Archiwa: Aktualności | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/wiadomosci/ Oficjalna strona Towarzystwa Jezusowego w Polsce Tue, 01 Apr 2025 10:21:09 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.7.2 https://jezuici.pl/wp-content/uploads/2016/05/cropped-slonce-1-150x150.png Archiwa: Aktualności | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/wiadomosci/ 32 32 Pięciu polskich jezuitów przyjęło sakrament święceń w stopniu diakona https://jezuici.pl/2025/03/pieciu-polskich-jezuitow-przyjelo-sakrament-swiecen-w-stopniu-diakona/ Sat, 29 Mar 2025 12:39:07 +0000 https://jezuici.pl/?p=97461 W sobotę, 29 marca, w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie pięciu jezuitów przyjęło sakrament święceń w stopniu diakona. Na początku uroczystości o. Rafał Sztejka SJ, rektor Kolegium Jezuitów w Warszawie, przywitał rodziny kandydatów do diakonatu, zgromadzonych wiernych i przewodniczącego liturgii ks. biskupa Rafała Markowskiego. Ksiądz Biskup przypomniał, że „sakrament święceń, to sakrament, który obejmuje […]]]>

W sobotę, 29 marca, w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie pięciu jezuitów przyjęło sakrament święceń w stopniu diakona. Na początku uroczystości o. Rafał Sztejka SJ, rektor Kolegium Jezuitów w Warszawie, przywitał rodziny kandydatów do diakonatu, zgromadzonych wiernych i przewodniczącego liturgii ks. biskupa Rafała Markowskiego.

Ksiądz Biskup przypomniał, że „sakrament święceń, to sakrament, który obejmuje trzy stopnie: diakonatu, kapłaństwa i biskupstwa. Przy czym nie jest to wstępowanie wzwyż ile stępowanie w dół. Im bardziej człowiek wchodzi w rzeczywistość kapłaństwa, tym bardziej ulega ogołoceniu, obumieraniu, po to, aby porzucić człowieka ziemskiego, a przyoblec się w człowieka niebieskiego. Ogarniamy was, moi drodzy kandydaci gorącą modlitwą, abyście wchodząc w ten sakrament święceń, potrafili z pomocą łaski Bożej porzucać człowieka ziemskiego i abyście coraz bardziej stawali się człowiekiem niebieskim, jak powiada św. Paweł. Ogarniam modlitwą także całe zgromadzenie ojców jezuitów, proszę gorąco o liczne i dobre powołania do zgromadzenia. Ogarniam modlitwą was wszystkich tu obecnych, a w sposób szczególny rodziców i rodziny naszych kandydatów”.

W uroczystości licznie uczestniczyli jezuici z różnych domów zakonnych, również spoza Polski. Byli obecni dwaj prowincjałowie: o. Jarosław Paszyński SJ — przełożony Prowincji Polski Południowej i o. Zbigniew Leczkowski SJ — przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej.

Po lekturze Ewangelii o. Rektor przedstawił kandydatów: Pawła Bondaruka (32 lata), Tomasza Gągorowskiego (39 lat), Marka Krzysztofiaka (32 lata), Mateusza Odachowskiego (34 lata) i Łukasza Sośniaka (42 lata).

Ks. Biskup, po wyjaśnieniu głębokiego sensu posługi ołtarza, słowa i miłosierdzia, pełnionej przez diakonów, udzielił sakramentu święceń pięciu jezuitom, którzy spędzili już w Towarzystwie Jezusowym od 9 do 11 lat, uczestnicząc w formacji zakonnej i angażując się w różnego rodzaju apostolaty.

Przed końcowym błogosławieństwem nowi diakoni dziękowali rodzicom za troskę i wsparcie, jakiego doświadczyli na przestrzeni lat. Dziękowali rodzeństwu i dalszej rodzinie, przyjaciołom i współbraciom z Polski, Włoch, Chorwacji i Francji. W sposób szczególny wyrazili wdzięczność ks. Biskupowi za bycie wzorem, przykładem dobrego pasterza i podarowali mu nową mitrę.

Ojciec prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ w imieniu obu prowincjałów podziękował Bogu za dar powołania nowych diakonów, a że „powołanie wzrasta w konkretnej rzeczywistości, tą rzeczywistością były rodziny Pawła, Tomasza, Marka, Mateusza i Łukasza. Jeszcze raz dziękuję rodzicom i rodzeństwu: Bez was nie byłoby ich tutaj z nami”. Złożył też podziękowania wszystkim formatorom, którzy towarzyszyli młodym jezuitom w ich drodze do święceń.

„Bóg powołał waszych synów do posługi diakońskiej i w przyszłości, mam nadzieję, kapłańskiej, towarzyszcie im na drogach ich powołania – zwrócił się ks. Biskup do rodziców. Wprawdzie opuszczamy swoje domy i swoich bliskich, ale ta obecność, ta więź wewnętrzna i spotkania są zawsze dla nas bardzo ważne”. W imieniu Kościoła podziękował również wszystkim, którzy zaangażowani byli w formację nowych diakonów, a im samym życzył, aby trzymali się ręki Pana.

Fotogaleria: Grzegorz Juziak

 

]]>
Jezuici w liście do ofiar Marco Rupnika: Jak możemy wam pomóc? https://jezuici.pl/2025/03/jezuici-w-liscie-do-ofiar-marco-rupnika-jak-mozemy-wam-teraz-pomoc/ Fri, 28 Mar 2025 09:47:37 +0000 https://jezuici.pl/?p=97439 W liście wysłanym w ostatnich dniach do ofiar byłego jezuity Marko Rupnika, Towarzystwo Jezusowe, za pośrednictwem delegata przełożonego generalnego, ojca Johana Verschuerena SJ, wyraziło wiarę, że proces uzdrowienia i pojednania jest możliwy, pod warunkiem że odbywa się w prawdzie, uznając krzywdę wyrządzoną przez zakon. W liście jezuici proszą ofiary, aby zgłosiły, czego potrzebują i jak […]]]>

W liście wysłanym w ostatnich dniach do ofiar byłego jezuity Marko Rupnika, Towarzystwo Jezusowe, za pośrednictwem delegata przełożonego generalnego, ojca Johana Verschuerena SJ, wyraziło wiarę, że proces uzdrowienia i pojednania jest możliwy, pod warunkiem że odbywa się w prawdzie, uznając krzywdę wyrządzoną przez zakon. W liście jezuici proszą ofiary, aby zgłosiły, czego potrzebują i jak Towarzystwo może im pomóc.

„To jasny, mocny i konkretny gest; ważny krok naprzód na wspólnej drodze uświadomienia [sobie wyrządzonych krzywd], który z pewnością daje nadzieję wszystkim ofiarom nadużyć” – skomentowała list Laura Sgrò, prawniczka pięciu kobiet, które zgłosiły, że były molestowane przez byłego jezuitę.

Ojciec Verschueren – we fragmentach listu opublikowanych przez kilka agencji informacyjnych — stwierdził również, że Towarzystwo Jezusowe jest świadome, że do przemocy, której ofiary doświadczyły ze strony byłego jezuity, doszło cierpienie spowodowane brakiem wysłuchania i sprawiedliwości przez wiele lat i przypomina, że „zaoferowało Marko Rupnikowi możliwość publicznego wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny, skruchy, zwrócenia się z prośbą o przebaczenie i rozpoczęcia drogi oczyszczenia i terapii. Po jego upartej odmowie skorzystania z tej możliwości Prokurator Generalny [Towarzystwa Jezusowego] podjął decyzję o jego wydaleniu z zakonu”.

Odnośnie do procesu Rupnika, to zakończyła się obecnie wstępna faza dochodzenia i teraz prefekt Dykasterii Nauki Wiary, kardynał Victor Manuel Fernández, dokona wyboru sędziów. W wyniku procesu Rupnik może zostać przeniesiony do stanu świeckiego.

 

]]>
Uroczystości pogrzebowe śp. o. Adama Schulza SJ odbyły się w Warszawie w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli https://jezuici.pl/2025/03/uroczystosci-pogrzebowe-sp-o-adama-schulza-sj-odbyly-sie-w-warszawie-w-sanktuarium-sw-andrzeja-boboli/ Thu, 27 Mar 2025 12:54:45 +0000 https://jezuici.pl/?p=97409 W Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie odbyły się w czwartek, 27 marca, uroczystości pogrzebowe śp. ojca Adama Schulza SJ, przewodniczącego Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich (ORRK), pierwszego rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. Mszy św. przewodniczył Metropolita Warszawski ks. abp Adrian Galbas. Przed rozpoczęciem liturgii dyrektor Biura Odznaczeń i Nominacji Kancelarii Prezydenta RP, pan Piotr Oleńczak poinformował, […]]]>

W Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie odbyły się w czwartek, 27 marca, uroczystości pogrzebowe śp. ojca Adama Schulza SJ, przewodniczącego Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich (ORRK), pierwszego rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. Mszy św. przewodniczył Metropolita Warszawski ks. abp Adrian Galbas.

Foto: Michał Gutkowski SJ

Przed rozpoczęciem liturgii dyrektor Biura Odznaczeń i Nominacji Kancelarii Prezydenta RP, pan Piotr Oleńczak poinformował, że Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, pan Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie o. Adama Schulza Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności duszpasterskiej i społecznej. W imieniu Prezydenta RP odznaczenie przekazał siostrze ojca Adama pani Marioli Piotrowskiej sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta pan minister Andrzej Dera.

W kazaniu ks. Andrzej Grefkowicz powiedział: „Chcę zaprosić do wpatrywania się w świetle Boga i z Jego perspektywy na różne wydarzenia związane z ojcem Adamem, które jakoś pozostały i ufam, że będą trwały, że będą jakby cząstką tych darów Bożych, które po części są niewidzialne”.

Wymienił zadania, jakie podczas życia pełnił o. Schulz. Wskazał na jego styl pracy, w której nie był solistą, lecz zapraszał innych do współpracy, „aby dzieło Boże mogło lepiej się rozwijać i trwać”.

„Jego wrażliwość na świeckich, na specyfikę ich duchowości, na ich misję w Kościele, by nie byli drugą kategorią ludu Bożego, ale by odkryli swoje miejsce, swoją misję, to w pewnym sensie całe jego życie. Drążył w tej kwestii nauczanie Soboru Watykańskiego II. Zmieniał pod tym względem i prostował dotychczasowe myślenie Kościoła”. Jak przyznał kaznodzieja, również jego myślenie zmieniło się pod wpływem o. Schulza. „To jest właśnie to, co niewidzialne i co ufam – nie przeminie, choć ojciec Adam zamknął oczy. Dar, który przez posługę ojca Adama Bóg dał swojemu Kościołowi, trwa nadal”.

Podczas modlitwy wiernych modlono się za śp. ojca Adama i za wspólnoty, którym służył oraz za wszystkich zgromadzonych na liturgii, aby tak jak ojciec Adam kierowali się w swoim życiu wiarą, nadzieją i miłością.

Fot. Michał Gutkowski SJ

List kondolencyjny ks. abpa Tadeusza Wojdy, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, odczytał Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski ks. bp Marek Marczak. Swój list skierował także ks. bp Adam Wodarczyk, delegat KEP ds. Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, który wiele lat współpracował z ojcem Adamem. Odczytała go pani Regina Pruszyńska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich (ORRK). Głos zabrał także o. Leszek Gęsiak SJ, obecny rzecznik Konferencji Episkopatu Polski oraz pani Joanna Toczko z Zespołu Koordynacyjnego ORRK.

Słowo pożegnania ze strony Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego wygłosił pan Marcin Telicki, prezydent WŻCh w Polsce. W imieniu Rodziny przemówił szwagier ojca Adama, wspominając czasy, w których rodziło się jego powołanie, a siostrzenica odczytała pożegnalny wiersz, w którym wraziła wujkowi wdzięczność za wiele pięknych chwil, jakie dzięki niemu przeżyła.

Wystąpienia zakończył o. Zbigniew Leczkowski SJ, przełożony Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, dziękując wszystkim za obecność i wspólną modlitwę. Wyraził wdzięczność tym, którzy wspierali o. Adama w ostatnich latach jego życia.

Abp Adrian Galbas podziękował Bogu za to wszystko, co ojciec Adam Schulz SJ zrobił dla Kościoła w Warszawie.

O godz. 13:30 wyruszył kondukt żałobny do grobowca jezuitów na Cmentarzu powązkowskim.

Fot. Michał Gutkowski SJ

 

 

]]>
Ocalić od zapomnienia. 45. rocznica śmierci o. Stanisława Skudrzyka SJ https://jezuici.pl/2025/03/ocalic-od-zapomnienia-45-rocznica-smierci-o-stanislawa-skudrzyka-sj/ Wed, 26 Mar 2025 18:06:02 +0000 https://jezuici.pl/?p=97394 Dzisiaj, 26 marca 2025 r., przypada 45 rocznica śmierci o. Stanisława Skudrzyka SJ* założyciela ośrodka duszpasterskiego, który dał początek parafii Matki Bożej Miłosierdzia na Willesden Green w Londynie, obchodzącej w tym roku 70-lecie istnienia. Na zdjęciu powyżej Msza święta przy okazji wizytacji Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, o. Zbigniewa Leczkowskiego SJ, w Londynie. Fundator jezuickiego […]]]>

Dzisiaj, 26 marca 2025 r., przypada 45 rocznica śmierci o. Stanisława Skudrzyka SJ* założyciela ośrodka duszpasterskiego, który dał początek parafii Matki Bożej Miłosierdzia na Willesden Green w Londynie, obchodzącej w tym roku 70-lecie istnienia.

Na zdjęciu powyżej Msza święta przy okazji wizytacji Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, o. Zbigniewa Leczkowskiego SJ, w Londynie.

Fundator jezuickiego Ośrodka Duszpasterskiego, a obecnie parafii, ojciec Stanisław Kostka Leopold Skudrzyk SJ urodził się 11 stycznia 1901 w Cieszynie. Wstąpił do nowicjatu 14 sierpnia 1917 w Starej Wsi k. Brzozowa, święcenia kapłańskie otrzymał 22 czerwca 1930 w Lublinie. Zmarł 26 marca 1980 w Krakowie w Kolegium Jezuitów.

Wydarzenia z okresu przed II wojną światową, w czasie jej trwania i po niej, a zwłaszcza posługę na rzecz Polonii opisał w autobiograficznych pamiętnikach pt. „Pięćdziesiąt lat w zakonie” (Hamburg 1968).

Oto kilka ważnych faktów, które przy okazji rocznicy śmierci śp. o. Skudrzyka SJ warto przypomnieć.

Wybuch wojny zastał go jako superiora wspólnoty jezuickiej w Stanisławowie (1938-39). Jak to skrupulatnie odnotowuje „Mały słownik jezuitów polskich” o. F. Paluszkiewicza SJ, po wybuchu II wojny światowej wyjechał do Rumunii. Tam był kapelanem polskiej placówki dyplomatycznej, prowadził duszpasterstwo uchodźstwa polskiego, organizował pomoc charytatywną, wyrabiał Żydom antydatowane metryki, opracował i wydał w Bukareszcie Mały zbiorek modlitw (1941), redagował dwutygodnik Myślą ku Bogu. Dnia 14 lipca 1942 aresztowany przez Niemców. Przebywał w więzieniu aż do wkroczenia Czerwonej Armii. W 1943 przedostał się do Austrii, a następnie do Francji, gdzie opiekował się Polonią w Tuluzie i rozwijał kult Miłosierdzia Bożego, według wzoru opisanego w „Dzienniczku” przez s. Faustynę. W 1948 wyjechał do Rzymu, a w 1950 do Melbourne, gdzie przez trzy lata pracował wśród Polonii australijskiej. Po powrocie do Europy pracował w Austrii, a następnie od 1955 w Londynie, gdzie zorganizował placówkę jezuitów polskich i przejął redakcję pisma Sodalis Marianus (1955-61).

O Fundatorze jezuickiego ośrodka w Londynie na Willesden Green tak pisał w 2005 roku naoczny świadek tamtych wydarzeń o. Tadeusz Sporny SJ: „Nasza polska, zorganizowana wspólnota na Willesden Green w Londynie [istnieje od 1955 roku]. Piszę 'zorganizowana’, ponieważ można mówić również o prehistorii naszego Ośrodka, o Mszach św. odprawianych w kaplicy brytyjskich jezuitów przy 39 Fitzjohns Ave w dzielnicy Swiss Cottage, gdzie od roku 1947 istniał Sekretariat Polskich Sodalicji Mariańskich prowadzony kolejno przez jezuitów o. Stanisława Czapiewskiego, o. Józefa Warszawskiego, o. Kazimierza Kucharskiego, o. Wacława Kołodziejczyka, o. Tadeusza Pelczara, a potem przez o. Stanisława Skudrzyka. Ten ostatni jest uważany, wraz z pierwszym prezesem Komitetu Kościelnego p. Alojzym Kośmiderem za założyciela naszego Ośrodka. To dzięki niemu i przy pomocy wielu osób świeckich zostały wprowadzone Msze św. dla Polaków w kościele Saint Mary Magdalen na Willesden Green, gdzie każdej niedzieli, od września 1955, a potem przez szereg lat, gromadziliśmy się wokół ołtarza.

Kaplica Matki Bożej Miłosierdzia (z Tatiszczewa) w domu zakonnym jezuitów na Willesden Green w Londynie. Najstarsza część Ośrodka. Fot. Agnieszka i Piotr Gawinek

Z tego też powodu zrodziła się potrzeba własnej siedziby dla wspólnoty. Dzięki ofiarności społeczeństwa, pomocy polskich jezuitów i wkładu Centralnej Sodalicji Mariańskiej został zakupiony w roku 1959 dom przy 182 Walm Lane NW2, gdzie powstała kaplica, pomieszczenia dla księży i sala sodalicyjna, zamieniana w niedzielę na obszerniejszą kaplicę.

Kupując ten dom o. Skudrzyk mówił: 'Popracujemy tutaj 10-15 lat, bo emigracje nie są przecież wieczne, ale warto dla dobra dusz’. Te ’10 -15 lat’ przedłużyło się jednak do 25 lat, z obchodami w roku 1980, potem do 40 lat, z obchodami w roku 1995, a teraz do lat 50. I nie zanosi się na to, aby ten Ośrodek zakończył swój byt i zadania, dla których został stworzony”.

Kaplica główna parafii w domu zakonnym jezuitów na Willesden Green w Londynie z widokiem na ogród. Najstarsza część Ośrodka. Fot. Agnieszka i Piotr Gawinek.

Od 1962 o. Skudrzyk posługiwał jako proboszcz polonijnej parafii w Hamburgu. W 1976 powrócił do Krakowa. Jak sam mawiał, nie chciał umierać na obczyźnie. Zmarł w krakowskim Kolegium Jezuitów 26 marca 1980 roku.

Ojciec Tadeusz Rostworowski SJ, który często rozmawiał z o. Skudrzykiem w ostatnim okresie jego życia, zapamiętał go jako człowieka o wielkim sercu, hojnego, odważnego, bardzo pracowitego, inteligentnego, mającego ostre poczucie humoru, ale umiejącego także śmiać się z siebie. Ojciec Skudrzyk miał wielkie nabożeństwo do Aniołów stróżów i do dusz czyśćcowych. Przetłumaczył dwie książeczki im poświęcone („Nasz Anioł Stróż”, „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi” Marii Simy). Jak sam mawiał, podróże po świecie sprawiły, że w różnym stopniu władał 17 językami. Jego ostatnie lata życia, w odróżnieniu od poprzednich kilkudziesięciu lat, pełnych przygód były bardzo proste i skromne. Podobnie jak pogrzeb. Mało kto nawet z zaangażowanych w solidarnościowe zmiany współbraci zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele Pan zdziałał przez tego posuniętego teraz w latach zwykłego jezuitę, który realizował swoje zakonne powołanie, duszpasterzując w Rumunii, Austrii, Nowej Zelandii, Australii, Włoszech, Francji, Anglii i Niemczech. Wspomnienia o nim pozostały w wielu dziełach, spośród których niektóre nadal funkcjonują i w wielu sercach dotkniętych jego ludzka i kapłańską posługą. Oni i my mamy obowiązek ocalić go od zapomnienia.

o. Henryk Droździel SJ
Warszawa, 26.03 2025

]]>
Zmarł o. Bernard Karwel SJ (1928-2025) https://jezuici.pl/2025/03/zmarl-o-bernard-karwel-sj-1928-2025/ Wed, 26 Mar 2025 09:27:21 +0000 https://jezuici.pl/?p=97370 Żegnamy najstarszego jezuitę w Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, o. Bernarda Karwela SJ, dziękując Bogu za hojność z jaką posługiwał jako zakonnik przez 75 lat. Zmarł dzisiaj rano, 26 marca, w infirmerii Kolegium Jezuitów w Gdyni. Odszedł do Pana w 98. roku życia, 76. roku powołania zakonnego i 66. roku kapłaństwa. Bernard Karwel urodził się 1 […]]]>

Żegnamy najstarszego jezuitę w Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, o. Bernarda Karwela SJ, dziękując Bogu za hojność z jaką posługiwał jako zakonnik przez 75 lat. Zmarł dzisiaj rano, 26 marca, w infirmerii Kolegium Jezuitów w Gdyni. Odszedł do Pana w 98. roku życia, 76. roku powołania zakonnego i 66. roku kapłaństwa.

Bernard Karwel urodził się 1 marca 1928 r. w Suwałkach. Syn Bolesława i Heleny z d. Malarewicz. Posiadał liczne rodzeństwo, 2 braci i 4 siostry. Przed II wojną światową ukończył pięć klas Szkoły Podstawowej. Po wojnie ukończył cztery klasy gimnazjalne i dwie Liceum Handlowego w Suwałkach.

W 1949 roku napisał do ówczesnego przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego: „Od kilku lat słyszę w sobie głos Chrystusa Pana – pójdź za Mną! Dzisiaj, po otrzymaniu świadectwa ukończenia Liceum Handlowego całkowicie jestem zdecydowany poświęcić się służbie Bożej. Przez szereg lat jedynym moim pragnieniem było być członkiem Towarzystwa Jezusowego”.

Do nowicjatu w Kaliszu został przyjęty 14 sierpnia 1949 r. przez ówczesnego prowincjała o. Edwarda Bulandę SJ i rozpoczął go pod kierunkiem o. Juliana Piskorka SJ, a ukończył pod o. Stefanem Dzierżkiem SJ. Pierwsze śluby zakonne złożył 15 sierpnia 1951 r. w kaplicy domowej Kolegium Jezuitów w Kaliszu na ręce ówczesnego rektora kolegium, o. Paulina Zabdyra SJ.

Po nowicjacie, w roku szkolnym 1951/1952, odbywał tzw. humaniora w Starej Wsi i zdał maturę. Filozofię studiował w Krakowie w latach 1952-1955. Roczną praktykę apostolską odbył w Warszawie w kolegium przy ul. Rakowieckiej jako subminister. W latach 1956-1960 studiował teologię w Warszawie na jezuickim Wydziale Teologicznym „Bobolanum”.

Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1959 r. w Warszawie przez posługę bpa pomocniczego archidiecezji warszawskiej Jerzego Modzelewskiego. Po ukończeniu teologii pracował przez rok (1960-1961) w parafii w Łodzi przy ul. Sienkiewicza. Następnie przez 3 lata był ministrem w Kaliszu, a w 1964/1965 odbył ostatni etap formacji zakonnej (III probację) w Czechowicach-Dziedzicach pod kierunkiem o. Edwarda Bulandy SJ. W latach 1965-1976 był przełożonym domu zakonnego i rektorem kościoła pw. św. Bartłomieja w Gdańsku. Miał duży wkład w odbudowę i remonty kościoła oraz domu. Tutaj też złożył dnia 15 sierpnia 1966 r. ostatnie śluby, które przyjął o. Franciszek Przybylski SJ. Przez pewien okres czas pełnił obowiązki rewizora ark prowincji.

W latach 1976–1980 pełnił obowiązki ministra w Kolegium Jezuitów w Warszawie, a 2 stycznia 1980 r. został mianowany przełożonym domu zakonnego w Poznaniu. Po dwóch latach (1982) został mianowany przełożonym jezuitów w Bydgoszczy. Udzielał w tym czasie dużego wsparcia ludziom działającym w związku zawodowym „Solidarność”. Odprawiał regularnie Mszę św. w intencji Ojczyzny i występował w obronie pokrzywdzonych.

W 2005 roku, w dowód wdzięczności mieszkańców Bydgoszczy, otrzymał od prezydenta miasta medal upamiętniający 85. rocznicę powrotu Bydgoszczy do Macierzy. Pięć lat później uhonorowany został „Medalem Solidarności – Zasłużony dla Regionu Bydgoskiego”.

W latach 1986-2023 o. Bernard Karwel SJ pracował w Kaliszu. Przez kilka lat pełnił obowiązki ministra domu (1989-1991), a przez cały czas pobytu w Kaliszu udzielał się w kościele przede wszystkim jako spowiednik oraz posługiwał u Sióstr Karmelitanek w Niedźwiadach. Był cenionym spowiednikiem również w kilku innych zgromadzeniach zakonnych.

o. Bernard Karwel SJ i o. Wojciech Żmudziński SJ (kaznodzieja) podczas uroczystości jubileuszowych 70-lecia życia zakonnego o. Bernarda (29.06.2019). Zdjęcie dzięki uprzejmości FotoDerbiszewski.

Sześć lat temu obchodził jubileusz 70-lecia życia zakonnego w Towarzystwie Jezusowym. Wówczas kaznodzieja, nawiązując do czytań liturgicznych i zwracając się do Jubilata powiedział: „Spodobało się Temu, który wybrał Cię, ojcze Bernardzie, jeszcze w łonie matki twojej, i powołał Cię do swojego Towarzystwa, byś głosił Ewangelię. Nie masz srebra ani złota, ale to co masz, miłość naszego Pana, zawsze dawałeś darmo i dawałeś hojnie”.

W listopadzie 2023 r. ojciec Bernard zamieszkał w infirmerii Kolegium Jezuitów w Gdyni podejmując modlitwę za Kościół i Towarzystwo Jezusowe.

Foto: Archiwum PMA

 

]]>
Zmarł o. Adam Schulz SJ (1952-2025) – były Rzecznik Episkopatu Polski https://jezuici.pl/2025/03/zmarl-o-adam-schulz-sj-1952-2025-byly-rzecznik-episkopatu-polski/ Sat, 22 Mar 2025 00:20:31 +0000 https://jezuici.pl/?p=97305 Wczoraj przed godziną 23:00 w infirmerii Kolegium Jezuitów w Gdyni zmarł o. Adam Schulz SJ, przewodniczący Rady Ruchów Katolickich i były Rzecznik Episkopatu Polski. Odszedł do Pana w 74. roku życia, 54. roku powołania zakonnego i 46. roku kapłaństwa. Pogrzeb odbędzie się w Warszawie w czwartek, 27 marca. Msza św. o godz. 11:00 w Sanktuarium […]]]>

Wczoraj przed godziną 23:00 w infirmerii Kolegium Jezuitów w Gdyni zmarł o. Adam Schulz SJ, przewodniczący Rady Ruchów Katolickich i były Rzecznik Episkopatu Polski. Odszedł do Pana w 74. roku życia, 54. roku powołania zakonnego i 46. roku kapłaństwa.

Pogrzeb odbędzie się w Warszawie w czwartek, 27 marca. Msza św. o godz. 11:00 w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej 61. Uroczystości pogrzebowe na Cmentarzu Powązkowskim rozpoczną się od Bramy IV.

Adam Schulz urodził się 18 marca 1952 r. w Gdańsku jako jedno z dwojga dzieci Cyryla i Krystyny z Dzięgielów. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1966 r. uczęszczał do Technikum Budowy Okrętów w Gdańsku w latach 1966-1971, gdzie w 1971 roku zdał maturę.

Do Towarzystwa Jezusowego wstąpił 1 września 1971 roku, gdy prowincjałem był o. Władysław Janczak SJ. Pierwsze śluby zakonne złożył 8 września 1973 r. w Kaliszu przed o. Stefanem Miecznikowskim SJ. Studia filozoficzne odbył w Krakowie w latach 1973-1975, a studia teologiczne w Warszawie w latach 1975-1978. Święcenia diakonatu przyjął 6 stycznia 1979 roku, a kapłańskie 31 lipca 1979 roku w Warszawie z rąk bpa Bronisława Dąbrowskiego. Jeszcze przed święceniami był związany z Ruchem Oazowym i Odnową Charyzmatyczną.

Po święceniach pracował w Piotrkowie Trybunalskim jako nauczyciel religii i duszpasterz studentów oraz kapelan szpitala, a także animator Odnowy Charyzmatycznej (1979-1981). W latach 1981-1985 posługiwał studentom w Warszawie, gdzie studiował katechetykę na Akademii Teologii Katolickiej (ATK).

W latach 1985-1986 studiował w Oakland w Kalifornii (USA) pod kierunkiem o. Carlosa Sevillii SJ (późniejszego biskupa), a następnie powrócił do Warszawy, gdzie został mianowany asystentem Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) w Polsce, a także angażował się w dawanie Ćwiczeń Duchowych. Dnia 2 lutego 1988 roku złożył w Warszawie uroczystą profesję zakonną na ręce o. Stanisława Opieli SJ.

Dnia 16 czerwca 1990 roku został mianowany rektorem Kolegium Jezuitów w Warszawie przy ul. Rakowieckiej i pełnił ten urząd od 15 września 1990 roku do 14 września 1997 roku. W tym samym czasie był członkiem Konsulty Prowincji (1990-1997). Następnie przeniósł się do wspólnoty zakonnej przy ul. Świętojańskiej i powrócił do współpracy z WŻCh jako ogólnopolski asystent kościelny, pracując także w europejskiej strukturze WŻCh jako przewodniczący europejskiego zespołu koordynacyjnego (1987-1991).

Pracował w Radzie Ruchów Katolickich, najpierw jako sekretarz, a następnie przewodniczący. W 1998 roku Konferencja Episkopatu Polski mianowała go dyrektorem biura informacji i pierwszym rzecznikiem Episkopatu Polski. Stanowisko to piastował do 2004 roku. W tym czasie pomagał też w tworzeniu instytucji rzeczników prasowych w diecezjach oraz w innych instytucjach kościelnych.

W latach 2005-2011 był przełożonym wspólnoty przy ul. Świętojańskiej w Warszawie i rektorem Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, a także wicedziekanem dekanatu staromiejskiego. W Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej założył w 2006 roku Centrum Duchowości Świeckich.

Od 2011 roku był członkiem wspólnoty jezuitów przy parafii św. Szczepana na Mokotowie, gdzie pomagał w pracy duszpasterskiej. Do śmierci pełnił funkcję przewodniczącego Rady Ruchów Katolickich, organizował różne konferencje dla świeckich i często był proszony przez biskupów o opinię na temat ruchów w Kościele katolickim (w latach 2006-2011 był konsultantem Konferencji Episkopatu Polski ds. apostolstwa świeckich). Opublikował wiele artykułów. W latach 1998-2000 i 2003-2011 wykładał w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Przez cały okres pracy po święceniach zorganizował wiele spotkań szkoleniowych dla liderów stowarzyszeń i ruchów katolickich w całej Polsce.

Zaangażowanie w prace ruchów oraz rozwój laikatu w Polsce

Od 1974 do 1980 roku uczestniczył w pracach ruchu Światło-Życie. Współpracował z ks. Franciszkiem Blachnickim we wprowadzaniu niektórych doświadczeń Odnowy w Duchu Świętym oraz deuterokatechumenatu w formację ruchu Światło-Życie.
W latach 1976-78 był jednym z głównych inicjatorów ruchu „Odnowy w Duchu Świętym” w Polsce.
W latach 1978-1981 został pierwszym w Polsce przewodniczącym Zespołu Koordynującego Ruch Odnowy w Duchu Świętym.
W roku 1982 zainicjował w Polsce ruch Wspólnota Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) i do 1998 roku pełnił w nim funkcję ogólnopolskiego asystenta kościelnego. W latach 2011- 2019 powtórnie został asystentem kościelnym WŻCh.
W 1983 roku współorganizował pierwszy Kongres Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze.
W latach 1987-91 był przewodniczącym Zespołu Koordynującego WŻCh w Europie.
W roku 1989 był jednym z głównych organizatorów Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich (ORRK), a w latach 1990-1993 przewodniczącym Ogólnopolskiego Sekretariatu ORRK, a od 1994 roku pełnił funkcję przewodniczącego Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich.
Był inicjatorem powstania wielu diecezjalnych Rad Ruchów Katolickich i organizatorem czterech ogólnopolskich kongresów, które gromadziły od 600 do 2000 świeckich liderów oraz kapłanów.
Zorganizował ponad 200 ogólnopolskich spotkań, seminariów oraz konferencji dla liderów ruchów i stowarzyszeń katolickich, kapłanów odpowiedzialnych za ruchy w poszczególnych diecezjach oraz asystentów kościelnych ruchów i stowarzyszeń.
Brał aktywny udział w wielu międzynarodowych kongresach i spotkaniach ruchów, troszcząc się o pogłębianie współpracy pomiędzy ruchami działającymi w Polsce a ruchami działającymi w innych krajach.
Ponadto prowadził wiele rekolekcji, seminariów, kursów specjalistycznych oraz wykładów, zarówno dla świeckich jak i duchownych, z dziedziny formacji laikatu, rozwoju zrzeszeń katolickich oraz współczesnych wyzwań apostolskich Kościoła.
Zainicjował powstanie kilkudziesięciu grup i wspólnot, z których większość do dziś działa.

Publikacje

– w latach 1977-80 współredagował „List o modlitwie”, biuletyn przeznaczony dla grup modlitewnych w ruchu Światło-Życie i Odnowie w Duchu Świętym.
– w latach 1980-84 redagował wiele książek i publikacji formacyjnych przeznaczonych dla ruchu Odnowa w Duchu Świętym oraz innych grup modlitewnych.
– w latach 1986-1996 założył i prowadził Biuletyn Formacyjny Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego „Orientacje” oraz Biuletyn Informacyjny WŻCh „Wspólnota w misji”.
– w roku 1990 założył „Biuletyn Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich”, który w 2009 roku przekształcony został w „Serwis ORRK. Biuletyn dla liderów i asystentów ruchów oraz stowarzyszeń katolickich”.
– był redaktorem książek: „Wiosna ruchów” (1994), „Znak nadziei dla świata i Kościoła” (2001), „Służyć Królestwu Bożemu w świecie” (2005), „Apostołowie nowego tysiąclecia” (2000), „Nowy ogień Duch Świętego” (2005) oraz wielu innych publikacji książkowych, artykułów i wywiadów przeznaczonych dla świeckich i kapłanów zaangażowanych w ruchach katolickich.

Jako Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski:
– zredagował i wydał 7 numerów „Akt Konferencji Episkopatu Polski”,
– redagował i wydawał codziennie przez 5 lat publikację „Prasa o Kościele”, oraz co tydzień „Obraz Kościoła w czasopismach”,
– udzielił wielu wywiadów i wypowiedzi dla mediów polskich i zagranicznych,
– zorganizował i przeprowadził ponad 350 konferencji prasowych i briefingów dla mediów.

Foto: flickr.com / Konferencja Episkopatu Polski

]]>
Poznań: Jubileusz Fundacji Jezuickiego Ośrodka Kultury i Rozwoju VINEA https://jezuici.pl/2025/03/poznan-jubileusz-fundacji-jezuickiego-osrodka-kultury-i-rozwoju-vinea/ Fri, 21 Mar 2025 13:28:36 +0000 https://jezuici.pl/?p=97297 Wczoraj, 20 marca, ukazał się jubileuszowy podcast Fundacji Vinea, która obchodzi w tym roku XV-lecie istnienia. Fundacja Jezuickiego Ośrodka Kultury i Rozwoju Vinea powstała 12 lutego 2010 roku. Najbardziej rozpoznawalną działalnością fundacji, mającej swoją siedzibę w Poznaniu przy ul. Szewskiej 18, jest Poradnia Psychologiczno-Duchowa Vinea oraz cykliczne spotkania dla seniorów i projekt wspierający uchodźców. Nie […]]]>

Wczoraj, 20 marca, ukazał się jubileuszowy podcast Fundacji Vinea, która obchodzi w tym roku XV-lecie istnienia. Fundacja Jezuickiego Ośrodka Kultury i Rozwoju Vinea powstała 12 lutego 2010 roku.

Najbardziej rozpoznawalną działalnością fundacji, mającej swoją siedzibę w Poznaniu przy ul. Szewskiej 18, jest Poradnia Psychologiczno-Duchowa Vinea oraz cykliczne spotkania dla seniorów i projekt wspierający uchodźców. Nie mniejszą popularnością cieszy się prowadzona przez Fundację Galeria u Jezuitów i realizowany w niej projekt Spotkania Kultur. Organizowany cyklicznie Piknik u Ignacego oraz pielgrzymki cieszą się również dużym powodzeniem.

„Nasza działalność oparta jest na dobrych relacjach i współpracy: członków Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego, którzy traktują swoje zaangażowanie w fundacji jako apostolstwo, psychoterapeutów, psychologów i całego zespołu Poradni Vinea, a także różnych osób, dla których duchowość ignacjańska jest ważna i którzy związani są z tym miejscem często od wielu lat, oraz jezuitów, gospodarzy podominikańskich zabytkowych przestrzeni, które ożywiamy. Całe to grono i każdy z osobna ma pragnienie dołożenia swojej cegiełki w tworzenie wartościowych działań dla innych” – czytamy w przesłanym do naszej redakcji tekście.

„Tego co dziś nie da się oddzielić od tego co dawniej – mówi Kinga Waliszewska, odpowiedzialna za promocję. Niektóre projekty to już rzeczywiście przeszłość, ale inne są kontynuacją tych zapoczątkowanych wiele lat temu. W ciągu minionych 15 lat, dzięki Fundacji Vinea udało się wspólnie zrealizować całkiem sporo ciekawych inicjatyw: warsztatów, wykładów, konferencji, koncertów, wystaw, pikników, sesji, publikacji…”

Poniżej podcast: Fundacja Vinea – wczoraj i dziś. Kinga Waliszewska rozmawia z Martą Lewandowską-Harasimowicz – pierwszą prezes fundacji (2010-1018), Marią Krugiełką – drugą prezes fundacji (2018-2023), Zbyszkiem Krugiełką – obecnym prezesem fundacji (od 2023), Anną Słysz – członkinią zarządu fundacji (2018-2021) oraz o. Adamem Tomaszewskim SJ – przełożonym wspólnoty jezuitów w Poznaniu. Wszystkie wymienione wyżej osoby świeckie należą do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Poznaniu.

