Perge leży w anatolijskiej prowincji Pamfilii, obecnie w południowej Turcji. Znane było już trzynaście wieków p.n.e. Hetytom; według legendy założone po wojnie trojańskiej. Perge było miastem ogromnym, bogatym, rozwijającym się dzięki praktycznej naturze i pokojowym nastawieniu jego mieszkańców. Świadczy o tym chociażby fakt, że do II wieku miasto nie miało murów obronnych! Mieszkańcy przyjmowali wszystkich z otwartymi ramionami. Rozwojowi miasta sprzyjało położenie. Leżało bowiem u stóp rozległych wzgórz pomiędzy rzeką Kaistros a Katarraktis. Najświetniejsze prosperity miasta przypada na czasy Seleucydów (III/II wiek p.n.e.) i Rzymian. Zaś jego zmierzch na okres bizantyjski, kiedy rzeka zamuliła się do tego stopnia, że port został odcięty od morza i powoli podupadał.
Perge upadło. Do dziś jednak budzi zachwyt tym, co po nim zostało. Teatr z czasów Trajana mogący pomieścić piętnaście tysięcy widzów; jeden z lepiej zachowanych stadionów rzymskich z dwunastoma tysiącami miejsc i infrastrukturą, między innymi z dwudziestoma sklepami z zachowanymi napisami ściennymi informującymi o nazwiskach właścicieli i ich branży; imponująca agora, akropol, Forum i palestra zadedykowana Klaudiuszowi. Zachwycają również okazałe mury hellenistyczne z Bramą Triumfalną i okrągłymi wieżami. Równie imponujące są ulice miejskie. Wykładane marmurami i schładzane fontannami. Ozdobione portykami kolumnowymi (stoa) wraz ze sklepami. Rozwój Perge był możliwy dzięki rzece, która zasilała miasto w wodę. Do dzisiaj można oglądać wspaniałe baseny, fontanny, łaźnie, studnie, nimfea i ceramiczne rury, którymi sprowadzano do miasta wodę.
Perge było miastem religijnym. Zachowane Nimfeum otoczone jest posągami greckich bóstw (na przykład Artemidy) i rzymskich cesarzy. W centralnym miejscu usytuowany jest posąg przedstawiający miejscowe bóstwo rzeki Kaistros. Kiedyś bóg ten panował nad portem, zapewniając mieszkańcom dobrobyt. Dziś leży martwy, podobnie jak wymarłe miasto. Niszczeją także pozostałości starożytnych chrześcijańskich bazylik. Dwie z nich pochodzą z IV wieku. Jedna posiada apsydę w kształcie motyla. Druga aż pięć naw z kolumnadami.
Perge jest pierwszym miastem Azji Mniejszej, w którym dwukrotnie zatrzymał się Paweł. Po raz pierwszy na krótki odpoczynek w drodze do centralnej Anatolii. Później na dłużej w drodze powrotnej, głosząc słowo Boże, głównie poganom (Dz 14, 25). Założony przez niego Kościół stał się później siedzibą biskupa.
Na agorze, na której być może Paweł przemawiał, posłuchajmy o pobycie Apostoła w Perge:
Odpłynąwszy z Pafos, Paweł i jego towarzysze przybyli do Perge w Pamfilii, a Jan wrócił do Jerozolimy, odłączając się od nich (Dz 13, 13).
Po dwudniowej żegludze Paweł z Barnabą i Markiem dotarli do Attalii (obecnie Antalya), miasta założonego przez króla Pergamonu na dwieście lat przed przybyciem tu apostołów. Ponownie zawita do tego miasta w drodze powrotnej (Dz 14, 25). Z Attalii podążyli pieszo do odległego o piętnaście kilometrów Perge. Podróż w tamtych czasach znacznie odbiegała od warunków współczesnych. Misjonarze podróżowali zwykle pieszo od wschodu do zachodu słońca, wyruszając o świcie. Korzystali z sieci rzymskich dróg, które stanowiły solidne trakty służące do przemarszów armii rzymskiej a także jako szlaki handlowe. W czasie postojów zatrzymywali się w przydrożnych wioskach, być może u zamieszkałych tam Żydów albo w zajazdach. Nieobce były im też noclegi pod gołym niebem. Trudy podróży opisał później Paweł Koryntianom: Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły ( 2 Kor 11, 26-28).
