Opuszczając Antiochię Syryjską Paweł wyruszył na stary rzymski trakt.  Prowadził on na północ, doliną Orontesu, a później wzdłuż łańcucha górskiego Amanus (tur. Nur Daglan, Amano Dağları), w kierunku wybrzeża. Tam leżało starożytne miasto, nazwane  na cześć Aleksandra Wielkiego – Aleksandretta (dziś İskenderun). Z Aleksandretty przez przełęcz zwaną Bramą Syryjską prowadziła droga na równinę Issos. Na niej w 333 roku p.n.e. sławny Macedończyk odniósł spektakularne zwycięstwo nad Dariuszem, królem Persów, dzięki któremu rozpoczął zwycięski pochód na Wschód. Dalej droga wiodła do starożytnego miasta Adana, które leżało w pobliżu Tarsu. Jego początki sięgają 6000 lat p.n.e.. W czasach Pawła miało niewielkie znaczenie; było wykorzystywane jako więzienie dla piratów z Cylicji i miejsce postoju podczas przemarszu rzymskiej armii. Metropolią był natomiast sąsiadujący Tars. Z rodzinnego miasta Paweł wyruszył przez Bramę Cylicyjską na anatolijski płaskowyż do znanych nam już miast likaońskich: Derbe i Listry.

Przy Bramie Cylicyjskiej posłuchajmy o początkach drugiej wyprawy misyjnej Pawła:

A Paweł i Barnaba przebywali w Antiochii, nauczali i razem z wielu innymi głosili słowo Pańskie. Po pewnym czasie powiedział Paweł do Barnaby: «Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie». Barnaba chciał również zabrać Jana, zwanego Markiem;  ale Paweł prosił, aby nie zabierał z sobą tego, który odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy. Doszło do ostrego starcia, tak że się rozdzielili: Barnaba zabrał Marka i popłynął na Cypr, a Paweł dobrał sobie za towarzysza Sylasa i wyszedł polecony przez braci łasce Pana.  Przechodził przez Syrię i Cylicję umacniając miejscowe Kościoły. Przybył także do Derbe i Listry. Był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz, syn Żydówki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka. Bracia z Listry dawali o nim dobre świadectwo. Paweł postanowił zabrać go z sobą w podróż. Obrzezał go jednak ze względu za Żydów, którzy mieszkali w tamtejszych stronach. Wszyscy bowiem wiedzieli, że ojciec jego był Grekiem. Kiedy przechodzili przez miasta, nakazywali im przestrzegać postanowień powziętych w Jerozolimie przez Apostołów i starszych. Tak więc utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę (Dz 15, 35 – 16, 5).

W Antiochii Paweł wspólnie z Barnabą głosili z wielkim zapałem i powodzeniem słowo Boże. Paweł zapragnął jednak odwiedzić założone wcześniej Kościoły. Poprosił więc Barnabę, by wspólnie nawiedzili tereny wcześniej ewangelizowane: Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie (Dz 15, 36). Barnaba chciał zabrać z sobą kuzyna Jana Marka, który towarzyszył im wcześniej w podróży, jednak w Perge odłączył się i wrócił do Jerozolimy (Dz 13, 13). Przyczyną były trudy podróży, zarówno fizyczne jak i psychiczne, które przerosły Marka. Paweł był wyraźnie niezadowolony z takiej decyzji. Dla niego najważniejszą sprawą była lojalność. I dlatego nie chciał podjąć dalszej współpracy z Janem Markiem. Barnaba był innego zdania. Uważał, że zachowanie krewnego wcale nie dyskwalifikowało go, jako ewentualnego misjonarza w przyszłości (K. Romaniuk). Być może w ten sposób bronił również siebie i rodziny.

