W Zakopanem na Górce świętowano 20 czerwca złoty jubileusz Duszpasterstwa Trzeźwości. Dziękczynnej Mszy z procesją przewodniczył o godz. 15.00 bp Tadeusz Bronakowski. Koncelebrowali m.in. O. Prowincjał Jarosław Paszyński ze swymi najbliższymi współpracownikami, socjuszem o. Damianem Mazurkiewiczem i ekonomem o. Arturem Demkowiczem, a także ks. Mirosław Żak z Duszpasterstwa Trzeźwości Archidiecezji Krakowskiej, kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel i jezuici w poprzednich latach pracujący na Górce. Wraz z przedstawicielami władz samorządowych dziękowali Bogu za cenione na Podhalu owoce tej posługi.

Przewodniczący Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przed południem uczestniczył w 40. Ogólnopolskiej Pielgrzymce Trzeźwości w Częstochowie. Postarał się, by po południu móc przewodniczyć uroczystościom w Zakopanem. Tamtejsza Górka jest jednym z jasnych punktów na mapie prewencji i pomocy uzależnionym. Życie bez alkoholu, papierosów, hazardu czy narkotyków wybiera tam ponad 5 tys. osób rocznie. Choć początkowe dane są niepełne, to wiadomo, że w ostatnim ćwierćwieczu na Górce było ponad 97 tysięcy ślubowań. Jezuicki ośrodek jest z tego znany na Podhalu. Coraz częściej pojawiają się w nim także turyści z całej Polski, a nawet rodacy z zagranicy.

W kazaniu bp Bronakowski nawiązał do niedzielnej ewangelii o burzy na jeziorze, podczas której przerażeni uczniowie wołali do Jezusa o ratunek. Podobnym zagrożeniem, wskazał, jest agresywna promocja i coraz większa dostępność alkoholu w naszym kraju. Apelował o osobistą odpowiedzialność zarówno do matek w stanie błogosławionym, do rodziców nieletnich dzieci,  jak do wszystkich Polaków. Księżom przypomniał słowa kard. Wyszyńskiego: „bez kapłanów abstynentów nie będzie trzeźwej Polski”. 

Kaznodzieja przestrzegł samorządowców przed zbyt łatwym mnożeniem punktów sprzedaży alkoholu, gdyż wzrost jego spożycia zwiększa zarówno liczbę wypadków na drogach, jak i ofiar przemocy domowej. Siły porządkowe pytał jak wypełniają swe obowiązki, skoro 90% niepełnoletnich twierdzi, że bez problemu kupują alkohol w sklepach, barach, dyskotekach. Rządzących zdecydowanie przestrzegł,  że prawo w Polsce sprzyja wielkim koncernom sprzedającym i reklamującym alkohol, a przez reklamę coraz młodsi po niego sięgają. „Czemu jesteście tak bojaźliwi, pytał, wobec alkoholowego przemysłu i lobbystów?” W poczuciu odpowiedzialności zaapelował o całkowity zakaz reklamy alkoholu, o ograniczenie jego dostępności oraz egzekwowanie prawa zakazującego sprzedaży i podawania alkoholu nieletnim, gdyż o przyszłości Polski zdecyduje nie tylko rozwój gospodarczy, ale też wychowanie młodego pokolenia. 

Nawiązując do historii Duszpasterstwa Trzeźwości na Górce bp Tadeusz Bronakowski wyraził wdzięczność jezuitom za ofiarną posługę. Życzył, by ta troska o trzeźwość była przykładem dla wszystkich wspólnot zakonnych i parafialnych. 

Zakopiańskie uroczystości połączone były z odpustem ku czci Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jej obraz, jak przypomniał o. prowincjał Jarosław Paszyński, czczony jest w tym zakopiańskim kościele od ponad 120 lat. Także przełożony krakowskiej prowincji jezuitów dziękował współbraciom za gorliwą posługę.

Na jubileusz przybyli przedstawiciele władz samorządowych. Biskupa przywitał wicestarosta Władysław Filar. Obecny był też przewodniczący Rady Miasta Jan Gluc. Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, w okolicznościowym liście, napisał, że „Górka” dla wielu mieszkańców Podhala od lat stanowi duchową opokę, miejsce, w którym szukają ukojenia i utwierdzenia w obranej drodze trzeźwości. Przesłanie odczytał wiceburmistrz Tomasz Filar, wspominając zdarzenie zapamiętane z czasów praktyki szkolnej. Gdy dwóch robotników przyszło do pracy mocno „wczorajszych” majster kazał im iść ślubować na Górkę. Na pytanie „dlaczego?” odpowiedział, że pracy i tak nie zdążą skończyć, a chodzi o to, by oni się nie zatracili. 