 

]]>
Siedem rozważań Drogi Krzyżowej https://jezuici.pl/2025/03/siedem-rozwazan-drogi-krzyzowej/ Thu, 20 Mar 2025 14:58:03 +0000 https://jezuici.pl/?p=97267 ]]>

Jezuickie drogi krzyżowe

Niezwykły zbiór, owoc pracy kilku jezuitów. Pomagali oni ludziom w modlitwie, jaką jest droga krzyżowa. Różnym ludziom. Śmiało można powiedzieć, że podobnym do Ciebie i Twoich przyjaciół.

Możesz to po prostu przeczytać, możesz wybrać coś dla siebie i pójść jak za przewodnikiem, możesz tylko się zainspirować i stworzyć własną kompozycję, a możesz także pomóc innym we wspólnym kroczeniu za Tym, który dźwigał krzyż.

Droga krzyżowa współczesnego człowieka
ks. Mariusz Marszałek SAC

Ulice współczesnych metropolii. Kościelne ławki pustoszejących kościołów. Zaciszne kawalerki wypełnione samotnością. To tylko niektóre miejsca, w których dzisiaj, na naszych oczach odtwarzają się kolejne stacje drogi krzyżowej.
Zapraszam do autorskiej refleksji nad męką Jezusa widzianej z perspektywy współczesnego człowieka. Jest to wędrówka, w której nie będzie łatwych odpowiedzi. Żywię jednak nadzieję, że podczas niej zrodzą się ważne pytania.
Autor

Ostatnia Droga krzyżowa z ks. Janem Kaczkowskim
ks. Jan Kaczkowski

Każdy ma własną Drogę krzyżową.
Ta jest ostatnią Drogą ks. Jana Kaczkowskiego.

Poruszający zapis Drogi krzyżowej z Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio, sporządzony dwa miesiące przed śmiercią ks. Jana Kaczkowskiego.

Droga krzyżowa
Alicja Lenczewska

Rozważania drogi krzyżowej spisane przez Alicję Lenczewską. Mistyczka przekazuje w nich słowa, które Pan Jezus kieruje do każdego z nas:

Ogromna katecheza zawarta jest w znaku krzyża: cała prawda o człowieku i o Bogu. Poznawaj głębię tej prawdy, by uwolniła cię od więzów grzechu pierworodnego, które wrośnięte są w twoją ludzką naturę. (Fragment książki)

Droga krzyżowa ze św. Faustyną
oprac. s. M. Elżbieta Siepak ZMBM

Książeczka jest zbiorem rozważań stacji drogi krzyżowej. Każde rozważanie oparte jest na fragmencie z Pisma Świętego. Centrum rozważań stanowią fragmenty z Dzienniczka s. Faustyny, które kończy krótka modlitwa.

Droga Krzyżowa z ks. Janem Twardowskim
pliki MP3
ks. Jan Twardowski

Rozważania drogi krzyżowej z ks. Janem Twardowskim pomagają modlić się w cierpieniu, naśladować Chrystusa, zrozumieć sens niezawinionego bólu, dostrzec nadzieję Zmartwychwstania.

Droga krzyżowa
Praca zbiorowa

Modlitewnik zawierający rozmyślania stacji Drogi krzyżowej, wzbogacony rycinami. Dedykowany dla osób indywidualnie odprawiających nabożeństwo Drogi krzyżowej, jaki i kapłanów, jako pomoc duszpasterska.

Obraz główny: o. Przemysław Wysogląd SJ, fragment autorskiej Drogi Krzyżowej

]]>
Ołtarz św. Józefa w jezuickiej bazylice w Krakowie ma 100 lat https://jezuici.pl/2025/03/oltarz-sw-jozefa-w-jezuickiej-bazylice-w-krakowie-ma-100-lat/ Wed, 19 Mar 2025 11:08:12 +0000 https://jezuici.pl/?p=97246 W czerwcu 1921 r. krakowski rzeźbiarz Karol Hukan zaprojektował ołtarz św. Józefa i w swej pracowni wykonał jego gipsowy model. W rok później (21 III 1922 r.) podpisał umowę z krakowskimi jezuitami o wykonanie dzieła. Na jej podstawie zobowiązał się: wyrzeźbić w stiuku ołtarz św. Józefa w terminie około 20 miesięcy. Artyście w pracach pomagali […]]]>

W czerwcu 1921 r. krakowski rzeźbiarz Karol Hukan zaprojektował ołtarz św. Józefa i w swej pracowni wykonał jego gipsowy model. W rok później (21 III 1922 r.) podpisał umowę z krakowskimi jezuitami o wykonanie dzieła. Na jej podstawie zobowiązał się: wyrzeźbić w stiuku ołtarz św. Józefa w terminie około 20 miesięcy. Artyście w pracach pomagali trzej pomocnicy: sztukator Michał Rychlewicz, Jan Okład oraz Grzegorz Pawłowski. Po 36 miesiącach pracy (19 III 1925 r.), ołtarz był gotowy. Przedstawiał się okazale w zharmonizowanej kompozycji dynamicznej grupy dziewięciu figur z dobrze zarysowaną płynną postsecesyjną linią. Usytuowany został w środkowej absydzie, bocznej, północnej nawy świątyni. Antepedium ołtarza zdobi stiukowa płaskorzeźba, pozłocona i patynowana, ze sceną ucieczki świętej Rodziny do Egiptu, wykonana również przez Karola Hukana.

Kompozycja ołtarzowa prezentuje się majestatycznie. W centrum, pośród grupy figur, stoi św. Józef, ukazany w prostocie i dostojeństwie. Ma wygląd młodego, przystojnego mężczyzny, ubranego w długą suknię. Przemawia siłą i mocą swego wyrazu. W prawej dłoni ma lilię z rozwiniętymi kwiatami – symbol niewinności. Na lewej zaś ręce trzyma Dziecię Jezus, które rączką czule dotyka jego szyi na znak, że miłuje tego, którego Bóg wyznaczył Mu za opiekuna. Drugą rączkę mały Jezus wyciąga ku patrzącym na ołtarz i tym zapraszającym gestem wzywa wszystkich, jakby mówiąc: Pójdźcie do Józefa! Znajdziecie w nim najlepszego ojca i opiekuna.

Na to zaproszenie i wezwanie odpowiada namiestnik Chrystusa, przedstawiony w jednej z figur ołtarzowych – papież, błogosławiony Pius IX, który zwołał I Sobór Watykański i ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu. On to zwraca z ufnością swoją stroskaną głowę, na której spoczywa papieska tiara, ku św. Józefowi. Lewą ręką wskazuje na Bazylikę św. Piotra w Rzymie, która jest symbolem Kościoła powszechnego. W prawej ręce papież dzierży rozwinięty zwój pergaminowy, na którym widnieją łacińskie napisy: Immaculata conceptio, Syllabus, Vaticanum. Tenże papież Dekretem Quemadmodum Deus z 8 XII 1870 r., a potem Listem apostolskim Inclytum Patriarcham z 7 VII 1871 r. ogłosił uroczyście św. Józefa Patronem Kościoła powszechnego. Ponad 80 lat później papież Pius XII ogłosił Józefa Patronem robotników (1955 r.), ustanawiając dzień 1 maja jego wspomnieniem liturgicznym.

Obok papieża widzimy trzy klęczące postacie, które oddają się pod opiekę św. Patriarchy. Jest to rodzina chrześcijańska: młoda matka i ojciec, a pośród nich dziecko. Ubóstwo i ciężka praca wycisnęły swe piętno na wychudłej twarzy młodego ojca. Jest on rzemieślnikiem, na co wskazują leżące obok niego narzędzia pracy. Mężczyzna i jego żona promieniują radością, łączy ich owoc miłości – dziecko oraz chrześcijańskie pojmowanie obowiązków rodzinnych i zawodowych. Zwraca uwagę prostota ich stroju i ciekawe uczesanie włosów. Ta grupa postaci adoruje Józefa, zaznaczając w ten sposób, że jest on patronem rodzin chrześcijańskich.

Po przeciwnej stronie papieża widzimy hiszpańską mistyczkę, św. Teresę z Avila (1515-1582), wpatrzoną w zachwycie ducha w św. Józefa. Jest ona znana jako reformatorka Karmelu i wielka czcicielka Oblubieńca Maryi, a ponadto ogłoszona została Doktorem Kościoła w 1970 r. przez Pawła VI. Zakonnica klęczy i spogląda na twarz świętego. Jej zakonny habit jest jakby rozwiany i mocno pofałdowany, co dobrze harmonizuje z postacią papieża, ukazaną w stroju liturgicznym po przeciwległej stronie ołtarza. Teresa w lewej ręce trzyma otwartą księgę, zaś prawą ma przyłożoną do szkaplerza na wysokości serca. Święta w dłoni trzyma gęsie pióro. Oba te rekwizyty, otwarta książka i pióro są symbolami jej mistycznych przeżyć wyrażonych w jej pismach.

Święty Józef czczony jest jako patron dobrej śmierci i dlatego jego skuteczna pomoc ukazuje się przede wszystkim w ostatnich chwilach życia. Tę ideę wstawiennictwa pięknie wyraził Karol Hukan w scenerii ołtarzowej, wkomponowując w grupę osób adorujących św. Józefa postać umierającego starego człowieka – pielgrzyma z wypadającym mu z ręki kosturem wędrownym. Pielgrzym słania się ku ziemi, wyczerpany trudami życia i chorobą. Postać ta symbolizuje człowieka, którego życie dobiega ziemskiego kresu. Na jego twarzy widzimy omdlenie, a w jego sercu rodzi się lęk. Wydaje się jednak, że są one jedynie chwilowe, bowiem pielgrzym otwiera szeroko oczy i w godzinie śmierci widzi przy sobie opiekuńczego Anioła Stróża, czuje dotknięcie jego krzepiącej, anielskiej dłoni. Umiera spokojnie i z ufnością w sercu, bowiem św. Józef nie opuszcza swego wiernego czciciela w najważniejszej dla niego godzinie rozstania się ze światem.

Całość kompozycyjna ołtarza charakteryzuje się niezwykłym dynamizmem, podkreślają go rozwiane skrzydła anielskie, pofałdowane szaty, rozwichrzone włosy mężczyzny i dziecka, i Dzieciątka Jezus oraz wyraziste gesty postaci. Wydaje się, jakby wiatr przenikał całą kompozycję ołtarza i tchnął w niego ruch.

Świętemu Patriarsze polecali się chrześcijanie wszystkich czasów. Litania do św. Józefa ujmuje wszystkie jego przywileje: Przesławny potomek Dawida, światło patriarchów, przeczysty stróż Dziewicy, wzór pracujących, ozdoba życia rodzinnego, opiekun dziewic, podpora rodzin, pociecha nieszczęśliwych, nadzieja chorych, patron umierających, postrach duchów piekielnych, opiekun Kościoła świętego.

Powołaniem Józefa było być przybranym ojcem Jezusa i małżonkiem Maryi. Św. Mateusz mówi o nim: Józef, mąż Maryi. Józef wziął Maryję wraz z całą tajemnicą Jej macierzyństwa, razem z Synem, który miał przyjść na świat za sprawą Ducha Świętego. Mieszkańcy Nazaretu pewnego razu nazwali Jezusa Synem cieśli. Miłość Józefa do Maryi była spokojna i żarliwa, wzruszająca i czuła. Otrzymał on od Boga dwa skarby: Jezusa i Maryję, które stanowiły rację jego życia. Żył pośród niewypowiedzianych radości, mając przy sobie Jezusa i Maryję, ale równocześnie wśród niepewności i cierpień, takich jak: zakłopotanie wobec dokonującej się w Maryi tajemnicy, której on jeszcze nie znał. Przeżył różne sytuacje. Przestał zajmować się sobą samym od chwili, kiedy pouczony przez anioła we śnie przyjął zamiary Boga wobec siebie i Maryi. Zaczął żyć dla Tych, których mu powierzono. Żył jak zwykły człowiek, któremu Bóg powierzył wielkie rzeczy.

Życie jego było wypełnione pracą w Nazarecie, w Betlejem, w Egipcie i ponownie w Nazarecie. Jako cieśla – rzemieślnik wyrabiał najróżniejsze przedmioty: stoły, jarzma, drzwi, dzieże. Św. Józef stanowi dla nas swego rodzaju zwierciadło, w którym mamy się przeglądać i odkrywać, jak uświęcić nasze życie. Jego życie polegało na ustawicznym oddawaniu się bez zastrzeżeń woli Bożej dla dobra Świętej Rodziny. Żył on w napięciu życiowej dynamiki, wyrażonej w Ewangeliach czasownikami: wstać, iść, wziąć, natychmiast wracać. Boża siła wytrącała go ze spokoju życia, pokazując mu różne drogi, a w dzień i w nocy przynaglała do ważnych decyzji.

Józef uczy nas, abyśmy byli mężni podczas trudności, patrząc zawsze na Jezusa. Jest Patronem dobrej śmierci, bo nikt nie miał śmierci łagodniejszej i bardziej pogodnej niż on. Zwracajmy się często do niego, szczególnie wówczas, kiedy pomagamy innym w ostatnich chwilach życia. Prośmy go o pomoc, by poprowadził umierających, kiedy przyjdzie im udać się do Domu Ojca, przed oblicze Jezusa i Maryi.

Kościół uczy, że święci w niebie mogą wstawiać się za nami, ofiarowując Bogu swoje zasługi zdobyte na ziemi za nas, którzy ciągle jeszcze znajdujemy się w drodze.

Święta Teresa z Avila w Księdze życia napisała: Pragnęłabym wszystkich pociągnąć do pobożnej czci tego chwalebnego Świętego – wiedząc z długoletniego doświadczenia, jak wiele dobra jest on mocen wyjednać nam u Boga. Nigdy jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by prawdziwie miał do niego nabożeństwo i szczególną mu cześć oddawał i nie osiągnął coraz większych korzyści w cnocie, bo w sposób dziwnie skuteczny wspomaga każdą duszę, która się mu poleca. Od wielu już lat, o ile pamiętam, co roku w dzień święta jego proszę go o jakąś łaskę i zawsze ją otrzymuję, a jeśli prośba moja jest w czymś niewłaściwa, on ją zawsze sprostuje dla większego dobra mego. (…) Proszę (…) każdego, kto by mi nie wierzył, niech spróbuje, a z własnego doświadczenia przekona się, jak dobra i pożyteczna to rzecz, polecać się temu chwalebnemu Patriarsze i go czcić.

Kościół szuka u św. Józefa takiego samego oparcia, pomocy, ochrony i spokoju, jakie on potrafił zapewnić Świętej Rodzinie z Nazaretu. Jego opieka obejmuje ludzi dążących do świętości pośród zwyczajnej, codziennej pracy. Obejmuje rodziny chrześcijańskie i tych, którzy wkrótce opuszczą świat, udając się do Domu Ojca. Patronat Józefa nad Kościołem jest przedłużeniem jego opieki sprawowanej nad Jezusem Chrystusem, Głową Kościoła i nad Maryją, Matką Kościoła. Społeczność Kościoła dojrzała do takiego przekonania i ustami papieża bł. Piusa IX w XIX wieku ogłosiła go Patronem Kościoła powszechnego. Ojcostwo św. Józefa odnosiło się nie tylko do Jezusa, lecz wciąż odnosi się do całego Kościoła, który kontynuuje na ziemi zbawczą misję Chrystusa. Wyrazem tego jest włączenie przez papieża Jana XXIII imienia tego świętego do Kanonu Rzymskiego, aby wszyscy chrześcijanie czcili jego pamięć; oraz modlitwa: Bądź zawsze, św. Józefie, naszym obrońcą. Niech Twój wewnętrzny duch pokoju, milczenia, pracy i modlitwy w służbie Świętemu Kościołowi ożywia nas i raduje w jedności z Twoją Małżonką, naszą najsłodszą i niepokalaną Matką, w mocnej i delikatnej miłości do Jezusa, naszego Pana.

Ks. Stanisław Groń SJ

Foto: Tadeusz Łyczakowski, Bazylika Najświętszego Serca Pana Jezusa

]]>
Ewangelizacja uliczna: Czy chętnie ludzie rozmawiają o Jezusie? https://jezuici.pl/2025/03/ewangelizacja-uliczna-czy-chetnie-ludzie-rozmawiaja-o-jezusie/ Tue, 18 Mar 2025 10:24:00 +0000 https://jezuici.pl/?p=97202 Można ich spotkać na ulicach Łodzi – najczęściej chodzą we dwójkę lub trójkę. Dyskretnie zagadują przechodniów, poruszając temat Boga, zapraszają do wspólnej, spontanicznej modlitwy, dzielą się swoim doświadczeniem wiary lub po prostu słuchają. We wspólnocie Mocni w Duchu, działającej przy kościele jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60 w Łodzi, istnieje posługa modlitwy za miasto. Członkowie ekipy […]]]>

Można ich spotkać na ulicach Łodzi – najczęściej chodzą we dwójkę lub trójkę. Dyskretnie zagadują przechodniów, poruszając temat Boga, zapraszają do wspólnej, spontanicznej modlitwy, dzielą się swoim doświadczeniem wiary lub po prostu słuchają.

We wspólnocie Mocni w Duchu, działającej przy kościele jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60 w Łodzi, istnieje posługa modlitwy za miasto. Członkowie ekipy dwa razy w miesiącu wychodzą na ulice, by ewangelizować. W dzisiejszym wywiadzie rozmawiamy z Joanną i Sylwią – ewangelizatorkami ulicznymi, które od lat pełnią posługę publicznego głoszenia Ewangelii.

 

Opowiedzcie coś o sobie, o Waszej drodze z Jezusem.

Sylwia Andrzejewska: Moja droga z Jezusem rozpoczęła się w liceum, podczas rekolekcji. Wychowałam się w wierzącej rodzinie, modliłam się do Boga, ale nie wiedziałam, że można mieć relację z Jezusem. To odkrycie zmieniło wszystko. Moje życie nabrało nowej jakości, zaczęły się dziać niesamowite rzeczy. Były też trudne momenty, w których straciłam tę relację, ale na nowo ją odnalazłam – i zobaczyłam, jak ogromna jest różnica.

Jezus jest fundamentem mojego życia. Jest odpowiedzią na wszystko. Gdyby wszyscy Go poznali, świat wyglądałby inaczej. Dlatego idziemy tam, gdzie ludzie nigdy sami nie przyszliby do Kościoła, i dajemy świadectwo.

Sylwia Andrzejewska

 

Joanna Władyszewska: Do grudnia 2015 byłam ateistką. Uważałam wiarę za średniowieczne myślenie i nie wiedziałam, że Jezus jest Bogiem. Byłam ochrzczona i przystąpiłam do Komunii Świętej, ale potem na tym się skończyło. Wielkanoc traktowałam jedynie jako rytuał, a zające i jajka nie miały dla mnie żadnego sensu. Poszłam na studia z zakresu mechaniki i budowy maszyn. Ukończyłam je, dostałam dobrą pracę w korporacji, byłam wyróżniona, ale czułam pustkę. Mimo sukcesów zawodowych nie widziałam sensu ani w pracy, ani w związku, ani w hobby, bo zawsze był jakiś sufit, którego nie dało się przeskoczyć. Był nim śmierć, więc po co mamy robić to wszystko? Moja koleżanka, silna i odnosząca sukcesy, zaczęła mówić mi o Jezusie. Zdziwiłam się, bo myślałam, że tylko słabi ludzie wierzą. Zaczęłam chodzić na msze, spowiadać się, ale nie czułam, że to prawda. Po teoretycznym rocznym poszukiwaniu, kiedy miałam już zrezygnować, trafiłam na kurs Nowe Życie doświadczyłam namacalnie Bożej miłości. Jednakże dopiero po dwóch tygodniach, kiedy to doświadczenie Bożej obecności zaczęło się rozwijać a nie gasnąć, zrozumiałam, że Bóg jest i stał się realny w moim życiu.

Zauważyłam w sobie zmianę. Kiedy zaczęłam rozmawiać, nagle zaczęłam używać innych słów, pojawiła się we mnie dziwna łagodność. Zaczęłam dostrzegać, że Duch Święty uwrażliwia mnie na otaczający świat.

Moje życie duchowe stało się moim prawdziwym życiem. Wreszcie zaczęłam odnajdywać siebie. Im dłużej poznaję Boga, tym bardziej staję się sobą.

Joanna Władyszewska

 

Jak zawiązała się wspólnota ewangelizatorów?

Sylwia: Wszystko zaczęło się w 2010 roku. W Łodzi powstała posługa „Modlitwa za Miasto”, inspirowana przez pewną Amerykankę, która przyjechała do nas i mówiła o znaczeniu modlitwy za lokalną społeczność. Zaczęliśmy modlić się za różne sfery życia – policję, nauczycieli, rządzących, służbę zdrowia. Z czasem ta inicjatywa zaczęła się rozwijać, a jej członkowie poczuli wezwanie do wyjścia poza modlitwę i aktywnego głoszenia Jezusa na ulicach.

Tak posługa przekształciła się w ewangelizację uliczną. Jedna z liderek, choć początkowo nie czuła się na siłach, odczytała prowadzenie Ducha Świętego i w posłuszeństwie skierowała działania wspólnoty w tę stronę. To była duża zmiana, ale szybko okazało się, że właśnie tego potrzebowało nasze miasto – by nie tylko się za nie modlić, ale także aktywnie docierać do ludzi z Dobrą Nowiną.

Z czasem dołączyłam do tej wspólnoty, choć nigdy nie uważałam się za osobę stworzoną do ewangelizacji. Myślałam, że są inni, bardziej zdolni, ale odkryłam, że to właśnie jest moim powołaniem. Wychodzenie na ulice i mówienie o Jezusie wciąż jest dla mnie wyzwaniem, ale wiem, że ma to sens. Nie chodzi o przekonywanie, lecz o zasianie iskry, która może kiedyś zapłonąć.

Joanna: W moim przypadku trafiłam do wspólnoty przez znajomych i różne doświadczenia. Na początku nie chciałam należeć do „Mocnych w Duchu”, szukałam innych grup, ale ostatecznie Bóg pokazał mi, że to moje miejsce. Ulica przyszła naturalnie. Rozmawiałam z ludźmi dosłownie wszędzie. Ewangelizacja stała się dla mnie codziennością – w sklepie, na rynku, w piekarni. Wystarczyło jedno pytanie o Jezusa, by otworzyć rozmowę. Tak to się zaczęło i tak działa do dziś.

 

Obejrzyj filmik: Mocny Vlog [#4] Ewangelizacja uliczna

 

Na czym polega Wasza misja? Nie chodzi chyba o zwykłe przekonywanie…

Sylwia: Nie, nie chcę nikogo przekonywać – chcę poruszyć serce. Sama nie lubię, gdy ktoś na siłę próbuje mnie do czegoś przekonać, ale jeśli ktoś poruszy moje serce, to jest zupełnie inna sprawa. I właśnie to jest moim celem – rozpalić w kimś pragnienie Jezusa, a nie udowadniać coś argumentami. Nie chodzi o logiczne wywody czy dyskusje, lecz o to, by ktoś naprawdę poczuł, że sam tego chce.

Joanna: Naszym zadaniem jest by podzielić się Jezusem, a to, jak ta wiadomość zostanie przyjęta, zależy już od Boga. Mam wrażenie jakby ta akcja na ulicy to była przede wszystkim okazja dla mnie, by się przybliżać do Boga. Nawet gdy spotykamy się z odmowami, to i tak, przez to wszystko. Bóg chce nas kształtować i formować. A czy przez nasze głoszenie coś się zadzieje w duszy człowieka, to trudno to oceniać i trzeba to zostawić Bogu. Oczywiście po ludzku jest radość, gdy widzimy spore owoce, ale nie często się to dzieje.

Wspólnota i ulica to taki inkubator, w którym uczę się, jak żyć Ewangelią. Na ulicy jest łatwiej niż wśród znajomych czy rodziny. Nawet jeśli ktoś nie chce słuchać o Bogu, to sam ten proces staje się cenną lekcją. Od kiedy zaczęłam głosić Ewangelię, zauważyłam, że moje życie duchowe naprawdę się rozwija, ale też widzę, że w ostatnich latach moje zaangażowanie się zmienia. Coraz więcej czasu poświęcam innym projektom, takim jak Łódzkie Jerycho, a to stawia mnie przed nowymi wyzwaniami. Bóg zaprasza mnie do innych obszarów, co czasami jest dla mnie dziwne, bo mam pragnienie, by głosić, ale jednocześnie wiem, że to, gdzie teraz jestem, ma sens.

„Dzień dobry! Rozmawiamy z ludźmi o sensie życia, o Bogu, o wierze…”

 

Skoro wspomniałyśmy o formacji, to jak się przygotowujecie do wyjścia na ulice miasta?

Sylwia: Nie mamy stałej formacji, ale bierzemy udział w różnych warsztatach i czasami zapraszamy kogoś, kto dzieli się z nami swoim doświadczeniem w zakresie ewangelizacji. Zazwyczaj raz w roku odwiedza nas gość, który opowiada o swoich przeżyciach związanych z głoszeniem Ewangelii. Przed każdym wyjściem modlimy się przez 15–20 minut, prosząc Boga, by wskazał nam, do kogo podejść i gdzie się udać. Powierzamy się także Matce Bożej i prosimy Archanioła Michała o opiękę. Po zakończeniu ewangelizacji wracamy, dzielimy się tym, co nas spotkało – zarówno radościami, jak i trudnościami. Wspieramy się nawzajem radą i kończymy modlitwą dziękczynną.

Joanna: Głównie jest to praktyka – modlitwa, Słowo Boże, natchnienia, które dostajemy. Zwykle wychodzimy i działamy. Czasem podglądam innych, jak to robią, na przykład w Skierniewicach, gdzie także ludzie wychodzą na ulicę z proroctwami. Ja jednak jestem ostrożna, bo wolę czuć się pewnie, kiedy coś przekazuję. Często mam myśli, które są dla mnie osobistym kierunkiem, ale nie zawsze muszę je od razu przekazywać. Czasami to bardzo zwyczajne myśli, ale jeśli czuję, że są ważne, staram się działać.

Wspólna modlitwa przed wyjściem na ulice

 

Jak często można was spotkać?

Sylwia: Obecnie wychodzimy dwa razy w miesiącu, choć częstotliwość ta się zmienia, w zależności od lidera. Spotkania odbywają się co dwa tygodnie – w piątkowe wieczory lub sobotnie poranki. W piątki na ulicach jest dużo młodzieży, więc głównie z nimi rozmawiamy – niezależnie od pogody zawsze można ich spotkać. Sobotnie poranki wyglądają inaczej – ludzi jest mniej, ale wtedy często mamy wartościowe rozmowy.

 

Czy ludzie, których spotykacie, traktują Was przychylnie?

Joanna: Różnie, naprawdę różnie. Ja akurat nie przejmuję się zbytnio negatywnymi reakcjami. Mam doświadczenie pracy w sprzedaży, więc takie rzeczy nie robią na mnie dużego wrażenia. Musiałam usłyszeć wiele odmów, więc mam do tego dystans. Zresztą, kiedyś byłam ateistką, więc rozumiem, że dla niektórych odrzucenie takich propozycji jest czymś normalnym. Ale to nie znaczy, że Pan Bóg nie działa w sercach ludzi. Nawet sama modlitwa za tych ludzi ma ogromne znaczenie. Modlitwa jest ważniejsza niż same działania na ulicy, choć jedno nie wyklucza drugiego.

Sylwia: Ludzie zazwyczaj nie są agresywni, choć zdarza się, że nie chcą rozmawiać. Często początkowo się zamykają, ale gdy zapyta się ich o wiarę, zaczynają mówić – czasem nawet dzielą się osobistymi doświadczeniami. Czasami otwierają się na tyle, że mówią rzeczy, których nigdy nikomu by nie powiedzieli, bo boją się mówić o takich osobistych sprawach swoim bliskim. A tutaj, obcym ludziom, potrafią naprawdę wiele powiedzieć. Młodzież jest zazwyczaj otwarta, dorośli różnie – część wierzy, ale nie praktykuje.

Łódź ma raczej świecki klimat, co wynika z jej robotniczej historii, jednak widać silny wpływ rodzinnych przekonań. Jeśli w domu jest wiara, młodzież często ją przejmuje, choć w różnym stopniu – od praktykującej, po wierzącą, ale niepraktykującą.

Jezuici tutaj są naprawdę mocni w duchu, a wspólnoty bardzo zaangażowane, co daje nadzieję na sens posługi. Łódź uchodzi za jedno z najbardziej ateistycznych miast w Polsce, ale mimo to można tu spotkać wielu wierzących, którzy tworzą silne środowisko wiary.

Joanna: Zazwyczaj wychodzimy w dwójkach, czasem w trójkach, ale najczęściej w dwójkach. Choć jeśli chodzi o życie osobiste, to oczywiście mówię, że możemy to robić także solo – w autobusie, wszędzie, gdzie pojawi się okazja. Teraz robię to rzadziej, raczej bardziej subtelnie. Uwielbiam rozmawiać z obcymi, nie mam tego lęku, który niektórzy mają, by podchodzić do nieznajomych. Podróżując po świecie, cieszę się z takich okazji. W tej posłudze nie chodzi o to, kto jest bardziej predysponowany do jakiejś służby. To, co robimy, nie jest aż tak ważne – liczy się, że to robimy, a Bóg działa dalej. Od nas zależy, czy podejmiemy ten pierwszy krok.

„Zawsze się modlimy”

 

A czy są jakieś historie, które zapadły Wam w pamięć z takich spotkań na ulicy?

Sylwia: Pamiętam pewnego pana, który, choć deklarował ateizm, wzruszył się do łez, gdy zaczęliśmy mówić o Bogu. To nas głęboko poruszyło – nie wiadomo, czy była to tylko chwila, czy coś w nim się zmieniło.

Innym razem odwiedziliśmy starszą panią, która od dwóch lat żyła w żalu po stracie syna. Była odcięta od świata, pełna bólu. Modliliśmy się za nią, zostawiliśmy kontakt i zaprosiliśmy do wspólnoty. W jej oczach pojawiła się nadzieja – jakby coś zaczęło się zmieniać. To był moment, w którym Pan Bóg mógł zacząć działać w jej życiu.

Joanna: Kiedyś spotkałam panią, która była wierząca. Pytam ją, czy chce przyjąć modlitwę. Ona mówi „tak”, modlę się nad nią, i w sercu pojawia się myśl o spowiedzi. Pytam więc delikatnie, co myśli na temat spowiedzi. Okazało się, że nie była u spowiedzi od 20 lat, bo kiedyś ksiądz ją wygonił z konfesjonału. Pomyślałam sobie, że jest to jakiś kierunek rozmowy. Delikatnie ją poprowadziłam. W końcu zaczęła rozumieć, że spowiedź to wciąż możliwość spotkania z Bogiem, mimo jej obaw. Powiedziałam jej, jak może to zrobić, żeby poczuła się zaopiekowana. I wszystko poszło w dobrym kierunku.

Myślę, że jeśli ktoś chciałby zacząć ewangelizować na ulicy, ale ma wiele lęków, obaw czy wyobrażeń, to warto spisać te wszystkie rzeczy na kartce, a potem każdą z nich wziąć na modlitwę. Najlepiej ze Słowem Bożym i popatrzeć w danej scenie z Ewangelii, jak Jezus reagował, co On czuł, co inni czuli, jak reagowali. Nie trzeba od razu działać, warto poświęcić czas, modlić się o te obawy, bo Pan Bóg jest ponad tymi wszystkimi schematami, wyobrażeniami i lękami.

Wywiad przeprowadziła: Olena Tkaczuk
Zdjęcia: Modlitwa za miasto, Mocny Vlog [#4] Ewangelizacja uliczna (zrzuty ekranu)

]]>
W Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie odbyło się Święto Uczelni https://jezuici.pl/2025/03/w-uniwersytecie-ignatianum-w-krakowie-odbylo-sie-swieto-uczelni/ Thu, 13 Mar 2025 13:41:05 +0000 https://jezuici.pl/?p=97085 W środę 12 marca 2025 r. Uniwersytet Ignatianum w Krakowie obchodził coroczne święto upamiętniające rocznicę kanonizacji św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, patrona uczelni. Tradycyjnie, w trakcie uroczystości władze uczelni doceniły trud i zaangażowanie w pracę zarówno akademicką jak i administracyjną pracowników uczelni przyznając im nagrody i dyplomy. Docenieni zostali także studenci, którzy w sposób […]]]>

W środę 12 marca 2025 r. Uniwersytet Ignatianum w Krakowie obchodził coroczne święto upamiętniające rocznicę kanonizacji św. Ignacego Loyoli, założyciela Towarzystwa Jezusowego, patrona uczelni.

Tradycyjnie, w trakcie uroczystości władze uczelni doceniły trud i zaangażowanie w pracę zarówno akademicką jak i administracyjną pracowników uczelni przyznając im nagrody i dyplomy. Docenieni zostali także studenci, którzy w sposób szczególny wykazali się aktywnością w Samorządzie Studenckim, uczelnianych kołach naukowych oraz innych organizacjach studenckich.

Świętowanie rozpoczęło się uroczystą Eucharystią w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie. Dalsza część uroczystości odbyła się w Auli Wielkiej im. ks. Grzegorza Piramowicza SJ w budynku głównym Uniwersytetu. Zebranych gości powitał Jego Magnificencja dr hab. Tomasz Homa SJ, prof. UIK, rektor uczelni.

W trakcie uroczystości I Wicewojewoda Małopolski, Elżbieta Achinger, wręczyła złote, srebrne i brązowe medale za długoletnią służbę, przyznane przez prezydenta RP piętnastu pracownikom UIK. Wyróżnieni zostali m.in. prof. dr hab. Halina Grzymała-Moszczyńska, dr hab. Grażyna Branny i dr hab. Jolanta Karbowniczek. Pani wojewoda życzyła uczelni sukcesów w „przygotowaniu młodzieży do trudnych czasów, w jakich obecnie żyjemy”.

W dalszej części nastąpiło wręczenie medali „Za Zasługi dla Ignatianum”, które otrzymali m. in. były rektor UIK ks. prof. dr hab. Józef Bremer SJ i dr hab. Anna Królikowska. Ks. dr Adam Żak SJ i p. Ewa Kusz zostali uhonorowani medalem „Za Zasługi dla Ignatianum” w sobotę, 15 marca 2025 roku, przy okazji szkolenia dla specjalistów ds. ochrony dzieci Centrum Ochrony Dziecka. Zaś nominacje profesorskie odebrała dr hab. Anna Seredyńska prof. UIK i dr hab. Igor Pietkiewicz prof. UIK. Nagrodą „Pro Studente” przyznawaną przez Samorząd Studencki UIK zostało uhonorowane uczelniane radio Stacja 4, w którym studenci realizują swoje pasje i uczą się dziennikarstwa.

Galeria zdjęć

Piotr Ufnal
Rzecznik Prasowy Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie

]]>
Nowi lektorzy i akolici: „Niech przystąpią ci, którzy mają być ustanowieni” https://jezuici.pl/2025/03/nowi-lektorzy-i-akolici-niech-przystapia-ci-ktorzy-maja-byc-ustanowieni/ Wed, 12 Mar 2025 11:51:36 +0000 https://jezuici.pl/?p=97038 11 marca 2025 r., podczas Mszy św. sprawowanej w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, po dopuszczeniu przez Prowincjałów obu polskich Prowincji, dwóch scholastyków zostało ustanowionych lektorami, a czterech kolejnych akolitami. Lektorami zostali: Mateusz Cisewski SJ (PMA) i Marcin Marchewka SJ (PMA). Do posługi akolitatu zostali ustanowieni: Bakhtier Alimov SJ (PMA), Szymon Dębczyński SJ […]]]>

11 marca 2025 r., podczas Mszy św. sprawowanej w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, po dopuszczeniu przez Prowincjałów obu polskich Prowincji, dwóch scholastyków zostało ustanowionych lektorami, a czterech kolejnych akolitami.

Lektorami zostali: Mateusz Cisewski SJ (PMA) i Marcin Marchewka SJ (PMA).

Do posługi akolitatu zostali ustanowieni: Bakhtier Alimov SJ (PMA), Szymon Dębczyński SJ (PMA), Bohdan Melnytskyi SJ (PME) i Adrian Wieczorek SJ (PMA).

Posługi lektoratu i akolitatu stanowią kolejne, wyraźne kroki scholastyków Towarzystwa Jezusowego na drodze do przyjęcia sakramentu święceń.

Każdy kandydat został wezwany po imieniu, a następnie, odpowiadając słowem „Jestem”, potwierdził swoją gotowość do podjęcia powierzonych mu obowiązków.

„Przyjmij księgę Pisma Świętego i wiernie przekazuj słowo Boże, aby coraz mocniej działało w sercach ludzkich” – te słowa usłyszeli scholastycy pierwszego roku filozofii od Ojca Prowincjała Jarosława Paszyńskiego SJ podczas ustanowienia ich lektorami. Odpowiadając „Amen”, wyrazili swoje pragnienie, by jeszcze głębiej poznawać Słowo Boże i chętnie głosić je we wspólnocie liturgicznej.

Nowo ustanowieni akolici, trzymając w rękach patenę podczas przyrzeczenia, przyjęli błogosławieństwo, by pełnić posługę nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej oraz pomagać kapłanowi w czynnościach liturgicznych, zwłaszcza podczas Mszy św.

