Grzech w raju nie polega na zerwaniu jabłka z zakazanego drzewa, jak to w kolokwialny sposób przedstawia tradycja ludowa. Nie odnosi się również do grzechu w sferze seksualnej, jak to interpretują niektórzy egzegeci. W rzeczywistości jest on wyrazem nieposłuszeństwa, braku zawierzenia, nadużyciem zaufania i w konsekwencji zaprzepaszczeniem łaski Boga.
Ewa pierwsza uległa podszeptowi szatana. „Została przedstawiona jako kusicielka, nie ze względu na antyfeminizm, ale przez odniesienie do sakralnych prostytutek, jakimi były kananejskie kapłanki kultów płodności” (G. Ravasi). Kobieta odkryła zmysłowy, emocjonalny, estetyczny i poznawczy wymiar grzechu: „Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy” (Rdz 3, 6). Na pierwszy rzut oka grzech wydaje się dobry, piękny i służy zdobyciu mądrości. Grzech jest „«dobry (pociągający, smaczny) do jedzenia» – to prowokacja zmysłów i pragnień. Jest on «rozkoszą dla oka» – to uwodzenie estetyczne, w którego szaty zło tak często się przyodziewa. «Nadaje się do zdobycia wiedzy» – to najbardziej wyszukana ponęta, która podbija ludzką wolę oraz inteligencję” (G. Ravasi).
Jednak iluzja piękna grzechu jest stosunkowo krótka. Kończy się z chwilą skosztowania owocu, czyli popełnienia grzechu: „A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy (Rdz 3, 7). Po grzechu otwierają się człowiekowi oczy. W miejsce oczarowania i zaślepienia grzechem pojawia się rozczarowanie, czyli zdjęcie czaru. Pryska czar dobra, piękna, mądrości. Pozostaje natomiast naga prawda. Nagość w tym przypadku oznacza utratę godności osobowej i społecznej, utratę własnej tożsamości. „O ile strój jest wyrazem godności człowieka, to jego brak oznacza upokorzenie, ubóstwo i nędzę” (G. Ravasi).
Adam i Ewa maskują wstyd figowymi listkami: „spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski” (Rdz 3, 7). „Liście figowe są największymi liśćmi na obszarze Kanaanu, mogły więc dostarczyć skromnego okrycia zawstydzonej parze. Znaczenie figi może wiązać się z faktem, że była ona uważana za symbol płodności. Zjadając zakazany owoc, pierwsi ludzie wprawili w ruch proces, w wyniku którego mieli stać się rodzicami i rolnikami, zbierającymi owoce drzew i ziarno traw” (J. Walton). Prowizoryczna próba okrycia byłą w rzeczywistości próba maskowania tego, co dokonało się w ich wnętrzu, buntu i pewności siebie. Teraz zwyciężył strach, wstyd, wina i skrępowanie. „Człowiek, który właśnie przez grzech zrozumiał, że jego sen o byciu jak Bóg jest jedynie iluzją, teraz staje wobec świadomości swego ograniczenia odczuwanego jako wstydliwe i żałosne. Już więcej nie potrafi zaakceptować samego siebie; obecność drugiego człowieka staje się świadomością własnej nędzy, a obecność Boga źródłem strachu. Tak oto dokonuje się ucieczka, w stronę pozornego okrycia (liście figowca), które staje się symbolem obrony własnego ja oraz pozornie odzyskanej godności” (G. Ravasi). Od tego czasu nagość przestała być naturalna. „Nagość jako stan niewinności się skończyła, bo grzech zmienił całkowicie patrzenie na drugiego człowieka, czyniąc z niego przedmiot pożądania” (W. Chrostowski).
Wstyd sprawia, że człowiek nie tylko próbuje ukryć swoją nagość, ale również ucieka przed Bogiem. Przed grzechem wszystkie stworzenia mówiły o Stwórcy, odsyłały do Niego. Po grzechu służą jako kryjówka przed Bogiem. Zamiast spotkania są miejscem ukojenia strachu. „Przestraszyłem się, bo jestem nagi i ukryłem się” (Rdz 3, 10) – odpowiada Adam Bogu na pytanie: „Gdzie jesteś? (Rdz 3, 9). Adam boi się pokazać swemu Stwórcy. Wstydzi się nie tyle swojej fizycznej nagości, co swego serca. Lęka się, że wyjdzie na jaw prawda o jego niewdzięczności wobec Boga. Boi się też niewiadomej reakcji Boga. Traci więc poczucie bezpieczeństwa. Dopuszcza do siebie strach przed własnym wyobrażeniem Boga i przed Jego wyobrażaną groźną reakcją. Adam przyswoił sobie demoniczny obraz Boga, który podsunął mu szatan i teraz drży ze strachu przed nim.
Grzech odarł Adama i Ewę z istoty człowieczeństwa; zerwał głęboką, intymną więź miłości z Bogiem. Można to porównać obrazowo do przecięcia pępowiny u niemowlęcia. Przed grzechem człowiek był powiązany z Bogiem „pępowiną”. Przez nią czerpał pokarm od Ojca. Po grzechu pępowina zostaje przerwana. Odtąd człowiek w trudzie i cierpieniu szuka własnego pokarmu. Skłócenie wdarło się we wszystkie możliwe relacje. Grzech zburzył nie tylko relacje z Bogiem, ale również z innymi ludźmi, z całą naturą, jak również dotknął boleśnie samych sprawców.
Pytania do refleksji:
- Jak często ulegam podszeptom szatana?
- Co jest dla mnie największą pokusą?
- Czy doświadczam, ze grzech wydaje się dobry, piękny i służy zdobyciu mądrości?
- Co jest powodem moich rozczarowań?
- Czego się wstydzę? Dlaczego?
- Jakie odruchowe reakcje rodzi we mnie grzech?
- Jakich kryjówek szukam, uciekając przed Bogiem?
- W jaki sposób grzech burzy moje relacje?