- Rodziny się nie wybiera
Tamar, siostra Absaloma, jest księżniczką, córką Dawida. Należy do rodziny królewskiej. Wiedzie spokojne dworskie życie. Przygotowuje się do wejścia w dorosłość. Marzy z pewnością o dobrym i zacnym mężu, z którym mogłaby założyć rodzinę i być szczęśliwa.
Życie Tamar związane jest mocno z domem Dawida, a dokładnie z przepowiednią proroka Natana o wewnętrznych konfliktach i podziałach. Natan, piętnując Dawida za jego grzech, zapowiada, że jego dom i rodzina zostaną zniszczone od środka: «miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę. To mówi Pan: Oto Ja wywiodę przeciwko tobie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu współzawodnikowi, który będzie obcował z twoimi żonami – wobec tego słońca. Uczyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca» (2 Sm 12, 10-12). Grzech Dawida dosięga jego rodzinę. Skutki grzechu trwają. Początki upadku domu Dawida są bardzo brutalne. Wywołują falę zbrodni i wzajemnej nienawiści pomiędzy członkami rodziny królewskiej. Najpierw bestialsko zgwałcona zostaje Tamar, następnie jej brat Absalom mści się na gwałcicielu, co powoduje konieczność ucieczki i chronienia się z dala od swoich bliskich. Wreszcie Absalom nastaje na swojego ojca i chce pozbawić go władzy. Z kolei Dawid ratuje się ucieczką. Niepokój w rodzinie Dawida trwa nie tylko za jego życia, ale również po jego śmierci. Dominacja, walka o władzę, nadużycia seksualne będą towarzyszyć kolejnym pokoleniom, a zło zbierze swoje żniwo.
Opowiadanie o grzechu Dawida i jego następstwach w postaci rozpadu rodziny, wzajemnej agresji i walki jest ostrzeżeniem, aby nie dopuszczać, by grzech zagościł w naszym domu. Dawid nie był świadomy konsekwencji swego grzechu. Wydawało mu się, że grzech pozostanie w ukryciu, nie będzie miał skutków ubocznych, pozostanie grzechem jednostki.
Grzech obraca się przede wszystkim przeciwko sprawcy, ale również przeciw innemu człowiekowi. Dawid wyznaje: grzech mój jest zawsze przede mną (Ps 51, 5). Święty Hieronim tłumaczy te słowa jeszcze bardziej dobitnie: „grzech mój zawsze jest przeciwko mnie”. Każdy grzech poniża i okrada człowieka.
Popularne powiedzenie mówi, że rodziny się nie wybiera – rodzinę się ma. Czasami od najbliższych członków rodziny doznaje się tyle krzywdy i cierpienia, że można pożałować takiej rodziny. Od tych, od których oczekujemy miłości i opieki doznajemy zawodu i upokorzenia. Historia Tamar pokazuje, że we własnym domu można zostać zniszczonym, oszukanym i wykorzystanym. Wśród najbliższych trudno znaleźć oparcie, schronienie czy pomoc. Można stać się wyrzutkiem i ofiarą. Podobnie jak w domu Dawida i w naszych rodzinach grzech burzy spokój i rozbija ludzkie relacje. Alkohol, agresja, wykorzystywanie seksualne, nadużywanie władzy obecne są w wielu domach, niszcząc je od środka.
- Jak oceniam swoją rodzinę?
- Czy doświadczam wsparcia we własnej rodzinie?
- Czy dom rodzinny jest dobrym miejscem dla mojego rozwoju?
- Jakie grzechy burzą porządek w mojej rodzinie?
- Czy mam świadomość, że mój grzech sprowadza cierpienie na innych?
- Dobro musi być ukarane?
Historia Tamar budzi nasze współczucie. Pada ona ofiarą podstępu i zdrady od osoby z najbliższej rodziny, której ufała i chciała pomóc. Druga Księga Samuela opisuje wydarzenia bardzo szczegółowo: Absalom, syn Dawida, miał piękną siostrę, której było na imię Tamar. W niej zakochał się Amnon, [również] syn Dawida. Dręczył się tym Amnon, tak że zachorował z powodu swej siostry Tamar. Ponieważ była dziewicą, Amnon nie widział możliwości uczynienia jej czegokolwiek (2 Sm 13, 1-2). Amnon jest chory z miłości. Zachorował z powodu swojej siostry, która była piękna. Przebywanie Tamar w domu przeznaczonym tylko dla kobiet staje się udręką Amnona. Na pomoc przychodzi mu przyjaciel Jonadab, który był człowiekiem bardzo przebiegłym. Knuje on misterny plan wciągnięcia Tamar w zasadzkę i wykorzystania jej. Amnon, zaślepiony w swoim uczuciu, przystaje na propozycję przyjaciela, byle tylko zaspokoić swoje pożądanie, dopiąć celu i zdobyć Tamar.