 

]]>
Kard. Grzegorz Ryś i s. Katarzyna Kowalska NDS laureatami Nagrody im. ks. Stanisława Musiała SJ. Fotorelacja https://jezuici.pl/2025/03/kard-grzegorz-rys-i-s-katarzyna-kowalska-nds-laureatami-nagrody-im-ks-stanislawa-musiala-sj-fotorelacja/ Tue, 11 Mar 2025 12:34:33 +0000 https://jezuici.pl/?p=97009 7 marca została wręczona Nagroda im. Księdza Stanisława Musiała, przyznawana osobom zasłużonym dla dialogu chrześcijańsko- i polsko-żydowskiego. Za twórczość nagrodzony został kard. Grzegorz Ryś, a za działalność społeczną – s. dr Katarzyna Kowalska NDS. Nagrodę ustanowił Klub Chrześcijan i Żydów „Przymierze”. Wyboru laureatów dokonuje Kapituła, której przewodniczy Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nagroda jest przyznawana w dwóch kategoriach: […]]]>

7 marca została wręczona Nagroda im. Księdza Stanisława Musiała, przyznawana osobom zasłużonym dla dialogu chrześcijańsko- i polsko-żydowskiego. Za twórczość nagrodzony został kard. Grzegorz Ryś, a za działalność społeczną – s. dr Katarzyna Kowalska NDS.

Nagrodę ustanowił Klub Chrześcijan i Żydów „Przymierze”. Wyboru laureatów dokonuje Kapituła, której przewodniczy Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nagroda jest przyznawana w dwóch kategoriach: za twórczość promującą ducha dialogu i współpracy chrześcijańsko-żydowskiej i polsko-żydowskiej oraz za podejmowanie inicjatyw społecznych na rzecz pojednania. Organizatorem tegorocznej uroczystości wręczenia Nagrody jest Urząd Miasta Krakowa.

Patron Nagrody, ks. Stanisław Musiał SJ (1938-2004), był wytrwałym rzecznikiem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, konsekwentnie krytykował wszelkie przejawy antysemityzmu i ksenofobii, za co uhonorowano go m.in. Nagrodą im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej. Od 1981 roku był redaktorem „Tygodnika Powszechnego”, a w latach 1990-1991 zastępcą redaktora naczelnego. Publikował także m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Wprost”, „Polin” i „Midraszu”. Ks. Musiał był autorem ważnej książki piętnującej grzech antysemityzmu pt. „Czarne jest czarne”. Po jego śmierci, z inicjatywy krakowskiej społeczności żydowskiej, na cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej odsłonięto tablicę poświęconą jego pamięci.

Więcej szczegółowych informacji można znaleźć na stronie: Uniwersytet Ignatianum.

]]>
Misterium „Dzieci Golgoty” — najbardziej oczekiwana premiera https://jezuici.pl/2025/03/misterium-dzieci-golgoty-najbardziej-oczekiwana-premiera/ Mon, 10 Mar 2025 12:27:46 +0000 https://jezuici.pl/?p=96991 Czym jest audiowizualne Misterium Męki Pańskiej „Dzieci Golgoty”? „Dzieci Golgoty” to niekonwencjonalne dzieło religijne, które łączy w sobie elementy teatru, filmu i modlitwy. Nie jest ono typowym filmem, lecz właśnie misterium — formą, która w tradycji chrześcijańskiej i pogańskiej służyła jako obrzęd wtajemniczenia, angażujący wszystkie zmysły. Tekst czerpie z Ewangelii, apokryfów, średniowiecznych hymnów, tradycji pobożności pasyjnej, a nawet […]]]>

Czym jest audiowizualne Misterium Męki Pańskiej „Dzieci Golgoty”?

„Dzieci Golgoty” to niekonwencjonalne dzieło religijne, które łączy w sobie elementy teatru, filmu i modlitwy. Nie jest ono typowym filmem, lecz właśnie misterium — formą, która w tradycji chrześcijańskiej i pogańskiej służyła jako obrzęd wtajemniczenia, angażujący wszystkie zmysły. Tekst czerpie z Ewangelii, apokryfów, średniowiecznych hymnów, tradycji pobożności pasyjnej, a nawet angielskich kolęd.

Tytuł nawiązuje do treści Misterium: to pod Krzyżem rodzimy się jako Uczniowie Chrystusa. Dlatego dużą część tekstu stanowią modlitwy bohaterów przemienionych przez spotkanie z Chrystusem w Jego drodze na Golgotę.

Premierowy pokaz filmu będzie miał miejsce w piątek, 4 kwietnia 2025 o godz. 18:00 w Auli Wielkiej Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie.

Premiera internetowa planowana jest na 6 kwietnia 2025 roku na kanale Modlitwy w Drodze na platformie YouTube, na dwa tygodnie przed Wielkanocą, w pasyjnej części Wielkiego Postu. Czas trwania Misterium to około 40-50 minut.

W projekcie biorą udział wyłącznie amatorzy, czyli „miłośnicy” — osoby wierzące, które wnoszą w rolę całych siebie, a ich nieprofesjonalizm robi miejsce na szczerość i zaangażowanie. Niektórzy z uczestników opowiadali o dużym poruszeniu, jakie odczuwali w czasie, kiedy odgrywali powierzone im role.

Ja obserwowałem to już wcześniej, kiedy przez kilka lat wystawiałem wraz z Liturgiczną Służbą Ołtarza podobne misteria w kościele: równie ważny co efekt końcowy, był proces przygotowań, który był doświadczeniem duchowym dla dorastających chłopców i młodych mężczyzn, – dzieli się o. Przemysław Wysogląd SJ, autor pomysłu.

Nie znajdziemy tu pornografii przemocy, która obecna jest chociażby w „Pasji” Mela Gibsona, a raczej, według logiki Wielkiego Piątku, wszystko podkreśla królewskie wywyższenie Chrystusa i wartość jaką ma osobiste spotkanie z Jezusem w czasie Jego Drogi Krzyżowej. Dlatego też to misterium jest bliżej filmowi „Jezus z Montrealu” Denysa Arcanda niż wspomnianej „Pasji”.

Strona wizualna Misterium składa się z trzech przeplatających się rzeczywistości:

  1. Sceny z Pasji odgrywane przez młodych aktorów w studiu nagrań, inspirowane malarstwem Caravaggia.
  2. Msza św. Wieczerzy Pańskiej sprawowana w budowanym kościele w Lublinie.
  3. Sceny z pracowni malarskiej, gdzie artysta maluje sceny Drogi Krzyżowej i kaligrafuje teksty Pasji wg. św. Jana.

To połączenie pozwala ukazać, jak różne momenty Męki Pańskiej łączą się z tym, co dzieje się podczas Eucharystii. Misterium rozpoczyna się od proroctwa Kajfasza, że „lepiej jest, aby jeden człowiek umarł za naród”, a kończy prośbą Żydów o zabezpieczenie Grobu Jezusa poprzez postawienie straży.

Autorem pomysłu, scenariusza, scenografii oraz reżyserem jest ojciec Przemysław Wysogląd SJ. Za stronę techniczną odpowiadają Jakub Nowicki (zdjęcia i montaż) oraz Paweł Nawrocki (nagrania dźwięku i udźwiękowienie), obaj związani z Studio Inigo.

Projekt jest w pełni niekomercyjny. W nagraniach wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym członkowie jezuickich duszpasterstw oraz kilkunastu jezuitów na różnych etapach życia zakonnego (nowicjusze, scholastycy, ojcowie, m.in. rzecznik KEP i socjusz Prowincjała PMA).

]]>
Być z cierpiącym w cierpieniu. Gorzkie żale z Modlitwą w drodze https://jezuici.pl/2025/03/byc-z-cierpiacym-w-cierpieniu-gorzkie-zale-z-modlitwa-w-drodze/ Fri, 07 Mar 2025 11:03:28 +0000 https://jezuici.pl/?p=96968 Czy w kulturze instant i ucieczki od cierpienia jest miejsce na XVIII-wieczne Gorzkie Żale? „Modlitwa w drodze” udowadnia, że tak. Kameralne nagranie, łączące tradycję z nowoczesnością, to propozycja na Wielki Post dla szukających głębszego przeżycia pasyjnych treści. Gorzkie żale. Wszystkie części W dzisiejszej kulturze brakuje przestrzeni na smutek, żal i cierpienie. Czasami od nich uciekamy, […]]]>

Czy w kulturze instant i ucieczki od cierpienia jest miejsce na XVIII-wieczne Gorzkie Żale? „Modlitwa w drodze” udowadnia, że tak. Kameralne nagranie, łączące tradycję z nowoczesnością, to propozycja na Wielki Post dla szukających głębszego przeżycia pasyjnych treści.

Gorzkie żale. Wszystkie części

W dzisiejszej kulturze brakuje przestrzeni na smutek, żal i cierpienie. Czasami od nich uciekamy, czasem udajemy, że ich nie ma, a innym razem próbujemy natychmiast im zaradzić. Dotyczy to zarówno sytuacji, kiedy sami doświadczamy trudnych rzeczy, jak i momentów, kiedy doświadcza tego bliska nam osoba. Jednak te trudne momenty są nieodłączną i naturalną częścią życia. Przecież każdego dnia spotykamy się z ludźmi skrzywdzonymi, samotnymi, zawiedzionymi w miłości, smutnymi, chorymi, przestraszonymi…

Tradycyjna pobożność podchodzi do tego tematu z dużym realizmem i szacunkiem. Jednym z wyrazów tej wrażliwości w Polsce jest XVIII-wieczne nabożeństwo Gorzkich żali: szkoła czułej kontemplacji i empatycznego trwania przy osobie cierpiącej. Towarzysząc Jezusowi w Jego osamotnieniu, doświadczeniu niesprawiedliwości i cierpieniu fizycznym jesteśmy zapraszani do większej uważności na innych, zwłaszcza w trudnych chwilach.

Inspirując się takim właśnie podejściem Modlitwa w drodze przygotowała wyjątkowe nagranie Gorzkich żali. Do udziału w nim zostali zaproszeni wokaliści: Karolina Ruchlewicz i Rafał Maciejewski, lutnistka Zofia Marzec-Madziar oraz organista Jakub Kapała. Tradycyjne nabożeństwo w ich interpretacji zaskakuje łagodnym, kontemplacyjnym brzmieniem (czuwał nad nim Kamil Madoń), które prowadzi do nowego i aktualnego odczytania starych, dobrze znanych treści. W tym duchu przeredagowane zostały również tzw. Intencje każdej z części. Estetycznej całości dopełnia wideo autorstwa Mikołaja Cempli wzbogacone współczesnymi fotoreportażami.

Śpiew:

Karolina Ruchlewicz
Rafał Maciejewski

Lutnia:
Zofia Marzec-Madziar

Pozytyw:
Jakub Kapała

Reżyseria nagrania/miks/mastering:
Kamil Madoń

Wideo:
Mikołaj Cempla || HumanStories.studio

Produkcja muzyczna:
Dominik Dubiel SJ

Wsparcie organizacyjne:
Natalia Płońska
Weronika Grzeczka
Wojciech Morański SJ

Produkcja:
Modlitwa w drodze

]]>
Droga Krzyżowa. „Będą patrzeć na tego, którego przebili” https://jezuici.pl/2025/03/droga-krzyz-pw/ Thu, 06 Mar 2025 14:27:46 +0000 https://jezuici.pl/?p=96957 Zobacz i posłuchaj na YouTube » Autor rozważań i grafik: o. Przemysław Wysogląd SJ   Stacja pierwsza: Niesprawiedliwość Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. […] Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg […]]]>

Zobacz i posłuchaj na YouTube »
Autor rozważań i grafik: o. Przemysław Wysogląd SJ

 

Stacja pierwsza: Niesprawiedliwość

Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny:
sprzeciwia się naszym sprawom,
zarzuca nam łamanie prawa,
wypomina nam błędy naszych obyczajów.
Chełpi się, że zna Boga,
zwie siebie dzieckiem Pańskim. […] Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym,
Bóg ujmie się za nim
i wyrwie go z ręki przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą,
by poznać jego łagodność
i doświadczyć jego cierpliwości.
Zasądźmy go na śmierć haniebną,
bo – jak mówił – będzie ocalony. (Mdr 2,12–13.18–20)

Król Wszechświata zostaje skazany jako przestępca. Choć związany, Chrystus staje jednak przed Piłatem jako wolny człowiek. W czasie modlitwy w Ogrójcu oddał Ojcu całą swoją wolność. Od samego początku swojej Drogi Krzyżowej powierza się Ojcu, oddaje się w Jego ramiona, rezygnuje z walki o sprawiedliwość. Oddając się Ojcu, w najgłębszy sposób oddaje się w ręce człowieka, tak że ten będzie mógł zrobić z Nim, co chce, będzie mógł Go torturować i zabić. Świat przekonuje nas ciągle, że człowiek potrzebuje coraz więcej przestrzeni do życia, a tak naprawdę jedyna przestrzeń, która jest nam potrzebna, to przestrzeń w ramionach ukochanej osoby.

W czasie niesprawiedliwego procesu i męki wszystko zostało Mu odebrane: przyjaciele, sława wędrownego nauczyciela, godność, ubranie, które zaraz zostanie z Niego przemocą zdarte.

Ale w żadnym innym momencie nie jest tak wolny jak wówczas, kiedy w czasie męki mówi: „W ręce Twoje, Panie, powierzam Ducha mego” (Łk 23,46). Ojcze, oddaję Ci wszystko, to, że coś mam, że coś znaczę, że dla kogoś jestem ważny, zabierz to wszystko i zabierz moje życie, bo z dala od Ciebie jestem nieszczęśliwy. Nie chcę wyciągać rąk ku bogactwom tego świata, ale chcę wyciągać ręce ku
Tobie, Ojcze!

Prawdziwa wolność to wolność od własnego „ja”. Żeby Bóg przyszedł do mnie i przemienił mnie, muszę najpierw zrobić Mu miejsce.

Stacja druga: Ciężar

Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
Lecz On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas,
a w Jego ranach jest nasze zdrowie. […] Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić,
nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich. (Iz 53,3–5.7)

Lud chrześcijański nie przestaje całować Krzyża, bo w Nim jest cierpienie, ale i nadzieja zbawienia. Krzyż jest drogą – a nie celem. Ale nie każde cierpienie do czegoś prowadzi. Nie każde cierpienie uszlachetnia i nie każde daje pełnię życia. Jest cierpienie, które zamyka, które sprawia, że coraz bardziej skupiamy się na sobie i nie dostrzegamy ani jego sensu, ani dróg wyjścia.

Cierpienie jest zawsze pytaniem: dlaczego mnie to spotkało? Jednak chodzi nie tyle o to, co do niego doprowadziło, ale jakie kryje się w nim zadanie. Może cierpię, bym mógł zrozumieć kogoś, kto jest w podobnej sytuacji? Bym mógł być blisko kogoś, kto przeżywa jakieś cierpienie podobne do tego, którego sam kiedyś doświadczyłem? Bo nie ukrywajmy: czy bardziej zaufam komuś, kto wie, czym jest cierpienie, czy komuś, kto nigdy go nie doznał? Czy zaufam Bogu, który urodził się w biedzie i cierpiał jak człowiek, czy Bogu, który jest ukryty i odległy od naszych ludzkich spraw…

W świecie uzależnionym od środków przeciwbólowych, które nie tyle są lekarstwami, co narkotykami pomagającymi jedynie na chwilę zapomnieć o bólu, Chrystus zachęca i uczy, jak przyjąć krzyż, jak poczuć na swoich ramionach niesprawiedliwość, upokorzenie, krzywdę… Chrystus przyjmuje cierpienie, wiedząc, że ono jest drogą do zbawienia. Nie przeżywa Drogi Krzyżowej jako superbohater, niezdolny do odczucia bólu, ale jako Syn wypełniający wolę Ojca.

Bardzo często nie rozumiemy pewnych sytuacji, które spotykają nas w życiu, uważamy je za niesprawiedliwe. Ale Bóg widzi inaczej niż człowiek. To, co wydaje nam się bezsensem, może posłużyć Panu Bogu do tego, by mógł uczynić z nas narzędzie swojego zbawienia. Może to cierpienie, które przeżywam, które mnie ogałaca ze złudzenia kontroli nad życiem, z tego, że sam wiem, co jest dla mnie najlepsze, jest po to, bym wreszcie porzucił iluzję samowystarczalności. Może pewne rzeczy zdarzają się po to, bym wreszcie Panu Bogu zaufał. Myśleć po Bożemu to znaczy oddać wszystko w Jego ręce. Kiedy myślę po Bożemu, zaczynam rozumieć sens Krzyża, mojego osobistego cierpienia, które jest jedyną drogą za Panem Jezusem.

Stacja trzecia: Gorycz

Lecz kiedy się chwieję, z radością się zbiegają,
Przeciwko mnie się schodzą
obcy, których nie znałem,
szarpią mnie bez przerwy,
napastują i szydzą ze mnie,
zgrzytając przeciw mnie zębami.
Jak długo, Panie, będziesz na to patrzeć? (Ps 35,15–17)

Serce się me we mnie trzepoce: moc mnie opuściła,
zawodzi nawet światło moich oczu.
Przyjaciele moi i sąsiedzi stronią od mojej choroby
i moi bliscy stoją z daleka.
Ci, którzy czyhają na moje życie, zastawiają sidła,
ci, którzy źle mi życzą, mówią przewrotnie
i przez cały dzień obmyślają podstępy.
A ja nie słyszę – jak głuchy;
i jestem jak niemy, co ust nie otwiera.
I stałem się jak człowiek, co nie słyszy;
i nie ma w ustach odpowiedzi. (Ps 38,11–15)

Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść;
ujarzmiłeś mnie i przemogłeś.
Stałem się codziennym pośmiewiskiem,
wszyscy mi urągają.
Albowiem ilekroć mam zabierać głos,
muszę obwieszczać:
„Gwałt i ruina!”
Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie
codzienną zniewagą i pośmiewiskiem.
I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał
ani mówił w Jego imię!
Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień,
nurtujący w moim ciele.
Czyniłem wysiłki, by go stłumić,
lecz nie potrafiłem. (Jr 20,7–9)

Nie ma większego upokorzenia w moim życiu niż to, że wciąż grzeszę. Grzech odrywa mnie od Boga, jest czymś, co mnie obciąża, co unieruchamia, co sprawia, że coraz bardziej pochylam się ku ziemi. Chrystus, Bóg, który stał się człowiekiem, był bez grzechu, a teraz upada pod ciężarem grzechów. Dobrowolnie przyjmuje na siebie ich konsekwencje, ich ciężar, ból z nimi związany.

Ci, którym Pan Jezus najbardziej zaufał, których powołał do tego, żeby byli z Nim, zgrzeszyli przeciwko Niemu. Judasz sprzedał Go z chciwości, Piotr wyparł się Go ze strachu, apostołowie pouciekali, do dziś wybrani przez Niego zdradzają Go, krzywdząc najbardziej bezbronnych.

Chrystus musi pić z tego pełnego goryczy kielicha. Jednak to pośrodku doświadczenia rozgoryczenia, tam, gdzie po ludzku wszystko zawodzi, „zaczyna trawić serce ogień żarzący w ciele”. To pośrodku tej ciemności, pośrodku tego bezsensu, jakim wydaje się życie, Pan Bóg zaczyna mówić do mojego wnętrza. Jeśli Bóg nie byłby obecny w tym bezsensie, to ten bezsens nie mógłby być przez Niego zbawiony. Kiedy przyjmuję cierpienie, kiedy pośrodku tego absurdu, jakim wydaje się moje życie, ofiaruję je Bogu, wtedy On może wreszcie zacząć działać w moim życiu. Krzyż jest drogą podążania za Chrystusem. Bo jeśli On nie będzie obecny w tym, co bolesne, to nie będzie mógł być obecny w tym, co przyjemne.

Miejsce człowieka jest w Sercu Boga, a nie w swoich grzechach. Chrześcijanin jest człowiekiem, który ma głowę podniesioną wysoko do góry – po każdym upadku powstaje razem z Chrystusem i idzie za Nim, niosąc swój Krzyż.

Czwarta stacja: Łzy

Wszyscy, co drogą zdążacie,
przyjrzyjcie się, patrzcie,
czy jest boleść podobna
do tej, co mnie przytłacza,
którą doświadczył mnie Pan,
gdy gniewem wybuchnął. (Lm 1,12)

Tam, gdzie jest Chrystus, tam także jest Jego Matka… Tożsamością Maryi jest trwanie blisko Jezusa. Ona nam Go przynosi, Ona jest głęboko naznaczona Jego obecnością… Stoi też pod Krzyżem – Matka przepełniona bólem i smutkiem. „Czy jest boleść podobna do tej, co Ją przytłacza?” „To nie tak miało być” – myśli, wspominając obietnice Archanioła, że Jej Syn będzie nazwany Synem
Najwyższego, a Jego panowaniu nie będzie końca. Nie ma jednak Wielkanocy bez Wielkiego Piątku.

Zgadzając się na miłość, zgadzam się również na ból, tak jak każda matka, zgadzając się na przyjęcie dziecka, godzi się na ból porodu. Maryja zgadzając się na przyjęcie Jezusa, zgodziła się również na towarzyszenie Mu w Jego męce. Bo nie ma miłości bez doświadczenia cierpienia.

Uczniowie już opuścili Jezusa, już Go zawiedli. Maryja wiernie towarzyszy Mu w Jego drodze na śmierć. Łzy Matki i krew Syna mieszają się. Nie tylko Maryja, Matka Jezusa widzi śmierć Syna – również Bóg Ojciec patrzy na to i cierpi.

I ja często powtarzam w moim życiu: „To nie tak miało być”. I po mojej twarzy płyną łzy, ale one mieszają się zazwyczaj z żalem, bezsilnością albo złością. Jak je przyjąć i przemieniać w łzy miłości i wierności na wzór łez Maryi stojącej pod Krzyżem?

Piąta stacja: Obojętność

Głośno wołam do Pana,
głośno błagam Pana.
Wylewam przed Nim swą troskę,
wyjawiam przed Nim swą udrękę.
Gdy duch mój we mnie ustaje,
Ty znasz moją ścieżkę.
Na drodze, po której kroczę,
ukryli na mnie sidło.
Oglądam się w prawo i patrzę:
a nie ma nikogo, kto by miał wzgląd na mnie.
Znikła dla mnie możność pomocy,
nie ma nikogo, kto by dbał o moje życie. (Ps 142,2–5)

Świat wokół nas tonie w obrazach pełnych przemocy. Krew leje się obficie na ekranach telewizorów i ekranikach smartfonów, które nieustannie mamy przy sobie. Przemoc jest spektaklem, który chętnie oglądamy, a z drugiej strony spowszedniała nam do tego stopnia, że cierpienie drugiego człowieka nie robi już na nas wrażenia. Co więcej, każdy z nas ma w sercu skłonność do przemocy. Tylko będąc świadomym zła, które jest we mnie, tylko przyznając się do przemocy, którą stosuję, mogę zrozumieć, czym jest ogrom Bożego Miłosierdzia.

Szymon pewnie uważał, że Skazaniec słusznie idzie zapłacić za swoje winy. Czuł się upokorzony, że teraz, zamiast iść do swoich bliskich, musi pomagać jakiemuś zbrodniarzowi. Dopiero w drodze z Chrystusem, idąc z Nim krok w krok, dźwigając ten sam ciężar Krzyża, zaczął rozumieć, że ten człowiek jest inny niż pozostałych dwóch skazanych. I choć początkowo został do tego przymuszony, w drodze poczuł, że pomagając temu komuś nieść jego ciężar, sam staje się lepszym człowiekiem.

W moim życiu nie boję się złości czy nienawiści, przestałem się nawet bać przemocy. Boję się obojętności i samotności. Chcę spotkać się z moim przyjacielem, by z nim być. Nie po to, by coś robić. Najpierw się spotkajmy, później zobaczymy, co będziemy robić. Najważniejsze jest być razem. W izolacji najpiękniejsze rzeczy nie mają żadnego sensu. W relacji nawet najtrudniejsza
rzeczywistość nabiera sensu.

W świecie, który mówi: bądź sobą, Chrystus mówi: bądź ze Mną. Być z Jezusem to największe szczęście. Czy jest coś piękniejszego, niż być częścią czyjegoś życia? Każdego dnia dostrzegać obok siebie kogoś, „kto ma wzgląd na mnie”?

Szósta stacja: Ulga

Usłysz, Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i mnie wysłuchaj.
O Tobie mówi serce moje:
„Szukaj Jego oblicza!”
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy,
nie odtrącaj w gniewie Twego sługi.
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj
i nie opuszczaj mnie, Boże, mój Zbawco. (Ps 27,7–9)

Od najmłodszych lat uczymy się pokazywać swoje mocne strony, a ukrywać słabości. Chowamy przed innymi nasze prawdziwe „ja”, bo nie chcemy pokazywać światu naszych ran. Obawiamy się, że zostaniemy uznani za kogoś gorszego, nieporadnego, zdanego na pomoc innych. Dziś świat nie ceni szukających i potrzebujących pomocy. Słabi zepchnięci są na margines współczesnego
mainstreamu.

Pan Jezus w drodze na Golgotę spotyka Weronikę, kobietę, która chce przynieść Mu trochę ulgi, ocierając Mu twarz chustą. Jezus pozwala jej na ten drobny gest czułości, nie ukrywa zawstydzony swojej zmaltretowanej twarzy, ale zostawia Weronice najpiękniejszy dar: odcisk swojego Oblicza.

Chrystus nie wstydzi się swojego cierpienia, pokazuje je światu. Pokazuje swoją poranioną, zbitą i oplutą twarz, mówiąc: zobacz, jak wiele kosztowała mnie miłość do ciebie. W Twoim Obliczu, Panie Jezu, widzimy znieważone oblicze człowieka, oblicze, które schowane jest nieraz pod grubą warstwą makijażu albo pod maską udawanego szczęścia czy pewności siebie. Sami też często chowamy się pod taką maską. Wpatrując się w Twoje zakrwawione Oblicze, możemy uczyć się bycia słabym, przyjmowania daru pomocy innych, jak Ty przyjąłeś gest Weroniki. Możemy uczyć się, jak kochać innych i pozwolić, by inni kochali nas.

Siódma stacja: Rozczarowanie

Panie, mój Boże,
za dnia wołam, nocą się żalę przed Tobą.
Niech dojdzie do Ciebie moja modlitwa,
nakłoń swego ucha na moje wołanie!
Bo dusza moja jest nasycona nieszczęściami, […]

Moje posłanie jest między zmarłymi,
tak jak zabitych, którzy leżą w grobie,
o których już nie pamiętasz,
którzy wypadli z Twojej ręki.
Umieściłeś mię w dole głębokim,
w ciemnościach, w przepaści.
Ciąży nade mną Twoje oburzenie. […] Moje oko słabnie od nieszczęścia,
codziennie wołam do Ciebie, Panie,
do Ciebie ręce wyciągam. (Ps 88,2–4.6–8.10)

Chrystus, doświadczając upadków w czasie drogi na Golgotę, pokazuje nam, że chce być obecny przy nas w każdym doświadczeniu niepowodzenia, w każdej porażce, w każdym rozczarowaniu, w każdym „dole głębokim, w ciemnościach i w przepaści”. Zawsze gdy coś potrzaska się w naszym życiu.

Bóg zawsze wybiera to, co słabe w oczach świata, by pokazać swoją moc. Wybiera to, co potrzaskane, bo to nas oczyszcza, odziera nas z tego, co sprawia, że skupiamy się tylko na sobie.

Potrzaskanie jest pierwszym krokiem ku wolności w relacji z Bogiem. Jest warunkiem, bez którego to nie może się odbyć. Bo ono nas odziera, nieraz w sposób bardzo brutalny, z tego, co zewnętrzne, z tego, co niepotrzebne, co dobrze, żeby zginęło. I tutaj pożyteczne mogą okazać się również nasze grzechy, zwłaszcza takie, które nas połamią – bo to one popychają nas ku nawróceniu.

Bo skąd się bierze nawrócenie? Ze świadomości tego, że zgrzeszyłem i potrzebuję Pana Boga. To znaczy, jeśli nie byłoby grzechu, nie byłoby również nawrócenia. To grzech sprawia, że chcemy pójść do Boga, dobrego Ojca, by móc się do Niego przytulić, tak jak dzieci przychodzą rzucać się w ramiona swoich rodziców, kiedy jest im trudno. Bo Jego na pierwszym miejscu nie interesują moje grzechy, Jego przede wszystkim cieszy to, że chcę się z Nim na nowo spotkać.

Każdy upadek jest szansą, by powstać silniejszym. Upadki są konieczne – one nas oczyszczają z tego, co w życiu niepotrzebne. Żeby dojść do Golgoty, Jezus musiał upaść… Najbliżej Boga jesteśmy, kiedy upadamy, bo upadki kształtują w nas pokorę, która jest cnotą najbardziej zbliżającą nas do Pana Jezusa.

Człowiek został stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Kiedy więc upadam pod ciężarem życia i podnoszę się, jestem bardziej na wzór Chrystusa.

Stacja ósma: Współczucie

Cicho! Ukochany mój!
Oto on! Oto nadchodzi!
Biegnie przez góry,
skacze po pagórkach.
Umiłowany mój podobny do gazeli,
do młodego jelenia.
Oto stoi za naszym murem,
patrzy przez okno,
zagląda przez kraty.
Miły mój odzywa się
i mówi do mnie:
„Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!
Bo oto minęła już zima,
deszcz ustał i przeszedł.
Na ziemi widać już kwiaty,
nadszedł czas przycinania winnic,
i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie.
Drzewo figowe wydało zawiązki owoców
i winne krzewy kwitnące już pachną.
Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!
Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały,
w szczelinach przepaści,
ukaż mi swą twarz,
daj mi usłyszeć swój głos!
Bo słodki jest głos twój
i twarz pełna wdzięku”. (Pnp 2,8–14)

W świecie, w którym zemsta i odwet traktowane są jak sprawiedliwe i słuszne prawo, nie ma miejsca na bezinteresowny gest współczucia ani na życzliwą bliskość w biedzie czy niepowodzeniu drugiego człowieka. Tymczasem kochać i być kochanym – to szczyt doświadczenia chrześcijańskiego, gdyż właśnie z miłości i do miłości zostaliśmy stworzeni.

Człowiek ma w swoją naturę wpisaną potrzebę bliskości. Każdy z nas potrzebuje bliskich sobie ludzi, prawdziwych przyjaciół, z którymi może dzielić i troski, i radości. Nasze przyjaźnie to też sprawdzian dla otwartości naszych serc, okazja do ćwiczenia się w bezinteresowności i miłosierdziu. Dobrze jest mieć przyjaciół, którzy nie mogą mi niczego dać, bo tylko wtedy moja miłość może być naprawdę bezinteresowna.

Jak pokazuje Ewangelia, królestwo Jezusa to królestwo, które nie powiększa się przez przemoc i agresję, ale przez miłość i współczucie dla tych, którzy cierpią. Przez przyjęcie ubogich, przybyszów, bezbronnych. Przez miłosierdzie.

Mieć serce zdolne kochać również tych, którzy nie życzą mi dobrze, serce zdolne cierpieć i przebaczać – to największe panowanie, a największą władzą jest władza przebaczenia. Bo na końcu Ewangelii Chrystus nie posyła uczniów z mieczem, ale z władzą odpuszczania grzechów.

Nikt nie jest większy niż ktoś, kto potrafi przebaczyć, tak jak Chrystus przebaczył swoim oprawcom. Chrystus, Król Wszechświata dający nam wolność, która nie jest z tego świata.

Stacja dziewiąta: Rozpacz

Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz,
[wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni,
Chwało Izraela!
Tobie zaufali nasi przodkowie,
zaufali, a Tyś ich uwolnił;
do Ciebie wołali i zostali zbawieni,
Tobie ufali i nie doznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
rozwierają wargi, potrząsają głową:
„Zaufał Panu, niechże go wyzwoli,
niechże go wyrwie, jeśli go miłuje”. (Ps 22,2–9)

Człowiek został stworzony z prochu ziemi, a teraz Bóg upada w ten proch. Doświadcza zderzenia z ziemią już po raz trzeci na tej drodze. Światłość, którą jest Chrystus, gaśnie, zostanie wchłonięta przez najczarniejszą czerń, jaką jest rozpacz.

Chrystus, opuszczony przez uczniów, zdradzony przez swojego przyjaciela, sponiewierany przez pogan, doświadcza tej ciemności, kiedy woła: „Boże mój, Boże, czemuś Mnie opuścił?”. To nie jest teatralne zawołanie kogoś, kto wie, że wszystko będzie dobrze. To krzyk człowieka, który jest pogrążony w największej ciemności – ciemności depresji. Na to wołanie Ojciec odpowiada milczeniem.

Tożsamością Jezusa jest to, że jest Synem Boga Ojca, a w czasie męki czuje się przez Niego opuszczony. Jezus nie wykrzykuje imion swoich uczniów, pytając, dlaczego Go opuścili. Rozumie, dlaczego ich przy Nim nie ma, ale nie rozumie, dlaczego opuścił Go Ojciec. To poczucie opuszczenia przez Boga jest gorsze niż ból fizyczny.

Naszym największym bólem jest czuć się oddalonym od Boga, nie czuć w sercu Jego obecności, nie czuć się Jego synem. I my wówczas wołamy: Boże mój, czemuś mnie opuścił? Dlaczego? Jaki jest tego cel? Czemu to ma służyć? Ale i nam Bóg nie odpowiada. Pogrążamy się w rozpaczy, bo zapominamy, że odpowiedzią będzie dopiero poranek wielkanocny. A do poranka wielkanocnego nie dochodzi się inaczej niż przez Wielki Piątek.

Stacja dziesiąta: Wstyd

Zbliż się do mnie i wybaw mnie;
uwolnij mnie przez wzgląd na moich wrogów!
Ty znasz moją hańbę,
mój wstyd i mą niesławę;
wszyscy, co mnie dręczą, są przed Tobą.
Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło,
na współczującego czekałem, ale go nie było,
i na pocieszających, lecz ich nie znalazłem. (Ps 69,19–21)

Bo [sfora] psów mnie opada,
osacza mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli ręce i nogi moje,
policzyć mogę wszystkie moje kości.
A oni się wpatrują, sycą mym widokiem;
moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek! (Ps 22,17–20)

Wszystko zostaje siłą odebrane Chrystusowi. Po tym, jak opuścili Go przyjaciele, po tym, jak skazano Go na śmierć, ubiczowano i włożono na Jego ramiona krzyż hańby. Nie ma już podziwu tłumów, które szły za Nim i słuchały Jego dobrej nowiny, nie ma zachwytu i wdzięczności tych, których uzdrawiał słowem i gestem. Teraz zostaje Mu odebrana również godność. Zostaje obnażony, a Jego szaty oprawcy dzielą między siebie.

Jezus jednak nie broni się przed odebraniem sobie tego wszystkiego, bo wie, że do zbawienia świata nie potrzebuje niczego. Chrystus nie przestaje być dla nas hojny, nie przestaje dawać. Z miłości do człowieka i dla jego zbawienia godzi się na śmierć krzyżową. Oddaje za nas swoje życie.

My natomiast ufamy rzeczom, które są od nas mniejsze, zamiast zaufać wielkiemu i kochającemu nas Bogu. Zniewala nas obsesja posiadania, a im więcej mamy, tym bardziej odgradzamy się od Boga, świata i ludzi. Tymczasem posiadanie nie tylko nie daje szczęścia, ale jest także przeciwieństwem miłości. Nikt nie jest tak bogaty jak człowiek, który niczego nie ma. Ponieważ dopiero ten, kto nic nie ma, może dać największy dar – siebie samego.

Stacja jedenasta: Wywyższenie

Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym. W owym dniu będzie wielki płacz w Jeruzalem, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo. […] W owym dniu wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycia grzechu i zmazy. (Za 12,10–11; 13,1)

„Patrzeć na tego, kogo przebili” – to jest nasze zadanie, kontemplować obnażone, bezbronne Ciało Chrystusa, Króla Wszechświata. Przybijany do Krzyża Pan Jezus modli się słowami: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). W chwili, kiedy spotyka Go to ogromne zło, w momencie, kiedy gwoździe przebijają Jego najświętsze Ciało, w tej najczarniejszej godzinie w historii świata, kiedy człowiek krzyżuje Boga, On nie przestaje się modlić i mówi: „Ojcze, przebacz im”.

Te słowa są aktualne w każdym momencie historii – Chrystus nigdy nie przestaje prosić Ojca, żeby ten przebaczył człowiekowi każde zło. Nie chce zemsty, nie chce, żeby zadających Mu ból spotkała sprawiedliwość, ale prosi, aby im przebaczono. Dlaczego? Bo nie wiemy, co czynimy. Nie możemy udawać, że jesteśmy w stanie zrozumieć wszystko w życiu. Jak często stajemy się więźniami zła, którego jesteśmy ofiarami. Chociaż chcę czynić dobro, w moim sercu jest również zło.

Czasem pytamy samych siebie: Jak mogłem to zrobić? Zło jest zawsze nielogiczne, nie da się go wytłumaczyć, nie da się go zrozumieć. Nie znamy konsekwencji zła, które wyrządzamy sobie i innym. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, skąd się bierze, ono jest większe niż pojedynczy człowiek. Chrystus w momencie tego ogromnego bólu, który zgotował Mu człowiek, mówi, że nie chodzi o to, żeby zrozumieć – ale by przebaczyć. Nie da się żyć bez przebaczenia, bo kto nie umie przebaczać, ten nie będzie też umiał kochać. Przebaczenie to jedyna sensowna odpowiedź na zło, to jedyne, co daje nam prawdziwą wolność.

Stacja dwunasta: Wykonało się

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam;
Ciebie pragnie moja dusza,
za Tobą tęskni moje ciało,
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
W świątyni tak się wpatruję w Ciebie,
bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.
Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia,
moje wargi będą Cię sławić.
Tak błogosławię Cię w moim życiu:
wzniosę ręce w imię Twoje. (Ps 63,2–5)

Wiszący na Krzyżu Mężczyzna, obnażony, zmaltretowany, z przebitymi rękami i nogami, z całym ciałem pokrytym ranami od biczowania, z twarzą zakrwawioną od korony cierniowej – oto obraz tego, do czego zdolny jest człowiek.

Ukrzyżowany Chrystus nie jest w stanie nic zrobić dla nikogo. Jego ręce i nogi są przybite, nie może oddychać, każde słowo wypowiada z ogromnym wysiłkiem. Nie może już pójść do tych, którzy są w ciemności grzechu, nie może wyciągnąć rąk nad wichurą, żeby się uciszyła, ani dotknąć tych, którzy potrzebują uzdrowienia, nie ma już siły, żeby nauczać o tym, że w Domu Ojca jest miejsce dla każdego.

