i był postrzegany jako prawy jezuita kochający Kościół i Towarzystwo Jezusowe.

Wreszcie trzecia płaszczyzna naszych spotkań ze śp. ojcem Zygmuntem, to jego człowieczeństwo i różne spotkania z nim jako z człowiekiem, współbratem, kapłanem. W zasadzie to było zawsze pierwsze, gdyż spotkanie człowieka było niezależne od pełnionych funkcji wykładowcy, profesora, rektora, prowincjała. Myślę, że tutaj każdy z nas posiada swoje doświadczenia. Pamiętam, że kiedy przybyłem do Kolegium na Rakowieckiej w 1994 jako kleryk-jezuita, to śp. ojciec Zygmunt przyjął mnie życzliwie, z zainteresowaniem i starał się pomóc wejść w rzeczywistość dużej wspólnoty Kolegium Jezuitów. Doświadczyłem jego wsparcia, otwartości, troski i dał mi się poznać jako życzliwy człowiek, współbrat, którego dopiero wówczas poznawałem.

Wśród współbraci śp. ojciec Zygmunt jest właśnie postrzegany jako dobry, życzliwy współbrat i zarazem człowiek prawy. Pełniąc funkcje przełożeńskie w niełatwych czasach PRL-u był jednoznaczny w swoich postawach względem władz i nie dał się uwikłać w jakieś niejasne spotkania, relacje.

Ostatnie lata swojego życia spędził tutaj w naszym Kolegium i zawsze interesował się tym wszystkim, co dzieje się na świecie, ale przede wszystkim w naszej prowincji zakonnej. Gdy siły mu jeszcze pozwalały, to był również aktywny duszpastersko – spowiadał, głosił rekolekcje, różne konferencje. Kiedy w ostatnich latach odwiedzałem go w jego pokoju, to cieszył się na każde takie spotkanie, pytał o różne sprawy i przywoływał też swoje bogate doświadczenia z przeszłości. Już nie był wykładowcą, profesorem, rektorem, prowincjałem, ale po prostu życzliwym współbratem, który pośród zmagań z chorobą, słabością, pokazywał też piękno swojego człowieczeństwa ukształtowanego przez Chrystusa, który był jego drogą, prawdą i życiem.

Przygotowując się do tego kazania szukałem czegoś, co pomoże mi głębiej zrozumieć śp. ojca Zygmunta, niejako zrobić pewną syntezę jego osoby. Uderzył mnie w tej perspektywie tytuł obronionej przez niego na KUL-u, w roku 1963, rozprawy doktorskiej, który brzmiał: „Życzliwość powszechna według Czesława Znamierowskiego a miłość w ujęciu katolickim”.

Drogi ojcze Zygmuncie, myślę, że ten temat nie był tylko pewną teorią w Twoim życiu, gdyż pokazywałeś nam wszystkim poprzez swoje życie jak być życzliwym, pełnym miłości wykładowcą, przełożonym i przede wszystkim człowiekiem. Dziękujemy, że byłeś w różny sposób darem dla nas wszystkich.

Niech Bóg obdarzy Ciebie radością wieczną, a nas uczestniczących w tej Mszy Pogrzebowej obdaruje łaską miłości Boga, Kościoła i każdego napotkanego człowieka. Amen.

Zdjęcia: Łukasz Sośniak SJ

Galeria zdjęć

 

]]>
Nowa asteroida o nazwie „Skarga” – Kosmiczny hołd dla wybitnego jezuity https://jezuici.pl/2024/10/nowa-asteroida-o-nazwie-skarga-kosmiczny-hold-dla-wybitnego-jezuity/ Tue, 22 Oct 2024 08:26:50 +0000 https://jezuici.pl/?p=94456 Niedawno opublikowany Biuletyn WGSBN (Working Group for Small Body Nomenclature) poinformował o nadaniu oficjalnej nazwy „Skarga” asteroidzie o numerze katalogowym (327977), znanej także jako 2007 FO34. Asteroida ta została odkryta 24 marca 2007 roku przez litewskich astronomów Kazimierasa Černisa oraz Justasa Zdanavičiusa w obserwatorium astronomicznym w Molėtai na Litwie. Nadanie jej imienia to nie tylko […]]]>

Niedawno opublikowany Biuletyn WGSBN (Working Group for Small Body Nomenclature) poinformował o nadaniu oficjalnej nazwy „Skarga” asteroidzie o numerze katalogowym (327977), znanej także jako 2007 FO34. Asteroida ta została odkryta 24 marca 2007 roku przez litewskich astronomów Kazimierasa Černisa oraz Justasa Zdanavičiusa w obserwatorium astronomicznym w Molėtai na Litwie. Nadanie jej imienia to nie tylko wyróżnienie dla badaczy, ale także symboliczne uhonorowanie postaci Piotra Skargi, wybitnego polskiego jezuity, kaznodziei i intelektualisty.

Asteroida „Skarga” – mała planetka w wielkim kosmosie

Asteroida „Skarga” znajduje się w pasie głównym asteroid, który rozciąga się pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. To właśnie tam krąży większość znanych asteroid, stanowiących pozostałość po formowaniu się Układu Słonecznego. Ta konkretna asteroida ma okres obiegu wynoszący 4,45 lat oraz nachylenie orbity wynoszące 6,49 stopni. Chociaż rozmiary asteroid są niewielkie w porównaniu do planet, to ich obserwacja dostarcza naukowcom cennych informacji o początkach naszego systemu planetarnego.

Odkrywcy – Kazimieras Černis i Justas Zdanavičius

Obaj odkrywcy asteroidy – Kazimieras Černis i Justas Zdanavičius – są znanymi i szanowanymi astronomami, którzy mają na swoim koncie wiele odkryć kosmicznych. Pracując w obserwatorium astronomicznym w Molėtai, zyskali uznanie na arenie międzynarodowej, przyczyniając się do pogłębiania wiedzy o małych ciałach niebieskich. To właśnie oni odkryli także inną asteroidę – „Ignatianum”, której nazwa również nawiązuje do Ignacego Loyoli, założyciela zakonu jezuitów.

Piotr Skarga – duchowny i pisarz epoki kontrreformacji

Nadawanie nazw asteroidy na cześć wybitnych postaci z historii to piękna tradycja, która łączy naukę z dziedzictwem kulturowym.

Piotr Skarga (1536–1612) był jednym z czołowych przedstawicieli kontrreformacji w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jego wpływ na życie duchowe i intelektualne w Polsce oraz na Litwie jest nie do przecenienia. Jako kaznodzieja królewski i hagiograf, Skarga odegrał kluczową rolę w krzewieniu wartości katolickich w dobie reformacji. Znany jest przede wszystkim jako autor „Żywotów Świętych”. Był również pierwszym rektorem Uniwersytetu Wileńskiego, co dodatkowo łączy go z Litwą – miejscem, w którym dokonano odkrycia asteroidy.

