Imię Natanael oznacza „Bóg dał”. Występuje jedynie w Ewangelii Jana. Ewangelista wspomina dwukrotnie Natanaela; opisując jego powołanie (J 1, 43nn) oraz spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem nad jeziorem Genezaret (J 21, 2). Pozostali Ewangeliści używają imienia Bartłomiej (bar Tolomai), czyli „syn oracza” Mt 10, 3; Mk 3, 18; Łk 6, 14). Urodził się na początku wieku w Kanie Galilejskiej. Według tradycji, po zmartwychwstaniu Jezusa głosił Ewangelię w Armenii, Mezopotamii, Etiopii i Indiach. Posiadał szczególny dar uzdrawiania chorych i opętanych.
Tekst o powołaniu Natanaela zawiera aż trzy świadectwa: najpierw pierwszego z powołanych, Filipa, później Jezusa, a w końcu samego Natanaela. Filip, który pierwszy spotkał Jezusa, dzieli się swoim świadectwem z przyjacielem: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa z Nazaretu (J 1, 45). Entuzjazm Filipa nie udziela się Natanaelowi. Ten pochodzi z Kany Galilejskiej, która rywalizowała z Nazaretem. Pyta więc sceptycznie: Czy może być co dobrego z Nazaretu? (J 1, 46). Natanael ocenia ludzi przez pryzmat opinii. Nazaret nie było miastem cieszącym się dobrą sławą. Jezus, żyjąc w Nazarecie, został wepchnięty w ramy środowiska, w jakim żył. Podobnie myśleli mieszkańcy Nazaretu. Chociaż byli świadkami cudów Jezusa, oceniali Go sceptycznie: Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim (Mk 6, 3). Ponadto Mesjasz miał pochodzić z Betlejem, a nie z pogańskiej Galilei. Reakcja Natanaela potwierdza, że poznanie Jezusa, które nosi w sobie Filip, jest łaską, nie opiera się na wysiłku ludzkiego umysłu. Natanael jeszcze nie spotkał osobiście Jezusa, osobiście nie doświadczył Jego Słowa i Jego spojrzenia (K. Wons).
Sceptycyzm Natanaela nie stanowi przeszkody dla przyjaciela. Filip doświadczył prawdziwego spotkania z Jezusem i nie zniechęca się obojętnością. Nie przytacza też dowodów ani nie podejmuje dyskusji. Wie, że Natanael sam musi się przekonać. Pozostawia mu więc przestrzeń wolności, odwołując się do osobistego doświadczenia: Chodź i zobacz (J 1, 46). Wcześniej podobne słowa wypowiedział Jezus do Andrzeja i Jana. Zobaczyć Jezusa, oznacza doświadczyć, kim jest, w jaki sposób żyje, co proponuje, czego naucza, do czego prowadzi. Ponadto w Ewangelii Jana „zobaczyć” wiąże się z „uwierzyć”. Natanael uwierzy, gdy osobiście Go zobaczy (K. Wons).
Jezus zawsze posyła swego ucznia do innych z jego doświadczeniem wiary i miłości. Stąd każde osobiste doświadczenie spotkania z Nim owocuje świadectwem. Człowiek, który spotka Jezusa, skrzyżuje swój wzrok z Jego wzrokiem, usłyszy słowa wyrażające akceptację i miłość, poczuje się zaproszony do przyjaźni i współpracy, nie może pozostać obojętny. „Musi” dzielić się z innymi swoją radością. Podobnie jak pasterze w Betlejem, Andrzej, Filip, Samarytanka…
Natanael, mimo sceptycyzmu, podjął zaproszenie Filipa. Gdy zbliżał się do Jezusa, usłyszał najpiękniejsze świadectwo, jakie Chrystus wydał o człowieku: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu (J 1, 47). Natanael jest „prawdziwy”, „autentyczny”. […] jest wzorem Izraelity, bowiem przychodzi do Jezusa, zamiast Go odrzucić, jak to czynili inni Żydzi, powołujący się na Prawo i Proroków (P. Perkins). Słowa Jezusa świadczą o wewnętrznej przejrzystości, uczciwości, prostolinijności Natanaela. Świadczą o jego wierności Prawu i jego wierze. Natanael był daleki od hipokryzji faryzejskiej, fałszywych gier i w gruncie rzeczy pragnął spotkać Jezusa.
Zdziwiony świadectwem Jezusa Natanael pyta: Skąd mnie znasz? (J 1, 48). Nie pyta, gdzie wcześniej widział jego twarz, ale skąd zna jego duszę. Jako Izraelita wie, że nie po twarzy, ale po duszy rozpoznaje się prawdę o człowieku – prawdę lub fałsz jego życia (K. Wons). Odpowiedź Jezusa zaskakuje przyszłego Apostoła: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym (J 1, 48). Według starożytnego palestyńskiego zwyczaju koło domów sadzono drzewa figowe, by w ich cieniu odpoczywać. Rabini w czasach Jezusa chętnie studiowali pod nimi Prawo. Jezus nawiązał do jakiegoś faktu znanego tylko Bogu. […] W słowach niejasnych dla pozostałych osób przypomniał Natanaelowi jakiś szczególny stan ducha, który przeżywał jego przyszły uczeń (F. Fernandez-Carvajal). Świadectwo Jezusa wypływało z Jego boskości; On wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje (J 2, 24-25). Dlatego czytał w ludzkim sercu: nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16, 7).
Przenikliwe spojrzenie Jezusa było zawsze ufne i miłosne, nigdy nie dyskredytujące człowieka. Jego wiedza o ludziach nie była zimna i obojętna, jak u bezlitosnych obserwatorów cudzych słabostek i wad. Przeciwnie, była ona pełna miłości, jak u pasterza, który oddaje życie za swoje owce i woła każdą „po imieniu”. Jezus aprobował każde dobre uczucie rodzące się w człowieku i wydoskonalał je. Każdy napotkany przezeń człowiek był niezwykle cenny w Jego oczach (F. Fernandez-Carvajal).