A jednak, w tym momencie najbardziej objawia się wszechmoc Boga – w Jego bezsilności jest zbawienie świata. Bo jedyne, co ma, to Serce, które może kochać. Chrystus nawet w momencie śmierci nie przestaje dawać. Ostatkiem sił z Krzyża woła, że pragnie zbawienia człowieka, że pragnie, żeby człowiek był szczęśliwy.

W odpowiedzi człowiek podaje Chrystusowi ocet, czyli zepsute wino. Na tym polega największa tragedia człowieka, że na Bożą Miłość, na Boże pragnienie relacji człowiek może odpowiedzieć odrzuceniem.

Jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od działania. Wydaje się nam, że własnymi siłami, wysiłkiem i zaangażowaniem możemy zapewnić sobie wszystko, czego potrzebujemy, co zapewni nam na tym świecie dostatek i bezpieczeństwo. W całym tym zatroskaniu zapominamy jednak, że to nie nasze działanie nas zbawia, a bycie przy Chrystusie, który darzy nas miłością aż po śmierć. Sensem życia nie jest żyć wygodnie, ale kochać. A miłość wiąże się z bólem…

Stacja trzynasta: Ciało

Idźcie, dzieci, idźcie,
ja zaś sama i opuszczona zostać muszę.
Zdjęłam szatę pokoju,
a przyoblekłam się w wór mojej modlitwy
i wołać będę do Przedwiecznego w czasie dni moich.
Miejcie ufność, dzieci, wołajcie do Boga,
a wyrwie was z mocy,
z ręki nieprzyjaciół.
Ja zaś z ufnością oddałam Przedwiecznemu wybawienie wasze
i rozradował mię Święty miłosierdziem,
jakie okaże wam prędko Przedwieczny, wasz Zbawca. (Ba 4,19–22)

Leją się łzy Matki i jak rosa nawadniają zeschłą ziemię. Leje się krew Syna i jak ziarno rzucone w ziemię przynosi owoc życia! Gęsta ciemność spowija całą ziemię i Józef z Arymatei z Drzewa Życia zdejmuje umęczone Ciało Chrystusa. Dawca Życia wstąpił na Krzyż, żeby ostatkiem sił wyciągnąć ręce nad światem w geście błogosławieństwa, a teraz Jego Ciało zostaje złożone w ramionach Matki. Jezus mógł użyć swojej Boskiej mocy, żeby ocalić swoje życie, ale gdyby ocalił siebie, nie mógłby ocalić nas.

W tej najczarniejszej godzinie w historii świat pogrąża się w ciemności. Ale jest ktoś, kto te ciemność rozjaśnia. Pod Krzyżem stoi Ta, która wiernie podążała za Jezusem przez całe Jego życie – Maryja, Matka Syna Bożego i Jego najlepsza uczennica. Tak jak kiedyś, w Betlejem, Maryja trzyma w rękach Zbawienie świata, ale inaczej niż kiedyś Chrystus nie może już podnieść ręki do Jej policzka.

Ostatnią rzeczą, o której chce myśleć Matka patrząca na cierpienie swojego Syna, jest ktoś inny, sprawy innych ludzi, ich codzienne zabieganie, niepewna przyszłość, mniejsze czy większe dramaty. A jednak z Krzyża Maryja usłyszała: „Oto syn Twój” (J 19,26). Jezus odchodząc do Ojca, nie zostawia nas samych. Daje Janowi i nam swoją Matkę za opiekunkę, która od początku do końca uczestniczy w zbawczej ofierze swojego Syna.

Tylko kto ocala innych, ocala również siebie. Albo zajmuję się tylko sobą i swoimi sprawami, albo kocham innych. Nie da się pogodzić skupienia na sobie, nawet w najbardziej trudnych chwilach, z prawdziwą miłością, której pragnienie głęboko żywi przecież każdy z nas. Takiej miłości do końca uczy nas Chrystus w czasie swojej męki, oddając nam w darze swoją Matkę. „Oto syn Twój”…

Stacja czternasta: Oczekiwanie

Któż zdoła utrwalić me słowa,
potrafi je w księdze umieścić?
Żelaznym rylcem, diamentem,
na skale je wyryć na wieki?
Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje,
na ziemi wystąpi jako ostatni.
Potem me szczątki skórą odzieje,
i ciałem swym Boga zobaczę. (Hi 19,23–26)

Grób nie jest ostatnim słowem.

„Dzisiaj będziesz ze Mną w Raju” – umierając obiecał Pokornemu Łotrowi Chrystus. To „dzisiaj” miało miejsce w dniu śmierci Jezusa i jest obietnicą, że ten tragiczny dzień wkrótce zmieni się w poranek wielkanocny. Nie ma innej drogi do pustego grobu, jak ta, która wiedzie przez drogę krzyżową.

Na ziemi w Wielką Sobotę panuje żałoba, ale w Otchłani już jest śpiewane radosne Alleluja – bo oto Chrystus zstępuje na samo dno ludzkiej nędzy, żeby Adama, zagubioną Owieczkę wziąć na Swoje ramiona, a wraz z nim całą upadłą ludzkość.

Chociaż Chrystus umierał ponosząc karę dla złoczyńcy, po śmierci urządzono Mu królewski pogrzeb. Woń mirry i aloesu, przyniesionych przez Nikodema staje się zapachem zmartwychwstania, a grób staje się miejscem, w którym rodzi się nowe życie – to tutaj na czuwaniu ma początek wspólnota Kościoła, uczniów, którzy wierzą, że śmierć nie może być końcem Misji Nauczyciela.

Wraz ze złożeniem Ciała Chrystusa do grobu kończy się Jego misja, a rozpoczyna się misja apostołów. Bóg ma wobec nas ogromne zaufanie, odchodzi bo wie, że sobie poradzimy. Być dojrzałym chrześcijaninem to być jak Ojciec, to znaczy swoją miłością i miłosierdziem świadczyć o tym, że cały świat jest przepełniony Bożą obecnością. Dzisiaj Pan Jezus daje nam konkretną odpowiedzialność, abyśmy teraz to my kontynuowali Jego dzieło, w wolności dzieci, pozostając sobą.

Ten, który ocala od śmierci wiecznej, zostaje złożony w Grobie. Ale grób nie jest ostatnim słowem. Ostatnim słowem jest zmartwychwstanie.

]]>
Tylko dla kobiet. 12 inspirujących tytułów https://jezuici.pl/2025/03/tylko-dla-kobiet-12-inspirujacych-tytulow/ Thu, 06 Mar 2025 12:24:05 +0000 https://jezuici.pl/?p=96914 ]]>

Prawdziwe piękno kiełkuje w sercu, a dopiero potem promieniuje na twarz. Dobra książka to jedno z najlepszych narzędzi kształtujących nasze wnętrze. Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet przygotowaliśmy listę książek, które będą świetnym prezentem dla siebie lub bliskiej osoby.

Marta i Maria »

Jak poczuć się spełnioną mimo wewnętrznych sprzeczności

Maja Komasińska-Moller
Nota o książce

Maja Komasińska-Moller w osobistej, wzruszającej, chwilami zabawnej opowieści o życiu w przyjaźni ze sobą przywołuje biblijne postaci Marii i Marty. Pierwsza symbolizuje tę część naszej osobowości, której bliskie są kontemplacja, kreatywność i intuicja. Druga – zorganizowanie, logiczne myślenie, zdrowy rozsądek i przywiązanie do zasad. Kluczem do szczęśliwego życia jest złapanie równowagi między tymi dwiema postawami. Stanu, w którym nie tylko, jak w biblijnej historii, Maria patrzy na Jezusa, a Marta usługuje, lecz w której także Maria patrzy na swoją siostrę, a ta zarówno na obowiązki i na to, czego nie zrobiła Maria, jak i na Jezusa.

Mnie też zabrakło sił »

O kryzysie, psychoterapii i odzyskaniu siebie

Katarzyna Glinka, Urszula Struzikowska-Marynicz
Nota o książce

Kiedyś byłam siłaczką. Dziś jestem silną kobietą

Chcę Cię zaprosić do mojej historii, bo być może jest także Twoją. Podobnie jak Ty, brałam na siebie zbyt wiele, wierząc, że mogę unieść wszystko. „Jeszcze trochę, jeszcze tylko to” – powtarzałam, dopóki życie nie rozpadło się w moich rękach niczym domek z kart. Znalazłam się na skraju depresji, bezsilna, przepełniona lękiem.

Do mojej opowieści zaprosiłam Urszulę Struzikowską-Marynicz, która jest psycholożką. Dzięki jej wiedzy zrozumiesz emocje towarzyszące nadmiernym oczekiwaniom i presji oraz odkryjesz, jak radzić sobie w trudnych momentach. To książka dla każdej kobiety, która czuje, że świat wymaga od niej zbyt wiele. Może to właśnie Ty potrzebujesz przestrzeni, by na nowo odnaleźć siłę.

Max Factor »

Twórca imperium piękna

Fred E. Basten
Nota o książce

Dzięki chłopakowi z Polski sekrety piękna ekranowych gwiazd są dostępne dla wszystkich kobiet.

Każda kobieta, która siada przed lustrem, korzysta z wynalazków Maxa Factora – tusz do rzęs ze szczoteczką, cienie do powiek, wodoodporny makijaż. To on wymyślił słowo „make-up”. Jego firma kosmetyczna odniosła globalny sukces. I to on pokazał całemu światu, jak za pomocą makijażu wydobyć prawdziwe piękno.

Jako siedmiolatek sprzedawał przekąski w teatrze w Łodzi. Ambitny chłopiec został pomocnikiem aptekarza i perukarza, a potem fryzjerem. Dzięki tym doświadczeniom zaczął eksperymentować z kosmetykami, co pozwoliło mu później zrewolucjonizować świat makijażu. Na dworze Romanowów dbał o wizerunek carskiej rodziny, ale prawdziwa kariera zaczęła się, gdy wyjechał do Hollywood.

Dla Fabryki Snów wymyślił podstawy filmowej charakteryzacji. Kreował wizerunek największych gwiazd kina i był ich bliskim przyjacielem. Swoim pudrem uratował karierę Rudolfa Valentino, Rita Hayworth zawdzięcza mu rude loki. I tylko on potrafił (po polsku!) okiełznać kapryszącą Polę Negri. Twarzami jego marki zawsze są największe gwiazdy: Marylin Monroe, Elizabeth Taylor, Priyanka Chopra.

Królowa rozproszeń »

Jak porządkować życiowy chaos. Poradnik dla kobiet z ADHD

Terry Matlen
Nota o książce

Czy władasz krainą bałaganu i chaosu?

Chcesz się poddać i wrzucić dotychczasowy plan dnia do lochu?

Jeśli tak, to możesz tytułować się królową rozproszeń. Od porannego ubierania się, przez przybycie na rozmowę kwalifikacyjną, po planowanie kolacji – czasami samo przetrwanie dnia może być ciężką próbą i dobrze o tym wiesz. A może w twoim życiu trwa walka z hormonami, bo jesteś w ciąży, masz PMS albo zbliżasz się do okresu menopauzy? Niezależnie od tego, czy formalnie zdiagnozowano u ciebie zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD), czy nie, czujesz, że coś musi się zmienić. Jeśli chcesz zacząć, a nie wiesz od czego lub jeśli szukasz sposobu na zmianę stylu życia, ta książka ci pomoże! To coś więcej niż tylko przewodnik przetrwania. To podręcznik królowej.

My kobiety z ADHD »

Atypowe. Neuroróżnorodne. Wspaniałe.

Aleksandra Pflumio
Nota o książce

Może właśnie zauważasz u siebie objawy ADHD albo otrzymałaś diagnozę. A może twoja siostra, córka, mama albo przyjaciółka uczą się, jak żyć w nowej rzeczywistości. Ta książka pozwoli ci poznać kobiety z ADHD, które nie chcą zadawać sobie pytania: „co jest ze mną nie tak?”, tylko chcą żyć na sto procent. Bo każda jest tego warta.

Kilkanaście kobiet opowiedziało o wyzwaniach, które wiążą się z otrzymaną diagnozą. To historie o tym, jak ADHD wpływa na hormony i odwrotnie, na podejmowane działania i role społeczne, na relacje i własny obraz. Każda z tych kobiet musiała poznać samą siebie na nowo, aby móc się polubić i w pełni zaakceptować.

Moje życie z narcyzem »

Jak wyjść z toksycznych relacji

Joanna Szczerbaty
Nota o książce

Mityczny Narcyz był przystojnym myśliwym, uwodzicielem, który rozkochiwał w sobie młode dziewczęta i nimfy. Pozostawał jednak zupełnie obojętny na ich uczucia. Pewnego dnia zobaczył swoje odbicie w wodzie i się w nim zakochał. Wpatrywał się w nie aż do śmierci. Współcześni narcyzi są podobni do tego mitycznego w jednej rzeczy – są zakochani w sobie i nikogo poza sobą nie widzą. Manipulują, ranią i z każdym dniem coraz bardziej uzależniają od siebie innych. Jeśli ich nie podziwiasz i wystarczająco nie uwielbiasz, musisz ponieść karę.

Kalendarz emocji »

Jak zrozumieć wpływ pór roku na naszą psychikę i odzyskać kontrolę nad swoim życiem

John R. Sharp
Nota o książce

Czy jesienią nie chcesz wyjść spod ciepłej kołdry, a latem tryskasz energią i entuzjazmem?
A może to zima jest najbardziej wyczekiwaną przez ciebie porą roku?
Kiedy czujesz się najlepiej, a kiedy dopada cię chandra?

Święta, rocznice, okresy w pracy czy szkole każdego roku mogą wzbudzać różne emocje. Ale czy każdy potrafi sobie z nimi twórczo poradzić? Może po prostu próbuje jakoś przetrwać? Kalendarz emocjonalny każdego z nas jest bardzo dynamiczny – autor tej książki pokazuje, jak rozpoznać poszczególne jego okresy, jak budować świadomość tego, co nas dotyka oraz jak zaradzić destrukcyjnym nastrojom. To idealna książka dla tych, którzy poszukują wsparcia nieco skuteczniejszego niż to, które daje gorąca herbatka w listopadowy wieczór. Ta książka ogarnia cały rok.

Maria i Jackie »

Gill Paul

Nota o książce

Maria Callas powraca w wielkim stylu dzięki roli Angeliny Jolie w filmie Maria

***

Historia o wielkiej miłości, namiętnościach, pasji, zdradzie i tragedii

Maria Callas, najsłynniejsza śpiewaczka operowa, musi walczyć z nieprzychylną prasą i naciskami męża będącego jednocześnie jej menadżerem. W otoczeniu luksusowych przedmiotów i w świetle telewizyjnych kamer czuje się samotna. U szczytu swojej kariery operowej spotyka najbogatszego człowieka na świecie, Ariego Onassisa. Za ten romans zapłaci nie tylko depresją. Codziennie łyka tabletki, a głos zaczyna ją zawodzić.

Tragiczny los Marii przeplata się z życiem Jackie Kennedy, ikony mody i ulubienicy Ameryki. Pierwsza dama nie jest szczęśliwa ze swoim nadmiernie ambitnym i niewiernym mężem. Kiedy więc dostaje propozycję spędzenia wakacji na luksusowym jachcie miliardera, zgadza się na podróż, która ostatecznie odmieni jej życie. Czy na lepsze?

Czy miłość do tego samego mężczyzny połączy dwie wybitne kobiety?

Niezwykła śpiewaczka operowa i czarująca pierwsza dama – rywalizacja, która wstrząsnęła światem.

Odzyskaj kontrolę nad swoim życiem »

Gaslighting i inne formy przemocy psychicznej

Urszula Struzikowska-Marynicz, Szymon Żyśko
Nota o książce

Przemoc, której nie widać

  • Czym jest przemoc psychiczna?
  • Jakie są jej rodzaje?
  • Jakie maski przybiera i jakich antybohaterów kreuje?
  • W jaki sposób skutecznie się przed nią bronić?
  • Czy możemy nieświadomie niszczyć komuś życie?

Poniżanie, ignorowanie, ośmieszanie, zawstydzanie. Żyjemy w czasach pełnych manipulacji i przemocy psychicznej. Syn lub córka podporządkowujący sobie starszego już rodzica, zaborcza matka lub ojciec żądający, by dziecko zrealizowało jego niespełnione marzenia. Osaczający partner, a może szef, który odreagowuje niepowodzenia, upokarzając pracownika. Każdy z nas może stać się ofiarą przemocy.

Dziennikarz i reportażysta Szymon Żyśko wraz z Urszulą Struzikowską-Marynicz, psycholożką i socjolożką, wnikają w zjawisko przemocy psychicznej. Nie tylko pokazują, czym ona jest, jakie są jej rodzaje (m.in. gaslighting, ghosting, breadcrumbing, stalking), ale przede wszystkim radzą, jak skutecznie powiedzieć „nie” sprawcy i zadbać o swój dobrostan.

Rozmowie towarzyszą dramatyczne historie osób, które doświadczyły przemocy psychicznej.

Stres. Złap oddech i odzyskaj życiową równowagę »

Poradnik na trudne czasy

Aleksander Perski
Nota o książce

Od napięcia do równowagi, czyli o tym, jak pokonać stres

Przewodnik dla zestresowanych i wypalonych

Współcześnie wyjątkowo często odczuwamy presję czasu, przeciążenie obowiązkami, niepewność co do przyszłości, przebodźcowanie, samotność i brak zaufania społecznego. To wszystko może prowadzić do poczucia zagrożenia, niepokoju czy napięcia, a ten stan nazywamy właśnie stresem. Staje się on plagą współczesnego świata, a jego wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne, na relacje z bliskimi i te zawodowe, jest ogromny.

Odkryj, co cię tak naprawdę blokuje, przygniata, nie pozwala rozwinąć skrzydeł i uwolnij się od tego. Stres naprawdę można pokonać.

Bibliotekarka na froncie »

Janet Skeslien Charles

Nota o książce

Dwie kobiety, dwa światy… Tajemnica ukryta na kartach burzliwej historii

Książka inspirowana prawdziwymi losami nieustraszonych kobiet z Amerykańskiej Komisji ds. Zniszczonej Francji, które działały zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od linii frontu pierwszej wojny światowej.

Wciągająca historia o prawdziwych bibliotekarkach, które mogły odejść do lamusa historii. Idealna dla czytelników, którzy lubią powieści historyczne z silnymi postaciami kobiecymi.

Na brzegu światła »

Listy o wdzięczności

Magdalena Pajkowska
Nota o książce

Jak opisać głęboki ból po stracie bliskiej osoby? Jak pokazać, że w procesie żałoby duchowość chrześcijańska nie podpowiada łatwego pocieszenia, ale może dać dyskretny drogowskaz? Jak wynurzanie się z cierpienia może być intymnym pożegnaniem, a zarazem pogłębieniem miłości? W książce Magdaleny Pajkowskiej znalazłem na te trudne pytania niezwykle osobistą odpowiedź. Odpowiedź, za którą wielu z nas będzie wdzięcznych autorce.

Bogdan de Barbaro

Więcej nowości znajdziecie na stronie Wydawnictwa WAM.

]]>
Intencja modlitewna papieża Franciszka na marzec 2025 https://jezuici.pl/2025/03/intencja-modlitewna-papieza-franciszka-na-marzec-2025/ Tue, 04 Mar 2025 16:32:57 +0000 https://jezuici.pl/?p=96812 W tym miesiącu papież Franciszek prosi, byśmy dołączyli się do modlitwy za rodziny w kryzysie oraz do refleksji nad znaczeniem przebaczenia: „Przebaczenie to danie kolejnej szansy. Bóg postępuje tak z nami przez cały czas.” W tym filmie, przygotowanym przez Papieską Światową Sieć Modlitwy, Papież mówi nam, że „każda osoba” w rodzinie „jest wyjątkowa”, ale że „różnice […]]]>

W tym miesiącu papież Franciszek prosi, byśmy dołączyli się do modlitwy za rodziny w kryzysie oraz do refleksji nad znaczeniem przebaczenia: „Przebaczenie to danie kolejnej szansy. Bóg postępuje tak z nami przez cały czas.”

W tym filmie, przygotowanym przez Papieską Światową Sieć Modlitwy, Papież mówi nam, że „każda osoba” w rodzinie „jest wyjątkowa”, ale że „różnice mogą być przyczyną konfliktów.” Dodaje, że aby leczyć rany, kluczowe jest przebaczenie, „nawet gdy nie ma możliwości ‘szczęśliwego zakończenia’, którego pragnęlibyśmy.”

Podejmując tę intencję, módlmy się wspólnie, aby rodziny dotknięte podziałem doświadczyły uzdrawiającej mocy przebaczenia i odkryły, że nawet różnice mogą stać się bogactwem.

„Wszyscy marzymy o pięknej, idealnej rodzinie. Jednak coś takiego jak idealna rodzina nie istnieje. Każda ma tak swoje problemy, jak i wielkie radości.

W rodzinie każda osoba jest ważna, ponieważ jest inna od pozostałych; każda osoba jest wyjątkowa. Różnice te mogą, jednakże, być przyczyną konfliktów i bolesnych ran.

Najlepszym lekarstwem na ból zranionej rodziny jest przebaczenie.

Przebaczenie to danie kolejnej szansy. Bóg postępuje tak z nami przez cały czas. Nieskończona jest cierpliwość Boga. On nam przebacza, podnosi i umożliwia nowy start. Przebaczenie zawsze odnawia rodzinę, sprawiając, że patrzy ona w przyszłość z nadzieją.

Nawet jeśli nie ma możliwości „szczęśliwego zakończenia”, którego pragnęlibyśmy, łaska Boża daje nam siłę do przebaczenia i przynosi pokój, ponieważ uwalnia nas od smutku, a przede wszystkim od chowania urazy.

Módlmy się, aby rodziny dotknięte podziałem doświadczyły uzdrawiającej mocy przebaczenia i odkryły, że nawet różnice mogą stać się bogactwem.

Papieska Światową Sieć Modlitwy (Apostolstwo Modlitwy i Młodzieżowy Ruch Eucharystyczny): https://www.popesprayer.va

Przesłanie Papieża: https://thepopevideo.org/?lang=pl

we współpracy z Vatican Media: https://www.vaticannews.va/pl.html

 

]]>
Uroczystość Patrona Bursy Ks. Władysława Gurgacza – jezuity, kapelana Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej https://jezuici.pl/2025/03/uroczystosc-patrona-bursy-ks-wladyslawa-gurgacza-jezuity-kapelana-polskiej-podziemnej-armii-niepodleglosciowej/ Tue, 04 Mar 2025 13:46:01 +0000 https://jezuici.pl/?p=96852 3 marca 2025 r. obchodziliśmy święto Patrona Bursy – ks. Władysława Gurgacza SI, kapelana Żołnierzy Wyklętych. Uroczystą Mszę św. odprawił, w zastępstwie o. Prowincjała Towarzystwa Jezusowego, o. Damian Mazurkiewicz SJ, homilie wygłosił o. Adrian Helik SJ, który przybliżył nam sylwetkę duchową naszego Patrona.  Eucharystię koncelebrowali również o. Damian Pawlik SJ – dyrektor naszej Bursy, o. […]]]>

3 marca 2025 r. obchodziliśmy święto Patrona Bursy – ks. Władysława Gurgacza SI, kapelana Żołnierzy Wyklętych. Uroczystą Mszę św. odprawił, w zastępstwie o. Prowincjała Towarzystwa Jezusowego, o. Damian Mazurkiewicz SJ, homilie wygłosił o. Adrian Helik SJ, który przybliżył nam sylwetkę duchową naszego Patrona.  Eucharystię koncelebrowali również o. Damian Pawlik SJ – dyrektor naszej Bursy, o. Artur Niechwiej SJ – dyrektor Jezuickiego Centrum Edukacji (JCE) oraz ks. dr Paweł Kochaniewicz – dyrektor Zespołu Szkół Katolickich. Na uroczystości obecni byli zaproszeni goście min. posłowie, wiceprezydent, sekretarz i skarbnik miasta Nowego Sącza, radni, dyrektorzy szkół do których uczęszczają nasi wychowankowie, panie kierowniczki internatów sądeckich, przedstawiciele IPN z Krakowa, przyjaciele i sympatycy ks. Władysława Gurgacza, rodzice oraz dobrodzieje naszej Bursy.

 

Po uroczystej Mszy św. nasi wychowankowie zaprezentowali montaż słowno-muzyczny, w którym przypomnieli zebranym krótką biografię i działalność jezuity niezłomnego, przeplataną śpiewem pieśni patriotycznych. Po części artystycznej, za Bursowym sztandarem udaliśmy się pod pamiątkową tablicę poświęconą ks. Gurgaczowi, umieszczoną na budynku Bursy, by złożyć kwiaty.

Potem wspólnie z zaproszonymi gośćmi udaliśmy się do budynku na przygotowany przez nasze panie z kuchni poczęstunek. Goście mieli okazję zobaczyć Bursę „od środka”, wychowankowie bardzo chętnie oprowadzili gości po budynku opowiadając przy tym o codziennym życiu w Bursie. Na auli można było obejrzeć przygotowaną prezentację, skosztować słodkich i słonych przekąsek i uraczyć się pyszna kawą lub herbatą. Dało się słyszeć wiele życzliwych słów pod adresem naszej dzielności w Bursie, ale także i rozmów o samym ks. Władysławie Gurgaczu SJ i jego krótkim, ale jakże inspirującym życiu.

Nasza Bursa, to wymarzone miejsce dla młodzieży męskiej, uczącej się na terenie Nowego Sącza, a pochodzącej z odległych miejscowości małopolski. Jako placówka opiekuńczo-wychowawcza towarzyszymy młodym ludziom na etapie ich formacji edukacyjnej, wspomagamy ich rozwój intelektualny i duchowy, pomagamy rozwijać pasje i zainteresowania. Zapewniamy im całodobową opiekę, zakwaterowanie i wyżywienie (jak to mówią Bursanci „najlepsze w całym mieście”). Tworzymy jak najlepsze warunki do nauki, dbamy o właściwe wypełnianie obowiązku szkolnego. Kładziemy nacisk na rozwijanie umiejętności samodzielnej pracy intelektualnej.

Bursa powołana została do istnienia przez Prowincjała Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego w Krakowie, 15 sierpnia 1991 r. Szczególnym wydarzeniem było uroczyste nadanie imienia Bursie. Nastąpiło to z inicjatywy ówczesnego dyrektora o. Henryka Całki SJ, dnia 18 października 2003 r. Bursa otrzymała imię ks. Władysława Gurgacza SJ, jezuity, kapelana Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Uroczystego aktu nadania dokonał ówczesny Prowincjał o. Krzysztof Dyrek SJ. Po gruntownym remoncie Bursy w 2013 r. cieszy się ona dużym zainteresowaniem młodzieży. Obecnie w Bursie mieszka 86 wychowanków, uczących się w sądeckich szkołach średnich.

Maria Gondek

]]>
Rekolekcje w życiu codziennym: wszystkie terminy i linki do zapisów https://jezuici.pl/2025/03/rekolekcje-w-zyciu-codziennym-wszystkie-terminy-i-linki-do-zapisow/ Tue, 04 Mar 2025 09:35:58 +0000 https://jezuici.pl/?p=96847 Jak co roku członkowie Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego we współpracy z jezuitami w wielu miastach w Polsce organizują rekolekcje w życiu codziennym – poniżej lista miast i terminów. Jest to propozycja przede wszystkim na Wielki Post, ale nie tylko – WŻCh w Poznaniu proponuje takie rekolekcje w okresie wielkanocnym. Rekolekcje w życiu codziennym są adaptacją Ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. W sposób szczególny są przeznaczone dla osób, które nie mogą […]]]>

Jak co roku członkowie Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego we współpracy z jezuitami w wielu miastach w Polsce organizują rekolekcje w życiu codziennym – poniżej lista miast i terminów. Jest to propozycja przede wszystkim na Wielki Post, ale nie tylko – WŻCh w Poznaniu proponuje takie rekolekcje w okresie wielkanocnym.

Rekolekcje w życiu codziennym są adaptacją Ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. W sposób szczególny są przeznaczone dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na wyjazd z domu lub mieszkają zbyt daleko od ośrodków rekolekcyjnych. Uczestnicy rekolekcji nie muszą mieć doświadczenia w ich odprawianiu, wystarczą chęci i gotowość do przedłużonej modlitwy w ciszy.

Tak jak dotąd rekolektantów będą wspierać osoby towarzyszące. Ich liczba jest ograniczona, dlatego tych, którzy chcą otrzymać takie wsparcie, gorąco zapraszamy do zapisania się na wybrane rekolekcje (poprzez formularz, mejl lub osobiście – szczegóły podaje każdy ośrodek). Co ważne, niektóre ośrodki organizują rekolekcje w formie online lub hybrydowo, co jest z kolei znakomitą propozycją dla tych, którzy z różnych względów (z uwagi na stan zdrowia, obowiązki zawodowe, miejsce zamieszkania czy inne okoliczności życia) nie mogą uczestniczyć w spotkaniach stacjonarnych.

******

Lista rekolekcji w życiu codziennym A.D. 2025:

  • Lublin

Weselcie się nadzieją!
8 marca – 5 kwietnia 2025
informacje o zapisach:
https://wzch.org.pl/lublin/rekolekcje-2025-zapisz-sie/

  • Piotrków Trybunalski

Panie, do kogóż pójdziemy? Rekolekcje o Bogu dobrym
9 marca – 6 kwietnia 2025
Zapisy – w dniu rozpoczęcia rekolekcji
Informacje: Dom Formacji i Pojednania „Ksawery” ([email protected])

  • Szczecin

Panie, naucz nas się modlić (Łk 1, 11)
9 – 30 marca 2025
Zapisy:
o. Adam Sołdek SJ: [email protected]
w kancelarii parafialnej i zakrystii

  • Warszawa

Nadzieja zawieść nie może
9 marca – 6 kwietnia 2025
informacje o zapisach:
https://wzch.org.pl/radiowe/

  • Trójmiasto

Panie do kogóż pójdziemy? Rekolekcje o Bogu dobrym.
9 marca – 6 kwietnia 2025
Zapisy:
https://icfd.pl/terminy-i-zapisy/wszystkie/rekolekcje-internetowe,110/wszystkie/rekolekcje-internetowe-panie-do-kogoz-pojdziemy-rekolekcje-o-bogu-dobrym,434

  • Kraków

Masz plan na swoje życie?
9 marca – 6 kwietnia 2025
informacje o zapisach:
https://rekolekcjekrakow.jezuici.pl/zapisy/

  • Kalisz

Pielgrzymi nadziei
16 marca – 13 kwietnia 2025
Zapisy: [email protected]

  • Poznań

NADZIEJA… Nowy początek?
27 kwietnia 2025 – 25 maja 2025
[informacje wkrótce] ]]> Prowincjał z wizytacją u polskich jezuitów pracujących w Wielkiej Brytanii https://jezuici.pl/2025/02/prowincjal-z-wizytacja-u-polskich-jezuitow-pracujacych-w-wielkiej-brytanii/ Thu, 27 Feb 2025 16:47:03 +0000 https://jezuici.pl/?p=96721 W dniach 24-27 lutego odbyła się coroczna wizytacja Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, ojca Zbigniewa Leczkowskiego SJ, w Londynie. Polscy jezuici pracujący w Wielkiej Brytanii mieli okazję do przedstawienia obecnej sytuacji duszpasterskiej z dwóch londyńskich parafii, w których posługują. Ich praca nie ogranicza się jedynie do społeczności polskiej, ale obejmuje również szersze spektrum działań na […]]]>

W dniach 24-27 lutego odbyła się coroczna wizytacja Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, ojca Zbigniewa Leczkowskiego SJ, w Londynie. Polscy jezuici pracujący w Wielkiej Brytanii mieli okazję do przedstawienia obecnej sytuacji duszpasterskiej z dwóch londyńskich parafii, w których posługują. Ich praca nie ogranicza się jedynie do społeczności polskiej, ale obejmuje również szersze spektrum działań na rzecz lokalnej społeczności.

Podczas wizytacji doszło do wspólnych spotkań z przedstawicielami Prowincji Wielkiej Brytanii Towarzystwa Jezusowego oraz jej przełożonym. Te spotkania były wyraźnym sygnałem o chęci i możliwości dalszej współpracy między jezuitami z różnych części świata.

Wizytacja ta stanowiła ważną okazję do wymiany doświadczeń, omówienia wyzwań i planów na przyszłość.

Współpraca między jezuitami z różnych krajów jest kluczowa dla realizacji naszej misji, która obejmuje nie tylko posługę duszpasterską, ale także działania na rzecz sprawiedliwości społecznej, edukacji i dialogu międzykulturowego. Coroczne wizytacje prowincjałów stanowią ważny element tej współpracy, umożliwiając wymianę myśli i doświadczeń.

Z Londynu dla jezuici.pl – o. Mateusz Konopiński SJ

 

]]>
Oświadczenie w sprawie jezuickiego kleryka Krzysztofa Dzieńkowskiego https://jezuici.pl/2025/02/oswiadczenie-w-sprawie-jezuickiego-kleryka-krzysztofa-dzienkowskiego/ Thu, 27 Feb 2025 15:04:14 +0000 https://jezuici.pl/?p=96702 Oświadczenie rzecznika Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego W odpowiedzi na zapytania środowisk, z którymi związany jest jezuicki kleryk Krzysztof Dzieńkowski i które wyrażają smutek oraz zaskoczenie wywołane jego ostatnim oświadczeniem i wpisami w mediach społecznościowych, oświadczam, że poinformował swojego bezpośredniego przełożonego oraz współbraci o swojej decyzji wystąpienia z Towarzystwa Jezusowego. Natomiast nie poprosił jeszcze oficjalnie o […]]]>

Oświadczenie rzecznika Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

W odpowiedzi na zapytania środowisk, z którymi związany jest jezuicki kleryk Krzysztof Dzieńkowski i które wyrażają smutek oraz zaskoczenie wywołane jego ostatnim oświadczeniem i wpisami w mediach społecznościowych, oświadczam, że poinformował swojego bezpośredniego przełożonego oraz współbraci o swojej decyzji wystąpienia z Towarzystwa Jezusowego. Natomiast nie poprosił jeszcze oficjalnie o dymisję z zakonu i dopóki jej nie otrzyma, jest nadal związany wieczystymi ślubami zakonnymi, które złożył po ukończeniu nowicjatu.

Mając na uwadze zamieszanie, jakie wprowadzają jego internetowe wpisy, Socjusz Prowincjała będzie nadal próbował umówić się z nim, aby dla dobra wiernych, którzy darzą go zaufaniem, wstrzymał aktywność w internecie do czasu uregulowania swojego statusu.

Dotychczasowa działalność Krzysztofa Dzieńkowskiego wpisywała się w głoszenie kerygmatu typowe dla grup charyzmatycznych i nie była monitorowana co do treści przez przełożonych zakonnych. Niepokoi jednak jego zdecydowane powoływanie się na Ducha Świętego w celu uzasadnienia podejmowanych decyzji i wyrażanych opinii. Krzysztof nie ma misji kanonicznej, która pozwalałaby mu na nauczanie w imieniu Kościoła. Nie otrzymał też do tej pory żadnych święceń.

W imieniu o. Prowincjała i współbraci jezuitów zasmuconych niezrozumiałym dla nas zachowaniem Krzysztofa zwracam się z prośbą o modlitwę za niego, aby podejmując życiowe decyzje, był uczciwy wobec Boga i wobec ludzi, którzy mu zaufali.

Wojciech Żmudziński SJ
Rzecznik Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

Warszawa, 27 lutego 2025

]]>
Kalisz: Jubileusz 50-lecia życia zakonnego br. Eugeniusza Bogacza SJ https://jezuici.pl/2025/02/kalisz-jubileusz-50-lecia-zycia-zakonnego-br-eugeniusza-bogacza-sj/ Mon, 24 Feb 2025 14:18:39 +0000 https://jezuici.pl/?p=96653 Jezuici ze wspólnoty w Kaliszu świętowali w sobotę, 22 lutego, Jubileusz 50-lecia życia zakonnego br. Eugeniusza Bogasza SJ. W trakcie Eucharystii został odczytany list Ojca Generała Arturo Sosy z podziękowaniem za życie i dar zakonnego powołania brata Eugeniusza. Napisał między innymi: „Ten ważny jubileusz jest powodem do wdzięczności Bratu, Towarzystwu i tak wielu ludziom, którym […]]]>

Jezuici ze wspólnoty w Kaliszu świętowali w sobotę, 22 lutego, Jubileusz 50-lecia życia zakonnego br. Eugeniusza Bogasza SJ. W trakcie Eucharystii został odczytany list Ojca Generała Arturo Sosy z podziękowaniem za życie i dar zakonnego powołania brata Eugeniusza.

Napisał między innymi: „Ten ważny jubileusz jest powodem do wdzięczności Bratu, Towarzystwu i tak wielu ludziom, którym Brat służył i nadal wielkodusznie służy. Chciałbym dołączyć do tych, którzy z tej okazji wyrażą swoją sympatię i złożą najlepsze życzenia. Z wielkim uznaniem gratuluję Bratu darów łaski, które uczyniły Brata życie tak pracowitym i owocnym”.

O. Prowincjał Zbigniew Leczkowski SJ wręcza br. Eugeniuszowi Bogaczowi SJ list o. Generała

Brat Eugeniusz Bogacz SJ urodził się 4 września 1955 roku w Pruszkowie koło Kalisza, jako najmłodsze z czworga dzieci Stefana i Franciszki. Jego rodzice zajmowali się rolnictwem, a on już od najmłodszych lat interesował się pracą w ogrodnictwie.

Do zakonu jezuitów wstąpił 1 lutego 1975 roku i pierwsze śluby zakonne złożył dwa lata później. Po nowicjacie pozostał w Kaliszu, gdzie mieszka do dzisiaj, a jego głównym zajęciem stała się troska o przydomowy rozległy ogród. Wiele pokoleń nowicjuszy pracowało pod jego okiem w ogrodzie, ucząc się, jak dbać o piękno otoczenia.

Ogród ten, podobnie jak sam brat Eugeniusz, był świadkiem zmian i przeobrażeń, które przechodził dom kaliski.

