Puenta przypowieści jest zaskakująca. Jezus postawił pytanie uczonemu w Prawie: „Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?” (Łk 10, 36). Pisarz nie był nawet w stanie wymówić imienia wroga, dlatego wybąkał jedynie: „Ten, który mu okazał miłosierdzie” (Łk 10, 37). Jezus przyznał mu rację. Bliźnim nie jest więc tylko pobity człowiek, którego dotknęło nieszczęście. Bliźnim nie jest też lewita ani kapłan. Nauczyciele żydowscy za bliźnich uznawali zwykle Izraelitów (por. Kpł 19, 18). Bliźnim jest Samarytanin, a więc wróg. Bliźnim jest człowiek, który stał się najbliższy potrzebującemu.
Święty Ambroży podkreślał, że bliźnim nie czynią więzy krwi, ale miłosierdzie. W tym sensie bliźnim jest nawet domniemany wróg („samarytanin”), człowiek daleki od sympatii, gustów, idei, uczuciowych upodobań, programów. „Bliźni nigdy nie jest mi bliski. Przeciwnie, jest daleki, odpychający, często antypatyczny. Bliźni nie wychodzi mi naprzeciw. Nie ułatwia kontaktu. Z bliźnim jestem prawie zawsze «niekompatybilny»” (A. Pronzato).
Bliźnim jest każdy, kto staje się bliski potrzebującego. Człowiek potrzebujący pomocy ofiaruje możliwość kochania. „Bliźni nie jest zatem człowiekiem w potrzebie, lecz kimś pozostającym w związku z drugim (Łk 10, 36), zwierciadlanym odbiciem «ja», każdą istotą uczynioną na Boży obraz i będącą odbiciem każdego człowieka: z podobnymi potrzebami, uczuciami, nadziejami, pragnieniami i prawami. Chociaż wielu ludzi starało się ów fakt pomijać, autorzy Pisma Świętego posługiwali się terminem «bliźni» dla oddania zamysłu Stwórcy, by ludzkie związki cechowało wzajemne wspieranie się w ramach wspólnoty, nie zaś egoizm, któremu towarzyszą nieliczne uczynki miłosierdzia” (L. Ryken).
Papież Benedykt XVI widzi w bliźnim każdego, również samego Boga: „Zawsze potrzebujemy Boga, który staje się naszym bliźnim, po to, byśmy mogli się stać miłującymi. (…) Każdy musi zostać najpierw uzdrowiony i obdarowany. Każdy następnie powinien także stać się Samarytaninem – naśladować Chrystusa i upodobnić się do Niego. Wtedy nasze życie będzie takie, jak być powinno”.
Pytania do refleksji:
- Kogo uważam za bliźniego?
- Które osoby są dla mnie najważniejsze. Dlaczego?
- Jakie najgłębsze potrzeby i pragnienia spełniały te osoby?
- Czy mam żywy kontakt z moimi rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi?
- Dla jakich osób jestem szczególnym darem i bliźnim?
- Czy jestem świadomy własnych praw oraz praw moich bliźnich?
fot. Unsplash