Zob. także: Dane w bazie NASA

]]>
Została ustalona data przyjęcia sakry biskupiej przez o. Stephana Lipke SJ https://jezuici.pl/2024/10/zostala-ustalona-data-przyjecia-sakry-biskupiej-przez-o-stephana-lipke-sj/ Fri, 18 Oct 2024 14:54:43 +0000 https://jezuici.pl/?p=94358 Pragniemy poinformować, że wczoraj w godzinach południowych Nuncjusz Apostolski w Federacji Rosyjskiej, Abp. Giovanni d’Aniello, przekazał bp. nominatowi Stephanowi Lipke SJ, naszemu współbratu z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, decyzję Papieża w sprawie daty przyjęcia sakry biskupiej. Ojciec Stephan Lipke SJ, z uwagi na swoje rozliczne dotychczasowe zaangażowania w Kościele, poprosił Papieża o dyspensę od trzymiesięcznego […]]]>

Pragniemy poinformować, że wczoraj w godzinach południowych Nuncjusz Apostolski w Federacji Rosyjskiej, Abp. Giovanni d’Aniello, przekazał bp. nominatowi Stephanowi Lipke SJ, naszemu współbratu z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, decyzję Papieża w sprawie daty przyjęcia sakry biskupiej.

Ojciec Stephan Lipke SJ, z uwagi na swoje rozliczne dotychczasowe zaangażowania w Kościele, poprosił Papieża o dyspensę od trzymiesięcznego okresu, liczonego od daty otrzymanej na piśmie nominacji, jaki powinien upłynąć do czasu przyjęcia tejże sakry.

Ustalono, że konsekracja biskupia odbędzie się dnia 2 lutego 2025 roku o godz. 11:00 miejscowego czasu (GMT+7) w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku.

Głównym konsekratorem będzie bp. Joseph Werth SJ, ordynariusz diecezji w Nowosybirsku, a współkonsekratorami: bp. Clemens Pickel (Saratów, Rosja) i bp. Antuan Ilgit SJ* (İskenderun, Turcja).

Zobacz także: Nowy biskup z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

*Antuan Ilgit (52 lata) urodził się w tureckiej rodzinie w bawarskim Hersbruck. Po powrocie rodziny do Turcji w 1994 roku studiował ekonomię w Ankarze. Po przejściu na chrześcijaństwo wstąpił w 2005 roku do jezuitów. Ma obywatelstwo włoskie i tureckie.

Foto: Janez Sever SJ

 

]]>
Rekolekcje ignacjańskie mają swój portal internetowy https://jezuici.pl/2024/10/rekolekcje-ignacjanskie-maja-swoj-portal-internetowy/ Mon, 14 Oct 2024 11:12:48 +0000 https://jezuici.pl/?p=94204 Dziś rusza serwis internetowy poświęcony rekolekcjom ignacjańskim. Jego celem jest przede wszystkim wsparcie osób zainteresowanych duchowością ignacjańską oraz Ćwiczeniami Duchowymi (rekolekcjami ignacjańskimi), które dopiero rozpoczynają swoją drogę w tym nurcie. Mamy nadzieję, że również bardziej zaawansowani rekolektanci znajdą dla siebie przydatne treści. Portal internetowy jest dostępny pod linkiem: Rekolekcje ignacjańskie. Materiały zostały podzielone na sześć […]]]>

Dziś rusza serwis internetowy poświęcony rekolekcjom ignacjańskim.

Jego celem jest przede wszystkim wsparcie osób zainteresowanych duchowością ignacjańską oraz Ćwiczeniami Duchowymi (rekolekcjami ignacjańskimi), które dopiero rozpoczynają swoją drogę w tym nurcie. Mamy nadzieję, że również bardziej zaawansowani rekolektanci znajdą dla siebie przydatne treści.

Portal internetowy jest dostępny pod linkiem: Rekolekcje ignacjańskie.

Materiały zostały podzielone na sześć podkategorii, aby ułatwić wyszukiwanie potrzebnych informacji. Na naszym portalu dowiesz się, czym są rekolekcje ignacjańskie, znajdziesz odpowiedni dla siebie dom rekolekcyjny, poznasz różne sposoby praktykowania duchowości ignacjańskiej, odkryjesz liczne zasoby i centra wsparcia, a także znajdziesz odpowiednią literaturę oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.

Serwis będzie stale rozwijany i aktualizowany, aby jak najlepiej służyć tym, którzy pragną pogłębiać swoją relację z Bogiem, samym sobą oraz innymi ludźmi na drodze duchowości ignacjańskiej.

 

]]>
Poznajcie naszych nowych scholastyków https://jezuici.pl/2024/10/poznajcie-naszych-nowych-scholastykow/ Mon, 07 Oct 2024 11:00:11 +0000 https://jezuici.pl/?p=94007 Wśród nowych studentów, którzy w tym roku rozpoczęli studia filozoficzne na Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie, jest dwóch jezuitów – Marcin Marchewka SJ i Mateusz Cisewski SJ. Studia filozoficzne są nieodłącznym etapem formacji, który następuje po dwuletnim nowicjacie i złożeniu ślubów zakonnych, i trwają trzy lata. Początki… Marcin Marchewka SJ Wychowywałem się w Warszawie. Odkąd pamiętam, […]]]>

Wśród nowych studentów, którzy w tym roku rozpoczęli studia filozoficzne na Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie, jest dwóch jezuitów – Marcin Marchewka SJ i Mateusz Cisewski SJ.

Studia filozoficzne są nieodłącznym etapem formacji, który następuje po dwuletnim nowicjacie i złożeniu ślubów zakonnych, i trwają trzy lata.

Początki…

Marcin Marchewka SJ

Wychowywałem się w Warszawie. Odkąd pamiętam, zawsze miałem świadomość, że Kościół i wiara są kierunkiem, do którego powinienem dążyć. Nigdy nie odszedłem od wiary, jednak u mnie jej wzrastanie było długie i trudne, następowało etapami i doprowadziło mnie tu, gdzie teraz jestem – do Towarzystwa Jezusowego.

Mateusz Cisewski SJ

Pochodzę z niewielkiej miejscowości położonej na pomorzu, znajdującej się w Borach Tucholskich – z Czerska. Moi rodzice prowadzą sklep rybny, młodszy brat został policjantem i od niedawna dumnym tatą. Wraz ze swoją żoną wychowują małego Marka.

Już jako dziecko bawiłem się w księdza udając, że odprawiam Mszę Świętą. Dobrze to pamiętam. Później jednak na dłuższy czas odstawiłem myśl o kapłaństwie na bok.

 

Pasje…

Mateusz

Od 2 roku życia, gdy jeszcze nie potrafiłem dobrze chodzić, ojciec uczył mnie grać w piłkę nożną stawiając mnie na bramce. Gdy trochę podrosłem zapisałem się do klubu piłkarskiego Borowiak Czersk. Początkowo myślałem, że zostanę zawodowym bramkarzem. Będąc w szkole średniej, chojnickim Liceum Ogólnokształcącym im. Filomatów Chojnickich w Chojnicach, które w 1622 r. zostało założone jako kolegium jezuickie, złapałem kontuzję i więcej uwagi niż dotychczas poświęciłem nauce. Dokładniej – musiałem zrezygnować ze sportu i (jak to powiedział lekarz) „zabrać się za książki”. Jeszcze przed napisaniem egzaminu maturalnego zastanawiałem się przez jakiś czas, czy „nie zostać księdzem”. Wtedy jednak nie zdecydowałem się na ten krok. Choć interesowałem się kulturą, w szczególności poezją i teatrem, mój wybór studiów padł na studia prawnicze na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Podczas studiów interesowałem się działalnością społeczną. Mocno zaangażowałem się w prace samorządu studenckiego, dzięki czemu poznałem wiele niesamowitych osób i zobaczyłem piękne miejsca. Na ostatnim roku studiów pracowałem w kancelarii adwokackiej. Chciałem zostać adwokatem – mógłbym w ten sposób pomagać innym.