„W 1987 roku nowicjat przeniesiono z Kalisza do Gdyni, a kolegium przekształcono w rezydencję. W tym samym czasie otwarto w Kaliszu dom rekolekcyjny, którego niewątpliwym atutem stał się ogród z parkiem. To już nie jezuiccy nowicjusze, ale uczestnicy rozmaitych rekolekcji i sesji formacyjnych odnajdują w nim sprzyjającą przestrzeń do wyciszenia i skupienia, co pomaga im w pogłębieniu więzi z Bogiem i odnalezieniu wewnętrznej harmonii. Ta przestrzeń do medytacji w naturze była przedmiotem Twojej nieustannej troski Bracie” – pisze w liście Ojciec Generał.

„Niektórzy porównują Brata postawę do postawy św. Alfonsa Rodrigueza SJ, patrona jezuickich braci, który pośród codziennych obowiązków, wykonywanych z prostotą i skromnością, nie gubił wrażliwości na bliźniego i potrafił znaleźć dla niego czas – dodaje w liście do brata Eugeniusza przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego i dziękuje mu w imieniu własnym i w imieniu całego zakonu za jego zaangażowanie, miłość do Towarzystwa i wierność.

„Brata wrażliwość na innych, łagodność i cierpliwość są bardzo cenione przez współbraci oraz ludzi świeckich. W tym roku jubileuszowym czuję się szczególnie zjednoczony z Bratem w modlitwie i w Świętej Eucharystii, i proszę Brata, aby pamiętał o Towarzystwie Jezusowym i o mnie w swoich modlitwach. Oddany w Panu, Arturo Sosa SJ, przełożony generalny”.

Ojciec Roman Groszewski SJ, dyrektor jezuickiego Domu Formacji Duchowej w Kaliszu, dodaje: „Brat Eugeniusz jest on dla nas szczególnym darem, przez swoją życzliwość i troskę o nas i oryginalne poczucie humoru. Owoce jego pracy możemy podziwiać w naszym ogrodzie, którego piękno szczególnie doceniają przyjeżdżający do nas rekolektanci”.

Redakcja jezuici.pl dołącza się do serdecznych gratulacji i życzeń.

Poniżej zdjęcia z ogrodu

]]>
Warszawa: Nabożeństwo w 3. rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie https://jezuici.pl/2025/02/warszawa-nabozenstwo-w-3-rocznice-wybuchu-wojny-w-ukrainie/ Mon, 24 Feb 2025 10:25:39 +0000 https://jezuici.pl/?p=96639 W niedzielę, 23 lutego 2025 roku fundacja JRS Poland zorganizowała wieczorne nabożeństwo nawiązujące do 3. rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie (24.02.2022 r.). Wśród uczestników byli zarówno Ukraińcy, jak i Polacy, a modlitwę poprowadził o. Marek Blaza SJ. Nabożeństwo rozpoczęto od zwrócenia się do Boga z prośbą o zmiłowanie. Następnie odczytano fragment Ewangelii o Dobrym Pasterzu. […]]]>

W niedzielę, 23 lutego 2025 roku fundacja JRS Poland zorganizowała wieczorne nabożeństwo nawiązujące do 3. rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie (24.02.2022 r.). Wśród uczestników byli zarówno Ukraińcy, jak i Polacy, a modlitwę poprowadził o. Marek Blaza SJ.

Nabożeństwo rozpoczęto od zwrócenia się do Boga z prośbą o zmiłowanie. Następnie odczytano fragment Ewangelii o Dobrym Pasterzu. W komentarzu do Słowa Bożego padły słowa pocieszenia i wezwanie do nawrócenia, by każdy na miarę swoich możliwości brał odpowiedzialność za pokój.

Dyrektor programowy Jesuit Refugee Service Poland. o. Dariusz Michalski SJ, powiedział na zakończenie nabożeństwa:

„Dziś, w trzecią rocznicę wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, my, Fundacja Jesuit Refugee Service Poland, stajemy w postawie solidarności z wszystkimi, którzy cierpią z powodu napaści Rosji na Ukrainę. Pamiętamy o niewyobrażalnej odwadze i wytrwałości narodu ukraińskiego, który od trzech lat zmaga się z cierpieniem, bólem, stratą i niepewnością. Składamy hołd poległym – tym, którzy oddali życie za wolność, za swoje rodziny i za przyszłość swojej ojczyzny. Ich ofiara nie zostanie nigdy zapomniana.

W tym trudnym czasie myślimy o milionach obywateli Ukrainy, którzy żyją na krawędzi wyczerpania – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Wiemy, że wojna pozostawia rany nie tylko na ciałach, ale i w sercach. Dlatego jako JRS Poland nie ustajemy w wysiłkach, by towarzyszyć, służyć i wspierać dając nadzieję tym, którzy zostali zmuszeni do stania się uchodźcami i opuścili swoje domy na obszarach ogarniętych wojną. Wierzymy, że nawet w najciemniejszych chwilach światło nadziei na pokój, na odbudowę, na powrót do normalności może przebić się przez największy mrok.

Z głębi serca dziękujemy naszym pracownikom, wolontariuszom i wszystkim dobroczyńcom, którzy od pierwszych dni wojny wspierają naszą misję. Bez Waszego zaangażowania, hojności i wiary w to, co robimy, nie moglibyśmy nieść pomocy i nadziei tym, którzy najbardziej jej potrzebują: dorosłym i dzieciom. Dzięki Wam od początku konfliktu towarzyszyliśmy tysiącom osób, oferując schronienie, naukę języka, porady prawne, wsparcie psychiczne, pomoc w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości i szansę na nowe jutro.

Niech ta rocznica będzie przypomnieniem, że nie jesteście sami. Świat wciąż patrzy na Ukrainę z podziwem i solidarnością. Trwajcie w swojej sile, a my pozostajemy przy Was – krok w krok – aż nadejdą lepsze dni. W szczególności pozdrawiamy cały Zespół JRS Ukraina, życząc potrzebnych sił w codziennej służbie”.

Wydarzenie dodało uczestnikom nadziei i zachęciło do pełnego zaufania Bogu w tym niepewnym momencie historii Ukrainy.

Jezuici.pl/Sebastian Gensina SJ

 

]]>
Droga Kościoła jako pielgrzymka: Wywiad z ks. biskupem Stefanem Lipke SJ https://jezuici.pl/2025/02/droga-kosciola-jako-pielgrzymka-wywiad-z-bp-stefanem-lipke-sj/ Sun, 23 Feb 2025 14:46:06 +0000 https://jezuici.pl/?p=96599 W przeddzień swoich święceń biskupich, które miały miejsce 2 lutego 2025 r., ówczesny biskup nominat Stefan Lipke SJ udzielił wspaniałego wywiadu dla „Syberyjskiej Gazety Katolickiej”. Ciekawy zbieg okoliczności: wywiad ten miał miejsce w przeddzień święta Ofiarowania Pańskiego według kalendarza gregoriańskiego, ale przygotowanie materiału zajęło trochę czasu, tak że jego publikacja stała się możliwa dopiero teraz, […]]]>

W przeddzień swoich święceń biskupich, które miały miejsce 2 lutego 2025 r., ówczesny biskup nominat Stefan Lipke SJ udzielił wspaniałego wywiadu dla „Syberyjskiej Gazety Katolickiej”. Ciekawy zbieg okoliczności: wywiad ten miał miejsce w przeddzień święta Ofiarowania Pańskiego według kalendarza gregoriańskiego, ale przygotowanie materiału zajęło trochę czasu, tak że jego publikacja stała się możliwa dopiero teraz, i ponownie w przeddzień Ofiarowania, ale już według kalendarza juliańskiego.

– Miło mi cię powitać, drogi księże biskupie, w redakcji Syberyjskiej Gazety Katolickiej. Pomimo faktu, iż jesteś „przyjacielem” diecezji przemienienia pańskiego w Nowosybirsku i już wcześniej gościłeś w SGK, ostatnie wywiady z ekscelencją zostały przeprowadzone przez naszych kolegów z moskiewskich i petersburskich mediów. Ja osobiście mam okazję poznać lepiej księdza biskupa w tak ważnym czasie – na samym początku Roku Świętego, ogłoszonego przez papieża Franciszka Jubileuszem Nadziei! To ciekawe, że ten kościelny jubileusz zbiega się z osobistym jubileuszem życia księdza biskupa, a także będzie naznaczony ważnym wydarzeniem, które bez cienia przesady podzieli życie ekscelencji na „przed” i „po” – święceniami biskupimi. Wznieśmy się nieco ponad mapę tej życiowej pielgrzymki półwiecza i spróbujmy spojrzeć na nią jakby z lotu ptaka.

I zacznijmy nasz lot zapoznawczy od kilku krótkich pytań ze słynnego kwestionariusza Marcela Prousta. Jaki jest ulubiony kolor księdza biskupa?
– Mój ulubiony kolor to czerwony.
– Ulubiony kwiat?
– Róża.
– Ulubieni pisarze księdza biskupa?
– Z jednej strony Thomas Mann. Z drugiej, zdecydowanie Czechow, Puszkin. I Garcia Marquez.
– A ulubieni poeci? Puszkin, co prawda, został już wymieniony…
– Tak, choć bardziej lubię prozę Puszkina, ale poezję oczywiście też. Jest jeszcze Heine. Jest też filipiński pisarz i poeta, Jose Rizal. To prawda, niewiele osób tutaj go zna. Pisał po hiszpańsku ponad sto lat temu, a jego wiersze również bardzo lubię. (Jose Protasio Rizal Mercado y Alonso Realonda, 1861-1896; filipiński pedagog i uczony, hiszpańskojęzyczny poeta i pisarz, poliglota, malarz i rzeźbiarz pochodzenia tagalsko-chińskiego; był dobrze wykształcony, znał ponad dwa tuziny języków, w tym rosyjski, potrafił swobodnie porozumiewać się w 7-10 językach, – red. SKG).
– Kto jest ulubionym bohaterem literackim ekscelencji?
– Prawdopodobnie sama Masza z „Córki kapitana” Puszkina.
– Właściwie to powinno być następne pytanie o ulubioną bohaterkę…
– Rozumiem! W takim razie zobaczmy, kto jest bohaterem… Ulubionym bohaterem jest prawdopodobnie… a to ciekawe! – Arcybiskup z opowiadania Czechowa o tym samym tytule.
– Ulubieni kompozytorzy?
– To się zmieniało przez całe moje życie. Kiedyś był to Wagner. Teraz są to Mozart i Beethoven.
– Ulubieni malarze?
– Van Gogh i Rembrandt.
– Ulubione filmy?
– Jest ich całkiem sporo, ponieważ bardzo kocham kino. Lecz najbliżej mi do „Szczęśliwego Nowego Roku” („Ирония судьбы, или С лёгким паром!”). Choć wydaje się, że to taka lekka komedia, w środku jest dużo poważnych rzeczy… Uwielbiam filmową adaptację „Cichego Donu”, wyreżyserowaną przez Siergieja Gierasimowa pod koniec lat 50-tych. Jest też kino filipińskie, które prawdopodobnie nie jest tutaj dobrze znane; jest tam wiele świetnych filmów, które również bardzo lubię.
– Czy ma ksiądz biskup jakichś ulubionych realnych bohaterów, jakieś postacie historyczne?
– Tak, i zdecydowanie są to świadkowie wiary. Szczególnie bliscy są mi ci, którzy cierpieli za wiarę w czasach nazizmu, jak ksiądz Alfred Delp (1907-1945, członek zakonu jezuitów, członek Ruchu Oporu w Niemczech – red. SKG), czy osoby świeckie, jak niedawno beatyfikowana polska rodzina Ulmów.
– A ulubione imiona ekscelencji?
– Oczywiście mam na imię Stefan. Bardzo lubię też imię Filip. A dla kobiet Róża.
– Biskupie Stefanie, rozmawiamy dosłownie w przededniu twoich zbliżających się święceń biskupich, ale ten wywiad zostanie opublikowany już po tym wydarzeniu. Jak się czujesz z faktem, że za dwa dni stanie się to faktem dokonanym? Czy pragnąłeś biskupstwa, zgodnie ze słowami apostoła Pawła z Pierwszego Listu do Tymoteusza („Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania.”)?
– Cóż, nie miałem takich dążeń (uśmiech). Naprawdę o tym nie myślałem, ponieważ podczas mojego pobytu w Moskwie nie miałem zbyt wiele czasu na moją ulubioną pracę badawczą. A wręcz przeciwnie, zawsze chciałem zajmować się więcej tą właśnie dziedziną. Miałem tylko nadzieję, że pewnego dnia będę mógł oddać komuś część mojej działalności i w zamian zyskać więcej czasu na pracę naukową. Prawdą jest, że teraz musiałem zakończyć całą moją pracę w Moskwie, a możliwości kontynuowania moich badań z pewnością nie wzrosły. Ale mam nadzieję, że nadal będę kontynuował swoją pracę, chociaż będę miał na to znacznie mniej czasu, niż bym chciał.
To z jednej strony. A z drugiej strony jest jeszcze jedna rzecz, którą bardzo lubię – bezpośredni kontakt duszpasterski z ludźmi, z którymi spotykasz się na przykład w każdą niedzielę. Tego oczywiście teraz też nie będzie.
Poza tym my, jezuici, mamy taki ślub: „nie aspirować do biskupstwa”. I rzeczywiście nie aspirowałem – ale nie dlatego, że jestem tak wyjątkową czy pokorną osobą, ale po prostu dlatego, że mam nieco inne zainteresowania w tym sensie.
Myślę jednak, że skoro Stolica Apostolska i papież Franciszek o to poprosili, można pójść w tym kierunku i całkiem możliwe jest dążenie do czegoś w tym charakterze, nie zapominając o teologii i filozofii oraz nie zapominając o bezpośrednich kontaktach duszpasterskich. Na przykład, mam nadzieję, że nadal będę miał możliwość spowiadania, ponieważ tak bardzo kocham spowiadać, jak również uwielbiam sprawować Mszę Świętą. Następnie będę musiał poznać wiele parafii, a zatem będę musiał poznać duchowieństwo i ludzi w tych różnych parafiach. Będą to nie tylko spotkania robocze, ale także w pewnym sensie bliskie relacje: jednoznacznie w Panu, ale jednocześnie przyjazne.
– Jak przyjął ksiądz biskup wiadomość o nominacji biskupiej?
– To było trochę zabawne. Jak teraz pamiętam, w połowie sierpnia, we wtorek, nuncjusz napisał do mnie: „Czy mógłbyś przyjechać i zobaczyć się ze mną przed końcem tygodnia?”. Odpisałem, że jadę do Irkucka na trzy dni i mogę wpaść po drodze na lotnisko. Była godzina czwarta po południu, a on szybko odpowiedział: „Chodź, wypijemy dziś razem kawę”. Pomyślałem wtedy: jaką kawę? A kiedy dotarłem do nuncjatury, arcybiskup Giovanni D’Aniello natychmiast powiedział mi, że „jest taki zamiar…”.
Na początku nie byłem pewien, ale skoro tak, to byłem bardziej skłonny się zgodzić. Niemniej jednak rozmawiałem z przełożonymi zakonnymi przez telefon. Powiedzieli mi: napisz do przełożonego generalnego (który w tym czasie był na wakacjach), oto jego osobisty adres, ale nie mów ani nie pokazuj go nikomu innemu. Przełożony generalny nagle i niespodziewanie szybko mi odpowiedział. W wyniku rozmowy doszliśmy do wniosku, że najwyraźniej powinniśmy się zgodzić. Dlaczego? Ponieważ, z jednej strony, powrót na Syberię – szczerze mówiąc, sam miałem taki pomysł-marzenie: jeśli nie w tym roku, to na pewno w 2026 lub 2027. Z drugiej strony zdawałem sobie sprawę z pilnej potrzeby zostania asystentem biskupa Josepha Wertha. Tym bardziej, że papież poprosił mnie, abym w pełni poświęcił się tej nowej posłudze, uznając ją za moje przeznaczenie. Więc w końcu się zgodziłem.
– Wracając do apostoła Pawła… Zastanawiam się, czy w życiu ekscelencji było coś podobnego do tego nagłego i kardynalnego nawrócenia faryzeusza Szawła?
– W tym sensie nie, ponieważ moje życie toczyło się, powiedzmy, bardziej płynnie, „krok po kroku”. Chociaż zdarzały się momenty, kiedy nagle zdawałem sobie sprawę, że zaraz zrobię fatalny krok. Na przykład jesienią 1990 roku zbiegły się dwa wydarzenia – moja rodzina i ja obejrzeliśmy film o klasztorze benedyktynów, w którym mój ojciec uczył się w gimnazjum; w tym samym czasie mieliśmy kolejną misję parafialną w naszym kościele. Potem, dosłownie w ciągu kilku tygodni, doszedłem do wniosku, że powinienem zostać księdzem. Ten pomysł krążył wokół mnie od dłuższego czasu, ponieważ wiele otrzymałem od Boga za pośrednictwem Kościoła, a teraz chciałem coś z siebie dać, wyrazić swoją wdzięczność w jakiś sposób – dlaczego nie poprzez kapłaństwo? A potem w ciągu dwóch lub trzech tygodni ten pomysł w końcu dojrzał w mojej głowie, nabierając jasności i pewności siebie. Miałem wtedy 14 lat i w pewnym sensie ten moment można skojarzyć z apostołem Pawłem. Ponieważ od tamtego czasu nigdy nie miałem nagłej myśli: „Nie, nie powinienem zostać księdzem” lub „Nie powinienem był zostać księdzem”.
Oczywiście były różnego rodzaju trudności, wątpliwości, problemy i tak dalej. Ale zrezygnować z wyboru kapłaństwa – to się nigdy nie zdarzyło.
Coś podobnego przydarzyło mi się, gdy byłem już księdzem i członkiem Towarzystwa Jezusowego. Pewnego dnia natknąłem się na listy naszego pierwszego jezuickiego misjonarza, św. Franciszka Ksawerego, które pisał w połowie XVI wieku z Indii do Rzymu, następnie z innego miejsca zwanego Indonezją, z Japonii, a nawet z brzegu chińskiej wyspy Shangchuan, gdzie później zmarł. Ten duch misyjny stał mi się niezwykle bliski, a to zbliżenie również nastąpiło dosłownie w ciągu kilku tygodni. Chociaż myślę, że objawienie apostoła Pawła również nie było tak nagłe. Myślę, że w nim też coś działało jeszcze przed tym słynnym nawróceniem, czyli był okres kumulacji, a potem nagle przyszedł moment, kiedy to wszystko szybko przerodziło się w rewolucję świadomości i nabranie nowego, prawdziwego znaczenia.
– A jakie wydarzenia w życiu księdza biskupa okazały się naprawdę ważne i doniosłe? Co na tej drodze osobistej pielgrzymki do obecnego przyjęcia trzeciego i najwyższego stopnia kapłaństwa stało się dla ekscelencji kluczem?
– Opowiem o jednym z takich ciekawych i ważnych wydarzeń. Kiedy musieliśmy przejść do 9 klasy liceum, musieliśmy dokonać wyboru: wziąć jeszcze jeden język obcy lub z niego zrezygnować. Po prostu system różnicowania grup w naszej szkole wymagał od każdego z nas podjęcia decyzji: czy obok angielskiego i łaciny uczyć się trzeciego języka – francuskiego? Zastanawiałem się bardzo długo, prawie wyrzuciłem tę kartkę z moją zgodą. A potem powiedziałam sobie: nie, ten język francuski jest mi jednak potrzebny!
Dlaczego uważam ten moment za kluczowy? Ponieważ był to początek tego, co później przerodziło się w ciągłe pragnienie zrozumienia innych ludzi, jeśli to możliwe, rozmawiając z nimi w ich własnym języku. Dla mnie to nie tylko hobby, nie tylko zainteresowanie czy pasja. To właśnie moje palące pragnienie zrozumienia ludzi i tego, co się w nich dzieje. Jak mówimy po rosyjsku, „znaleźć wspólny język” w szerokim znaczeniu tego słowa. To jest to, co naprawdę chcę robić, choć nie zawsze mi się to udaje. Co więcej, to wciąż te same 14 lat mojego życia, ten sam fatalny rok 1990, ale trochę wcześniej – wiosna. Później jednak to zainteresowanie ludźmi na chwilę osłabło, zwłaszcza w pierwszych latach moich studiów seminaryjnych, gdzie byliśmy wręcz zmuszani do tego, by trochę więcej kontaktować się z ludźmi, częściej wychodzić do świata. I stopniowo zacząłem to robić ponownie, nie tylko pod przymusem, ale szczerze tego chciałem.
Kolejnym ważnym okresem był krótki czas, kiedy miałem okazję studiować w Rzymie. Było to dwa razy. To prawda, że oba były krótkie, po jednym roku. Ale dzięki nim zakochałem się w tym Mieście Apostołów, a także we wszystkim, co z Rzymem związane: w historii św. Ignacego, św. Benedykta (choć nie mieszkał w samym mieście, ale niedaleko od niego), św. Franciszka, który przybył do Rzymu i przyszedł do papieża. Cała historia Kościoła nagle stała mi się niezwykle bliska. Zawsze się nią interesowałem, ale tutaj stała się tak namacalna, tak kluczowa……
Co więcej, kilka szczególnych, można powiedzieć, kluczowych momentów miało miejsce podczas mojego nowicjatu w zakonie jezuitów.
Pewnego razu zostaliśmy wysłani na dwa miesiące do pracy na oddziale opieki paliatywnej w szpitalu. I wszyscy, których tam spotkałem w pierwszych dniach, zmarli na raka w ciągu tych dwóch miesięcy. Każdy z nich. Tam poczułem, jak kruche jest ludzkie życie! Ale mimo to, ile radości może być w tych ostatnich dniach! Radość z poczucia bycia wezwanym do domu.
I nawet ludzie, którzy nie byli bardzo starzy, mogli mieć poczucie, że nadszedł czas, aby umrzeć, i że można było czuć … – nie wiem – radość byłaby prawdopodobnie niezbyt stosownym słowem, ale czuć pewne poczucie ulgi i spokoju: tak, nadszedł czas, aby wrócić do domu, dlaczego nie?
Były też przypadki ludzi, którzy wydawali się być w przyzwoitym wieku, ale mieli jakieś ciężkie poczucie niższości życia, niespełnionych marzeń i pragnień, i tak dalej. Widziałem, jak odpuszczali i mówili: „Tak, chciałbym, żeby to było w moim życiu, ale teraz jest to w rękach Boga i oddaję to wszystko”. Jestem pewien, że wtedy otworzyli się na pełnię Boga, w której wszystkie marzenia spełniają się na swój własny sposób. I to doświadczenie stało się dla mnie bardzo ważne.
Potem był jeszcze miesiąc ćwiczeń duchowych, kiedy trwaliśmy w modlitwie i ciszy. Podczas tego miesiąca dwa lub trzy razy byłem przekonany, że prawie zupełnie stałem się ateistą (uśmiech), ale ostatecznie nie stałem się nim. Znowu było takie poczucie pełni Boga: z jednej strony – że istnieje, z drugiej – że znika, znika. W Psalmie można znaleźć taki opis tego stanu: „Gdy skryjesz swe oblicze, wpadają w niepokój” (Ps 103, 29). Przechodziłem przez coś podobnego w tamtym czasie. Ale w końcu zdałem sobie sprawę, że można i warto żyć pełnią Boga.
Następnie zostałem wysłany do Albanii, najbiedniejszego kraju w Europie, aby zdobyć doświadczenie duszpasterskie. Miałem tam katechizować w odległych wioskach. Miałem szczęście, ponieważ znałem włoski, a moja mowa była łatwo tłumaczona z włoskiego na albański. Nawet sam język albański znałem nieźle – w końcu dla katolików jest to język ojczysty Matki Teresy z Kalkuty i ma niemałe znaczenie. Podczas tych podróży skrzyżowaliśmy ścieżki z siostrami Matki Teresy, co było dla mnie wielką radością.
Krótko po ukończeniu nowicjatu, jesienią 2008 roku (choć mówię o tym dość często i w wielu miejscach już o tym pisałem), nadeszła tragiczna wiadomość, że ojcowie Victor Betancourt i Otto Messmer zostali zamordowani w Moskwie. Od razu miałem przeczucie: może to znak, że powinieneś służyć w Rosji, skoro jest tam taka potrzeba. Zadeklarowałem więc gotowość zgłoszenia się na ochotnika w ich miejsce. Powiedziano mi: to ucz się języka i czekaj; możesz tam pojechać na chwilę, żeby się przyjrzeć, a potem, jeśli naprawdę chcesz, będziesz mógł tam pojechać oficjalnie za trzy lata. Tak też się stało, gdy 1 września 2011 roku przyleciałem do Nowosybirska, co było naprawdę doniosłym momentem.
I chyba ostatnia rzecz, o której warto wspomnieć, to kiedy kilka lat później zakon jezuitów wysłał mnie na specjalny kurs, tzw. trzecią probację. Spędziłem wówczas kilka miesięcy na Filipinach, tam doświadczyłem nowego i niesamowitego poczucia bezpośredniości życia. Na przykład taka prosta rzecz, którą zauważyłem – wszędzie są różne zapachy: zarówno przyjemne, jak i niezbyt przyjemne. Oznacza to, że nie ma ucieczki od życia. I ta prosta rzecz jest najwyraźniej bezwarunkową częścią tego życia: życia ludzkiego i nie tylko ludzkiego, ale także zwierzęcego i roślinnego. Bawiąc się słowami, możemy powiedzieć, że Filipińczycy mają bardzo żywy związek ze zmarłymi. Pamiętam, jak kiedyś byłem na cmentarzu jezuickim i na jednym z grobów wisiała kartka z napisem „Wszystkiego najlepszego, ojcze”. Oznacza to, że ludzie po prostu przychodzili i świętowali jego urodziny razem ze zmarłym – taka bezpośredniość życia, taka żywa więź ze wszystkimi żyjącymi na Ziemi, a także ze zmarłymi, aniołami, świętymi i samym Bogiem.
Od tego czasu również dla mnie takie połączenie jest bardziej żywe i bezpośrednie. Nawiasem mówiąc, uczucie to było szczególnie nasilone, gdy nagle wszyscy zostaliśmy go pozbawieni. Mam na myśli niedawny okres pandemii 2020 roku, kiedy znaliśmy innych ludzi tylko jako kwadrat na ekranie komputera. A kiedy stopniowo te ograniczenia zaczęły być znoszone, przekonałem się, że trzeba być z ludźmi. Oczywiste jest, że trzeba było przestrzegać pewnych zasad. Ale nadal, żywy i bezpośredni kontakt z ludźmi jest konieczny.

Biskup Stefan Lipke SJ wraz z rodzicami – Ute i Michaelem Lipke oraz ciotką – Elisabeth Lipke-Wittl (Nowosybirsk, 2 lutego 2025 r.)

– Z Niemiec na święcenia biskupie przyjadą rodzice księdza biskupa: ojciec i matka. Warto zauważyć, że w tym roku przeżyją oni aż trzy ważne wydarzenia. Najpierw „nowe narodziny” ich syna w Duchu Świętym poprzez sakrament Kościoła do posługi biskupiej. Następnie latem będą świętować swoją złotą rocznicę ślubu. Pod koniec roku będą również świętować jubileusz swojego syna, ponieważ ksiądz biskup również skończy 50 lat. Jaka lekcja rodzicielstwa była dla ekscelencji najcenniejsza w tej ziemskiej pielgrzymce przez pół wieku?
– Kiedy ludzie pytają mnie: „czy wierzysz, że sakramenty Kościoła naprawdę działają?”, czasami odpowiadam w ten sposób: „w odniesieniu do wszystkich innych sakramentów – wierzę, w odniesieniu do sakramentu małżeństwa – wiem!”. Dlaczego? Ponieważ moi rodzice mieli wiele trudnych chwil. Pojawiły się problemy zdrowotne: jedno z nich, drugie. Potem, ponieważ mój ojciec jest lekarzem, bardzo ciężko pracował (często całymi dniami, zwykle co najmniej 70 godzin tygodniowo). Do tego, nawet gdy był w domu, często musiał jechać w nocy do szpitala na pogotowie. Ale mimo wszystko oboje wciąż potrafili utrzymać swoją małżeńską błogość przy życiu. Na ich przykładzie naprawdę zobaczyłem, jak działa sakrament małżeństwa: jeśli ludzie żyją łaską sakramentu, to ta łaska pomaga im przezwyciężyć wiele rzeczy. Poza tym wierność, zdolność do bycia zawsze wiernym swoim wyborom i decyzjom życiowym, ma tutaj ogromne znaczenie.
Wspomnę również o tym. Każdy, kto odwiedzał mojego ojca w szpitalu, mówił: „To niesamowite, że ten człowiek zawsze ma czas dla pacjentów. Przecież nawet pielęgniarki często mówią, że „nie ma czasu, musimy się spieszyć, musimy jechać tu i tam”. A ordynator, o dziwo, miał i czas, i cierpliwość. Mnie samemu często brakuje cierpliwości, ale bardzo chciałabym się jej nauczyć!
– Tak więc 2 lutego 2025 r. na ścieżce pielgrzymki księdza biskupa pojawi się szczególna data, która określi całą przyszłą drogę życia ekscelencji. Dlaczego wybrał ksiądz biskup datę swoich święceń biskupich w święto Ofiarowania Pańskiego, a także w dniu, w którym Kościół powszechny modli się o życie poświęcone Bogu? To nie jest przypadek, prawda? Jakie znaczenie w tym widzisz?
– Oczywiście, że nie jest to przypadek. Ale tak się złożyło, że są ku temu pewne zewnętrzne powody. Po pierwsze, musiałem zakończyć pierwszy semestr roku akademickiego i egzaminy na uczelniach, na których wykładałem (na Rosyjskim Uniwersytecie Przyjaźni Narodów im. Patrice’a Lumumby, w Instytucie św. Tomasza i Prawosławnym Instytucie św. Filareta – red. SKG), co oznaczało, że musiałem zostać w Moskwie do 15 stycznia. Potem okazało się, że Filipińczycy, którym służyłem w Moskwie, mieli ważne święto 19 stycznia – dzień Dzieciątka Jezus. Pomyślałem wtedy, że zostanę w stolicy Rosji do tego czasu, a następnego dnia wrócę na Syberię i od razu zacznę swoje rekolekcje. I wtedy zdałem sobie sprawę, że najbliższym świętem w kalendarzu i oczywistą datą dla święceń biskupich jest Ofiarowanie Pańskie. Chociaż do tej pory rozważano inne opcje, takie jak Święto Objawienia Pańskiego, ale z pewnych powodów technicznych nie było to zbyt odpowiednie.
A wybór Święta Ofiarowania był oczywiście uzasadniony, począwszy nawet od tych tekstów biblijnych, z tej samej Księgi Proroka Malachiasza, której fragment jest czytany w tym dniu na nabożeństwach katolickich: „Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.” (Ml 3, 2-3). Oznacza to, że tego dnia Pan przyjdzie do świątyni i oczyści kapłanów z ich wad, czyniąc ich kapłaństwo czystym. Jest to modlitwa o oczyszczenie.
Następnie w Ewangelii czytanej tego dnia (Łk 2, 22-40) czytamy, że Symeon i Anna byli w świątyni i modlili się tam przez cały czas. Mówi to o potrzebie stałej modlitewnej łączności z Panem. Niedawno miałem wspaniałą okazję spędzić cały tydzień z karmelitankami, w ich klasztorze niedaleko Nowosybirska, gdzie modlą się cały czas. Starsi ludzie również modlą się za nas przez cały czas. Nie mają już wiele spraw na głowie (i nie mogą mieć), ale często przychodzą do świątyni. Byłem w domach, w których mieszkają starsi jezuici i widziałem, że wielu z nich jest regularnie eskortowanych, choć na wózkach inwalidzkich, ledwo, ale regularnie do kaplicy na piętrze. Oni wszyscy modlą się za nas cały czas.
I mam jeszcze jednego ulubionego poetę, którego zapomniałem wymienić – Joseph Brodsky. Ma dwa piękne wiersze: „Boże Narodzenie” i „Oczyszczenie”. Drugi wiersz mówi o Dzieciątku, które jest Światłem, także dla starca Symeona, który wychodzi w ciemność. To prawda, że ta ciemność dla starca oznacza koniec jego życia i śmierć. Ale możemy myśleć nie tylko o tym, ale także o tym, że w życiu często musimy iść, nie wiedząc, dokąd idziemy i co nas czeka dalej. I to Dziecko stało się dla niego wiecznym i niewyczerpanym Światłem. O to chciałbym się modlić podczas nadchodzącego święta: za siebie i za wszystkich katolików tutaj, od Uralu po zachodnią Syberię, aby Bóg dał nam wystarczająco dużo światła, abyśmy zrozumieli, jaki powinien być nasz następny krok.

