Na koniec rozważań o szóstym przykazaniu należy jeszcze wspomnieć o filozofii gender. Wikipedia definiuje: „„gender” to termin zaczerpnięty z języka angielskiego, obecnie wykorzystywany w języku polskim do określenia „płci kulturowej” lub „płci społecznej” – w odróżnieniu od płci określanej jako „płeć biologiczna” (ang. sex). W tym znaczeniu „gender” oznacza tworzony w sposób performatywny zespół cech i zachowań, ról płciowych i stereotypów płciowych przypisywanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę”.
Filozofia gender, oparta na prądach lewicowych, stanowi bardzo niebezpieczny nurt. Dąży bowiem do transseksualności i wyeliminowania różnic płciowych. Gabriela Kuby, niemiecka socjolog i pisarka mówiła: „Polityka gender domaga się m.in. zrównania mężczyzny i kobiety poprzez uczynienie ich takimi samymi, likwidacji tożsamości płciowej mężczyzn i kobiet, likwidacji „przymusowej heteroseksualności”, równouprawnienia a nawet uprzywilejowania wszelkich związków nieheteroseksualnych. Jednym z postulatów gender są też prawa reprodukcyjne, które opisują aborcję jako „prawo człowieka”, czy obowiązkowa seksualizacja dzieci i młodzieży od najmłodszych lat. […] Stosowane są coraz bardziej agresywne techniki wywierania wpływu na dzieci i młodzież. Takie działania owocują zanikaniem wszelkich norm moralnych, brakiem poczucia wstydliwości, blokowaniem sumienia. Pedagogika seksualna bezpośrednio niszczy rodzinę i małżeństwo”.
Propozycje genderowskie to „próba aroganckiego zawłaszczania dzieci przez instytucje państwowe, manipulacja społeczeństwem, przemoc psychiczna i religijna wobec dzieci oraz zwyczajna demoralizacja już od przedszkola. […] Oczywiście nietrudno domyślić się, że według europejskich ideologów gender największym wrogiem tak zwanej równości płci i depatologizacji pojęć odnoszących się do płci jest religia i kultura judeochrześcijańska z jej Dekalogiem oraz nauką o ludzkiej miłości, małżeństwie, rodzicielstwie i rodzinie” (J. Augustyn).
„Gender walczy z rodziną jako instytucją opresyjną, a nienawiść wobec rodziny łączy z nienawiścią wobec Kościoła, który rodziny broni” – stwierdził Henryk Hoser. Arcybiskup wskazał też na „teorię queer”, określającą tożsamość seksualną jako wytwór kultury, którą określił mianem „delirium i fantasmagorii, graniczącej z szaleństwem”.
Przykładem patologii jest zmiana płci, usuwanie z terminologii takich pojęć jak matka i ojciec albo usuwanie rodzajników określających płeć, czy wręcz zastępowanie rodzaju męskiego żeńskim (w ramach restytucji za dyskryminację kobiet!). Należy jednak mieć nadzieję, że dotarcie do dna patologii, rozpocznie stopniowy odwrót od niej. „Kościół nie ma zwodzonego mostu, który mógłby uchronić człowieka przed wpływem nowych ideologii, ale ma Chrystusa, który zwyciężył zło i w Nim jest nasza nadzieja” (G. Kuby).
Teorie gender i inne patologie związane z płcią i seksualnością człowieka wskazują, jak ważne jest dziś zachowanie szóstego przykazania. „Norma negatywna „nie cudzołóż” zabezpiecza po prostu ludzką miłość i jest na usługach ludzkiej miłości i szczęśliwy jest ten, kto swoją ludzką miłość realizuje zgodnie z Bożym planem i w Bogu miłość tę zakorzenia” (W. Półtawska).
fot. Pixabay