Nowa wizja na Patmos odsłania obraz obezwładnionego szatana i tysiącletniego królestwa: „Potem ujrzałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony” (Ap 20,1-3). Jan jest świadkiem obezwładnienia szatana, co w obrazowy sposób oddaje przez zakucie go w kajdany, jak dzikie zwierzę w klatce. Nie oznacza to jednak unicestwienia, ale ograniczenie jego manewrów i wpływu na ludzkość. „Szatan jest skrępowany, to znaczy nie może działać w świecie bezpośrednio, osobiście i fizycznie. (…) Nie może całościowo zapanować nad umysłami ludzi ani oszukać wybranych. Można się mu oprzeć” (M. Wojciechowski). Polski patrolog Edward Staniek komentuje: „Od śmierci Jezusa diabeł jest na łańcuchu Pana Boga i ma tylko takie pole działania, na jakie On mu pozwoli. Ma władzę ograniczoną, ponieważ już przegrał. (…) Szatan na ziemi działa poprzez swe demony, które nie zostały uwięzione, poprzez Bestie: władze oraz ideologie, a także fałszywych proroków. Dlatego dziś egzorcyści zmagają się przede wszystkim z demonami, a nie z Szatanem”.

Dyskusyjny jest natomiast czas uwięzienia złego ducha. Tysiąc lat, o których mówi Apokalipsa, stało się inspiracją do powstania tezy o tysiącletnim królestwie, czyli tak zwanego millenaryzmu (lub z greckiego chiliazmu). W pierwszych wiekach tekst tłumaczono dosłownie i uważano (bazując na myśli żydowskiej), że po tysiącletnim panowaniu Chrystusa na ziemi, nastąpi uwolnienie szatana, a niedługo potem koniec świata. Teza o tysiącletnim panowaniu Mesjasza została odrzucona na Soborze Efeskim w 431 roku; mimo to ma zwolenników wśród niektórych ugrupowań fundamentalistycznych. Inne interpretacje wskazują na czasy Starego Testamentu albo czas Kościoła, począwszy od Paschy Chrystusa aż po Jego Paruzję. „W tym okresie zło nie jest unicestwione, lecz uwięzione, a zwycięstwo nad nim dokonuje się przez codzienną walkę toczoną wraz z Chrystusem, który wspiera wspólnotę wierzących” (G. Ravasi). W każdym razie tysiąc lat w języku biblijnym to bardzo długi okres czasu, jednakże ograniczony, skończony.

Po upływie tysiąca lat szatan zostanie na pewien czas uwolniony. Oznacza to, że „bezpośrednio przed czasami ostatecznymi możliwości szatana wzrosną, będzie miał większy wpływ na ludzi” (M. Wojciechowski). Będzie to zapewne czas próby wiary i wierności Bogu.

W kolejnej wizji Jan prezentuje tych, którzy będą królowali wraz z Chrystusem przez tysiąc lat: „I ujrzałem trony – a na nich zasiedli [sędziowie], i dano im władzę sądzenia i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi, i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem” (Ap 20,4). Widzenie nawiązuje do proroka Daniela. Przedstawia trony sędziowskie. „Nie wiadomo kto na nich zasiada – może dwudziestu czterech starszych, znanych z 4,4, a może święci (jak w Dn 7,22). (…) W każdym razie kontekst wizji i trony wskazują na scenę w niebie” (M. Wojciechowski).

W królestwie Jezusa uczestniczą wierni Chrystusowi i słowu Bożemu, którzy nie oddali czci Bestii i przypłacili to życiem. Zostali ścięci. Taką karę stosowano wobec obywateli rzymskich. Tracąc ziemskie życie, odzyskali je na nowo, królując z Jezusem, zresztą zgodnie z Jego zapowiedzią: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je” (Mk 8,35). To oni, osądzeni wcześniej i skazani na śmierć, okażą się w przyszłości sędziami. Role zostaną odmienione: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela” (Mt 19,28).

