Poniższa refleksja ukazała się w najnowszym numerze jezuickiego dwumiesięcznika JIVAN pod tytułem Three Classes of „Superiors”. Jej autorem jest Godfrey D’Lima SJ zajmujący się edukacją w obszarach wiejskich w Nashik, Maharashtra (Indie).
Trzy typy przełożonych zakonnych
Ignacy pisał o trzech typach ludzi odpowiadających na wezwanie Boga na trzech różnych poziomach. W tym artykule zamierzam przeanalizować rolę „przełożonego” w kontekście trzech typów przywództwa: patrzącego wprzód, broniącego status quo i przywództwa regresywnego. Ponieważ jezuici nie pozbędą się terminu „przełożony” i jego społecznie przestarzałego znaczenia, muszą pogodzić się z faktem, że „przełożeni” pozostaną ostatecznymi decydentami. Można jednak przynajmniej podjąć oddolną próbę przeanalizowania roli przełożonych w przetrwaniu i rozwoju organizacji.
Na początek nie zakładajmy z góry, że wola „przełożonych” jest równoznaczna z wolą Boga. Uznajmy, że każda organizacja stworzona przez człowieka ma kogoś, kto koordynuje lub w razie potrzeby inicjuje interakcje grupowe w zakresie polityki i podejmowania decyzji lub, jeśli grupa tego chce, powierza komuś odpowiedzialność za podjęcie ostatecznej decyzji. Duch demokratyczny, nawet jeśli różni się od hierarchicznej struktury organizacji religijnych, do których należymy, nie jest sprzeczny z żadnym Bożym Porządkiem. W rzeczywistości może być odwrotnie, jeśli wierzyć słowom Jezusa mówiącego o braterstwie (siostrzeństwie) wszystkich ludzi.
Rola „przełożonego” jest ogólnie przyjęta we wspólnocie jezuitów, ale to nie zwalnia innych z podejmowania wysiłków, aby pomóc organizacji rozwijać się w ramach takiej hierarchicznej struktury. Stąd potrzeba opracowania kryteriów rozwoju organizacyjnego pod konkretnym kierownictwem, aby można było w odpowiednim momencie zmienić kurs, podjąć nowe decyzje, naprawić błędy i wprowadzić organizację w sensowną misję.
Proponuję trzy kryteria (trzy filtry):
Czy „przełożony” posuwa organizację naprzód w apostolskim myśleniu i działaniu?
Czy „przełożony” trzyma się sposobów, które w najlepszym razie utrzymają nas tam, gdzie byliśmy?
Czy „przełożony” nie obniża motywacji i nie hamuje wysiłków w realizacji ideałów, dla których organizacja została założona?
Te trzy kryteria pokażą nam, że „przełożony” może postępować jednocześnie na trzy sposoby. W niektórych sprawach może wykazywać się dynamicznym, postępowym przywództwem. W innych sprawach może wydawać się zbyt nieśmiały lub ograniczony, aby zmienić status quo, a są i takie obszary, w których jego decyzje mogą szkodzić interesom organizacji.
Chciałbym, aby „przełożeni” (a także każdy z nas) byli w stanie rozpoznać „znaki czasu”. Znaki te mogą być dość nieuchwytne. Jesteśmy kuszeni, by powoływać się na naszą szczególną relację z Bogiem, aby potwierdzić coś, co może nie być tak oczywiste. Powoływanie się na Boga nie zapobiega pomyłkom. Pomaga nam jednak dostrzec fascynujące zmienne życia.
Jak można pomóc „przełożonemu” w wypełnianiu wiodącej roli w organizacji?
Tylko dzięki wysiłkom poszczególnych jej członków, myślącym sensownie, działającym celowo i wytrwałym w realizacji wizji, „przełożony” otrzymuje wskazówki pomocne w kształtowaniu własnej pozytywnej roli. Wyluzowana wspólnota, a jednocześnie obawiająca się narazić hierarchii, nie chcąca ani nie potrafiąca podejmować wyzwań, z czasem zdeformuje „przełożonego”. Dlatego kluczem do lepszego funkcjonowania porządku hierarchicznego jest wysiłek szeregowych członków pragnących żyć autentycznie i lepiej pełnić posługę apostolską. Paweł Apostoł był rzecznikiem nauki chrześcijańskiej, ale tysiące chrześcijan we wczesnych wiekach Kościoła, którzy trwali przy Jezusie i zapłacili za to życiem, byli nie mniej ważnymi świadkami.
W hierarchicznej strukturze może być trudniej uchronić organizację przed stagnacją lub degradacją, gdy „przełożeni” są nastawieni przede wszystkim na utrzymanie status quo. Tutaj również rola zwykłych członków może być zbawienna. Zwykli żołnierze mogą wiele zrobić, aby utrzymać apostolską kreatywność, realizując wizję opartą na Ewangelii i kondycji dzisiejszej ludzkości. Miejmy nadzieję, że „przełożeni” nadrobią zaległości w byciu pionierami, gdyż często nie są w tym przykładem.
Zwykli członkowie organizacji mają wiele możliwości, aby pomóc nie-zwykłemu „przełożonemu”. Legenda głosi, że podczas decydującej bitwy morskiej pod Trafalgarem Nelson wywiesił flagi marynarki wojennej z napisem: „Anglia oczekuje, że każdy człowiek wypełni swój obowiązek”. Marynarze odpowiedzieli i wygrali. Towarzystwo Jezusowe oczekuje nie mniej od swoich członków, zarówno tych zwykłych jak i ich „przełożonych”.
Godfrey D’Lima SJ, Three Classes of „Superiors”, JIVAN, maj-czerwiec 2023, s. 26.