Niektórzy twierdzą, że każde dobro bywa ukarane. Tak było w przypadku Tobiasza. Grzebiąc zmarłych, postępował wbrew zarządzeniom królewskim. Chociaż czynił to nocą, sprawa wyszła na jaw, a jeden z „życzliwych” współmieszkańców złożył donos. Tobiasz poniósł tragiczne konsekwencje. Efektem jego dobroczynności miała być konfiskata dóbr i śmierć.
Nie wiemy, co przeżywał Tobiasz zdradzony przez swego ziomka. Zapewne doświadczał wielu uczuć negatywnych. Być może przychodziły mu na myśl słowa sformułowane w prawie Mojżeszowym: „życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec” (Wj 21,23-25), lub jeszcze starsze i bardziej prymitywne prawo odpłaty Lameka: „Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko – jeśli mi zrobi siniec! Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt siedem razy!” (Rdz 4,23-24). Zwyciężyła jednak wrodzona prawość i miłosierdzie, które pokonały gniew, pragnienie zemsty i inne negatywne uczucia. Tobiasz, który mimo wielu niedociągnięć, ufał Najwyższemu, oddał się w Jego ręce. I nie zawiódł się. Bóg nie pozwolił, by zginął.
Zalękniony o swe życie salwował się ucieczką. Nie ominęła go jednak konfiskata mienia: „Wtedy cały mój majątek zagrabiono i nie zostało mi nic, co by nie poszło do skarbu królewskiego, oprócz mojej żony, Anny, i mojego syna, Tobiasza” (Tb 1,20). Tobiasz doświadczył ogołocenia materialnego. Było mu ono potrzebne jak kubeł zimnej wody na głowę. „Wydaje się, że stary Tobiasz mógł bardziej przywiązać się do materialnego bogactwa niż do ludzi i to jemu najbliższych. (…) Dopiero strata majątku ujawniła mu skarb więzi z rodziną!” (A. Pelanowski). Prawdopodobnie Tobiasz nie doceniał relacji rodzinnych, miłości żony i ciepła małżeńskiego. Wyżej cenił przepisy prawa i własną doskonałość. „Ten moralny uniform dobroci i prawości, gdy zostanie zdarty przez cierpienie, odsłoni człowieka, który jest zarozumiały i dumny ze swej poprawności oraz nie żywi głębokiej miłości ani do żony, ani do syna. Inni są mu potrzebni tylko do tego, by czuć się wartościowym” (A. Pelanowski). Konfiskata mienia była dla Tobiasza wielkim cierpieniem i próbą. Okazała się jednak dobroczynna. Do tej pory, mimo wzroku, był ślepy. Teraz prawdziwie przejrzał i zrozumiał, co ma najcenniejszego.
Straty, chociaż bolesne, są w życiu nieodzowne, zwłaszcza gdy jesteśmy nadmiernie przywiązani do pewnych rzeczy, wartości czy osób. One pozwalają poszerzyć wzrok, oderwać się od tego, co przyciąga, usidla, zniewala. Pozwalają również docenić wagę rzeczy utraconych i tego, co pozostaje, co w codzienności bywa niezauważalne, niedocenione, a jest może najcenniejsze.
Po burzy przychodzi cisza, po cierpieniu radość, po strapieniu pocieszenie, po kryzysie pokój i nadzieja. Cierpliwość wcześniej czy później zaowocuje. Tobiasz stosunkowo szybko odczuł tę prawdę. Już w czterdzieści dni po wyroku na niego, Sennaheryb został zamordowany przez swoich dwóch synów, a władzę objął kolejny z nich Asarhaddon. „Król ten zmienił swój stosunek do Izraelitów, podniósł państwo asyryjskie do dawnej świetności i dokonał wielu zbawiennych reform” (M. Peter).
Zmianę położenia Tobiasz zawdzięcza przede wszystkim Achikarowi. „Achikar był za Sennacheryba, króla asyryjskiego, wielkim podczaszym, stróżem pieczęci, zarządcą i głównym rachmistrzem. Asarhaddon podniósł go w jego godnościach jeszcze wyżej” (Tb 1,22). Achikar był postacią historyczną, mędrcem, wezyrem władców asyryjskich, człowiekiem bardzo wpływowym, pierwszym po królu. Jednakże z biegiem lat jego postać została owiana nimbem legend. Stał się bohaterem asyryjskiej i biblijnej literatury mądrościowej, a także żydowskich i chrześcijańskich apokryfów. Do dzisiaj zachował się aramejski zapis jego przygód oraz przypisywanych mu ponad stu sentencji mądrościowych. Dowiadujemy się z niego, iż bohater asyryjski był bezdzietny i adoptował swego bratanka Nadaba. Ten zamiast wdzięczności okazywał przybranemu ojcu niechęć i nienawiść, doprowadzając swymi intrygami do jego uwiezienia. Tylko cudem, dzięki życzliwości kata, uniknął śmierci. Gdy niebezpieczeństwo minęło, ujawnił się i zyskał życzliwość władcy. Jego oskarżyciel został ścięty.
Tobiasz przedstawia Achikara jako swego bratanka, co wydaje się raczej nieprawdopodobne. Achikar, wykorzystując swe wpływy na dworze królewskim, uzyskał ułaskawienie Tobiasza. Odtąd przestał być banitą, nad którym ciążył wyrok śmierci. Mógł powrócić do Niniwy i rodziny.
Pierwszy rozdział Księgi Tobiasza kończy się optymistycznie. Stary Tobiasz zrehabilitowany może ponownie prowadzić bezpieczne życie u boku kochającej żony i syna. Tobiasz uczy zaufania Bogu, również w sytuacjach, po ludzku beznadziejnych. Nawet w takich, najbardziej dramatycznych chwilach, Bóg daje światło i wskazuje drogę. Nie oznacza to jednak, że uwalnia od trudu i cierpienia. Co więcej, gdy człowiek nadmiernie ufa sobie i przecenia własną doskonałość, poddaje go próbie, która oczyszcza i przywraca prawdę o sobie.
Pytania do refleksji:
- Co sądzisz o przekonaniu, że dobro bywa ukarane?
- Czy byłeś kiedyś ofiarą donosu lub niesprawiedliwych oskarżeń? Jak przeżywałeś tamte chwile? Czy już wybaczyłeś winowajcy?
- Co uważasz za największą próbę życiową? Czego cię nauczyła?
- Co jest dla ciebie najcenniejsze? Dlaczego?
- Czy możesz przypomnieć sobie i poczuć chwile, gdy po burzy przychodzi cisza i pokój?
- Jakie trudne sprawy w twoim życiu zakończyły się happy endem?
Fragment książki: „Strzeżony przez Pana. Wędrówka Tobiasza”, WAM 2021