W kulturowym kontekście szóste przykazanie różniło się od dziewiątego. Pierwsze z nich zabraniało mężczyźnie stosunków seksualnych z kobietami zamężnymi. Za złamanie zakazu groziła najwyższa kara, śmierć przez ukamienowanie. Niestety, karę tę stosuje się do dziś w niektórych krajach związanych z szariatem. Dziewiąte przykazanie dopełnia szóste, a nawet rozszerza na uczucia kryjące się za samym potępianym czynem (W. Kaiser). Nie chodzi w nim już tylko o czyn, ale również o uczucia i motywacje, które prowadzą do czynu. Nie tylko akt seksualny, ale również pożądania traktujące kobietę (lub mężczyznę) jak przedmiot do ich zaspokojenia.
Modelowym przykładem konsekwencji niezachowania dziewiątego przykazania jest postać króla Dawida (2 Sm 11, 1nn). Ten wybitny władca, polityk i poeta nie oparł się swojej żądzy. Gdy zaniedbując królewskie obowiązki, poddawał się pustce i nudzie, pojawiła się pokusa. Zobaczył z tarasu kąpiącą się Batszebę. Zamiast odwrócić od niej wzrok, wykazuje raczej duże zainteresowanie tym osobliwym widokiem. Pyta służącego o tę kobietę, a ten odpowiada, że to żona jednego z jego najwierniejszych żołnierzy. W pierwszej chwili zapewne pożałował, że ta piękność należy już do innego mężczyzny. Namiętność i pożądanie biorą jednak górę nad wiernością, a poczucie władzy nad roztropnością. Sprowadza żonę Uriasza i doprowadza do grzechu. Nie potrafi oprzeć się żądzy, chociaż na pewno ma świadomość, że jest to zachowanie niegodne króla. Zresztą Dawid ma już kilka żon i nałożnic, stąd należy raczej wnioskować, że przeżyć seksualnych mu nie brakuje. Jego namiętność wydaje się przypadkowa, bezsensowna jak drobny kaprys znudzonego monarchy.
Żądza Dawida przyniosła tragiczne konsekwencje; najpierw cudzołóstwo, następnie zakłamanie, intrygi i morderstwo przyjaciela, męża uwiedzionej kobiety, w końcu śmierć dziecka. Król skompromitował swój wybór i swoje powołanie, przez co i samą wiarę w Jahwe. Oddał się żądzy, cudzołóstwu, oszustwu, zdradzie, zabójstwu – łańcuch grzechów, w którym kolejny jest następstwem wcześniejszego, według ścisłej logiki – i w końcu ściągnął na siebie Boży gniew (K. Barth).
Grzech Dawida był konsekwencją pustki serca i pójściem za niekontrolowanymi odruchami ludzkiej natury. W późniejszej dyskusji z faryzeuszami Jezus przestrzegał: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym (MK 7, 21-23). Z kolei w Kazaniu na Górze jednoznacznie nauczał: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa (Mt 5, 28). W tej wypowiedzi Jezus skupia się na źródle cudzołóstwa. Widzi go już w samym pożądliwym spojrzeniu na kobietę. Nieczyste spojrzenie rodzi stopniowo nieczyste uczucia i myśli i w konsekwencji prowadzi do grzechu. Jeśli będziemy podtrzymywać pragnienia czy karmić je fantazjami, to nawet jeśli nie wprowadzamy takich myśli w czyn – już złamaliśmy Boże przykazanie (W. Kaiser). Spojrzenie, które kobietę rozbiera, w którym nie ma miłości, jest niczym swego rodzaju gwałt (P. Descouvemont).
Pożądliwym spojrzeniem można grzeszyć nie tylko wobec cudzej żony (czy męża), ale również wobec własnej. Pogląd ten zaprezentowany przez Jana Pawła II wywołał pewne zdziwienie. Tak naprawdę nie ma w tym jednak nic sensacyjnego – jeżeli mężczyzna traktuje kobietę wyłącznie jako obiekt seksualny, a nie jak pełnoprawnego człowieka, to nie ulega wątpliwości, że popełnia grzech – tym bardziej, gdy ta kobieta jest jego żoną (W. Kaiser).
W kolejnych wersach Kazania na Górze Jezus wyjaśnia, w jaki sposób walczyć z pożądliwościami: Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła (Mt 5, 29-31). Troska o czystość wewnętrzną wymaga radykalnych postaw. Jezus używa hiperboli (umyślnej przesady) i mówi nawet o pozbyciu się ręki, nogi, oka. Oczywiście nie chodzi tu o samookaleczenie ani destrukcję, ale o zastosowanie radykalnych środków, o czuwanie i nieustanną walkę z pokusami.
fot. Pixabay