Marcin

Przed wstąpieniem bardzo ważne miejsce w moim życiu zajmowała muzyka. W Warszawie chodziłem do szkoły muzycznej II stopnia, tam skończyłem studia z kompozycji na UMFC, a w Bydgoszczy z gry na altówce na AMFN. Grałem też przez kilka lat w orkiestrze kameralnej w Łomży. W czasie studiów zaczynałem, jeszcze nieświadomie i dopiero ucząc się tego, dostrzegać obecność i działanie Boga w moim życiu oraz otaczającej mnie rzeczywistości. Jego obecność była dyskretna, ale wyraźnie zauważalna i – co szczególnie nie dawało mi spokoju – zaskakująca i nie dająca się zagłuszyć. Byłem przekonany, że będę muzykiem – nauczycielem, altowiolistą czy kompozytorem, ale w pewnym momencie Bóg znowu mnie zaskoczył. Po niedługim i subtelnym przygotowaniu z Jego strony, okazało się, że jednak byłoby dla mnie dobrze, gdybym został jezuitą.

 

Powołanie…

Marcin

Jezuitów poznałem w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Starym Mieście w Warszawie, chociaż kiedy zacząłem tam przychodzić, to nawet nie wiedziałem, że są tam zakonnicy. Przed pandemią mieszkałem jakiś czas w ,,Dziekance” przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, stamtąd miałem blisko do Sanktuarium, gdzie często przychodziłem. Myśl o powołaniu pojawiła się podczas Mszy Świętej w tym Sanktuarium 22 kwietnia, czyli w Święto NMP Matki Towarzystwa Jezusowego, było to krótko po rozpoczęciu pandemii w 2020 roku. W czasie dwuletnich przygotowań do wstąpienia po przerwie wróciłem na obie uczelnie, żeby napisać dwie prace magisterskie i zakończyć studia.

Mateusz

W czasie studiów myślałem, że założę rodzinę. Ostatecznie Pan miał dla mnie inne plany, a wszystko uczynił przez Matkę Bożą…

 

Rzeczy ważne i najważniejsze…

Marcin

Do Nowicjatu przyjechałem z Bydgoszczy – w tym mieście, oprócz przyjazdów na studia, spędzałem przez kilka lat wakacje i było to dla mnie ważne miejsce dojrzewania mojego powołania. Istotna była również Łomża – czas, który tam spędziłem, dojeżdżając i będąc dłużej, także był dla mnie bardzo ważny w przygotowaniu do zakonu. W moim życiu wiele spraw okazało się realizowaniem przez Boga dalszej perspektywy mojego wstąpienia do zakonu, nawet, jeżeli tej perspektywy jeszcze nie znałem. Czułem jednak, że są rzeczy, z których po prostu nie mogę zrezygnować.

Mateusz

Przed wstąpieniem do zakonu prowadziłem bardzo aktywny tryb życia. Uczyłem się gry na kilku instrumentach, brałem udział w różnych spotkaniach i pracach komisji. Ciągle byłem w biegu i choć wciąż robiłem coś dla innych, poza wąskim gronem przyjaciół, nie nawiązywałem z nimi relacji. Dopiero rok przed wstąpieniem zacząłem doceniać czas z rodziną i bliskimi – to, jak ważna jest każda ze wspólnych chwil z tymi, których się kocha i  którzy cię kochają. Dostrzec ich obecność, to jak wiele wnoszą do twojego życia – ich mocne i słabsze strony, które dodają prawdziwie żywych barw codzienności, rozświetlając ją swoim uśmiechem lub kryształkami łez, gdy przyjdzie gorszy czas. Niemniej – jak wiele dobra kryje się w codziennym spotkaniu.

Zauważyłem to dopiero, gdy przyszło mi się zatrzymać. Docenić codzienność. Dostrzec piękno przyrody – szczególnie tej, która otaczała mój dom. Poznać sąsiadów, z którymi całe życie mieszkałem na jednym osiedlu, tak naprawdę wcale ich nie znając. Dopiero wspólne rozmowy przy „płocie” lub przy winie pozwoliły nam się poznać. Do tamtej pory martwiłem się tym, że jestem dużo młodszy i nie miałem odwagi, żeby z nimi porozmawiać. Zawsze znajdowałem jakąś wymówkę, żeby pójść dalej zamiast się zatrzymać i choć chwilę pobyć razem. Dziś to dostrzegam. Jak się okazuje wcale nie trzeba dużo – wystarczy tylko chwilę porozmawiać, żeby się poznać i sobą nacieszyć.

]]>
Nowy Socjusz Prowincjała w Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej zakonu jezuitów https://jezuici.pl/2024/10/nowy-socjusz-prowincjala-w-prowincji-wielkopolsko-mazowieckiej-zakonu-jezuitow/ Sat, 05 Oct 2024 11:00:17 +0000 https://jezuici.pl/?p=93976 W sobotę, 5 października, o. Mateusz Ignacik SJ (na zdjęciu), objął funkcję Socjusza Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. Zastąpił na tym stanowisku o. Wojciecha Żmudzińskiego SJ, który nadal będzie Rzecznikiem Prowincjała oraz w najbliższym czasie przejmie kierownictwo nad Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w Warszawie Falenicy. Nowym Konsultorem Prowincji został, również dzisiaj, o. Piotr […]]]>

W sobotę, 5 października, o. Mateusz Ignacik SJ (na zdjęciu), objął funkcję Socjusza Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. Zastąpił na tym stanowisku o. Wojciecha Żmudzińskiego SJ, który nadal będzie Rzecznikiem Prowincjała oraz w najbliższym czasie przejmie kierownictwo nad Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w Warszawie Falenicy. Nowym Konsultorem Prowincji został, również dzisiaj, o. Piotr Aszyk SJ.

Podczas Mszy św. o godz. 12:00 o. Prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ podziękował ustępującemu Socjuszowi i odczytał dekret Przełożonego Generalnego, który mianował ojca Mateusza Socjuszem Prowincjała i jego Admonitorem.

Dokumenty zakonne mówią, że Socjusz ma być pamięcią Prowincjała i jego najbliższym współpracownikiem. Ma wspierać go radą, znać dobrze Towarzystwo Jezusowe, stan zakonnej Prowincji i „być jak Prowincjał”, lecz bez władzy podejmowania decyzji. Ponadto dba o komunikację pomiędzy Kurią Prowincji a poszczególnymi jezuitami i domami zakonnymi oraz kurią a centralą zakonu w Rzymie. Natomiast zadaniem Admonitora jest „upominanie przełożonego i przekazywanie mu uwag co do jego osoby i sposobu rządzenia”. Socjusz zasiada w czteroosobowej Konsulcie Prowincji, nie ma określonej z góry kadencji i towarzyszy więcej niż jednemu Prowincjałowi, który zmienia się co sześć lat. Ojciec Mateusz będzie miał niełatwe zadanie wspierania kolejnych Prowincjałów w zarządzaniu strukturą zakonną obejmującą wiele krajów i sięgającą terytorialnie aż do granicy z Chinami.

