Po powrocie z Samarii Piotr podjął się dzieła ewangelizacji Judei. Przez pewien czas przebywał w Jerozolimie. Czuł jednak, że Duch Boży posyła go dalej. Zostawił więc Kościół macierzysty pod opieką Jakuba, brata Pańskiego, a sam udał się w dalsze regiony. Odwiedzał wspólnoty chrześcijańskie. Łukaszowi szczególnie zapadła w pamięci leżąca na trasie Piotra Lidda i Jafa.
W Liddzie Piotr odwiedził „świętych”. Było to jedno ze starożytnych określeń pierwszych uczniów Jezusa. Wśród nich znajdował się Eneasz. Prawdopodobnie był on judeochrześcijaninem. Jego greckie imię oznacza: „chwalący”, „wyrażający uznanie” lub „chwalony”, „cieszący się uznaniem”. Przywołuje starożytnego bohatera wojny trojańskiej. Według Iliady Homera Eneasz (oprócz Hektora) był najdzielniejszym wodzem trojańskim. Z płonącej Troi uszedł z żoną Kreuzą i synem Askaniuszem, wyniósł też na barkach swego starego ojca. Bohater Eneidy Wergiliusza uważany jest za protoplastę Rzymian i wcielenie cnót rzymskich. Także w historii Hebrajczyków nie brakowało wielkich postaci noszących to imię. Rodzice, dając mu imię przywołujące niezwykłych bohaterów, z pewnością wiązali z synem wielkie plany (K. Wons).
Eneasz nie mógł jednak sprostać oczekiwaniom bliskim ani dorównać greckim bohaterom. Dosięgnął go bowiem paraliż. Przez osiem lat leżał nieruchomy, przykuty do łóżka. Piotr, spotykając go, przypomniał sobie paralityka, którego wcześniej uzdrowił przy bramie Pięknej w Jerozolimie. Przypomniał sobie zapewne również innego paralityka znad sadzawki Betesda, cierpiącego trzydzieści osiem lat i uzdrowionego przez Jezusa (zob. J 5, 1nn), a także sparaliżowanego z Kafarnaum, wniesionego na łóżku przez przyjaciół przed oblicze Jezusa (zob. Mk 2, 1nn). Piotr być może odczuł, że jego paraliż posiada wymiar symboliczny. Przypomina o niemocy i słabości Kościoła, który jest wspólnotą świętych i słabych. Dlatego potrzebuje nieustannego uzdrawiania ze swoich dolegliwości i umocnienia (K. Wons).
Piotr zwraca się do sparaliżowanego podobnymi słowami, jakie usłyszał chromy znad sadzawki Betesda: wstań i zaściel swoje łóżko! (Dz 9, 34). Każe paralitykowi wstać. Oderwać się od łoża, symbolu stagnacji, może wbrew jego rezygnacji i lękom. Każe mu również zaścielić łóżko, symbolicznie zamknąć etap przywiązania do paraliżu, otworzyć się na inny, pełny wymiar życia. Odtąd Eneasz nie będzie spędzał życia leżąc w łóżku, ale będąc aktywnym, być może realizując marzenia związane ze swoim imieniem.
Uzdrowienie, jakiego dokonał Apostoł było możliwe dzięki Jezusowi. Piotr podkreśla to dobitnie: Jezus Chrystus cię uzdrawia (Dz 5, 34). Zmartwychwstały żyje i jest obecny we wspólnocie wierzących. W niej również dokonuje uzdrowień i wskrzeszenia do życia. Piotr, wspólnie z innymi Apostołami, jest jakby „kontynuacją” Chrystusa, również pod względem mocy dokonywania cudów: Jezus „kontynuuje” w nim swoje dzieło (S. Cipriani).
Wiadomość o cudzie zdziałanym przez Piotra szybko odbiła się szerokim echem. Dotarła do mieszkańców Liddy i nadmorskiej równiny Saronu, powodując liczne nawrócenia. Nowo nawróceni to Żydzi, którzy wierzyli w Jahwe. Teraz uwierzyli, że Jezus Chrystus został im posłany przez Boga ich praojców jako Pan i Zbawiciel. Piotr cieszy się razem z Eneaszem. Jego uzdrowienie przywróciło życie wielu braciom z synagog Liddy i Saronu (K. Wons).
W czasie pobytu Piotra w Liddzie przybyli posłańcy z Jafy, prosząc Apostoła o szybkie przybycie do tego zamożnego portowego miasta, oddalonego około dwudziestu kilometrów. Celem podróży Piotra miało być wskrzeszenie Tabity.