Wszyscy, którzy mają udział w królestwie Chrystusa, uczestnicy „pierwszego zmartwychwstania” są wyjęci spod władzy „śmierci drugiej”. W literaturze żydowskiej terminem tym określano ostateczne i wieczne potępienie. Są oni kapłanami Boga i Chrystusa. Uczestniczą w chwale niebieskiej liturgii. „W języku łacińskim kapłan znaczy pontifex, to jest «budowniczy mostu». Kapłan buduje most między Bogiem a człowiekiem i jest on, jak powiadali Żydzi, jedynym człowiekiem, który ma prawo bezpośredniego dostępu do Boga. Wierni Jezusowi Chrystusowi mają prawo bezpośredniego przystępu do Boga, mają oni przywilej przedstawiania innych Jezusowi Chrystusowi” (W Barclay).

Przed upływem tysiąca lat szatan zostanie ponownie uwolniony. Niczego jednak się nie nauczy. Przystąpi ze zdwojoną siłą i wściekłością do walki z Bogiem i pozostałymi Mu wiernymi. Jezus w swoim nauczaniu przestrzegał, że pokonany szatan nie rezygnuje łatwo z prób kolejnego zawładnięcia człowiekiem; co więcej, jego ataki bywają jeszcze groźniejsze: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni” (Łk 11,24-26). „Intensywność działania Szatana w skali świata będzie znakiem jego czasu. Zamieni cały świat w obóz koncentracyjny zbudowany ze strachu. Strach bowiem odbiera człowiekowi wolność. W tym obozie będzie się bał jeden drugiego. (…) Nastanie pandemia wirusów strachu, bez szans ich wyleczenia” (E. Staniek).

Spóźniony ze smyczy szatan „wyjdzie, by omamić narody z czterech narożników ziemi, Goga i Magoga, by ich zgromadzić na bój, a liczba ich jak ziaren piasku morskiego” (Ap 20,8). Będzie to ostatni atak zła na ziemi w czasach ostatecznych; „jakby potężne uderzenie ogonem Smoka, który po całej ziemi (cztery strony świata) szuka swego łupu, to znaczy swoich zwolenników, gotowych opowiedzieć się po jego stronie” (G. Ravasi). Wizjoner w tym miejscu odwołuje się ponownie do postaci Goga i Magoga, posiłkując się ulubionym Ezechielem (Ez 38-39). Ezechiel mówi o Gogu z kraju Magoga. Ten tajemniczy władca krain w Azji Mniejszej nadciągnie ponownie ze swymi wojskami, atakując pokojowo nastawioną Jerozolimę. Gog (i Magog) z czasem stali się symbolem wszystkich złowrogich potęg. „W nich kondensuje się zło świata, posiadające nieprzebraną rzeszę uczniów, podobną do potomstwa obiecanego Abrahamowi, niezliczonego jak piasek morski” (G. Ravasi).

W ostatecznym starciu zło zostanie pokonane przez Mesjasza: „A zstąpił ogień od Boga z nieba i pochłonął ich. A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków” (Ap 20,9-10). „«Jeziora» nie należy rozumieć dosłownie. Znowu jest to obraz symboliczny pochodzący z żydowskiej tradycji apokaliptycznej, łączący się z symbolem gehenny, który z kolei nawiązuje do Doliny Hinnoma (Ge-Hinnom), leżącej na południowy zachód od Jerozolimy. W czasach proroków oddający cześć bożkom mieszkańcy Jerozolimy palili tam dzieci w piecach poświęconych fenickiemu bogu Molochowi, po powrocie z wygnania zaś nieczystości i (nieczyste rytualnie) zwłoki. Nie moglibyśmy znaleźć lepszego symbolu zniszczenia” (Y. Saoût).

Sam Bóg zada ostateczną klęskę szatanowi. Jednym słowem, aktem zniszczy doszczętnie siły zła. Diabeł podzieli losy Bestii i Fałszywego Proroka. Nie zostanie unicestwiony, ale będzie cierpiał wieczne męczarnie. To właśnie jest piekło. Nieustanne cierpienie duchowe związane ze świadomym odtrąceniem Boga, stan „ustawicznie zawiedzionej miłości do Boga” (E. Ehrlich).

Pytania do refleksji:

  • Czym jest według ciebie milenijne królestwo?
  • Jak realizujesz misję kapłańską?
  • Kogo w życiu pojednałeś, połączyłeś?
  • Czy doświadczyłeś w swoim życiu zdwojonych ataków zła? W jaki sposób sobie z nimi poradziłeś?
  • Jakie czyny napawają cię dumą? Jakich się dziś wstydzisz?
  • Czy twoje codzienne wybory zbliżają cię do królestwa Bożego czy raczej do „jeziora ognia”?