Cały podstęp polega na tym, że zło kryje się pod pozorem dobra. Amnon udaje chorego. Szuka wsparcia u Dawida, swojego ojca: Amnon położył się więc i udawał chorego. Kiedy przyszedł król, aby go odwiedzić, odezwał się Amnon do króla: «Niech przyjdzie, proszę, moja siostra Tamar i przyrządzi mi dwa placki w mojej obecności, abym mógł przyjąć posiłek z jej ręki». Dawid posłał więc zawiadomienie do pałacu do Tamar: «Pójdź, proszę, do domu twojego brata, Amnona, i przygotuj mu coś do zjedzenia!» (2 Sm 13, 6-7). Amnon jest pierworodnym synem Dawida, następcą tronu, dlatego nie dziwi troska ojca o swoje dziecko. Również Tamar współczuje bratu i chętnie godzi się, by mu pomóc. Jej dobry czyn zostanie jednak ukarany. Na jaw wyjdzie prawdziwe oblicze Amnona i jego fałszywe zamiary.
Jeśli przypomnimy sobie słowa Hymnu o miłości świętego Pawła, że miłość nie dopuszcza się bezwstydu (1 Kor 13, 5), zrozumiemy dobrze, że uczucie Amnona do Tamar nie miało oznak czystej miłości. Być może to początkowe zakochanie zostało przysłonięte pożądliwością, chęcią dominacji, zaspokojenia swoich zachcianek: «Chodź, połóż się ze mną, siostro moja!» Odpowiedziała mu: «Nie, mój bracie! Nie gwałć mię, bo tak się w Izraelu nie postępuje. Zaniechaj tego bezeceństwa! Dokąd się udam z moją zniewagą? A ty, ty stałbyś się jednym z największych przestępców w Izraelu! Porozmawiaj raczej z królem, on ci mnie nie odmówi». On jednak nie posłuchał jej głosu, lecz zadał jej gwałt, zbezcześcił i obcował z nią (2 Sm 13, 11-14). Gdy człowiek dopuści do swego serca zło, gdy w swoim sercu zgodzi się na nie, dąży tylko i wyłącznie do realizacji zamiarów. Nie trafiają do niego żadne argumenty powstrzymujące go od złego. Amnona nie przeraża nawet wizja stania się jednym z największych przestępców w Izraelu. Amnon nie widzi przyszłości. Nie interesuje go, co wydarzy się później, jakie będą konsekwencje grzechu. Przecież ma być w przyszłości królem. Jego postępek rzuci się cieniem na jego przyszłe rządy. Być może jego przyjaciel doniósł mu, że i jego ojciec, Dawid, w taki sam sposób posiadł Batszebę, więc jest to dozwolona praktyka rodzinna.
Tamar jest kobietą, która zna prawo. Wie, że sama musi walczyć o swoją godność. Przewiduje, że nikt nie stanie po jej stronie, nikt nie weźmie jej w obronę i sama będzie musiała żyć ze swoją hańbą. Wie, że Amnon nie będzie już na nią chciał spojrzeć, bo stanie się dla niego wyrzutem sumienia. Potem Amnon poczuł do niej bardzo wielką nienawiść. Nienawiść ta była większa niż miłość, którą ku niej odczuwał. Rzekł do niej Amnon: «Wstań i odejdź stąd!» Odpowiedziała mu: «Nie czyń mi, wypędzając mnie od siebie, jeszcze większej krzywdy od tej, jaką mi wyrządziłeś». On jednak nie chciał jej posłuchać. Zawołał swego pachołka, który mu usługiwał, i rzekł: «Wypędź tę ode mnie na ulicę i zamknij za nią drzwi!» – Była odziana w szatę z rękawami, gdyż tak ubierały się córki królewskie, dziewice. – Sługa wyprowadził ją na ulicę i zamknął za nią drzwi (2 Sm 13, 15-17). Amnon po swoim czynie zobaczył wreszcie zło, które go się dopuścił. Czar miłości prysł w jednej chwili. Zastąpiło go uczucie wielkiej nienawiści. Poznał, że zakazany owoc wcale nie smakuje tak dobrze i nie jest taki piękny, na jaki wyglądał wcześniej.
