Archiwa: Wizyta Generała | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/wizyta-generala/ Oficjalna strona Towarzystwa Jezusowego w Polsce Sun, 01 Mar 2020 14:54:17 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.7.2 https://jezuici.pl/wp-content/uploads/2016/05/cropped-slonce-1-150x150.png Archiwa: Wizyta Generała | Jezuici.pl https://jezuici.pl/tematy/wizyta-generala/ 32 32 Generał jezuitów z wizytą w Indiach i Nepalu https://jezuici.pl/2020/03/general-jezuitow-z-wizyta-w-indiach-i-nepalu/ Sun, 01 Mar 2020 14:13:57 +0000 https://jezuici.pl/?p=57979 Na przełomie lutego i marca tego roku, Generał Jezuitów, o. Arturo Sosa SJ, przebywa z wizytą w indyjskiej prowincji Darjeeling (Dardżyling) w Himalajach, w regionie miasta Kohima (Indie), a także w Nepalu. Dardżyling to nazwa dystryktu w północno-wschodnich Indiach, którego stolicą jest miasto o tej samej nazwie, liczące ok. 120 tysięcy mieszkańców i położone na […]]]>

Na przełomie lutego i marca tego roku, Generał Jezuitów, o. Arturo Sosa SJ, przebywa z wizytą w indyjskiej prowincji Darjeeling (Dardżyling) w Himalajach, w regionie miasta Kohima (Indie), a także w Nepalu.

Dardżyling to nazwa dystryktu w północno-wschodnich Indiach, którego stolicą jest miasto o tej samej nazwie, liczące ok. 120 tysięcy mieszkańców i położone na wysokości 2140 metrów n.p.m. Dardżyling jest punktem wyjścia wielu wypraw himalaistycznych. Chrześcijanie stanowią niewiele ponad 5% mieszkańców. Jezuici prowadzą tu kolegia, szkoły podstawowe i średnie, parafie, centra społeczne, a także ośrodki kultury.

Przeczytaj więcej na temat działalności jezuitów z Prowincji Derjeeling.

Na wschód od Dardżyling leży niewielki region Kohima, położony między Birmą, Bangladeszem, Bhutanem i Tybetem. Jezuici służą tutejszej rdzennej ludności na różne sposoby. Prowadzą parafie, 10 szkół średnich, 13 gimnazjów, 26 szkół podstawowych (do których uczęszcza ponad 13 000 uczniów). Prowadzą także kolegium oraz liczne programy szkoleniowe przygotowujące do zawodu.

Natomiast w 30-milionowym, górzystym Nepalu, mieszka niespełna 8 tysięcy katolików. Jezuici są tu zaangażowani w apostolat społeczny i prowadzą w stolicy kraju St. Xavier’s Social Service Centre.

Foto: St. Xavier’s Social Service Centre w Katmandu (sjcuria.global)

Foto: „sjcuria.global”

]]>
Podsumowanie wizyty Generała Jezuitów o. Arturo Sosy SJ https://jezuici.pl/2019/05/podsumowanie-wizyty-generala-jezuitow-o-arturo-sosy-sj/ Tue, 28 May 2019 10:10:12 +0000 https://jezuici.pl/?p=53393 W dniach 6-18 maja gościł w polskich prowincjach generał o. Arutro Sosa. W czasie wizyty odwiedził Kraków, Gliwice, Nowy Sącz, Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Lublin. Zaplanowano kilka spotkań z jezuitami pracującymi w Polsce oraz w Danii, Rosji i na Ukrainie. Generał w czasie wizyty spotka się również z osobami świeckimi współpracującymi z jezuitami. Odwiedził m.in. […]]]>

W dniach 6-18 maja gościł w polskich prowincjach generał o. Arutro Sosa. W czasie wizyty odwiedził Kraków, Gliwice, Nowy Sącz, Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Lublin. Zaplanowano kilka spotkań z jezuitami pracującymi w Polsce oraz w Danii, Rosji i na Ukrainie.

Generał w czasie wizyty spotka się również z osobami świeckimi współpracującymi z jezuitami. Odwiedził m.in. Akademię Ignatianum, w którym mówił, że jezuicki uniwersytet to miejsce pojednanego życia, a jego absolwenci powinni być rozpoznawani bardziej po ludzkich cechach i prospołecznej wrażliwości niż po sposobie radzenia sobie na rynku pracy czy zasobności portfela. W czasie spotkania w Wydawnictwie WAM z pracownikami jezuickich mediów mówił, że media nigdy nie powinny milczeć, lecz powinny mówić prawdę w taki sposób, by była ona wyzwalająca, a nie piętnująca. Generał odpowiedział również na pytanie o to jak dotrzeć do tych, którzy oddalili się od Kościoła,  o roli kobiet w Kościele jak i jezuickiego rozumienia „granic”, ku którym są posłani jezuici.

W czasie spotkań z uczniami w szkole w Krakowie, Nowym Sączu i Gdynii udzielił między innymi odpowiedzi na pytania: Dlaczego jezuici mają generała, co jest najlepsze w tej pracy i Komu kibicuje generał jezuitów?  Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego zachęcał ze swej strony uczniów nie tylko do zwiększania zasobów wiedzy, ale przede wszystkim do rozwijania w sobie zdolności obywatelskiego myślenia i działania w kategoriach dobra wspólnego i budowania dobrych relacji z innymi ludźmi na bazie chrześcijańskiej wiary i związanych z nią wartości.

Podczas Mszy w gdańskim duszpasterstwie akademickim zachęcał studentów do wychodzenia poza bezpieczne ramy „owczarni zapewniającej komfort i bezpieczeństwo”, by udać się na życiodajne pastwiska wolności, która uzdalnia nas do miłości. Mówił: Idźmy za Nim, wychodząc z bezpiecznych zagród naszego życia i pozwólmy także innym, aby do nas dołączyli, nawet jeśli myślą czy żyją inaczej niż my.

W czasie spotkania z jezuitami o osobami świeckimi zaangażowanymi w pracę w ośrodkach rekolekcyjnych mówił: Ośrodki rekolekcyjne nie są jakimiś „fabrykami prawdziwych chrześcijan”, gdzie metoda ignacjańska miałaby być swoistą technologią przemiany serc ludzkich. ĆD są o tyle skuteczne, o ile sami dający Ćwiczenia pozwolili się przez nie przemienić i na co dzień tym doświadczeniem żyją.

Do współpracy w dziele jednania ludzi z Bogiem, ludzkością i stworzeniem zachęcał świeckich generał jezuitów w Warszawie w czasie spotkania z przedstawicielami wspólnot i ruchów działających przy ośrodkach prowadzonych przez jezuitów.

Podczas uroczystości odpustowych (16 maja) w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie o. Arturo Sosa mówił, że krew męczenników jest zapowiedzią wiosny Kościoła. Kaznodzieja przypomniał męczeństwo licznych jezuitów na przestrzeni wieków, którzy głosili Ewangelię w różnych częściach świata. Nie brakowało wśród nich i Polaków. Nawet jeśli dzisiaj nie zawsze grozi śmierć za przynależność do Chrystusa, to Jego miłość wymaga od nas odpowiedzi na współczesne wyzwania, jak migracje, wojny czy klęski żywiołowe. Pomagając ich ofiarom pewnie nie zaradzimy wszystkim nieszczęściom świata, ale przecież nawet kropla czyni morze większym – mówił  o. Generał.

Arturo Sosa SJ odbył spotkania z najważniejszymi hierarchami. Odwiedził także Muzeum Powstania Warszawskiego i były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau.

 

]]>
Arturo Sosa SJ o tym, gdzie widzi dziś twarz Boga https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-o-tym-gdzie-widzi-dzis-boga/ Tue, 21 May 2019 18:03:15 +0000 https://jezuici.pl/?p=52893 W trakcie spotkania w Wydawnictwie WAM, generał Arturo Sosa został zapytany, kim dla niego jest Bóg i jak odnajduje Go w codzienności. Generał mówił, że Boga nikt nigdy nie widział i to twarz Chrystusa odkrywa nam Boga. Zaznaczył, że w tym kierunku idą ćwiczenia duchowe, aby w Chrystusie odkryć serce Boga i wsparcie, które nam […]]]>

W trakcie spotkania w Wydawnictwie WAM, generał Arturo Sosa został zapytany, kim dla niego jest Bóg i jak odnajduje Go w codzienności.

Generał mówił, że Boga nikt nigdy nie widział i to twarz Chrystusa odkrywa nam Boga. Zaznaczył, że w tym kierunku idą ćwiczenia duchowe, aby w Chrystusie odkryć serce Boga i wsparcie, które nam udziela przez Ducha św. „To przez Chrystusa rozpoznaję Trójcę, to, że za Synem jest Ojciec i Duch, który ich łączy, który sprawia, że pomagamy sobie nawzajem – stwierdził przełożony jezuitów.

Generał mówił, że dzięki mocnemu doświadczeniu teologii amerykańskiej mógł dostrzec twarz Chrystusa ukrzyżowanego. – Widzę ją w twarzach migrantów, kobiet, osób wykorzystywanych, uciekinierach – stwierdził Arturo Sosa. – Kiedy słuchamy świadectw, czy to osób wykorzystanych, czy migrantów, którzy trafiają do Europy, pojawia się myśl, że tutaj pojawia się Bóg. Kiedy zgubimy kontakt, nasza duchowość będzie czymś, co zawiera dużą dozę fałszu – dodał generał

]]>
Generał jezuitów o roli kobiet w Kościele https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-o-roli-kobiet-w-kosciele/ Tue, 21 May 2019 17:26:33 +0000 https://jezuici.pl/?p=52891 W czasie spotkania z pracownikami mediów jezuickich zapytano o. Artruo Sosę SJ o rolę kobiet w Kościele, w jaki sposób mocniej docenić ich pracę i wspierać je w ich walce o większe prawa. Generał rozpoczął od stwierdzenia, że jest to jedna z granic, na którą w szczególny sposób posłani są jezuici.  – Jako Kościół i […]]]>

W czasie spotkania z pracownikami mediów jezuickich zapytano o. Artruo Sosę SJ o rolę kobiet w Kościele, w jaki sposób mocniej docenić ich pracę i wspierać je w ich walce o większe prawa.

Generał rozpoczął od stwierdzenia, że jest to jedna z granic, na którą w szczególny sposób posłani są jezuici.  – Jako Kościół i Towarzystwo Jezusowe musimy zaryzykować, postawić pytanie, spróbować znaleźć rozwiązanie i przyczynić się do wprowadzenia zmian w tej kwestii – stwierdził Arturo Sosa.

Generał wspomniał, że kilka miesięcy temu podczas spotkania związku Ojców Generałów Zakonów Męskich zastanawiano się w jaki sposób mogliby współpracować z Matkami Generalnymi. Arturo Sosa zauważył, że życie zakonne w Kościele to przede wszystkim kobiety. Siostry zakonne stanowią ponad 80% wszystkich osób konsekrowanych, które pracują dla Kościoła i społeczeństwa i pełnią wspaniałą posługę.

Przełożony Jezuitów zwrócił uwagę, że należy zastanowić się nad rolą kobiety zarówno w Kościele jak i społeczeństwie w przyszłości. – Musimy pamiętać, że w ciągu ostatnich 50 lat nauczyliśmy się pracować z kobietami i w dalszym ciągu się wiele od nich uczymy. Uczymy się jak ważną rolę odgrywają, np. w edukacji – powiedział o. Sosa SJ – Ostatnio odbyłem ciekawą rozmowę o obecności o roli kobiet w Chinach z rektorką Loyola University w Chicago, Jo Ann Rooney – wspominał. Generał podsumował tę kwestię stwierdzeniem, że rola i wpływ kobiet jest nieoceniony.

]]>
Arturo Sosa SJ o sytuacji w Wenezueli https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-o-sytuacji-w-wenezueli/ Tue, 21 May 2019 15:57:54 +0000 https://jezuici.pl/?p=52887 Generał jezuitów w czasie spotkania z pracownikami Akademii Ignatianum został zapytany o sytuację w Wenezueli. Słuchacze mogli zrozumieć skalę obecnego kryzysu w tym kraju. Ponad 3,5 miliona Wenezuelczyków wyjechało za granicę w ostatnich pięciu latach. Ich Ojczyzna przechodzi obecnie złożone przemiany zarówno długo-, jak i krótkoterminowe. Ostatnie tygodnie przyniosły eskalację konfliktu. Jest to zarazem kryzys […]]]>

Generał jezuitów w czasie spotkania z pracownikami Akademii Ignatianum został zapytany o sytuację w Wenezueli.

Słuchacze mogli zrozumieć skalę obecnego kryzysu w tym kraju. Ponad 3,5 miliona Wenezuelczyków wyjechało za granicę w ostatnich pięciu latach. Ich Ojczyzna przechodzi obecnie złożone przemiany zarówno długo-, jak i krótkoterminowe. Ostatnie tygodnie przyniosły eskalację konfliktu. Jest to zarazem kryzys humanitarny, gdyż 80% społeczeństwa musi  szukać pożywienia, codziennie walcząc o pracę i o przetrwanie. Miesięczna pensja, równowartość pięciu dolarów, wystarcza na jeden dzień. Kraj przeżywa dramatyczny niepokój. Obecna sytuacja, tłumaczył o. Sosa, to skutek rozwoju sytuacji politycznej i polityki rządu ostatnich 20 lat. Projekt „Socjalizm 21” miał być wsparciem dla ludności, jednak całkowicie stracił poparcie. Rząd tymczasem zbudował mocne struktury wojskowe i paramilitarne, będące teraz jego oparciem. Na chwilę obecną nikt nie może zapewnić, że uda się zebrać poparcie większe, wystarczające do zmiany rządu. Warunkiem jest sprostanie kryzysowi humanitarnemu. Na przygotowanie wyborów potrzeba przynajmniej roku. Na poprawę gospodarki znacznie więcej, a obecna sytuacja jest tak dynamiczna, że zmienia się z dnia na dzień.

Podstawowe wyzwanie stojące przed Wenezuelą, zdaniem o. Sosy, to zmiana polityki dotyczącej ropy naftowej. Przez ostatni wiek kraj żył dzięki przychodom z pól naftowych. Nie ma zbilansowania przychodów, dochód nie jest adekwatny. Całość wpływów idzie bezpośrednio do kasy państwa. Walka o siłę polityczną to walka o rząd, bo kto ma władzę ten ma i realny dochód. W państwie jak nasze, zakończył wenezuelski jezuita, ludność zależy od rządu, a nie rząd od ludności. Logika zmiany winna iść w kierunku, by ludzie żyli z ropy, a nie dla ropy.

]]>
Generał jezuitów o nadużyciach seksualnych https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-o-naduzyciach-seksualnych/ Tue, 21 May 2019 15:56:52 +0000 https://jezuici.pl/?p=52904 Przyznanie się do grzechu, szczególnie do tak bolesnego, jak nadużycia seksualnego zawsze jest bolesne. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – powiedział o. Arturo Sosa Abascal SJ. Generał jezuitów wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II wykład nt. znaków czasów w kontekście synodu o […]]]>

Przyznanie się do grzechu, szczególnie do tak bolesnego, jak nadużycia seksualnego zawsze jest bolesne. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – powiedział o. Arturo Sosa Abascal SJ. Generał jezuitów wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II wykład nt. znaków czasów w kontekście synodu o młodzieży.

O. Sosa zauważył, że Kościół nigdy nie był miejscem wyłącznie dla osób nieskazitelnych moralnie. – Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Pierwszym krokiem do zwyciężania grzechu jest przyznanie się do niego, co jest bardzo bolesne, a na pewno do takiego rodzaju grzechu, jakim są nadużycie seksualne. Być może dlatego istnieją próby ukrywania tego zjawiska, dlatego jest to najlepszy moment, żeby zwrócić się ku transparentności – powiedział o. Sosa.

Jego zdaniem, wyciągnięcie konsekwencji dla księdza-pedofila, zarówno na płaszczyźnie prawa cywilnego, jak i kanonicznego, nie spełnia jeszcze w pełni poczucia wymierzenia sprawiedliwości. – Należy zastanowić się, w jaki sposób trzeba zadośćuczynić tej krzywdzie, jaką uczyniono ofierze. To nie zawsze jest proste, ponieważ krzywda osobista poczyniona konkretnemu człowiekowi, jest również krzywdą społeczną. Ojciec Święty zaprasza nas, żebyśmy starali się zrobić wszystko, co się da, żeby pomóc takim osobom przezwyciężyć takie sytuacje. Ponieważ wierzymy w łaskę i wybaczenie, liczymy, że również będzie w stanie wybaczyć swojemu winowajcy – tłumaczył duchowny.

Dzieląc się swoim doświadczeniem walki z pedofilią w Kościele w Ameryce Łacińskiej zaznaczył, że kluczową rolę w procesie uzdrowienia jest edukacja. – Jeśli nie będzie wychowania, to choć stworzylibyśmy bardzo dobre procedury, gdy osoby odpowiedzialne schowają je do szuflady, staną się jedynie martwą literą. Stworzyliśmy autonomiczne procesy niezależnego nadzoru, przez który muszą przejść wszyscy duchowni Ameryki Łacińskiej. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość, w jakiej się znalazł i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – wyjaśniał generał jezuitów.

]]>
Generała jezuitów odpytuje ojciec Andrzej Majewski SJ https://jezuici.pl/2019/05/generala-jezuitow-odpytuje-ojciec-andrzej-majewski-sj/ Sun, 19 May 2019 17:37:01 +0000 https://jezuici.pl/?p=52858 Ojciec Arturo Sosa SJ, Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego, udzielił wywiadu o. Andrzejowi Majewskiemu SJ z Redakcji Katolickiej Polskiego Radia. Generał jezuitów powiedział w nim między innymi, że Kościół powinien być przestrzenią dialogu kultur, że wielokulturowość Kościoła ukazuje nam oblicze Boga, które jest bliskie każdemu człowiekowi. Mówiąc o Europie o. Generał powiedział, że Europa powinna postarać […]]]>

Ojciec Arturo Sosa SJ, Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego, udzielił wywiadu o. Andrzejowi Majewskiemu SJ z Redakcji Katolickiej Polskiego Radia. Generał jezuitów powiedział w nim między innymi, że Kościół powinien być przestrzenią dialogu kultur, że wielokulturowość Kościoła ukazuje nam oblicze Boga, które jest bliskie każdemu człowiekowi.

Mówiąc o Europie o. Generał powiedział, że Europa powinna postarać się o zjednoczenie, które byłoby o wiele głębsze niż dotychczas. Wśród wielu ważnych wyzwań stojących przed Europą wymienił kryzys migracyjny.

