W kolejnej wizji  apokaliptycznej wizji Janowi zostaje przekazana książeczka, którą trzymał w ręce anioł: „I wziąłem książeczkę z ręki anioła, i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, gdy zaś ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności” (Ap 10,10). Ponownie przypomina się Ezechiel: „A On rzekł do mnie: Synu człowieczy, zjedz to, co masz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów! Otworzyłem więc usta, a On dał mi zjeść ów zwój, mówiąc do mnie: Synu człowieczy, nasyć żołądek i napełnij wnętrzności swoje tym zwojem, który ci podałem. Zjadłem go, a w ustach moich był słodki jak miód (Ez 3,1-3). Istnieje jednak zasadnicza różnica między tymi objawieniami. Książeczka spożyta przez Ezechiela napełniła go słodyczą, natomiast Jan poczuł nie tylko słodycz, ale również gorycz. Izraelitom obraz ten przywoływał wspomnienia lat szkolnych. W żydowskich szkołach chłopcy od dzieciństwa uczyli się na pamięć słów Tory i innych tekstów biblijnych. Podawano im przy tym do spożycia jabłka z miodem. „Młody umysł miał skojarzyć słowo Pana, które poznaje, ze słodyczą. Ucząc się prawa Bożego, miał posmakować miodu i jabłka. Żeby po prostu dobrze się to kojarzyło” (M. Miduch). Inny zwyczaj praktykowany przez rabinów polegał na tym, że litery alfabetu wyryte na płytkach posypywano mąką z miodem. Jeżeli chłopiec poprawnie odczytał literę i jej brzmienie, w nagrodę mógł zlizać pokrywającą ją słodycz. To skojarzenie miało utwierdzić w przekonaniu, że Słowo Boże, jak to akcentują psalmy, jest słodkie jak miód (Ps 19,10-11; 119,103). Jest radosne, wnoszące nadzieję i podnoszące na duchu, dające pokój, ukojenie, wzbudzające nowe siły, entuzjazm i zapał.

Tymczasem słowo, które otrzymał Jan miało również posmak gorzkości. Słowo Boże nie zawsze jest słodkie i przyjemne i uspokajające, bywa również gorzkie lecz uzdrawiające, podobnie jak niektóre medykamenty. Staje się wtedy „solą, która pali, uderza w bierność, zło, hipokryzję” (G. Ravasi). Takie słowo jest twarde, niewygodne. Burzy bowiem ludzkie stabilizacje, kwestionuje istniejące schematy, wyrywa z wygodnego życia. Wnika w głąb sumienia i wytrąca z odrętwienia, marazmu, pobudza do refleksji, zastanowienia i nawrócenia, otwiera nowe horyzonty. Doświadczył tego dobitnie prorok Jeremiasz: „Czy moje słowo nie jest jak ogień – wyrocznia Pana – czy nie jest jak młot kruszący skałę?” (Jr 23,29).

Jan „połknął” i „przetrawił” zwój zawierający słowo Boga. W starożytności panowało przekonanie, że człowiek staje się tym, czym się żywi. „To bardzo trafny obraz! To, co jesz, cię buduje, odżywia, ma duży wpływ na twoje funkcjonowanie. Tu chodzi o zjednoczenie ze słowem Boga, o budowanie siebie nie byle czym, lecz tym, co jest smaczne i zarazem leczy. Ten, kto spożywa słowo Boga, może w Jego imieniu głosić. Może wydobywać z siebie Słowo, które przekaże innym” (M. Miduch).

Istnieje ścisła zależność między słowem Bożym i tym, kto je „trawi”. W rzeczywistości to nie człowiek czytający i medytujący Pismo Święte trawi je, ale odwrotnie – słowa Pisma „przetrawiają” czytającego. Niestety, „wielu ludzi czytanie Pisma Świętego traktuje jak żucie gumy, która w ustach jest smaczna, ale żadnymi wartościami ich nie karmi. Niewielu umie się prawdziwie karmić Słowem Boga. To samo dotyczy Komunii Świętej. Nie ja «trawię świętość», lecz ona mnie przetrawia, abym był święty” (E. Staniek).

Słowo, którym został napełniony Jan, uzdolniło go do podjęcia posługi prorockiej: „Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach” (Ap 10,11). Nie będzie to „zwykłe” proroctwo jak dotychczas, dotyczące ziemskiego wymiaru rzeczywistości. Jan otrzyma „szczególny wzrok, który pozwala dostrzegać rzeczy  przekraczające ludzki sposób pojęciowania. Będą to nadal losy «ludów, narodów i języków», ale widziane w ich pełni, w perspektywie nowej, głębszej, jakby ponadczasowej i ponadprzestrzennej, po prostu Bożej” (M. Szamot).

Pytania do refleksji:

  • Które słowa Biblii są dla ciebie jak plaster miodu na serce?
  • W jaki sposób słowo Boże konfrontuje ciebie i twoje życie?
  • Jak często karmisz się słowem Boga? W jaki sposób je „trawisz”?
  • Jakim prorokiem jesteś?
  • Czy masz odwagę wypowiadać trudne słowa? Czy nie milczysz, gdy łamane jest prawo Boże i podważane są fundamentalne zasady etyczne?
  • Czy potrafisz mówić o Bogu? O jakim Bogu mówisz?