Herb biskupa Stefana Lipke

– Ekscelencjo, każdy biskup ma swój herb. Co jest przedstawione na herbie księdza biskupa i co oznaczają jego heraldyczne elementy i symbole?
– Zacznijmy od dewizy „Obsecramus pro Christo”. Są to słowa Apostoła Pawła z Drugiego Listu do Koryntian – „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5, 20). Oznacza to, że apostoł Paweł wzywa do pojednania, do przezwyciężenia różnic. A następnie wyjaśnia: sam Pan przyszedł, a nawet poszedł na śmierć krzyżową, aby pojednać nas z Bogiem; dlatego proszę, starajcie się o pokój i harmonię. Posługa pojednania, w tym poprzez sakrament spowiedzi, jest kluczowa, szczególnie w naszych czasach.
Jeśli spojrzeć na herb na wprost, pośrodku znajduje się rzeka. A rzekę zawsze trzeba jakoś przekroczyć i pokonać. Chociaż z drugiej strony sama rzeka jest również drogą, która kontroluje ruch statku. Pamiętam jedną przeprawę na północy obwodu tomskiego, gdzie przez cztery miesiące w roku można przeprawić się na drugą stronę promem, a przez kolejne cztery miesiące – samochodem po zamarzniętym lodzie; natomiast kiedy wydaje się, że lód tam jest, lecz jeszcze niestabilny lub wręcz przeciwnie, zaczyna topnieć, wówczas nie ma żadnej z powyższych opcji przeprawy – i to znowu cztery miesiące.
Jak ważne jest przecież, by wciąż na nowo pokonywać to, co nas dzieli. Dlatego rzeka na moim herbie łączy dwa przeciwległe brzegi, dwie strony – lewą i prawą.
Po jednej stronie rzeki – na ciemnym tle brzegu – przedstawione są trzy gwiazdy, co przypomina nam o początku wieczoru dla Żydów, który według nich następuje wówczas, gdy na ciemniejącym niebie zaświecą się już co najmniej trzy punkty. Wierzą, że ten moment jest początkiem nowego dnia. My również potrzebujemy tej wiary, aby nie bać się nadchodzącej ciemności, ale raczej odważnie kroczyć w kierunku nowego dnia, ponieważ gwiazdy na nocnym niebie symbolizują początek nowej nadziei i nowego życia w Jezusie Chrystusie.
Trzy gwiazdy są również często przedstawiane na ikonach Matki Bożej – w chrześcijaństwie tradycyjnie symbolizuje to Jej dziewictwo i czystość: przed narodzinami, w trakcie narodzin i na zawsze po narodzinach Jezusa Chrystusa (dogmat z VI wieku).
Po przeciwnej stronie rzeki – na złotym tle drugiego brzegu – znajduje się stylizowana lipa, co oczywiście wiąże się z moim nazwiskiem (które w rzeczywistości jest słowiańskie). Historycznie lipa jest uważana przez Słowian i inne ludy europejskie za ważne miejsce publiczne. Zwykle pod lipą we wsi odbywały się letnie tańce, ale mógł się też odbyć sąd. Co taniec i sąd mają ze sobą wspólnego? Świadomość, że nasze życie powinno być wspólne (jak w tańcu), a do tego zorganizowane (i tu pamiętamy o wymogu nienagannego porządku podczas rozprawy).
Złoty kolor tej części herbu symbolizuje świt, wschód słońca i dzień.
Oznacza to, że te dwa brzegi to dzień i noc, wschód i zachód, wschód i zachód słońca, które zawsze są ze sobą połączone. Dlatego nad rzeką znajduje się słońce z monogramem „IHS”, który jest symbolem Jezusa Chrystusa jako prawdziwego Słońca Prawdy i Zbawienia.
Obraz statku płynącego w dół rzeki również nie jest przypadkowy – tam, gdzie dorastałem (czyli nad Renem), statek jest mistycznym symbolem ciężarnej Dziewicy Maryi. W jednej z pieśni adwentowych porównuje się Ją do statku wiozącego cenny ładunek – to sama Maryja Dziewica przynosi ludzkości Zbawiciela.
Żagle na masztach są biało-czerwone. Kiedy ludzie pytają mnie, czy to jest flaga Polski, żartobliwie odpowiadam: nie, to są barwy Indonezji. Ale w rzeczywistości oczywiście nie jest to ani jedno, ani drugie. Biało-czerwona flaga jest tutaj symbolem, połączeniem czystości i miłości. A sam statek przypomina tradycyjną łódź ludów malajskich Indonezji, Madagaskaru, Filipin i tak dalej. Na tych małych łodziach ludzie podróżowali na duże odległości. Tak jak mamy na Syberii – małą wspólnotę katolicką, która również pokonuje te ogromne odległości i z Bożą pomocą płynie daleko i szeroko. W końcu łódź w chrześcijaństwie jest symbolem podróżującego Kościoła.
A herb jest obramowany heraldycznymi wizerunkami elementów, które powinien mieć biskup: tradycyjnym kapeluszem (którego oczywiście dziś nie założę, ale biskupi nosili je dawniej na zewnątrz) i krzyżem.
– Jakie miejsce w nowej posłudze księdza biskupa zajmie przynależność do Towarzystwa Jezusowego i duchowość ignacjańska? Czy miejscowi jezuici będą traktowani wyjątkowo przez jezuickiego biskupa?
– W tym sensie oczywiście nie. Chociaż bycie członkiem Towarzystwa Jezusowego jest dla mnie bardzo ważne, ważne jest, aby być w bliskiej komunii z moimi współbraćmi jezuitami, ale być może oni będą cierpieć najbardziej, ponieważ będą musieli dużo się ze mną komunikować. W zakonie nauczyliśmy się, że przede wszystkim należy służyć całemu Kościołowi, troszczyć się o bliźnich, być blisko różnych ludzi. Dlatego nie może być mowy o indywidualnych przywilejach i preferencjach. Ale mam nadzieję, że będę miał możliwość odprawiania moich dorocznych ćwiczeń duchowych. Mam również nadzieję, że kiedyś będę mógł organizować ćwiczenia duchowe dla innych, w tym ćwiczenia indywidualne (kiedy zbierze się kilka osób i uda mi się z każdą z nich szczegółowo porozmawiać każdego dnia przez tydzień: o tym, co obecnie przeżywają, o tym, jak kontynuować modlitwę).
Oczywiście w moim życiu nie zabraknie też tego, czego uczy mnie Ignacy Loyola: szukania i odnajdywania Boga we wszystkim – zarówno we wszystkich wydarzeniach, jak i w każdym człowieku. Takie dążenie z pewnością zachowam. Co więcej, idąc za świętym Ignacym, kluczowym momentem codziennej modlitwy będzie dla mnie regularny rachunek sumienia, w którym zadaję sobie pytanie: jak szedłeś dzisiaj i jak powinieneś pójść jutro. Pragnienie ciągłej pracy nad sobą – mam nadzieję, że to nie zniknie.
– Co ksiądz biskup uważa za konieczne do wykonania w pierwszej kolejności w swojej nowej służbie, jakie zadania stoją przed ekscelencją? Czy wie ksiądz biskup, jakie będą główne obowiązki ekscelencji?
– W najbliższej przyszłości będę musiał sporo podróżować, aby, po pierwsze, nieco odciążyć biskupa Józefa, a po drugie, sam muszę odwiedzić wszystkie miejsca i zapoznać się ze wszystkimi. Moim zdaniem jest to teraz kluczowe: nawiązanie relacji i żywych więzi nie tylko ze mną osobiście, ale także, za moim pośrednictwem, z diecezją. Mam nadzieję, że uda mi się pomóc katolikom z różnych miejsc w lepszym komunikowaniu się ze sobą, że będą wspólne spotkania i wiele, wiele innych rzeczy. Powtarzam – to jest klucz, aby na małym statku nie było tylko 20 osób, które robią swoje, ale aby byli zespołem. To jest w tej chwili główne zadanie.
Wśród konkretnych zadań: bardziej ożywione relacje między katolikami obrządku łacińskiego (który jest głównym w naszej diecezji) a obrządkami bizantyjskim i ormiańskim. Sprawić, by wszyscy czuli się jak jedna katolicka rodzina, w której każdy może mieć swoje własne tradycje.
Kolejne wyzwanie wiąże się z faktem, że w naszych miastach uniwersyteckich jest obecnie wielu katolików, którzy są studentami zagranicznymi (zwłaszcza z Afryki). Niewielu z nich przychodzi dziś na Mszę świętą, a niektórzy z nich mogą przyjść, ale po prostu nie wiedzą, że to się tutaj dzieje; są też trudności z językiem. Chciałbym więc, aby i tutaj pojawił się wspólny duch, w którym my, jako prawdziwi katolicy, nawet nie pytamy: jaki jest twój język, jaki jest twój kolor skóry i tak dalej. Jesteśmy jedną rodziną i dlatego powinniśmy się do siebie zbliżyć.
Nawiasem mówiąc, Filipińczycy mają taką narodową potrawę – biko. Jest to ryż gotowany tak długo z mlekiem kokosowym i cukrem trzcinowym, że zamienia się w jedną słodką masę. Taki deser jest obowiązkowy na każdej uroczystości rodzinnej: chodzi o to, aby rodzina była silna i zjednoczona. Ja też wiem, jak zrobić biko i mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, by je od czasu do czasu przyrządzić. Ale chciałem też zrobić to w przenośnym, bardziej ogólnym, wspólnotowym sensie.
– Od 2020 r. jest ksiądz biskup sekretarzem Konferencji Episkopatu Rosji. Ponadto od listopada 2024 r. zostałeś nowym przewodniczącym Komisji KER ds. Ochrony Dzieci i Osób Wrażliwych. Bracia biskupi poprosili ekscelencję również o zbadanie kwestii wzmocnienia posługi Kościoła w dziedzinie migracji, w szczególności opieki nad zagranicznymi katolikami mieszkającymi w Rosji, którą właśnie ksiądz biskup opisał. Jak ekscelencja zamierza połączyć pracę w tych obszarach z posługą biskupa pomocniczego w diecezji przemienienia pańskiego? Co będzie priorytetem?
– Priorytetem jest oczywiście tu i teraz, jednoznacznie. Myślę jednak, że wszystkie te obszary nie stoją ze sobą w sprzeczności. Ponieważ bycie zaangażowanym w kwestie migracyjne lub pracę z obcokrajowcami nie oznacza dosłownie bycia w ciągłym ruchu. Oczywiście, czasami będę musiał podróżować, na przykład na kongres w Rzymie, który będzie bezpośrednio poświęcony jednej z tych kwestii. Ale to nie jest najważniejsze.
Z drugiej strony, będę zajmował się tymi ogólnorosyjskimi kwestiami nie sam, ale razem z innymi ludźmi, a to zawsze jest praca zespołowa (na przykład w Komisji Ochrony Dzieci pracuje ze mną Elena Yedush, psycholog z Kemerowa). Naszym wspólnym zadaniem jest wykorzystanie otrzymanych informacji i wiedzy w terenie, w tym w diecezji przemienienia pańskiego. A stamtąd – ponownie dać impuls innym diecezjom w Rosji, a nawet dalej (na przykład w sprawie nieletnich bardzo blisko współpracujemy z kolegami z Europy Wschodniej). Wydaje się to czasochłonne, ale w rzeczywistości tylko dodaje sił i pomysłów. Dlatego nasza diecezja ma większe szanse na odniesienie z tego korzyści (chyba że damy się ponieść i będziemy zbyt dużo podróżować po świecie).
– Wracając do Jubileuszu Nadziei, czego osobiście oczekuje ksiądz biskup od tego Roku Świętego? Jakie są nadzieje ekscelencji?
– Moja nadzieja wiąże się z niedawną szeroką dyskusją o synodalności, o Kościele synodalnym, o ludziach, którzy są razem w drodze, wspólnie zastanawiając się, jak powinni iść dalej… W związku z tym niedawno dowiedziałem się, że greckie słowo sinodiya („towarzystwo w drodze”) znajduje się w Ewangelii Łukasza. Kiedy rodzice Jezusa wrócili z Jerozolimy, samego Jezusa, który miał wtedy 12 lat, nie było z nimi. Założyli, że jest On gdzieś w sinodiyi, to znaczy w towarzystwie innych pielgrzymów, którzy razem udali się do Jerozolimy i teraz wracają. Zawsze mam nadzieję, że ci, którzy idą na pielgrzymkę, również wrócą trochę inni, nie tacy jak wcześniej, ale staną się bliżej Boga. Mam nadzieję, że ich wiara, nadzieja i miłość będą silniejsze i że będą bardziej kochać służbę tam, gdzie są. Mam nadzieję, że rzeczywiście uczymy się być Kościołem razem, iść razem, myśleć razem o tym, jak powinniśmy iść i jakie powinny być nasze kolejne kroki. Mam nadzieję, że nie skończy się to tylko na dyskusji lub tworzeniu pewnych struktur, chociaż takie kwestie również muszą zostać poruszone. Ale ważniejsza jest inna rzecz, a mianowicie pragnienie wspólnego pielgrzymowania. A celem pielgrzymki nie jest tylko Rzym, ani nawet jakaś jubileuszowa świątynia. Pielgrzymka idzie dalej, a celem tej wędrówki jest pomoc temu samemu bezdomnemu na dworcu, czy jakiejś bezradnej samotnej babci.
Mam nadzieję, że całe nasze życie będzie taką podróżą, taką pielgrzymką.
– I na zakończenie życzenia dla naszych Czytelników.
– Życzę wszystkim – zarówno wierzącym, jak i niewierzącym, ale zainteresowanym sprawami wiary katolickiej – aby nasze życie stało się trochę głębsze, bardziej szczere i prawdziwe.
– Z całego serca gratuluję księdzu biskupowi, tego nowego etapu w życia ekscelencji! I bardzo dziękuję za ten wywiad!

Alexander Elmusov

Wywiad ukazał się 14 lutego 2025 roku na stronie Syberyjskiej Gazety Katolickiej.

Źródło: https://sib-catholic.ru/yubiley-zhizni-ili-put-tserkvi-kak-palomnichestvo-intervyu-vladyiki-shtefana-lipke-sibirskoy-katolicheskoy-gazete-nakanune-ego-hirotonii-vo-episkopyi/

Tłumaczenie: Wojciech Urbański SJ

]]>
Adam Tomaszewski SJ nowym asystentem Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego https://jezuici.pl/2025/02/adam-tomaszewski-sj-nowym-asystentem-wspolnoty-zycia-chrzescijanskiego/ Thu, 20 Feb 2025 14:51:44 +0000 https://jezuici.pl/?p=96594 Nowym asystentem kościelnym Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Polsce będzie od nowego roku formacyjnego o. Adam Tomaszewski SJ, który zastąpi w tej funkcji o. Leszka Mądrzyka SJ – poinformowała Wspólnota na swojej stronie na Facebooku. Ojciec Adam rozpocznie swoją nową posługę 5 września 2025 roku. Wspólnota Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) jest świeckim, światowym stowarzyszeniem katolickim, ruchem inspirowanym […]]]>

Nowym asystentem kościelnym Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego w Polsce będzie od nowego roku formacyjnego o. Adam Tomaszewski SJ, który zastąpi w tej funkcji o. Leszka Mądrzyka SJ – poinformowała Wspólnota na swojej stronie na Facebooku. Ojciec Adam rozpocznie swoją nową posługę 5 września 2025 roku. Wspólnota Życia Chrześcijańskiego (WŻCh) jest świeckim, światowym stowarzyszeniem katolickim, ruchem inspirowanym duchowością św. Ignacego z Loyoli.

 

]]>
SChDW zapowiada kongres chrześcijańskich organizacji edukacyjnych https://jezuici.pl/2025/02/schdw-zapowiada-kongres-chrzescijanskich-organizacji-edukacyjnych/ Sat, 15 Feb 2025 16:33:21 +0000 https://jezuici.pl/?p=96561 Dnia 13 lutego odbyło się w Warszawie posiedzenia Zarządu Stowarzyszenia Chrześcijańskich Dzieł Wychowania (SChDW), na którym podjęto między innymi decyzję o zorganizowaniu na jesieni kongresu, na który zostaną zaproszone organizacje będące członkami SChDW oraz organizacje partnerskie, które brały udział w realizowanych w ostatnich latach wspólnych projektach. To bagatela kilkadziesiąt znaczących organizacji i instytucji edukacyjnych. Kongres […]]]>

Dnia 13 lutego odbyło się w Warszawie posiedzenia Zarządu Stowarzyszenia Chrześcijańskich Dzieł Wychowania (SChDW), na którym podjęto między innymi decyzję o zorganizowaniu na jesieni kongresu, na który zostaną zaproszone organizacje będące członkami SChDW oraz organizacje partnerskie, które brały udział w realizowanych w ostatnich latach wspólnych projektach. To bagatela kilkadziesiąt znaczących organizacji i instytucji edukacyjnych.

Kongres będzie miał na celu podzielenie się dotychczasowym doświadczeniem pracy na polu wychowania oraz umocnienie partnerstwa w czasach burzliwych przemian i podziałów w społeczeństwie. „Nie opowiadamy się po żadnej stronie sceny politycznej. Pragniemy odnieść się do wspólnych wartości, które do tej pory nas łączyły i przyniosły wymierne owoce. Mam nadzieję, że bazując na dotychczasowym doświadczeniu współpracy, będziemy mogli zaproponować kompetentne podejście do wychowania w kluczu chrześcijańskim nie stając w opozycji do nikogo. Zainicjujemy także nowe projekty” – powiedział Wojciech Żmudziński SJ, nowy przewodniczący Zarządu.

Stowarzyszenie Chrześcijańskich Dzieł Wychowania, powstało w 1993 roku, z inicjatywy jezuitów Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego. Jest organizacją parasolową zrzeszającą ponad 30 organizacji zajmujących się wychowaniem oraz formacją wychowawców i liderów. Przez wiele lat realizowało projekty wychowawcze, szkoliło nauczycieli, wolontariuszy i działaczy organizacji pozarządowych w kraju i za granicą. Od 1994 roku pełni funkcję Jednostki Centralnej Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży (PNWM) dla wszystkich szkół katolickich w Polsce oraz katolickich organizacji pozarządowych z terenów środkowej i południowej Polski. W ramach Polsko-Niemieckiej Wymiany Młodzieży Stowarzyszenie koordynowało kilka tysięcy projektów, w których wzięło udział prawie 100 tysięcy osób.

W deklaracji misji SChDW czytamy, że wspólnie z organizacjami członkowskimi skupia się na inicjowaniu i rozwoju chrześcijańskich dzieł wychowawczych w duchu społecznego nauczania Kościoła katolickiego i ekumenizmu. Kongres, zapowiadany na pierwsze dni października tego roku, ma być kolejnym etapem rozwoju organizacji, która pragnie służyć innym chrześcijańskim organizacjom i szkołom katolickim z jeszcze większą determinacją.

Zdjęcie pochodzi z projektu realizowanego przez SChDW: „Aktywna Młodzież – utworzenie szkolnych inkubatorów kluczowych kompetencji”.

 

]]>
Rok Jubileuszowy ze Zdrapką Wielkopostną https://jezuici.pl/2025/02/rok-jubileuszowy-ze-zdrapka-wielkopostna/ Fri, 14 Feb 2025 08:59:38 +0000 https://jezuici.pl/?p=96547 Wspólnota Życia Chrześcijańskiego przygotowała kolejną edycję Zdrapki na Wielki Post i Rok Jubileuszowy. Zachęcamy do zdrapywania, by odkrywać kolejne wyzwania na każdy dzień Wielkiego Postu. Znajdą się w niej także praktyczne wskazówki na Rok Jubileuszowy – pielgrzymki, modlitwa, uczynki miłosierdzia. A także mapa miejsc odpustowych. Można również wziąć udział w loterii i wygrać pielgrzymkę do […]]]>

Wspólnota Życia Chrześcijańskiego przygotowała kolejną edycję Zdrapki na Wielki Post i Rok Jubileuszowy. Zachęcamy do zdrapywania, by odkrywać kolejne wyzwania na każdy dzień Wielkiego Postu.

Znajdą się w niej także praktyczne wskazówki na Rok Jubileuszowy – pielgrzymki, modlitwa, uczynki miłosierdzia. A także mapa miejsc odpustowych. Można również wziąć udział w loterii i wygrać pielgrzymkę do Rzymu.

Zdrapkę można zamawiać na stronie www.zdrapkawielkopostna.pl.

Zamówienia drogą e-mail: [email protected], tel. 690922096.

 

]]>
Przy jezuickiej parafii w Gdyni powstanie Rada Rycerzy Kolumba https://jezuici.pl/2025/02/przy-jezuickiej-parafii-w-gdyni-powstanie-rada-rycerzy-kolumba/ Fri, 14 Feb 2025 08:42:14 +0000 https://jezuici.pl/?p=96524 Wczoraj, 13 lutego 2025 roku podczas uroczystości w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Gdyni zostali przyjęci kolejni kandydaci do Zakonu Rycerzy Kolumba. W związku z tym, przy jezuickiej parafii rozpocznie działalność Rada Rycerzy Kolumba, największej na świecie rzymskokatolickiej organizacji świeckiej o charakterze charytatywnym, zrzeszającej ponad 2 mln członków na całym świecie. Nazwa organizacji upamiętnia […]]]>

Wczoraj, 13 lutego 2025 roku podczas uroczystości w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Gdyni zostali przyjęci kolejni kandydaci do Zakonu Rycerzy Kolumba. W związku z tym, przy jezuickiej parafii rozpocznie działalność Rada Rycerzy Kolumba, największej na świecie rzymskokatolickiej organizacji świeckiej o charakterze charytatywnym, zrzeszającej ponad 2 mln członków na całym świecie.

Nazwa organizacji upamiętnia postać Krzysztofa Kolumba, a jej członkami mogą zostać jedynie mężczyźni będący praktykującymi katolikami. Zakon promuje miłosierdzie, jedność, braterstwo i patriotyzm. W roku 2005, na zaproszenie kardynała Józefa Glempa i kardynała Franciszka Macharskiego, Rycerze Kolumba przybyli do Polski i rozpoczęli działalność, zakładając sześć pierwszych rad. Pierwszą radą w Polsce w 2006 roku była krakowska Rada nr 14000 im. Jana Pawła II, mająca siedzibę przy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

Liczba Rycerzy Kolumba w Polsce ciągle rośnie. Obecnie sięga niemal 7 tysięcy członków. Poniżej zdjęcia z uroczystości w parafii pw. św. Stanisława Kostki w Gdyni.

]]>
Trwają zapisy na Rekolekcje w życiu codziennym w Krakowie https://jezuici.pl/2025/02/trwaja-zapisy-na-rekolekcje-w-zyciu-codziennym-w-krakowie/ Thu, 13 Feb 2025 12:40:49 +0000 https://jezuici.pl/?p=96519 Pozwól się poprowadzić Bogu! W czasie Wielkiego Postu zapraszamy Cię do udziału w Rekolekcjach w życiu codziennym, które są oparte na duchowości ignacjańskiej. Jest to wyjątkowy czas, gdy będąc zanurzonym w swoich codziennych obowiązkach, możesz na modlitwie, w ciszy własnego serca, poszukać odpowiedzi na ważne dla Ciebie pytania, odnaleźć sens i nadzieję. Rekolekcje odbędą się […]]]>

Pozwól się poprowadzić Bogu!

W czasie Wielkiego Postu zapraszamy Cię do udziału w Rekolekcjach w życiu codziennym, które są oparte na duchowości ignacjańskiej. Jest to wyjątkowy czas, gdy będąc zanurzonym w swoich codziennych obowiązkach, możesz na modlitwie, w ciszy własnego serca, poszukać odpowiedzi na ważne dla Ciebie pytania, odnaleźć sens i nadzieję. Rekolekcje odbędą się w Krakowie.

W tym roku podejmiemy temat „A myśmy się spodziewali…” Słowo Boże podczas medytacji i konferencji poprowadzi nas przez trudne doświadczenie rozczarowania, ku życiu w wolności, bliskości, zachwycie i Miłości.

W tym roku rekolekcje są skierowane do osób w wieku 18 – 50 lat.

Termin:  09.03.25 – 06.04.2025

Zapraszają: Wspólnota Życia Chrześcijańskiego, Uniwersytet Ignatianum w Krakowie i Duszpasterstwo Akademickie WAJ.

Więcej informacji, plan oraz zapisy są pod linkiem: Rekolekcje w życiu codziennym

Rekolekcje w życiu codziennym są adaptacją Ćwiczeń Duchowych (ĆD) św. Ignacego Loyoli. Tak jak w ćwiczeniach ciała człowiek nabywa sprawności fizycznych, tak ćwiczenia duchowe są sposobem pracy nad sobą i służą rozwojowi duchowemu. Cel ćwiczeń, jak go określa św. Ignacy, to zdobywanie umiejętności rozeznawania poruszeń duchowych, aby ze wzrastającą łatwością rozpoznawać Bożą wolę i nią się kierować (por. ĆD 1, 21). Podczas rekolekcji można również nauczyć się medytacji nad Słowem Bożym.
]]>
Walentynki to miłość… do książek! https://jezuici.pl/2025/02/walentynki-to-milosc-do-ksiazek/ Wed, 12 Feb 2025 15:56:27 +0000 https://jezuici.pl/?p=96483 ]]>

Choć 14 lutego kojarzy się głównie z romantycznymi gestami i czekoladkami, to dla wielu prawdziwą miłością są… książki! W końcu dobra lektura potrafi rozgrzać serce równie mocno jak najpiękniejsze wyznania. Niezależnie od tego, czy świętujesz ten dzień solo, czy z kimś bliskim, znajdziesz tu coś, co skradnie Twoje czytelnicze serce!

Sztuka słuchania »

Jak słuchać i budować udane relacje

Mary E. Siegel, Paul J. Donoghue
Nota o książce

Żony i mężowie, dzieci i rodzice, pracownicy i szefowie twierdzą, że nie są słuchani. Pewnie mają rację, a w dodatku sami nie potrafią tego robić.

Autorzy, Paul J. Donoghue oraz Mary E. Siegel, pytają, jak to się dzieje, że ludzie mają trudności ze słuchaniem, które jest przecież niezbędną częścią naszego życia. W odpowiedzi zostawiają nam poradnik pełen historii i przykładów, pokazujący, jak poznać i opanować SZTUKĘ SŁUCHANIA. Ten przewodnik zaprowadzi cię do wzajemnego zrozu­mienia, łagodzenia konfliktów, wprowadzania dobrych zmian, wspiera­nia bez zbędnych porad, by doświadczać tego, co daje nam większe szczęście – lepszych relacji!

Imbirowa miłość »

Inka Jabłońska

Nota o książce

Zapach imbiru i kręta droga do miłości

Siostrom Dębińskim sypią się na głowę same katastrofy. Roksi zostaje uśmiercona w serialu, w którym gra główną rolę, i nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Lucy wciąż przeżywa zerwane zaręczyny i próbuje się spełnić, nadzorując remont odziedziczonego dworku. Kłopot w tym, że budynek jest w kompletnej rozsypce, a Lucy nie ma wolnej ręki, bo współwłaścicielką dworku jest jej siostra, z którą nigdy w niczym się nie zgadza.

Kiedy Roksi pakuje w grudniu walizki i decyduje się odwiedzić Lucy, mimo mrozu robi się naprawdę gorąco… Sprawy nie ułatwia pojawienie się dwóch intrygujących mężczyzn, których obecność już na pierwszy rzut oka wróży kłopoty. Dziewczynom pozostaje liczyć na cud lub imbirową nalewkę według przepisu ekscentrycznej ciotki Matyldy. A właśnie zbliżają się święta…

Czy jesteś gotowa się zakochać?

Na brzegu światła »

Listy o wdzięczności

Magdalena Pajkowska
Nota o książce

Nasze życie utkane jest z wielu trudnych chwil. Takich, które odbierają wszystko, co dla nas ważne, przez które tracimy oddech i pęka nam serce. Te chwile pojawiają się nagle i – choć bardzo byśmy tego chcieli – nie jesteśmy w stanie się na nie przygotować. Słowa tracą sens, gaśnie nadzieja. W ich obliczu trudno mówić o wdzięczności, a jednak to dzięki niej możemy na nowo zacząć żyć, dostrzegać piękno i dobro w świecie, który nas otacza.

***

Jak opisać głęboki ból po stracie bliskiej osoby? Jak pokazać, że w procesie żałoby duchowość chrześcijańska nie podpowiada łatwego pocieszenia, ale może dać dyskretny drogowskaz? Jak wynurzanie się z cierpienia może być intymnym pożegnaniem, a zarazem pogłębieniem miłości? W książce Magdaleny Pajkowskiej znalazłem na te trudne pytania niezwykle osobistą odpowiedź. Odpowiedź, za którą wielu z nas będzie wdzięcznych autorce.

Bogdan de Barbaro

Miłość z ADHD »

Jak dbać o relacje z osobami neuroróżnorodnymi

Anita Robertson
Nota o książce

Czy Twój związek to ciągła walka? Czujesz niezrozumienie i frustrację?

Ta książka jest dla Ciebie!

Związek, w którym jedno z partnerów ma ADHD, a drugie nie, może przypominać taki, gdzie jedno mówi po włosku, a drugie po francusku. Czy w takim razie jest szansa, by partnerzy znaleźli wspólny język, nić porozumienia i mogli cieszyć się relacją? Jest! I ta książka tego dowodzi.

Większość konfliktów w związkach z osobami z ADHD wynika z nieświadomości, że każdy mózg działa nieco inaczej. Psychoterapeutka Anita Robertson, pracująca od lat z parami neuroróżnorodnymi, pomaga zrozumieć te różnice. Autorka proponuje pięć filarów sukcesu, ćwiczenia i skuteczne metody komunikacji, które pozwolą unikać konfliktów i wspólnie szukać rozwiązań oraz planować działania w domu, pracy czy z przyjaciółmi.

Dostrzegaj potrzeby, doceniaj różnice, pielęgnuj kochający związek i ciesz się bliskimi ludźmi!

Nota o książce

Odkryj bezcenny dar kobiecości i uciesz się z bycia sobą!

Czy naprawdę znasz i kochasz siebie? Czy doceniasz to, kim jesteś, i cieszysz się w pełni życiem, które dostałaś? Czy umiesz dbać o swoje granice i wchodzić w zdrowe, budujące, a nie niszczące relacje? Czy potrafisz zaprzyjaźnić się w pełni ze swoim ciałem i czerpać satysfakcję z rozwijania swojej seksualności?

Siostra Małgorzata Lekan OP zaprasza cię do głębokiego poznania siebie, zrozumienia i nazwania tego, co cię zniewala i unieszczęśliwia, a także do przyjrzenia się temu, co daje życie oraz poczucie spełnienia.

Kobieto, istoto chciana i ukochana przez Boga od zawsze, zbawiona i posłana w mocy Chrystusa – takie są twoje fundamenty, z tym wyruszasz po „więcej”, na wyprawę ku głębi swojej kobiecości. Zapraszam cię, byśmy poszły razem przez obszary takie jak: poczucie własnej wartości, temperament, potrzeby, granice, ciało i szczęście. Tam będziemy – jak mówiła św. Katarzyna ze Sieny – szukać siebie w Bogu, by i Jego w sobie odnaleźć.

Pierwszy tom wyjątkowej serii dla kobiet poświęconej samorozwojowi i propozycja szeroko rozumianej formacji osobistej.

***

Małgorzata Lekan – dominikanka, absolwentka m.in. studiów teologicznych we Franciscan University of Steubenville w USA i w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz Instytutu Studiów nad Seksualnością w Catholic Theological Union w Chicago. Jest zaangażowana w szeroko rozumiane dzieło ewangelizacji, zwłaszcza w działalność na rzecz kobiet. Prowadzi liczne kursy i warsztaty oraz autorski program Sobotnie Sesje Samorozwoju poświęcony odkrywaniu bezcennego daru kobiecości. Autorka bestsellerowej książki Boska ja. Kobiecy przewodnik po mieście, którym jestem.

Niespełniona miłość »

Mirosława Kareta

Nota o książce

Czasem tylko miłość może nadać życiu barwę. Tak intensywną, że przesłoni świat

Niespodziewane spotkanie z Witoldem odmienia życie Józi. On jako pierwszy dostrzega w niej piękno i uwiecznia na jednym ze swoich obrazów. Dziewczyna zakochuje się w nim bez pamięci. Poznaje, czym jest fascynacja i rozgrzewające serce zauroczenie. Tylko czy miłość wystarczy, aby przetrwać?

Dla młodej służącej XIX-wieczne miasto pełne jest ciemnych zaułków i niebezpiecznych ulic. Fałszywie oskarżona o kradzież pereł cudem dostaje posadę w domu rzeźnika. Jej codzienność wypełnia praca, często ponad siły. W ponurym świecie jest jednak ktoś, komu na niej zależy, kto może ją ocalić.

Poruszająca opowieść o kobietach, ich emocjach, marzeniach i walce o szacunek. Jak potoczą się losy Józi? Czy znajdzie swoje miejsce na ziemi?

Mirosława Kareta z przenikliwością i wrażliwością przedstawia prawdziwy obraz życia młodych, ubogich dziewczyn, które próbują kochać mimo wszystko.

Więcej nowości znajdziecie na stronie Wydawnictwa WAM.

]]>
Dzień Chorych w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA w Warszawie na Wołoskiej https://jezuici.pl/2025/02/dzien-chorych-w-panstwowym-instytucie-medycznym-mswia-w-warszawie-na-woloskiej/ Tue, 11 Feb 2025 22:16:29 +0000 https://jezuici.pl/?p=96468 Dnia 11 lutego, w liturgiczne Wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, obchodzony jest co roku Światowy Dzień Chorego. Święto to ustanowił Jan Paweł II w 1992 r. Tego dnia szczególnie zwracamy uwagę na osoby cierpiące fizycznie i duchowo. Tradycyjnie tego dnia w wielu parafiach i kościołach udziela się sakramentu namaszczenia chorych. Dzień Chorego jest także celebrowany […]]]>

Dnia 11 lutego, w liturgiczne Wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, obchodzony jest co roku Światowy Dzień Chorego. Święto to ustanowił Jan Paweł II w 1992 r. Tego dnia szczególnie zwracamy uwagę na osoby cierpiące fizycznie i duchowo. Tradycyjnie tego dnia w wielu parafiach i kościołach udziela się sakramentu namaszczenia chorych.

Dzień Chorego jest także celebrowany w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA w Warszawie na ul. Wołoskiej. W szpitalu kapelanami jest trzech jezuitów oraz s. Urszulanka Unii Rzymskiej. W tym roku Uroczystej Mszy św. przewodniczył i wygłosił homilię ks. kard. Kazimierz Nycz. W wypełnionej kaplicy szpitalnej zgromadzili się chorzy, a także Dyrekcja Szpitala, lekarze, pielęgniarki, pracownicy administracji, delegaci z Ministerstwa Zdrowia oraz z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Liturgii towarzyszył zespół muzyczny złożony z pracowników szpitala.

Na początku zebranych przywitał wicedyrektor szpitala dr. n. med. Konstanty Szułdrzyński. Zauważył, że tak jak człowiek jest drogą Kościoła, tak samo człowiek chory jest drogą lekarza i wszystkich, którzy chorym służą.

W homilii kardynał Nycz zwrócił uwagę, że chorzy pielgrzymują do wielkich sanktuariów (np. Fatima, Lourdes, Częstochowa), aby nie tylko modlić się o zdrowie, ale także po to, aby wyprosić łaskę gotowości pogodzenia się z cierpieniem. Jednak – w przenośni – takimi sanktuariami są też wszystkie szpitale i przychodnie. Wierni i chorzy przybywają tam z nadzieją i po nadzieję. I temu też przyświeca hasło aktualnego Roku Jubileuszowego 2025 „Pielgrzymi nadziei”, a nadzieja zawieść nie może. Dlatego ważny jest według księdza kardynała duchowy wymiar leczenia pacjenta. I tę nadzieję przywraca chorym Bóg między innymi przez pracę lekarzy, obecność kapelana, dostęp do szpitalnej kaplicy.

Na zakończenie kard. Nycz zachęcił, abyśmy wszyscy byli w roku 2025 pielgrzymami nadziei. Po homilii wielu uczestników tej Eucharystii przyjęło sakrament namaszczenia chorych.

Relacja: Waldemar Aramowicz SJ

 

]]>
O. Sebastian Masłowski SJ o doświadczeniu Trzeciej probacji https://jezuici.pl/2025/02/o-sebastian-maslowski-sj-o-doswiadczeniu-trzeciej-probacji/ Tue, 11 Feb 2025 10:33:07 +0000 https://jezuici.pl/?p=96420 Trzecia probacja to czas szczególny, czas powrotu do źródeł. Po wielu latach od wstąpienia do zakonu, doświadczeniach pracy i zwykłej szarej codzienności życia zakonnego, daje możliwość zatrzymania się, spojrzenia z dystansu na przebytą drogę, pogłębienia doświadczeń z nowicjatu i pozostałych etapów. To ostatni etap wieloletniej formacji w zakonie. I tak się trafia na Trzecią probację… […]]]>

Trzecia probacja to czas szczególny, czas powrotu do źródeł. Po wielu latach od wstąpienia do zakonu, doświadczeniach pracy i zwykłej szarej codzienności życia zakonnego, daje możliwość zatrzymania się, spojrzenia z dystansu na przebytą drogę, pogłębienia doświadczeń z nowicjatu i pozostałych etapów. To ostatni etap wieloletniej formacji w zakonie.

I tak się trafia na Trzecią probację…

Skąd taka nazwa? Św. Ignacy formację zakonną opiera na szeregu prób, które pozwalają przełożonym poznać kandydata, ale także pozwalają kandydatowi poznać samego siebie i przekonać się jak funkcjonuje w praktyce, w różnych konkretnych sytuacjach życiowych, do czego jest bardziej zdatny do czego mniej, jakie ma mocne strony, jakie ograniczenia. Może też ocenić czy ten sposób życia jest dla niego.

Skoro mówimy o III probacji, w sposób naturalny nasuwa się wniosek, że wcześniej musiała być I i II. Pierwsza probacja, zwana też kandydaturą trwa 2-3 tygodnie. Kandydat przybywa do domu zakonnego i przygotowuje się do rozpoczęcia nowicjatu. Wraz z introdukcją do nowicjatu zaczyna się druga probacja, która trwa… właściwie aż do trzeciej, czyli wiele lat. Jezuici, którzy ze mną razem odbywali trzecią probację mieli bardzo różny staż życia zakonnego. Najmłodszy z nas miał za sobą 15 lat, najstarszy około 25 lat spędzonych w zakonie. Trzecia probacja w pewnym wymiarze jest powtórzeniem nowicjatu, ale już z zdecydowanie z innej perspektywy, z pewnym bagażem wieku i doświadczenia. Trwa zazwyczaj od 6 do 9 miesięcy.  Nowicjat natomiast trwa 2 lata.

W nowicjacie każdy odbywa szereg prób. Jedną z najważniejszych jest przejście procesu Ćwiczeń Duchowych, czyli około miesiąca rekolekcji w milczeniu, wedle metody stworzonej przez św. Ignacego. Ignacy proponuje też inne próby, np., pielgrzymowanie miesiąc bez pieniędzy, prosząc o nocleg i jedzenie, mieszkanie przez miesiąc w szpitalu, który w czasach Ignacego był rodzajem przytułku, noclegowni i miejsca pobytu dla chorych. Był zazwyczaj fundowany przez bogatego filantropa i służył za schronienie biednym wędrowcom, bezdomnym, chorym bez środków na leczenie. Ignacy jako człowiek elastyczny uwzględnia możliwość adaptacji rodzaju, ilości i długości trwania prób zależnie od różnych okoliczności, co daje możliwości dostosowania ich do konkretnego kontekstu kulturowego, miejsca i czasu. W moim przypadku, 25 lat temu odprawiliśmy miesięczne Ćwiczenia Duchowe, odbyliśmy idąc po dwóch tygodniową pielgrzymkę o żebranym chlebie do miejsca urodzin św. Stanisława Kostki – czyli do Rostkowa, przez miesiąc jako wolontariusze pomagaliśmy w szpitalu, braliśmy udział w pieszej pielgrzymce do Częstochowy, każdy z nas przez rok miał jakieś zadanie związane z kontaktem z ludźmi, np. grupa młodzieżowa przy parafii, ministranci, Warsztaty Terapii Zajęciowej czy regularne odwiedziny w ośrodku pomocy społecznej. Próbą był też uregulowany tryb codziennego życia w nowicjacie, z obowiązkami sprzątania, zmywania, uczestniczeniem w konferencjach, studium Autobiografii św. Ignacego i pisaniem swojej własnej autobiografii, poznawaniem Konstytucji zakonnych, nauką języków obcych. Niektórzy mówili, że wyjazd po roku na tydzień do domu to „próba domowa”, „bo niektórzy z niej już do nowicjatu nie wracają”… Dwa lata nowicjatu kończą się złożeniem ślubów zakonnych. Ale to tak naprawdę jeszcze nie jest koniec prób.

Próbą jest podjęcie studiów oraz robione przy okazji „zadania duszpasterskie”, próbą jest trwający zazwyczaj dwa lata czas pracy w pełnym wymiarze, który stanowi przerwę między studiami filozofii i teologii. Próbą jest wreszcie pierwsza praca, do której prowincjał wysyła po święceniach. I tak po kilku latach od święceń trafia się na Trzecią probację.

Spojrzenie na całe swoje życie

Spędziłem ten czas w Salamance w Hiszpanii. Było nas 9: czterech z Europy (Polska, Włochy, Portugalia) i pięciu z Ameryki Południowej (Kolumbia, Dominikana, Nikaragua). Różne kraje, różne konteksty kulturowe, różne historie życia. W ramach powtórki z nowicjatu zaczęliśmy od studium Autobiografii Ignacego, po którym nastąpił czas, gdy każdy z nas po kolei przedstawiał swoją własną autobiografię. To pozwoliło nam w przyspieszonym tempie poznać się, zobaczyć skąd każdy z nas przychodzi, jaki bagaż doświadczeń niesie. Przy okazji zadanie to zmuszało każdego do spojrzenia z perspektywy na całe swoje życie, poukładania sobie w głowie, jak przez te lata dotarliśmy do momentu, w którym obecnie się znajdujemy. Następnie po raz drugi w życiu przeżyliśmy miesięczne Ćwiczenia Duchowe. Nasz instruktor Trzeciej Probacji zapraszał różnych jezuitów, którzy prowadzili dla nas tygodniowe bloki konferencji dotyczące spraw związanych z naszą jezuicką tożsamością, historią, ale także rozwojem osobowym, emocjonalnym. Podobnie jak w nowicjacie mieliśmy też studium Konstytucji.