Mateusz Ignacik SJ urodził się 7 września 1983 roku. Wstąpił do Towarzystwa Jezusowego dnia 23 sierpnia 2002 roku. Podstawowe studia filozoficzne i teologiczne ukończył w 2012 roku, a następnie specjalizował się w zakresie teologii dogmatycznej w Centre Sèvres w Vanves, we Francji. Podczas praktyki apostolskiej między studiami filozoficznymi a teologicznymi pracował dwa lata w Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego w Rzymie. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 2013 roku. W latach 2014-2016 był Socjuszem Mistrza Nowicjatu w Gdyni, a także odpowiadał za promocję powołań i kierował „Szkołą Kontaktu z Bogiem”. Od 2019 pracował w Lublinie jako duszpasterz akademicki i w 2021 został przełożonym wspólnoty jezuitów przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ostatnie śluby zakonne (profesję 4 ślubów) złożył 17 czerwca 2021. Od roku 2022 jest członkiem Konsulty Prowincji.

Poniżej zdjęcia z Mszy św. (foto: Marcin Gryz SJ)

]]>
Obchody XXX-lecia Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni https://jezuici.pl/2024/09/obchody-xxx-lecia-zespolu-szkol-jezuitow-w-gdyni/ Sun, 29 Sep 2024 09:50:01 +0000 https://jezuici.pl/?p=93834 W piątek, 27 września, uroczystej Mszy św. z okazji XXX-lecia istnienia Zespołu Szkół Jezuitów im. św. Stanisława Kostki w Gdyni przewodniczył metropolita gdański ks. abp Tadeusz Wojda. Kazanie wygłosił delegat Prowincjała ds. szkolnictwa o. Paweł Brożyniak SJ. Przed Mszą świętą społeczność szkolna zgromadziła się przy pomniku jezuitów zamordowanych przez hitlerowców w 1939 roku, nauczycieli Gimnazjum […]]]>

W piątek, 27 września, uroczystej Mszy św. z okazji XXX-lecia istnienia Zespołu Szkół Jezuitów im. św. Stanisława Kostki w Gdyni przewodniczył metropolita gdański ks. abp Tadeusz Wojda. Kazanie wygłosił delegat Prowincjała ds. szkolnictwa o. Paweł Brożyniak SJ. Przed Mszą świętą społeczność szkolna zgromadziła się przy pomniku jezuitów zamordowanych przez hitlerowców w 1939 roku, nauczycieli Gimnazjum Jezuitów w Gdyni Orłowie. Odśpiewano hymn państwowy i złożono kwiaty oddając hołd jezuickim wychowawcom, którzy ponieśli męczeńską śmierć dając świadectwo wartościom, którymi żyli i do wierności którym wychowywali młodzież. Po wspólnej modlitwie uczniowie pierwszych klas oraz nowo mianowani nauczyciele złożyli uroczyste ślubowanie przed pocztami sztandarowymi jezuickiej szkoły podstawowej i liceum.

Nauczyciele, którzy pamiętają pierwsze lata istnienia Liceum Jezuitów w Gdyni

W uroczystości wzięli udział także nauczyciele, którzy pracowali tu już u początków istnienia Ogólnokształcącego Liceum Jezuitów (1994), a obecnie przeszli na zasłużoną emeryturę. Przybyli również absolwenci, w tym nieliczni już uczniowie dawnego gimnazjum w Gdyni Orłowie, dwóch byłych dyrektorów jezuickiej szkoły, dyrektorzy trójmiejskich szkół katolickich, przedstawiciele kuratorium oświaty i władz miasta. Obecni byli również uczniowie i nauczyciele zaprzyjaźnionych szkół z Szawle na Litwie i z Bonn w Niemczech.

Absolwenci Gimnazjum Jezuitów w Orłowie w towarzystwie wiceprzewodniczącego Rady Miasta Gdyni pana Ireneusza Trojanowicza.

Prezydent Gdyni, pani Aleksandra Kosiorek, wystosowała list do obecnego dyrektora Zespołu Szkół Jezuitów o. Damiana Czerniaka SJ. Napisała w nim między innymi: „Jestem przekonana, że w kierowanym przez ojca Zespole Szkół Jezuitów dostrzega się potrzeby młodych ludzi i stojące przed nimi wyzwania, z którymi skutecznie mierzą się wyposażeni w wiedzę i umiejętności nabyte podczas edukacji. Ufam, że dzięki stworzonym warunkom dorastają w życzliwym i przyjaznym otoczeniu, czerpiąc z niego radość i pożytek”.

List odczytał pod koniec Mszy św. Ireneusz Trojanowicz, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni. Po błogosławieństwie księdza Arcybiskupa i dystrybucji jubileuszowych krówek, uroczystość przeniosła się do budynku szkoły, gdzie odbył się koncert przygotowany przez utalentowanych muzycznie uczniów szkoły podstawowej i liceum. Na pianinie zagrali Jan Ciesielski i Daniel Ziemann, a swoje umiejętności wokalne przy akompaniamencie gitary zaprezentowała Marta Volodina.

Wspólne świętowanie zakończył bankiet, na którym nie brakowało wzruszających scen spotkań po latach, jubileuszowego tortu, życzeń na przyszłość i wspólnych zdjęć.

Wspomnieniom towarzyszył także smutek, że wiele osób zasłużonych dla szkoły odeszło już do wieczności: o. Tadeusz Pawlicki SJ (pierwszy dyrektor), p. Grzegorz Wojnowski (dyrektor ds. pedagogicznych) i p. Wojciech Robakiewicz (absolwent orłowskiego gimnazjum i współzałożyciel jezuickich szkół na Wzgórzu św. Stanisława).

Z ks. arcybiskupem Tadeuszem Wojdą rozmawiają o. Damian Czerniak SJ, dyrektor Zespołu Szkół Jezuitów (po lewej) oraz o. Paweł Brożyniak SJ, delegat Prowincjała ds. szkolnictwa.

Świętowanie trwa nadal i kolejne dni będą bogate w wydarzenia jubileuszowe, o których można przeczytać w wiadomościach umieszczanych na stronie Zespołu Szkół Jezuitów na Facebooku.

Zobacz więcej zdjęć na stronie tygodnika GOŚĆ NIEDZIELNY

]]>
Zakończyło się Forum Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego https://jezuici.pl/2024/09/forum-prowincji-wielkopolsko-mazowieckie-towarzystwa-jezusowego-rozpocznie-sie-23-wrzesnia-2023-roku/ Sat, 28 Sep 2024 10:47:35 +0000 https://jezuici.pl/?p=93668 W dniach 23-28 września, w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy, spotkali się jezuici z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, by rozmawiać o misji zakonu w Polsce, Danii, Białorusi, Rosji i Kirgistanie. Podzielili się swoimi uwagami i refleksjami na temat obecnej działalności oraz przyznali, że konieczne jest wprowadzenie istotnych zmian. „Musi zmienić się nasze […]]]>

W dniach 23-28 września, w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy, spotkali się jezuici z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, by rozmawiać o misji zakonu w Polsce, Danii, Białorusi, Rosji i Kirgistanie. Podzielili się swoimi uwagami i refleksjami na temat obecnej działalności oraz przyznali, że konieczne jest wprowadzenie istotnych zmian.

„Musi zmienić się nasze myślenie i nasze podejście do realizowanej misji. Wiele napięć i trudności, jakich doświadczamy możemy przekuć w siłę do działania” – mówił jeden z uczestników.