Spór się zaostrzał i w efekcie każdy postanowił iść własną drogą. Dlaczego? Słusznie możemy zapytać, czy różnica zdań na temat współpracownika usprawiedliwia zerwanie tak drastyczne, a może był to jedynie pretekst? Czy nie chodziło o coś więcej? A może, z psychologicznego punktu widzenia, powodem rozejścia się obu była kłopotliwa sytuacja, w jakiej się znaleźli: trzeba było bowiem zdecydować, kto ma być kierownikiem misji – Paweł czy Barnaba? Barnaba był człowiekiem o dużym autorytecie, postacią uznawaną w całym Kościele od zarania jego istnienia. Jak mógł ustąpić miejsca człowiekowi nowemu, którego wielu jeszcze nie znało, który w Jerozolimie nie był zbyt chętnie widziany i dlatego właśnie mógłby nawet zdyskredytować samą misję? (C.M. Martini).

Spór Barnaby z Pawłem pokazuje, że nawet w przypadku ludzi tak wielkiego formatu wzniosłe ideały duchowe zawodzą, gdy w grę wchodzą osobiste animozje i uprzedzenia. Niewątpliwie rozstanie było bolesne dla obydwóch wielkich apostołów. Dziwne, ale Paweł, który cieszył się zaufaniem Barnaby i dzięki jego pomocy podjął posługę głoszenia słowa Bożego, nie był w stanie zaufać ani Markowi, ani Barnabie. Barnaba czuł się być może odepchnięty przez Pawła jako przyjaciel; wiedział, ze nie chodziło o złośliwość ze strony Apostoła Narodów, ale nie mógł zrozumieć szybko następujących po sobie faktów. […] Paweł nie zapomniał dobra, jakie mu wyświadczył Barnaba i z wdzięcznością polecał go Chrystusowi w swoich modlitwach. Nie rozumiał z punktu widzenia ludzkiego, dlaczego doszło do rozstania, które powodowało u obydwóch głęboką samotność. Jednak z biegiem czasu coraz bardziej się przekonywał, że również to dramatyczne rozstanie z bliskim przyjacielem dopomagało mu zrozumieć sens pierwszej wizji spod Damaszku: Pan jest jedynym doskonałym przyjacielem; jedynym, który przenika nasze najgłębsze przeżycia; jedynym, który nas nigdy nie opuszcza. […] Ludzkie przyjaźnie, nawet te najpiękniejsze i jakże pożyteczne w duchowym wzrastaniu, pomagają nam dorastać i właściwie przeżywać tę przyjaźń jedyną, do której każdy chrześcijanin jest powołany i która przynosi nam prawdziwe szczęście (W. Turek).

Po rozstaniu z Pawłem Barnaba zniknął z kart Dziejów Apostolskich. Gigant wczesnego chrześcijaństwa nie zostawił po sobie prawie żadnego śladu (W. Turek). Wraz z Markiem popłynął na rodzinny Cypr, gdzie został biskupem Salaminy. Tam również zginął śmiercią męczeńską ukamienowany przez miejscowych Żydów około 61 roku. Tradycja przypisuje mu autorstwo Listu do Hebrajczyków, Listu Barnaby i apokryficznej Ewangelii Barnaby.

Po odpłynięciu Barnaby na Cypr Paweł dobrał sobie za towarzysza Sylasa i wyszedł polecony przez braci łasce Pana (Dz 15, 40). Sylas (albo Sylwan) pochodził z chrześcijańskiej rodziny cieszącej się w Jerozolimie dużym poważaniem. Wszystko wskazuje na to, że uczestniczył w obradach soboru jerozolimskiego i jako jego przedstawiciel wysłany został z Pawłem i Barnabą do Antiochii. W miejscowym Kościele miał za zadanie ustnie wyjaśnić i skomentować uchwały soboru.

Misję przybliżenia uchwał soborowych Kościołowi w Antiochii powierzyli apostołowie i starsi Judzie i Sylasowi, dlatego że byli także prorokami, co w terminologii biblijnej oznacza nie tyle – choć to także – przepowiadanie przyszłości, ile raczej pouczenie ludzi przez ukazywanie im woli Bożej i przez udzielanie zachęt do wytrwania w wierze (1 Kor 12, 28n; 14, 29.32; Ef 4, 11). Fakt, że Sylas był prorokiem, każe się domyślać, ze posiadał ponadprzeciętną wiedzę o sprawach naszej wiary (K. Romaniuk). Misja Sylasa w Antiochii została dobrze odebrana przez Pawła, który zaprosił go do dalszej współpracy w głoszeniu Ewangelii.

