Trzęsienie ziemi to kolejny element długotrwałej serii nieszczęść dotykającej Syrię od czasu wybuchu tam wojny w 2011 roku – mówi o. Tony O’Riordan SJ, dyrektor Jezuickiej Służby Uchodźcom (JRS) w Syrii.

To, co się teraz wydarzyło pozbawiło mieszkańców Aleppo resztek poczucia bezpieczeństwa. „Od kiedy dotarłem do Aleppo, wysłuchiwałem opowieści ludzi opisujących te przerażające momenty pierwszego i drugiego wstrząsu. Pierwszy nastąpił w godzinach ciemności… To odczucie zgrozy, niepokoju o swoją rodzinę w ciemności, brak wiedzy, co się dzieje, obudzenie się i odkrycie, co się dzieje, brak wiedzy, jaka jest sytuacja… Oczywiście, wiemy, że setki ludzi nie przeżyły, zginęły w tych budynkach, a tysiące, które przetrwały, żyją obecnie w strachu. Boją się wstrząsów i mają zrozumiałą traumę oraz lęk.“

Koordynujący pomoc jezuita zaznacza, że JRS momentalnie zajęła się odtworzeniem swojej dotychczasowej operatywności i gotowości do spieszenia z pomocą. Działa punkt medyczny przeznaczony głównie dla kobiet i dzieci. Kontynuowana jest działalność edukacyjna. Ruszyło wsparcie do setek schronisk w mieście, z których wiele jest obecnie przeludnionych.

Oferowana jest także pomoc psychologiczna. „Osoby, którym udzieliliśmy takiego wsparcia, często czują się już o wiele spokojniejsze. Jeszcze potrzeba czasu oraz wielu rozmów, aby powstało w nich większe poczucie bezpieczeństwa. To jedna z ważnych misji – duchowe oraz psychologiczne towarzyszenie. Oczywiście, są też potrzeby praktyczne. Rozdajemy żywność, wczoraj dostarczyliśmy materace do kościoła, gdzie przyjmowano osoby pozbawione dachu nad głową (…). Jesteśmy bardzo wdzięczni za modlitwy oraz za pomoc po pierwsze ze strony Syryjczyków. To zadziwiające widzieć potok praktycznego wsparcia i współczucia od rodaków z innych części kraju czy z emigracji, jak również falę troski czy wsparcia od Kościołów i ludzi dobrej woli z całego świata (…). Można sparafrazować św. Pawła, mówiąc: «gdzie wzmogły się trzęsienia ziemi, tam obficiej rozlała się łaska» (…). Jesteśmy więc bardzo wdzięczni za pomoc, jaką otrzymujemy, i modlę się, aby ludzie nie zapomnieli o tutejszych potrzebach, kiedy media stracą swoje zainteresowanie obecnym kryzysem. Naprawdę ważne jest długofalowe zaangażowanie się w pomoc mieszkańcom Syrii, by pomóc Syryjczykom stanąć znowu na nogi.“

Chętni udzielenia wsparcia poszkodowanym za pośrednictwem JRS w Syrii mogą to zrobić pod tym linkiem.

Foto: JRS