Kolejna batalistyczna wizja Księgi Apokalipsy przenosi nas do nieba: „I nastąpiła walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem” (Ap 12,7). Na scenie pojawiają się dwa złowrogie obozy. Na czele jednego zastępu aniołów stoi Michał. W Księdze Daniela jest on wspomniany jako pierwszy spośród książąt aniołów, obrońca i opiekun Izraela (Dn 10,13.21; 12,1). Juda Apostoł używa w stosunku do niego określenia archanioł (Jud w. 9). „W ikonografii przedstawiany bywa jako uskrzydlony rycerz w zbroi, z mieczem lub włócznią, gdy pokonuje demona, często ukazanego pod postacią smoka. Niekiedy trzyma w ręku wagę, na której waży dusze ludzkie” (R. Giorgi). Jego imię w języku hebrajskim oznacza „Któż jak Bóg?”.
Na czele drugiego zastępu aniołów stoi Smok. Jan precyzuje, kim on jest. To „Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię” (Ap 12,9). Wąż starodawny to określenie szatana, które nawiązuje do wydarzeń w raju, gdzie kusił on skutecznie do grzechu Adama i Ewę. Diabeł (gr. diábolos) to „oszczerca”, „oskarżyciel”, ten, który dzieli. Jego funkcję oskarżania człowieka eksponuje szczególnie Księga Hioba (Hi 1-2; por. też Za 3,1-2). W Midraszu Rabba do Wyjścia czytamy: „Micha’el i Samma’el (utożsamiany z szatanem) obaj stoją przed Sz’chiną; szatan oskarża, Micha’el zaś wskazuje na cnoty Isra’ela, a gdy szatan chce znów przemówić, Micha’el ucisza go” (cyt. za D. Stern). „Późniejsze teksty rabinackie powiadają, że szatan we dnie i w nocy oskarżał Izraela przed Bogiem, z wyjątkiem Dnia Przebłagania” (C. Keener). Pozostałe określenia Smoka mają podobny sens: szatan (gr. satanas) to przeciwnik, zaś ho planon – ten, który usidla, oszukuje, zwodziciel. Jan, opisując szatana, ma również na myśli czasy współczesne sobie. „Był to wiek donosicieli i denuncjatorów. Stale następowały aresztowania, ludzie byli poddawani torturom i pozbawiani życia, ponieważ ktoś złożył donos. Tacyt, pisząc kilka lat wcześniej, powiedział: «Kto nie miał wroga, został zdradzony przez przyjaciela». Starożytny świat dobrze wiedział, kim byli złośliwi, cyniczni, skorumpowani oskarżyciele” (W. Barclay).
Archanioł Michał jest wrogiem numer jeden szatana. Reprezentuje bowiem przeciwstawne wartości. Michał – dobro i miłość, szatan – nienawiść, destrukcję, zło. Walka między dobrem a złem toczy się na niebie i na ziemi. Walka w zaświatach kończy się klęską szatana: „został strącony na ziemię, a z nim zostali strąceni jego aniołowie” (Ap 12,9). Szatan pokonany przez Michała i jego wojsko zostaje wyrzucony z orbity niebieskiej, z bliskości Boga. Pozostaje natomiast dalej na polu walki. Jego terytorium stanowi odtąd ziemia i człowiek ze swoją wolnością i skłonnością do grzechów. „Można by zatem przypuszczać, że niemożność kochania Boga i potępienie wynikły z grzechu szatana przeciw ludziom (por. 1 J 4,20)” (M. Wojciechowski).
Opis walki Michała anioła ze Smokiem i jego zastępami, oraz przegrana szatana przywołują na myśl pychę i bunt dobrych aniołów. Według Tradycji Kościoła wszyscy aniołowie stworzeni na początku przez Boga byli dobrzy i piękni. Jednak niektórzy z nich zbuntowali się przeciw Stwórcy. Z własnej strony opowiedzieli się po stronie zła. Ojcowie Kościoła sądzą, że bunt miał miejsce „tuż” po stworzeniu świata. Zastępy anielskie podzieliły się wówczas na dwa przeciwstawne obozy: aniołowie zbuntowani stanęli po stronie Lucyfera, zaś wierni Bogu zgromadzili się pod wodzą archanioła Michała. Rozpoczęła się duchowa walka, której ceną jest człowiek i jego zbawienie wieczne.
Według Izajasza owym Smokiem, przywódcą zbuntowanych zastępów anielskich był Lucyfer, czyli „nosiciel światła” (Iz 14,12-15). Świadom swojej pozycji i piękności nie chciał podporządkować się Bogu i sam kreował się na bóstwo; nie chciał uznać statusu stworzenia i zależności. Ponadto nie chciał służyć innemu stworzeniu – człowiekowi i zgorszył się Wcieleniem Boga. „Bóg objawił aniołom nie tylko swój plan stworzenia człowieka, ale wcielenia siebie samego w człowieka, w Jezusa. Szatan i inni «dostojni» aniołowie odmówili zaakceptowania tego «niedostojnego» planu i pokłonienia się Bogu z ciała i krwi” (P. Kreeft). W Raju utraconym Miltona szatan twierdzi: „lepiej być władcą w piekle niż sługą w Niebiosach”.
Zbuntowany anioł odrzucił zaproszenie Boga do relacji, przyjaźni i miłości. Wybrał drogę nieposłuszeństwa, sprzeciwu, dzielenia, zła. „Wybrał samego siebie, odmawiając bycia wybranym, nie przyjął darmowej Miłości” (Tomasz z Akwinu). W ten sposób obrócił dar wolności przeciwko sobie samemu. Uczynił to w sposób nieodwołalny. „Stał przed Bogiem twarzą w Twarz. Miał doskonałe poznanie «wielkości, szerokości i wysokości» Bożej nieskończoności! Nie miał więc żadnego usprawiedliwienia dla swojej ignorancji: jego grzech jest nieodwołalny jako owoc nadmiernego i bezgranicznego poczucia wszechmocy. Jest odrzuceniem doskonałości, darowanego szczęścia, kontemplacji, «czasu, gdy został przeznaczony do chwały – jak słusznie mówił św. Tomasz – miłości przyjętej i odwzajemnionej!»” (N. Timbal).
Strącenie szatana z nieba wywołuje radość i euforię jego mieszkańców: „I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych – aż do śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!” (Ap 12,10-12). Klęska szatana jest owocem zwycięstwa, które odniósł Chrystus na krzyżu i poprzez zmartwychwstanie. Dlatego bronią chrześcijan przeciw atakom zła jest krew Baranka. „Krew ta jest ofiarą, w której wierzący pokłada swą ufność i która nie zawodzi w momencie, gdy oskarżyciel wytacza przeciwko niemu najcięższe oskarżenia” (W. Kaiser). Zwycięstwo nad szatanem dokonuje się także we wszystkich wyznawcach Chrystusa, męczennikach, którzy mimo prześladowań pozostali wierni, dając świadectwo tej wierności przelaną krwią.
Głos w niebie wzywa także do nadziei. Szatan, świadomy, że jego czas na ziemi jest ograniczony, przystępuje do ataku z jeszcze większą siłą i furią: „Biada ziemi i morzu – bo zstąpił do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu” (Ap 12,12). Święty Piotr przestrzega: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia znoszą wasi bracia na świecie” (1 P 5,8-9). Jednak czas próby, chociaż bolesny, okaże się dzięki łasce Boga owocny: „A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje” (1 P 5,10).
Szatan rozpoczyna walkę z Niewiastą, która uosabia Kościół; ściga ją niczym wąż Izydę w mitologii egipskiej: „A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę” (Ap 12,13). Nie jest ona jednak bezbronna: „I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża” (Ap 12,14). Pobyt Niewiasty na pustyni obrazuje obecny czas Kościoła. Kościół nie jest osamotniony w walce ze złem. Towarzyszy mu bowiem opieka Boża. Jej synonimem jest wizja orlich skrzydeł, nawiązująca do exodusu Izraela, podczas którego doświadczał troski Boga: „Jak orzeł, co gniazdo swoje ochrania, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija swe skrzydła i bierze je, na sobie samym je nosi – tak Pan sam go prowadził” (Pwt 32,11-12). Skrzydła Boga są metaforą ochrony, poczucia bezpieczeństwa. Podobnie jak ptasia matka chroni swe pisklęta skrzydłami przed zagrażającymi im niebezpieczeństwami, tak Bóg rozciąga nad swym ludem skrzydła, czyli ochronę, przychylność, opiekę.
Mimo to szatan nie rezygnuje z ataków. Wprzęga do walki z wierzącymi kolejne armaty: „A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła” (Ap 12,15). Wody w według starożytnych przekonań są oznaką sił zła, chaotycznych, niszczycielskich, wrogich człowiekowi. Są także metaforą prześladowań (Ps 18,5; Iz 8,7-8; Oz 5,10; Mt 7,27). „Prześladowania rzymskie usiłowały zmieść Kościół z powierzchni ziemi: oficjalne sądy i krwawe samosądy, z inspiracji szatańskiej, były wówczas metodą walki z Kościołem” (A. Jankowski). Dzisiaj szatan stosuje bardziej wyrafinowane formy walki. Nie są to już prześladowania fizyczne, lecz, bardziej niebezpieczne, „powodzie ideologiczne” (E. Staniek).
