Wzgórze świątynne we wschodniej Jerozolimie stanowi jeden z największych obszarów sakralnych na świecie. W starożytności na jego terenie znajdowała się świątynia, najświętsze miejsce judaizmu. Obecnie są tu miejsca święte dla muzułmanów: Kopuła na Skale i meczet Al-Aksa. Żydzi długo wierzyli, że wzgórze jest centrum nie tylko Jerozolimy, ale i świata. Według midraszu, tutaj Bóg zebrał ziemię, która została użyta do stworzenia pierwszego człowieka, Adama. Z kolei Talmud przyjmuje, że świat został stworzony ze skały, będącej później fundamentem świątyni jerozolimskiej. Na szczycie wzgórza Abraham ofiarował swojego syna Izaaka (Rdz 22, 1nn). Od czasów Salomona wzgórze stało się miejscem świątynnym (zob. wyżej). Zaś w czasach rzymskich zbierał się nim Sanhedryn. Wzgórze świątynne jest również trzecim najświętszym miejscem islamu, po Mekce i Medynie. Tu bowiem według tradycji Mahomet w towarzystwie archanioła Gabriela wstąpił w niebo.
Wzgórze świątynne ze złotą kopułą Meczetu na Skale góruje dziś nad Starym Miastem Jerozolimy. Zabudowa i działalność człowieka spowodowały, że ma ono kształt trapezu, którego zachodni bok rozciąga się na czterysta osiemdziesiąt osiem metrów, wschodni na czterysta siedemdziesiąt, północny na trzysta piętnaście, a południowy na dwieście osiemdziesiąt. Całość wzgórza jest ogrodzona wysokim murem z piętnastoma bramami (z których jedynie dwie są otwarte dla wyznawców innych religii) i zajmuje jedną szóstą część powierzchni starej Jerozolimy (sto czterdzieści pięć tysięcy metrów kwadratowych).
Na wzgórzu świątynnym posłuchajmy o wystąpieniu Pawła przed Sanhedrynem:
Następnego dnia, chcąc dowiedzieć się dokładnie, o co go Żydzi oskarżali, zdjął z niego więzy, rozkazał zebrać się arcykapłanom i całemu Sanhedrynowi i wyprowadziwszy Pawła stawił go przed nimi. Paweł zaś, spojrzawszy śmiało na Sanhedryn, przemówił: «Bracia, aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z zupełnie spokojnym sumieniem». Arcykapłan Ananiasz kazał tym, co przy nim stali, uderzyć go w twarz. Wtedy Paweł powiedział do niego: «Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś, aby mnie sądzić według Prawa, a każesz mnie bić wbrew Prawu?» «Arcykapłanowi złorzeczysz?» – powiedzieli stojący przy nim. «Nie wiedziałem, bracia – rzekł Paweł – że to arcykapłan. Napisane jest bowiem: Przełożonemu ludu Twego nie będziesz złorzeczył». Wiedząc zaś, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, wołał Paweł przed Sanhedrynem: «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych». Gdy to powiedział, powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami i doszło do rozdwojenia wśród zebranych. Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania, ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie. Zrobiła się wielka wrzawa, zerwali się niektórzy z uczonych w Piśmie spośród faryzeuszów, wykrzykiwali wojowniczo: «Nie znajdujemy nic złego w tym człowieku. A jeśli naprawdę mówił do niego duch albo anioł?» Kiedy doszło do wielkiego wzburzenia, trybun obawiając się, żeby nie rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom zejść, zabrać go spośród nich i zaprowadzić do twierdzy. Następnej nocy ukazał mu się Pan. «Odwagi! – powiedział – trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie tak, jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie» (Dz 22, 30-23, 11).
Trybun Lizjasz pragnął zbadać przyczynę niechęci Żydów wobec Pawła i zaistniałych zamieszek. W tym celu zwołał Sanhedryn. Była to najwyższa żydowska instytucja religijna i sądownicza, wspomniana w źródłach po raz pierwszy w 203 roku p.n.e.. Sanhedryn składał się z siedemdziesięciu jeden członków, głównie arystokracji saducejskiej. Od czasów machabejskich w jego skład wchodzili także faryzeusze. Przewodniczącym sanhedrynu był z urzędu arcykapłan.
Paweł, stając przed Sanhedrynem, od początku znajdował się na pozycji przegranej. Odważnie jednak podsumował swój dotychczasowy dorobek: «Bracia, aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z zupełnie spokojnym sumieniem» (Dz 23, 1). Słowa te były zgodne z prawdą. Nawet, gdy prześladował chrześcijan, czynił to zgodnie z własnym sumieniem. Wówczas Ananiasz kazał go spoliczkować. Ananiasz sprawował funkcję arcykapłana w latach 47-59. Na urząd wyniósł go Herod Wielki, zaś usunął Agryppa II. Ananiasz był rzymskim wasalem, znanym z chciwości i przywłaszczania sobie funduszy należnych kapłanom. Jego rządy cechowały się bezwzględnością i okrucieństwem. Był ogólnie znienawidzony przez lud.