Przygotowując się do tego Forum jezuici spotykali się przez dwa lata w swoich lokalnych wspólnotach oraz w gronie osób zaangażowanych w dzieła apostolskie, by zidentyfikować najważniejsze wyzwania, jakie stawia przed nimi Bóg i lepiej zrozumieć, czego ludzie od nich oczekują. A także jak realizować w praktyce Uniwersalne Preferencje Apostolskie, jakie generał jezuitów i papież Franciszek zaaprobowali w 2019 roku: (1) Wskazywać drogę do Boga przez Ćwiczenia duchowe i rozeznanie; (2) Kroczyć razem z ubogimi, odrzuconymi w świecie, zranionymi w swej godności, w misji pojednania i sprawiedliwości; (3) Towarzyszyć młodym w kreowaniu przyszłości pełnej nadziei; (4) Współpracować w trosce o Wspólny Dom.

Wśród oczekiwań, jakie mają wobec jezuitów ludzie, wymieniono pomoc w rozwijaniu relacji z Bogiem poprzez towarzyszenie duchowe i uczenie rozeznawania. Wsparcia oczekują szczególnie młode małżeństwa i rodziny, osoby przeżywające różnego rodzaju kryzysy i osoby wykluczone.

Podczas sesji plenarnych i rozmów w grupach podkreślano znaczenie tożsamości jezuity i życia modlitwą. Poruszono wiele problemów apostolskich i nakreślono nowe wyzwania, którym trudno będzie sprostać bez wychodzenia poza utarte schematy. Nie zabrakło też tematów o ludzkiej kruchości jezuitów i potrzebie wzajemnego wspierania się we wspólnotach, które same w sobie są misją i nie mogą być traktowane jedynie jako zakwaterowanie hotelowe.

W spotkaniu wzięło udział ponad 120 jezuitów pochodzących z dziesięciu różnych krajów i pracujących na terenie największej w Towarzystwie Jezusowym Prowincji rozciągającej się od Grenlandii po granicę z Chinami.

Na zdjęciach grupy uczestniczących w Forum Prowincji w Warszawie Falenicy (fot. Ingrida Białek, Jakub Majchrzak SJ).

 

]]>
A. Migacz SJ: „to świadczy o dobroci i wrażliwości na los poszkodowanych” https://jezuici.pl/2024/09/a-migacz-sj-to-swiadczy-o-dobroci-i-wrazliwosci-na-los-poszkodowanych/ Fri, 27 Sep 2024 10:05:52 +0000 https://jezuici.pl/?p=93815 Drodzy Darczyńcy, Czuję się zobowiązany poinformować Was o dalszych działaniach podejmowanych w punkcie pomocy osobom dotkniętym powodzią, jaki utworzyliśmy przy jezuickiej parafii Wniebowzięcia NMP w Kłodzku. W dalszym ciągu przyjmujemy dary, jakie napływają do nas z różnych stron Polski, a następnie wydajemy je potrzebującym. Jeśli jest taka potrzeba, dowozimy je na miejsce. Wraz z upływem […]]]>

Drodzy Darczyńcy,

Czuję się zobowiązany poinformować Was o dalszych działaniach podejmowanych w punkcie pomocy osobom dotkniętym powodzią, jaki utworzyliśmy przy jezuickiej parafii Wniebowzięcia NMP w Kłodzku. W dalszym ciągu przyjmujemy dary, jakie napływają do nas z różnych stron Polski, a następnie wydajemy je potrzebującym. Jeśli jest taka potrzeba, dowozimy je na miejsce. Wraz z upływem czasu zmniejsza się zapotrzebowanie na produkty pierwszej potrzeby, jak: woda, żywność, środki higieniczne… Zwiększa się natomiast zapotrzebowanie na środki czystości, zwłaszcza związane z odgrzybianiem zalanych pomieszczeń, jak również na osuszacze. Staramy się aby zgłaszające się do nas osoby mogły otrzymać te produkty, które są im niezbędne. W dalszym ciągu przez cały dzień bardzo ofiarnie pracują nasi wolontariusze, bez których trudno byłoby wyobrazić sobie działanie naszego ośrodka.

Dzięki uruchomionej zbiórce pieniężnej przystąpiliśmy do kolejnego etapu niesienia pomocy poszkodowanym. Na dzień dzisiejszy zebraliśmy 786 605 zł. Z pieniędzy tych kupujemy osuszacze, pralki, lodówki, kuchenki gazowo-elektryczne, odzież itp. Osoby, które zgłaszają się do nas prosząc o wsparcie, są najpierw weryfikowane, a następnie ustala się jaki produkt będą mogły mieć opłacony ze środków jakimi dysponujemy. Na bieżąco prowadzona jest ewidencja komu jaka pomoc zostaje udzielona. Ponadto wszystkie wpływy i rozchody są księgowane.

W tym miejscu kolejny raz pragnę z całego serca podziękować wszystkim, którzy zechcieli przekazać jakąkolwiek sumę pieniędzy za pośrednictwem naszej parafii. Ta jakżeż pokaźna kwota bardzo wymownie świadczy o ludzkiej dobroci i wrażliwości na los poszkodowanych. Do moich podziękowań dołączają wdzięczni Powodzianie. Żywo w mojej pamięci pozostała radość pewnej pani, która znajdując dla siebie schronienie w garażu swojej znajomej, otrzymała od nas pralkę. Jak dziecko cieszyła się, że już nie będzie musiała prosić po sąsiadach, by miała gdzie się oprać. Takich promyczków radości jest wiele, a za to, że one mogą pojawić się na twarzach tych, którym woda zabrała lub zniszczyła wiele, wyrażam moje podziękowanie i szacunek.

Serdecznie pozdrawiam,

Andrzej Migacz SJ

proboszcz

]]>
Wojciech Ziółek SJ z okazji 15-lecia portalu DEON.pl: „Nam nie pozostało nic innego jak tylko wziąć Internet” https://jezuici.pl/2024/09/wojciech-ziolek-sj-o-poczatkach-portalu-deon-pl-nam-nie-pozostalo-nic-innego-jak-tylko-wziac-internet/ Thu, 19 Sep 2024 08:39:29 +0000 https://jezuici.pl/?p=93569 W środę 18 września DEON.pl obchodził piętnaste urodziny. Z tej okazji o. Wojciech Ziółek SJ, jeden z „ojców założycieli” portalu, opowiedział o jego początkach. Zaczęło się od dziecka, które trzeba „karmić klikami” Ojciec Wojciech Ziółek SJ zaczyna swoją opowieść o portalu DEON.pl od burzliwej dyskusji, która miała miejsce tuż przed jego założeniem. „Pamiętam, że kiedy […]]]>

W środę 18 września DEON.pl obchodził piętnaste urodziny. Z tej okazji o. Wojciech Ziółek SJ, jeden z „ojców założycieli” portalu, opowiedział o jego początkach.

Zaczęło się od dziecka, które trzeba „karmić klikami”

Ojciec Wojciech Ziółek SJ zaczyna swoją opowieść o portalu DEON.pl od burzliwej dyskusji, która miała miejsce tuż przed jego założeniem.

„Pamiętam, że kiedy zostałem prowincjałem, odbyła się pierwsza konsulta, na którą zostałem zaproszony (…). I tam była mowa o tym, że jest idea portalu społecznościowego. Pamiętam, że dużo czasu spędziliśmy, kłócąc się, rozmawiając, czy słowo »społecznościowy« w ogóle istnieje. To pierwsza rzecz, którą pamiętam” – opowiada jezuita.