Tamar prosi swojego oprawcę, by jej nie odsyłał, by pozwolił jej zostać przy sobie. Godzi się na życie u boku tyrana, byle tylko nie stać się wyrzutkiem społeczeństwa, osobą, którą wszyscy będą pogardzać. Odwołuje się do zasad prawa, które mówią, że gwałciciel powinien wziąć ofiarę za żonę: Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę – dziewicę niezaślubioną – pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie (Pwt 22, 28-29). Cóż to za okrutne prawo? Kobieta jest przedmiotem handlu, umowy pomiędzy mężczyznami. Jest bezbronna i staje się ofiarą systemu. Ojciec otrzymuje wynagrodzenie, a ona pozostaje ze swoją krzywdą i resztę życia musi spędzić z osobą, do której czuje nienawiść. Zarówno Tamar, jak i inne, podobne jej, zgwałcone kobiety były uważane za wyrzutki społeczne. Ojciec ofiary gwałtu miewał więc spore kłopoty, by wydać za mąż swoją pohańbioną córkę: dlatego też otrzymywał on finansową rekompensatę. Niezależnie od tego, jak dziwacznie to brzmi, jedyną nadzieją dla zgwałconej dziewczyny było poślubić gwałciciela, i Tamar wie, że jest to dla niej ostatnia szansa (T. J. Wray). Niegodziwość Amnona jest jednak wielka. Jest głuchy na argumenty Tamar. Nie chce jej już widzieć na oczy. Nie dba o jej los. Jest wielkim egoistą, niezdolnym do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny, do wynagrodzenia wyrządzonej krzywdy. Tamar odchodzi więc podwójnie upokorzona. W jednej chwili jej życie zmieniło się diametralnie. Ze szczęśliwej, pełnej życia dziewczyny staje się zbolałą ofiarą, która nie ma się dokąd udać. Wdzięcznością za jej dobry czyn, za współczucie bratu jest wykorzystanie i odrzucenie, śmierć duchowa i społeczna. Jej kara nie jest zasłużona. Nie dała ani jednego powodu do tego, by spotkał ją tak okrutny los.
Cierpienie Tamar nie jest zawinione. Nie wynika z jej głupoty, ignorancji czy grzechu. Jest to cierpienie zadane cudzą ręką. Wiele kobiet ma podobne doświadczenia. Ich dobro, życzliwość i otwartość zostały wykorzystane przeciwko nim. Doznały cierpienia od najbliższych. Ukarano je tylko za to, że są pięknymi kobietami, że są słabsze. Stały się ofiarami i muszą żyć pod jednym dachem ze swoimi oprawcami udając, że nic się nie stało. Dobro niekiedy musi być sprawiedliwie ukarane…
- Jakie jest moje doświadczenie niezawinionej krzywdy?
- Na czym polega moje upokorzenie?
- Jakie miejsce zajmuję w świecie mężczyzn?
- W jaki sposób walczę o swoją godność?
- Braterska pomoc
Bezsilna Tamar szuka pocieszenia. Czyn Amnona powinien być ostro potępiony przez króla. Ten jednak miłuje swojego syna i raczej skłonny jest poświęcić córkę, byle tylko ocalić pierworodnego: Król Dawid posłyszawszy o tym wydarzeniu wpadł w wielki gniew. <Nie chciał on jednak uczynić Amnonowi, swemu synowi, nic złego, gdyż go miłował. Był to przecież jego pierworodny> (2 Sm 13, 21). Dawid powinien rozwiązać zaistniałą sytuację; wziąć w obronę pokrzywdzoną córkę, potępić przestępstwo i ukarać sprawcę. Jedyną jego reakcją jest jednak tylko wielki gniew. Jest to gniew bezradności. Dawid nie może nic zrobić. Nie może stać się sędzią Amnona, gdyż sam dopuścił się podobnego czynu. Dawid zaniedbuje się w obowiązkach rodzicielskich i nie karze Amnona; wówczas Absalom bierze Tamar w opiekę: Absalom, jej brat, odezwał się do niej: «Prawda, że Amnon, twój brat, był z tobą? Teraz jednak, moja siostro, uspokój się! To twój brat. Nie bierz do serca tego wypadku!» Tamar pozostała zbolała w domu swojego brata Absaloma (2 Sm 13, 20).
