1. U Mateusza
Wszyscy Ewangeliści łączą opisy zmartwychwstania z aniołami. Najobszerniej ich zadania opisuje św. Mateusz (Mt 28, 1-8). Wydarzeniu zmartwychwstania towarzyszą symbole apokaliptyczne i teofaniczne, jakim jest trzęsienie ziemi. Jest ono skutkiem działania anioła: Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim (Mt 28, 2). Również taki wymiar ma opis anioła: Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg (Mt 28, 3).
Według Mateusza anioł otwarł grób, by kobiety mogły naocznie stwierdzić, że jest pusty. Anioł nie otwiera grobu po to, aby Jezus mógł z niego wyjść. Jezusa już tam nie ma. Anioł otwiera grób, aby kobiety przekonały się o tym, że jest on pusty (B. Maggioni). Pierwszą misją anioła jest więc interpretacja znaków, które widzą kobiety. Nie wystarczy, że kobiety widzą pusty grób. Nieobecność ciała musi zostać wyjaśniona – i to właśnie czyni anioł… (B. Maggioni).
Drugie zadanie anioła polega na wezwaniu do „nawrócenia”, czyli „zmiany myślenia”. Kobiety nie powinny zamartwiać się śmiercią Jezusa, ale uwierzyć, że żyje: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział (Mt 28, 5-6). Anioł zmienia sposób patrzenia kobiet i kierunek ich poszukiwań (B. Maggioni). Uwalnia je od paraliżującego lęku.
Postawa kobiet wobec słów anioła jest przeciwieństwem zachowania strażników. Wprawdzie wszyscy reagują lękiem, ale ma on inne konsekwencje w ich życiu wiary. Strach sprawia, że strażnicy zadrżeli i stali się jakby umarli (Mt 28, 4). Lęk powoduje przerażenie; padają jakby martwi, ale mimo to nie wierzą. W dalszym czasie posłużą się kłamstwem i zaprzeczą faktom, które widzieli (por. Mt 28, 11-15). Strażnicy reprezentują „niedowiarstwo”, a jednocześnie „kłamstwo”, do którego się musi uciec brak wiary. Człowiek, któremu brak wiary, nie przyjmuje prawdziwego znaczenia faktów i jest często zmuszony do manipulowania nimi (B. Maggioni).
Kobiety również reagują strachem. Jednak nie prowadzi on ich do cynicznego kłamstwa. Przeciwnie, wyzwala głęboką autentyczną wiarę połączoną z bojaźnią Bożą. Taka wiara przemienia ich myślenie i kierunek życia. Przy grobie odzyskują na nowo zaufanie i nadzieję. Mają nową perspektywę, mają dla kogo żyć. Mają kogo kochać. Odnalazły najgłębszy sens życia i źródło miłości. Strażnicy przy grobie są statyczni, bezczynni, bierni. Natomiast kobiety są pełne ruchu, radości, przepełnione spontanicznością, uczuciami nadziei i miłości. Uczucia te czynią z nich wiarygodnych autentycznych świadków.
Kobiety otrzymują również zadanie od anioła. Ich misja nie ma charakteru uniwersalnego; Jezus nie posyła ich do świata, ale do Apostołów Mają przekazać zaproszenie na spotkanie ze Zmartwychwstałym w Galilei: A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie (Mt 28, 7). Galilea ma szczególne znaczenie emocjonalne dla uczniów Jezusa. Z nią wiążą się miejsca, w których byli razem z Nim, począwszy od powołania poprzez wszystkie razem spędzone cudowne chwile. Polecenie, by iść do Galilei, jest wezwaniem do odłączenia się nowej społeczności wierzących od Izraela. To właśnie w Galilei, nad Jeziorem Genezaret Jezus zawiąże nową wspólnotę (Kościół) pod przewodnictwem Piotra (J 21, 15-19).
Pytania do refleksji:
- Czy wierzę w zmartwychwstanie Jezusa? W jaki sposób je sobie wyobrażam (i przeżywam)?
- Jakie znaki przekonują mnie najbardziej o zmartwychwstaniu Jezusa i moim?
- Czy nie posługuję się w życiu kłamstwem i cynizmem? Kiedy?
- Czy nie jestem bierny, bezczynny?
- Jakie chwile spędzone z Jezusem są dla mnie najpiękniejsze i niezapomniane?
- Co jest „moją Galileą”?
2. U Łukasza
Św. Łukasz wprowadza pewne modyfikacje w opisie spotkania z aniołami w stosunku do relacji Mateusza i Marka (Łk 24, 1-11). Dotyczą one przede wszystkim słów skierowanych do kobiet. Ponadto św. Łukasz wprowadza wyraźną wzmiankę o zapowiedziach męki, wspomina o Galilei, ale wszystkie epifanie Jezusa umieszcza w okolicach Jerozolimy. Opisując Zmartwychwstałego, używa wyrażenia „żyjący”, które różni się od słów, jakie znajdujemy u św. Mateusza i św. Marka (B. Maggioni).
Po zakończeniu szabatu, wczesnym niedzielnym rankiem kobiety wybrały się do grobu, niosąc przygotowane wonności (Łk 24, 1). Chciały bowiem dopełnić czynności pogrzebowych. Wcześniej nie było to możliwe ze względu na szabat. Przy grobie spotyka je cały szereg niespodzianek (B. Maggioni). Pierwszą jest pusty grób: Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa (Łk 24, 2-3). Pusty grób nie budzi w kobietach wiary. Nie rodzi też lęków. Jest raczej przyczyną ich zakłopotania i bezradności.