Wojciech Ziółek SJ wspomina również, że kiedy DEON.pl został już założony i on – jako prowincjał jezuitów – pisał artykuł na jego temat, żartobliwie porównał nowy portal do dziecka i poprosił, by „karmić je klikami”.

Zobacz również: Jak zmieniał się DEON.pl. Jesteście gotowi na podróż w czasie?

„Kochani, jezuitom urodziło się dziecko, jest jeszcze maleńkie i karmi się klikami. Bardzo was prosimy, żebyście je dokarmiali” – wspomina Wojciech Ziółek SJ, dodając, że zawarł w tym artkule jeszcze jedno żartobliwe zdanie:

„Skoro franciszkanie wzięli telewizję, a redemptoryści radio, to nam nie pozostało nic innego jak tylko wziąć Internet”.

Portal nieumoczony w politycznej wodzie

Wojciech Ziółek SJ wspomina również o katastrofie smoleńskiej i o tym, że portal DEON.pl był wówczas ważnym źródłem informacji, które zachowało polityczną bezstronność.

„Pamiętam katastrofę smoleńską i to, jak się okazało, że DEON.pl jest ważnym źródłem informacji dla bardzo wielu ludzi, bo jest nieumoczony politycznie (…). Pamiętam, że to było dla nas zaskoczenie i zobowiązanie” – wspomina jezuita i dodaje:

„A potem był papież Franciszek. I to wystrzeliło. Nie wiem, czy minutę czy sekundę po ogłoszeniu imienia (nowego papieża – przyp. red) zostało ono wpisane w fanpage. I tak powstała na Facebooku strona »Franciszek«. Wtedy też chyba powstał »FaceBóg« (…). Przecież ja do tej pory nie wiem, co to jest »Facebook« pisany przez »k« na końcu, bo nie mam tam konta. Ale wtedy pomyślałem sobie, że skoro jest »Facebook», to fajnie by było zrobić też »FaceBoga«. I powiedziałem o tym ekipie DEON-u”.

„Przybliżamy Kościół światu i świat Kościołowi”.

Wojciech Ziółek SJ opowiada również, co najbardziej zaskakuje go po piętnastu latach istnienia portalu.

„Widzę, ile upadło różnych rzeczy, które w naszym katolickim świecie były wymyślone. Zaskakuje mnie to, że przetrwaliśmy i że (DEON.pl – przyp. red.) się rozwija. Dobrze, że jest ogromne wsparcie zakonu, ale jeśli chodzi o moce przerobowe redakcji, pracujących ludzi, to są one po prostu ograniczone”.

Zobacz również: Sekretne życie redaktorów portalu DEON.pl. Tak wygląda nasza praca „od kuchni” [WIDEO]

Wojciech Ziółek SJ wspomina również, że od samego początku istnienia portalu DEON.pl bardzo ważny był slogan: „Przybliżamy Kościół światu i świat Kościołowi”.

„Przy wszystkich naszych brakach i słabościach uważam, że właśnie to robimy. Uważam też, że zachowaliśmy, mimo różnych zawirowań, otwartość na jedną i na drugą stronę, czy ile jest tych stron w Kościele, tych nurtów, i nie utożsamiliśmy się z żadnym z nich (…). Podobno gdy działa pilot automatyczny w samolocie, tylko osiem do dziesięciu procent lotu odbywa się po przewidzianej marszrucie. Wszystko inne to korekty, czyli jeśli samolot za bardzo jest znoszony w lewo, trzeba go z powrotem naprowadzić (na kurs – przyp. red.). Myślę, że tak samo jest z nami – nie utożsamiliśmy się (z żadną opcją – przyp. red), nie straciliśmy naszej jezuickiej tożsamości, by służyć Kościołowi i człowiekowi” – wyjaśnia jezuita i dodaje:

„DEON.pl nie jest fabryką klików. Nie chodzi w nim o to, żeby rozwijał się za wszelką cenę, tylko żeby realizował misję. A jest nią to, by służyć Panu Bogu i człowiekowi, a przez to Kościołowi, światu i ludzkości. I myślę, że tak jest”.

Co Jezus napisał palcem na ziemi?

Wojciech Ziółek SJ odpowiada również na pytanie, czy gdyby Jezus żył dzisiaj, to czy używałby mediów społecznościowych.

„Myślę, że gdyby Jezus korzystał z mediów społecznościowych, używałby ich do kontaktu i rozmowy. Chociaż podobno, gdy kreślił palcem po ziemi, pisał właśnie »DEON.pl«, ale to nie jest do końca ustalone” – żartuje jezuita.

Co powiedzieć zbuntowanemu piętnastolatkowi?

„Pamiętam, że kiedy portalowi »stuknął« roczek, poproszono mnie o napisanie artykułu. Zakończyłem go słowami błogosławieństwa rocznych dzieci z agendy liturgicznej: »Racz Panie otoczyć to dziecko swoim błogosławieństwem i spraw, aby złość nie odmieniła jego umysłu. Dozwól, aby wzrastając w latach w mądrości i w łasce, mogło się zawsze podobać Tobie, a jego rodzicom (czyli nam), dopomóż, by przykładem postępowania doprowadzili je do dojrzałego życia chrześcijańskiego. Amen«”.

Zobacz również: Jaki jest Deon od kuchni? „Jest jak na rollercoasterze, ale gdy potrzeba, cud zawsze się zdarza”

Jezuita, odpowiadając na pytanie, czy chciałby skierować te same słowa do „zbuntowanego nastolatka”, wyjaśnia:

„Myślę, że przeszliśmy wszystkie kryzysy – kolki, zaparcia, ząbkowanie… I oczywiście bunty. Dobrze wiemy, jako jezuici, że były bunty, było krzyczenie. Najchętniej powiedziałbym więc do piętnastolatka: »Synku – czy córeczko – najbardziej zależy mi na tym, żebyśmy byli przykładem życia chrześcijańskiego i pokazywali co jest ważne«. W mediach społecznościowych nie da się udawać. »Możesz na początku być grzeczny, ale potem i tak wyjdzie, kim jesteś«. Myślę, że jeśli są jeszcze przy nas ludzie, to dlatego, że przez te piętnaście lat zobaczyli nasze złe strony i braki (…), ale zobaczyli też, że za tymi brakami jest autentyczne pragnienie. I dlatego z nami są, bo przecież na DEON.pl nie ma takich fajerwerków, których nie dałoby się znaleźć gdzie indziej w Internecie”.

Źródło: Deon.pl

]]>
Łódź: Uroczysta profesja zakonna o. Jakuba Szelki SJ https://jezuici.pl/2024/09/lodz-uroczysta-profesja-zakonna-o-jakuba-szelki-sj/ Wed, 18 Sep 2024 18:27:05 +0000 https://jezuici.pl/?p=93522 Dzisiaj, 18 września, we wspomnienie św. Stanisława Kostki, o. Jakub Szelka SJ, podczas Mszy św. w Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi, złożył uroczystą profesję zakonną. Eucharystii przewodniczył o. Prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ. W liturgię wprowadził o. Krzysztof Ołdakowski SJ, przełożony wspólnoty jezuitów i proboszcz parafii. Natomiast kazanie wygłosił o. Waldemar Borzyszkowski SJ. We Mszy […]]]>

Dzisiaj, 18 września, we wspomnienie św. Stanisława Kostki, o. Jakub Szelka SJ, podczas Mszy św. w Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi, złożył uroczystą profesję zakonną. Eucharystii przewodniczył o. Prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ.