„Zadaniem Kościoła jest dawanie chrześcijańskiego świadectwa przez przyjmowanie imigrantów. Sądzę, że Kościół w Europie zaczyna traktować ten problem bardzo poważnie. Także nasz zakon jest wezwany, by podejmować działania na tym polu. Mamy tu wiele do zrobienia, powinniśmy szukać w tej sytuacji wspólnego dobra”.

W wywiadzie mówi także o problemach ekologii, o sytuacji Kościoła w Wenezueli, o procesie beatyfikacyjnym ojca Pedro Arrupe i o cierpieniu dzieci, którego przyczyną są ludzie Kościoła.

Cały wywiad można przeczytać na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Foto: Studio Inigo

]]>
Generał Jezuitów zakończył wizytę w Polsce https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-zakonczyl-wizyte-w-polsce/ Sun, 19 May 2019 13:08:12 +0000 https://jezuici.pl/?p=49469 Mocnym akcentem, jakim była profesja zakonna trzech jezuitów oraz spotkanie z Regionem Rosyjskim zakończyła się (18 maja) wizyta w Polsce przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego. Ostatniego dnia pobytu w naszym kraju o. Arturo Sosa zwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego, a następnie pojechał do Falenicy, gdzie w siedzibie Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury czekali na niego współbracia zakonni […]]]>

Mocnym akcentem, jakim była profesja zakonna trzech jezuitów oraz spotkanie z Regionem Rosyjskim zakończyła się (18 maja) wizyta w Polsce przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego. Ostatniego dnia pobytu w naszym kraju o. Arturo Sosa zwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego, a następnie pojechał do Falenicy, gdzie w siedzibie Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury czekali na niego współbracia zakonni oraz liczna grupa gości z kraju i zagranicy.

W kaplicy ośrodka w Falenicy o. generał odprawił Mszę, podczas której ostatnie śluby zakonne złożyli ojcowie Piotr Kropisz (PMA), Stephan Lipke (RUS) oraz Tadeusz Drozdowicz (RUS). W homilii o. Sosa podkreślił, że umiłowanie Jezusa, więź z Nim jest warunkiem sine qua non naszej misji jako zakonu. Narzędziem tej więzi mają być Ćwiczenia Duchowe, a celem – wpisanie się w powszechną misję Kościoła w różnych zakątkach świata. Przykładem tej misji jest właśnie praca na rozległych i różnorodnych przestrzeniach dawnego ZSRR, zamieszkiwanych przez ludzi, którzy niejednokrotnie stoją z daleka od jakiejkolwiek wiary religijnej. O. generał życzył nowym profesom, „by ogień, który Towarzystwo niesie w świecie od niemal pięciuset lat, płonął również w ich sercach i by tym ogniem zapalali oni płomienie w sercach tych, do których są posłani”.

Ostatnim punktem programu wizyty było spotkanie z licznie przybyłymi do Falenicy przedstawicielami Regionu Rosyjskiego TJ. Jezuici pracują aktualnie na Białorusi, w Rosji i Kirgistanie. Prowadzą m.in. katolicki Instytut św. Tomasza w Moskwie oraz parafię i szkołę w Tomsku na Syberii.

Relacja: o. Tadeusz Cieślak SJ
Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo

 

Homilia o. Arturo Sosy SJ

Drodzy Bracia i Siostry!

W świetle odczytanego przez nas słowa Bożego z soboty czwartego tygodnia wielkanocnego, chcemy spojrzeć na nasze jezuickie powołanie jako towarzyszy Jezusa posłanych do współczesnego świata. Wsłuchujemy się w słowo Boże, jest ono bowiem – jak twierdzi Psalmista – „pochodnią dla naszych stóp i światłem na naszych ścieżkach” (Ps 119, 105).

W Ewangelii jeden z apostołów, Filip, prosi Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Mistrz odpowiedział: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 8-9). Po przyjściu Syna Bożego na ziemię, obliczem niewidzialnego Boga stała się twarz Jezusa z Nazaretu, a imieniem niepojętego Boga stało się Jego imię, przed którym powinno się „zginać każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” (por. Flp 2, 10).

Kongregacja Generalna 34 Towarzystwa podkreśliła, że pośród charakterystycznych cech naszego sposobu postępowania, pierwszą i najważniejszą cechą jest „głębokie osobiste umiłowanie Jezusa Chrystusa”. „Dzisiaj, jak zawsze, głębokie i osobiste oddanie się Jezusowi, który sam jest Drogą, stanowi zasadniczy rys jezuickiego sposobu postępowania” (d. 26). To jest fundament. To jest warunek sine qua non naszej misji.

Przyjaźń z Jezusem sprawia, że stajemy się ludźmi posłanymi, aby w Jego imieniu, głosząc Jego Ewangelię, wskazywać drogę do Boga naszym braciom i siostrom żyjącym we współczesnym, niespokojnym, naznaczonym sekularyzmem świecie.

Jak wiemy – „Wskazywanie drogi do Boga” – stanowi pierwszą uniwersalną preferencją dzisiejszego Towarzystwa. Papież Franciszek powiedział o tej preferencji, że ma ona „zasadnicze znaczenie, ponieważ zakłada jako podstawowy warunek relację jezuity z Panem, osobiste i wspólnotowe życie modlitwy i rozeznanie. […] Bez tej modlitwy – dodał Ojciec Święty – reszta nie funkcjonuje”.

Dzieje Apostolskie opowiadają nam dzisiaj o tym, jak w pierwotnym Kościele dojrzewała świadomość tego, że Dobra Nowina o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Panu skierowana jest do wszystkich bez wyjątku. Apostołowie więc zwrócili się również do pogan. A oni, poganie, „słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie szerzyło się na cały kraj” (Dz 13, 48-49). Zmartwychwstały Chrystus już mówił Apostołom: „gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 9). Tę uniwersalną misję Kościoła potwierdził wstępujący do nieba Jezus: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16. 15).

Od samego początku Towarzystwo Jezusowe uczestniczyło w tej uniwersalnej misji Kościoła, zarówno jeżeli chodzi o zasięg geograficzny, jak i rozległe tereny pracy apostolskiej i jej różne formy. Misyjny zapał, poczynając od Franciszka Ksawerego, zawsze ożywiał nasze Towarzystwo. I tak jest do dziś.

W naszych sercach zapisały się mocno słowa, wypowiedziane przez papieża Pawła VI i powtórzone przez jego kolejnych następców, Jana Pawła II, Benedykta XVI oraz naszego współbrata – papieża Franciszka: „wszędzie tam w Kościele – również w miejscach najtrudniejszych i najbardziej odległych, na skrzyżowaniach ideologii, w «okopach» społecznych – gdzie dochodziło i nadal dochodzi do konfrontacji między palącymi potrzebami człowieka i niezmiennym przesłaniem Ewangelii, tam byli i są jezuici” (3 XII 1974).

Odczytując te słowa, myślę również o was, drodzy współbracia z Niezależnego Regionu Rosyjskiego. Myślę o rozległych przestrzeniach waszego Regionu – od Białorusi i Moskwy aż po Syberię i Kirgistan. Myślę o kontekście waszej pracy, gdzie najczęściej Kościół katolicki stanowi małą, ale żywotną wspólnotę. Sami doświadczacie tego, co znaczy minima Societas.

Dzisiaj dwóch ojców z Regionu Rosyjskiego, Tadeusz i Stephan, a także ojciec Piotr z Prowincji Warszawskiej, złożą podczas tej Eucharystii uroczystą profesję w Towarzystwie Jezusowym. Ten ważny moment w ich kapłańskim i zakonnym życiu poprzedziły lata formacji, studiów, a także pracy apostolskiej. Dziś, po latach, powtórzą jeszcze raz to, co już przyrzekli po dwuletnim nowicjacie, ślubując wieczyste ubóstwo, czystość i posłuszeństwo. W sposób jeszcze bardziej dojrzały chcą potwierdzić swoją decyzję pójścia za Jezusem Chrystusem czystym, by „miłować Boga całym sercem, stawiając Go ponad wszelką inna miłość, i dzięki temu miłować też każde stworzenie, zachowując Bożą wolność” (Vita consecrata, 88). Chcą pójść za Jezusem ubogim, „odwołując się do pierwszego Błogosławieństwa, którego podstawowy sens polega na świadczeniu o tym, że Bóg jest prawdziwym bogactwem ludzkiego serca” (por. tamże), stając po stronie ubogich, wydziedziczonych, zepchniętych na margines życia. Chcą naśladować Chrystusa posłusznego wobec Ojca, krocząc drogą zdobywania prawdziwej wolności (por. tamże), by ze swego życia uczynić dar dla Boga oraz dla braci i sióstr.

Dzisiaj, nasi trzej bracia złożą także czwarty ślub szczególnego posłuszeństwa Ojcu Świętemu w sprawach misji. W ten sposób, charyzmat Towarzystwa Jezusowego, odżyje w nich po raz kolejny. Ten charyzmat zapisany już w Formule Instytutu, w której czytamy, że na mocy tego ślubu „będziemy zobowiązani natychmiast bez wahania lub wymawiania się […] wykonać, cokolwiek obecny Papież lub inni Papieże późniejsi nam rozkażą dla postępu dusz i szerzenia wiary i pójść do jakichkolwiek krajów, do których chcieliby nas posłać, czy to do Turków, czy to do jakichkolwiek innych niewierzących…” (n. 3). Zauważmy, że w wypadku Regionu Rosyjskiego te ostatnie słowa nie są dalekie od rzeczywistości.

Drodzy bracia – Stephanie, Piotrze i Tadeuszu: dziś towarzyszymy wam modlitwą. Są z wami wasi bliscy, krewni i przyjaciele. Oni wiele wnieśli w to, kim jesteście. Jesteśmy im za to wdzięczni. Dziękuję wam, bracia, w imieniu Towarzystwa, za waszą dotychczasową drogę wierności, dyspozycyjności i apostolskiej gorliwości. Życzymy wam błogosławieństwa Pana na drogach waszej służby – wszędzie tam, gdzie będziecie głosić Chrystusową Ewangelię w imieniu Kościoła.

Zapożyczając słowa z dekretu Kongregacji Generalnej 35. (d. 2), życzymy wam, by ogień, który Towarzystwo niesie w świecie od niemal pięciuset lat, płonął również w waszych sercach i byście tym ogniem zapalali płomienie w sercach tych, do których jesteście i do których będziecie posłani.

Amen.

]]>
Generał jezuitów na KUL: Kościół w Polsce przed wielką szansą na uzdrowienie https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-na-kul-kosciol-w-polsce-przed-wielka-szansa-na-uzdrowienie/ Fri, 17 May 2019 15:06:14 +0000 https://jezuici.pl/?p=52804 Przyznanie się do grzechu, szczególnie do tak bolesnego, jak nadużycia seksualnego zawsze jest bolesne. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – powiedział o. Arturo Sosa Abascal SJ. Generał jezuitów wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II wykład nt. znaków czasów w kontekście synodu o […]]]>

Przyznanie się do grzechu, szczególnie do tak bolesnego, jak nadużycia seksualnego zawsze jest bolesne. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – powiedział o. Arturo Sosa Abascal SJ. Generał jezuitów wygłosił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II wykład nt. znaków czasów w kontekście synodu o młodzieży.

„Znaki czasu w kontekście synodu o młodzieży” to zjawiska takie jak: ubóstwo młodych, sekularyzujące się społeczeństwo, migracje, rozwój społeczeństwa interkulturowego, budząca się podmiotowość kobiet w Kościele, synodalność czy wreszcie sytuacje kryzysowe budzące niepokój lub zgorszenie.

Każde z tych zjawisk O. Sosa nazwał „miejscem teologicznym” czyli środkiem do odczytywania głosu Bożego (locus theologicus to specyficzne pojęcie teologii określające zestawienie jej źródeł).  Teologia, tak jak wyzwania rzeczywistości są dla Kościoła wezwaniem do nawrócenia.

Zauważył, że Kościół nigdy nie był miejscem wyłącznie dla osób nieskazitelnych moralnie. – Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Pierwszym krokiem do zwyciężania grzechu jest przyznanie się do niego, co jest bardzo bolesne, a na pewno do takiego rodzaju grzechu, jakim są nadużycie seksualne. Być może dlatego istnieją próby ukrywania tego zjawiska, dlatego jest to najlepszy moment, żeby zwrócić się ku transparentności – powiedział o. Sosa.

Jego zdaniem, wyciągnięcie konsekwencji dla księdza-pedofila, zarówno na płaszczyźnie prawa cywilnego, jak i kanonicznego, nie spełnia jeszcze w pełni poczucia wymierzenia sprawiedliwości. – Należy zastanowić się, w jaki sposób trzeba zadośćuczynić tej krzywdzie, jaką uczyniono ofierze. To nie zawsze jest proste, ponieważ krzywda osobista poczyniona konkretnemu człowiekowi, jest również krzywdą społeczną. Ojciec Święty zaprasza nas, żebyśmy starali się zrobić wszystko, co się da, żeby pomóc takim osobom przezwyciężyć takie sytuacje. Ponieważ wierzymy w łaskę i wybaczenie, liczymy, że również będzie w stanie wybaczyć swojemu winowajcy – tłumaczył duchowny.

Dzieląc się swoim doświadczeniem walki z pedofilią w Kościele w Ameryce Łacińskiej zaznaczył, że kluczową rolę w procesie uzdrowienia jest edukacja. – Jeśli nie będzie wychowania, to choć stworzylibyśmy bardzo dobre procedury, gdy osoby odpowiedzialne schowają je do szuflady, staną się jedynie martwą literą. Stworzyliśmy autonomiczne procesy niezależnego nadzoru, przez który muszą przejść wszyscy duchowni Ameryki Łacińskiej. Kościół w Polsce staje przed dużą szansą na to, żeby rozeznać rzeczywistość, w jakiej się znalazł i podjąć konieczne kroki ku uzdrowieniu – wyjaśniał generał jezuitów.

Prorektor KUL ds. Studenckich ks. prof. dr hab. Andrzej  Kiciński skomentował spotkanie stwierdzając, że uświadomiło mu ono iż najważniejsze jest słuchać młodych i Słowa Bożego. Synod i papież Franciszek dokonują zwrotu w świadomości kościelnej: młodzi nie są przyszłością ale teraźniejszością Kościoła. Gdy zaś mówimy o miejscach teologicznych – jak O. Sosa, to zmienia się optyka patrzenia na problemy i zjawiska przez nie opisywane: z psychologiczne i socjologicznej na duchową czy wręcz mistyczną. „O. Generał pozostawił mi podwójne zadanie: nawrócenia osobistego i instytucjonalnego w ramach obowiązków prorektora do spraw studenckich” – powiedział ks. Prof. Kiciński.

]]>
Generał jezuitów: nić świadectwa łącząca miejsca i pokolenia https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-w-sanktuarium-sw-andrzeja-boboli/ Fri, 17 May 2019 06:54:50 +0000 https://jezuici.pl/?p=52788 Krew męczenników jest zapowiedzią wiosny Kościoła. Mówił o tym o. Arturo Sosa podczas uroczystości odpustowych (16 maja) w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego wygłosił homilię na Mszy, której przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Kaznodzieja przypomniał męczeństwo licznych jezuitów na przestrzeni wieków, którzy głosili Ewangelię w różnych częściach świata. Nie brakowało wśród […]]]>

Krew męczenników jest zapowiedzią wiosny Kościoła. Mówił o tym o. Arturo Sosa podczas uroczystości odpustowych (16 maja) w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego wygłosił homilię na Mszy, której przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

Kaznodzieja przypomniał męczeństwo licznych jezuitów na przestrzeni wieków, którzy głosili Ewangelię w różnych częściach świata. Nie brakowało wśród nich i Polaków. Nawet jeśli dzisiaj nie zawsze grozi śmierć za przynależność do Chrystusa, to Jego miłość wymaga od nas odpowiedzi na współczesne wyzwania, jak migracje, wojny czy klęski żywiołowe. Pomagając ich ofiarom pewnie nie zaradzimy wszystkim nieszczęściom świata, ale przecież nawet kropla czyni morze większym – mówił  o. Generał. Wyraził też przekonanie, że Polska ma wielką szansę, by podobnie jak kiedyś stawać się miejscem spotkania kultur i narodów. A w tym potrzeba łaski hojnego i wiarygodnego chrześcijańskiego świadectwa, której życzył uczestnikom uroczystości.

relacja: Tadeusz Cieślak SJ

Homilia o. Arturo Sosy SJ

Niespełna trzy miesiące temu byłem w Homs w Syrii, w piątą rocznicę męczeńskiej śmierci o. Fransa van der Lugta. Był on jezuickim misjonarzem, który blisko 50 lat swego życia poświęcił syryjskim chrześcijanom jak i muzułmanom. Zastrzelony przez nieznanego sprawcę dołączył do setek tysięcy ofiar ciągle niezakończonej wojny. Kiedy modliłem się na jego grobie, jasno uświadomiłem sobie, że dane mi jest być przełożonym moich współbraci, którzy swoje świadectwo wierności Chrystusowi przypieczętowali krwią nieomal we wszystkich krajach, w których przyszło im pracować.

Dzisiaj również spotykamy się przy relikwiach świętego męczennika, tu w Warszawie. Choć żył on w innych czasach, to przecież tak wtedy, jak i dzisiaj przelana krew jest ostatecznym, najmocniejszym i najbardziej wiarygodnym czynem i słowem, które nie przestają przemawiać do każdego pokolenia.

Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus wypowiedział słowa, które i my za chwilę powtórzymy: „To jest moje ciało, które za was będzie wydane i moja krew, która za was będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. A w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, że wciąż modli się za tych, którzy, dzięki przepowiadaniu jego uczniów, uwierzą, że Bóg Go posłał, aby już nikt nigdy nie wątpił, że jest kochany przez Boga.

Ale jak uwierzyć w miłość Boga, kiedy patrzy się na tak zmaltretowane ciało męczennika św. Andrzeja Boboli? Jak miał uwierzyć w tę miłość o. Frans van der Lugt, kiedy widział wycelowaną w siebie broń? Jak my możemy mówić o miłości Boga, wiedząc, że Morze Śródziemne to dziś cmentarzysko dziesiątek tysięcy ludzi uciekających przed głodem, prześladowaniami i wojną? Jak mogą uwierzyć miłości Chrystusa ludzie, którzy wyłowieni z morza, błąkają się od portu do portu, taktowani jak agresorzy? Wreszcie, jak ludzie nieznający Chrystusa, mają uwierzyć w Jego miłość, widząc, że my, Jego wyznawcy, żyjemy czasem tak, jakby Boga nie było. Takie pytania nasuwają mi się zawsze, kiedy modlę się przy relikwiach moich współbraci męczenników.

