Pewnego dnia, gdy Jezus wszedł do synagogi, spotkał człowieka opętanego. W czasach biblijnych wiele chorób, zwłaszcza psychicznych przypisywano wpływowi złych duchów, demonów. Z opętaniem wiązano zazwyczaj upośledzenia fizyczne, na przykład ślepotę, paraliż, głuchotę, epilepsję. Współcześni psychiatrzy mówią raczej o chorobach aniżeli o opętaniu. Wśród „opętań”, które przedstawiają Ewangelie, dopatrują się epilepsji, histerii, kryzysów maniakalno-depresyjnych czy schizofrenii.
Opętany z krzykiem zwrócił się do Jezusa: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga” (Mk 1,24). „Wypowiedź opętanego oznacza, że chce być zostawionym w spokoju. Taki jest bowiem sens dość opryskliwej odpowiedzi «co nam i tobie»; przypomina ona «nie wtrącaj się» po polsku” (M. Wojciechowski). W języku oryginalnym brzmi dosłownie: „co nam i tobie; co jest między nami a tobą”. „Oczywistą odpowiedzią byłoby: między wami a Mną jest przymierze! Formuła przymierza bowiem była właśnie taka: «Ja wam, a wy Mnie». Za pomocą tego sformułowania Bóg związał się z Izraelem. Podobny zwrot określa również związek między oblubienicą a oblubieńcem w Pieśni nad Pieśniami” (I. Gargano). Jezus użył go w rozmowie z Maryją w Kanie Galilejskiej (J 2,4).
Demon próbuje dalej swoich sztuczek. Zwraca się do Jezusa słowami: „Wiem, kto jesteś”. Była to „tradycyjna formuła używana w tekstach magicznych w celu poddania sobie duchowych mocy” (C. Keener). Wiedza demona na temat Jezusa wiąże się raczej z potocznym rozumieniem. Nazywa Go Nazarejczykiem, wskazując na pochodzenie z Nazaretu oraz „Świętym Boga”. Określenie to „brzmi podniośle, ale znaczy w kontekście tradycji biblijnej tyle, co «święty mąż Boży» i to bez bliższego sprecyzowania. (…) W dodatku to uznanie Jezusa było niezbyt chętne. Szaleniec odczuwał jednak przeciwieństwo między swoim stanem zła i nieczystości a świętością Bożą reprezentowaną przez Jezusa” (M. Wojciechowski). Demon uciekał się do pochlebstw, aby zjednać sobie Jezusa. „Tak jakby został zmuszony wbrew swojej woli przyznać się do porażki z kimś mocniejszym, kto może utożsamiać się wyłącznie ze Świętym Boga” (I. Gargano).
Odpowiedź Jezusa była natychmiastowa i stanowcza: „Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego!” (Mk 1,25). W oryginalnym tekście greckim zdanie to brzmi: „Włóż sobie kaganiec i wyjdź z niego”. Jezus użył słowa opisującego sposób kneblowania pyska zwierzęciu. Nie przypomina ono „ówczesnych formuł magicznych ani egzorcyzmów, znanych między innymi z greckich papirusów magicznych. Te były daleko dłuższe i odwoływały się do wyższych mocy” (M. Wojciechowski).
Jezus odwołuje się do współczesnego sobie sposobu myślenia. Jego diagnoza nie ma znaczenia medycznego. On sięga korzeni do zła. Człowiek opętany jest rozbity, zniewolony z zewnątrz przez zło. Jego ciało, które winno być świętym mieszkaniem Ducha Świętego, jest sprofanowane, zawłaszczone przez wroga. Duch nieczysty musi wyjść, aby opętany człowiek odzyskał zdrowie i wolność, odnalazł utraconą jedność i harmonię.
Tak się też stało. „Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego” (Mk 1,26). Demon pokonany z głośnym krzykiem uznał swoją porażkę. Opuścił przywłaszczony sobie bezprawnie „teren”. „Jeden z egzegetów słusznie zauważa: «Wydawało się, że z każdej szczeliny ziemi wychodzą demony… Jezus pokonuje je tam, gdzie przychodzi, ziemia zostaje od nich uwolniona (E. Käsemann). Ziemia, uwolniona od mocy zła, na nowo może się stać mieszkaniem człowieka, przestrzenią wolności i miejscem wspólnoty” (A. Pronzato).
Uwolnienie opętanego z władzy demona wywołało ogólne poruszenie i podziw mieszkańców Kafarnaum: „A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne” (Mk 1,27). Zdziwienie świadków cudu Jezusa było uzasadnione. „Starożytni znali dwa główne sposoby wypędzania demonów: (1) przez wywołanie odrazy lub wypłoszenie (np. umieszczenie korzenia o silnym zapachu przed nozdrzami opętanego w nadziei, że demon nie będzie mógł go znieść); (2) wymówienie imienia wyższego ducha, by pozbyć się niższego demona” (C. Keener). Tymczasem Jezus nie zastosował żadnego z nich. Wypędził demona, posługując się słowami, rozkazem. Słowo Jezusa, które ma moc stwarzać na nowo, przywróciło ponownie do życia cierpiącego człowieka. Okazało się dla niego dobrą nowiną. Natomiast dla złego ducha „mieczem”, porażką i upokorzeniem.
Po zakończeniu incydentu w synagodze ludzie szybko roznieśli newsy po całej okolicznej krainie. Nie było to trudne, gdyż wioski galilejskie były położone blisko siebie, zaś bliskie więzi i relacje międzyludzkie sprawiały, że szybko się rozchodziły niczym „dobroczynny obłok, wywołując wstrząs u wszystkich, otwierając ich na nadzieję życia i uzdrowienia, z których wszyscy chcą skorzystać, i dlatego z pośpiechem biegną, aby osobiście spotkać Nauczyciela z Nazaretu” (I. Gargano).
Pytania do refleksji:
- Czy spotkałeś się w życiu z sytuacją opętania? Czy potrafiłbyś odróżnić je od choroby psychicznej?
- Z kim nie chciałbyś mieć nic wspólnego? Dlaczego?
- Czy posługujesz się pochlebstwami? W jakich sytuacjach?
- Kiedy powinieneś zamilknąć?
- Co w tobie jest „zatrute”?
- Co Jezus powinien „wypędzić” z twego serca i życia?
fot. Pixabay