W liturgię wprowadził o. Krzysztof Ołdakowski SJ, przełożony wspólnoty jezuitów i proboszcz parafii. Natomiast kazanie wygłosił o. Waldemar Borzyszkowski SJ. We Mszy św. uczestniczył także diakon Bogdan Kosztyła, dyrektor szkoły, w której ojciec Jakub jest ojcem duchownym i nauczycielem. Licznie przybyli uczniowie i wierni związani z Mocnymi w Duchu. Setki osób śledziło transmisję online.

Kaznodzieja przypomniał sylwetkę św. Stanisława Kostki. Podziękował rodzicom ojca Jakuba, że tak hojnie oddali swojego syna zakonowi, bo św. Stanisław nie doświadczył takiego zrozumienia ze strony rodziców. Wyjaśnił sens ślubów zakonnych a tajemnicę zakonnego powołania zilustrował historią ogrodu i ogrodnika, który ściął najpiękniejsze drzewo po to, by rozciąć je wzdłuż, a potem wydrążyć w środku i uczynić z niego koryto, którym będzie spływała woda nawadniająca młode sadzonki. Na tym polega ofiara zakonnego powołania.

Ojciec Jakub złożył uroczystą profesję po 21 latach bycia w zakonie i po 10 latach kapłaństwa. Tak długo czekają jezuici na ostateczne wcielenie do Towarzystwa Jezusowego. Już teraz mógłby pochwalić się wieloma sukcesami pracy duszpasterskiej, a jeszcze więcej przed nim.

Zdjęcia: Marta Zgrajka

]]>
Nowy biskup z Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego https://jezuici.pl/2024/09/nowy-biskup-z-prowincji-wielkopolsko-mazowieckiej-towarzystwa-jezusowego/ Thu, 12 Sep 2024 10:08:11 +0000 https://jezuici.pl/?p=93224 Dzisiaj w południe, 12 września 2024 r., Ojciec Święty Franciszek mianował nowego biskupa w Federacji Rosyjskiej. Biskupem pomocniczym Diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku zostanie ojciec Stephan Lipke SJ, członek Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. Jego stolicą tytularną będzie Arena (stolica historycznej diecezji we Cesarstwie rzymskim w prowincji Mauretania Cezarensis, zlikwidowana w VII wieku podczas ekspansji islamskiej, […]]]>

Dzisiaj w południe, 12 września 2024 r., Ojciec Święty Franciszek mianował nowego biskupa w Federacji Rosyjskiej. Biskupem pomocniczym Diecezji Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku zostanie ojciec Stephan Lipke SJ, członek Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. Jego stolicą tytularną będzie Arena (stolica historycznej diecezji we Cesarstwie rzymskim w prowincji Mauretania Cezarensis, zlikwidowana w VII wieku podczas ekspansji islamskiej, współcześnie w północnej Algierii). Data konsekracji biskupiej zostanie zaplanowana w taki sposób, aby o. Stephan mógł dokończyć swoje obowiązki w Moskwie.

Jezuici zapewniają Ojca Stephana o swojej solidarności i towarzyszą mu modlitwą.

Ojciec Stephan Lipke SJ urodził się 31 grudnia 1975 roku w Essen, w Niemczech. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył na Uniwersytecie w Bonn w roku 2000. Święcenia diakonatu otrzymał 10 czerwca 2001 r. w Hilden z rąk bpa Friedhelma Hofmanna, a święcenia prezbiteratu przyjął 7 czerwca 2002 r. w Kolonii przez posługę kard. Joachima Meisnera. Do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Nurnberg wstąpił jako kapłan dnia 24 września 2006 r. i swoje pierwsze śluby zakonne złożył 14 września 2008 r. W latach 2008-2011 pracował w Monachium ucząc katechizmu osoby dorosłe przygotowujące się do chrztu. W roku 2011 został posłany do Rosji. Pracował najpierw w Tomsku, gdzie nauczał w Katolickim Gimnazjum i pełnił w latach 2014-2017 urząd proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego. Na Wydziale Filologicznym Państwowego Uniwersytetu w Tomsku (Rosja) otrzymał w 2017 roku tytuł kandydata nauk (doktora) w dziedzinie Literatury Rosyjskiej. Po ukończonych studiach, w latach 2017-2018, odbył w Manili (Filipiny) ostatni etap formacji zakonnej, tzw. Trzecią Probację. Następnie, w roku 2018 objął funkcję dyrektora Instytutu św. Tomasza w Moskwie i redaktora naczelnego czasopisma „Simvol”. Został także mianowany Konsultorem Przełożonego Niezależnego Regionu Rosyjskiego. Uroczystą profesję zakonną złożył 18 maja 2019 r. w Warszawie Falenicy przed o. Arturo Sosą SJ, Przełożonym Generalnym Towarzystwa Jezusowego. Od czasu połączenia Niezależnego Regionu Rosyjskiego i Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej, które miało miejsce w 2020 roku, jest członkiem Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. W tym samym roku został Sekretarzem Generalnym Konferencji Episkopatu Rosji, przełożonym wspólnoty jezuitów w Moskwie i sekretarzem Przełożonego Regionu Rosyjskiego PMA. Ponadto pełni funkcję Delegata Przełożonego Regionu Rosyjskiego ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, pomaga w pracy duszpasterskiej w parafii pw. św. Ludwika w Moskwie, posługuje Siostrom Misjonarkom Miłosierdzia i naucza zarówno w jezuickim Instytucie św. Tomasza jak i w prawosławnym Instytucie św. Filareta.

Oprócz ojczystego języka niemieckiego, posługuje się biegle angielskim i rosyjskim. Zna dobrze język włoski, hiszpański i francuski. Radzi sobie także w języku polskim, ukraińskim i filipińskim.

ENGLISH TRANSLATION

At noon today, 12 September 2024, Pope Francis appointed a new bishop in the Russian Federation. Fr. Stephan Lipke SJ, a member of the Greater Poland and Mazovia Province of the Society of Jesus, will become auxiliary bishop of the Diocese of Transfiguration in Novosibirsk. Its titular seat will be Arena. The date of the episcopal consecration will be scheduled in such a way that Fr. Stephan can still finish his duties in Moscow.

The Jesuits assure Father Stephan of their solidarity and accompany him with their prayers.

Father Stephan Lipke SJ was born on 31 December 1975 in Essen, Germany. He completed his philosophical and theological studies at the University of Bonn in 2000. He was ordained deacon on 10 June 2001 in Hilden by Rev. Bishop Friedhelm Hofmann and ordained priest on 7 June 2002 in Cologne by Cardinal Joachim Meisner. He entered the novitiate of the Society of Jesus in Nuremberg as a priest on 24 September 2006 and made his first vows on 14 September 2008. From 2008 to 2011, he was assigned to Munich, Germany, to work with adults who wanted to become Catholics. In 2011 he was sent to Russia, where he worked first in Tomsk teaching at the Catholic Gymnasium and serving as parish priest of Our Lady Queen of the Holy Rosary Parish from 2014 to 2017. At the Faculty of Philology of Tomsk State University (Russia), he received a doctorate in Russian Literature in 2017. After completing his studies, in 2017-2018, he took the final stage of his religious formation, the so-called Tertianship, in Manila (Philippines). Then, in 2018, he took on the role of Director of the St Thomas Institute in Moscow and Editor-in-Chief of the journal «Simvol». He was also appointed Consultor of Superior of the Independent Russian Region. He made his solemn religious profession on 19 May 2019 in Falenica, Warsaw, in the presence of Fr Arturo Sosa SJ, Superior General of the Society of Jesus. He has been a member of the Greater Poland and Mazovia Province (PMA) of the Society of Jesus since the merger of the Independent Russian Region and the Greater Poland and Mazovia Province, which took place in 2020. In the same year, he became General Secretary of the Russian Episcopal Conference, Superior of the Jesuit community in Moscow and Secretary to the Superior of the PMA Russian Region. In addition, he serves as Delegate of the Superior of the Russian Region for the Protection of Children and Young People, assists in pastoral work at St Louis Parish in Moscow, ministers to the Missionary Sisters of Charity and teaches at both the Jesuit St Thomas Institute and the Orthodox St Filaret Institute.

