Historia Jakuba naznaczona jest oszustwami, kłamstwem i nieustannym konfliktem ze starszym bratem Ezawem. Stąd etymologia jego imienia wywodzi się od słowa „oszust”. Z drugiej jednak strony jest cenionym w Izraelu patriarchą, człowiekiem który żył w bliskości Boga i aniołów.
Po podstępnym wyłudzeniu pierworództwa i ojcowskiego błogosławieństwa, Jakub musiał ratować się ucieczką z obawy przed zemstą brata. Skierował się na południe w kierunku Beer-Szeby i Charanu. Gdy w drodze zaskoczyła go noc, zatrzymał się na nocleg w miejscowości Luz. Tam właśnie miał dziwny sen: ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół (Rdz 28, 12). Na jej szczycie ujrzał samego Boga swoich ojców, który przyrzekł mu swoją opiekę, błogosławieństwo i liczne potomstwo: Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję (Rdz 28, 13-15).
Sen Jakuba nawiązuje do starożytnych zigguratów, znanych chociażby z czasów babilońskich. Były to bardzo wysokie „świątynie schodkowe”, których zwieńczeniem było miejsce święte, na które zstępował Bóg, by rozmawiać z ludźmi.
Drabina Jakubowa pełni rolę łącznika nieba z ziemią. Sam Bóg stojący na jej szczycie jest nieosiągalny dla człowieka. Transcendentny. A jednak pragnie kontaktować się z człowiekiem, dlatego posyła aniołów, swoich wysłanników. Aniołowie zstępują z nieba na ziemię, przekazując człowiekowi wolę Boga i wstępują z powrotem do nieba, pośrednicząc w prośbach i modlitwach człowieka. Ruch zstępujący i wstępujący duchów niebieskich symbolizuje według średniowiecznych teologów dwie formy życia duchowego. Zstępujący – życie kontemplatywne, natomiast wstępujący – czynne, aktywne. Umiejętność ich łączenia stanowi prawdziwą sztukę życia duchowego.
Po przebudzeniu Jakub poczuł lęk i trwogę: O, jakże miejsce to przejmuje grozą! (Rdz 28, 17). Lęk i trwoga są typowymi rekcjami człowieka, który ma świadomość, że obcował ze świętością, z Bogiem. Spotkanie z najświętszym Bogiem rodzi poczucie własnej nieczystości, małości i grzeszności. Stąd w Izraelu panowało przekonanie, że człowiek nie może oglądać Boga i żyć (por. Rdz 32, 31; Sdz 6, 22-23). Eliasz, gdy tylko usłyszał szmer łagodnego powiewu, symbolizujący obecność Boga, zasłonił twarz płaszczem (1 Krl 19, 13). Również Piotr, gdy doświadczył mocy i bóstwa Jezusa, objawiającej się w cudownym połowie ryb, prosił: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny (Łk 5, 8).
Paradoksalnie jednak doświadczenie grzeszności, niedoskonałości i słabości otwiera na Pana. Stanowi wręcz część więzi z Nim. Dzięki niemu można doświadczyć autentycznej potrzeby Boga w życiu; Boga który uzdrawia i oczyszcza, uzdalniając do prawdziwej miłości.
Doświadczenie bojaźni Bożej zrodziło w Jakubie nadzieję i wiarę. Uznał to miejsce za dom Boga i bramę do nieba (Rdz 28, 17). Zgodnie z ówczesnym zwyczajem oddał na nim cześć Bogu. Ustawił stelę i poświęcił ją (Rdz 28, 18). Święte stele, czyli kamienne słupy (często o fallicznym charakterze) wznoszono ku czci boga płodności Baala. Towarzyszyły im seksualne libacje. Jakub przejął zwyczaje kananejskie; jednak nadał im nowy wymiar. Odtąd Betel („dom Boga”) zostało poświęcone jako sanktuarium jedynemu Bogu. Jakub ponadto zobowiązał się do złożenia Mu w ofierze dziesięciny ze swoich dóbr.