To nie są tylko nasze dylematy. Z podobnymi borykali się również ludzie w czasach św. Andrzeja Boboli. Równie trudno było uwierzyć w miłość Boga tym, którzy w imię Chrystusa, wzajemnie się prześladowali i zabijali. Być może takie wątpliwości pojawiały się też w duszy św. Andrzej Boboli. Żył on w czasach krwawych konfliktów religijnych, politycznych i narodowościowych. Wtedy jeszcze nie do pomyślenia była jakakolwiek forma dialogu i to wszystko, co dopiero parę wieków później nazwano ekumenizmem. Dzisiaj wiemy, że najwyższe świadectwo składane Jezusowi z życia, wykracza poza różnice wyznaniowe. Papież Franciszek nieustannie podkreśla, jak bardzo dziś aktualny jest ekumenizm krwi. Kiedy prześladowcy mniejszości chrześcijańskich zabijają wyznawców Chrystusa, nie interesuje ich, czy ktoś jest prawosławnym, katolikiem, anglikaninem czy luteraninem. Oni po prostu są ofiarami walki z chrześcijaństwem. „Wróg się nie myli – mówi papież Franciszek – dobrze potrafi rozpoznać, gdzie jest Jezus”. To właśnie – zdaniem Ojca Świętego – jest „ekumenizm krwi”.

O tym słyszeliśmy też w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Księgi Apokalipsy. „Męczennicy zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa. I nie umiłowali życia aż do śmierci”. Takich miejsc, gdzie wybrzmiała prawda tych słów jest wiele. W tutejszym kolegium najwyższe świadectwo wiary w czasie II wojny światowej złożyli zarówno jezuici, jak i świeccy, którzy swym wspólnym męczeństwem przypieczętowali braterstwo krwi z Chrystusem, Barankiem zabitym.

Czas krwawych prześladowań na szczęście jednak mija, a życie musi toczyć się dalej… Nie oznacza to jednak, że mija czas dawania świadectwa Chrystusowi. Papież Franciszek wciąż nam przypomina, że dziś Jezus utożsamia się z bezdomnymi, prześladowanymi za swoje poglądy, z ginącymi z głodu i milionami uchodźców szukającymi ratunku w bezpieczniejszych częściach świata – a zwłaszcza w bogatej Ameryce i w Europie.

Kilka miesięcy temu odwiedziłem Wietnam i Filipiny. W tym ostatnim kraju miałem okazję spotkać się z ludźmi ocalałymi po przejściu niszczycielskiego tajfunu, który spowodował śmierć ponad 6 tysięcy ludzi, a blisko 6 milionów pozbawił wszelkich środków do życia. Dobrze, że moi filipińscy współbracia robią wszystko co możliwe, by ulżyć ich doli. Wiemy, że sami nie zaradzimy wszystkim nieszczęściom tego świata, ale – jak mawiała święta Matka Teresa z Kalkuty – „czasami czujemy się, jak byśmy byli tylko kroplą w morzu, jednak to morze byłoby mniejsze bez tej brakującej kropli”. Cieszę się, że także tutaj, przy kolegium warszawskich jezuitów, powstało Jezuickie Centrum Społeczne, gdzie jezuici i nasi świeccy współpracownicy starają się zaradzić najpilniejszym potrzebom migrantów i uchodźców. Korzysta z niego kilkadziesiąt osób reprezentujących wiele narodowości.

Wierzę, że patron tego miejsca, św. Andrzej Bobola, również w ten nowy sposób dalej prowadzi swoją misję sprzed wieków, kiedy przemierzał niezmierzone lasy i bagna Polesia by nieść ratunek duszom i dać im odczuć, że jest Ktoś, kto o nich pamięta i posyła do nich swoje sługi.

Kościół w Polsce, zarówno w przeszłości, a dziś może jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, ma wielką szansę, by nadal stawać się miejscem spotkania kultur i narodów Wschodu i Zachodu, ale też Południa i Północy. W swojej historii Polska nie raz odgrywała taką rolę. Może dlatego wasz wielki Rodak, św. Jan Paweł II, na początku swego pontyfikatu z takim przekonaniem wołał: „Nie lękajcie się otworzyć Chrystusowi granic państw, systemów politycznych i ekonomicznych”. Historia polskich jezuitów też mocno wpisuje się w ten „wymiar spotkania różnych kultur i narodów”. To nie przypadek, że św. Andrzej Bobola głosił Ewangelię nie tylko swoim rodakom, ale też Litwinom, Białorusinom i Ukraińcom. To jednak nie wszystko. Polscy jezuici już kilka wieków temu dotarli aż do dalekiej Azji. O. Michał Boym znalazł się wśród pierwszych misjonarzy w Chinach, a o. Wojciech Męciński – jako męczennik – zapisał się na kartach historii Kościoła w Japonii. Także i dziś polscy jezuici z otwartym sercem współpracują z chrześcijanami innych wyznań i wyznawcami innych religii w Rosji, na Ukrainie, w Kirgistanie, Syrii, Libanie, w Izraelu, Egipcie, w dalekiej Zambii czy bliższej nam Danii.  

Dziś jednak spotykamy się przy relikwiach męczennika. Myślę, że istnieje jakaś niewidzialna, mocna nić łącząca syryjskie Homs i Warszawę, Janów Poleski, gdzie zginął św. Andrzej Bobola, i japońskie Nagasaki, gdzie męczeńską śmierć poniósł o. Wojciech Męciński. Bo o ile śmierć męczenników wydaje się być ich tragiczną porażką, o tyle po latach jawią się nam oni jako zwiastuni nowej wiosny Kościoła. „Krew znanych nam i nieznanych męczenników naprawdę jest posiewem nowych chrześcijan”.

Moi drodzy. Boję się życzyć nam łaski męczeństwa. Tę łaskę Bóg daje tylko wybranym. Ale z całego serca życzmy sobie łaski dawania hojnego i wiarygodnego świadectwa, bo – jak mawiał święty papież Paweł VI: „Człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”. Amen.

Posłuchaj przesłania kard. Nycza

]]>
Arturo Sosa SJ: o naszej wspólnej misji ze świeckimi https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-o-naszej-wspolnej-misji-ze-swieckimi/ Thu, 16 May 2019 13:36:24 +0000 https://jezuici.pl/?p=52802 Wypowiedź o. Generała Arturo Sosy SJ na rozpoczęcie spotkania ze świeckimi z grup i ruchów związanych z Towarzystwem Jezusowym (15.05.2019). Chciałbym podkreślić, że misja dana przez Pana nie należy wyłącznie do Towarzystwa Jezusowego. Pan wzywa nas wszystkich do tej samej misji, nawet jeśli mamy różne sposoby jej wypełniania. Właśnie dlatego Towarzystwo Jezusowe kładzie dziś nacisk […]]]>

Wypowiedź o. Generała Arturo Sosy SJ na rozpoczęcie spotkania ze świeckimi z grup i ruchów związanych z Towarzystwem Jezusowym (15.05.2019).

Chciałbym podkreślić, że misja dana przez Pana nie należy wyłącznie do Towarzystwa Jezusowego. Pan wzywa nas wszystkich do tej samej misji, nawet jeśli mamy różne sposoby jej wypełniania. Właśnie dlatego Towarzystwo Jezusowe kładzie dziś nacisk na współpracę z innymi jako na niezbędny wymiar naszego sposobu pojmowania i praktykowania apostolatu.

Dzieje się tak nie tylko ze względu na spadek liczby jezuitów. Raczej chodzi tu o naszą wizję Kościoła, wizję Soboru Watykańskiego II, którą Papież Franciszek pragnie zrealizować w Kościele. Wszyscy jesteśmy Ludem Bożym, posiadamy poprzez chrzest tę samą godność oraz misję, nawet jeśli mamy różne sposoby dawania odpowiedzi na wezwanie Pana.

Przeciwieństwem takiej wizji jest to, co Papież Franciszek wielokrotnie już nazwał grzechem „klerykalizmu”, czyli podejście uznające, iż wyłącznie elitarna grupa wyświęconych mężczyzn stanowi prawdziwy Kościół i że znajdują się oni w posiadaniu wszystkich odpowiedzi, całej władzy i autorytetu, oraz nie potrzebują już słuchać, uczyć się i być pociąganymi do odpowiedzialności. To właśnie klerykalizm stworzył kryzys nadużyć w Kościele i jedynym sposobem na uleczenie Kościoła jest przezwyciężenie klerykalizmu.

Chciałbym też wskazać, iż to nie tylko księża i członkowie kleru mogą mieć ów klerykalny sposób myślenia. Czasem świeccy potrafią być bardziej klerykalni niż księża. Na przykład ci, którzy nie ufają innym świeckim pełniącym funkcje przywódcze w sprawowaniu różnych posług i pragną, aby tylko jezuici stawali na ich czele, mogą w jakimś stopniu ponosić winę za klerykalizm.

Podzieliłem się już pewną historią z jezuitam, a teraz pragnę ją opowiedzieć również wam. Dwa lata temu, gdy odwiedzałem jezuicką prowincję gdzieś tam, podczas spotkaniu uczestnicy mieli przypięte plakietki identyfikacyjne. Na niektórych z nich widniał napis „współpracownik”, a na innych „jezuita”. Żartując zapytałem: „Czy jezuici nie są też «współpracownikami»?”. To był jednak tylko w połowie żart. Jak wiecie, my jezuici, czasem nie potrafimy pracować z innymi ludźmi, a nawet z innymi jezuitami! Tym niemniej, sednem sprawy jest to, że jezuici nie mają „współpracowników”. Świeccy nie są naszymi „współpracownikami”. My wszyscy jesteśmy „współpracownikami”. Tak samo jezuici, jak i świeccy, są wezwanymi razem do służebnego realizowania misji Boga.

Ostatnia, 36. Kongregacja Generalna określiła tę misję jako misję pojednania: Pojednania z Bogiem, pomiędzy ludźmi i ze stworzeniem. Pozwólcie mi krótko powiedzieć coś na temat każdego z aspektów naszej wspólnej misji.

Pojednanie z Bogiem

Nawet w tak zwanym „katolickim kraju” jak Polska, jak wielu z was pewnie wie, wzrasta ostatnio sekularyzacja i liczba osób oddalających się od wiary, jak też religijna ignorancja i nieufność względem Kościoła, częściowo z powodu niedawnych skandali. Owa sekularyzacja to jednak znak czasów. Jednym z jej pozytywnych aspektów jest to, że wiara nie jest już po prostu kulturowym dziedzictwem, ale ponownie staje się kwestią wolnego wyboru. W pewien sposób wracamy do sytuacji pierwotnego Kościoła i jesteśmy wezwani do praktykowania słowem i czynem tego, co Papież Franciszek nazwał „pierwszym przepowiadaniem”.

„Pierwsze przepowiadanie” oznacza głoszenie, słowem i czynem, przesłania będącego samym sercem Ewangelii, miłosiernego i współczującego Boga obecnego w Chrystusie. Do wielu ludzi, nawet do tych, którzy uważają się za katolików, nie dotarła Ewangelia jako Dobra Nowina i identyfikują Kościół z zasadami, praktykami, instytucjami, kodeksem moralnym… Jak możemy lepiej towarzyszyć tym, którzy poszukują, oraz wcielać w życie pierwsze przepowiadanie, głosić Dobra Nowinę o Bożej miłości i miłosierdziu, w naszych różnych posługach i pełnionych funkcjach, w sposób przekonujący i przyciągający?

Pojednanie pomiędzy ludźmi

Wielu z nas jest głęboko wstrząśniętych światem, w którym zdają się wzmagać podziały, polaryzacja, przemoc i strach przed innymi. W tak wielu miejscach na świecie populistyczni przywódcy dochodzą do władzy szerząc nienawiść i strach, mówiąc iż ludzie niektórych kategorii nie są tak naprawdę w pełni ludźmi, choćby migranci, uchodźcy, czy tak zwani narkomani, czy też ludy tubylcze. Dzisiaj częścią naszej misji jest więc zwrócenie szczególnej uwagi na tych, którzy są wykluczani, marginalizowani oraz odczłowieczani, abyśmy mogli stanąć blisko nich, iść razem z nimi, służyć im i ich bronić.

Pojednanie ze stworzeniem

Jak podkreślił Papież Franciszek w Laudato Sì, sposób, w jaki ludzie obecnie produkują i konsumują, oraz szerzenie się kultury „używaj i wyrzuć”, ciężko zraniły środowisko i zagrażają zachowaniu równowagi naszej planety dla przyszłych pokoleń. Dobrze przygotowani specjaliści  muszą szukać bardziej zrównoważonych modeli ekonomicznych i sposobów zarządzania oraz je promować. Tym niemniej, każdy z nas powinien zacząć tam, gdzie się znajduje, poprzez przyjęcie takiego stylu życia, który stanie na przekór kulturze „używaj i wyrzuć”, w naszym życiu osobistym, w naszych rodzinach oraz w naszych instytucjach czy innych miejscach pracy.

Przyjaciele, jesteśmy współpracownikami w misji powierzonej nam przez Boga i tylko dlatego, wiedząc, że nie jest to nasza, lecz Boża misja, możemy iść naprzód z nadzieją. Możemy w pełni współpracować w realizacji tej misji tylko wówczas, gdy wierzymy, że nasz Bóg jest Bogiem żywym, który trudzi się w tym świecie pełnym wyzwań, a także, że Duch Pański robi coś rzeczywiście, aby dać nam nowe życie, radość i nadzieję całemu światu.

Jeszcze raz bardzo wam dziękuję. Kończę, wyrażając wam wdzięczność za waszą przyjaźń, waszą miłość i troskę względem nas, jezuitów, a także za waszą wielką cierpliwość również wobec naszych słabości. Obyśmy dalej wspierali się nawzajem i dodawali sobie odwagi jako słudzy Chrystusowej misji i przyjaciele w Panu.

]]>
Generał do świeckich: Boża misja, a nie nasza! https://jezuici.pl/2019/05/general-do-swieckich-boza-misja-a-nie-nasza/ Thu, 16 May 2019 07:49:26 +0000 https://jezuici.pl/?p=52746 Do współpracy w dziele jednania ludzi z Bogiem, ludzkością i stworzeniem zachęcał świeckich generał jezuitów w Warszawie. 15 maja wieczorem o. Arturo Sosa spotkał się w auli Bobolanum z przedstawicielami wspólnot i ruchów działających przy ośrodkach prowadzonych przez jezuitów. Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego przypomniał kontekst, w jakim działają zarówno jezuici, jak i świeccy katolicy. Jest […]]]>

Do współpracy w dziele jednania ludzi z Bogiem, ludzkością i stworzeniem zachęcał świeckich generał jezuitów w Warszawie. 15 maja wieczorem o. Arturo Sosa spotkał się w auli Bobolanum z przedstawicielami wspólnot i ruchów działających przy ośrodkach prowadzonych przez jezuitów.

Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego przypomniał kontekst, w jakim działają zarówno jezuici, jak i świeccy katolicy. Jest nim pogłębiająca się sekularyzacja, rosnące podziały wśród ludzi oraz narastający problem zniszczenia środowiska naturalnego. Te wyzwania domagają się adekwatnej odpowiedzi, a z drugiej strony stanowią szansę na powrót do pierwotnego przepowiadania Ewangelii oraz na walkę z „kulturą wyrzucania” zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i rzeczy. W tym dziele podstawową sprawą jest uświadomienie sobie, że jest to misja powierzona nam przez Boga i za nią odpowiedzialni jesteśmy w podobnej mierze wszyscy, tak jezuici, czy w ogóle osoby duchowne, jak i świeccy. A zatem nikt nie posiada współpracowników, ale sam jest współpracownikiem Chrystusowej misji. O. Sosa kilkakrotnie przestrzegał przed klerykalizmem, który rodzi się nie tylko w głowach osób duchownych, ale często stanowi wytwór mentalności właśnie laikatu.

Ze specjalnym przesłaniem o. Sosa zwrócił się polskich Wspólnot Życia Chrześcijańskiego. Zachęcił je do wzrastania właśnie jako ruch ludzi świeckich, dojrzałych w wierze, duchowym doświadczeniu, refleksji intelektualnej i chrześcijańskiej praktyce. Znakiem tego ma być skupienie wokół Eucharystii oraz służba innym.

Generał jezuitów odpowiedział też na kilka pytań ze strony uczestników spotkania. Wśród nich znalazła się kwestia kryzysu Kościoła w Polsce w związku z ujawnieniem skandali nadużyć seksualnych osób duchownych. O. Sosa zwrócił uwagę, że kryzys ten należy odczytywać również jako szansę na oczyszczenie Kościoła, a nie tylko odruchowo przyjmować postawę obronną. Po pierwsze, należy uznać fakt takich nadużyć, jeśli doniesienia o nich są wiarygodne. Zasadą nawrócenia w chrześcijaństwie jest uznanie grzechu i prośba o przebaczenie, bo Kościół jest kościołem grzeszników doświadczających Bożego miłosierdzia – przypomniał o. Sosa. Z drugiej strony należy się także liczyć z konsekwencjami prawnymi czynów, które są nie tylko grzechem, ale przestępstwem, i to też należy przyjąć. Ponadto nie wystarczy sama sprawiedliwość, bo Kościół powinien zająć się leczeniem zadanych ran, zresztą nie tylko u bezpośrednich ofiar pedofilii. Generał jezuitów przypomniał, że problem ten nie dotyczy jedynie ludzi Kościoła, ale jest bolesnym zjawiskiem w różnych środowiskach społecznych, a nadużycia dotyczą nie tylko sfery seksualnej i nie tylko nieletnich. Wyraził nadzieję, że obecny kryzys przyczyni się do większej przejrzystości na szczytach Kościoła. Póki jednak trwa zgorszenie, naszą postawą powinno być przyjęcie tego krzyża i cierpienie wraz z Kościołem, modląc się i czynnie starając się o odnowę wspólnoty wierzących.

relacja: Tadeusz Cieślak SJ  

]]>
Generał w sanktuarium św. Andrzeja Boboli https://jezuici.pl/2019/05/general-w-sanktuarium-sw-andrzeja-boboli/ Thu, 16 May 2019 05:49:47 +0000 https://jezuici.pl/?p=52773 W przeddzień wspomnienia św. Andrzeja Boboli  o. Arturo Sosa zwiedził sanktuarium poświęconym patronowi Polski.  Generał jezuitów zwiedził również muzeum św. Andrzeja Boboli oraz wpisał się do księgi pamiątkowej. Spotkał się również z grupą Apostolstwa Modlitwy z Radomia.]]>

W przeddzień wspomnienia św. Andrzeja Boboli  o. Arturo Sosa zwiedził sanktuarium poświęconym patronowi Polski. 

