Młodość Samuela upłynęła w świątyni, gdzie usługiwał Panu pod okiem Helego. W owym czasie rzadko odzywał się Pan, a widzenia nie były częste (1 Sm 3, 1). Nie oznacza to, że Bóg był nieobecny, daleki czy obcy. Oznacza natomiast, że słowo Boga nie było przyjmowane, nie zwracano na nie uwagi. Tylko nieliczni trwali wiernie na modlitwie. W świątyni paliła się jeszcze mała lampka, być może ostatni znak obecności Bożej. Natomiast najwyraźniej nikt nie troszczył się już o chwałę Bożą.
Samuel również nie rozumie Boga. Jest młody, niedoświadczony, nie przypuszcza, że Bóg może mówić do niego w prosty sposób. Ale z drugiej strony cechuje go otwartość i duch służby; jest gotów trzykrotnie wstać w nocy, gdyż sądzi, że wzywa go stary kapłan: Oto jestem: przecież mię wołałeś (por 1 Sm 3, 4-10).
Na słowa Samuela Heli odpowiada: Wróć i połóż się spać (1 Sm 1, 5). W starożytności ludzie wierzyli, że śpiąc w świątyni lub jej przedsionkach, można zostać wtajemniczonym w boskie plany. Niektórzy wykonywali rytuały ofiarnicze i nocowali w świątyni, by takie objawienie otrzymać. Zjawisko to określa się mianem inkubacji snów (J. Walton). Rada Helego jest również praktyczna. Czasem dobrze jest przespać się przed realizacją trudnej decyzji. Gdy nasz rozsądek śpi, może przemówić Bóg. Ponadto słowa te uczą dystansu, spokoju, zaufania. Jeżeli mówi Bóg, na pewno Jego słowa dotrą do nas. Nie trzeba trwać w nerwowym napięciu, ale spokojnie, z zaufaniem podejmować swoje codzienne zajęcia i obowiązki.
Za trzecim razem Heli spostrzega, że Samuela woła Bóg. Potrzeba życiowego doświadczenia, dojrzałości i mądrości, które miał sędziwy kapłan, żeby zrozumieć wezwanie Boże. Ale potrzeba też pokory. Heli akceptuje fakt, że Bóg objawia się Samuelowi, a nie jemu. I podpowiada Samuelowi najpiękniejszą odpowiedź, jaką człowiek może dać Bogu: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha (1 Sm 1, 9). Ta odpowiedź jest najprostszą modlitwą, jaką możemy zanieść do Boga. Wyraża całkowite otwarcie na Jego głos i wskazania. Oddaje też właściwe relacje między człowiekiem a Bogiem. Bóg jest Tym, który mówi. Człowiek jest słuchaniem słowa, które wypowiada Bóg. Bóg jest inicjatywą, słowem, udzielaniem się, darem, miłością. Człowiek jest przyjmowaniem. Fundamentem ludzkiego życia jest pierwszeństwo Boga, pierwszeństwo Jego słowa i działania, pierwszeństwo Jego miłości i obecności. Św. Augustyn napisał w swoich Wyznaniach: Doskonałym Twym sługą jest ten, kto nie stara się usłyszeć od Ciebie, czego pragnie, ale kto pragnie tego, co od Ciebie usłyszał.
Nasza wiara i modlitwa bywa niekiedy płytka, dlatego, że dużo mówimy do Boga, nie słuchając Go. Sądzimy, że o jakości spotkania z Bogiem decydują piękne słowa. Gdy ich zabraknie, pojawia się milczenie, pustka, trudności w trwaniu przed Jezusem. Uważamy taki czas za mniej wartościowy czy wręcz stracony. Tymczasem czas z Bogiem powinien być również wypełniony ciszą, wewnętrznym skupieniem, oczekiwaniem. Im więcej ciszy i milczenia, tym bardziej jest on wiarygodny, głęboki i owocny. Cisza jest koniecznym warunkiem, aby słowo zostało wypowiedziane w sposób mądry. Jeżeli dominuje hałas, niepokój, lęki, brak harmonii, słowo zostaje zniekształcone, niezrozumiałe i nie może owocować. Ponadto przyjmowanie Boga i Jego słowa nie dokonuje się automatycznie. Bóg daje poznać siebie, rozjaśnia swoją wolę dopiero poprzez kolejne etapy, następujące po sobie znaki, początkowo nie zawsze oczywiste i czytelne.
Pytania do refleksji:
• W jaki sposób Bóg mnie szukał i nadal szuka? W jaki sposób do mnie mówi? Co chce mi powiedzieć? Jak Jego działanie objawia się we mnie i w moim życiu?
• Czy potrafię słuchać?
• Czy potrafię uwierzyć, że Bóg działa również we śnie, w ciszy, w braku działania, przez marzenia i słowa innych ludzi?
• Czy moja modlitwa, miłość, działanie dla Boga jest odpowiedzią na Jego słowo? Czy wypływa z innych motywacji? Jakich?
• Czy modlę się: Mów Panie, bo sługa Twój słucha, czy raczej: Słuchaj Panie, bo sługa twój mówi?
• Czy jestem cierpliwy wobec sposobu działania Boga?
fot. Blake Connally on Unsplash