Wielkim szczęściem była dla mnie możliwość odbycia Trzeciej probacji w Hiszpanii, bo pozwoliło mi to, jeszcze przed rozpoczęciem probacji, w czasie doskonalenia języka hiszpańskiego odwiedzić miejsca związane ze świętym Ignacym. Widziałem jego dom rodzinny, dziś obudowany wokół wielkim klasztorem z bazyliką, mogłem zobaczyć dom jego mamki, która się nim opiekowała od dnia narodzin i w którym zapewne spędził sporo czasu. Odwiedziłem Manresę, gdzie przeżył swoje własne trwające kilka miesięcy Ćwiczenia Duchowe i mogłem dotknąć ścian groty, w której spędził tyle dni i nocy. Także to miejsce dziś wygląda inaczej niż w jego czasach, dobudowano kaplice, kościół, klasztor. Zachował się jeszcze średniowieczny most, po którym Ignacy zapewne nieraz przechodził. Mogłem zobaczyć rzekę Cardoner, przy której doznał oświecenia, choć muszę przyznać, że wyglądała zupełnie inaczej niż to, co sobie wyobrażałem, gdy 22 lata wcześniej czytałem w nowicjacie Autobiografię Ignacego. Odwiedziłem opactwo benedyktyńskie Montserrat, dla Katalończyków tak ważne jak dla nas Jasna Góra, gdzie Ignacy ofiarował Maryi swoją zbroję i miecz. Widziałem miejsca związane z Ignacym w Barcelonie: wnękę w bazylice Santa Maria del Mar, gdzie zbierał jałmużnę na pokrycie kosztów studiów, a także miejsce, gdzie był dom Inés Pascual, która przygarnęła go pod swój dach w Barcelonie. Dziś część domu zburzono. W tym miejscu jest ulica. Pięćset lat to sporo czasu i wiele rzeczy się zmienia. Mogłem w duchu „powtórek ignacjańskich” powrócić w te miejsca ponownie, w ramach pielgrzymek, które robiliśmy podczas Trzeciej probacji. To było bardzo ważne doświadczenie. Te wszystkie miejsca, nazwy, miasta o których czytałem lata wcześniej, i wtedy nic mi nie mówiły, były czymś kompletnie abstrakcyjnym, stały się czymś realnym, konkretnym, zaczęły się układać w logiczną całość na mapie Hiszpanii. Loyola, Azpeitia, Salamanca, Alcala, Barcelona, Manresa, Monserrat, Aranzazu… Miałem nieodłączne wrażenie, że moim udziałem jest doświadczenie podobne do tego, które Ignacy miał w Ziemi Świętej, że przeżywam to, co on, gdy podążał śladami Zbawiciela, chodził po tych samych drogach, dotykał miejsc, których Jezus dotykał. Gdy starał się zapamiętać każdy szczegół, każdy detal. Wracał, aby wszystko dokładnie utrwalić w pamięci… Ja osobiście nigdy nie miałem możliwości dotrzeć do Ziemi Świętej, ale mogłem chociaż podążać śladami Ignacego: chodzić po tych drogach, po których on chodził, poznawać te miejsca, w których on był. Patrzeć, dotykać, smakować. I choć te miejsca nie wyglądały identycznie jak za czasów Ignacego, było to ważne doświadczenie. Trochę inaczej spojrzałem dzięki temu na to wszystko, co Ignacy w książeczce Ćwiczeń Duchowych mówi w kontekście kontemplowania scen z życia Jezusa.

Próba: Mieszkamy tam pod jednym dachem

Ostatnim wydarzeniem podczas Trzeciej probacji było spędzenie półtora miesiąca na konkretnej placówce prowadzonej przez hiszpańskich jezuitów. Każdy z nas trafił w inne miejsce. W moim przypadku było to San Sebastian, na północy Hiszpanii, blisko granicy z Francją. Przedpołudnia spędzałem w parafii odprawiając msze i spowiadając, a popołudnia na drugim końcu miasta w ośrodku Loiolaetxea. Mieszkają tam pod jednym dachem Jezuici, wolontariusze i osoby przeżywające różne trudności życiowe. W ciągu dnia przychodzą do ośrodka także pracownicy socjalni, którzy ustalają z każdym pensjonariuszem „program rozwoju”. Pobyt w ośrodku nie jest na stałe, ma za zadanie pomóc osobie stanąć na własnych nogach, stąd każdy ma swój plan rozwoju i jest z niego rozliczany. Są tu osoby z uzależnieniami, trudnościami w odnalezieniu się w społeczeństwie, osoby na przepustkach z więzienia lub odbywające zwolnienia warunkowe, bezdomni. W ramach planu rozwoju niektórzy nadrabiają braki w edukacji, chodzą do szkoły albo uczestniczą w różnych kursach, by zyskać nowe umiejętności, inni zaczynają pracować, aby odzyskać niezależność. Pracownicy socjalni pomagają wypełniać dokumenty, załatwiać różne formalności w urzędach, znaleźć mieszkanie, gdy czas pobytu w ośrodku się kończy. Sposobem terapii jest też wspólne życie, wspólne posiłki, dyżury przy gotowaniu i sprzątaniu, wspólne wyjazdy. Tu wielkie zadanie spoczywa na jezuitach i wolontariuszach. Pracownicy socjalni są obecni od poniedziałku do piątku przez 8 godzin. Jezuici i wolontariusze są cały czas. Tu mieszkają, to jest ich dom. Dzielą życie z ludźmi, którzy nieraz mają bardzo pokiereszowane życiorysy i może właśnie tutaj dzięki przykładowi życia jezuitów i wolontariuszy mogą po raz pierwszy w życiu doświadczyć, jak wygląda normalne życie i funkcjonowanie, rozwiązywanie konfliktów, dzielenie smutków i radości, świętowanie, bo niestety nie zaznali tego w swoich domach i w swoich rodzinach. Nie mieli dobrych wzorców, więc nie potrafią w sposób zdrowy funkcjonować. Tym sposobem proces rozwoju dla tych osób i przezwyciężania ich trudności odbywa się poprzez dwa wymiary: pomoc pracowników socjalnych, pracę, szkołę, kursy oraz wymiar wspólnego życia w domu, gdzie są jezuici, wolontariusze i ludzie z różnymi trudnościami, którzy nawzajem są dla siebie pomocą na drodze rozwoju.

Po półtoramiesięcznym pobycie na rożnych placówkach wróciliśmy do Salamanki. Tu podzieliliśmy się doświadczeniami z eksperymentów, podsumowaliśmy doświadczenia tego czasu. Został nam jeszcze ostatni tydzień na pożegnanie i każdy wrócił do swojego kraju. Teraz dzielą nas tysiące kilometrów, różne strefy czasowe. Niektórzy wrócili do prac, który się zajmowali przed przybyciem do Salamanki, inni dostali nowe zadania.

Było to cenne doświadczenie. Jestem szczególnie wdzięczny za możliwość przyjrzenia się drodze, jaką przeszedłem od nowicjatu, przez te lata życia zakonnego, momenty trudne i radosne, kryzysy i czasy spokojne, różne etapy, różne wyzwania, a także zobaczyć owoce tych zmagań i wysiłków. Życie trwa dalej. Jak długo jesteśmy na tej ziemi, konkretne wydarzenia będą nas zmuszać do rozwoju, napotkamy trudności do pokonania, zdarzą się sukcesy i porażki, dobre decyzje i błędy. Nie wiemy, ile czasu każdy z nas ma jeszcze na tym świecie. Ważne, aby jak najlepiej spędzić ten czas, który jest nam dany. Trzecia probacja, choć oficjalnie jest określana jako koniec formacji, nie oznacza końca drogi rozwoju. Nie jest finałem. Nasz rozwój tak jak i nasza droga przemian trwa nieustannie, aż do śmierci. Każdy etap życia niesie ze sobą coś szczególnego, oznacza konkretne zadanie.

O. Sebastian Masłowski SJ

]]>
Posługa więzienna: świadectwa wolontariuszy https://jezuici.pl/2025/02/posluga-wiezienna-swiadectwa-wolontariuszy/ Mon, 10 Feb 2025 14:30:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=96402 Ojciec Stanisław Majcher SJ, jezuita z Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem, od lat posługuje jako kapelan w zakładzie karnym w Nowym Wiśniczu. W swojej misji towarzyszy mu grupa wolontariuszy z całej Polski. Spotykają oni ojca Stanisława podczas rekolekcji ignacjańskich, a następnie – po rozeznaniu duchowym – zostają przez niego zaproszeni do wsparcia osadzonych. Ich wspólna posługa […]]]>

Ojciec Stanisław Majcher SJ, jezuita z Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem, od lat posługuje jako kapelan w zakładzie karnym w Nowym Wiśniczu. W swojej misji towarzyszy mu grupa wolontariuszy z całej Polski. Spotykają oni ojca Stanisława podczas rekolekcji ignacjańskich, a następnie – po rozeznaniu duchowym – zostają przez niego zaproszeni do wsparcia osadzonych.

Ich wspólna posługa wykracza poza spotkania w murach więzienia. Obejmuje rozmowy telefoniczne, korespondencję oraz modlitwę w intencji skazanych. Te spotkania niosą radość i nadzieję, szczególnie gdy mogą wspólnie świętować ważne osiągnięcia więźniów – przyjęcie sakramentów, podjęcie pracy czy rozpoczęcie nauki. „Aby być bliżej więźnia, trzeba najpierw go poznać” – mówi ojciec Stanisław Majcher SJ i dodaje: „Posługa niesienia nadziei Chrystusa trwa nieustannie”.

Ponadto ojciec Stanisław pełni rolę spowiednika i kierownika duchowego zarówno dla osadzonych, jak i dla wolontariuszy.

Przeczytajcie poruszające świadectwa wolontariuszy – ludzi w różnym wieku i o rozmaitych powołaniach.

 

Radosław Rzepecki

Ojciec Stanisław Majcher SJ zaprosił mnie do grupy wolontariuszy, ale nie stało się to od razu po naszym pierwszym spotkaniu podczas Fundamentu Ćwiczeń Duchowych w Domu Rekolekcyjnym Górka w Zakopanem. Minęły dwa lata, zanim nadeszło to zaproszenie. Przygoda ta trwa już kilkanaście lat.

Choć odległość między Gdańskiem a Nowym Wiśniczem (niedaleko Krakowa) jest znaczna, nieustannie dostrzegam bogactwo tych spotkań. W tym czasie moje losy splotły się z wieloma osadzonymi. Nasz kontakt często odbywa się poprzez listy, rozmowy telefoniczne, a czasem – za zgodą władz więziennych – także przez indywidualne spotkania. Bywa, że poznajemy się przez kilka lat, jeszcze podczas ich pobytu w zakładzie karnym.

Pamiętam jednego z osadzonych, który po zakończeniu odbywania kary, za swoją zgodą, został objęty pomocą przez wolontariuszy w Nowym Sączu. Szybko znalazł pracę i się usamodzielnił. Inny, jeszcze w trakcie odbywania wyroku, został przeniesiony z Wiśnicza do Lublina, gdzie – za zgodą władz więziennych – rozpoczął studia teologiczne. Wcześniej, jeszcze w zakładzie karnym, uzupełnił wykształcenie średnie, a w przygotowaniach do egzaminów pomagał mu jeden z naszych wolontariuszy.

Są też poruszające świadectwa tych, którzy po opuszczeniu więzienia wracają do swoich rodzin i próbują rozpocząć życie na nowo. Choć nie zawsze jest to łatwe, nadzieja pozostaje. Niektórzy niestety gubią się i wracają na dawne ścieżki, ale nawet w ich słabości dostrzegam duchową wędrówkę ku Chrystusowi.

Nieść Chrystusa to zapalać Jego światło. Bo choć milion zgaszonych świec nie rozświetli mroku, jedna płonąca może zapalić kolejne…

 

Mała Siostra Jezusa Elżbieta

W maju 2022 roku w Rzymie został kanonizowany Karol de Foucauld – francuski mnich, a później kapłan, który mieszkał wśród plemienia Tuaregów na Saharze. Byłam głęboko poruszona tym wydarzeniem, ponieważ należę do Zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa – duchowych córek świętego. Podzieliłam się moim entuzjazmem z Jolą, a ona opowiedziała o tym ojcu Stanisławowi, jezuicie, który następnie zaprosił mnie, bym przedstawiła tę fascynującą postać osadzonym w zakładach karnych w Nowym Sączu i Wiśniczu.

Ponieważ sama miałam w swoim życiu „epizod więzienny” – byłam internowana w stanie wojennym w 1981 roku jako działaczka opozycji i Solidarności – nie trzeba było mnie długo namawiać. Wiedziałam, jak ważny dla osób po drugiej stronie krat jest każdy kontakt i spotkanie.

Od tego czasu, choć sporadycznie – bo nie zawsze pozwalały mi na to moje obowiązki zakonne – zawsze z wielką radością uczestniczyłam w spotkaniach grupy wolontariuszy z osadzonymi. Choć czasem ojciec Stanisław zapraszał mnie do przygotowania konkretnego tematu, to już sama możliwość uczestnictwa w spotkaniach animowanych przez niego, w których każdy wolontariusz miał swój, choćby niewielki, udział, była dla mnie źródłem radości i inspiracją do modlitwy za tych, których spotykamy po drugiej stronie muru.

Muszę powiedzieć, że grupa wolontariuszy jest fantastyczna, a po każdym spotkaniu otrzymuję ogromną dawkę pozytywnej energii… Nie mówiąc już o tym, że widzę wielką wartość w tym, iż choć w małym stopniu mogę realizować przykazanie miłości zawarte w słowach Pana Jezusa: „Byłem w więzieniu, a odwiedziliście mnie…”

 

Jola Świerkosz

Do wolontariatu więziennego zachęcił mnie kilkanaście lat temu o. Stanisław Majcher SJ. Swoim postępowaniem dał mi wzór patrzenia na osadzonych nie przez pryzmat paragrafów, lecz przez pryzmat ich godności i podstawowych praw. Dzięki tej służbie uczę się patrzeć na człowieka oczami Chrystusa – z szacunkiem i cierpliwością. Jedną z zasad naszej posługi jest nie oceniać, lecz inspirować do dobra. Nie ma w tym naiwnej pobłażliwości, ale mądrość, która mnie głęboko kształtuje.

Spotkania z osadzonymi są dla mnie swoistą katechezą dla dorosłych. Czerpię z nich lekcje o tym, jak żyć, jak cenić swoje życie i nie ulegać narzekaniu. Uczą mnie wdzięczności wobec Pana Boga i ludzi, których postawił na mojej drodze. Ojciec Stanisław często zaprasza na spotkania osoby, które dzielą się historią swojego życia. Pokazują one osadzonym, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Dzięki temu mam okazję spotkać ludzi, których Pan Bóg dotknął swoją łaską i przemienił – zerwali z nałogami, pokonali uzależnienia, pogodzili się z trudnymi doświadczeniami i pragną zacząć życie na nowo.

Ogromnie budują mnie również osoby zaangażowane w wolontariat – ich bezinteresowna troska o człowieka i jego godność. Chętnie spotykamy się, wspieramy nawzajem, dzielimy się swoimi doświadczeniami. Niektórzy pokonują duże odległości, aby uczestniczyć w spotkaniu z osadzonymi, choć trwa ono zwykle zaledwie godzinę.

Podsumowując moją posługę w wolontariacie więziennym, mogę powiedzieć, że doświadczam ogromnej duchowej satysfakcji. Wciąż na nowo przekonuję się o prawdziwości słów: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. Gdy tylko mam okazję, chętnie dzielę się tematem wolontariatu w swoim środowisku – nie tylko skłania to do refleksji, ale także inspiruje do czynienia dobra.

 

Mateusz Urbaś

Moja historia…

Zimowy, pochmurny dzień. Mateusz siedzi w fotelu, wpatrując się w okno, i zastanawia się, co zrobić ze swoim życiem. Niedawno, podczas spowiedzi, doświadczył namacalnej obecności Boga. W jego głowie rodzą się pytania: Jak odpowiedzieć na Jego miłość i łaski, które otrzymuje?

Myśląc o niesieniu miłości, rozważa wolontariat w hospicjum dla dzieci… Woła więc do Ducha Świętego: „Pomóż mi zrobić coś sensownego ze swoim życiem”.

W tym fotelu rodzi się historia, która znajduje kontynuację w innym fotelu – tym razem na „Górce” w Zakopanem, podczas rekolekcji ignacjańskich. Na wyjazd zdecydował się dzięki świadectwu pewnej uroczej dziewczyny, którą usłyszał w internecie.

Jego kierownikiem duchowym zostaje 80-letni zakonnik. 26-letni Mateusz jest przekonany, że nie znajdą wspólnego języka. A jednak ich rozmowy przebiegają w szczerej, pełnej zrozumienia atmosferze. Efektem jest zaproszenie do wolontariatu… w więzieniu.

Pełen wątpliwości, Mateusz zadaje sobie pytanie: „Więzienie? Przecież miało być hospicjum, dzieci?”

W lipcu 2022 roku, po przełamaniu mentalnych barier, po raz pierwszy przekracza próg zakładu karnego. W więziennej kaplicy czeka około trzydziestu osadzonych. Gdy dzieli się świadectwem swojego spotkania z Bogiem, w głębi duszy pyta sam siebie: „Czy to wszystko ma sens? Czy oni coś z tego zrozumieją?” Po spotkaniu więźniowie podchodzą do niego – a on, zaskoczony ich ludzką postawą i pragnieniem zmiany, zaczyna dostrzegać wartość tej posługi.

Po wysłuchaniu kilku historii czuć w głosach osadzonych całą gamę emocji – od entuzjazmu, bo już niedługo wolność, po przygniatający smutek graniczący z beznadzieją, bo do wolności wciąż prowadzi droga przez 25 lat…

Niesienie Boga w takich warunkach jest trudne, bo człowiek z natury lubi widzieć efekty swoich działań. Tymczasem wolontariat w więzieniu często przypomina „syzyfową pracę”, mozolne kucie tunelu tępym szpikulcem – niczym Andy Dufresne w filmie Skazani na Shawshank. Ci, którzy oglądali film, wiedzą, jak ta historia się kończy. Mateusz ma ogromną nadzieję, że historie więźniów, którzy co miesiąc słuchają świadectw o przyjaźni i Bogu, zaowocują ich własnym „duchowym” kuciem tunelu – na końcu którego czeka Światło życia i wolności.

]]>
Beatyfikacja Eduarda Profittlicha SJ odbędzie się 17 maja 2025 roku w Tallinie (Estonia) https://jezuici.pl/2025/02/beatyfikacja-eduarda-profittlicha-sj-17-maja-2025-roku-w-tallinie-estonia/ Mon, 10 Feb 2025 14:06:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=96401 Biskup Diecezji Tallińskiej poinformował wiernych Kościoła katolickiego, że 17 maja 2025 roku o godz. 11:00 lokalnego czasu odbędzie się w Tallinie (Estonia) beatyfikacja naszego współbrata, arcybiskupa Eduarda Profittlicha SJ. Niemiecki jezuita studiował w Polsce i pracował w parafii w Opolu. Zmarł 22 lutego 1942 roku w sowieckim więzieniu w Kirowie czekając na wyrok śmierci. Eduard […]]]>

Biskup Diecezji Tallińskiej poinformował wiernych Kościoła katolickiego, że 17 maja 2025 roku o godz. 11:00 lokalnego czasu odbędzie się w Tallinie (Estonia) beatyfikacja naszego współbrata, arcybiskupa Eduarda Profittlicha SJ. Niemiecki jezuita studiował w Polsce i pracował w parafii w Opolu. Zmarł 22 lutego 1942 roku w sowieckim więzieniu w Kirowie czekając na wyrok śmierci.

Eduard Profittlich SJ urodził się i został ochrzczony 11 września 1890 roku w Birresdorf, w Nadrenii, w diecezji Trewir. Rodzicami byli Markus Profittlich i Dorota Katarzyna Profittlich. Byli rolnikami w małej wiosce. Po ukończeniu liceum Eduard rozeznał powołanie kapłańskie i wstąpił do seminarium w Trewirze. Duży wpływ na jego decyzję miał jego brat Peter, który jako jezuita pracował na misjach w Brazylii. Eduard poszedł śladami brata i wstąpił do jezuickiego nowicjatu w Heerenberg w Holandii. W 1914 rozpoczął studia filozoficzne w Kolegium Jezuickim w Valkenburgu. Podczas pierwszej wojny światowej pracował jako sanitariusz w szpitalu wojskowym. To były początki jego zaangażowania w dzieła miłosierdzia. Po zakończeniu wojny kontynuował studia teologiczne i filozoficzne w Kolegium św. Ignacego w Valkenburgu. W tym czasie studentem był także Erich Przywara, późniejszy filozof i przyjaciel Edyty Stein. Dnia 26 marca 1922 arcybiskup Kolonii kardynał Karl Josef Schulte wyświęcił go na diakona. Po pół roku, w sierpniu 1922 roku został wyświęcony na kapłana, przez biskupa Lorenza Schrijnen. Prymicje odprawił w kościele Św. Stefana w Leimersdorf dnia 30 sierpnia 1922 [1].

Po zakończeniu studiów w Kolegium św. Ignacego w Valkenburgu wyjechał w 1922 roku do Krakowa do Cracoviense Collegium Maximum SS. Cordis Iesu (Kolegium Jezuitów przy ul. Kopernika 26) – obecnie Uniwersytet Ignatianum. Tu studiował filozofią oraz teologię do roku 1924 i obronił doktorat zarówno z filozofii jak i teologii. Ponadto przygotowywał się do pracy misyjnej. Z roku 1924 pochodzi informacja z „Naszych Wiadomości” (wewnętrzne pismo jezuitów), że przygotowuje się o. Profittlich do misji na Wschodzie [2]. Wspomniany jest jako probanista, czyli jezuita, który zakończył już cykl formacji zakonnej i ma podjąć swoją misję. Roczną probację odbył w Czechowicach-Dziedzicach. Zanim jednak wyjechał na Wschód, od sierpnia 1925 do 1928 roku pracował w parafii św. Krzyża w Opolu zarówno z ludnością niemiecką jak i polską. Po zakończonej pracy w Opolu wyjechał do Hamburga, gdzie był duszpasterzem dla emigrantów z Polski.. W 1930 roku złożył ostatnie śluby w Towarzystwie Jezusowym. W Archiwum Jezuitów w Krakowie zachowało się kilka dokumentów potwierdzających pobyt Eduarda Profittlicha na studiach w Krakowie. Są także informacje związane z jego posługą duszpasterską w tym czasie.

Od 4 grudnia 1930 rozpoczął posługę proboszcza parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Tallinnie, 11 maja 1931 roku został mianowany administratorem apostolskim w Estonii, a 27 listopada 1936 roku arcybiskupem. Niestety, jako arcybiskup pracował zaledwie dziesięć lat. Został aresztowany przez sowieckie władze i resztę życia spędził w więzieniu w Kirowie jako skazany na karę śmierci. Zmarł 22 lutego 1942 roku.

Myśli arcybiskupa Eduarda Profittlicha, poświęcony jest tekst ks. Tomasza Materny, Polaka, proboszcza parafii Piotra i Pawła w Tallinie. Tekst jest zamieszczony na stronie: https://profittlich.eu/info/eesti-paasetee-on-rahva-naasmine-jumala-juurde/.

Za pomoc w dotarciu do tych informacji dziękujemy o. dr. Krzysztofowi Homie SJ. 

_______________________________________________________

[1] Ten fragment życiorysu o. Eduarda pochodzi z artykułu Marge – Marie Paas zamieszczonego w „Osservatore Romano”.

[2] Wspomnienie o przybyciu probanistów z „Niemiec Górnych: OO.Dietz i Profittlich, przyszli być może misjonarze na Wschodzie”, w „Nasze Wiadomości”, Tom VII, nr 36/1924, s. 228.

 

]]>
Intencja modlitewna papieża Franciszka na luty 2025 https://jezuici.pl/2025/02/intencja-modlitewna-papieza-franciszka-na-luty-2025/ Fri, 07 Feb 2025 22:34:18 +0000 https://jezuici.pl/?p=96389 W tym miesiącu Papież Franciszek dzieli się swoją osobistą historią życia: „Kiedy miałem 17 lat, […] nie myślałem o zostaniu księdzem. Jednak pewnego dnia wszedłem do kościoła… Bóg tam był i czekał na mnie!” „Bóg nieustannie wzywa młodych, także dzisiaj, niekiedy w sposób, jakiego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić” – mówi w Przesłaniu na […]]]>

W tym miesiącu Papież Franciszek dzieli się swoją osobistą historią życia: „Kiedy miałem 17 lat, […] nie myślałem o zostaniu księdzem. Jednak pewnego dnia wszedłem do kościoła… Bóg tam był i czekał na mnie!”

„Bóg nieustannie wzywa młodych, także dzisiaj, niekiedy w sposób, jakiego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić” – mówi w Przesłaniu na luty, przygotowanym przez Światową Sieć Modlitwy Papieża we współpracy z Vatican Media oraz Archidiecezją Los Angeles.

Papież Franciszek zachęca nas, abyśmy zaufali młodym ludziom oraz Duchowi Świętemu działającemu w ich życiu. Stwórzmy w naszych wspólnotach przestrzenie, które będą wspierać ich w marzeniach, wątpliwościach i drogach rozeznawania.

„Módlmy się, aby wspólnota Kościoła przyjęła pragnienia i wątpliwości młodych ludzi, którzy czują powołanie do życia misją Chrystusa – czy to w życiu kapłańskim, czy w życiu zakonnym.”

Jak możemy, jako Kościół, prowadzić i inspirować kolejne pokolenie, aby usłyszało Boże wezwanie? Podziel się swoimi przemyśleniami albo dołącz do nas w modlitwie poniżej!

—————————–

Papież Franciszek: „Kiedy miałem 17 lat, uczyłem się i pracowałem. Miałem swoje własne plany. W ogóle nie myślałem o zostaniu księdzem. Jednak pewnego dnia wszedłem do kościoła… Bóg tam był i czekał na mnie!
Bóg nieustannie wzywa młodych, także dzisiaj, niekiedy w sposób, jakiego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Czasem nie słyszymy, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci własnymi sprawami, własnymi planami, a nawet własnymi działaniami w Kościele.
Duch Święty przemawia jednak do nas także poprzez sny i niepokoje, które ludzie młodzi odczuwają w swoich sercach. Jeśli będziemy towarzyszyć im w ich drodze, zobaczymy, jak Bóg dokonuje z nimi rzeczy nowych. I będziemy w stanie przyjąć Jego wezwanie w sposób, który lepiej służy Kościołowi i dzisiejszemu światu.
Zaufajmy młodzieży! Przede wszystkim jednak zaufajmy Bogu, bo On powołuje każdego!
Módlmy się, aby wspólnota Kościoła przyjęła pragnienia i wątpliwości młodych ludzi, którzy czują powołanie do życia misją Chrystusa – czy to w życiu kapłańskim, czy w życiu zakonnym.

—————————–

Papieska Światowa Sieć Modlitwy (Apostolstwo Modlitwy i Młodzieżowy Ruch Eucharystyczny) https://www.popesprayer.va/

Przesłanie Papieża: https://thepopevideo.org/?lang=pl

We współpracy z Vatican Media: https://www.vaticannews.va/pl.html oraz Archidiecezją Los Angeles: https://lacatholics.org/

Foto: o. Jakub Szelka SJ składający zakonną profesję w Towarzystwie Jezusowym

 

]]>
Antonio Spadaro SJ: W czasach gwałtownych zmian potrzebna jest »szybka« teologia https://jezuici.pl/2025/02/antonio-spadaro-sj-w-czasach-gwaltownych-zmian-potrzebna-jest-szybka-teologia/ Wed, 05 Feb 2025 15:57:26 +0000 https://jezuici.pl/?p=96356 Jezuita Antonio Spadaro SJ, podsekretarz watykańskiej Dykasterii ds. Kultury i Edukacji oraz były redaktor naczelny dwutygodnika La Civiltà Cattolica, zaproponował nowe podejście do teologii i nazwał tę nową koncepcję „szybkim myśleniem teologicznym” (teologia rapida). Jest ona jego zdaniem potrzebna ze względu na „coraz bardziej radykalną synodalność” Kościoła. Tego typu szybkie myślenie teologiczne powinno niezwłocznie reagować […]]]>

Jezuita Antonio Spadaro SJ, podsekretarz watykańskiej Dykasterii ds. Kultury i Edukacji oraz były redaktor naczelny dwutygodnika La Civiltà Cattolica, zaproponował nowe podejście do teologii i nazwał tę nową koncepcję „szybkim myśleniem teologicznym” (teologia rapida). Jest ona jego zdaniem potrzebna ze względu na „coraz bardziej radykalną synodalność” Kościoła. Tego typu szybkie myślenie teologiczne powinno niezwłocznie reagować na zmiany zachodzące w świecie. Spadaro uważa, że teologia nie powinna długo czekać, by określić się w kontekście zmian, które jeszcze nigdy w historii nie działy się tak szybko.

W swoim eseju w Avvenire zatytułowanym „W czasach gwałtownych zmian potrzebna jest »szybka« teologia” – porównuje zachodzące w świecie zmiany do rwącej rzeki, która porywa ze sobą różne rzeczy. Jest zarówno niebezpieczna jak i radosna w swoim żywiole. Zawsze jednak stanowi wyzwanie dla tego, który się w niej znajduje, wymaga od niego szybkiej reakcji. Ojciec Spadaro jest przekonany, że Kościół nie może „myśleć wiekami”, jak do niedawna mówiło się o szybkości reagowania teologów na nowe wyzwania.

Z zaproponowaną przez ojca Spadaro koncepcją nie zgadza się profesor teologii John M. Grondelski, który w komentarzu dla The Catholic World Reporter, zatytułowanym „Czy potrzebujemy szybkiej teologii” szczerze się takiego podejścia obawia i pisze, że „odpowiedzialna instytucja, jaką jest Kościół, nie powinna składać pochopnych i pospiesznych deklaracji. Kościół nie jest rzecznikiem prasowym polityka, od którego oczekuje się, że będzie reagował na bieżące wiadomości”. Przypomina, że zarówno teologia moralna jak i społeczna nauka Kościoła nakreślają jedynie pewne ramy, których wartość jest trwała na przestrzeni lat. Nie zmieniają się dlatego, że nagle pojawił się jakiś szczególny przypadek czy sytuacja. Jego zdaniem teologia potrzebuje stabilności, „hermeneutyki ciągłości”, nowe koncepcje nie mogą zachwiać teologicznej pewności, nie mogą robić bałaganu w naukach teologicznych.

Antonio Spadaro przekonuje jednak, że nie da się bazować tylko na tym, co przez wieki wypracowali teolodzy: „W rzeczywistości zmian kulturowych pojawiają się nowe podmioty, z nowymi stylami życia, sposobami myślenia, odczuwania, postrzegania i nawiązywania relacji. W tej sytuacji kulturowej największym wyzwaniem jest empatyczny dialog, również w poszukiwaniu nowych języków wyrażania wiary”, a tym zajmuje się teologia. Czy nie powinna „rzucić się w rwące fale i myśleć szybko, w biegu, bez narzekania, że nie ma czasu na rozmyślanie, na planowanie”?

„Musimy również mieć rozeznanie, w jakim kierunku zmierza wiatr i przewidywać możliwe wichury”, nie przerywać działania na kontemplację, lecz kontemplować w działaniu, „jak proponowała już nowoczesna pobożność w XIV-XV wieku, a następnie duchowość ignacjańska”.

Swój tekst w Avvenire (19.01.2025) kończy Spadaro słowami: „Kościół — tym bardziej ze względu na swoją coraz bardziej radykalną synodalność — musi dziś mieszkać nie tylko w bezpiecznych portach, do których prowadzi ludzi, tak jak czyni to podczas trzęsień ziemi. Musi również zamieszkać w miejscach narażonych na burze, wiatry, a nawet sztormy, które wstrząsają światem. To właśnie w tych trudnych i wietrznych miejscach czuć powiew Ducha”.

Wydaje się, że debata rozpoczęta przez Antoniego Spadaro SJ trwać będzie nadal i to nie tylko we włoskiej i amerykańskiej prasie.

Wojciech Żmudziński SJ 

]]>
Nowa asteroida nazwana na cześć Sł. B. o. Józefa Andrasza SJ https://jezuici.pl/2025/02/nowa-asteroida-nazwana-na-czesc-sl-b-o-jozefa-andrasza-sj/ Tue, 04 Feb 2025 14:41:36 +0000 https://jezuici.pl/?p=96342 ]]>

Biuletyn [WGSBN Bull. 5, #2, 2025 February 3] ogłosił nadanie nazwy nowej asteroidzie: (722063) Andrasz.

Obiekt, oznaczony wcześniej jako 2005 CO83, został odkryty przy użyciu Watykańskiego Teleskopu VATT, znajdującego się na górze Mount Graham w Arizonie (USA). Odkrywcami asteroidy są Kazimierz Černis z Obserwatorium w Wilnie oraz R.P. Boyle SJ z Obserwatorium Watykańskiego.

Nowa asteroida otrzymała nazwę na cześć o. Józefa Andrasza (1891–1963) – polskiego jezuity, filozofa i teologa, który studiował w Polsce oraz w Grafenbergu (Morawy). Był on autorem licznych dzieł, rekolekcjonistą i kierownikiem duchowym. Przez lata związany był z Wydawnictwem Apostolstwa Modlitwy Księży Jezuitów w Krakowie, gdzie prowadził działalność wydawniczą i duszpasterską. Pełnił także rolę spowiednika św. Faustyny Kowalskiej, wspierając ją duchowo w jej misji.

1 lutego br. rozpoczął się proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza SJ.

Więcej tu:
WGSBN Bulletin
Minor Planet Center

Obrazek: AI Midjournej

]]>
Towarzysze duchowi spotkali się w Gdyni https://jezuici.pl/2025/02/towarzysze-duchowi-spotkali-sie-w-gdyni/ Tue, 04 Feb 2025 09:37:59 +0000 https://jezuici.pl/?p=96333 Etyka w towarzyszeniu duchowym i dawaniu Ćwiczeń duchowych – to temat dorocznej sesji, która w weekend 31 stycznia – 2 lutego 2025 r. zgromadziła w Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej w Gdyni ponad pięćdziesiąt osób zaangażowanych w apostolat związany z duchowością ignacjańską. Wśród uczestników były osoby, które w jezuickich domach rekolekcyjnych pomagają w towarzyszeniu i prowadzeniu […]]]>

Etyka w towarzyszeniu duchowym i dawaniu Ćwiczeń duchowych – to temat dorocznej sesji, która w weekend 31 stycznia – 2 lutego 2025 r. zgromadziła w Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej w Gdyni ponad pięćdziesiąt osób zaangażowanych w apostolat związany z duchowością ignacjańską. Wśród uczestników były osoby, które w jezuickich domach rekolekcyjnych pomagają w towarzyszeniu i prowadzeniu rekolekcji zamkniętych, a także ci, którzy angażują się w rekolekcje w życiu codziennym oraz internetowe. Niemałą część stanowili członkowie Wspólnot Życia Chrześcijańskiego, na czele z Prezydentem WŻCh w Polsce Marcinem Telickim oraz Asystentem Krajowym o. Leszkiem Mądrzykiem SJ. Nie zabrakło jezuitów z domów rekolekcyjnych w Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej. W spotkaniu wzięli udział także młodzi jezuici formujący się na co dzień w Warszawie.

Główną oś spotkania stanowiło omówienie wymogów prawnych związanych z tzw. „ustawą Kamilka”, która dotyczy m.in. działalności domów rekolekcyjnych, a także wykład poświęcony etyce w towarzyszeniu duchowym. Zwrócono uwagę na znaczenie poszanowania praw i godności osób odprawiających Ćwiczenia duchowe, a także na te aspekty, które sprzyjają promowaniu szeroko pojętej kultury ochrony w środowisku kościelnym. Oprócz wprowadzenia teoretycznego odbyły się warsztaty, które miały na celu uświadomienie wagi superwizji, będącej istotnym narzędziem w zatroszczeniu się o dobro tak samych rekolektantów, jak również ich duchowych towarzyszów. Czas spotkania wypełniły także wspólne modlitwy, liturgia, spotkania przy stole oraz długie rozmowy w kuluarach.

Sesja w Gdyni była przestrzenią wymiany informacji, dzielenia się pomysłami i czasem wzajemnego słuchania po to, by rozpoznać nowe wyzwania i możliwości promocji duchowości ignacjańskiej w różnych formach, oraz by pogłębiać współpracę między różnymi środowiskami, które za swoją misję uznają pomoc ludziom w odnajdowaniu drogi do Boga za pomocą tych narzędzi, które pozostawił św. Ignacy Loyola.

O. Mateusz Ignacik SJ

]]>
Nowosybirsk: Ojciec Stephan Lipke SJ przyjął sakrę biskupią https://jezuici.pl/2025/02/nowosybirsk-ojciec-stephan-lipke-sj-przyjal-sakre-biskupia/ Sun, 02 Feb 2025 07:21:01 +0000 https://jezuici.pl/?p=96272 Od niemal stu lat, odkąd istnieje Prowincja Wielkopolsko-Mazowiecka Towarzystwa Jezusowego, nie było jeszcze takiej uroczystości, podczas której biskupem zostaje jezuita z tejże prowincji, obejmującej dzisiaj nie tylko część Polski, ale również Danię, Rosję, Białoruś i Kirgistan. Dzisiaj, 2 lutego, w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku sakrę biskupią przyjął ojciec Stephan Lipke SJ. Uroczystościom przewodniczył ordynariusz […]]]>

Od niemal stu lat, odkąd istnieje Prowincja Wielkopolsko-Mazowiecka Towarzystwa Jezusowego, nie było jeszcze takiej uroczystości, podczas której biskupem zostaje jezuita z tejże prowincji, obejmującej dzisiaj nie tylko część Polski, ale również Danię, Rosję, Białoruś i Kirgistan. Dzisiaj, 2 lutego, w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku sakrę biskupią przyjął ojciec Stephan Lipke SJ. Uroczystościom przewodniczył ordynariusz diecezji Przemienienia Pańskiego o. Josif Werth SJ, któremu towarzyszyli biskupi posługujący w Rosji, Kazachstanie i Turcji. W uroczystościach wzięła udział delegacja z Polski z o. Prowincjałem Zbigniewem Leczkowskim SJ na czele, a także jezuici pracujący w Witebsku, Biszkeku, Sankt Petersburgu, Moskwie, Tomsku i Nowosybirsku. Byli także rodzice i ciotka ojca Stephana oraz przedstawiciele Ambasady Niemiec. W ponad trzygodzinnej liturgii uczestniczyli również przedstawiciele lokalnego samorządu. Katedra była wypełniona po brzegi wiernymi katolikami trzech rytów (łacińskiego, bizantyjskiego i ormiańskiego) z różnych miast i środowisk, ale również chrześcijanami innych denominacji.

