– Dobrze, że jest muzyka – powiedział mi kiedyś przyjaciel. Trudno było się z nim nie zgodzić. Wystarczy przejść parę kilometrów lasem i posłuchać, aby przekonać się, że dookoła nas nieustanie grany jest koncert. Ba, my sami to widowisko współtworzymy.
Kiedy w miniony weekend szedłem szlakiem, nie mogłem jej nie słyszeć. Była obecna w śpiewie ptaków, w szeleście liści, w szemraniu strumienia. W końcu towarzyszy nam ona od momentu życia płodowego aż po samą śmierć. Dla niektórych jest całym życiem – pasją, tlenem. O czym mowa? O muzyce.
Jakiś czas temu, na swoim Fundamencie Ignacjańskim usłyszałem ciekawą historię pewnego plemienia Aborygenów. Rekolekcjonista przytoczył ją jako trafną analogię naszego życia z Bogiem. Aborygeni mieli w swoich obyczajach coś na wzór egzaminu dojrzałości. Osoba z plemienia, na czas tej próby, była wysiedlana z osady – tak, by nie znała drogi powrotnej. Aby przeżyć, musiała poświęcić lata swojej młodości na naukę specjalnej pieśni, której słowa wskazywały drogę do domu. Utwór ten śpiewano jak mantrę, dbając o dobre zapamiętanie każdego słowa. Można powiedzieć, że dla owego plemienia tekst ten był pieśnią życia. My też taką mamy. Jest nią Ewangelia, którą powinniśmy się karmić. Ona nas prowadzi, a nierzadko pozwala powracać do Źródła. Kiedy ktoś śpiewa Słowo Boże, zawsze towarzyszy mi jedna myśl: „Boże, jesteś naprawdę niepojęty”. Na rynku muzycznym, zwłaszcza rockowym, mamy dziś coraz więcej zespołów, które otwarcie, za pośrednictwem muzyki, chcą przenosić Słowo Życia.
Muzykę jako nośnik „duchowego ładunku” dostrzegli organizatorzy Koncertu Nowej Ewangelizacji w Starej Wsi. Pierwszy odbył się w listopadzie ubiegłego roku. Temat każdego koncertu był rozeznawany podczas wspólnotowej modlitwy. Koncert Nowej Ewangelizacji nie przekazuje jakiejś fikcyjnej historii. Tutaj programem jest Ewangelia i sam Duch Święty działający we wspólnocie współtworzącej koncert. To fascynująca i radosna, choć momentami trudna, wręcz bolesna, podróż do wnętrza samego siebie, by tam spotkać się z Bogiem, który zawsze czeka z miłością.
Dzięki muzyce, Koncert Nowej Ewangelizacji poza niesionym „ładunkiem dobra” jest też po prostu ciekawym wydarzeniem kulturalnym. W tym roku przy organizacji KNE współpracowało wielu artystów. Funkcję dyrektora artystycznego oraz dyrygenta koncertu objął Hubert Kowalski – kompozytor, aranżer, producent muzyczny, współtwórca największego w Polsce koncertu uwielbieniowego „Jednego Serca Jednego Ducha” w Rzeszowie, współpracujący z zespołem Deus Meus oraz z najwybitniejszymi postaciami polskiej sceny muzyki chrześcijańskiej. Jako soliści wystąpili Leopold Twardowski i Agnieszka Nowicka-Cudzich. Na scenie pojawiła się również krakowska orkiestra ICON oraz sekcja rytmiczna tworzona przez muzyków jazzowych pochodzących z regionu Podkarpacia.
Od jutra na stronach Jezuici.pl i Deon.pl będziemy sukcesywnie umieszczać utwory zarejestrowane podczas tegorocznego Koncertu Nowej Ewangelizacji w Starej Wsi. W każdą środę pojawi się jeden utwór wraz z krótkim komentarzem do tekstu pieśni. Już jutro będzie można posłuchać pierwszego utworu pt. „Pokój Wam” skomponowanego przez pana Piotra Pałkę.
Muzyka jest talentem. Jest darem dobrego Boga. Wszystkim słuchającym starowiejskiego koncertu życzę wielu pozytywnych owoców i kolejnego – tytułowego „powrotu” do Boga Żywego.
Krzysztof Kołacz/ RED.