Gadara jest starożytnym miastem należącym w okresie rzymskim do Dekapolu. Dzisiaj to stanowisko archeologiczne w północnej Jordanii; na jego części znajduje się arabska osada Umm Kajs.
Miasto założone zostało w czasach hellenistycznych i było ważnym punktem na szlaku dróg handlowych; stąd jego arabska nazwa „maaqass” („skrzyżowanie”). W czasach rzymskich było centrum kulturalnym, w którym mieszkali filozofowie i poeci; nazywano je „Nowymi Atenami”. Ponadto słynęło ze źródeł termicznych. Miejscowe łaźnie ściągały kuracjuszy nawet z Aten; pełniły nie tylko funkcje lecznicze, lecz oferowały również inne przyjemności zmysłowe. Epifaniusz zanotował, że „tutaj diabeł zastawia swoje sidła (…) gdyż mężczyźni i kobiety kąpią się razem”.
Badania archeologiczne doprowadziły dotychczas do odkrycia jedynie części starożytnego miasta. Mimo, że jest rozmieszczone na ogromnym obszarze, w dobrym stanie zachowały się tylko niektóre obiekty. Największe wrażenie robi na mnie ogromny amfiteatr z czarnego bazaltu z piętnastoma rzędami siedzeń. W czasach starożytnych mieścił dwa tysiące widzów. W miarę dobrym stanie zachowała się główna ulica z kolumnadą i sąsiednia z przyległymi doń sklepami, bazylika z przyległym dziedzińcem i usianymi wokół pięknymi czarnymi sarkofagami, podziemne bazaltowe mauzoleum z resztkami kościoła na szczycie i otworem, dzięki któremu pielgrzymi mogli zaglądać do środka grobowca, wspomniane wyżej łaźnie z sadzawkami i fontannami, nimfeum, brama miejska i pozostałości hipodromu. Ponadto na całym obszarze porozrzucane są szczątki bazyliki i innych budynków; kamienie, fragmenty kolumn i tekstów w języku greckim.
Zwiedzanie całego obszaru Gadary (oczywiście pobieżnie) zajmuje mi kilka godzin. Spośród wielości obiektów, dwa z nich związane są szczególnie z życiem religijnym. Pierwszy dotyczy Żydów. Jest nim znajdująca się na szczycie telu synagoga datowana na wiek V/VI, wzniesiona na ruinach wcześniejszej. Absyda orientuje ją w kierunku Jerozolimy. Zachowana mozaikowa posadzka posiada wzorce geometryczne; zachowały się także inskrypcje z imionami fundatorów synagogi.
Drugi obiekt mieści się na rzymskiej ulicy Decumanus Maximus. Są nim pozostałości bizantyjskiego kościoła z IV wieku. Tradycja wskazuje, że został zbudowany nad rzymskim grobowcem, w którym Jezus dokonał cudu uzdrowienia dwóch Gadareńczyków. Zatrzymuję się w tym miejscu na chwilę, by przypomnieć sobie to biblijne zdarzenie; jedno z niewielu na terenie dzisiejszej Jordanii. Kraina ta była rzadko nawiedzana przez Jezusa. Zamieszkiwali ją bowiem poganie, o czym świadczy ich profesja. Dla Żydów świnie uchodziły za jedne z bardziej nieczystych zwierząt. Hodowali je najwyżej zupełnie niereligijni potomkowie Abrahama. Według jednej z tradycji (Mateuszowej) Jezus właśnie w Gadarze wypędził złe duchy z dwóch opętanych i pozwolił im, by weszły w świnie. W efekcie cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic (Mt 8, 32-34). Trochę zadziwia mnie reakcja mieszkańców Gadary. Być może uznali Jezusa za czarnoksiężnika. Poganie obawiali się, że ludzie posługujący się czarną magią mogą uczynić wiele zła. W tym przypadku była to strata stada świń. Prawdopodobnie jednak oparli się na ludzkiej kalkulacji ekonomicznej, która niekoniecznie pokrywa się z ewangeliczną. Strata stada świń jest zbyt wielkim kosztem w porównaniu z wartością i zdrowiem człowieka. Ale czy dziś nie jest podobnie? Ile wart jest dla niektórych ludzi drugi człowiek? Czyż nie stawiają go oni wyżej niż korzyści, zyski, karierę (przysłowiowe świnie)?
Po tej smutnej refleksji poznaję nieco życie dziewiętnastowiecznej Jordanii. Zwiedzam ruiny zabudowań osmańskich z XVIII i XIX wieku. Zaś później na szczycie wzniesienia starą rezydencję gubernatora otomańskiego; znajduje się w niej małe muzeum. Na uwagę zasługuje przede wszystkim ceramika i rzeźby odnalezione w starożytnej Gadarze, mozaiki z IV wieku i rzeźba bogini Tyche.
Gadara ma jeszcze jeden atut wart, by ją odwiedzić. Z wzniesienia, na którym się znajduje rozciąga się przeuroczy widok na północną dolinę Jordanu, Wzgórza Golan i Jezioro Galilejskie. Zaś na pierwszym planie współczesne osiedla, jaskinie i wielokomorowe grobowce wykonane w skale wapiennej. Na jednym z nich znaleziono napis: „Kiedyś byłem taki, jak ty; ty kiedyś będziesz taki, jak teraz jestem ja, dlatego ciesz się życiem”.
Z uczuciem żalu opuszczam to cudowne miejsce. Na parkingu otaczają mnie dzieci. Widać z wyglądu, że nie należą do bogatych. Chcą coś zarobić. Dziewczynki oferują wykonane przez siebie z włóczki lalki, chłopcy – tutejsze owoce. Nie żądają dużo – wszystko po magicznej dla nich cenie „one dolar”. Przypominam sobie słowa Jezusa: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje (Mt 18, 3-5). Gdy patrzę na te obrotne dzieci, zastanawiam się czy Jezusowi chodziło jedynie o czystość, niewinność i prostotę? Chyba nie. Może bardziej o spontaniczność, otwartość, ciekawość, pomysłowość, bycie sobą. Wszak w innym miejscu zachęcał, by być chytrym jak wąż i nieskazitelnym jak gołąb.
Więcej w książce: Stanisław Biel SJ, Na ziemi Boga. Duchowe podróże do miejsc świętych i nieświętych