Ojciec Stephan Lipke SJ urodził się 31 grudnia 1975 roku w Essen, w Niemczech. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył na Uniwersytecie w Bonn w roku 2000. Święcenia diakonatu otrzymał 10 czerwca 2001 r. w Hilden z rąk bpa Friedhelma Hofmanna, a święcenia prezbiteratu przyjął 7 czerwca 2002 r. w Kolonii przez posługę kard. Joachima Meisnera. Do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Nurnberg wstąpił jako kapłan dnia 24 września 2006 r. i swoje pierwsze śluby zakonne złożył 14 września 2008 r. W latach 2008-2011 pracował w Monachium, ucząc katechizmu osoby dorosłe przygotowujące się do chrztu. W roku 2011 został posłany do Rosji. Pracował najpierw w Tomsku, gdzie nauczał w Katolickim Gimnazjum i pełnił w latach 2014-2017 urząd proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego. Na Wydziale Filologicznym Państwowego Uniwersytetu w Tomsku (Rosja) otrzymał w 2017 roku tytuł kandydata nauk (doktora) w dziedzinie literatury rosyjskiej. Po ukończonych studiach, w latach 2017-2018, odbył w Manili (Filipiny) ostatni etap formacji zakonnej, tzw. Trzecią Probację. Następnie, w roku 2018 objął funkcję dyrektora Instytutu św. Tomasza w Moskwie i redaktora naczelnego czasopisma „Simvol”. Został także mianowany Konsultorem Przełożonego Niezależnego Regionu Rosyjskiego. Uroczystą profesję zakonną złożył 18 maja 2019 r. w Warszawie Falenicy przed o. Arturo Sosą SJ, Przełożonym Generalnym Towarzystwa Jezusowego. Od czasu połączenia Niezależnego Regionu Rosyjskiego i Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej, które miało miejsce w 2020 roku, jest członkiem Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego. W tym samym roku został Sekretarzem Generalnym Konferencji Episkopatu Rosji, przełożonym wspólnoty jezuitów w Moskwie i sekretarzem Przełożonego Regionu Rosyjskiego PMA. Ponadto pełnił w zakonie funkcję Delegata Przełożonego Regionu Rosyjskiego ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, pomagał w pracy duszpasterskiej w parafii pw. św. Ludwika w Moskwie, posługiwał Siostrom Misjonarkom Miłosierdzia i nauczał zarówno w jezuickim Instytucie św. Tomasza jak i w prawosławnym Instytucie św. Filareta.

Oprócz ojczystego języka niemieckiego posługuje się biegle angielskim i rosyjskim. Zna dobrze język włoski, hiszpański i francuski. Radzi sobie także w języku polskim, ukraińskim i filipińskim.

Biskup Stephan Lipke SJ ze współbraćmi

Zobacz pierwsze zdjęcia z uroczystości na stronie Syberyjskiej Katolickiej Gazety oraz relację br. Damiana Wojciechowskiego SJ dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Galeria (foto: Janez Sever SJ)

 

]]>
Kraków: rozpoczął się proces beatyfikacyjny Józefa Andrasza SJ https://jezuici.pl/2025/02/krakow-rozpoczal-sie-proces-beatyfikacyjny-jozefa-andrasza-sj/ Sat, 01 Feb 2025 21:34:34 +0000 https://jezuici.pl/?p=96242 W sobotę, 1 lutego 2025 roku, w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odbyła się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ, oficjalnie rozpoczynając ten proces. Metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego o. Andrasza, uznając jego zasługi i wkład w rozwój duchowy Kościoła. Arcybiskup podkreślił, że […]]]>

W sobotę, 1 lutego 2025 roku, w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odbyła się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ, oficjalnie rozpoczynając ten proces.

Metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski, podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego o. Andrasza, uznając jego zasługi i wkład w rozwój duchowy Kościoła. Arcybiskup podkreślił, że o. Józef Andrasz zmarł dokładnie 62 lata temu i przeszedł do historii jako spowiednik świętych. Przypomniał, że Sługa Boży żył w niezwykłym, dramatycznym czasie heroicznego świadczenia o Bożym miłosierdziu. – Te wszystkie wspomniane postaci są świadkami Bożego miłosierdzia w stopniu prawdziwie heroicznym. Wśród nich ten, który służył umocnieniem w konfesjonale: o. Józef Andrasz – mówił metropolita. Zauważył, że czytając wspomnienia św. Siostry Faustyny, można nabrać pewności, że o. Andrasz był spowiednikiem cechującym się jasnością rozeznania i stanowczością. „Po wysłuchaniu spowiedzi, Ojciec Andrasz dał mi taką odpowiedź: nie zwalniam siostry z niczego i nie wolno się siostrze uchylać od tych wewnętrznych natchnień, ale o wszystkim musi siostra mówić spowiednikowi, koniecznie, absolutnie koniecznie, bo inaczej zejdzie siostra na manowce pomimo tych wielkich łask Bożych” – pisała święta w swoim Dzienniczku. Św. Siostra Faustyna modliła się za swego spowiednika i jego postać zawsze pozostawała w jej wdzięcznej pamięci: „Cały ten miesiąc, marzec 1938 r., Msza Święta i Komunia Święta w intencji o. Andrasza, by mu Bóg dał jeszcze głębiej poznać swoją miłość i miłosierdzie” – pisała. – Stąd nasza gorąca modlitwa, do Boga Najwyższego, aby w swoim miłosierdziu i w swojej wielkiej dobroci pozwalał ojcu Józefowi Andraszowi teraz już w niebie, jeszcze głębiej i nieustannie poznawać Jego miłość i Jego nieskończone miłosierdzie – dodał metropolita.

o. Jarosław Paszyński SJ, prowincjał jezuitów, wyraził wdzięczność Bogu za otwarcie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego o. Józefa Andrasza. – O. Józef Andrasz w swej posłudze odznaczał się wielką pasją dla Boga i Jego Kościoła, sam prowadząc głębokie życie duchowe, które wyrastało z jego ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli. Pomagał innym osobom, szczególnie osobom konsekrowanym wzrastać w świętości – mówił. Dodał też, że o. Andrasz animował także świeckich, włączając się w budowanie wspólnoty Kościoła. Nazwał go „wielkim przyjacielem Najświętszego Serca Pana Jezusa”. – O. Józef Andrasz jest tym, który budzi nadzieję, wskazując na miłosierdzie Boga. Jest tym, który żyjąc w głębokim zjednoczeniu z naszym Zbawicielem, czerpał z Jego Najświętszego Serca – dodał.

Podczas pierwszej sesji trybunału w procesie beatyfikacyjnym o. Józefa Andrasza SJ miało miejsce zaprzysiężenie Trybunału w następującym składzie: ks. dr Mirosław Czapla – delegat biskupa, ks. dr Andrzej Scąber – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz i Ks. mgr lic. Kazimierz Faron SJ – notariusz pomocniczy.

Ojciec Józef Andrasz SJ, urodził się 16 października 1891 roku w Wielopolu koło Nowego Sącza. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i po dwóch latach przyjął śluby. Studiował filozofię i teologię, a 19 marca 1919 r. przyjął święcenia kapłańskie. Zmarł 1 lutego 1963 r. Był dyrektorem Apostolstwa Modlitwy w Dziele Poświęcenia Rodzin, redaktorem naczelnym „Posłańca Serca Jezusowego”. Pełnił także posługę spowiednika św. Faustyny Kowalskiej przez ponad 2,5 roku, a po jej śmierci realizował jej posłannictwo i gromadził jej zapiski. Był także spowiednikiem m.in. bł. Anieli Salawy, bł. Marii Klemensy Staszewskiej, Sługi Bożej Paula Zofii Tajber, s. Kaliksty Piekarczyk.

]]>
W niedzielę, 2 lutego, o. Stephan Lipke SJ przyjmie sakrę biskupią https://jezuici.pl/2025/01/w-niedziele-2-lutego-o-stephan-lipke-sj-przyjmie-sakre-biskupia/ Fri, 31 Jan 2025 09:09:52 +0000 https://jezuici.pl/?p=96229 Od wczoraj biskup nominat, o. Stephan Lipke SJ, bierze udział w dorocznym spotkaniu członkiń zakonów żeńskich i zgromadzeń życia konsekrowanego pracujących w parafiach na Uralu i Syberii Zachodniej. Spotkanie odbywa się w miejscowości Mociszcze (Мочище) koło Nowosybirska i zakończy się w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku w niedzielę 2 lutego uroczystą Mszą św., podczas której […]]]>

Od wczoraj biskup nominat, o. Stephan Lipke SJ, bierze udział w dorocznym spotkaniu członkiń zakonów żeńskich i zgromadzeń życia konsekrowanego pracujących w parafiach na Uralu i Syberii Zachodniej. Spotkanie odbywa się w miejscowości Mociszcze (Мочище) koło Nowosybirska i zakończy się w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku w niedzielę 2 lutego uroczystą Mszą św., podczas której o. Stephan Lipke SJ przyjmie sakrę biskupią.

W uroczystościach weźmie udział delegacja z Polski na czele z o. Prowincjałem Zbigniewem Leczkowskim SJ.

Powyżej zdjęcia ze spotkanie w Mociszcze.

 

]]>
Generał jezuitów zwołał do Rzymu wszystkich wyższych przełożonych Towarzystwa Jezusowego https://jezuici.pl/2025/01/general-jezuitow-zwolal-do-rzymu-wszystkich-wyzszych-przelozonych-towarzystwa-jezusowego/ Wed, 29 Jan 2025 09:53:15 +0000 https://jezuici.pl/?p=96223 Ojciec generał Arturo Sosa SJ zwołał wszystkich wyższych przełożonych Towarzystwa Jezusowego na spotkanie w Rzymie, które odbędzie się w dniach 17-26 października 2025 roku. W liście skierowanym do całego zakonu wyjaśnił, że będzie to czas „modlitwy, duchowej rozmowy i wspólnej refleksji”. To spotkanie jest kluczowym momentem trwającego procesu rozeznawania misji Towarzystwa Jezusowego. Będzie okazją do […]]]>

Ojciec generał Arturo Sosa SJ zwołał wszystkich wyższych przełożonych Towarzystwa Jezusowego na spotkanie w Rzymie, które odbędzie się w dniach 17-26 października 2025 roku. W liście skierowanym do całego zakonu wyjaśnił, że będzie to czas „modlitwy, duchowej rozmowy i wspólnej refleksji”.

To spotkanie jest kluczowym momentem trwającego procesu rozeznawania misji Towarzystwa Jezusowego. Będzie okazją do zebrania owoców różnych procesów zachodzących w zakonie jezuitów na całym świecie.

Od 36. Kongregacji Generalnej, która odbyła się w roku 2016, Towarzystwo Jezusowe podąża drogą ukształtowaną przez Uniwersalne Preferencje Apostolskie (2019-2029), które inspirują planowanie i kierują zaangażowaniem jezuitów na całym świecie. Pośród wyzwań, jakie podjął zakon w ostatnich latach jest refleksja nad ślubem ubóstwa, rola kobiet w pracy apostolskiej, powołanie braci jezuitów, wzmocnienie sieci współpracy pomiędzy dziełami apostolskimi oraz tożsamości i misji instytucji edukacyjnych. Towarzystwo zaangażowało się również w integralną ekologię i przede wszystkim w pogłębienie rozumienia źródeł zakonnego charyzmatu – zwłaszcza Ćwiczeń duchowych św. Ignacego i Konstytucji Towarzystwa Jezusowego – oraz w udoskonalenie programów formacyjnych.

Równolegle Towarzystwo nieustannie potwierdza swoje zaangażowanie w tworzenie w dziełach apostolskich takich środowisk, w których każdy będzie się czuł bezpiecznie.

Zbliżające się październikowe spotkanie, chociaż nie posiada władzy ustawodawczej i nie będzie wydawać dekretów, ma być okazją dla wszystkich przełożonych do refleksji nad owocami ostatnich lat pracy we wszystkich prowincjach zakonnych, do ocenienia obecnych wyzwań i zmierzenia się z możliwościami zakonu, by na nie adekwatnie odpowiedzieć.

Źródło: www.jesuits.global

 

]]>
Świąteczne chwile: tak się jednoczy szkolna rodzina https://jezuici.pl/2025/01/swiateczne-chwile-tak-sie-jednoczy-szkolna-rodzina/ Wed, 29 Jan 2025 09:20:03 +0000 https://jezuici.pl/?p=96210 Już od kilku lat w Jezuickim Centrum Edukacji w Nowym Sączu organizowane są przedstawienia świąteczne, które stanowią okazję do wspólnego przeżywania okresu Bożego Narodzenia zarówno dla całej społeczności szkolnej, jak i rodzin, przyjaciół oraz dobroczyńców. Również w tym roku kontynuowano tę tradycję. Od samego rana w szkole panował gwar i ruch – trwały przygotowania do […]]]>

Już od kilku lat w Jezuickim Centrum Edukacji w Nowym Sączu organizowane są przedstawienia świąteczne, które stanowią okazję do wspólnego przeżywania okresu Bożego Narodzenia zarówno dla całej społeczności szkolnej, jak i rodzin, przyjaciół oraz dobroczyńców. Również w tym roku kontynuowano tę tradycję.

Od samego rana w szkole panował gwar i ruch – trwały przygotowania do występu: ustawianie nagłośnienia, oświetlenia, ostatnie próby i ustalenia. Wszystkich zebranych gości powitał o. Dyrektor Artur Niechwiej SJ, który zaprosił do obejrzenia widowiska i życzył głębokich oraz pięknych przeżyć. Tegoroczne jasełka wzbogacono o ciekawe elementy: scenę kuszenia przez diabła bacy zamiast Heroda, żwawy taniec pasterzy, humorystyczną rozmowę księdza z żydem, wizytę przy żłóbku nawróconego grzesznika, a także występy uczniów i najmłodszych dzieci.

Przygotowanie tego wydarzenia było efektem wspólnej pracy wielu osób. Szczególne podziękowania należą się wszystkim młodym aktorom z klas siódmych, pierwszoklasistom z dzwonkami, chórzystom szkoły podstawowej oraz członkom zespołu „Jezuski”, a także muzykom, chórzystom i osobom zaangażowanym w oprawę artystyczną.

Źródło: Jezuickie Centrum Edukacji

]]>
Kościoły jubileuszowe jezuitów https://jezuici.pl/2025/01/koscioly-jubileuszowe-jezuitow/ Tue, 28 Jan 2025 12:03:49 +0000 https://jezuici.pl/?p=96205 W Roku Jubileuszowym 2025 w Polsce wyznaczono liczne kościoły, w których wierni mogą uzyskać odpust zupełny. Spośród nich kilka jest prowadzonych przez księży jezuitów. Sanktuarium Narodowe Św. Andrzeja Boboli w Warszawie Wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Warszawskiej. Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Warszawie Kościół jubileuszowy w Archidiecezji Warszawskiej. Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w […]]]>

W Roku Jubileuszowym 2025 w Polsce wyznaczono liczne kościoły, w których wierni mogą uzyskać odpust zupełny. Spośród nich kilka jest prowadzonych przez księży jezuitów.

Sanktuarium Narodowe Św. Andrzeja Boboli w Warszawie
Wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Warszawskiej.

Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Warszawie
Kościół jubileuszowy w Archidiecezji Warszawskiej.

Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w Gliwicach
Wyznaczone jako sanktuarium jubileuszowe w Diecezji Gliwickiej.

Sanktuarium Matki Bożej Trybunalskiej w Piotrkowie Trybunalskim
Sanktuarium Matki Bożej Trybunalskiej, Patronki Polskich Parlamentarzystów, przy kościele ojców jezuitów, wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Łódzkiej.

Bazylika pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi
Jeden z trzydziestu trzech kościołów jubileuszowych ustanowionych na terenie Archidiecezji Przemyskiej.

Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Świętej Lipce
Sanktuarium wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Warmińskiej.

Kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodzku
Kościół wyznaczony jako jubileuszowy w Diecezji Świdnickiej.

Kościół rektoralny pw. Trójcy Przenajświętszej w Radomiu
Wyznaczony jako kościół jubileuszowy w Diecezji Radomskiej.

Kościół pw. św. Andrzeja Boboli w Czechowicach-Dziedzicach
Parafia zaliczona do kościołów jubileuszowych w diecezji Bielsko-Żywieckiej.

Kościół pw. św. Ignacego Loyoli w Jastrzębiej Górze
Sanktuarium wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Gdańskiej.

Kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi
Sanktuarium wyznaczone jako kościół jubileuszowy w Archidiecezji Łódzkiej.

Pielgrzymując do każdej z tych świątyń, można uzyskać odpust jubileuszowy udzielony przez Ojca Świętego. Aby to uczynić, należy spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków uczestnictwa:

  • we Mszy św.,
  • w nabożeństwie Słowa Bożego,
  • w Liturgii Godzin,
  • w Drodze Krzyżowej, różańcu, recytacji hymnu „Akatyst”,
  • w nabożeństwie pokutnym, które zakończy się indywidualną spowiedzią.

Odpust jubileuszowy będzie można uzyskać także, odwiedzając kościół jubileuszowy indywidualnie lub grupowo. Osoby, które z różnych względów (choroba, niedołężność) nie będą mogły udać się do tych kościołów, są zaproszone do pielgrzymowania duchowego do tych miejsc i skorzystania z darów odpustu Roku Jubileuszowego.

]]>
Spotkanie delegatów do spraw duchowości https://jezuici.pl/2025/01/spotkanie-delegatow-do-spraw-duchowosci/ Tue, 28 Jan 2025 10:13:20 +0000 https://jezuici.pl/?p=96198 W dniach 20-24 stycznia 2025 r. w Lassalle Haus w Szwajcarii odbyło się spotkanie delegatów prowincjałów do spraw duchowości ignacjańskiej. Spotkania te odbywają się regularnie co roku. Tym razem przybyli przedstawiciele prawie wszystkich prowincji europejskich. W spotkaniu brali także udział Dalibor Renic SJ, Prezydent Europejskiej Konferencji Prowincjałów, rezydujący na co dzień w Brukseli, oraz przedstawiciel […]]]>

W dniach 20-24 stycznia 2025 r. w Lassalle Haus w Szwajcarii odbyło się spotkanie delegatów prowincjałów do spraw duchowości ignacjańskiej. Spotkania te odbywają się regularnie co roku. Tym razem przybyli przedstawiciele prawie wszystkich prowincji europejskich. W spotkaniu brali także udział Dalibor Renic SJ, Prezydent Europejskiej Konferencji Prowincjałów, rezydujący na co dzień w Brukseli, oraz przedstawiciel kurii rzymskiej James Hanvey SJ sekretarz ds. Posługi Wiary w Towarzystwie Jezusowym. Polskie prowincje reprezentowali o. Robert Bujak SJ (PMA) oraz o. Tomasz Oleniacz SJ (PME).

Tematem refleksji tego kilkudniowego spotkania była wymiana doświadczeń związanych z kierunkami w duchowości, które są ważne dla wspólnej misji Towarzystwa Jezusowego. Uczestnicy spotkania zastanawiali się również nad wzajemnymi relacjami i przenikaniem się czterech Uniwersalnych Preferencji Apostolskich (UAP), które zostały wytyczone przez ojca generała. Głównie chodziło o spojrzenie w jaki sposób pierwsza preferencja („Wskazywać drogę do Boga przez Ćwiczenia duchowe i rozeznanie”), jest obecna w obszarach innych preferencji obejmujących wykluczonym (UAP 2), młodzież (UAP 3) oraz troskę o wspólny dom (UAP 4).

W refleksji nad tymi zagadnieniami pomagali także zaproszeni goście, którzy na co dzień wcielają w życie jeden z wymiarów naszej posługi nakreślony przez Preferencje. Dzięki zastosowaniu współczesnych środków komunikacji i łączności on-line wzbogacali naszą refleksję swoimi spostrzeżeniami.

Kolejne spotkanie zostało zaplanowane na styczeń 2026 r. w Gdyni.

O. Tomasz Oleniacz SJ, o. Robert Bujak SJ

]]>
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan w Federacji Rosyjskiej https://jezuici.pl/2025/01/tydzien-modlitw-o-jednosc-chrzescijan-w-federacji-rosyjskiej/ Tue, 28 Jan 2025 07:43:38 +0000 https://jezuici.pl/?p=96188 Podczas tegorocznych obchodów święta Nawrócenia Pawła Apostoła, w sobotę 25 stycznia, odbyło się w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku na Syberii ekumeniczne nabożeństwo modlitewne z udziałem duchownych i świeckich z Kościoła katolickiego, luterańskiego i wielu innych wspólnot protestanckich oraz zielonoświątkowych. Rosyjski Kościół Prawosławny był reprezentowany przez świeckich, którzy przybyli z własnej inicjatywy. W ten sposób […]]]>

Podczas tegorocznych obchodów święta Nawrócenia Pawła Apostoła, w sobotę 25 stycznia, odbyło się w katedrze Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku na Syberii ekumeniczne nabożeństwo modlitewne z udziałem duchownych i świeckich z Kościoła katolickiego, luterańskiego i wielu innych wspólnot protestanckich oraz zielonoświątkowych. Rosyjski Kościół Prawosławny był reprezentowany przez świeckich, którzy przybyli z własnej inicjatywy. W ten sposób zwieńczono wspólną modlitwą Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, który trwał od 18 do 25 stycznia.

Jedność chrześcijan świętowano także w innych miastach Federacji Rosyjskiej. Na zdjęciu powyżej: o. Wojciech Ziółek SJ w zborze zielonoświątkowym w Tomsku wraz z wiernymi różnych denominacji. Poniżej materiał wideo z uroczystości w Tomsku.

W Rosji Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan odbywa się od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. W tym roku odbywał się pod hasłem „Czy wierzysz w to?” (J 11, 26) i został przygotowany przez braci i siostry ze wspólnoty monastycznej Bose w północnych Włoszech. Warto zauważyć, że w 2025 r. przypada 1700. rocznica I Soboru Ekumenicznego, który odbył się w Nicei, niedaleko Konstantynopola, w 325 r. Rocznica ta stanowi wyjątkową okazję do refleksji i wyznania wiary wspólnej dla wszystkich chrześcijan, określonej w Credo sformułowanym na tym soborze.

„Trwamy w komunii, to znaczy wspólnie praktykujemy uczynki miłosierdzia. Trwamy w modlitwie. W tym celu zebraliśmy się tutaj dzisiaj” – powiedział na kazaniu w Nowosybirsku luterański biskup Wsiewołod Litkin.

Katedra w Nowosybirsku (Foto: Сибирская католическая газета)

Po kazaniu luterańskiego biskupa katolicki duchowny przekazał wiernym płonący paschał jako znak jedności, aby wszyscy obecni mogli zapalić od niego swoje świece (na zdjęciu poniżej). Był to punkt kulminacyjny nabożeństwa, albowiem wtedy wyznano wspólnie Credo, zatwierdzone na Pierwszym Soborze Ekumenicznym. Na zakończenie spotkania uczestnicy odmówili Modlitwę Pańską i przekazali sobie nawzajem znak pokoju.

Katedra w Nowosybirsku (Foto: Сибирская католическая газета)

Więcej informacji na stronie Syberyjskiej Gazety Katolickiej ©sib-catholic.ru

 

 

]]>
U jezuitów w Warszawie Falenicy rozmawiano o nowym modelu Kościoła https://jezuici.pl/2025/01/u-jezuitow-w-warszawie-falenicy-rozmawiano-o-nowym-modelu-kosciola/ Mon, 27 Jan 2025 12:44:58 +0000 https://jezuici.pl/?p=96179 W Auli Edyty Stein w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy rozpoczął się w niedzielę, 26 stycznia, cykl spotkań „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” inspirowany synodem o synodalności. Spotkania prowadzi o. Wojciech Żmudziński SJ. Gościem pierwszego spotkania był dziennikarz watykanista Piotr Dziubak. Mówił między innymi o kobietach, które ostatnio objęły ważne stanowiska w […]]]>

W Auli Edyty Stein w Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy rozpoczął się w niedzielę, 26 stycznia, cykl spotkań „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” inspirowany synodem o synodalności. Spotkania prowadzi o. Wojciech Żmudziński SJ.

Gościem pierwszego spotkania był dziennikarz watykanista Piotr Dziubak. Mówił między innymi o kobietach, które ostatnio objęły ważne stanowiska w Watykanie. Odnosząc się do nominacji siostry Simony Brambilli MC na prefektę Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, stwierdził, że niektórzy wyrażają wątpliwość, czy jednak jej podpis wszyscy będą w Kościele honorowali? Niektóre decyzje wciąż musi podejmować ksiądz. Nie dziwi więc, że pro-prefektem tej samej dykasterii został mianowany kardynał. Dlaczego to takie ważne? Aby mógł podjąć decyzję w sytuacjach, w których kobieta nie może decydować. Wciąż dla wielu ludzi mężczyzna znaczy więcej w Kościele niż kobieta. Jest ona akceptowana, ale jedynie jako głos doradczy a nie decyzyjny. „Franciszek chce to zmienić” – powiedział Piotr Dziubak.

Wspominał także o bardzo zróżnicowanym podejściu polskich biskupów do wielu pomysłów Franciszka i procesu synodalnego, o trudności niektórych hierarchów, by spojrzeć na synod jako na szansę, a nie zagrożenie dla Kościoła. Niektórym kardynałom z krajów zachodnich było trudno przyjąć, że podczas rozmów synodalnych byli traktowani na równi ze świeckimi. „Kardynał Miller był prawie zgorszony. Jak jakaś osoba świecka z Afryki może mówić tyle samo minut na synodzie co on?” – relacjonował Dziubak wypowiedź kardynała do mediów. „Franciszek ma świadomość tego, że to jest problem mentalności, kwestia procesu kulturowego, który trzeba zmienić” – dodał.

Opowiadał o kurii rzymskiej, która potrafi wsadzić papieża w klatkę różnych struktur, nieraz chorych. Papież się tym strukturom wymyka i chciałby je uzdrowić.

Podczas spotkania był też czas na refleksję nad rolą dziennikarzy, których zadaniem – jak wspomniał zaproszony gość – jest „nazywać rzeczy po imieniu” i którzy nieraz muszą przebić się przez politycznie czy ideologicznie uwikłane interesy hierarchów. Mówiono o uchodźcach i odwadze organizacji pozarządowych przy niewielkim zaangażowaniu Kościoła w niewygodny dla Polski temat uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Nie zabrakło wstrząsających relacji o losie migrantów.

Piotr Dziubak pracuje obecnie nad serialem dokumentalnym o kryzysie uchodźczym w różnych rejonach świata. Przybliżył na spotkaniu przesłanie przygotowywanego dokumentu. W najbliższym czasie w Tygodniku Powszechnym ukaże się jego wywiad z prof. Cettiną Militello, włoską teolożką.

Pośród kwestii poruszanych przez uczestników spotkania kluczowym było pytanie: Jak zaangażować się w życie Kościoła, by mieć pozytywny wpływ na dziejące się przemiany? Komentowano także obecną w mediach debatę o lekcjach religii w szkole i rozmawiano o stosunku do osób LGBTQ+ w Kościele.

Kolejne spotkanie z cyklu „Rozmowy o nowym modelu Kościoła” planowane jest na 2 marca 2025.

Na zdjęciu Wojciech Żmudziński SJ i Piotr Dziubak, Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury (26.01.2025)

 

]]>
Ojciec Francis Browne – jezuita-fotograf, który uchwycił Titanica przed katastrofą https://jezuici.pl/2025/01/ojciec-francis-browne-jezuita-fotograf-ktory-uchwycil-titanica-przed-katastrofa/ Thu, 23 Jan 2025 10:14:41 +0000 https://jezuici.pl/?p=96149 Titanic – jeden z najbardziej tragicznych i fascynujących symboli ludzkich ambicji – został uwieczniony na zdjęciach przez ojca Francisa Browne’a, irlandzkiego jezuitę, który miał okazję podróżować na statku przed jego tragicznym zatonięciem. W kwietniu 1912 roku Browne, młody duchowny i pasjonat fotografii, odbył dwudniowy rejs Titanikiem dzięki hojności swojego wuja, biskupa Roberta Browne’a. W ramach […]]]>

Titanic – jeden z najbardziej tragicznych i fascynujących symboli ludzkich ambicji – został uwieczniony na zdjęciach przez ojca Francisa Browne’a, irlandzkiego jezuitę, który miał okazję podróżować na statku przed jego tragicznym zatonięciem. W kwietniu 1912 roku Browne, młody duchowny i pasjonat fotografii, odbył dwudniowy rejs Titanikiem dzięki hojności swojego wuja, biskupa Roberta Browne’a. W ramach podróży pierwszą klasą Browne sfotografował zarówno majestatyczny statek, jak i jego pasażerów oraz załogę.

Fotografie te, wykonane podczas rejsu z Southampton do Cherbourga i dalej do Queenstown (dzisiejsze Cobh) w Irlandii, stały się jednymi z ostatnich znanych obrazów Titanica przed jego zatonięciem. Browne, opuszczając statek w Irlandii, uniknął losu ponad 1,500 pasażerów, którzy zginęli w zimnych wodach Atlantyku. Po katastrofie jego zdjęcia opublikowano w licznych gazetach i magazynach, co przyniosło mu pierwszy rozgłos jako fotografowi.

„Pełną parą do…,” Titanic opuszczający Queenstown (Cobh), hrabstwo Cork, kwiecień 1912 Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Ojciec Francis Browne – fotograf i duchowny

Ojciec Francis Browne (1880–1960) pochodził z zamożnej rodziny z Cork, ale osierocony w wieku 18 lat, trafił pod opiekę swojego wuja, biskupa Browne’a. To właśnie biskup podarował mu pierwszy aparat, co zapoczątkowało życiową pasję Francisa do fotografii. Jako jezuita Browne wykorzystywał swoje umiejętności fotograficzne, dokumentując codzienne życie ludzi w Irlandii, a także ważne wydarzenia historyczne.

Browne unikał komercyjnej fotografii i skupiał się na uchwyceniu tego, co go interesowało. Dzięki swojej pozycji duchownego zyskał dostęp do różnych zakątków Irlandii, rejestrując życie mieszkańców, ich zwyczaje i kulturę. Podróżował samotnie pociągiem i rowerem, eksplorując wiejskie tereny i nadmorskie krajobrazy, które w tamtym czasie pozostawały odcięte od nowoczesności.

Ojciec Moynihan z koniem i pułapką, hrabstwo Kerry, Irlandia, czerwiec 1943 Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Fotografia podczas wojny

W czasie I wojny światowej Browne służył jako kapelan w irlandzkiej gwardii. Był obecny na pierwszej linii frontu we Francji i Flandrii, gdzie niósł wsparcie duchowe żołnierzom. Jego odwaga i oddanie zostały nagrodzone najwyższymi odznaczeniami wojskowymi, w tym Military Cross i francuską Croix de Guerre.

Unikalnym aspektem jego służby było pozwolenie na noszenie aparatu fotograficznego, co było rzadkością w armii brytyjskiej. Dzięki temu Browne stworzył niezwykłe dokumenty fotograficzne przedstawiające żołnierzy, życie na froncie i krajobrazy wojenne. Te zdjęcia, chociaż prywatne i niewydawane za jego życia, dziś są cennymi świadectwami historycznymi.

Wchodzenie na linię frontu w Ploegsteert, Hainault, Belgia, sierpień 1917, Muzeum Sztuki Raclin Murphy, Uniwersytet Notre Dame

Artystyczny kunszt ojca Browne’a

Fotografie Browne’a wyróżniają się nie tylko historycznym znaczeniem, ale także artystycznym wyczuciem kompozycji. Duchowny starannie dobierał kadry, balansując kształty, światło i cienie w sposób, który przyciągał wzrok odbiorców. Jego zainteresowanie malarstwem, rzeźbą i sztuką kościelną, wyniesione z edukacji i licznych podróży, wpłynęło na jego wrażliwość artystyczną.

Technicznie Browne stale udoskonalał swoje umiejętności, śledząc nowinki w świecie fotografii i eksperymentując na własną rękę. Mimo to większość jego zdjęć pozostała niewywołana za jego życia. Dopiero w 1985 roku odkryto w archiwach jezuickich w Dublinie kolekcję 42,000 negatywów, co pozwoliło na odtworzenie jego dorobku.

Dziedzictwo fotografa Titanica

Dziś zdjęcia ojca Browne’a można oglądać na wystawie w Raclin Murphy Museum of Art na Uniwersytecie Notre Dame. Jego prace są nie tylko zapisem codziennego życia i historii Irlandii, ale także świadectwem jego niezwykłego życia jako jezuity, fotografa i uczestnika przełomowych wydarzeń XX wieku.

Titanic, wojna światowa i irlandzka kultura – te różnorodne tematy złożyły się na unikalny dorobek artystyczny, który pozostaje inspiracją zarówno dla historyków, jak i miłośników fotografii. Ojciec Francis Browne, dzięki swojej pasji i zaangażowaniu, pozostawił po sobie coś więcej niż zdjęcia – pozostawił most między przeszłością a teraźniejszością.

Za: The Jesuit Photographer… / By David Acton

]]>
„Wieczność jest ekumeniczna” – nabożeństwo ekumeniczne w Bazylice Jezuitów w Krakowie https://jezuici.pl/2025/01/wiecznosc-jest-ekumeniczna-nabozenstwo-ekumeniczne-w-bazylice-jezuitow-w-krakowie/ Mon, 20 Jan 2025 12:03:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=96107 19 stycznia 2025 roku w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbyło się Krakowskie Centralne Nabożeństwo Ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan (18–25 stycznia). Tegoroczny Tydzień przebiega pod hasłem: „Czy wierzysz w to?” (J 11,26). Nabożeństwo zgromadziło duchowieństwo oraz wiernych Kościołów chrześcijańskich różnych denominacji. Przewodniczył mu bp Damian Muskus OFM, biskup pomocniczy […]]]>

19 stycznia 2025 roku w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbyło się Krakowskie Centralne Nabożeństwo Ekumeniczne w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan (18–25 stycznia). Tegoroczny Tydzień przebiega pod hasłem: „Czy wierzysz w to?” (J 11,26).

Nabożeństwo zgromadziło duchowieństwo oraz wiernych Kościołów chrześcijańskich różnych denominacji. Przewodniczył mu bp Damian Muskus OFM, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej. Wśród obecnych znaleźli się m.in.: bp Antoni Norman, ordynariusz diecezji krakowsko-częstochowskiej Kościoła Polskokatolickiego w RP; ks. prof. Łukasz Kamykowski, przewodniczący Rady Dialogu Archidiecezji Krakowskiej; ks. sup. Józef Bartos, pastor zboru ewangelicko-metodystycznego w Krakowie oraz filiału w Chrzanowie; ks. Łukasz Ostruszka, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Krakowie; przedstawiciele Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego; dk. Oleg Szuszkiewicz CM, a także klerycy i osoby konsekrowane.

Muzyczną oprawę zapewniła schola bazyliki pod przewodnictwem o. Dominika Dubiela SJ.

W słowie powitania, skierowanym do zgromadzonych, o. Jarosław Naliwajko, prefekt bazyliki NSPJ, przypomniał o trudnościach w kwestiach wiary, z jakimi zmagali się pierwsi chrześcijanie. Efektem ich starań było wspólne wyznanie wiary, wyrażone słowami Credo nicejskiego. „Dziś, jako zgromadzona wspólnota chrześcijan różnych kultur i wyznań, chcemy celebrować naszą wiarę w Chrystusa. Chrystus jest pośród nas. Był, jest i będzie na wieki” – podkreślił.

Po wysłuchaniu Słowa Bożego i wspólnym odśpiewaniu psalmu z krótkim kazaniem wystąpił ks. sup. Józef Bartos. W swoim wystąpieniu przypomniał, że:

Wieczność jest ekumeniczna. To znaczy, że Pan Bóg otwiera swoje niebo dla wszystkich swoich wyznawców, bez względu na nazwę Kościoła. Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii przypomina, że błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Każdy z nas ma udział w tym błogosławieństwie, jeśli wierzy – bo nie widzieliśmy, a jednak wierzymy. Hasło tegorocznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan to nie tylko myśl przewodnia na ten tydzień, ale wezwanie na cały rok. Niech będzie dla nas zachętą, abyśmy zastanawiali się nad swoją wiarą i modlili się o jedność wśród dzieci Bożych, aby świat uwierzył, że Bóg posłał Jezusa dla zbawienia każdego człowieka.

W tym roku przypada 25. rocznica podpisania „Deklaracji o wzajemnym uznaniu chrztu”. Dokument ten został podpisany przez Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej (PRE) oraz Kościół rzymskokatolicki. Deklaracja stanowi, że chrzest przyjęty w jednym z Kościołów chrześcijańskich w Polsce jest uznawany za ważny w każdym z nich. Dokument przypomina jednocześnie, że „chrzest w Chrystusie jest wezwaniem dla Kościołów, aby przezwyciężyły swoje podziały i w widzialny sposób zamanifestowały swoją wspólnotę”.

Następnie, biskup Damian Muskus OFM w swoim kazaniu podkreślił, że podziały i brak jedności w Kościele są jak rany zadawane samemu Chrystusowi. Cytując słowa papieża Franciszka, który określa podziały w Kościele jako „głębokie rany w ciele Chrystusa”, wezwał do nawrócenia, zmiany myślenia oraz otwartości na inne wspólnoty chrześcijańskie. Na zakończenie zaznaczył, że ekumenizm jest obowiązkiem wszystkich chrześcijan, a nie jedynie teologów. Jego fundamentem jest miłość do Chrystusa i bliźniego, niezależnie od wyznania.

Centralnym elementem nabożeństwa była celebracja wspólnej wiary. Przewodniczący wraz z przedstawicielami duchowieństwa zapalili świece od paschału, symbolizującego Chrystusa. Następnie światło to zostało przekazane wiernym, którym towarzyszyły słowa: „Światło Chrystusa”.

Na zakończenie uczestnicy wyznali wiarę słowami Credo nicejsko-konstantynopolitańskiego, zwrócili się do Boga w modlitwie „Ojcze nasz” oraz wspólnie odmówili modlitwę wspólnoty z Bose:

Boże, nasz Ojcze,
Przyjmij nasze uwielbienie i dziękczynienie za to,
Co już jednoczy chrześcijan
W wyznaniu i świadczeniu o Jezusie Panu.
Czekamy na ten dzień, kiedy wszystkie Kościoły
Uznają się nawzajem w komunii, której pragnąłeś
i o którą Twój Syn modlił się do Ciebie
w mocy Ducha Świętego.
Wysłuchaj nas,
Który żyjesz i królujesz teraz i na wieki wieków.
Amen.

]]>