W dniach 25-27 września, w Paryżu odbyło się spotkanie różnych wersji językowych projektu „Modlitwa w drodze”. W stolicy Francji spotkały się reprezentacje zespołów z Egiptu, Francji, Niderlandów, Niemiec, Nigerii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Polski. Było to wydarzenie zgoła historyczne, bo pierwsze tego rodzaju.
Za organizację spotkania odpowiadał hiszpański zespół „Rezandovoy”, ale z roli gospodarzy znakomicie wywiązała się również ekipa francuska, która poza pomocą logistyczną, przygotowała dla nas niebanalne zwiedzanie miasta (a właściwie jego – w głównej mierze ignacjańskiej – cząstki, bo jak spektakularny Paryż zwiedzić w jeden wieczór?) w formie miejskiej gry terenowej. Dużo piękna, sporo ciekawostek, jeszcze więcej śmiechu i serdeczności.
Ponadto w pierwszym dniu odwiedziliśmy kurię tamtejszej prowincji jezuitów, przy której swoje biuro i studio ma francuska wersja językowa (tam też odbyły się pierwsze spotkania robocze), w ostatnim zaś udaliśmy się na Montmartre, gdzie św. Ignacy Loyola z przyjaciółmi złożyli w 1534 śluby, które w pewnym sensie dały początek Towarzystwu Jezusowemu.
Choć w tych dniach nie brakowało momentów modlitwy, to przede wszystkim były to dni bardzo intensywnej pracy. Wymienialiśmy się naszymi doświadczeniami, pomysłami, przygotowywanymi projektami, metodami współpracy z partnerami etc. Rozmawialiśmy też o perspektywach dalszej współpracy, o naszych marzeniach co do przyszłości projektu.
Osobiście, poza doświadczeniem dużego profesjonalizmu innych uczestników spotkania i świadomości jak dużo muszę się jeszcze nauczyć, przeżyłem doświadczenie Kościoła i Towarzystwa Jezusowego, w którym oddycha się pełną piersią. Prawdziwa wspólnota ludzi, których mimo różnic (pochodzenia, kontekstów społecznych, kulturowych, religijnych) łączy głębokie doświadczenie duchowości pomagającej przeżywać codzienność na głębszym poziomie, w bardziej świadomej obecności Boga; wspólnota, którą łączy pasja i pragnienie, żeby umożliwić wejście w podobne doświadczenie jak największej liczbie ludzi; wspólnota, która myśli szeroko, głęboko, nowatorsko, nie boi się trudnych pytań i nowych rozwiązań; wspólnota, w której ramię w ramię pracują kobiety i mężczyźni, świeccy i jezuici, małżonkowie i single, bo te różnice nie mają najmniejszego znaczenia wobec tego, co nas łączy.