Obraz do medytacji: Wyobraź sobie Jezusa na górze głoszącego słowo Boże.
Prośba o owoc medytacji: Proś o zrozumienie przykazania miłości nieprzyjaciół.
1. Zło – dobrem zwyciężaj
Zarówno Kodeks Hammurabiego jak i Prawo Starego Testamentu dopuszczały zasadę odwetu: życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę… (Wj 21, 23nn). Miała ona chronić porządku publicznego i odstraszać agresora. Jaką krzywdę planował, takiej kary mógł się spodziewać (Kpł 24, 19nn).
Jezus znosi prawo odwetu, zastępując je prawem miłości. Poprzez rezygnację z własnych (nawet słusznych) praw i pragnienie dobra drugiej osoby, uczeń Jezusa może przyczynić się do jej nawrócenia i zmiany życia. Rezygnując z zemsty i nienawiści, ma jednak prawo do obrony własnej godności i obowiązek zwalczania zła w świecie. Św. Paweł zawarł nowe prawo Jezusa w słowach: Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem zwyciężaj (Rz 12, 21).
Przykładem jest reakcja Jezusa w czasie procesu. Na upokarzającą prowokację jednego ze sług Kajfasza, Jezus odpowiada: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? (J 18, 23). Tym pytaniem zachęca sługę, który Go uderzył do refleksji, do spojrzenia na siebie w prawdzie, do wolności: „Wglądnij w siebie, dlaczego to czynisz? Jakie rodzaje rozgoryczenia, służalczości i lęków doprowadziły cię do tego”?
W sytuacji niesprawiedliwej agresji, trzeba mieć odwagę zapytać o przyczynę doznanej przemocy. Ale najpierw należy przemienić agresję w łagodność. Dopiero wtedy można odwołać się do prawdy i sprawiedliwości. W przeciwnym razie przemoc zrodzi dalszą przemoc i pojawi się zamknięte koło.
W jaki sposób reaguję wobec niesprawiedliwości i agresji innych? Czy zamykam się w sobie i milczę w zacięty sposób? Czy podtrzymuję urazy i szukam okazji do zemsty? Czy też potrafię przekraczać pierwsze, naturalne odruchy zemsty?
2. Cztery przykłady miłości
Relację nowego prawa miłości ilustruje Jezus czterema przykładami:
1. Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Uderzenie w prawy policzek starożytni uważali za największą zniewagę (obok poważnych obrażeń fizycznych). Z jej powodu można było podjąć postępowanie sądowe. Uderzenie w policzek może świadczyć o niskiej wartości osobistej. Poniżamy innych, aby się wywyższyć, dowartościować. „Nadstawienie drugiego policzka” jest przerwaniem agresji i odwetu. Jest zmuszeniem drugiego do refleksji i wglądu w siebie.
2. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Według prawa rzymskiego dłużnikowi można było prawnie wszystko odebrać. Prawo żydowskie wyłączało płaszcz (Wj 22, 25n). Dla biedaka był on jedyną ochroną przed nocnym chłodem. Jezus zachęca, byśmy pozbywając się wszelkich czysto ludzkich zabezpieczeń, całą ufność złożyli w Bogu.
3. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Rzymscy żołnierze mieli prawo narzucać podbitym ludom przymusową pracę (por. przymuszenie Szymona z Cyreny do dźwigania krzyża Jezusa, Łk 23, 26). Mogło nią być dźwiganie ciężaru lub służenie za przewodnika przez okres jednej mili. Jezus wzywa do przełamania mentalności: przyjaciel – wróg. Idź dwie mile z Rzymianinem (wrogiem), a być może w tym czasie zyskasz w nim przyjaciela. Nawet przepaść między okupantem może być przezwyciężona przez miłość.
4. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Żebracy w czasach Jezusa (podobnie jak i współcześnie) byli zjawiskiem powszechnym. Biblia często zachęca do jałmużny wobec nich. Jezus natomiast wzywa do bezinteresownego obdarowywania. W ten sposób wyrażamy miłość i zmniejszamy przepaść, jaka dzieli bogatych i ubogich.
Co sądzę o czterech przykładach Jezusa? Które z nich jest dla mnie najtrudniejsze w realizacji? Dlaczego?
3. Miłuj nieprzyjaciół
Stary Testament nakazywał miłować bliźniego. Jezus rozszerza ten nakaz o miłość nieprzyjaciół: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. To jest rdzeń, serce całej świętości, doskonałości ucznia Jezusa. Nowe przykazanie miłości. Jezus nie dzieli ludzi na dobrych i złych. On widzi człowieka realnie – w dobrych widzi również skłonność do złego, a w złych – tęsknotę za dobrem. Miłość nie może ograniczać się tylko do ludzi nam przyjaznych, bliskich. Autentyczna miłość powinna obejmować każdego – nawet wroga. I Jezus argumentuje: tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Deszcze i słońce to znak łaskawości Bożej. Jeżeli Ojciec kocha dobrych i złych, jeżeli Ojciec posyła Jezusa dla całej ludzkości, to ja nie mogę dzielić ludzi na dobrych i złych, przyjaznych i nieprzyjaznych (dobrych kocham, a złych nienawidzę). Miłość nie zna podziałów ani granic. Doświadczenie bezwarunkowej i absolutnej miłości Ojca prowadzi do miłości każdego człowieka. Oczywiście, miłość ma swoje „odcienie” i natężenie. Inaczej kocham rodziców, dzieci, żonę lub męża, przyjaciół, a inaczej osoby „neutralne”, „obce” czy raniące mnie.
Jak ja rozumiem miłość nieprzyjaciół? A jak stosuję ją w praktyce? Kogo jest mi najtrudniej dziś pokochać? Kto jest moim wrogiem?
4. Dąż do doskonałości
Ostateczną miarą miłości jest sam Bóg: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. Zdanie to bywa opacznie rozumiane i staje się źródłem fałszywej pobożności. Doskonałość w sensie moralnym, polegająca na nienagannym zachowywaniu przykazań, prowadzi zwykle do perfekcjonizmu duchowego (który jest swoistym rodzajem pychy), woluntaryzmu, samorealizacji… Zwykle ma niewiele wspólnego z doskonałością i świętością Boga.
Grecki wyraz „teleios” oznacza również: pełny, całkowity, kompletny i pochodzi od „telos” – cel, spełnienie, dojrzałość. Dążyć do doskonałości, oznacza zmierzać do pełni, celu, którym jest Bóg – Miłość i Świętość. Oznacza pokorę, czyli zgodę na siebie; swoje mocne punkty i słabe strony.
Czy nie dążę do duchowego perfekcjonizmu? Czy nie sądzę, że sam „zrealizuję siebie”? Co dla mnie oznacza naśladować doskonałego Boga?
Rozmowa końcowa: Proś o życie w świętości i pokorze. Módl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.