Generał jezuitów zwiedził również muzeum św. Andrzeja Boboli oraz wpisał się do księgi pamiątkowej. Spotkał się również z grupą Apostolstwa Modlitwy z Radomia.

]]>
Arturo Sosa SJ: wyższa uczelnia to nie tylko szkoła lecz również centrum intelektualnej refleksji https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-wyzsza-uczelnia-to-nie-tylko-szkola-lecz-rowniez-centrum-intelektualnej-refleksji/ Wed, 15 May 2019 16:03:41 +0000 https://jezuici.pl/?p=52731 Po południu, 15 maja, wykładowcy uczelni teologicznej Collegium Bobolanum spotkali się z Generałem jezuitów, o. Arturo Sosa SJ. Ojciec Piotr Aszyk, Rektor Collegium Bobolanum, przedstawił Generałowi działalność intelektualną jezuickiej uczelni oraz plany na przyszłość, w tym rozwijanie studiów społecznych. Poznawszy dorobek dwudziestu jezuickich profesorów i obszar ich naukowego zainteresowania, o. Generał powiedział, że nie wystarczy […]]]>

Po południu, 15 maja, wykładowcy uczelni teologicznej Collegium Bobolanum spotkali się z Generałem jezuitów, o. Arturo Sosa SJ.

Ojciec Piotr Aszyk, Rektor Collegium Bobolanum, przedstawił Generałowi działalność intelektualną jezuickiej uczelni oraz plany na przyszłość, w tym rozwijanie studiów społecznych. Poznawszy dorobek dwudziestu jezuickich profesorów i obszar ich naukowego zainteresowania, o. Generał powiedział, że nie wystarczy akademickie przygotowanie, aby być jezuitą. Trzeba jeszcze zintegrować posiadaną wiedzę z życiem i z misją. Mówił także o sekularyzacji i kulturze cyfrowej jako ważnych elementach obecnego kontekstu, w którym powstają nowe możliwości dla apostolatu intelektualnego. Zachęcał do tworzenia sieci współpracy między różnymi ośrodkami refleksji teologicznej, a także dzielił się przykładami dobrych praktyk z różnych rejonów świata.

Uczestnicy spotkania byli zainteresowani programami formacji w prowincjach Towarzystwa Jezusowego, które przechodzą proces restrukturyzacji. Towarzyszący o. Generałowi Asystent ds. Formacji o. Mark Ravizza przedstawił scentralizowaną strukturę formacyjną stworzoną w ostatnim czasie w USA. Temat łączenia centrów formacyjnych oraz perspektywa stworzenia w Polsce ośrodka formacyjnego także dla jezuitów z innych krajów, wzbudziły wśród wielu dyskutujących duże zainteresowanie. Ojciec Generał powiedział, że wydział teologiczny, który tylko naucza jest jedynie szkołą, a nie centrum intelektualnym, jakim powinien być. Tak samo jak dobrych szkół, potrzeba nam także ośrodków refleksji, w których prowadzona jest solidna analiza naukowa. Podkreślił, że głębia intelektualna powinna być wymiarem, który przenika wszelkie nasze zaangażowania, a nie sprowadza się jedynie do studiów teologicznych jezuitów będących w okresie formacji.

Na zakończenie tego spotkania przypomniał, że w pracy intelektualnej ważna jest praca zespołowa i wymiana myśli, dyskusja naukowa nad różnymi punktami widzenia. Powinniśmy tworzyć na uczelni i pomiędzy uczelniami przestrzenie dla pracy think-tanków.

COLLEGIUM BOBOLANUM jest jedną z ponad stu uczelni wyższych prowadzonych na całym świecie przez zakon jezuitów. Uczelnia ma wielowiekową tradycję sięgającą 1580 r., kiedy to o. Piotr Skarga SJ założył Kolegium Jezuickie w Połocku. Uczelnia osadzona jest w jezuickim modelu edukacji, który troszczy się o całościowy rozwój osoby nie ograniczając się do sfery intelektualnej. Uczelnia posiada bogatą ofertę z zakresu teologii, politologii, duchowości i etyki.

Uczelnia dodatkowo daje możliwość studiowania starożytnych języków biblijnych: biblijny hebrajski, starożytna greka i łacina. Lektoraty osadzone są w kontekście teologicznym i prowadzone przez wysokiej klasy biblistów. Poza tymi formami kształcenia uczelnia prowadzi formację dla sióstr zakonnych, Uniwersytet Trzeciego Wieku, Instytut Duchowości Ignacjańskiej oraz Instytut Nauk Społecznych.

Ojciec Generał zadeklarował wsparcie dla wszelkich działań nastawionych na dalszy rozwój warszawskiej uczelni jezuitów.

relacja: Wojciech Żmudzińsk SJ

]]>
Spotkanie Generała jezuitów z ks. Arcybiskupem Grzegorzem Rysiem https://jezuici.pl/2019/05/spotkanie-generala-jezuitow-z-ks-arcybiskupem-grzegorzem-rysiem/ Wed, 15 May 2019 09:20:12 +0000 https://jezuici.pl/?p=52727 Generał jezuitów, o. Arturo Sosa SJ, spotkał się dzisiaj z ks. abp Grzegorzem Rysiem. Towarzyszył mu jego Asystent o. Tomasz Kot, Prowincjał o. Tomasz Ortmann i przełożony łódzkiej wspólnoty jezuitów o. Remigiusz Recław.   O godz. 7.30 kapłani odprawili razem Eucharystię w kaplicy domowej Arcybiskupa, a po niej zjedli wspólne śniadanie. Ks. Arcybiskup poruszył temat […]]]>

Generał jezuitów, o. Arturo Sosa SJ, spotkał się dzisiaj z ks. abp Grzegorzem Rysiem. Towarzyszył mu jego Asystent o. Tomasz Kot, Prowincjał o. Tomasz Ortmann i przełożony łódzkiej wspólnoty jezuitów o. Remigiusz Recław.  

O godz. 7.30 kapłani odprawili razem Eucharystię w kaplicy domowej Arcybiskupa, a po niej zjedli wspólne śniadanie. Ks. Arcybiskup poruszył temat przygotowań do procesu beatyfikacyjnego o. Józefa Kozłowskiego SJ. Kapłani rozmawiali również o sytuacji kościoła w Polsce, wskazując, że potrzebujemy głosić kerygmet i wprowadzać ludzi w doświadczenie Boga, bo mamy dziś przesyt wiedzy o Bogu. Spotkaniu towarzyszyła duża otwartość i serdeczność. 

 

]]>
Generał w łódzkim ośrodku duszpasterskim https://jezuici.pl/2019/05/general-spotkal-sie-ze-wspolnota-mocni-w-duchu/ Wed, 15 May 2019 07:06:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=52699 Do Łodzi o. Arturo Sosa dotarł z Gdyni 14 maja późnym popołudniem. Tam, w Sali teatralnej przy parafii Imienia Jezus czekało na niego ok. 300 przedstawicieli grup duszpasterskich. W tej samej sali przed 50 laty z wiernymi spotkał się o. Pedro Arrupe. Ton nadawała oczywiście Odnowa w Duchu Świętym, będąca wizytówką ośrodka duszpasterskiego, z niezawodnym […]]]>

Do Łodzi o. Arturo Sosa dotarł z Gdyni 14 maja późnym popołudniem. Tam, w Sali teatralnej przy parafii Imienia Jezus czekało na niego ok. 300 przedstawicieli grup duszpasterskich. W tej samej sali przed 50 laty z wiernymi spotkał się o. Pedro Arrupe.

Ton nadawała oczywiście Odnowa w Duchu Świętym, będąca wizytówką ośrodka duszpasterskiego, z niezawodnym zespołem Mocni w Duchu. Przedstawiając generałowi wiernych, o. Remigiusz Recław, superior i proboszcz, podkreślał owocność duszpasterską połączenia specyfiki Odnowy w Duchu Świętym z duchowością ignacjańską. Zebrani rozpoczęli spotkanie od charyzmatycznej modlitwy dziękczynnej i wstawienniczej za jezuitów i ich dzieło.

Z kolei o. Sosa przedstawił wiernym tzw. preferencje apostolskie, jakie przyjęła 36. Kongregacja Generalna Towarzystwa Jezusowego, a następnie zatwierdził je Ojciec Święty. Wyjaśnił, że nie chodzi o priorytety, które stanowią swoisty wybór czegoś konkretnego kosztem innych opcji, ale o kryteria orientacji, jak należy robić to, co robimy. Te kryteria są cztery: promocja Ćwiczeń Duchowych i rozeznawania; solidarność z ubogimi, odrzuconymi i zranionymi (również we wspólnocie Kościoła); towarzyszenie młodym w tworzeniu przyszłości pełnej nadziei oraz troska o wspólny dom, jakim jest nasza planeta (ochrona stworzenia). Tym wszystkim preferencjom towarzyszy także poczwórne uwarunkowanie: potrzeba intelektualnego pogłębienia, współpracy z innymi, działania sieciowego (networking) oraz nieustannego nawrócenia na poziomie osobistym, wspólnotowym i instytucjonalnym. O. generał podkreślał przy tym wartość szerokiego włączania się innych ludzi, zwłaszcza wierzących w to dzieło, które nie ma charakteru wyłącznie „jezuickiego”, ale obejmuje całość wspólnoty Kościoła otwartej na wszystkich ludzi dobrej woli, mając świadomość, że w każdych okolicznościach historycznych działa Chrystus wzywając ludzi działania, zwłaszcza do rozeznawania i jednania w świecie pełnym sprzeczności i niesprawiedliwości. To wezwanie wymaga od nas spójności słów i czynów, aby świat mógł stać się rzeczywiście lepszy.

O. Sosa odpowiedział też na kilka pytań z sali. Zebranym najbardziej utkwił w pamięci jeden z chłopców z parafialnej świetlicy środowiskowej, który po dość skomplikowanych wywodach przełożonego Towarzystwa Jezusowego strzelił pytaniem wprost: „Panie Generale, jak zostać jezuitą?!”

relacja: Tadeusz Cieślak SJ
zdjęcia: Łukasz Gładki

]]>
Generał Jezuitów: Domy rekolekcyjne to nie „fabryki chrześcijan” https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-domy-rekolekcyjne-to-nie-fabryki-chrzescijan/ Tue, 14 May 2019 07:21:08 +0000 https://jezuici.pl/?p=52671 Ćwiczenia Duchowe skutecznie przemieniają człowieka, o ile ten, który ich udziela, sam został przez nie przemieniony. Mówił o tym w Gdyni o. Arturo Sosa podczas spotkania z jezuitami i osobami z nimi współpracującymi w dziele domów rekolekcyjnych w Polsce. Przemówienie przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego miało formę odpowiedzi na wcześniej przesłane pytania. Wśród podjętych kwestii znalazła […]]]>

Ćwiczenia Duchowe skutecznie przemieniają człowieka, o ile ten, który ich udziela, sam został przez nie przemieniony. Mówił o tym w Gdyni o. Arturo Sosa podczas spotkania z jezuitami i osobami z nimi współpracującymi w dziele domów rekolekcyjnych w Polsce. Przemówienie przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego miało formę odpowiedzi na wcześniej przesłane pytania.

Wśród podjętych kwestii znalazła się sprawa umieszczenia ĆD wśród tzw. preferencji apostolskich Towarzystwa Jezusowego. O. Generał wyjaśnił m.in., że kontekstem jest tu postępująca sekularyzacja. W obecnej sytuacji na świecie wiara staje się coraz bardziej osobistą decyzją, co czyni ĆD coraz ważniejszym narzędziem dokonywania życiowych wyborów. Stąd też zauważalny stały wzrost zainteresowania rekolekcjami ignacjańskimi oraz duchowym rozeznawaniem.

Z drugiej strony, jak zauważył o. Sosa odnosząc się do kwestii (nie)skuteczności rekolekcji, sytuacja ta wymaga od jezuitów oraz ich współpracowników prawdziwego życia Ćwiczeniami Duchowymi i kreatywności w kształtowaniu osób towarzyszących rekolektantom. Uprzywilejowanym narzędziem takiej stałej formacji jest rachunek sumienia, który pomaga być skutecznym narzędziem w rękach Boga, m.in. w doświadczaniu przez wiernych Jego miłosierdzia. Ośrodki rekolekcyjne nie są bowiem jakimiś „fabrykami prawdziwych chrześcijan”, gdzie metoda ignacjańska miałaby być swoistą technologią przemiany serc ludzkich. ĆD są o tyle skuteczne, o ile sami dający Ćwiczenia pozwolili się przez nie przemienić i na co dzień tym doświadczeniem żyją.

O. Sosa odniósł się także do sprawy współpracy w dziele rekolekcyjnym. Istnieje bowiem pewien opór ze strony tych, którzy odprawiają rekolekcje, by otwierać się przed kimś innym, niż osoby duchowne. Zdaniem o. generała odpowiedzią na to zjawisko mogłaby być ściślejsza współpraca ekip rekolekcyjnych, tworzenie rzeczywistych zespołów prowadzących, gdzie nie byłaby podkreślana dominująca rola jezuitów czy księży, a różnorodność doświadczeń i punktów widzenia byłaby dla rekolektantów ciekawą wartością.

W Polsce jezuici prowadzą 6 domów rekolekcyjnych poświęcających prawie cały czas pracy głównie na organizowanie rekolekcji (ignacjańskie i inne formy). Oprócz tego działają 4 ośrodki, które częściowo zajmują się prowadzeniem rekolekcji. Proponujemy rekolekcje w milczeniu podzielone na 5 etapów w odstępach corocznych. Zainteresowanie w Polsce rekolekcjami ignacjańskimi jest bardzo duże. Co roku różne formy rekolekcji ignacjańskich odprawia kilka tysięcy osób. Oprócz dawania ćwiczeń w formie rekolekcji w milczeniu, również bardzo popularne są ćwiczenia duchowe w życiu codziennym prowadzone przez WŻCh we współpracy z jezuitami. Więcej informacji o rekolekcjach ignacjańskich można znaleźć na stronie: jezuici.pl/rekolekcje

relacja: Tadeusz Cieślak SJ

]]>
Spotkanie Generała z nowicjuszami https://jezuici.pl/2019/05/spotkanie-genrala-z-nowicjuszami/ Mon, 13 May 2019 17:29:52 +0000 https://jezuici.pl/?p=52685 Podczas pobytu w gdyńskim kolegium o. Arturo Sosa SJ spotkał się z jezuickimi nowicjuszami, przygotowującymi się do posługi w zakonie. Spotkanie miało charakter nieformalny.   Nowicjat jest przede wszystkim miejscem formacji. Przygotowuje do życia zakonnego przez pełne dwa lata. W życiu jezuity są trzy tzw. probacje. Pierwszą z nich nazywamy kandydaturą. W tym okresie kandydat poznaje […]]]>

Podczas pobytu w gdyńskim kolegium o. Arturo Sosa SJ spotkał się z jezuickimi nowicjuszami, przygotowującymi się do posługi w zakonie. Spotkanie miało charakter nieformalny.

 

Nowicjat jest przede wszystkim miejscem formacji. Przygotowuje do życia zakonnego przez pełne dwa lata. W życiu jezuity są trzy tzw. probacje. Pierwszą z nich nazywamy kandydaturą. W tym okresie kandydat poznaje kolegium (dom zakonny), przyswaja sobie obowiązujące zasady, wdraża się w plan dnia, i oswaja się z nowicjackim rytmem i stylem życia. Kandydatura, po około miesiącu, kończy się obrzędem Introdukcji, który wieńczy pierwszą probację, a rozpoczyna drugą. Kandydat staje się nowicjuszem pierwszego roku.

Kolejną, właściwie najważniejszą z prób, są miesięczne rekolekcje – Ćwiczenia Duchowe św. Ignacego z Loyoli, naszego założyciela i duchowego ojca. Rekolekcje te w żargonie ignacjańskim nazywane są Wielkimi Rekolekcjami. Jest to wyjątkowy czas, poświęcony wyłącznie Bogu. Droga prawdziwej odnowy, rozeznania, oczyszczenia i przemiany, która ma doprowadzić do skierowania całego życia ku Stwórcy.

Tuż po Wielkich Rekolekcjach nowicjusze wyruszają służyć chorym posługując jako wolontariusze w hospicjach. Dwójkami są posłani na różne oddziały, by tam służyć, przede wszystkim przez proste bycie z cierpiącym, samotnym człowiekiem. Tutaj poznaje się inny świat, który zaskakuje z jednej strony bezradnością, a z drugiej nadzieją, której nie da się wypowiedzieć. Hospicjum ma pomóc w weryfikacji i oczyszczeniu „owoców” Wielkich Rekolekcji.

Pierwszą próbą nowicjusza drugiego roku jest tzw. próba katechetyczno-wspólnotowa. Nowicjusze wyjeżdżają po dwóch do jezuickich placówek, by w tamtejszej wspólnocie żyć i pracować. Od starszych współbraci uczymy się „naszego sposobu postępowania”, codziennego życia i pracy we wspólnocie jezuickiej. Zadaniem nowicjuszy jest tym razem bycie nauczycielem w szkole – katechetą.

Następną próbą nowicjusza drugiego roku jest tygodniowa pielgrzymka o „żebraczym chlebie”, czyli bez pieniędzy, bez ustalonych noclegów, nie przyznając się nawet do bycia zakonnikiem. Nowicjusz w drogę wybiera się jako prawdziwy pielgrzym, zdając się wyłącznie na Opatrzność i ludzką życzliwość. Żeby po drodze można było świadczyć o miłości braterskiej, wybieramy się w pielgrzymkę dwójkami.

Tak jak działalność całego Towarzystwa Jezusowego, tak i nasza formacja nastawiona jest na apostolstwo – czyli abyśmy usilnie zabiegali nie tylko o zbawienie własnej duszy, lecz także bliźnich. Stąd na drugim roku nowicjatu dochodzi zaangażowanie o charakterze duszpasterskim, tzw. apostolaty: posługa duszpasterska wśród ministrantów, dziecięcej wspólnoty parafialnej, młodzieżowej Wspólnoty Magis, w domu opieki społecznej, domu dziecka, szkole specjalnej, schronisku dla bezdomnych i innych.

