Abraham nie reaguje opieszale, obojętnie, czy może agresywnie z tego powodu, że został zakłócony jego poobiedni odpoczynek. Przeciwnie, jego reakcja świadczy o wielkiej gościnności i radości z wizyty niespodziewanych, nieznanych mu jeszcze gości. Zgodnie z patriarchalnym zwyczajem oddaje pokłon do ziemi, który świadczy o głębokim szacunku i czci, jaką darzy przybyszów. Następnie zaprasza ich z wielką szczerością do swego namiotu: „O , Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi!” (Rdz 18, 3).
Gdy goście aprobują zaproszenie Abrahama, ten przynosi najpierw wodę do obmycia rąk i stóp. „Obmycie nóg podróżnych było tradycyjnym uczynkiem gościnności w suchym, pełnym kurzu i pyłu klimacie, panującej na znacznej części ówczesnego Bliskiego Wschodu”. Następnie biegnie przygotować posiłek. Wschodni zwyczaj nakazywał ofiarowanie miejsca odpoczynku i posiłku wszystkim nieznanym przybyszom. „W ten sposób można było przekształcić potencjalnych wrogów w co najmniej tymczasowych przyjaciół” (J. Walton). Ponadto gości częstowano specjalnymi świątecznymi potrawami.
Abraham nakazuje żonie i służbie przygotowanie królewskiego posiłku: podpłomyków z „trzech miar najczystszej mąki”, twarogu oraz „tłuste, piękne cielę”. „Szczególnie hojne było ofiarowanie gościom pieczonego cielaka, bowiem mięso nie było wówczas składnikiem codziennego jadłospisu” (J. Walton).
Abraham nie tylko sam angażuje się w serdeczne przyjęcie nieznanych gości, ale wciąga również żonę Sarę i służącego. Kiedy goście usiedli do stołu, pozostaje w pozycji stojącej, która wyraża oddanie i gotowość służenia. Sara natomiast pozostaje w namiocie. Zgodnie ze wschodnim zwyczajem, nie uczestniczy w posiłkach z mężczyznami.
Abraham przyjmuje nieznanych mu gości jak przyjaciół. Niczego im nie szczędzi. Służy wszystkim, co posiada. Później będzie gotów poświęcić również swego ukochanego syna Izaaka (por. Rdz 22). Gościnność Abrahama płynie z jego szerokiego serca, ale jest również usankcjonowana prawem: „Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej” (Pwt 19, 34). Z kolei autor listu do Hebrajczyków napomina: „Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę” (Hbr 13, 2). Tradycja żydowska nakazuje, by w dzień Paschy trzymać drzwi jedynie przymknięte, aby w razie pojawienia się Mesjasza, mógł On wejść do domu i zasiąść do wspólnej uczty paschalnej.
Gościnność i hojność serca jest realizacją przykazania miłości bliźniego. „Nie bez powodu św. Paweł, powielając przykazanie o wzajemnej miłości, pisał do Rzymian: «przygarniajcie siebie nawzajem» (15, 7). Przyjmowanie pielgrzymów, cudzoziemców, koczowników, należy do podstawowych zadań chrześcijanina, a jednocześnie jest również darem wzajemności («jedni drugich»), jest to życiodajna osmoza, wymiana darów i obopólne ubogacenie (G. Ravasi).
Pytania do refleksji:
- Co sądzę o gościnności wschodniej (i staropolskiej)?
- Czy ja jestem człowiekiem gościnnym? Czy jestem gościnny wobec Boga i moich bliźnich?
- Jaki jest mój stosunek do migrantów, uchodźców, bezdomnych?
- Czy jestem hojny wobec Pana Boga? Czy jestem zdolny oddać Mu wszystko, jak Abraham?
- Jak wygląda moja hojność wobec bliźnich, wobec moich najbliższych, wobec tych, wśród których żyję i do których jestem posłany?
- Czy jestem hojny wobec siebie?
fot. Pixabay