Pożegnawszy przyjaciół antiocheńskich Paweł wyruszył z Sylwanem na północ. Przemierzali wspólnie Syrię i Cylicję. Po drodze Paweł umacniał młode Kościoły. Część z nich zapewne sam założył. Zatrzymał się prawdopodobnie w Aleksandretcie, Adanie, swoim rodzinnym mieście Tarsie, a następnie w Derbe i Listrze.

W Listrze Paweł zamieszkał u Eunice. Ta judeochrześcijanka wyszła za mąż za Greka. Jej syn Tymoteusz, dobrze wychowany w wierze chrześcijańskiej przez matkę, zwrócił uwagę Pawła (por. 2 Tm 1, 4-5; 3, 15). Młody, pełen sił i gorliwy chrześcijanin mógł się okazać bardzo pomocny w trudach podróży przez nieznany kraj, zamieszkany przez różnoplemienną ludność (E. Dąbrowski). Paweł zasięgnął opinii na jego temat; gdy okazała się zadowalająca, postanowił zabrać Tymoteusza ze sobą. Zanim wyruszyli w drogę, Paweł postanowił go obrzezać, mimo iż wcześniej sam udzielił mu sakramentu chrztu. Świadczą o tym epitety, jakimi określa Tymoteusza. Nazywa go swoim umiłowanym synem (1 Kor 4, 17) albo swoim prawowitym dzieckiem w wierze (1 Tm 1, 2). Ryt obrzezania Tymoteusza był wyrazem strategii Pawła. Już Ojcowie Kościoła (np. Jan Chryzostom) zauważają, że w ortodoksyjnych środowiskach żydowskich jakiegoś tam nieobrzezanego nauczyciela w ogóle nie chciano by słuchać. Wreszcie Paweł był świadom tego, że w mniemaniu Żydów, Tymoteusz, będąc synem Żydówki, uchodził za Żyda. Istniały więc podstawy prawne, by spodziewać się od niego obrzezania (K. Romaniuk). Te praktyczne względy sprawiły, że Paweł w tym przypadku odstąpił od reguły i zgodził się na obrzezanie przyszłego ucznia. Tym bardziej, że zamierzał głosić słowo Boże w synagogach.

Wybór Tymoteusza zaowocował. Miał się okazać najwierniejszym i najbardziej zaufanym współpracownikiem Apostoła. Towarzyszył odtąd wszystkim jego przedsięwzięciom misyjnym. […] Paweł wielokrotnie powierzał mu samodzielne zadania […] a w Flp 2, 20 wystawia mu wspaniałe świadectwo: „Nie mam bowiem nikogo o równych dążeniach ducha, który by się szczerze zatroszczył o wasze sprawy” (J. Gnilka).

Po opuszczeniu Listry Paweł z Sylasem i Tymoteuszem ruszyli przez Ikonium, Antiochię Pizydyjską, a później przez Frygię do Galacji. Wybór trasy śródlądowej (zamiast nadmorskiej) wiązał się prawdopodobnie z pragnieniem odwiedzenia obecnych na tych ziemiach Kościołów.

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Czy osobiste animozje i uprzedzenia nie biorą we mnie góry nad ideałami i prawdziwymi wartościami?
  • Czy nie przekreślam człowieka, gdy się raz nie sprawdzi? Czy daję mu drugą szansę?
  • Jak przeżywam trudne rozstania?
  • Czy dostrzegam, że Pan prowadzi każdego inną drogą?
  • Czy wierzę, że Bóg potrafi wyprowadzić dobro z każdej beznadziejnej po ludzku sytuacji?
  • Jak oceniam dziś moje wychowanie religijne w dzieciństwie? Komu głównie je zawdzięczam?
  • Czy jestem praktyczny?
  • Czy potrafię odejść od reguł i prawa, gdy służy to dobru innych?
  • Czy mam uczniów, naśladowców? Czego chciałbym ich nauczyć? Co specyficznego dla mnie przekazać?

fot. góry Taurus – autor