Betel jako miejsce kultu zostało wybrane przez samego Boga, nie przez Jakuba: Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem (Rdz 28, 16). Obecność Boga jest w stosunku do człowieka uprzedzająca, to Bóg jest tym, który wybiera i konsekruje święte miejsce (G. Ravasi).
Każde miejsce, uświęcone tajemnicą obecności Boga jest ziemią świętą. Miejsca święte są obszarami, w których człowiek odczuwa moc i promieniowanie łaski Boga, doświadcza misterium tremendum et fascinosum, spotyka się z Tajemnicą, która napawa trwogą, bojaźnią, ale również czcią.
Dobrze jest pielgrzymować do sanktuariów, miejsc uświęconych obecnością Jezusa, objawień Maryi, czy naznaczonych obecnością świętych, ale jeszcze ważniejsza jest umiejętność dotykania świętości w codzienności. Wówczas wystarczy kościół parafialny, oratorium, czy zwykła mata modlitewna i świeca przed ikoną lub obrazem w kącie pokoju. Te zewnętrzne znaki wprowadzają w głębię, jaką jest wnętrze człowieka. Ludzkie serce wypełnione miłością jest najpiękniejszym sanktuarium obecności Boga. To właśnie w nim łączy się w głębokiej intymnej więzi z najwyższą świętością i miłością.
Sen Jakuba stał się dla ojców Kościoła alegorią ćwiczeń duchowych. Drabina łącząca ziemię z niebem była określana jako „drabina cnót”. Święty Jan Klimak nawał ją „drabiną raju”. Różnie określano ilość szczebli. Według św. Augustyna było ich siedem; pierwszych pięć stanowiły dary Ducha Świętego: bojaźń Boża, pobożność umiejętność, męstwo, rada. Dwa ostatnie szczeble pozwalały przygotować się na ostateczne doskonałe połączenie z Bogiem. Były to: czystość serca i mądrość. Ponadto na drabinie znajdowały się cztery cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość i męstwo.
Drabina łącząca rzeczywistość boską i ziemską odwołuje również do Chrystusa. Jakubowy sen jest zapowiedzią innej wizji, o której mówił Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (J 1, 51). Aniołowie towarzyszący Jezusowi od narodzin po zmartwychwstanie są pieczęcią, potwierdzeniem, że jest On prawdziwie Synem Bożym i jedynym pośrednikiem między Ojcem a ludźmi. Chrystus jest prawdziwą drabiną, ponieważ dzięki Jego ofierze ludzie mogą dojść do Boga… Niebo otwiera się jak kochające serce Chrystusa (M. Bussagli).
Pytania do refleksji:
- Czy znam etymologię swojego imienia?
- Co zwykle stanowi przedmiot moich snów?
- Czy proszę aniołów, by byli moimi pośrednikami w drodze do nieba?
- Jaki rodzaj życia duchowego dominuje u mnie? Jaki kuleje?
- Który z darów Ducha Świętego jest mi szczególnie potrzebny dziś?
- Czy powinienem bardziej rozwijać cnotę czystości serca czy mądrości?
- Która z moich cnót kardynalnych wymaga dziś większego zaangażowania i pracy duchowej?
- Czy Jezus jest dla mnie prawdziwym pośrednikiem z Bogiem Ojcem?
- Czy doświadczyłem już otwarcia nieba? Kiedy?
- Czy doświadczenie własnej grzeszności i słabości rodzi we mnie potrzebę kontaktu i więzi z Bogiem?
- Czy tajemnica Boga rodzi we mnie bojaźń i trwogę, ale także fascynację i pragnienie bliskości i poznawania Go?
- Czy mam ulubione miejsca święte, sanktuaria, do których częściej pielgrzymuję?
- Jakie zewnętrzne symbole przybliżają mnie do Boga?
fot. Wikipedia