W Wydawnictwie WAM ukazała się książka o. Dariusza Piórkowskiego – „Ciało dla Ciała. Eucharystia i duchowa terapia”.
Co to znaczy, że Kościół, czyli wszyscy ochrzczeni, powiązani ze sobą dzięki Eucharystii, stają się Ciałem Chrystusa? Czy Eucharystia wpływa realnie na nasze codzienne życie i relacje? Czy wierzymy, że dzięki niej możemy się zmienić, doświadczyć oczyszczenia?
Dariusz Piórkowski SJ przypomina, że Eucharystia nie jest wyłącznie rytuałem religijnym, ale niezbędną częścią drogi wiary. Przez współgranie trzech rzeczywistości – modlitwy, konkretnych aktów i wspólnoty – uczy nas miłości, wrażliwości oraz uważności na wykluczonych i biednych. Wprowadza w głębsze poznanie Boga i Jego działania.
Nie da się oddzielić eucharystycznego Ciała Chrystusa od tego Ciała, które tworzą wszyscy ochrzczeni. Eucharystia postrzegana wyłącznie jako pewien ryt albo warunek postawiony, aby Go zadowolić, w oderwaniu od Kościoła, mija się z celem. „Kościół urzeczywistnia się jako zgromadzenie liturgiczne, przede wszystkim eucharystyczne. Kościół żyje Słowem i Ciałem Chrystusa, sam stając się w ten sposób Jego Ciałem” (KKK 752). Wydaje się jednak, że po Soborze Trydenckim (1545–1563) doszło w Kościele katolickim do pewnego zawężenia, pęknięcia, także na skutek konfrontacji z reformacją. Obrona rzeczywistej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i silne wyeksponowanie kapłaństwa urzędowego spowodowały w praktyce znacznie osłabienie związku sakramentalnego Ciała Chrystusa z Ciałem, który tworzą wszyscy ochrzczeni. W dodatku, skoro niemal kompletnie zaniechano głoszenia powszechnego kapłaństwa wszystkich ochrzczonych, bo należało bronić sakramentalności święceń, nic dziwnego, że w świadomości wielu wierzących Ciało Chrystusa obecne jest tylko w tabernakulum. Jeśli natomiast kapłaństwo Chrystusa obejmuje wszystkich, to także Ciało Chrystusa musi wyjść z tabernakulum i poza ołtarz. Gdyby dzisiaj zapytać wierzących katolików, czym jest Ciało Chrystusa, większość zapewne skojarzyłaby Je wyłącznie z Najświętszym Sakramentem. Co więcej, Ciało Chrystusa to dla wielu ochrzczonych jedynie komunia święta. Właśnie dlatego „idzie się do kościoła”, aby tam „dostać” komunię świętą, którą „wybrani” rozdzielają i równie „wybrani” ją otrzymują (choć trzeba przyznać, że nie przyjmują jej tłumnie). Dla niejednej osoby jest to co najwyżej indywidualne spotkanie z Jezusem, rodzaj duchowej „witaminy”. Wspólnota bywa postrzegana jedynie jako tło celebracji, a przecież sam obraz Ciała zawiera w sobie przesłanie o istnieniu wielu komórek, organów i systemów połączonych w jeden organizm.
Tymczasem Kościół istnieje jako Lud Boży – zgromadzenie, a nie budynek – tylko jeśli sprawuje Eucharystię. Należy dodać, że całe zgromadzenie aktywnie uczestniczy w szczególnym przeżywaniu wiary i obecności Zmartwychwstałego. Z kolei bez Kościoła Eucharystia nie mogłaby zaistnieć, ponieważ nie osiągnęłaby swego celu. Potrzeba bowiem zarówno wspólnoty, jak i wyświęconego celebransa, nie mówiąc o materialnych przedstawicielach całego stworzenia: chlebie i winie. Kościół karmiony Chrystusem istnieje dzięki Niemu i staje się Jego Ciałem, czyli Nim samym.
***
Dariusz Piórkowski − jezuita, duszpasterz, doświadczony kierownik duchowy i rekolekcjonista. Autor publikacji poświęconych duchowości, rozwojowi osobistemu i Biblii, m.in. O duchowości z krwi i kości, Książeczka o miłosierdziu, Spodziewaj się Dobra, Nie musisz być doskonały. Chrześcijański sposób na perfekcjonizm, Nie bój się zmianyoraz Po co nam spowiedź. Publikuje w „Przewodniku Katolickim”, „W drodze” i na Facebooku.