Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy (Iz 42, 1-4).
Pieśni Deutero-Izajasza o Słudze Pańskim zostały napisane w kontekście powrotu Izraelitów z niewoli babilońskiej, który okazał się dla większości z nich rozczarowaniem. Pojawiło się pytanie, czy miał on sens; pozostali w Babilonii Izraelici żyją w miarę wygodnie, podczas gdy repatrianci doświadczają trudu i cierpienia, są prześladowani i odsuwani na margines. Na tym tle została nakreślona została przez proroka tajemnicza postać ciepiącego Sługi Jahwe.
Pojęcie sługi definiowane jest w relacji do Pana: Oto mój Sługa (Iz 42, 1). Sługa jest podporządkowany, posłuszny swemu panu, ale w tym przypadku oznacza dużo więcej: „sługa” oznacza, owszem, posłuszeństwo i poddanie, ale także, i przede wszystkim, miłość i przyjaźń (B. Maggioni). W podobny sposób Jezus traktował swoich uczniów: Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego (J 15, 15).
Sługa Pański, o którym mówią cztery pieśni nie jest jasno określony. Nie wiemy, czy chodzi tu o jednostkę, czy o grupę. Egzegeci snują różne przypuszczenia. Może nim być prorok (autor lub inny idealny prorok), jeden z królów, Mojżesz, Mesjasz, albo cały lud Izraela. Tytuł ten również odnoszony jest do Jezusa. Ten tajemniczy, zawoalowany sposób mówienia o Słudze Pańskim sprawia, że nie możemy przede wszystkim pytać: O kim się tutaj mówi? Nasze pytanie może tylko brzmieć: Co Bóg tutaj obiecuje? Co słowo proroka mówi o Słudze, o jego zadaniu i o sposobie, w jaki je realizuje? (A. Grabner-Heider).
Sługa Pański zostaje wybrany przez Boga; Bóg ma w nim upodobanie, obdarza go swoją miłością, podtrzymuje w trudnych chwilach i towarzyszy w misji. Ponadto napełnia go swoim Duchem. Sługa jest jakby reprezentantem Boga; za nim stoi moc Ducha Świętego, która go prowadzi i podtrzymuje.
Duch Pański uzdalnia wybranego Sługę do wypełnienia misji. Ma ona charakter uniwersalny; jest nią cały świat. Narody, ziemia, wyspy, ślepcy i więźniowie, ci, którzy mieszkają w ciemnościach, czyli świat, pozostający w oczekiwaniu, tak jak ślepi oczekują światła, a więźniowie wolności (B. Maggioni). Cel misji jest jasno sprecyzowany przez Boga: On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy (Iz 42, 3-4). Sługa ma w imieniu Pana przywrócić Boży porządek na ziemi; prawo i sprawiedliwość. Wcześniej jednak musi obalić istniejące bożki i ogłosić Boga Jahwe jako jedynego Pana. Bez wypełnienia tego nie ma miejsca ani na prawdę, ani na wolność (B. Maggioni). Boży porządek wiąże się z właściwą hierarchią wartości. Na jej czele może stać jedynie prawdziwy Bóg, w dalszej kolejności człowiek, a dopiero na dalszym miejscu inne stworzone wartości i dobra. Zaburzenie tej hierarchii sprawia, że człowiek ubóstwia inne wartości, a Boga reizuje, traktuje jak jedną z wielu rzeczy, niekoniecznie najważniejszą.
Zadaniem Sługi jest również specyficzny sposób realizacji misji: Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku (Iz 42, 2-3). Jego działanie będzie ciche, niepozorne, pokorne, a zarazem mocne i skuteczne. Opis sługi, który nie złamie nadłamanej trzciny ani nie zagasi tlącego się płomyka, wskazuje na pełen delikatności szacunek wobec innych, nawet na dopatrywanie się siły w ich słabościach. (…) tak więc sługa pozostaje cichy i mocny (C. Stuhlmueller). Ewangelista Mateusz odnosi ten obraz do Jezusa: Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Oto mój Sługa; którego wybrałem, Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą (Mt 12, 15-21). Jezus jest Mesjaszem, który objawia oblicze Boga nie za pomocą hałaśliwych środków, ale w sposób łagodny i pokorny. Całe Jego ziemskie życie będzie proste, zwyczajne, ciche, bezpretensjonalne, ukryte, bez krzyku i spektakularności. Przychodzi pokonać zło, ale trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi (Mt 11, 20). Sam zaś stanie się trzciną, która zostanie złamana, zmiażdżona cierpieniem i pozwoli, by zgaszono jak knot Jego życie. Jezus jest jak Sługa Jahwe, cichy i pokorny jak baranek a zarazem mocny i skuteczny jak lew.
Pytania do refleksji:
- Jak odbieram niesprawiedliwości dziejowe i dotykające mojego życia?
- Jak rozumiem pojęcie „sługa”?
- Jaka jest moja hierarchia wartości? Kto (co) znajduje się na jej szczycie?
- Kogo (co) ubóstwiam?
- Jaki jest mój styl życia i sposób działania?
- Czy przypominam bardziej baranka czy lwa?