„Gdy oślica ujrzała znowu anioła Pana, położyła się pod Balaamem. Rozgniewał się więc Balaam bardzo i zaczął okładać oślicę kijem. Wówczas otworzył Pan usta oślicy, i rzekła do Balaama: Cóż ci uczyniłam, żeś mnie zbił już trzy razy?” (Lb 22, 27-28).
Balak z jednej strony był uznanym prorokiem, jednak z drugiej kierował się przezornością a nawet chciwością. Nie odesłał więc od razu posłańców Balaka. Rano szybko osiodłał oślicę i wyruszył w drogę do Moabu, jak mu nakazał Bóg. Jednak jego wyjazd rozpalił gniew Pana (Lb 22, 22). Być może jest to nieścisłość wynikająca z różnych źródeł redakcyjnych. Wydaje się bowiem, że Bóg „zmienił zdanie” i rozgniewał się (z powodu chciwości proroka?).
By powstrzymać Balaama i uniemożliwić mu przekleństwo, Bóg posłał anioła z wyciągniętym mieczem (Lb 22, 23). Prorok jednak nie dostrzegł go. Obiecana nagroda czyniła go ślepym i głuchym. Bożego wysłańca dostrzegła natomiast jego oślica. I zamiast zmierzać właściwym traktem, poszła w pole. Balaam próbował skierować ją na właściwą drogę, jednak anioł stanął na ciasnej drodze między winnicami, a mur był z jednej i z drugiej strony. Gdy oślica zobaczyła anioła Pana, przyparła do muru i przytarła nogę Balaama do tego muru, a on ponownie zaczął bić oślicę. Anioł posunął się dalej i stanął w miejscu tak ciasnym, że nie było można go wyminąć ani z prawej, ani też z lewej strony (Lb 22, 24-26). Wówczas oślica skapitulowała. Postąpiła zgodnie z przysłowiem „uparty jak osioł”, położyła się i mimo gniewu i uderzeń kija, nie ruszyła dalej.
Wobec niesprawiedliwej agresji proroka, otworzył Pan usta oślicy, i rzekła do Balaama: Cóż ci uczyniłam, żeś mnie zbił już trzy razy? (Lb 22, 28). Oślica przemawia na wyraźny rozkaz Boga. Niektórzy Ojcowie Kościoła przypuszczali, że nieartykułowane głosy wydawane przez oślicę stały się za sprawą Bożą zrozumiałe dla wróżbiarza. Raczej jednak „dialog” Balaama ze zwierzęciem trzeba uważać za udramatyzowanie jego własnych myśli lub też przyjąć, że oślica wydawała nieartykułowane dźwięki, które Balaam jako wróżbiarz brał za odpowiedź (M. Peter).
Przemawiającą oślicę należy zapewne umieścić w rzędzie historyjek ludowych o zwierzętach przemawiających ludzkim głosem w Wigilię. Niemniej, dla Boga nie ma nic niemożliwego (por. Łk 1, 37) i może objawiać swoją wolę za pośrednictwem ludzi, ale także innych stworzeń, czy wydarzeń (nawet poprzez oślicę!). Co więcej, człowiek może zawdzięczać im życie, podobnie jak Balaam: Oślica ujrzała mnie i trzy razy usunęła się z drogi. Gdyby się nie usunęła, byłbym cię dawno zabił, a ją przy życiu zostawił (Lb 22, 33). Człowiek, choć jest koroną stworzeń, nie zawsze rozpoznaje swego Pana i Jego wolę. Okazuje się w tym głupszy od osła: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie (Iz 1, 3).
Pytania do refleksji:
- Czy kieruję się w życiu chciwością?
- Jaką rolę w moim życiu duchowym pełnią aniołowie?
- Czy nie jestem uparty jak osioł?
- Czy rozpoznaję znaki, jakie Pan stawia na mojej drodze?
- Które ze zwierząt trafnie symbolizuje moją osobowość? Dlaczego?