1. Zmartwychwstanie Jezusa

A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli (Mt 28, 2-4).

Krzyż i śmierć Jezusa na ziemi były ostatnim aktem posłuszeństwa Ojcu i solidarności z człowiekiem. Nie były jednak ostatnim aktem Boga Ojca. Jezus wyrzekł się swojej wszechmocy, wyniszczył się do końca. Ojciec wskrzeszając Go z martwych, uwierzytelnia Jego życie i misję, wywyższa. Wydarzeniu zmartwychwstania towarzyszą symbole apokaliptyczne i teofaniczne. Są nimi: trzęsienie ziemi i obecność duchów niebieskich. Anioł otwiera pusty już grób, ale także wyjaśnia kobietom sens znaków i zmartwychwstania. Uwalnia je od paraliżującego lęku. Wzywa do „nawrócenia”, czyli „zmiany myślenia”. Kobiety nie powinny zamartwiać się śmiercią Jezusa, ale uwierzyć, że żyje. Kobiety reagują strachem. Jednak wyzwala on głęboką autentyczną wiarę połączoną z bojaźnią Bożą. Taka wiara przemienia ich myślenie i kierunek życia. Przy grobie odzyskują na nowo zaufanie i nadzieję. Mają nową perspektywę, mają dla kogo żyć. Mają kogo kochać. Odnalazły najgłębszy sens życia i źródło miłości. Kobiety otrzymują również zadanie. Staną się misjonarkami Apostołów.

Panie Jezu, umocnij moją wiarę, że Twoje zmartwychwstanie jest zapowiedzią i pewnością mojego powstania z martwych na końcu czasów!

 

  1. Wniebowstąpienie Jezusa

Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga (Łk 24, 50-53).

Jezus zabiera swoich uczniów na Górę Oliwną. Tam zwrócony ku świątyni jerozolimskiej błogosławi ich jako Nowy Lud, Kościół. Scena ta nawiązuje do Liturgii Starego Testamentu. Po zakończonej liturgii arcykapłan uroczyście błogosławił całe zgromadzenie, a następnie znikał w Miejscu Najświętszym, zasłonięty przez obłoki kadzidła. Podobnie Jezus, Arcykapłan Nowego Przymierza, błogosławi uczniów, a następnie znika zasłonięty przez obłok. Obłok, który zasłania Jezusa oznacza, że Jezus odtąd przebywa na stałe ze swoim Ojcem w niebie. Chrystus, który zasiada po prawicy Ojca jest obietnicą. W Nim także nasze człowieczeństwo doznaje uwielbienia i chwały. Wstępując do nieba, Jezus zaniósł do Ojca swoją ludzką naturę. Wraz z nią wziął również nas – ludzką witalność, tęsknoty, potrzeby, lęki, a także siły i nadzieje. Dopiero wraz ze śmiercią przychodzi wyzwolenie. W Domu Ojca pozostaje tylko przestrzeń miłości. Do nieba idzie się jednak przez ziemię ze zmarszczkami na twarzy I tylko przed człowiekiem, który podejmuje w pełni swoje  człowieczeństwo, otwiera się niebo.

Panie Jezu, spraw bym tęskniąc za Domem Ojca, sam stawał się dla innych niebem!

 

  1. Zesłanie Ducha Świętego

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dz 2, 1-4).

Po wniebowstąpieniu Jezusa Maryja wraz z uczniami przebywali w Wieczerniku. W trakcie modlitwy Duch Święty, niczym gwałtowny wicher, opanowuje całość domu i zstępuje na zebranych w postaci „języków z ognia”. Duch Święty w Wieczerniku jest jak wiatr i ogień. Wiatr jest znakiem mocy Boga. Jest też obrazem powietrza, które umożliwia życie. Duch Święty dla ludzkiego ducha jest tym, czym jest powietrze dla życia biologicznego. Tylko wówczas, gdy „oddycha się Duchem Boga”, jest się otwartym na prawdę i dobro; tylko wówczas człowiek może w pełni realizować swoje człowieczeństwo. Ogień w starożytności był elementem tworzącym kulturę. Z drugiej jednak strony może być siłą niszczącą. Ogień Ducha Świętego, który przynosi Chrystus wypala mury nieprzyjaźni, nienawiści siłą miłości. Wypala także wszystkie lęki i niepokoje i wnosi nową nadzieję. Duch Pocieszyciel czyni z uczniów nowych ludzi, ludzi misji, głosicieli Bożej sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju. Pozwala im żyć, mówić, działać, kochać jak Jezus. Pozbawia lęku, łączy i otwiera na innych. Perski mistyk nazywa Go „zapachem miłości Boga”.