W Perge miało miejsce bolesne dla apostołów rozstanie. Jan Marek niespodziewanie zrezygnował z dalszej podróży misyjnej i wrócił do Jerozolimy. Tradycja wskazuje na pokrewieństwo Marka z Barnabą. Według niej Marek był siostrzeńcem Barnaby (według Kol 4, 10 – kuzynem). Ze wzmianki o pokrewieństwie z Barnabą zrodziła się opinia, iż Jan Marek pochodził również, podobnie jak Barnaba z Cypru. W Jerozolimie miałby osiąść Jan Marek, jeszcze z matką, ale już po śmierci ojca, dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa. Stąd też powstało przeświadczenie, że Marek ani nie widział, ani nigdy nie słyszał osobiście Jezusa. […] Wydaje się natomiast, że na chrześcijaństwo nawrócił Jana Marka Piotr (K. Romaniuk).
Do współpracy z Pawłem wciągnął Marka Barnaba. Egzegeci sądzą, że Paweł wraz z Barnabą zajmowali się nauczaniem i przygotowywaniem do przyjęcia chrztu. Natomiast chrzcił Jan Marek. Przypuszczenie tego rodzaju opiera się na danych z pierwszego Listu do Koryntian, gdzie Paweł wyraźnie oświadcza, że zasadniczo on osobiście nie udzielał chrztu (1 Kor 1, 14-16) (K. Romaniuk). Taki podział ról utrzymywał się na Cyprze. Natomiast w Perge doszło do rozdźwięku. Marek zrezygnował z dalszej wyprawy. Różnie oceniana bywa ta decyzja. Młody misjonarz miał zapewne doświadczenie trudów dotychczasowego apostołowania. Jednak większą trudnością okazały się obawy i lęki o przyszłość. Niepokojem napawały go przewidywane trudności dalszej wyprawy, planowanej przez Pawła, zwłaszcza przeprawa przez ponad trzytysięczne góry Taurus. Żeby bowiem dotrzeć do Antiochii Pizydyjskiej, kolejnego etapu podróży, należało przejść przez zachodnią część gór Taurus, słynących z tego, że były gniazdem niebezpiecznych rozbójników, pomijając już same trudy górskiej wspinaczki. Kolejni cesarze rzymscy, August i Klaudiusz, mimo iż posiadali po zęby uzbrojone wojsko, musieli włożyć wiele wysiłku, żeby jako tako zawładnąć okolicami. Wszystko to było wiadome młodemu Markowi. Nie starczyło mu odwagi. Zrezygnował (K. Romaniuk). Być może także Marek nie akceptował silnej przywódczej roli Pawła. Podjął więc decyzję o powrocie do Jerozolimy. W dalszą drogę Paweł wyruszył z Barnabą.
Zapewne rozstanie Pawła i Barnaby z Janem Markiem było bolesne. Bóg jednak miał inne plany wobec niego. Wszyscy trzej nadal ewangelizowali, ale każdy inaczej. Apostołowie tworzyli prawdziwą mozaikę osobowości, charakterów, talentów. Taka różnorodność, chociaż bywała przyczyną konfliktów, w rzeczywistości stanowiła źródło bogactwa, siły i piękna pracy apostolskiej. Różnić się pięknie, ale dążyć do jednego celu to powołanie każdego chrześcijanina. Paweł przypomni to później Koryntianom: Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich (1 Kor 12, 4-6).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy lubię pielgrzymować? Jakie są moje ulubione miejsca podróży?
- Czy nie boję się trudu związanego z życiem?
- Co dla mnie stanowi największe niebezpieczeństwo?
- Czy potrafię współpracować z innymi?
- Jakie lęki związane z przyszłością dominują w mojej wyobraźni?
- Z kim najtrudniej byłoby mi się rozstać? Dlaczego? Z kim (lub czym) powinienem się dziś rozstać?
- Jakie są moje specyficzne zdolności, talenty?
- Czy potrafię różnić się pięknie?
fot. autor