Człowiek w swej walce ze złem nie jest osamotniony. Wspomagają go nawet żywioły naturalne: „Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił” (Ap 12,16). W Azji Mniejszej potoki w sposób naturalny zanikają latem w piaskach, by się potem ponownie wynurzyć spod ziemi. Tak było niedaleko dobrze znanych Janowi Kolosów, a rzeka Likos we Frygii część swego biegu odbywała pod ziemią. Metafora Jana odpowiada tradycji żydowskiej: „W tradycji żydowskiej stworzenie, lojalne wobec Boga, pomagało czasami sprawiedliwym w zmaganiach z ciemięzcami. Na przykład, drzewo ukryło Izajasza przed prześladowaniami, ziemia zaś połknęła, a więc ukryła naczynia Świątyni” (C. Keener). Nawet naturalne żywioły wspomagają wiernych Bogu w ich zmaganiach ze złem. Wiliam Barclay tłumaczy: „Przyroda jest po stronie człowieka wiernego Jezusowi Chrystusowi. (…) W świecie istnieje moralny porządek, który na dłuższą metę jest w zgodzie z wszelkim dobrem i zwraca się przeciwko wszelkiemu złu”.
Szatan jednak nie daje za wygraną, uderza z jeszcze większą furią, tym razem w potomstwo Niewiasty: „rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12,17). Słowa te przywodzą na myśl Protoewangelię: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3,15). Niewiasta (Ewa) uosabia ludzkość, jest matką potomstwa, które w przyszłości pokona szatana. Szczególny udział w tej walce ma inna Niewiasta – Maryja, nowa Rachela. „Podobnie jak Rachela w Starym Testamencie uważana była w szczególny sposób za matkę wszystkich prześladowanych dzieci Bożych (Jr 31,15), tak niebiańska Niewiasta obleczona w słońce jest matką tych wszystkich, którzy wierzą w Jezusa, ale są prześladowani przez moce zła” (B. Pitre).
Szatan „stanął na piasku [nad brzegiem] morza” (Ap 12,18). W jego zasięgu jest więc cały glob – lądy i morza. Jednak stoi na piasku. „Ewangeliczne pojęcie piasku oznacza przemijalność i brak szansy na budowę czegoś wartościowego. Jezus mówi o tym wyraźnie, przestrzegając przed budową na piasku. On zawsze buduje na skale, a Szatan na piasku” (E. Staniek). Budowa życia jest trwała, gdy wsparta jest na silnym fundamencie mocno zespolonych zasad, na skale. Inaczej bywa, gdy opiera się na piasku, a więc na skale pokruszonej przez erozję, czyli na zasadach rozmienionych na drobne kompromisy. Trwałość takiej budowli nie wytrzymuje próby czasu i przeciwności życia, prowadzi do upadku, porażki, rozminięcia się ze Stwórcą. To właśnie jest piekło. Rozpamiętywanie zmarnowanego życia, zmarnowanej miłości. Dlatego święty Jan Paweł II nawoływał z mocą: „Tym, którzy mają przekroczyć próg trzeciego tysiąclecia, pragnę powiedzieć: budujcie dom na skale! Budujcie dom waszego życia osobistego i społecznego na skale! A skałą jest Chrystus — Chrystus żyjący w swoim Kościele, który trwa na tych ziemiach od tysiąca lat”.
Pytania do refleksji:
- Co wiesz o archaniele Michale? Może masz nabożeństwo do niego?
- Czy doświadczasz namacalnie działania szatana w twoim życiu?
- Jakie oskarżenia czujesz w sercu?
- Co sądzisz o grzechu aniołów?
- Czy dostrzegasz przejawy pychy u siebie? Jakie?
- W jakich okolicznościach buntujesz się przeciw Bogu?
- Czy masz nabożeństwo do krwi Chrystusa?
- W jaki sposób odczuwasz „skrzydła” Boga w twym życiu?
- Jaki jest twój stosunek do przyrody?
- Czy dostrzegasz podobieństwo między Rachelą a Maryją – nową Rachelą? W czym się ono wyraża?
- Na czym budujesz swe życie: na skale czy piasku?
- Czy Jezus jest dla ciebie skałą – podstawą i konstrukcją w znoszeniu gmachu życia?