Ostrze swojej krytyki kieruje Ezechiel również przeciw złym przywódcom Izraela (pasterzom) i owcom (Ez 34). Począwszy od sumeryjskich królów (trzecie tysiąclecie p.n.e.) władcy Bliskiego Wschodu określali siebie mianem pasterzy ludu. Określenie to zostało przejęte przez Izraela, głównie do przywódców religijnych. Pasterzami byli królowie (np. Dawid), prorocy (np. Amos), a także sam Bóg Jahwe i Jezus (zob. J 10, 1-18).
Pasterze izraelscy powinni troszczyć się i brać odpowiedzialność za owce (podwładnych, którym służą). Tymczasem sami siebie pasą (Ez 34, 2). Korzystają z przywilejów, jakie daje im pasterzowanie (mleko, wełna, mięso), jednak nie interesuje ich los ani kondycja owiec. Obojętność pasterzy uderza szczególnie w relacji do owiec chorych, zranionych, zagubionych: Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi (Ez 34, 4). Efektem obojętności i chciwości pasterzy jest rozproszenie trzody: Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie pytał i nikt ich nie szukał (Ez 34, 5-6). Ezechiel mówiąc o błądzeniu owiec ma na myśli wymiar religijny i etyczny. Bez prawdziwych pasterzy lud idzie za obcymi bóstwami i popełnia czyny niemoralne; staje się łupem (por. Ez 34, 8).
Wobec niesprawiedliwości pasterzy Bóg reaguje gniewem i sądem. Kieruje wobec nich swoje „biada”. Zapowiada kres ich pasterzowania. W miejsce zdegradowanych zepsutych pasterzy zapowiada prawdziwego dobrego pasterza. Jest nim On sam: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę (Ez 34, 12). Bóg jako dobry pasterz naprawia błędy i zło wyrządzone przez złych pasterzy. Gromadzi je ponownie w owczarni. Towarzyszy im w dni ciemne i mroczne (Ez 34, 12). Przede wszystkim jednak troszczy się o owce najsłabsze; zagubione, zbłąkane, skaleczone i chore: Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał (Ez 34, 16). Ponadto zapewnia im pożywienie i odpoczynek: Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko – wyrocznia Pana Boga (Ez 34, 14-15, por. Ps 23).
Dobry pasterz jest równocześnie sprawiedliwy. Dokonuje sądu nie tylko nad złymi pasterzami, ale również owcami (Ez 34, 17-22). Owcom silnym, tłustym zarzuca brak troski i wrażliwości wobec słabych. Zagarniają one dla siebie najlepsze pastwiska, a pozostałe pożywienie niszczą, podczas gdy reszta trzody głoduje. Winni są więc nie tylko obojętni pasterze, ale również bezduszne niesprawiedliwe tłuste owce. Można skonkludować, że Bóg jako dobry pasterz będzie pasł swoją trzodę ze sprawiedliwością i nie będzie tolerował nieszczęścia niektórych owiec. Dlatego osądzi owce i zniszczy te, które są tłuste i mocne (R. Rumianek).
Temat sądu nad pasterzami i owcami podejmuje Mateusz w obrazie Sądu Ostatecznego, który będzie symbolicznym aktem separacji, oddzielania. Jezus, Dobry Pasterz, ale także Sędzia, oddzieli owce od kozłów, dobro od zła, miłość od grzechu (Mt 25, 31-46). Kryterium separacji będzie nie tylko wiara, ale praktyczne czyny miłosierdzia i miłości. Jezus utożsamia się z najmniejszym. Jest nim każdy człowiek potrzebujący, biedny cierpiący w sposób duchowy, moralny czy materialny, który staje na naszej drodze, prosząc wprost lub w sposób milczący. I więcej, najmniejszym jest każdy z nas. Wszyscy potrzebujemy akceptacji, miłosierdzia, współczucia, życzliwości, miłości… Sąd będzie objawieniem ukrytych, pokornych, często niedocenianych gestów miłości, którymi było utkane (lub nie) nasze życie. Pod wieczór naszego życia będziemy sądzeni z miłości (św. Jan od Krzyża). Żaden gest dobroci i miłosierdzia nie będzie zapomniany.
Pytania do refleksji:
- Jakim pasterzem jestem ja?
- Czy podejmuję odpowiedzialność za innych czy myślę tylko o sobie?
- Czy nie jestem chciwy? Czy nie bogacę się kosztem innych?
- Łączę, jednoczę czy rozpraszam, dzielę?
- Czy doświadczam troski o mnie Jezusa Dobrego Pasterza, również w dni ciemne i mroczne?
- Jak odnoszę się do najsłabszych, najbardziej potrzebujących, najmniejszych?
- Czy myśl o Sądzie Ostatecznym napawa mnie pokojem czy lękiem?
fot. autor