]]>
„Komu kibicuje generał jezuitów?” Arturo Sosa SJ spotkał się z uczniami gdyńskiej szkoły https://jezuici.pl/2019/05/general-na-spotkaniu-z-uczniami-gdynskiej-szkoly/ Mon, 13 May 2019 09:47:53 +0000 https://jezuici.pl/?p=52634 To tytułowe pytanie padło podczas spotkania z licealistami z Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni. Odbyło się ono 13 maja przed południem. Najpierw o. Arturo Sosa spotkał się w auli szkoły z przedstawicielami młodszych grup wiekowych uczniów, którzy m.in. zaprezentowali swoje zdolności wokalne oraz znajomość języków obcych, w tym hiszpańskiego. Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego zachęcał ze […]]]>

To tytułowe pytanie padło podczas spotkania z licealistami z Zespołu Szkół Jezuitów w Gdyni. Odbyło się ono 13 maja przed południem.

Najpierw o. Arturo Sosa spotkał się w auli szkoły z przedstawicielami młodszych grup wiekowych uczniów, którzy m.in. zaprezentowali swoje zdolności wokalne oraz znajomość języków obcych, w tym hiszpańskiego. Przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego zachęcał ze swej strony uczniów nie tylko do zwiększania zasobów wiedzy, ale przede wszystkim do rozwijania w sobie zdolności obywatelskiego myślenia i działania w kategoriach dobra wspólnego i budowania dobrych relacji z innymi ludźmi na bazie chrześcijańskiej wiary i związanych z nią wartości.

Posłuchaj wystąpienia o. Generała

Druga część spotkania z uczniami polegała na odpowiadaniu przez o. Sosę na pytania licealistów. Uczniów interesowała przede wszystkim historia życia i powołania o. generała, a także jego osobiste zainteresowania i inspiracje. I właśnie tutaj padło pytanie o ewentualne kibicowanie. W odpowiedzi uczniowie usłyszeli, że kibicowanie piłce nożnej jest dla o. Sosy pewnym „wymogiem miejsca” z uwagi na zainteresowania jego współbraci zakonnych z kurii rzymskiej. W Wenezueli, skąd pochodzi, popularniejszym sportem jest bowiem baseball. Rzymscy jezuici – stwierdził o. generał – dzielą swoje sympatie między piłkarskie kluby Roma i Lazio. On sam jednak, jak wyznał, po cichu kibicuje drużynie Napoli.

Posłuchaj pytań uczniów i odpowiedzi, jakie udzielił o. Arturo Sosa SJ

Po oficjalnych spotkaniach generał jezuitów zwiedził zespół szkół, w którym aktualnie uczy się ponad 260 uczniów wszystkich grup wiekowych. Istniejąca od 1994 r. placówka, której patronuje św. Stanisław Kostka, włącza się w różne projekty edukacyjne, także międzynarodowe. Działa tu także ośrodek sportowy z basenem.

W programie tego dnia wizyty znalazły się jeszcze spotkania z jezuickimi nowicjuszami oraz zwiedzanie Gdańska.

relacja: Tadeusz Cieślak SJ
zdjęcia: Michał Maciejny SJ

]]>
Generał Jezuitów w duszpasterstwie akademickim: Bóg chce wyrywać nas z naszych schematów myślenia https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-w-duszpasterstwie-akademickim-bog-chce-wyrywac-nas-z-naszych-schematow-myslenia/ Sun, 12 May 2019 21:51:24 +0000 https://jezuici.pl/?p=52609 Od wizyty w duszpasterstwie akademickim w Gdańsku rozpoczął o. Arturo Sosa SJ pobyt w Trójmieście. 12 maja po południu przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego przyjechał do Gdańska-Wrzeszcza, gdzie odprawił Mszę św. akademicką i wygłosił homilię. Nawiązał w niej do ewangelii Niedzieli Dobrego Pasterza, mówiąc o zadaniach chrześcijańskiej wspólnoty. Zachęcił przy tym wiernych do wychodzenia poza bezpieczne […]]]>

Od wizyty w duszpasterstwie akademickim w Gdańsku rozpoczął o. Arturo Sosa SJ pobyt w Trójmieście. 12 maja po południu przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego przyjechał do Gdańska-Wrzeszcza, gdzie odprawił Mszę św. akademicką i wygłosił homilię.

Nawiązał w niej do ewangelii Niedzieli Dobrego Pasterza, mówiąc o zadaniach chrześcijańskiej wspólnoty. Zachęcił przy tym wiernych do wychodzenia poza bezpieczne ramy „owczarni zapewniającej komfort i bezpieczeństwo”, by udać się na życiodajne pastwiska wolności, która uzdalnia nas do miłości. Warunkiem jest jednak rozpoznanie głosu Pasterza czyli Jezusa, wydobycie go spośród różnych innych głosów i propozycji, jakie przychodzą ze świata. Tu właśnie ważny jest skarb rozeznawania, który pozostawił nam św. Ignacy. A z kolei rozpoznanie właściwego głosu pozwala odkryć nie tylko osobiste powołanie każdego z nas, ale także powołanie do tworzenia wspólnoty, jaką jest Kościół, otwierając się na innych. „Wsłuchujmy się w głos Pasterza – mówił o. Generał. Idźmy za Nim, wychodząc z bezpiecznych zagród naszego życia i pozwólmy także innym, aby do nas dołączyli, nawet jeśli myślą czy żyją inaczej niż my”.

Duszpasterstwo akademickie działa przy prowadzonej przez jezuitów parafii Świętego Krzyża w Gdańsku-Wrzeszczu od 1958 r. Obecnie prowadzi je o. Paweł Kowalski. Nosi ono nazwę Winnica i obejmuje kilka kilkudziesięcioosobowych grup, w tym wspólnotę medytacji ignacjańskiej, Wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym oraz wolontariaty. W ramach działalności DA można wymienić inicjatywy formacyjne dla studentów (w tym pogłębianie życia wewnętrznego w duchu św. Ignacego), nabożeństwa, wyjazdy integracyjne oraz działalność społeczno-charytatywną. Jak zauważa o. Kowalski, młodzież akademicka jest bardzo aktywna duszpastersko, łącznie z postulowanym przez papieża Franciszka robieniem ewangelicznego „rabanu”. Nie brakuje też refleksji nad własnym powołaniem, co owocuje sakramentem małżeństwa bądź wybraniem życia zakonnego.

Relacja: Tadeusz Cieślak SJ

Homilia o. Arturo Sosy SJ

Drodzy Młodzi Przyjaciele,

Przede wszystkim pragnę wam powiedzieć, że bardzo się cieszę z tego naszego spotkania i wspólnej modlitwy tego wieczoru. Wiem, że wasze duszpasterstwo nosi nazwę Winnica i ufam, że jest ono dla was miejscem w którym z biegiem czasu stajecie się dojrzali i cenni jak wyborne wino. Ale nie o winnicy i nie o winie mówi nam dzisiejsza ewangelia, nie o latoroślach. Dziś mówimy o owczarni, o owcach i pasterzu.

Dlaczego owce idą za pasterzem? Bo znają jego głos. Bo potrafią odróżnić Go od głosu innych ludzi. Ta ewangeliczna scena odwołuje się do powszechnego doświadczenia słuchaczy Jezusa, które dla nas nie jest do końca jasne.

Spróbujmy jej się nieco dokładniej przyjrzeć i odnieść to do naszego życia, bo przecież nie o jakąś teorię czy ideę tu chodzi, ale o życie, o nasze życie!

Za czasów Jezusa było wiele owiec w owczarni i należały one do różnych właścicieli. Zostawiali je na noc pod opieką strażnika. Rankiem, gdy przychodził czas, aby wyruszyć, przychodzili pasterze i wołali swoje owce. Owce danego pasterza szły za nim, inne zostawały. Owce potrafiły rozpoznać swojego pasterza po głosie, choć pewnie też zdarzały się niektóre nieco mniej bystre, albo takie które jeszcze nie nauczyły się rozpoznawać głosu własnego pasterza, wówczas szły za tymi, które były z ich stada, szły wraz ze swoimi.

Chciałbym się odnieść do trzech wymiarów tej sceny:

  1. do owczarni
  2. do głosu pasterza
  3. do stada

Owczarnia była miejscem schronienia i bezpieczeństwa. Dlaczego więc owce nie zostawały w niej cały czas? Ponieważ nie była życiodajna. Świerzy i najlepszy pokarm jest na pastwiskach, gdzie jest również przestrzeń. Owce czują się tam swobodnie, nie są niczym ogrodzone. Mogą biegać i bawić się. Są jednak wystawione na niebezpieczeństwa: grasują tam wilki i można się tam również zgubić. Jedyną ochronę zapewnia im pasterz. Od jego umiejętności zależy na ile owce będą dobrze chronione.

My także mamy swoje owczarnie. Odgrodzone skutecznie od wielu zagrożeń. Gdzie możemy czuć się bezpiecznie. Nasze miasta, domy, kręgi znajomych, plany, poglądy…  Niezliczone aplikacje w smartfonach, które wiele ułatwiają, ale również bardzo dobrze organizują nam życie – w jakimś stopniu mówią nam co mamy robić. Wszystko to może być rodzajem ogrodzenia, w którym się zamykamy, aby czuć się bezpiecznie. Wydaje się, że nie potrzebujemy niczego więcej niż to co mamy: smacznie zjeść, ładnie się prezentować w mediach społecznościowych, dobrze się bawić, czasem pojechać na jakąś wycieczkę. Czy jednak to wszystko daje nam życie? Czy czujemy, że jesteśmy wolni, że robimy to co naprawdę jest naszym życiowym powołaniem, tym do czego zostaliśmy stworzeni?

Bóg zaprasza nas do wyjścia z owczarni zapewniającej komfort i bezpieczeństwo. Bóg chce wyrywać nas z naszych schematów myślenia. Zobaczcie jak w scenie z Dziejów Apostolskich niektórzy Żydzi zupełnie nie są w stanie usłyszeć dobrej nowiny, tak bardzo są skupieni na własnych wyobrażeniach, uczuciach, lękach.

Bóg prowadzi nas na pastwiska wolności, bo tylko w wolności jesteśmy zdolni kochać. I choć w świecie wolności pojawia się wiele niebezpieczeństw, to towarzyszy nam zaufanie do Tego, który jest naprawdę dobrym Pasterzem i zatroszczy się o nas.

Pasterz woła swoje owce. One znają jego głos. I nie są to owce anonimowe dla tego pasterza. Ale to owce muszę zdecydować, czy pójść za głosem, który słyszą.

Tak samo do nas docierają niezliczone głosy. Różni ludzie, różne sprawy, różne pomysły na to jak życie powinno wyglądać. Media proponują nam wiele wzorców. Najczęściej chodzi o wydawanie pieniędzy na coś, lub poświęcanie na coś naszego czasu. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku, chodzi o to, byśmy oddali jakąś części naszego życia. Jak rozpoznać głos Pasterza pośród wielu głosów, które nas wołają? Jak ten głos rozeznać?

Sztuka odnajdywania Bożej obecności, jego woli, sztuka rozeznania jest jednym ze skarbów jakie zostawił nam św. Ignacy. Opiera się ona na wolności, o której przed chwilą mówiłem. Wewnętrzna wolność daje przestrzeń do usłyszenia i pójścia za czyimś głosem. Potrzeba jeszcze tylko rozpoznać ten głos. Ale żeby go rozpoznać, muszę go znać. Dlatego św. Ignacy poświęca tak wiele uwagi poznaniu Jezusa. W naszej duchowości, a właściwie w całym chrześcijaństwie, wpatrujemy się w Jezusa, słuchamy Jego słów, kroczymy Jego drogami: czytając Ewangelię, uczestnicząc w liturgii. Krok po kroku Jezus staje się dla nas coraz bardziej znany, coraz bliższy. Zaczynamy znać Jego sposób działania i myślenia. Stąd berze się umiejętność rozeznania głosu Pasterza. Aby rozpoznać osobę, którą kochamy, albo z którą spędzamy dużo czasu, wystarczy usłyszeć jej kroki albo zobaczyć jej niewyraźną sylwetkę. Tak samo jest z Bogiem, jeśli żyję z Nim na co dzień, to rozpoznam Go nawet pomiędzy wieloma głosami, które będą próbowały Go zagłuszać.

Ostatni wymiar, o którym chciałem powiedzieć, to bycie częścią stada. Dla dobrego pasterza każda owca jest wyjątkowa i ważna. Jezus przypomina nam o tym w przypowieści o zagubionej owcy. Z drugiej jednak strony żyjemy w społeczeństwie, jesteśmy częścią grupy i to jest nasze naturalne środowisko rozwoju. Czasem trudno jest oprzeć się grupie, postąpić zgodnie z własnym przekonaniem, nie iść owczym pędem, a z drugiej strony to inni są dla nas wsparciem.

Bóg z pewnością widzi każdego z nas z osobna, ale też stworzył nas we wspólnocie (jako mężczyznę i kobietę) i powołuje nas we wspólnocie jaką jest Kościół. Myślę, że to dzisiejsze słowo także podkreśla mocno to, że powinniśmy pamiętać, że w kontekście relacji z Bogiem potrzebujemy także wspólnoty. Wspólnoty, która pomoże nam usłyszeć głos pasterza, gdy będziemy zmęczeni; wspólnoty która będzie dawała wsparcie i będzie miejscem poznawania coraz bardziej dobrego Pasterza.

Pamiętajcie jednak, że wspólnota nie może stać się owczarnią, nie może tworzyć poczucia bezpiecznego ogrodzenia się od świata. Wspólnota, którą tworzymy jako chrześcijanie, jest zawsze otwarta na innych. Paweł z Barnaba idą do pogan, a w Księdze Apokalipsy czytamy, że „przed tronem i przed Barankiem” stoją ludzie „z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków”. Nikogo nie przekreślajmy, nie twórzmy podziałów na my i oni. Wsłuchujmy się w głos Pasterza, idźmy za Nim, wychodząc z bezpiecznych zagród naszego życia i pozwólmy także innym, aby do nas dołączyli, nawet jeśli myślą czy żyją inaczej niż my.

 

]]>
Arturo Sosa SJ w Jezuickim Centrum Edukacji https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-w-jezuickim-centrum-edukacji/ Fri, 10 May 2019 19:32:31 +0000 https://jezuici.pl/?p=52586 10 maja ojciec Generał odwiedził Nowy Sącz. Przed południem był w szkole prowadzonej przez Zakon przy ul. ks. Skargi. Przed wejściem do budynku, oprócz jezuitów, Gościa witał prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. Spotkanie z młodzieżą odbyło się w sali gimnastycznej. Tam słowo do Generała zakonu skierował ksiądz dyrektor Radosław Robak SJ. Nawiązał do przemówienia o. […]]]>

10 maja ojciec Generał odwiedził Nowy Sącz. Przed południem był w szkole prowadzonej przez Zakon przy ul. ks. Skargi. Przed wejściem do budynku, oprócz jezuitów, Gościa witał prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. Spotkanie z młodzieżą odbyło się w sali gimnastycznej.

Tam słowo do Generała zakonu skierował ksiądz dyrektor Radosław Robak SJ. Nawiązał do przemówienia o. Sosy wygłoszonego w marcu br. w Pune w Indiach: „Patrzeć w przeszłość z wdzięcznością, patrzeć w przyszłość z zaufaniem”. Opowiedział, jak sądeckim jezuitom przyszło w zeszłym roku otworzyć Szkołę Podstawową ze wszystkimi oddziałami od pierwszej do ósmej klasy i to w budynku po generalnym remoncie. Przyjęto ponad 200 nowych uczniów. Jest to spore wyzwanie tak dla dzieci, jak i nauczycieli. Praca nie zawsze jest łatwa, lecz pocieszeniem są słowa św. Ignacego: Tam, gdzie jest wiele trudności, tam należy spodziewać się wielu owoców. Dyrektor szkoły powiedział, że obecność o. Generała jest znakiem zarówno nadziei, jak i jedności z Zakonem, i z Bogiem.

Sosa odpowiedział w improwizowanym przemówieniu. Zażartował, że za krótko jest w Polsce by mówić po polsku, więc skoro dzieci mówiły i śpiewały po angielsku to i on zdecyduje się na ten język. Nawiązał do wyzwań stojących przed rodzicami i nauczycielami. W szkolnictwie prowadzonym przez Zakon jednym z takich wyzwań jest wzajemna współpraca z ponad 850 szkołami jezuickimi. Młodzież, która z niej korzysta, wspomina to z entuzjazmem i widać, że warto to robić. Kolejnym wyzwaniem są szybko zachodzące zmiany. Generał zakonu zauważył, że będąc w wieku witających go siedmiolatków nie wyobrażaliśmy sobie świata, w którym dziś żyjemy. Podobnie oni nie wiedzą, w jakim świecie przyjdzie im żyć za 30, 40 czy 50 lat. Nie wyobrażamy go sobie my nauczyciele i my rodzice. Przed nami, zwłaszcza przed jezuickim szkolnictwem, kontynuował, stoi wielka odpowiedzialność za ich wychowanie: za formację ludzi, którzy będą świadkami Ewangelii, w jakichkolwiek okolicznościach nie przyszło by im żyć. Sprostać jej możemy jedynie we współpracy z innymi: z rodzicami, z nauczycielami, w jedności. A najgłębszą jedność osiągamy na modlitwie. Dlatego, zachęcił. O. Generał, módlmy się za siebie nawzajem. Ja będę się modlił za was, a wy módlcie się za mnie.  

Następnie dzieci z klas pierwszych przygotowały 40-minutowy program artystyczny. Troje przywitało o. Sosę po angielsku, po czym zaczęły się występy. Program dynamiczny, z flagami, grupowymi figurami i śpiewem. Najwięcej radości wzbudziły dziewczęta w strojach latynoskich. Przedstawiły układ taneczny, w którym towarzyszył im chłopiec przebrany za Zorro. Ojcu Generałowi tak to przypadło do gustu, że wziął od Zorro niewielką gitarę i tłumaczył mu jak na niej grać. Następnie, już przy zdjęciach grupowych, dzieci wręczyły o. Generałowi bukiet kwiatów i jak do taty się do niego tuliły.

Kolejnym punktem wizyty było zwiedzanie szkoły i Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie o. Sosa zatrzymał się na krótką modlitwę. Odwiedził także Bursę ks. Jezuitów i zjadł obiad z zaproszonymi gośćmi w domu zakonnym. W ich gronie byli m.in. przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk z mężem, a zarazem posłem Arkadiuszem, radny Leszek Zegzda, kurator Dariusz Leśniak oraz przewodnicząca małopolskiego PFRON, Marta Mordarska. Obecni byli także świeccy liderzy grup duszpasterskich działających w parafii Ducha Świętego, w tym wiceprzewodniczący Rady Parafialnej Grzegorz Fecko.  