Świadomość, że ślubowanie na Górce jest ratunkiem od zguby, głęboko zapadła w serca górali. Prezes Związku Podhalan Marcin Zubek przypomniał związaną z tym góralską śpiywkę: Hej, kieby nie ci księdzo, nie ci jezuici, Hej, downo by jo wisiał na tyj siubienicy. 

Uroczystości zakończyło wystawienie Najświętszego Sakramentu oraz procesja wokół kościoła i Domu Rekolekcyjnego. Fenetrony nieśli wierni w góralskich strojach, kwiaty sypały dzieci także ubrane regionalnie. Śpiewom towarzyszyły dźwięki kapeli Tomasza Gąsienicy-Mracielnika. Za 50 lat ślubowań odśpiewano gromkie „Te Deum”.

Forma Duszpasterstwa Trzeźwości na Górce jest prosta: rozmowa, jak trzeba to spowiedź, wpis do Księgi i ślubowanie składane Bogu przed obrazem Matki Nieustającej Pomocy. Tę przysięgę szanują nawet najtwardsi górale: ludzi po ślubowaniu nie namawia się tu do alkoholu, ani do innych używek.

Duszpasterstwo Trzeźwości na Górce rozpoczęło się od słowa honoru, które w 1971 r. góral dał swojej żonie, w obecności o. Wojciecha Krupy. Obiecał, że przez miesiąc nie tknie wódki. Gdy tak się stało wrócił, by to samo ślubować Panu Bogu: skoro dotrzymał słowa danego żonie, to tym bardziej dotrzyma słowa danego Bogu. Jego śladem poszli następni. Początkowo po kilka, kilkanaście osób rocznie. W 1978 r. było ich już 189, rok później – 311.  W latach 90. takich ślubowań były już tysiące. W ostatnim roku pandemii, wcale nie rekordowym, 5235. 

Księża z Górki obserwują, że abstynencję przyrzekają głównie mężczyźni między 17. a 50. rokiem życia. Czasem ślubują razem z żonami. Bywało, że mężowie przychodzili dopiero gdy żona się wyprowadziła i zagroziła rozwodem. Inni – gdy komornik skonfiskował posiadłość za długi z hazardu, lub gdy pracodawca wprost tego zażądał od pracownika, grożąc zwolnieniem. Zdarzało się, że policjanci potrafili darować drobne wykroczenia, gdy sprawca ślubował trzeźwość, a sądy łagodziły wyroki, włączając obrazek w akta sprawy. 

Kapłani na Górce dyżurują po dziewięć godzin dziennie (z wyjątkiem Bożego Narodzenia i Wielkanocy). Zauważają, że spektrum przyrzekanej abstynencji jest coraz szersze: do alkoholu i tytoniu doszły z czasem narkotyki, hazard, przemoc, czy nadużywanie internetu, a nawet wstrzemięźliwość od kłamania i objadania się. Oprócz przyjmowania ślubowań jezuici na każdej mszy w kościele na Górce modlą się za tych, którzy je składają. Ponadto, w pierwsze niedziele miesiąca, odprawiają tam o godz. 10.00 msze w intencji ślubujących i  ich rodzin. Po nich odbywają się otwarte mityngi Anonimowych Alkoholików. Może na nie przyjść każdy zainteresowany, także ten, kto chce się jedynie zapoznać z tematem. 

– Gdyby nie składane tu ślubowania, wyznaje Iwona, bylibyśmy z mężem już po rozwodzie. Zna człowieka, któremu nie pomogło 13 terapii odwykowych, a po ślubowaniu na Górce od 4 lat nie pije. Krzysztof ślubował kilkakrotnie. Wytrzymywał, ale jak termin minął – wracał do nałogu. 17 lat temu zaślubował na całe życie. Dziś mówi: „obsesja picia została mi zabrana”. Obrazki ze ślubowania kolekcjonuje niczym polisy na  życie. Aktualny ma zawsze przy sobie. Świadectwa Iwony i Krzysztofa znalazły się w przygotowywanej przez Duszpasterstwo okolicznościowej publikacji „Górka Nieustającej Pomocy”. 

Pracę w Zakopanem na Górce jezuici rozpoczęli w 1899 r. Prowadzą tu duszpasterstwo w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Dom Rekolekcyjny i Duszpasterstwo Trzeźwości. Obsługują też kapelanię szpitalną. 

Ks. Józef Polak SJ, Zakopane

Zdjęcia: Jerzy Mordarski SJ