Św. Andrzej Bobola walczył o każdego człowieka, walczył o jedność Kościoła – powiedział w czasie centralnych uroczystości ku czci św. Andrzeja Boboli metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Jezuici wraz z księżmi biskupami Metropolii Warszawskiej w sposób szczególnie uroczysty czcili dzisiaj, 16 maja, pamięć jednego z patronów naszego kraju, męczennika św. Andrzeja Boboli. W tym roku przypada 170. rocznica jego beatyfikacji, 85. rocznica jego kanonizacji i sprowadzenia jego relikwii do stolicy oraz 70. rocznica ustanowienia parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Warszawie.
Centralne uroczystości odbyły się w Narodowym Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w stolicy. Mszy św. koncelebrowanej przez sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski bp. Artura Mizińskiego, ordynariusza diecezji warszawsko praskiej bp. Romualda Kamińskiego, ordynariusza diecezji płockiej bp. Szymona Stułkowskiego, prowincjała warszawskich jezuitów o. Zbigniewa Leczkowskiego SJ oraz księży zakonnych i diecezjalnych, przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Ksiądz kardynał podkreślił, że św. Andrzej Bobola walczył o każdego człowieka, walczył o jedność Kościoła, choć było to w innych czasach. Dodał, że męczennik również po śmierci, w pielgrzymce swoich relikwii, uczynił bardzo wiele dla jedności. „Niech nam Pan Bóg na tę prawdziwą, głęboką jedność między ludźmi, a także między nami a Panem Bogiem, błogosławi” – powiedział.
W homilii ksiądz biskup Szymon Stułkowski przypomniał, że papież Pius XII w encyklice poświęconej św. Andrzejowi Boboli „Invicti athletae Christi” napisał, iż św. Andrzej Bobola miał „niełatwy temperament, skłonność do wyniosłości i niecierpliwości”. Nie omieszkał przypomnieć, że był uparty i formatorzy mieli z nim wiele problemów. „Ale tacy ludzie, kiedy poddadzą się działaniu łaski Bożej, wyrastają na wielkich świętych” – podkreślił. Bobola był „zdeterminowanym głosicielem Ewangelii”. „Szedł tam, gdzie go posyłano i głosił dobrą nowinę o Jezusie. Chodził od domu do domu i rozmawiał z ludźmi ucząc ich wiary”. Kiedy w Wilnie wybuchła zaraza, nie bał się iść z posługą do chorych. Zależało mu bardzo na Polsce i na jedności narodu.
Śmierć św. Andrzeja Boboli była bardzo dramatyczna, ponieważ jego oprawcy nie chcieli go szybko zabić, ale zmusić do wyparcia się wiary. Ale to im się nie udało. Zanim został zamęczony na śmierć powiedział: „Jestem katolickim kapłanem. W tej wierze się urodziłem i w niej chcę umrzeć”.
Kanonizacja męczennika odbyła się 17 kwietnia 1938 r., w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Dokonał jej papież Pius XI. W czerwcu tego samego roku relikwie św. Andrzeja zostały uroczyście przewiezione do Polski specjalnym pociągiem przez Lubljanę i Budapeszt. W Warszawie, po powitaniu w katedrze, 20 czerwca, spoczęły w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej.
Dekretem Stolicy Apostolskiej z 14 kwietnia 1992 r. św. Andrzej Bobola został ustanowiony patronem metropolii warszawskiej.
Watykańska Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przychylając się do prośby prymasa Polski kard. Józefa Glempa, nadała św. Andrzejowi Boboli tytuł drugorzędnego patrona Polski. Decyzja została ogłoszona 16 maja 2002 r. Od tej pory obchody ku jego czci podniesione zostały w całym kraju do rangi święta.
FOTOGALERIA (Michał Maciejny SJ)