]]>
Generał Jezuitów w Polsce – krótkie podsumowanie https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-w-polsce-krotkie-podsumowanie/ Fri, 10 May 2019 18:11:25 +0000 https://jezuici.pl/?p=52582 Dwa tygodnie dla blisko sześciuset jezuitów, ich współpracowników oraz dzieł prowadzonych przez Towarzystwo Jezusowe. Przełożony Generalny jezuitów, o. Arturo Sosa,  od poniedziałku przebywa w Polsce. Odwiedził Kraków i Gliwice, zwiedził Auschwitz. Dziś jest w Nowym Sączu. Co jest najlepsze w pracy generała? To, co robię teraz: poznawanie ludzi, spotykanie ich w miejscach życia i pracy. […]]]>

Dwa tygodnie dla blisko sześciuset jezuitów, ich współpracowników oraz dzieł prowadzonych przez Towarzystwo Jezusowe. Przełożony Generalny jezuitów, o. Arturo Sosa,  od poniedziałku przebywa w Polsce. Odwiedził Kraków i Gliwice, zwiedził Auschwitz. Dziś jest w Nowym Sączu.

Co jest najlepsze w pracy generała? To, co robię teraz: poznawanie ludzi, spotykanie ich w miejscach życia i pracy. W przeciwnym razie czytałbym tylko sprawozdania, a tak widzę i kontekst. To odpowiedź na pytanie młodzieży z krakowskiego liceum KOSTKA. Wenezuelczyk, o. Arturo Sosa, przez wiele lat był wykładowcą. Troska o młodzież winna szczególnie jezuitom leżeć na sercu – podkreślał w Akademii Ignatianum.

„Staramy się, by rozpoznawano nas po ludzkich cechach naszych absolwentów, a nie tylko po tym jak sprawnie sobie radzą na rynku pracy. Chcemy kształcić jednostki spójne i odpowiedzialne, zarówno za siebie, za innych, jak i za ziemię, na której żyjemy” – powiedział o. Generał.

Jezuitów zaangażowanych w media o. Sosa zachęcał do działania zgodnie z prawdą, bez manipulacji. Prawdę tak trzeba mówić, by wyzwalała, a nie piętnowała – tłumaczył w Centrum Medialnym Wydawnictwa WAM. W duchu poznawania prawdy sam poprosił o wizytę w obozie koncentracyjnym Auschwitz.

„Cenimy sobie też spotkania i liturgie lokalne, jak wczoraj w Sanktuarium Matki Bożej Kochawińskiej w Gliwicach, gdzie jezuici mogą się modlić i rozmawiać ze swym Generałem. Na świecie jest nas 16 tys., więc często się to nie zdarza” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Jakub Kołacz SJ, prowincjał krakowski.

Dziś, po spotkaniu z dziećmi Jezuickiego Centrum Edukacji i zwiedzeniu nowego gmachu Szkoły Podstawowej w Nowym Sączu o. Sosa prywatnie modlił się w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i odwiedził prowadzoną tu przez zakon Bursę dla chłopców. Po południu, w parafii kolejowej Najświętszego Serca Pana Jezusa, spotka się ze Współbraćmi i odprawi Mszę dla młodzieży. W przyszłym tygodniu odwiedzi Gdańsk, Gdynię, Łódź Warszawę i Lublin.

Dla RV z Nowego Sącza ks. Józef Polak SJ

]]>
Auschwitz-Birkenau – zaduma i milczenie… https://jezuici.pl/2019/05/auschwitz-birkenau-zaduma-i-milczenie/ Thu, 09 May 2019 23:35:53 +0000 https://jezuici.pl/?p=49467 Czwartek, kolejny dzień wizyty Ojca Generała w Polsce, był dniem refleksji i zagłębienia się w rozmyślaniu nad najbardziej bolesnymi aspektami naszej historii, jaką była zagłada podczas drugiej wojny światowej. Omówienie: o. Jakub Kołacz SJ Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo Do milczenia zaprosił towarzyszący Ojcu generałowi o. Mark Ravizza SJ, który przewodniczył Eucharystii odprawionej w klasztorze sióstr […]]]>

Czwartek, kolejny dzień wizyty Ojca Generała w Polsce, był dniem refleksji i zagłębienia się w rozmyślaniu nad najbardziej bolesnymi aspektami naszej historii, jaką była zagłada podczas drugiej wojny światowej.

Omówienie: o. Jakub Kołacz SJ
Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo

Do milczenia zaprosił towarzyszący Ojcu generałowi o. Mark Ravizza SJ, który przewodniczył Eucharystii odprawionej w klasztorze sióstr karmelitanek w Oświęcimiu. Ta Msza św. była punktem kulminacyjnym wizyty w Obozie Auschwitz-Birkenau, które jako muzeum zagłady stanowi jednocześnie aktualne ostrzeżenie przed tym wszystkim, do czego może doprowadzić nienawiść, wrogość, rasizm i pogarda dla drugiego człowieka.

Dziś wizyta w tym szczególnym miejscu to spacer po kartach historii i medytacja tajemnicy zła i nieprawości, a jednocześnie doświadczenie niemego krzyku bezbronnych oraz własnej bezsilności wobec zła, jakie rodzi się w ludzkim sercu. Jednocześnie jednak jest to spacer pośród pomników śmierci, który staje się wyzwaniem, aby na miarę wszelkich możliwości – także w wymiarze naszej jezuickiej posługi – zrobić wszystko, aby zaszczepić w ludziach pragnienie dobra i sprawiedliwości.

Był to zatem dzień zatrzymania się w refleksji – dzień inny niż wszystkie zaplanowane na tę wizytę, jednak dzień inspirujący do jeszcze odważniejszego podjęcia wyzwania z ćwiczeń duchownych, aby zaciągnąć się pod sztandar krzyża, pod którym przez bramę cierpienia i śmierci przechodzi się do nowego życia.

]]>
Wizyta Generała jezuitów w Gliwicach https://jezuici.pl/2019/05/wizyta-generala-jezuitow-w-gliwicach/ Thu, 09 May 2019 12:48:46 +0000 https://jezuici.pl/?p=52511 W środę po południu w Gliwicach miało miejsce jedno z trzech zaplanowanych na ten tydzień spotkań z jezuitami pracującymi w różnych sektorach duszpasterskich. omówienie: Jakub Kołacz SJ zdjęcia: Sebastian Masłowski SJ Jego głównym tematem było omówienie różnych aspektów związanych z realizacją uniwersalnych priorytetów apostolskich Towarzystwa  Jezusowego, jakie niedawno ogłoszone, stanowią program działania zakonu na następne […]]]>

W środę po południu w Gliwicach miało miejsce jedno z trzech zaplanowanych na ten tydzień spotkań z jezuitami pracującymi w różnych sektorach duszpasterskich.

omówienie: Jakub Kołacz SJ
zdjęcia: Sebastian Masłowski SJ

Jego głównym tematem było omówienie różnych aspektów związanych z realizacją uniwersalnych priorytetów apostolskich Towarzystwa  Jezusowego, jakie niedawno ogłoszone, stanowią program działania zakonu na następne dziesięć lat. Sformułowanie tych preferencji zostało poprzedzone szerokimi konsultacjami we wszystkich prowincjach Towarzystwa, a teraz mają stać się one duchem przewodnim naszych działań.

Ojciec Generał zwracał uwagę na charakterystyczny rys naszej posługi duszpasterskiej, naznaczonej przez fakt, że sami jesteśmy pielgrzymami zmierzającymi do pełnej jedności z naszym Panem w Jego królestwie. Naszym zadaniem jest nie tylko rozpoczynanie pewnych procesów, ale także towarzyszenie innym w ich drodze ku pełni i doskonałości.

Odpowiadając na pytania, zadane przez jezuitów, Generał poruszył także kwestie powołań i ich promocji, która opiera się w znacznej mierze na modlitwie, ale też na świadectwie życia każdego z nas. Następnie, odpowiadając na pytanie o kształt i wyzwania związane z trwającą w Towarzystwie restrukturyzacją prowincji, zwrócił uwagę na fakt, iż dokonuje się ona nie w konsekwencji zmian demograficznych, ile raczej w perspektywie wysiłku związanego z szukaniem sposobów lepszego i bardziej skutecznego posługiwania. Łączymy siły i przegrupowujemy nasze zasoby, aby odpowiedzieć na potrzeby tych, którym służymy. Ostatnim z tematów, równie ważnym, były sprawy związane z problemami nadużyć seksualnych w Kościele i nasze działania mające na celu promowanie kultury bezpieczeństwa i prewencji.

Ukoronowaniem tego spotkania była wspólna Eucharystia, odprawiona w kościele parafialnym, w której wzięło udział także wielu naszych parafian i gości. Ojciec Generał wygłosił homilię, w której – nawiązując do czytań – ukazał Jezusa-Dobrego Pasterza jako tego, którego troska o owce sprowadza się do miłości. Przykład ten posłużył jako zaproszenie dla wszystkich, aby na miłości budować swe relacje z Bogiem i bliźnimi. „Miłość zawsze zwraca się w dwie strony: od Boga do mnie i ode mnie do Boga; ode mnie ku bliźnim i od nich ku mnie – gdyby tak nie było, miłość nie byłaby pełna i stałaby się miłością nieszczęśliwą” – powiedział, podkreślając, że nie wystarczy tylko kochać, ale trzeba też otworzyć się i pozwolić się kochać Bogu i bliźnim.

 

]]>
Spotkanie ojca Arturo Sosy SJ z młodzieżą KOSTKI https://jezuici.pl/2019/05/spotkania-ojca-arturo-sosy-sj-z-mlodzieza-kostki/ Wed, 08 May 2019 15:50:03 +0000 https://jezuici.pl/?p=52437 Dlaczego jezuici mają generała? Co jest najlepsze w tej pracy? Ile odwiedził już krajów, a nawet kiedy zdał sobie sprawę, że chce być jezuitą? Te i wiele innych pytań padło podczas spotkania ojca Arturo Sosy SJ z młodzieżą Publicznego Liceum Ogólnokształcącego Jezuitów w Krakowie. Omówienie: o. Józef Polak SJ zdjęcia: Studio Inigo Szkoła na Kozłówce […]]]>

Dlaczego jezuici mają generała? Co jest najlepsze w tej pracy? Ile odwiedził już krajów, a nawet kiedy zdał sobie sprawę, że chce być jezuitą? Te i wiele innych pytań padło podczas spotkania ojca Arturo Sosy SJ z młodzieżą Publicznego Liceum Ogólnokształcącego Jezuitów w Krakowie.

Omówienie: o. Józef Polak SJ
zdjęcia: Studio Inigo

Szkoła na Kozłówce popularnie nazywana jest KOSTKA, gdyż patronuje jej ten właśnie kanonizowany jezuita. Dziarsko maszerujący św. Stanisław, z książkami na plecach, ma nawet już swój pomnik przed szkołą. Nawet, gdyż zakon przejął tę placówkę zaledwie siedem lat temu. Gmach dawnej „Tysiąclatki” miał opustoszeć na stałe, placówka była zamykana z braku uczniów.

W luźnej i radosnej atmosferze odbyło się następnie spotkanie z uczniami. Bez tłumaczenia, całość po angielsku. Jasiek Łuczak, przewodniczący Samorządu, jak stwierdził, z musu opowiedział o tym, co robią, gdyż nie jest to porywająco ciekawe. Nawiązał się dialog z o. Generałem, jako że kolory szkolne są tożsame z barwami piłkarskiej reprezentacji Wenezueli. Okazało się, że nie to stanowiło kryterium wyboru. Uczniowie prowadzą swój sklepik, mogą proponować zmiany w regulaminie. Mają strony na Facebooku i Instagramie, organizują np. śpiewanie patriotyczne, akcje charytatywne, ale też i szkolne dyskoteki.

Najciekawszą częścią były bezpośrednie pytania do O. Generała. W odpowiedziach okazało się, że zakonem rządzi już dwa i pół roku, czyli ciągle jest „prawie nowy”. Co to za doświadczenie? Podobne do intensywnego kursu. Generał wiele musi się uczyć, gdyż nie kończy wcześniej kursu na generała. O. Sosa wyznał, że całe życie spędził w Wenezueli, był tam nauczycielem i prowincjałem. Teraz zarządza około 80 prowincjami, dlatego musi się uczyć. Pobyt w KOSTCE jest częścią tego kursu, a nie wakacjami. Niejako chcąc skrócić trudne doświadczenia uczniowie pytali do kiedy musi być jeszcze generałem. Ze zdziwieniem słuchali, że to wybór na całe życie i że może się zdarzyć, iż na następnych wyborach jego już nie będzie. Przełożony generalny wyjaśnił przy tym sposób wyboru oraz to, że trzech ostatnich generałów rezygnowało przed czasem, gdyż wybór „do końca życia” bywa obecnie rozumiany jako „do końca sił żywotnych”.

Młodzież ciekawa była ile krajów już odwiedził. Okazało się, że pytanie nie jest łatwe. O. Generał wymienił kilkadziesiąt, idąc kontynentami. A co jest najlepsze w pracy generała? Właśnie to, co robię teraz: poznawanie ludzi, spotykanie ich w miejscach życia i pracy. W przeciwnym razie czytałbym tylko sprawozdania. Gdy jestem w różnych miejscach, to poznaję również i kontekst.

Młodzież swobodnie stawiała pytania. Salwa śmiechu towarzyszyła odpowiedzi, ile już takich szkół jak nasza ojciec widział. Okazało się, że żadnej, bo ta jest wyjątkowa. Ale wszędzie, gdzie jest, Generał odwiedza także i szkoły, bo zakon mocno angażuje się w edukację. Ponieważ niektórzy uczniowie już myślą o tym co dalej, jeden śmiało zapytał co sam Generał myśli o Akademii Ignatianum. O. Sosa z uśmiechem zacytował przy tym swego poprzednika, o. Kolvenbacha. Jako Arab odpowiadał on w podobnych sytuacjach: Nie zwykłem mówić o osobach, które mnie goszczą, póki jestem gościem. Samo spotkanie na Ignatianum, jako były wykładowca uniwersytecki, określił mianem rodzinnego.

Nie brakło też pytania o powołanie: kiedy Ojciec zdał sobie sprawę że chce by jezuitą? W szkole w Caracas. O. Sosa należał tam do grupy Kongregacji Maryjnej, w której młodzież czytała wspólnie Pismo św., miała rekolekcje. Moje powołanie pojawiło się w tamtym kontekście, po szkole średniej, wyznał obecny Generał.

Uczniowie ciekawi też byli dlaczego jezuici mają generała? Tak jest od założenia zakonu. A czy spodziewał się swojego wyboru na Przełożonego Generalnego? Absolutnie nie. O. Sosa opowiedział, że jego zadanie polegało podczas Kongregacji Generalnej na trosce o logistykę: gdzie uczestnicy będą jedli i spali, a nie na tym kto będzie wybrany. Wyjaśnił przy tym złożony proces wyboru generała. Przeciętny jezuita przyjeżdżając na Kongregację zna może dziesięciu innych. W całej grupie delegatów jest natomiast 200. Pierwsze cztery dni dane są na to, by się poznać. W procesie tzw. Szemrania mogą się wymieniać opiniami co o danych osobach myślą, ale w rozmowach indywidualnych, nie grupowo. Nie jest to zatem kampania wyborcza. Dopiero po czterech dniach jest Msza o wybór, godzina milczenia na modlitwie i głosowanie. Po wyborze, zanim jest on ogłoszony, delegat dzwoni do Papieża i mówi nazwisko. Ogłoszenie wyboru następuje dopiero po papieskiej aprobacie.

Pytanie ostatniej szansy brzmiało czy ma dla odwiedzanych jakiejś specyficzne orędzie?

Odpowiedział: Cieszę, się, że poznałem tę szkołę. Że macie możliwość bardziej świadomych wyborów we własnym życiu i wzrostu odpowiedzialności za kraj, za miejsce, w którym żyjecie.  

Młodzież KOSTKI zaprezentowała następnie swój chór i zespół muzyczny. To zajęcia całkowicie dodatkowe. Przychodzą na nie dobrowolnie, przed lekcjami. Ćwiczą, trochę nagrywają. Jak podkreślali, dla przyjemności, nie dla oceny. Żywo zaśpiewali cztery piosenki religijne i jedną świecką, w tym po polsku i hiszpańsku „Vive Jesus el Senior”.

Ostatnia prezentacja – umiejętności strzelania z łuku – odbyła się na Sali gimnastycznej. Wizytę w KOSTCE zakończył smaczny obiad na stołówce U Stasia. Dyrektor podkreślił, że taki sam, jak dla uczniów.

Szkoła KOSTKA, Publiczne Liceum Ogólnokształcące Jezuitów im. św. Stanisława Kostki z oddziałami gimnazjalnymi, powstała w 2012 roku, w odpowiedzi na prośbę środowiska lokalnego, aby uczniowie z krakowskiego osiedla Na Kozłówce i okolic mieli dostęp do edukacji na najwyższym poziomie. Grono pedagogiczne dba o integralny rozwój uczniów m.in. przez: solidną naukę, aktywność fizyczną, umiejętność bycia i pracy z innymi, zaangażowanie w sprawy społeczne. W tym roku do szkoły uczęszczało ponad 300 uczniów. Osiem oddziałów gimnazjalnych kończy obecnie 188 absolwentów. Trwa nabór do klas licealnych.  

KOSTKA należy do sieci ponad 800 szkół jezuickich z całego świata. Z kilkoma z nich realizuje projekty partnerskie oraz wymiany międzynarodowe. W szkole można uczyć się na czterech profilach: matematyczno-informatycznym, biologiczno-chemicznym, prawnym i geopolitycznym.

]]>
Arturo Sosa SJ spotkał się z nauczycielami i pracownikami jezuickiego liceum https://jezuici.pl/2019/05/arturo-sosa-sj-spotkal-sie-nauczycielami-i-pracownikami-jezuickiego-liceum/ Wed, 08 May 2019 15:48:29 +0000 https://jezuici.pl/?p=52431 Generał jezuitów Arturo Sosa SJ spotkał się nauczycielami i pracownikami jezuickiego liceum. Odbył także krótkie spotkanie z pracownikami poradni pedagogiczno-psychologiczno-duszpasterskiej. Omówienie: o. Józef Polak SJ Szkoła na Kozłówce popularnie nazywana jest KOSTKA, gdyż patronuje jej ten właśnie kanonizowany jezuita. Dziarsko maszerujący św. Stanisław, z książkami na plecach, ma nawet już swój pomnik przed szkołą. Nawet, […]]]>

Generał jezuitów Arturo Sosa SJ spotkał się nauczycielami i pracownikami jezuickiego liceum. Odbył także krótkie spotkanie z pracownikami poradni pedagogiczno-psychologiczno-duszpasterskiej.