Apostoła oburzyła reakcja arcykapłana i publiczne upokorzenie, którego przez niego doznał. Odezwał się więc dość stanowczo: «Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś, aby mnie sądzić według Prawa, a każesz mnie bić wbrew Prawu?» (Dz 23, 3). Paweł nawiązał do proroka Ezechiela. „Ściana pobielana” to taka, której słabość lub brzydota została ukryta, lecz nie zmieniona, pod zewnętrzną warstwą białej farby. Były to stosowne słowa potępienia dla przywódców Izraela (Ez 13, 10-11). We wschodniej części obszaru Morza Śródziemnego ściany domów wychodzące na ulicę były często bielone (C. Keener). Arcykapłan jawnie wystąpił przeciw Prawu, w imieniu którego występował. Zanim udowodnił Pawłowi winę, kazał go ukarać. Groźba Pawła wobec niego spełniła się niebawem. W osiem lat po przesłuchaniu został zamordowany przez powstańców (zelotów).
Paweł został napomniany publicznie za obraźliwą uwagę. Odpowiedział wówczas: «Nie wiedziałem, bracia – rzekł Paweł – że to arcykapłan. Napisane jest bowiem: Przełożonemu ludu Twego nie będziesz złorzeczył» (Dz 23, 5). Odpowiedź ta bywa różnie interpretowana. Być może Apostoł nie znał arcykapłana. Zebraniu przewodniczył bowiem trybun. A może było to stwierdzenie ironiczne obnażające korupcję i dążenie do władzy.
Paweł, widząc nastroje zebranych, szybko się przekonał, że nie ma szans na obiektywny proces. Zdecydował się wobec tego na wybieg, który miał doprowadzić do rozłamu wśród zebranych. Sanhedryn składał się z dwóch frakcji: saduceuszy (frakcja kapłańska) i faryzeuszy (frakcja „świecka”, intelektualna). Saduceusze odrzucali zmartwychwstanie, nieśmiertelność duszy i życie wieczne, podczas gdy faryzeusze je przyjmowali. Sceptycznie odnosili się także do faryzejskiej koncepcji angelologii, demonologii, mistyki i mesjanizmu. Oba stronnictwa wzajemnie się zwalczały, strzegąc zazdrośnie swoich wpływów. Znając wzajemne animozje obydwu stronnictw, Paweł wyznał, że jest faryzeuszem sądzonym za wiarę w zmartwychwstanie. Wyznanie to było wodą na młyn. Wywołało przewidywalne przez Pawła skutki. Rozpoczęły się polemiki, dyskusje, starcia na argumenty. Część faryzeuszy stanęła w obronie Pawła, uniewinniając go i drażniąc saduceuszy słowami: «Nie znajdujemy nic złego w tym człowieku. A jeśli naprawdę mówił do niego duch albo anioł?» (Dz 23, 9). Tragikomiczna sytuacja mogła zakończyć się nawet rękoczynami. Trybun obawiał się, by w trakcie owej „dysputy” nie ucierpiał Paweł. Oddał więc więźnia pod straż i zatrzymał ponownie w twierdzy.
W nocy doświadczył Paweł jakby przeżycia mistycznego. Objawił mu się zmartwychwstały Chrystus. Dodał mu odwagi i wezwał, by świadczył o Nim w Rzymie. Potwierdziły się więc wcześniejsze intuicje Pawła i jego pęd w kierunku Rzymu. Mimo wcześniejszych przepowiedni i znaków, które odwodziły go od podróży do Jerozolimy (i Rzymu), Chrystus pragnął, by dał o Nim świadectwo krwi w Wiecznym Mieście. Podobnie jak Piotr.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Jak zachowuję się, gdy mam pewność, że stoję na pozycji przegranej?
- Czy zawsze idę za głosem sumienia?
- Jak reaguję wobec publicznego upokorzenia?
- Czy potrafię bronić własnej godności?
- Kogo mógłbym nazwać „ścianą pobielaną”? Dlaczego?
- Czy moja zewnętrzna postawa odzwierciedla moje wnętrze?
- Czy posługuję się ironią? Kiedy?
- Czyje koncepcje religijne są mi bliższe: saduceuszy czy faryzeuszy? Dlaczego?
- Czy jestem odważny?
- Czy dla Chrystusa gotów byłbym dać świadectwo własnej krwi?
fot. Wikipedia