3-go grudnia przypada liturgiczne wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, jezuity i wbitnego misjonarza. Poniżej przypominamy sylwetkę tego niezwykłego zakonnika i prawdziwego tytana pracy apostolskiej.
Franciszek Ksawery z pochodzenia był Baskiem. Jego rodzina należała do stronnictwa profrancuskiego i walczyła o wolność Nawarry przeciw Hiszpanom. Przyczyniło się to zresztą walnie do jej upadku.
Franciszek urodził się na zamku Xavier 7 kwietnia 1506 r. Przeznaczony do stanu duchownego, wcześnie otrzymał tonsurę, a w r. 1525 wysłany został na studia do Paryża.
Był ambitny, toteż przy nieprzeciętnych zdolnościach osiągnięcia miał znaczne. Uzyskawszy stopień magistra, przez czas jakiś wykładał w Collge Dormans-Beauvais. Zaprzyjaźnił się wtedy z Piotrem Favre, a za jego pośrednictwem poznał Ignacego Loyolę, którego z czasem stał się wiernym uczniem i przyjacielem.
15 sierpnia 1534 r. złożył z towarzyszami śluby, które wiązały ich w grono przyjaciół – późniejsze Towarzystwo Jezusowe. W tym samym roku odprawił pod kierunkiem Ignacego ćwiczenia duchowne, z których wyszedł gruntownie odmieniony.
W dwa lata później udał się z towarzyszami do Wenecji, skąd mieli ewentualnie wyruszyć do Ziemi Świętej. Ale wydarzenia potoczyły się inaczej. Wola papieża przekazana Ignacemu sprawiła w końcu, iż przyjęli w Wenecji (1537) święcenia kapłańskie oraz zaczęli oddawać się pracy apostolskiej i charytatywnej.
Wyruszyli następnie do Rzymu, gdzie w r. 1540 otrzymali pierwszą papieską aprobatę swego instytutu. Tego samego roku Jan III portugalski zażądał, by Ignacy wysłał misjonarzy do Indii. Ignacy planował zrazu wysłać kogo innego, ale gdy choroba powstrzymała wyznaczonego w podróży, zmuszony był wysłać Franciszka.
Poprzez strony rodzinne pojechał tedy do Portugalii, by przygotować się do misji. Na dworze królewskim pozyskał sobie wielkie uznanie i szacunek. W kwietniu 1541 r. wyruszył wreszcie drogą morską do Goa, wyposażony w pełnomocnictwa królewskie i mandat legata papieskiego.
Już na statku w czasie przymusowych postojów dawał dowody niezwykłej pokory i bohaterskiej miłości bliźniego. Tymi samymi zaletami urzekł portugalską ludność w Goa. Ale pomny na swoje powołanie, rychło oddał się całą duszą bezpośredniej pracy misyjnej.
Od jesieni 1542 do 1545 roku trudził się na Wybrzeżu Rybackim, chrzcząc tam liczne rzesze ludności tubylczej. W tym też czasie, wsparty pomocą innych misjonarzy, założył w Goa seminarium misyjne, następnie zaś udał się do Malakki (na północ od dzisiejszego Singapuru) oraz do Moluki (między Celebes a Nową Gwineą).
W czasie kilku podróży Ksawery przebadał także inne tereny misyjne: przylądek Komoryn, Trawankor, Cejlon, wyspę Ambon itd., a wszędzie sam apostołował i starał się o założenie nowych stacji misyjnych.
W maju 1547 r. spotkał się w Malakce z Japończykiem Andżiro, który przyjął chrzest oraz imię Paweł, a opowiadając Ksaweremu wiele o swej ojczyźnie, obudził w nim myśl o wyprawie do Japonii.
Zrealizował ją wielki misjonarz w r. 1549. Po przezwyciężeniu wielu trudności wylądował na dżonce w Kagoshimie i ochrzcił tam pierwszą setkę Japończyków. Podobne osiągnięcia miał w Yamaguczi oraz na wyspie Kiusiu, gdzie pozakładał gminy chrześcijańskie, lecz nie mając podarków nie mógł, jak zamierzał, dostać się na dwór cesarski.
Na początku 1552 r. widzimy go już z powrotem w Goa, gdzie zorganizował pracę w kolegium i na misjach, a także założył nowicjat i studium zakonne. Jego myśli opanowała jednak chęć przedostatnia się do Chin, z których znaczenia i kulturalnego wpływu na Japonię zdawał sobie dobrze sprawę. Były one jednak wówczas dla cudzoziemców zamknięte.
Z pomocą w realizacji tego zamiaru przyszedł mu wicekról Indii (portugalskich), wysyłając wraz z Franciszkiem swego posła, Pereirę. Mieli dotrzeć do Kantonu, a stamtąd do Pekinu.
Plany, które zaczęto realizować w kwietniu 1552 r., pokrzyżował w Malakce tamtejszy kapitan portu, który był przeciwny wyprawie i posłowaniu Pereiry. Czynił on Franciszkowi niezliczone trudności, gdy ten jednak wystąpił energicznie i posłużył się swymi uprawnieniami jako legat papieski, wypuścił go wreszcie z portu, ale bez posła i bez odpowiedniego zaopatrzenia.
Późno, bo pod koniec sierpnia, Franciszek dostał się na wyspę Sancjan (Sanchoan) pod Kantonem, gdzie zwykli byli kupcy europejscy spotykać się ze swymi kolegami chińskimi. W obawie jednak przed okropnościami chińskich więzień nikt nie chciał go wesprzeć w przedostaniu się na kontynent.
Mimo nadchodzących chłodów i jesiennych burz Franciszek łudził się jeszcze, że uda mu się dostać do Chin, ale coraz bardziej zapadał na zdrowiu i w końcu niemal całkiem opuszczony, zmarł w dniu 3 grudnia 1552 r.
W rok później ciało jego sprowadzono do Goa i złożono w jezuickim kościele, gdzie zachowane od zepsucia, spoczywa po dzień dzisiejszy.
Kanonizował Franciszka, wespół z jego mistrzem i przyjacielem Ignacym, Grzegorz XV (1622). Pius XI (1927) ogłosił go patronem misji katolickich.
Jest jednym z najbardziej popularnych świętych jezuickich, znanym szeroko w świecie. Także w Polsce znajduje się sporo kościołów i ołtarzy pod jego wezwaniem.
Do tej niemałej popularności Ksawerego w świecie przyczyniły się m. in. wydawane po wielekroć razy i tłumaczone na rozmaite języki jego listy. Ksawery ukazuje się w nich zarówno jako mąż trawiony gorliwością, jak i misjonarz pełen rzutkości, umiejętności organizacyjnych, zdolny do planowania, penetracji nowych pól misyjnych, jednym słowem – jako tytan pracy ewangelizacyjnej w najbardziej nowoczesnym tego słowa znaczeniu.
(Księga imion i świętych, Henryk Fros SJ)
Zobacz też: