„Jezus powiedział do swoich uczniów:«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie»” (Łk 6, 27-38).
Kazanie na równinie zawiera najwznioślejszą naukę. Jezus mówi o miłości nieprzyjaciół. Wczasach biblijnych i starożytnych stosowano zasadę odwetu: życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę… (Wj 21, 23-24). Zasada ta miała chronić porządku publicznego i odstraszać agresora. Jaką krzywdę planował, takiej kary mógł się spodziewać.
Jednak w dzisiejszych czasach bywa, że cofamy się w rozwoju kulturowym. Gdy słucham albo czytam w Internecie o relacjach panujących w różnych korporacjach i firmach, to wydaje mi się, że zeszliśmy do dżungli. Nie tylko oko za oko, ale czasem życie za oko. Niektórzy dążą do celu po trupach, nie licząc się z nikim i niczym. Przypomina się najbardziej prymitywna „etyka” Lameka: Lamek rzekł do swych żon, Ady i Silli: Słuchajcie, co wam powiem, żony Lameka. Nastawcie ucha na moje słowa: Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko – jeśli mi zrobi siniec! Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt siedem razy! (Rdz 4, 23-24).
Nauka Jezusa jest rewolucyjna. Znosi prawo odwetu i zastępuje je prawem miłości, również wrogów. Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Uderzenie w prawy policzek starożytni uważali za największą zniewagę (obok poważnych obrażeń fizycznych). Z jej powodu można było podjąć postępowanie sądowe.
Uderzenie w policzek świadczy o niskiej wartości osobistej. Poniżamy innych, aby się wywyższyć, dowartościować. Nadstawienie drugiego policzka jest przerwaniem agresji i odwetu. Jest zmuszeniem drugiego do refleksji i wglądu w siebie. Oczywiście, gdy trzeba, należy bronić własnej godności, a nie jak głupie cielę wystawiać się na ciosy wszystkich. Przypomnijmy sobie Jezusa w czasie procesu u Piłata. Gdy sługa arcykapłana uderzył Go, zapytał: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (J 18, 23). Św. Paweł zawarł nowe prawo Jezusa w słowach: Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21).
Słowa Jezusa Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają stanowią rdzeń, serce całej świętości, doskonałości ucznia Jezusa. Nowe przykazanie miłości. Jezus nie dzieli ludzi na dobrych i złych. On widzi człowieka realnie – w dobrych widzi również skłonność do złego, a w złych – tęsknotę za dobrem. Miłość nie może ograniczać się tylko do ludzi nam przyjaznych, bliskich. Autentyczna miłość po¬win¬na obejmować każdego – nawet wroga.
Miłość nie zna podziałów ani granic. Doświadczenie bezwarunkowej i absolutnej miłości Ojca prowadzi do miłości każdego człowieka. Oczywiście, miłość ma swoje „odcienie” i natężenie. Inaczej kocham rodziców, dzieci, żonę lub męża, przyjaciół, a inaczej osoby „neutralne”, „obce” czy raniące mnie. Ostateczną miarą miłości jest sam Bóg: Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.
Czy nie kieruję się w życiu zasadą odwetu? Czy nie dążę do celu po trupach? Co sądzę o nadstawianiu policzka? Kogo jest mi najtrudniej pokochać? Dlaczego?
Fot. Pixabay