Omówienie: o. Józef Polak SJ

Szkoła na Kozłówce popularnie nazywana jest KOSTKA, gdyż patronuje jej ten właśnie kanonizowany jezuita. Dziarsko maszerujący św. Stanisław, z książkami na plecach, ma nawet już swój pomnik przed szkołą. Nawet, gdyż zakon przejął tę placówkę zaledwie siedem lat temu. Gmach dawnej „Tysiąclatki” miał opustoszeć na stałe, placówka była zamykana z braku uczniów.

Przyszliśmy do szkoły zlikwidowanej z niepewnością czy nam się uda – mówił witając ojca Generała dyrektor Józef Rostworowski. Wspominał poparcie rodziców i troskę kadry o to, by uczeń był w tej szkole najważniejszy. Efekt? Pięć lat później, w budynku odnowionym staraniem zakonu, uczyło się już 500 uczniów. Dyrektor nie krył satysfakcji, że uczniowie dobrze się w tej szkole czują. Na boku pytam jedną z uczennic, czy to prawda. Odpowiedź? – Mimo, że jest wysoki poziom, tu jest po prostu fajnie. Nie przeszkadza im nawet to, że zdecydowana większość uczniów chodzi w bordowych lub granatowych koszulkach i bluzach z logo KOSTKI. Pytam czy im to nie przeszkadza. Okazuje się, że niespecjalnie. Bluzy są ciepłe, koszulki fajne, a przynajmniej rano nie ma problemu co mamy na siebie włożyć, śmieją się dziewczyny.

Dyrektor Rostworowski jest dumny, że po siedmiu latach mogą się już pochwalić sukcesami edukacyjnymi na szczeblu małopolskim, że z każdym rokiem uczniowie osiągają wyższe wyniki w egzaminach zewnętrznych. W krótkim czasie, z powodu reformy szkolnictwa, KOSTKA uruchomiła drugą szkołę, która ma już dwa roczniki liceum. Kadrze, jak mówi, nie brakuje zaparcia i dobrej woli, by mimo trudności tworzyć solidną szkołę, konkurencyjną dla innych w Krakowie.

Wizyta o. Arturo Sosy rozpoczęła się od wymogu formalnego: na prośbę woźnej, musiał się wpisać do rejestru gości zewnętrznych. Okazuje się, że Szkoła prowadzi system kart elektronicznych nie tylko dla kadry nauczycielskiej, ale także dla uczniów, z których każdy ma własną kartę. Rodzice dzięki temu wiedzą czy dziecko jest w szkole, gdyż mogą to sprawdzić w Internecie.

Nauczyciele, pracownicy administracji i obsługi oraz delegacja rodziców

Spotkanie z gronem pedagogicznym poszerzono o pracowników administracji i przedstawicieli rodziców. Po wprowadzeniu dyrektora był czas na pytania. Szymon Tarkowski, nauczyciel geografii, ciekaw był czy kryzys w Wenezueli powoduje też problemy w tamtejszym szkolnictwie?

Ojciec Sosa wyjaśnił, że w jego kraju Towarzystwo Jezusowe prowadzi dwa rodzaje szkół: prywatne, które wspierane są przez rodziny oraz szkoły ludowe, wchodzące w sieć szkół w Ameryce Łacińskiej. Po polsku nazywają się „Wiara i Radość” – Fe y Alegria. W Wenezueli zakon prowadzi ich ok. 200. Państwo pokrywa pensje i koszty utrzymania. Same szkoły muszą zadbać o wyposażenie i rozwój. Obecnie wszystkie one mają wiele problemów. Rodziny zubożały i pensje nauczycieli są niskie. Twarda rzeczywistość sprowadza się do tego, że jeśli nauczyciel musi dojeżdżać do pracy, to na jedzenie już nie wystarcza. Zatem wszystkie szkoły potrzebują jakiejś pomocy. Zakon próbuje szukać środków w Wenezueli, jak i za granicą, by wspierać szkoły. Uczniów trzeba dożywiać. Po części jest to możliwe dzięki solidarności między rodzicami, ale i grupie prowincji jezuickich, wspierających Wenezuelę – jak np. prowincja litewska. Tamtejszym problemem jest również fakt, że wiele ojców i matek emigruje z Wenezueli. Duża liczba dzieci żyje z dziadkami, gdyż rodzice zarabiają za granicą. Kiedy to się zmieni? Obecnie nikt nie jest w stanie przewidzieć. Odbudowa kraju zajmie wiele lat.

Jedna z nauczycielek wysłuchała internetowego przemówienia ojca Generała, w którym wiele mówił o sprawiedliwości. Spytała czy ma jakieś rady dla tego grona nauczycieli. – Zrobiliście bardzo konkretny krok by nie tylko mówić o sprawiedliwości, ale i wprowadzać ją w życie – zauważył o. Sosa. Jeśli nauczyciele, uczniowie i rodzice czują się tu dobrze i na równi traktowani, to jest to duży krok naprzód. Przestrzegł równocześnie przed tym, by szkoła nie była miejscem odizolowanym. Młodzieży trzeba pokazać jak świat wygląda naprawdę, by krzyk i płacz świata był w tym środowisku słyszalny. Ma to rozbudzać odpowiedzialność, gdyż edukacja i możliwość wzrostu winny prowadzić do służby. Mamy nadzieję, że dzieci kończące tę szkołę będą świadome swej odpowiedzialności za kraj, za Europę oraz że są częścią systemu edukacji na świecie, dodał o. Sosa. Zachęcił przy tym do dalszej współpracy z rodzicami, gdyż bez ich pomocy takie dzieło nie może się udać.

Nauczyciele dzielili się przeżyciami z wyjazdu szkolnego na Maltę oraz na kongres szkół jezuickich w Cincinnati, w USA. Takie doświadczenia dają nam szansę rozwoju nie tylko zawodowego, ale i osobistego, mówili.

Rodzice z kolei opowiedzieli o działaniach Rady Rodziców. Oprócz kiermaszu na Boże Narodzenie wspierają akcję „Jesteś głodny – przyjdź na zupę”. Okazuje się, że codziennie korzysta z tej możliwości 30-40 uczniów. Rocznie kosztuje to ponad 20 tys. zł. Pieniądze pochodzą m.in. z dobrowolnych wpłat rodziców. W tym kontekście nie brakło pytania jak rodzice wspierają szkoły w Wenezueli?

Odpowiadając o. Sosa zaznaczył, że w obu rodzajach tamtejszych szkół rola rodziców jest bardzo istotna. Im więcej rodzice uczestniczą w procesie edukacyjnym, tym szkoła jest lepsza. Zakon chce, by szkoła współpracowała z rodzicami, nauczycielami i jezuitami, by dzieci brały odpowiedzialność w swoje ręce. Wyznał przy tym, że w czasach gdy sam był uczniem jezuickiej szkoły, to bynajmniej nie chciał widzieć w szkole ojca i matki, gdyż uważał, że szkoła to przestrzeń ucznia. Patrząc na swoją rodzinę obecnie ma wrażenie, że jego siostra może nawet częściej jest w szkole niż jej dzieci. Chodzi o to, by szkoły stawały się częścią codziennego życia, także w weekendy i przy aktywności sportowej.

Kolejne pytanie do o. Sosy dotyczyło znaczącego wspomnienia ze szkoły. Wyznał, że niewiele pamięta z chemii czy matematyki. W pamięć zapadło mu natomiast napięcie związane z tym, że mogli poznawać wiele spraw związanych z wydarzeniami w kraju. Wspominał, jak w wieku 10 lat chodził do szpitali by bawić się z dziećmi, które tam były. Gdy był starszy odwiedzał slumsowe peryferie miasta. Raz lub dwa razy w roku szkoła organizowała wyjazdowe obozy na 2-3 tygodnie, a był to wyjazd do pracy na wieś. Więcej geografii, żartował, nauczyłem się jeżdżąc po kraju, niż w klasie.

Za duże wyzwanie natomiast uznał koordynację pracy stowarzyszeń absolwentów, o co zapytał jeden z nauczycieli. Doświadczenie wenezuelskie pokazuje, że nie jest tam ono wystarczająco żywotne. Działalność sprowadza się do spotkań absolwentów w 10 czy 20 lat po zakończeniu szkoły. Ale sposobów solidarności ze szkołami w rozwiązywaniu problemów nie zdołano tam jeszcze wypracować.

Wiecie, że nie jesteście najlepsi i jest wiele obszarów, które można poprawiać. W duchowości ignacjańskiej ważne jest MAGIS. Nie możemy się zadowolić tym, co już osiągnęliśmy. Zawsze można zrobić więcej. Jesteście bardzo dobrzy, ale możecie być jeszcze lepsi, zachęcił o. Sosa nauczycieli Liceum KOSTKI w Krakowie.

Poradnia pedagogiczno-psychologiczno-duszpasterska

Następne, krótkie spotkanie odbyło się w poradni pedagogiczno-psychologiczno-duszpasterskiej. To własny patent tej szkoły. Na etacie w KOSTCE jest dwóch pedagogów i psycholog, a pomagają im także jezuici. Pracy mają wiele. Opiekują się jedną trzecią ogółu uczniów, we współpracy z dyrekcją i z rodzicami. Poradnia wpisuje się w rzeczywistość lokalną. Osiedle na Kozłówce to jedna z trzech dzielnic Krakowa, gdzie jest sporo rodzin zagrożonych niedostosowaniem społecznym. Są dzieci, które główny posiłek dnia jedzą w szkole. Połowa uczniów ma różnego rodzaju dysfunkcje i zaburzenia. Ważne, że dzieci zdrowe mają dobry kontakt z innymi. Sama młodzież opiekuje się tymi słabszymi. Gdy problemy ich przerastają, dzieci przychodzą do poradni i proszą o pomoc. Pracownicy poradni mają już nawet swój własny poradnik dorastania. Ta książka, napisana historiami wychowanków, podpowiada jak stawiać czoła problemom.  Kadra ma satysfakcję, że młodzież sama przychodzi: to nie jest obowiązkowe. W gustownie urządzonej poradni stała przenośna tablica. Wśród wielu napisów widniał tam i łaciński: Cura personalis – troska o ludzi. O. Sosa widząc to dopisał: „Apostolica”. W jezuickiej szkole troska o ludzi jest zawsze apostolska. 

]]>
Generał na spacerze po Krakowie https://jezuici.pl/2019/05/general-na-spacerze-po-krakowie/ Tue, 07 May 2019 17:51:56 +0000 https://jezuici.pl/?p=52494 W czasie wizyty w Polsce, Generał Arturo Sosa SJ miał okazję zobaczyć część zabytków Krakowa. Zwiedził m.in. Rynek Główny, Wawel czy kościół pw. świętych Piotra i Pawła. W rolę przewodnika wcielił się o. Stanisław Cieślak SJ  ]]>

W czasie wizyty w Polsce, Generał Arturo Sosa SJ miał okazję zobaczyć część zabytków Krakowa. Zwiedził m.in. Rynek Główny, Wawel czy kościół pw. świętych Piotra i Pawła. W rolę przewodnika wcielił się o. Stanisław Cieślak SJ

 

]]>
Generał Jezuitów w Akademii Ignatianum w Krakowie https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-w-akademii-ignatianum-w-krakowie/ Tue, 07 May 2019 15:59:26 +0000 https://jezuici.pl/?p=52361 Jezuicki uniwersytet jako miejsce pojednanego życia, a jego absolwenci rozpoznawani bardziej po ludzkich cechach i prospołecznej wrażliwości niż po sposobie radzenia sobie na rynku pracy czy zasobności portfela – Generał Jezuitów na Ignatianum w Krakowie. Omówienie: o. Józef Polak SJ Kim będą nasi studenci? To kluczowe pytanie stojące przed jezuickimi uczelniami na świecie. Jako podstawowe […]]]>

Jezuicki uniwersytet jako miejsce pojednanego życia, a jego absolwenci rozpoznawani bardziej po ludzkich cechach i prospołecznej wrażliwości niż po sposobie radzenia sobie na rynku pracy czy zasobności portfela – Generał Jezuitów na Ignatianum w Krakowie.

Omówienie: o. Józef Polak SJ

Kim będą nasi studenci? To kluczowe pytanie stojące przed jezuickimi uczelniami na świecie. Jako podstawowe kryterium dla szkół wyższych prowadzonych przez zakon wskazał je o. Arturo Sosa SJ. Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego odwiedził 7 maja Akademię Ignatianum w Krakowie. W Auli Wielkiej spotkał się ze studentami i kadrą profesorską tej „małej uczelni z dostępem do wielkiej wiedzy”, jak sama szkoła się określa.

Generała zakonu, jako Wielkiego Kanclerza tej uczelni, zwięźle przywitał jej rektor, o. prof. Józef Bremer SJ. Obecnie na dwóch wydziałach łącznie studiuje tu 3200 studentów. 90 osób to personel administracyjny, a 290 tworzy kadrę profesorską. Nasz dom jest twoim domem, zadeklarował o. Bremer.

O. Arturo Sosa najpierw odniósł się do otrzymanych pytań. Kolejno wyjaśniał co powinno cechować jezuickie uniwersytety, jak widzi apostolat intelektualny w porównaniu do innych form jezuickiego apostolatu oraz jakie winny być priorytety europejskich szkół wyższych prowadzonych przez zakon w kontekście ich społecznego zaangażowania.

Mottem pierwszej odpowiedzi było kryterium wskazane przez poprzedniego generała zakonu, o. Kolvenbacha w roku 2000, podczas wykładu na Uniwersytecie Santa Clara w Kaliforni: ukierunkowanie na przyszłość studentów, na to kim będą. – Chcemy, by rozpoznawano nas po ludzkich cechach naszych absolwentów, a nie tylko po tym jak sprawnie sobie radzą na rynku pracy. Chcemy kształcić jednostki spójne i odpowiedzialne, zarówno za siebie, za innych, jak i za ziemię, na której żyjemy, dodał o. Sosa. Odwołał się przy tym do swego przemówienia na spotkaniu z rektorami wyższych szkół jezuickich w Loyoli. Uniwersytet jezuicki ma być źródłem pojednanego życia, tak by nauka sprzyjała godnemu życiu jednostek obecnie i w przyszłości. Na świat i na historię winniśmy patrzeć oczyma Boga, mówił generał jezuitów. W praktyce musi to znaleźć przełożenie na społeczną wrażliwość. Ma nas poruszać płacz milionów migrantów, ofiar przemocy, ubogich łaknących sprawiedliwości,  prześladowanych z powodu koloru skóry czy wyznawanej religii, tych którym broni się praw demokratycznego udziału w życiu publicznym – wskazał.

Podjęcie tej perspektywy, kontynuował o. Sosa, stanowi dla pracy naukowej prawdziwe wyzwanie epistemologiczne i pedagogiczne, tak by proces kształcenia sprzyjał promocji sprawiedliwości w dzisiejszym świecie. Uniwersytety winny przyczyniać się do społecznej przemiany. Źródłem tego, zauważył generał jezuitów,  jest Ewangelia. To ona wskazuje na potrzebę wytrwałego dążenia do sprawiedliwości społecznej i zrównoważonego rozwoju poprzez dialog kultur i religii.

W kontekście cech wyróżniających jezuickie uczelnie o. Arturo Sosa zwrócił jeszcze uwagę na rolę formacji politycznej. Jednym z czynników wyniesionych z nauki bądź pracy w jezuickich uczelniach może być stawanie się obywatelem świata. Ponadto cechą jezuickiego szkolnictwa jest kształcenie humanistyczne nastawione na jednostkę, tak by zarazem wspierać uczniów w przekraczaniu siebie, braniu odpowiedzialności za wspólnotę i otwieraniu na transcendencję. Wszystko to ma się odbywać w obszarze współpracy między sobą i z innymi.

Drugie pytanie, które wybrzmiało w wypełnionej auli im. Grzegorza Piramowicza, dotyczyło miejsca apostolatu intelektualnego na tle innych zaangażowań apostolskich zakonu. Ojciec Generał zaskoczył tłumacząc, że praca intelektualna bynajmniej nie jest sektorem apostolskim. Jest charakterystyczną cechą Towarzystwa Jezusowego i sposobem postępowania jezuitów, który winien być obecny w każdym apostolacie. Czym jest apostolat intelektualny? Poszukiwaniem mądrości. Nie wystarczy zatem, by jezuickie uniwersytety poprzestawały na zgłębianiu wiedzy. Prawdziwe wyzwanie polega na tym, że to powinno być sposobem głoszenia Dobrej Nowiny, rozpoznawania Bożej obecności w świecie i działania Ducha Świętego w dziejach.

O. Sosa zauważył, że mądrość to nie nagromadzenie wiedzy w umysłach, kolekcjach książek czy na serwerach. Mądrość to cecha rozpoznawalna w ludziach, których stopień człowieczeństwa i dojrzałości sprawia, że spotkanie z nimi pozwala widzieć dalej i głębiej. Bycie człowiekiem mądrym, dodał o. Sosa, to sprawa miłości, poszukiwania mądrości, która chce być odnajdywana w dziejach i stworzeniu. Jezuickie uniwersytety, zakończył o. generał, są zatem wezwane by tworzyć. A zdolność twórcza objawia się głównie umiejętnością wyprzedzania swoich czasów i to o kilka kroków naprzód. Uniwersytet może patrzeć poza teraźniejszość, gdyż ma świadomość pamięci historycznej.

Odnosząc się z kolei do priorytetów europejskich szkół jezuickich w kontekście ich społecznego zaangażowania generał zakonu zauważył, że nasze czasy charakteryzuje napięcie między sekularyzmem a religijnymi i ideologicznymi fundamentalizmami. To nadaje nowego znaczenia katolickiej obecności na uniwersytecie. Szkoły wyższe, mówił o. Sosa, to zróżnicowane środowiska, w których tworzone są warunki pogłębionego dialogu procesów dziejowych. Stanowią uprzywilejowane miejsce doświadczania ludzkiej wolności, wolności poszukiwania i odnajdywania ścieżek  społecznych przemian poprzez badania i dydaktykę. Stanowią przestrzeń, w której wyzwalające orędzie Dobrej Nowiny może przyczynić się do odnajdywania dróg wnoszenia życia w obszary trudności i niepewności, które zdają się dominować codzienność.

Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego jest Wenezuelczykiem. O. Bremer zapytał go wprost o sytuację w Wenezueli. Słuchacze mogli zrozumieć skalę obecnego kryzysu w tym kraju. Ponad 3,5 miliona Wenezuelczyków wyjechało za granicę w ostatnich pięciu latach. Ich Ojczyzna przechodzi obecnie złożone przemiany zarówno długo-, jak i krótkoterminowe. Ostatnie tygodnie przyniosły eskalację konfliktu. Jest to zarazem kryzys humanitarny, gdyż 80% społeczeństwa musi  szukać pożywienia, codziennie walcząc o pracę i o przetrwanie. Miesięczna pensja, równowartość pięciu dolarów, wystarcza na jeden dzień. Kraj przeżywa dramatyczny niepokój. Obecna sytuacja, tłumaczył o. Sosa, to skutek rozwoju sytuacji politycznej i polityki rządu ostatnich 20 lat. Projekt „Socjalizm 21” miał być wsparciem dla ludności, jednak całkowicie stracił poparcie. Rząd tymczasem zbudował mocne struktury wojskowe i paramilitarne, będące teraz jego oparciem. Na chwilę obecną nikt nie może zapewnić, że uda się zebrać poparcie większe, wystarczające do zmiany rządu. Warunkiem jest sprostanie kryzysowi humanitarnemu. Na przygotowanie wyborów potrzeba przynajmniej roku. Na poprawę gospodarki znacznie więcej, a obecna sytuacja jest tak dynamiczna, że zmienia się z dnia na dzień.

Podstawowe wyzwanie stojące przed Wenezuelą, zdaniem o. Sosy, to zmiana polityki dotyczącej ropy naftowej. Przez ostatni wiek kraj żył dzięki przychodom z pól naftowych. Nie ma zbilansowania przychodów, dochód nie jest adekwatny. Całość wpływów idzie bezpośrednio do kasy państwa. Walka o siłę polityczną to walka o rząd, bo kto ma władzę ten ma i realny dochód. W państwie jak nasze, zakończył wenezuelski jezuita, ludność zależy od rządu, a nie rząd od ludności. Logika zmiany winna iść w kierunku, by ludzie żyli z ropy, a nie dla ropy.

Ostatnie pytanie dotyczyło preferencyjnej opcji na rzecz ubogich. Dr Dariusz Dańkowski SJ zapytał jak mogą nią żyć wyższe uczelnie, tak, by troszczyć się o minimum socjalne, ale i o wymiar ewangelizacyjny.

O. Sosa wskazał na złożoność problemu. Opcja na rzecz ubogich zakorzeniona jest we wcieleniu Jezusa. To opcja Trójcy Świętej: wysłanie Syna, by był ubogim pośród ubogich. Dla uniwersytetu wskazuje ona perspektywę epistemologiczną i pedagogiczną. Jednym z błędów, mówił generał zakonu, jest przekonanie o neutralności naukowej. Nauka nie może być neutralna. Punkt widzenia, z którego tworzymy naukę też nie jest neutralny. Wyzwaniem jest spojrzenie przez pryzmat opcji na rzecz ubogich. W sensie pedagogicznym pytanie brzmi jak to przekazujemy innym? O. Sosa wskazał przy tym, że jezuicki uniwersytet to nie tylko miejsce przekazywania wiedzy, ale także tworzenia programów pomocy studentom w poznawaniu kontekstu świata w którym żyją. Odwołał się do swojego doświadczenia wykładowcy uniwersyteckiego, kiedy na uczelni dokładał starań, by dać studentom doświadczenie zaangażowania w dzieło społeczne, gdyż to zmieniało ich mentalność i przygotowanie do życia. W tym punkcie o. Sosa podjął też kwestię wysokich kosztów nauczania. Wyższe uczelnie to instytucje drogie: jak sprawić, by były otwarte dla ubogich. To, dodał, jest także odpowiedzialnością Państwa. Jako jezuici mamy temu sprzyjać, ale i wywierać presję na siły polityczne, by taką politykę wspierały.

Spotkanie ze studentami i kadrą profesorską Akademii Ignatianum zakończyło się krótkim podziękowaniem o. Bremera. Przedstawiciele studentów wręczyli Wielkiemu Kanclerzowi grafiki przedstawiające założyciela zakonu oraz ich macierzystą uczelnię.

Akademia Ignatianum (AIK) jest jedną z blisko dwustu uczelni jezuickich na całym świecie. Na Uczelni funkcjonują dwa wydziały: filozoficzny i pedagogiczny. Oba Wydziały Akademii posiadają prawa nadawania tytułu zawodowego magistra. Wydział Pedagogiczny posiada uprawnienia do nadawania stopnia doktora nauk społecznych w dyscyplinach: pedagogika, nauki o polityce. Wydział Filozoficzny do nadawania stopnia doktora nauk humanistycznych w dyscyplinach: filozofia, kulturoznawstwo. Na obu Wydziałach w Krakowie są prowadzone także studia III stopnia (doktoranckie). Nazwa uczelni „Ignatianum” została wprowadzona na początku lat 90. ubiegłego wieku i nawiązuje do założyciela zakonu jezuitów: św. Ignacego Loyoli.

]]>
Arturo Sosa SJ u Metropolity Krakowskiego https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-u-metropolity-krakowskiego/ Tue, 07 May 2019 15:25:43 +0000 https://jezuici.pl/?p=52358 Arcybiskup Marek Jędraszewski spotkał się z przebywającym od wczoraj w Polsce generałem Jezuitów Arturo Sosa SJ. Ojcu Generałowi podczas wizyty w domu arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3 towarzyszył prowincjał zakonu Jezuitów w Krakowie o. Jakub Kołacz SJ. Metropolita krakowski pokazał Ojcu Sosa miejsca związane z Janem Pawłem II, m.in. Salę Królewską, w której znajduje […]]]>

Arcybiskup Marek Jędraszewski spotkał się z przebywającym od wczoraj w Polsce generałem Jezuitów Arturo Sosa SJ. Ojcu Generałowi podczas wizyty w domu arcybiskupów krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3 towarzyszył prowincjał zakonu Jezuitów w Krakowie o. Jakub Kołacz SJ.

Metropolita krakowski pokazał Ojcu Sosa miejsca związane z Janem Pawłem II, m.in. Salę Królewską, w której znajduje się znane na świecie Okno Papieskie. Z tego miejsca dialogował z młodzieżą Papież Polak podczas każdej pielgrzymki do Ojczyzny.

W tym roku mija dokładnie 40 lat od pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce i pierwszego spotkania Papieża Polaka z młodymi przy Franciszkańskiej 3. Tę tradycję rozmów ze słynnego Okna Papieskiego kontynuował podczas wizyty w Polsce Benedykt XVI, a także Papież Franciszek w czasie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, w 2016 roku.

Abp Jędraszewski zaprosił Ojca Generała do wspólnej modlitwy w kaplicy, w której modlili się trzej papieże podczas swoich pielgrzymek do Polski, gdy zatrzymywali się w krakowskim domu arcybiskupów. Ojciec Sosa wyraził radość i wdzięczność za możliwość odwiedzenia miejsc związanych z św. Janem Pawłem II , ale także z Papieżem Franciszkiem, który jak wiadomo jest również jezuitą.

Źródło: diecezja.pl

]]>
Generał na spotkaniu w Centrum Medialnym WAM https://jezuici.pl/2019/05/general-na-spotkaniu-w-centrum-medialnym-wam/ Tue, 07 May 2019 14:06:13 +0000 https://jezuici.pl/?p=52335 Media nigdy nie powinny milczeć, lecz powinny mówić prawdę w taki sposób, by była ona wyzwalająca, a nie piętnująca – powiedział Generał jezuitów, o. Arturo Sosa SJ na spotkaniu w Centrum Medialnym Wydawnictwa WAM. Omówienie: o. Wojciech Żmudziński SJ Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo i Łukasz Sośniak SJ Na pierwszym spotkaniu podczas swojej wizyty w Polsce, […]]]>

Media nigdy nie powinny milczeć, lecz powinny mówić prawdę w taki sposób, by była ona wyzwalająca, a nie piętnująca – powiedział Generał jezuitów, o. Arturo Sosa SJ na spotkaniu w Centrum Medialnym Wydawnictwa WAM.

Omówienie: o. Wojciech Żmudziński SJ
Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo i Łukasz Sośniak SJ

Na pierwszym spotkaniu podczas swojej wizyty w Polsce, jakie miało miejsce 7 maja w Krakowie, o. Arturo Sosa SJ odpowiadał na pytania jezuitów i ich współpracowników zaangażowanych w apostolat medialny.

Ojciec Jacek Siepsiak SJ, dyrektor Wydawnictwa WAM, zapytał Generała o miejsce jezuickich mediów wśród ogłoszonych niedawno uniwersalnych preferencji apostolskich Towarzystwa Jezusowego, a są nimi:

– poprzez Ćwiczenia Duchowe i rozeznawanie pomagać ludziom w odnalezieniu Chrystusa i naśladowaniu Go;

– kroczyć razem z ubogimi, słabymi, wykluczonymi i tymi, których społeczeństwo uważa za bezwartościowych, realizując misję jednania i promocji sprawiedliwości;

– towarzyszyć młodym ludziom w tworzeniu przyszłości pełnej nadziei;

– dbać o nasz wspólny dom, jakim jest Boże Stworzenie.

Ojciec Generał wyjaśnił, że preferencje apostolskie nie preferują jakiegoś konkretnego dzieła, lecz są pewną orientacją, drogowskazem wskazującym na nowy styl jaki należy przyjąć w każdej formie apostolatu. Warto raczej zapytać, do czego zapraszają mnie obecne preferencje apostolskie w tym, czym żyję i w obszarze w jakim posługuję?

Mówiąc o zaangażowaniu w środki masowego przekazu Generał podkreślił, że tzw. „kontynent cyfrowy” nie sprowadza się jedynie do nowych form komunikacji, lecz proponuje nową antropologię, zmienia nasze dotychczasowe pojęcie wchodzenia w relacje. Zachęcił do refleksji nad tym, jak możemy być częścią tego „nowego kontynentu” i jak w kontekście proponowanej przezeń antropologii żyć i pracować realizując naszą misję.

Jak zachować miłość do Kościoła relacjonując tyle skandali?

Uczestnicy spotkania byli zainteresowani zdaniem Generała na temat roli mediów i pytali, czy są takie sytuacje, w których media powinny milczeć?

Środki masowego przekazu nigdy nie powinny milczeć – podkreślił Generał – choć milczenie też bywa wymowne i też może coś ważnego komunikować. W przekazie medialnym należy zawsze działać zgodnie z prawdą, autentycznie, nie manipulując. Tak, trzeba mówić prawdę, aby wyzwalała, a nie piętnowała. To zdaniem Generała jest bardzo istotne wyzwanie dla każdego zaangażowanego w media, podobnie jak wyzwanie dotyczące spójności wypowiadanych słów z naszym życiem.

Jeszcze trudniejszym pytaniem postawionym Generałowi był dylemat, nie obcy wielu katolickim dziennikarzom, jak zachować miłość do Kościoła relacjonując zgorszenia jakie mają miejsce w Kościele?

Prawdziwa miłość polega na tym, że kochamy kogoś takim, jaki jest – odpowiedział Generał. Należy kochać Kościół takim, jaki jest, a przecież nie jest bez skazy, jest wspólnotą grzeszników. Nie powinniśmy ukrywać skandali, ale ujawniać kryzysy i nadużycia. W ten sposób zapraszamy do nawrócenia, do zmian, do reformy. Przecież Kościół powstał z ludzi, którzy zrozumieli, że wiodą życie grzeszne i żałowali tego. Aby przyjąć przebaczenie potrzeba dojrzałości przyznania się do winy. Nie jesteśmy przecież po to, by rzucać kamieniami, lecz jak w ewangelicznej historii o jawnogrzesznicy, uznać, że nie jesteśmy bez grzechu. Unikajmy więc kamienowania grzeszników. Zdajmy sobie sprawę, że to my mamy zmienić życie. Zdaniem ojca Arturo Sosy, media mają pomóc Kościołowi i całemu społeczeństwu zmienić się na lepsze, pomóc doświadczyć winy, przebaczenia i prowadzić do nawrócenia. Cały świat potrzebuje przemiany i media powinny tę przemianę ułatwiać.

Czy papież słucha rad generała?

Ojciec Andrzej Majewski SJ, szef redakcji katolickiej Polskiego Radia, zadał ojcu Generałowi pytanie o jego relację z papieżem Franciszkiem, który jest również jezuitą. Otóż każdy jezuita składający profesję zakonną ślubuje między innymi, że jeśli zostanie mianowany biskupem, to w ważnych sprawach wysłucha chętnie rady przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego. Ojciec Majewski zapytał wprost: „Czy o. Generał udziela takich rad papieżowi?”

W odpowiedzi usłyszeliśmy, że obecny Generał udziela ich, o ile papież o to poprosi, a inni biskupi, których zna, równie chętnie proszą o rady, jeśli nie jego, to innego jezuity. Ważne we wspomnianym ślubie jest to, że umacnia on dobre relacje między Towarzystwem Jezusowym a biskupami. Natomiast relacja z papieżem, biskupem Rzymu, jest przede wszystkim relacją braterską. Generał nie tyle udziela mu rad, co jest z nim cały czas w dialogu. Dyskutują nad ważnymi kwestiami dotyczącymi Kościoła i wspólnie poszukują najlepszych rozwiązań. I papież wie, że na Towarzystwo może zawsze liczyć, choć ostatnie słowo – podkreślił Generał – należy zawsze do Ojca Świętego. Dodał, że „papież Franciszek ma wielki szacunek dla misji Towarzystwa Jezusowego i często zwraca się do nas i powierza różnym jezuitom szczególne misje”.

Jak odzyskać zaufanie tych, którzy odeszli od Kościoła?

Odpowiadając na pytanie o to jak dotrzeć do tych, którzy oddalili się od Kościoła, Generał przekonywał, że nie ma lepszej drogi niż pogłębianie naszej własnej wiary i nasze osobiste zaufanie Bogu, bo tego problemu sami nie rozwiążemy. Można się z nim uporać jedynie poprzez działanie łaski. To, co możemy zrobić z naszej strony w przekazie medialnym to zatroszczyć się o jego jasność: jedyną drogą wyjścia z grzechu jest przebaczenie. To prawda, że należy głośno mówić o sprawiedliwym karaniu winnych i o rekompensacie dla skrzywdzonych, ale nie można zapomnieć o przebaczeniu, a mówi się o nim niewiele. Jeśli tego brakuje, to nie zmienimy świata. W świetle Ewangelii nie można poprzestać na sprawiedliwym karaniu i rekompensacie dla ofiar. Potrzebne jest jeszcze przebaczenie.

Odpowiadając na pytania Piotra Żyłki, redaktora naczelnego portalu DEON.PL, które dotyczyły zarówno roli kobiet w Kościele jak i jezuickiego rozumienia „granic”, ku którym są posłani jezuici, Generał mówił o konieczności współdziałania w misji z siostrami zakonnymi i innymi kobietami. Wiele z nich kieruje jezuickimi dziełami, zarządza uczelniami i szkołami. Jezuici powinni bardziej współdziałać z kobietami i nie powinni uważać się za jakąś kapłańską kastę. Pójście na „granice” to także zmiana optyki patrzenia na Wielki Czwartek, którą to Generał wyjaśniał powołując się na świadectwa współbraci, z którymi rozmawiał podczas ostatnich podróży do Afryki. Wielki Czwartek nie jest świętem kapłanów, lecz dniem ustanowienia sakramentu Eucharystii. Natomiast kapłan jest tym, który przygotowuje Eucharystię, który posługuje niczym „kucharz” czy „oberżysta”. Należy powrócić do tych korzeni kapłaństwa służebnego, do księdza, który ma być sługą. To jest „granica”, ku której wielu nie chce podążać, a my powinniśmy zmierzać. Mamy być sługami wszystkich, bez względu na narodowość, język czy kulturę.

Bóg ma twarz człowieka

Na ostatnie pytanie postawione na tym spotkaniu, które brzmiało: „Kim jest dla o. Generała Bóg?” – usłyszeliśmy piękną i prostą katechezę. Boga nikt nigdy nie widział. Ja poznaję Boga w obliczu Jezusa Chrystusa. A jak wygląda dziś twarz Chrystusa ukrzyżowanego? To twarz uchodźcy, osoby wykorzystanej, pogardzanej kobiety, osoby cierpiącej. W tych twarzach objawia się nam Bóg. I zakończył słowami: „Jeśli zatracimy takie spojrzenie, to w naszej duchowości będzie dużo fałszu”.

]]>
Generał Jezuitów Arturo Sosa SJ rozpoczął wizytę w Polsce https://jezuici.pl/2019/05/general-jezuitow-arturo-sosa-sj-przyjezdza-z-wizyta-do-polski/ Mon, 06 May 2019 08:32:38 +0000 https://jezuici.pl/?p=52233 Generał Jezuitów Arturo Sosa SJ przyjechał z wizytą do Polski. Spędzi w kraju dwa tygodnie. Arturo Sosa SJ przyjechał do Polski 6 maja. W czasie wizyty odwiedzi Kraków, Gliwice, Nowy Sącz, Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Lublin. Zaplanowano kilka spotkań z jezuitami pracującymi w Polsce oraz w Danii, Rosji i na Ukrainie. Generał w czasie wizyty […]]]>

Generał Jezuitów Arturo Sosa SJ przyjechał z wizytą do Polski. Spędzi w kraju dwa tygodnie.

Arturo Sosa SJ przyjechał do Polski 6 maja. W czasie wizyty odwiedzi Kraków, Gliwice, Nowy Sącz, Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Lublin. Zaplanowano kilka spotkań z jezuitami pracującymi w Polsce oraz w Danii, Rosji i na Ukrainie.

Generał w czasie wizyty spotka się również z osobami świeckimi współpracującymi z jezuitami. Odwiedzi m.in. Akademię Ignatianum i Wydawnictwo WAM w Krakowie oraz Colegium Bobolanum w Warszawie. Spotka się z uczniami i nauczycielami z jezuickich szkół w Nowym Sączu, Krakowie i Gdyni. Nie zabraknie również spotkania ze świecki członkami ruchów, wspólnot i duszpasterstw.

Arturo Sosa SJ odbędzie spotkania z najważniejszymi hierarchami. Odwiedzi także Muzeum Powstania Warszawskiego i były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau.

]]>