Tabita należała do uczennic Jezusa. To jedyne miejsce w całym Nowym Testamencie, w którym słowo to pojawia się w rodzaju żeńskim (gr. „mathetria”)! (E. Adamiak). Jej aramejskie imię oznacza „Gazela” (gr. Dorkas). Tabita opiekowała się ubogimi wdowami i troszczyła się o nich. Prawdopodobnie sama byłą wdową. Święty Łukasz opisując jej działalność charytatywną unika słowa diakonia, mówi natomiast, że czyniła wiele dobrego i dawała jałmużny. Sformułowanie „dawała jałmużny” należy rozumieć nie wąsko, wyłącznie jako przekazywanie danin, lecz zgodnie ze zwyczajami żydowskimi: jako praktykę solidarności z ubogimi, chorymi, obcymi, grzebanie umarłych, opiekę na osieroconymi i owdowiałymi (E. Adamiak).
Gdy Piotr przybył do Jafy zaprowadzono go do izby na górze, gdzie spoczywało obmyte ciało Dorkas. Prawdopodobnie była to izba na tarasie, która zapewniała większą cyrkulację powietrza. W gorącym klimacie zmarłych grzebano w dniu śmierci przed zachodem słońca. Wokół ciała zmarłej zgromadziły się płaczące kobiety. Przyniosły z sobą wyroby rękodzielnicze wykonane przez Tabitę, pokazując, jak namacalne były i pozostają jej czyny. Te rzeczy, uczynione dla innych, świadczą o wierze Tabity, w nich trwa ona sama (E. Adamiak).
Piotr, zapewne wzruszony dobrocią Tabity i bólem osieroconych wdów, przystąpił do działania. Przypomina ono w pewnym sensie cud dokonany przez Elizeusza (por. 2 Krl 4, 33nn) oraz wskrzeszenie córki Jaira przez Jezusa (por. Mk 5, 40nn). Apostoł usunął z pomieszczenia płaczące kobiety. Gdy został sam, upadł na kolana, pomodlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: «Tabito, wstań!» (Dz 9, 40). Piotr użył niemal tego samego wezwania co Jezus wobec córki Jaira: „Tabita kum” (por. Mk 5, 41). Na te słowa Tabita usiadła, Piotr zaś podał jej rękę. Nie ma wątpliwości: słowa i gesty Piotra przywołują obecność samego Chrystusa. To On, zmartwychwstały, działa nadal w swojej wspólnocie. Może to czynić, ponieważ Kefas daje się prowadzić przez Niego. Jest wiernym odbiciem swojego Mistrza, wiernym w każdym słowie i geście. […] Utożsamia się z Nim (K. Wons).
Wskrzeszenie Dorkas odbiło się szerokim echem w całej Jafie. Wywołało radość i poruszenie w miejscowej wspólnocie chrześcijan oraz przyczyniło się do wiary w Zmartwychwstałego. Piotr pozostał w mieście, mieszkając u Szymona grabarza. Wprawdzie kontakt z ludźmi tej profesji czynił nieczystym, w judaizmie ceniono jednak gościnność, więc Piotr, który przypuszczalnie i tak nigdy nie przestrzegał faryzejskich przepisów, był rad, że mu jej udzielono (C. Keener). Był to również sygnał, że Kefas coraz bardziej przechodzi do mentalności ewangelicznej, od horyzontów zawężonych przez prawo do horyzontów Ducha (K. Wons).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy gotów jestem przekraczać własne ograniczenia, by odpowiadać na wołanie Ducha Świętego?
- Kto stanowi dla mnie wzór męstwa i bohaterstwa?
- Jakie są paraliże współczesnego świata i Kościoła? W jaki sposób mogę przyczynić się do ich usuwania?
- Co wywołuje we mnie stagnację, brak chęci życia, duchowy paraliż?
- Co Jezus powinien uzdrowić w moim życiu?
- W jaki sposób Jezus kontynuuje dziś swoją misję przeze mnie?
- Jaki jest mój stosunek do ubogich?
- Czy udzielam jałmużny? Jakiej?
- Czy znam uczynki miłosierdzia co do duszy i ciała? Które z nich praktykuję?
- Kogo ze zmarłych szczególnie wspominam? Dlaczego?
- Co w moim życiu winno zmartwychwstać?
- Co dominuje w moich postawach moralnych: prawo czy Duch?
fot. FreeBibleimages