Jezus zna ludzkie serca, przenika je (por. Ps 139). On wie, co każdy myśli, czuje, wyobraża sobie, co jest przedmiotem jego bólu, cierpienia. Przenika nawet najmroczniejsze tajemnice serca, wszystkie ludzkie zagubienia, dwuznaczności, niejasności i najbardziej skryte motywy postępowania. Nawet, gdy wydaje się być nieobecny i nie pozwala odczuwać swojej bliskości. On patrzy również miłosiernie gdy człowiek ucieka przed Nim i próbuje ukryć się pod drzewem figowym.
Przed Jezusem nie trzeba grać ani zakładać masek. Jemu nie chodzi o to, by mieć uczniów perfekcyjnych, nienagannych. Chce raczej, by zawsze byli sobą, by byli autentyczni, żyli w szczerości i prawdzie.
Spotkanie Natanaela z Jezusem kończy się wyznaniem Natanaela i obietnicą Jezusa. Natanael wyznaje Jezusa jako Syna Bożego i Króla, a więc widzi w Nim (podobnie jak Symeon) wyczekiwanego Mesjasza: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! (J 1, 49). Credo Natanaela jest dojrzałym wyznaniem wiary. Podobne wyznania padną później z ust innych uczniów i uczennic Jezusa. Oto niektóre z nich: Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego (Mt 16, 16); Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga (J 6, 68-69); Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą (Mk 10, 28); Andrzej: Znaleźliśmy Mesjasza (J 1, 41); Tomasz: Pan mój i Bóg mój! (J 20, 28); Jan: To jest Pan! (J 21, 7); Apostołowie: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? (Mk 4, 41); Marta: Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat (J 11, 27); Samarytanka: Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? (J 4, 29).
Na wyznanie Natanaela Jezus odpowiada obietnicą: Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (J 1, 50-51). Natanael zobaczy jeszcze więcej, zobaczy jak wygląda prawdziwe życie w Jezusie. Zobaczy niebo otwarte, a więc doświadczy bliskości Boga i Jego łaski, darów. Zobaczy aniołów towarzyszących Jezusowi, czyli przekona się sam, że On jest prawdziwie Synem Bożym. Obecność aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego symbolizuje ciągłe zstępowanie łask Bożych na Jezusa Chrystusa, nieskończoną obfitość cudownej mocy, którą rozdawać maiły jego ręce; zapowiada też stałą opiekę aniołów nad Synem Bożym (F. Fernandez-Carvajal). Spełniła się wizja patriarchy Jakuba (Rdz 28, 10nn).
Natanael zobaczył jeszcze więcej: poznając Jezusa zafascynował się Jego osobą, życiem i nauką. Zakochał się w Nim i pozostał u Niego. Zobaczymy go później w gronie dwunastu Apostołów (Mk 3, 18). Miłość do Jezusa przypieczętuje ostatecznie swoją krwią. Według Tradycji zmarł ok. 70 roku (prawdopodobnie) odarty ze skóry.
Fascynacja i zakochanie są warunkiem naśladowania. Bez nich nie ma bliskości, intymności ani głębokich relacji. Młodzi muszą się wzajemnie zafascynować, by podjąć wspólne życie. Małżonkowie muszą wzajemnie wyrażać swoje uczucia miłości. Inaczej żyją obok siebie, a nie z sobą. Żyją pod jednym dachem, ale łączą ich finanse, administracja domu, czasem wspólne wyjazdy, rozrywki, ale nie miłość. Kapłani, zakonnice i zakonnicy muszą zakochać się w Jezusie. On winien przyciągać ich jak magnes, być w myślach, pragnieniach, całym życiu. Inaczej będą realizować powołanie z musu, obowiązku, a nie radosnym sercem. Wszyscy uczniowie Jezusa muszą zafascynować się Jezusem, Jego osobą, nauką, misją, działaniem. W przeciwnym razie będzie On postacią marginalną, a nie centralną i nigdy nie będzie zajmował właściwego miejsca w hierarchii wartości.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy już znalazłem Jezusa? Czy wciąż szukam?
- Czy jestem optymistą czy raczej sceptykiem?
- Jakimi fałszywymi opiniami kieruję się w życiu?
- Czy pozostawiam innym przestrzeń wolności? A może „duszę” ją własnymi argumentami?
- Jakie świadectwo Jezus mógłby dać o mnie?
- Czy jestem szczery i przejrzysty przed Bogiem? Czy nie ma we mnie podstępu?
- Jakie jest moje spojrzenie na drugiego człowieka; kobietę czy mężczyznę?
- Jaką wartość ma dla mnie inny człowiek?
- Jakie uczucia rodzi we mnie myśl, że Bóg mnie zna i przenika do głębi?
- Czy jestem zawsze sobą? Czy gram różne role? Jakie jest „moje credo”?
- Czy Jezus jest dla mnie Synem Bożym i Królem?
- Jak jest Boża obietnica dla mnie?
- Jakie dary Boże sobie szczególnie cenię?
- Jakie relacje łączą mnie z osobami, z którymi dzielę wspólne życie (małżonkowie, dzieci, rodzice, bracia i siostry zakonne, przyjaciele)?
- Czy Jezus mnie fascynuje, pociąga? Czy byłem choć raz „zakochany w Bogu”?
- Czego spodziewam się od Boga?
- Co chciałbym jeszcze zobaczyć?
Więcej w książce: Mężczyźni. Medytacje biblijne, WAM 2016