Symeon dostąpił łaski oglądania Zbawiciela. Według prawa żydowskiego w czterdziestym dniu po urodzeniu dziecka matka powinna się „oczyścić”, składając przy tym rytualną ofiarę. Dla biednych była nią para synogarlic lub gołąbków (Łk 2, 22-24, por. Kpł 12, 1nn). Oczyszczenie miało miejsce na dziedzińcu kobiet przy bramie Nikanora. Obrzęd polegał na błogosławieństwie udzielanym przez kapłana i skropieniu matki dziecka krwią ofiarnych zwierząt.
Obecność matki w świątyni nie była obowiązkiem, jednak pobożne kobiety żydowskie pragnęły uczestniczyć w rytuale osobiście. Maryja nie szukała nigdy powodów, by uchylać się przed społecznymi wymaganiami swoich czasów. Jak we wszystkich innych sytuacjach, Matka Boża starała się upodobnić do kobiet swej epoki. Chciała być przykładem posłuszeństwa i pokory, postępować tak, jak inni bez względu na łaski, którymi obdarzył Ją Bóg (F. Fernandez-Carvajal).
Kierowana posłuszeństwem Prawu i pragnieniem ofiarowania Jezusa Bogu Maryja wraz z Józefem przybywa do świątyni. Wstępując do niej spotyka Symeona. Na jego prośbę przekazuje mu swoje Dziecko. Symeon błogosławi Boga za dzieło zbawienia, ale zapewne również winszuje rodzicom wiary w to, że Pan dotrzyma swych obietnic. Chwali ich za to, że zaufali Bogu (B. Martelet). Ten prosty i pokorny człowiek, pełen wiary i ufności, żył sprawiedliwie, zachowywał Prawo i tęsknił za Zbawicielem, dlatego Bóg zaspokoił jego największe pragnienie. Jego serce przepełnione radością ze spotkania z Jezusem i ogromną miłością, pragnie pozostać już w wiecznej kontemplacji Boga.
Gdy trzyma w swoich ramionach Dziecko, jest świadomy, że w ten sposób obejmuje własną przyszłość. Raduje się, bo widzi przedłużenie, kontynuację swego życia. Ufał i wierzył: teraz jego nadzieja zaczyna się urzeczywistniać, jest maleńka jak dziecko, ale pełna obietnic (C.M. Martini). Starzec Symeon reprezentuje Stary Testament, Jezus zapoczątkowuje Nowy. Scena ta ma w sobie coś bardzo głęboko ludzkiego. Tchnie nadzieją, radością. Jest nam bliska. Człowiek cieszy się, gdy widzi, że inni podejmą jego dzieło. Rodzice cieszą się swym potomstwem. Dziadkowie – wnukami. Mistrz cieszy się, gdy uczeń podejmuje jego myśl. Mimo schyłku życia, mimo przemijania pojawia się możliwość przedłużenia życia w innych, istnieje ludzka nadzieja.
Starzec Symeon symbolizuje każdego z nas. Wyraża ludzie przyzwyczajenia, schematy, pragnienia, ale także obawy i lęki. Dziecko z kolei jest obrazem nowości Boga. W rzeczywistości nie jest łatwo starcowi przyjąć dziecko, przyjąć nowe. Pojawia się obawa, lęk, że dziecko nie będzie zdolne do kontynuacji, że nie zechce wybrać tego samego ideału, że zdradzi i zajmie całe miejsce, pozostawiając starca na uboczu (C.M. Martini).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy jestem wierny swoim codziennym zadaniom i obowiązkom?
- W kim (czym) widziałbym przedłużenie siebie, mojego życia na ziemi?
- Czy jestem otwarty na nowość i niespodzianki Boga?
- Czy nie zastygłem w schematach, przyzwyczajeniach i rutynie?
- Co ze starego człowieka musi jeszcze we mnie obumrzeć?
Więcej w książce: Stanisław Biel SJ, Mężczyźni
fot. Pixabay