Drugą niespodzianką jest pojawienie się posłańców z nieba w lśniących szatach (Łk 24, 4). Reakcją kobiet na zjawienie się aniołów jest strach i pochylenie twarzy ku ziemi. Obydwa gesty mają znaczenie symboliczne. Strach w Biblii opisywany jest jako typowa reakcja na pojawienie się istot pozaziemskich, aniołów czy Boga. Św. Marek opisując to spotkanie używa różnych określeń strachu: „ektambeistai” (osłupiali, sparaliżowani), „tromos” (przerażenie), „ekstasis” (wyjść z siebie), „fobos” (strach). Wydaje się, że św. Marek chce nam powiedzieć, że człowiek boi się nie tylko krzyża. Również wydarzenie, które przemienia krzyż w życie i chwałę, wprawia go w osłupienie i paraliżuje, tak jakby nie potrafił w nie uwierzyć (B. Maggioni). Pochylenie twarzy ku ziemi świadczy z kolei o szacunku, jakim kobiety darzą Bożych wysłanników. Jest też formą adoracji, czci i pokornego pochylenia się nad tajemnicą Boga.
Trzecią niespodzianką są słowa aniołów. Przekazują im fantastyczną radosną nowinę: Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie (Łk 24, 5-7). Aniołowie nie informują kobiet o wydarzeniu absolutnie nowym. Przecież one towarzyszyły Jezusowi w czasie Jego wędrówek apostolskich i niejednokrotnie słyszały słowa o zmartwychwstaniu. Jednak w obliczu tragedii i śmierci Jezusa zapomniały o tym. Pojawiły się luki w pamięci. Anioł delikatnie zachęca, by je uzupełniły.
Pytanie aniołów Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? jest aktualne również dziś. Wielu pobożnych ludzi poszukuje Jezusa w królestwie zmarłych, w królestwie martwych liter i czczej pobożności zgodnej z nakazami. Inni szukają Go jedynie w przeszłości. Inni… wśród przedmiotów martwych, upatrując szczęścia w pieniądzach, majątku, władzy, karierze, prestiżu. Zmartwychwstanie oznacza jednak odkrycie życia w sobie samym, a nie poszukiwanie go wśród martwych przedmiotów (A. Grün).
Pytania do refleksji:
- Czy lubię niespodzianki? Co dla mnie jest największą niespodzianką?
- W jaki sposób pochylam się nad tajemnicą Boga?
- Czy Jezus jest dla mnie osobą żywą? Czy nie jest tylko ideą, reliktem, historią?
- Czego dotyczą moje luki w pamięci?
- Gdzie szukam Jezusa? Wśród żywych czy umarłych?
3. U Jana
Jeszcze inną rolę pełnią aniołowie w Ewangelii św. Jana. Przede wszystkim ukazują się tylko Marii Magdalenie (J 20, 11-18).
W poranek wielkanocny Maria Magdalena w porywie serca cierpiącego i miłującego udała się do grobu i zobaczyła, że jest pusty. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono (J 20, 2). Maria nie mówi: „Zabrano ciało Jezusa”. Mówi: „Zabrano Pana” (Kyrios). Mimowolnie Maria mówi o Panu jako o kimś żyjącym. Z czasem szczelina ta zacznie się rozszerzać (B. Maggioni).
Dwaj uczniowie dokonali inspekcji grobu. Jan ujrzał i uwierzył (J 20, 8). Natomiast Maria powróciła do pustego grobu. Jej miłość zatrzymuje ją najbliżej swego Pana. Płacze rozpaczliwie, bo czuje się rozłączona ze swym Mistrzem i sądzi, że utraciła Go na zawsze.
Maria Magdalena (chociaż mówi o Panu, Kyrios) wciąż myśli o martwym ciele, dlatego nie rozpoznaje żywego Jezusa, mimo pewnych znaków. Nie rozumie znaku pustego grobu. Podejrzewa ogrodnika, że wykradł ciało Jezusa. Pragnie je odzyskać. Nie rozumie też znaku aniołów, którzy sygnalizują obecność Boga (tutaj Zmartwychwstałego); są pierwszym promykiem prawdy, nadziei na inne, nowe życie. Maria potrafi wobec nich jedynie wypowiedzieć swój ból, tęsknotę za ciałem Jezusa, a potem odwraca się, nie słucha. Ciągle jeszcze tkwi w ciemności. Nie może żyć bez Jezusa. Jej serce domaga się zjednoczenia, nawet ze zmarłym. Śmierć Ukochanego sprawiła jednak, że zamknęła się na wszystkie znaki bliskości Bożej. Zraniona miłość uczyniła ją ślepą.
W odpowiedzi na cierpliwą, pełną żaru i niepokonaną miłość, Jezus objawia siebie, przyjmuje jej miłość. Maria Magdalena po ciemnej nocy cierpienia, pada do stóp Jezusa i obejmuje Jego stopy. Chce czuć ukochanego Mistrza, Jego bliskość. Czuje Jego miłość, której nie złamała nawet śmierć.
Jednak Jezus wskazuje na inną rzeczywistość, niż fizyczna: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego (J 20, 17). Z tych słów tryska źródło radości paschalnej. Ojciec Jezusa Chrystusa jest naszym Bogiem i naszym Ojcem. Zmartwychwstanie Jezusa i powrót do Ojca jest otwarciem drogi do domu Ojca: W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem (J 14, 2-3). Powrót Jezusa do Ojca i możliwość naszego życia w Bogu był ostatecznym celem misji Jezusa na ziemi. Jezus, który pozostaje z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata (Mt 28, 20), pragnie przyprowadzić wszystkich do swego Ojca.
Pytania do refleksji:
- Co szczególnie podziwiam u Marii Magdaleny?
- Jak określiłbym moją miłość do Jezusa?
- Czy cierpienie nie czyni mnie ślepym?
- Co jest źródłem mojej radości?
- Czy z radością zmierzam do domu Ojca?