Przyjdź Duchu Święty i napełnij nasze serca ogniem Twojej miłości!

 

  1. Wniebowzięcie Maryi

Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale (Kol 3, 1-4).

Ewangeliści milczą na temat odejścia Maryi. Szeroko rozpisują się na ten temat apokryfy i przekazy tradycji. Według apokryfów, Maryi ukazał się anioł z gałązką palmową i objawił Jej zbliżającą się śmierć. Matka Boska wyraziła pragnienie, by jeszcze raz zobaczyć Apostołów. Gdy zebrali się wokół Jej łoża, „zasnęła”. Po złożeniu w grobie, Chrystus zastąpił z nieba w otoczeniu aniołów, aby zabrać Ją do Siebie. Apokryfy i lokalne tradycje mają swoje uzasadnienie w Piśmie świętym. Św. Paweł naucza, że Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy, a po Nim wszyscy, którzy do Niego należą. W liście do Rzymian pisze: Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą (Rz 8, 29n). Do wybranych, powołanych i obdarzonych chwałą w pierwszym rzędzie należy Maryja. Ojcowie Kościoła podkreślają, że wniebowzięcie Maryi i uwielbienie Jej ciała wynika z nadprzyrodzonego macierzyństwa (jest Matką Boga). Ale również ze świętości Jej dziewiczej natury. Ciało święte, czyste, niezniszczalne nie mogło ulec procesowi rozkładu. Duchowe i fizyczne piękno Maryi w niebie zostało „spotęgowane i dopełnione”.

Maryjo wniebowzięta, wstawiaj się za nami u swego Syna!

 

  1. Ukoronowanie Maryi w niebie

Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12, 1).

Ojcowie Kościoła nauczają, że Maryja po wniebowzięciu została natychmiast zabrana do tronu Boga, przy którym nastąpiło „ukoronowanie”. Ikonografia religijna przedstawia je w sposób bardzo uroczysty. Dokonywane jest zazwyczaj przez Ojca i Syna, którzy wspólnie w obecności Ducha Świętego nakładają Maryi koronę na głowę. Maryja, która dzieliła z Jezusem trud, upokorzenia, cierpienia, pasję, dzieli z Nim również zwycięstwo, chwałę. Jest królową w pałacu niebieskiej Jerozolimy, ponieważ najpierw była Matką w grocie betlejemskiej. Jest królową na tronie, ponieważ najpierw była Matką stojącą u stóp krzyża, owego krzyża, który stał się tronem króla wywyższonego nad ziemią (D. Ange). Maryja uwielbiona w niebie promieniuje pięknem, chwałą, miłością, ponieważ trwa w kontemplacji samego Boga. Z jej duszy, przepełnionej obecnością Jej Syna, chwała promienieje na całe Jej ciało i przemienia Je (D. Ange). Ale nie tylko Maryja kontempluje Boga; również Bóg „kontempluje” Ją. Kontemplując Ją, Ojciec widzi, że Syn nie zstąpił na ziemię na próżno, że nie przelał swej krwi na darmo, że nie siał słowa Bożego w próżnię: niesione przez Niego odkupienie w Maryi przyniosło już swe najpiękniejsze owoce. I zarówno Ojciec jak i Syn mogą być dumni z dzieła dokonanego przez Ducha; Jego arcydzieła (D. Ange).

Matko Pięknej Miłości, wyproś mi, bym miał również udział w chwale Twego Syna i Twojej!

fot. Pixabay