Zachowanie Absaloma z jednej strony jest szlachetne, z drugiej jednak wskazuje na to, że nie do końca rozumie cierpienie Tamar. Mówi jej, by nie brała do serca tego wypadku ze względu na więzy rodzinne łączące ją z oprawcą. Być może w ten sposób pragnie uspokoić jej poczucie winy. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to, że biorąc do swojego domu siostrę, sam czuje się odpowiedzialny za wymierzenie sprawiedliwości. Jest on przy siostrze wtedy, gdy potrzebuje tego najbardziej, gdy czuje się zdradzona i opuszczona przez wszystkich. Absalom robi wszystko, by Tamar czuła się dobrze w jego domu. Nadaje swojej córce imię Tamar, co stanowi szlachetny i czuły gest. Dokonuje również zemsty na Amnonie, którego szczerze znienawidził. Możemy sobie wyobrazić, że niezachwiana lojalność Absaloma wobec siostry, to, jak przejął się on tym, co ją spotkało i jego żądza zemsty na gwałcicielu, ukoiły Tamar w jej udręce. Chociaż możemy kwestionować metody postępowania Absaloma i samą jego niezbyt świetlaną postać jako taką, to pozostaje faktem, że podczas najczarniejszych chwil życia Tamar stoi on zawsze u jej boku (T. J. Wray).
Historia Tamar uświadamia, że istnieją takie sytuacje, które przytłaczają ponad siły, sprawiają, iż nie jesteśmy w stanie się podnieść. Czujemy, że nie potrafimy odbić się od dna, powstać z kolan, że sami zmagamy z demonami, których nie da się pokonać. Niezastąpioną rolę odgrywa wtedy prawdziwie bratnia dusza, przyjaciel, który po prostu będzie obok.
Słowa i czyny potrafią bardzo mocno ranić. Mogą zmieniać bieg życia bliźnich. Mizeria Tamar każe nam pamiętać o tym, że nasze zachowanie, w słowie i uczynku, potrafi głęboko wpłynąć na życie drugich, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nasze życie zmienia się, na gorsze lub na lepsze, pod wpływem rodzicielskich zaniedbań, szczerej pochwały nauczyciela lub inspirującego kazania księdza. Historia Tamar jako ofiary uczy nas bycia ludźmi bardziej przytomnymi, bardziej roztropnymi, którzy zdają sobie sprawę z tego, jak ich zachowanie oddziałuje na innych (T. J. Wray).
Tamar różni się od Batszeby. Obie doświadczyły nadużyć natury seksualnej, jednak sposób radzenia sobie z ich konsekwencjami jest zgoła odmienny. Batszeba jest silną kobietą, potrafi się podnieść, odzyskać osobistą godność, pokonać swoje słabości. Tamar nigdy nie uwolniła się od roli ofiary, nie przezwyciężyła swego smutku. Jej rana była bardziej bolesna, niż rana Batszeby, gdyż doznała jej w innym momencie życia, w innej sytuacji osobistego rozwoju.
Zmaganie Tamar z Amnonem świadczy, że również była silną i mężną kobietą. Nawet po doznanej krzywdzie walczy o swoje. Nie chce, by jej hańba pozostała ukrytym „grzeszkiem” syna królewskiego. Domaga się pomocy: Wtedy Tamar posypała sobie głowę prochem, rozdarła szatę z rękawami, którą miała na sobie, położyła rękę na głowę i odeszła głośno się żaląc (2 Sm 13, 18-19). Domaga się sprawiedliwości. Nie chce, by wyrzucono ją poza nawias życia społecznego, by o niej zapomniano. Tamar w całej historii jest samotna. Może jednak nie pozostać sama – może towarzyszyć wszystkim tym kobietom, które również doznały gwałtu ze strony najbliższych krewnych, Jej konsekwencja w dochodzeniu swych praw i odwaga w przełamywaniu zmowy milczenia może dodać siły tym, które znalazły się w podobnie tragicznej sytuacji (E. Adamiak).
- Na czyją pomoc mogę liczyć w trudnych sytuacjach?
- Kto jest moim obrońcą?
- Czy mam odwagę mówić o doznanych krzywdach?
- Czy umiem ze swoimi krzywdami stanąć przed Bogiem i prosić Go o pomoc?
Fragment książki: „Kobiety – między miłością a zdradą. Medytacje biblijne”.
fot. Pixabay