In addition to his native German language, he is fluent in English and Russian. He has a good command of Italian, Spanish and French. He can also handle Polish, Ukrainian and Filipino.

Zdjęcia: Janez Sever SJ

 

]]>
Nowa inicjatywa jezuitów w Piotrkowie Trybunalskim https://jezuici.pl/2024/09/nowa-inicjatywa-jezuitow-w-piotrkowie-trybunalskim/ Thu, 05 Sep 2024 11:01:38 +0000 https://jezuici.pl/?p=92995 Podczas uroczystej Mszy św. 4 września 2024 roku, której przewodniczył Przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, został powołany w Piotrkowie Trybunalskim Dom Formacji i Pojednania KSAWERY. Podczas inauguracji domu formacji i pojednania był również obecny ks. Dziekan oraz księża z dekanatu piotrkowskiego. Nowa jezuicka inicjatywa jest skierowana „do osób, małżeństw i wspólnot, które pragną rozwijać swoją […]]]>

Podczas uroczystej Mszy św. 4 września 2024 roku, której przewodniczył Przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, został powołany w Piotrkowie Trybunalskim Dom Formacji i Pojednania KSAWERY. Podczas inauguracji domu formacji i pojednania był również obecny ks. Dziekan oraz księża z dekanatu piotrkowskiego. Nowa jezuicka inicjatywa jest skierowana „do osób, małżeństw i wspólnot, które pragną rozwijać swoją więź z Bogiem, z drugim człowiekiem i samym sobą w świecie, w jakim żyjemy”.

Jezuici wraz ze współpracownikami podjęli przy Sanktuarium Matki Bożej Trybunalskiej misję pojednania we wszystkich relacjach i na wszystkich możliwych płaszczyznach życia.

Misję tę chcą realizować między innymi poprzez cykliczne rekolekcje dla małżeństw, wspieranie wspólnot w ich rozwoju, naukę modlitwy, pomoc we wzajemnym przebaczeniu i pojednaniu, przeżywaniu żałoby, rozeznawaniu duchowym oraz odkrywaniu drogi osobistego powołania. Planowane są spotkania w grupach na tzw. rozmowach duchowych i bezpłatne poradnictwo psychologiczne.

Pomysłodawca inicjatywy, o. Grzegorz Ginter SJ (przełożony wspólnoty jezuitów w Piotrkowie Trybunalskim) wyjaśnił podczas Mszy świętej jak rozumie słowo „dom” w kontekście Domu Formacji i Pojednania KSAWERY:

Dom to miejsce, w którym żyjemy, to miejsce naszego schronienia, bezpieczeństwa. Miejsce rozwijania naszych relacji, bliskości, więzi […] To miejsce, do którego przychodzimy, by móc się schronić odpocząć, budować relacje i po to, by potem z tego domu wyjść i pójść dalej w życie. To miejsce, do którego się przychodzi, by zaczerpnąć siły, zaczerpnąć miłości od tych najbliższych […] To jest miejsce, z którego wychodzę w świat, by służyć innym, aby żyć też w szerszym kontekście niż tylko dom.

Następnie opowiedział o misji tworzonego DOMU i o tym, co będzie się w nim działo.

Poniżej cała treść kazania

Na zdjęciach poniżej świętowanie po Mszy św. w ogrodzie jezuitów.

Foto: jezuici/Piotrków Trybunalski

]]>
Powrócił ekspercki serwis internetowy „Rozmawiamy o wychowaniu” https://jezuici.pl/2024/09/powrocil-ekspercki-serwis-internetowy-rozmawiamy-o-wychowaniu/ Sun, 01 Sep 2024 03:27:54 +0000 https://jezuici.pl/?p=92986 Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego jezuici wznowili stronę internetową ROZMAWIAMY O WYCHOWANIU, na której można uzyskać odpowiedź na pytania nurtujące rodziców i nauczycieli. Odpowiedzi pogrupowane są w następujące kategorie: Trudny nastolatek, Autorytet nauczyciela, Młodzi i seks, Metody nauczania, Sekty i uzależnienia, Obawy rodziców, Przemoc w rodzinie, Rola mediów i Godzina wychowawcza. Na pytania odpowiadają doświadczeni […]]]>

Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego jezuici wznowili stronę internetową ROZMAWIAMY O WYCHOWANIU, na której można uzyskać odpowiedź na pytania nurtujące rodziców i nauczycieli. Odpowiedzi pogrupowane są w następujące kategorie: Trudny nastolatek, Autorytet nauczyciela, Młodzi i seks, Metody nauczania, Sekty i uzależnienia, Obawy rodziców, Przemoc w rodzinie, Rola mediów i Godzina wychowawcza.

Na pytania odpowiadają doświadczeni pedagodzy, którzy starają się zachęcić osobę pytającą do głębszej refleksji nad interesującym ją zagadnieniem, a także pokierować ją do osób i instytucji, które mogłyby udzielić jej profesjonalnego wsparcia.

Na stronie będą pojawiały się także artykuły dotyczące wychowania, metod nauczania, pedagogii ignacjańskiej i historii jezuickiej edukacji. Zapraszamy do współtworzenia zasobów tej niewielkiej strony, która może stać się wartościowym narzędziem pomagającym zrozumieć, co dzisiaj sprawdza się w wychowaniu.

W informacji od administratorów strony (w zakładce „pomoc”) czytamy:

Serwis „rozmawiamy o wychowaniu” to jezuicka strona ekspercka skierowana do każdej osoby szukającej wsparcia w trudnej sztuce towarzyszenia młodemu człowiekowi w jego rozwoju. W sposób szczególny adresujemy ją do wszystkich czytelników niegdysiejszego kwartalnika o wychowaniu BYĆ DLA INNYCH, którzy prosili o taką możliwość kontaktu z ekspertami.

Jest to miejsce stawiania trudnych pytań, ale też udzielania nie zawsze wygodnych odpowiedzi, miejsce spotkania osób zaangażowanych w wychowanie młodego pokolenia. Rodzice i nauczyciele mogą uzyskać tu poradę w sprawach wychowania i nauczania, poznać stanowisko praktyków na trudne tematy dotyczące szkoły, roli rodzica i nauczyciela oraz szans i zagrożeń związanych z trudnym okresem dorastania.

Na zadane pytania odpowiadają eksperci związani niegdyś z Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe (Centrum Arrupe) oraz z Edukacyjną Kliniką Poradnią Profilaktyki Uzależnień. Obie placówki prowadzone były przez Prowincję Wielkopolsko-Mazowiecką Towarzystwa Jezusowego (zakon jezuitów).

Polecamy.

]]>