W kolejnej wizji Jan został zaproszony, aby być świadkiem liturgii niebieskiej: „Potem ujrzałem: oto drzwi otwarte w niebie, a głos, ów pierwszy, jaki usłyszałem, jak gdyby trąby rozmawiającej ze mną, powiedział: Wstąp tutaj, a to ci ukażę, co potem musi się stać” (Ap 4,1). Jan zobaczył niebo. Według najstarszych hebrajskich koncepcji niebo miało wymiar przestrzenny. Był nim firmament, sklepienie rozumiane jako masywna półkula wznosząca się nad tarczą ziemi. Niebieski kolor łączono z wodami, które oddzielały sklepienie od ziemi (Rdz 1,7). „Uważano, że sklepienie ma postać stałą, jest wsparte na słupach (Hi 26,11) i fundamentach (2 Sm 22,8). Gdy znajdujące się w sklepieniu okna były otwarte, padał deszcz (Rdz 7,11-12)” (P. Achtemeier). Na firmamencie nieba poruszały się gwiazdy, słońce i księżyc, zaś pod nim latały ptaki. W niebie rozumianym przestrzennie znajdował się tron, na którym mieszkał Bóg, a także dwór– zastępy niebieskie wykonujące Jego rozkazy. „W pismach żydowskich późniejszego okresu prorocy i jasnowidzący otrzymywali wizje, w których oglądali świat niebieski, a nawet dane było im wstąpić do nieba, kontemplować Boga i podróżować po niebiańskich rejonach, przypatrywać się niebiańskim tajemnicom” (P. Achtemeier).
Zgodnie z tą koncepcją do nieba prowadziły drzwi. Jan widział je otwarte. W podobny sposób mógł zobaczyć niebo Ezechiel (Ez 1,1). Niebiosa otwarły się również podczas chrztu Jezusa w Jordanie (Mk 1,10), a według obietnicy Jezusa miał je zobaczyć także Natanael (J 1,51), reprezentując wszystkich wyznawców Chrystusa. Otwarte drzwi nieba wskazują na objawienie, otwarcie przed człowiekiem Boskich tajemnic. Przywołują na myśl drzwi ludzkiego serca. Jezus stoi przy nich, puka i kołacze (Ap 3,20). Nie zdobywa go jednak siłą. Czeka cierpliwie, szanując ludzką wolność. To od człowieka zależy, czy wpuści Go do swego serca, czy pozostanie zimny i obojętny.
Gdy Jan przekroczył otwarte drzwi i wstąpił do nieba, natychmiast doznał mistycznej wizji: „Doznałem natychmiast zachwycenia: A oto w niebie stał tron i na tronie [ktoś] zasiadał. A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu – podobna z wyglądu do szmaragdu” (Ap 1,2-3). Jan ujrzał tron Boga. Boga na tronie widzieli również psalmiści (Ps 47,9; Ps 110,1) i prorocy (1 Krl 22,19; 2 Krn 18,18; Iz 6,1). „Trony wskazywały na dostojeństwo władcy, zwykle też zbliżano się do nich wstępując po stopniach; podstawę tronu mogły tworzyć podobizny ludów podbitych przez władcę” (C. Keener). Tron jest symbolem władzy, suwerenności, potęgi. Wskazuje na Boży majestat.
Jan jest bardzo powściągliwy w opisie Zasiadającego na tronie. Nie próbuje nawet Go opisać, używając ludzkich pojęć. Inspiruje się wizjami Ezechiela (Ez 1 i 10) i Izajasza (Iz 6) i przedstawia Go, posługując się grą świateł. Bóg w wizji Janowej błyszczy światłem drogich kamieni – jaspisu i krwawnika. Były to (wraz ze szmaragdem) jedne z najcenniejszych kamieni starożytności. Zdobiły szaty królewskie i pektorał arcykapłański. Pektorał był ozdobiony dwunastoma szlachetnymi kamieniami, z których każdy symbolizował jedno z dwunastu pokoleń Izraela. Jaspis oznaczał pokolenie Judy, z którego wywodzi się Jezus. Jest to skała osadowa, będąca zbitką chalcedonu i kwarcu. Jego cechą charakterystyczną jest niepowtarzalność. Każdy jaspis skrywa unikalny wzór, który w dużej mierze determinuje oryginalność tego popularnego kamienia ozdobnego. Związki żelaza nadają mu najczęściej barwę brązową, żółtą, czerwoną lub zieloną. Z kolei krwawnik (karneol) to kamień z grupy kwarcu, półprzezroczysta czerwona lub pomarańczowa odmiana chalcedonu z domieszką żelaza. Nazwa karneolu (łac. carneolus) pochodzi od łacińskiego słowa caro („ciało”) bądź od starofrancuskiego cornele, oznaczającego owoce derenia.
Wokół tronu mieniła się szmaragdowymi barwami tęcza. Nie chodzi tu o „łuk na obłokach”, który zobaczył Noe (Rdz 9,12-17), ale o rodzaj aureoli, jaką promieniowała postać zasiadająca na tronie. „Inspiracją mogło też być podobne do tęczy zjawisko halo, załamanie światła na kryształkach lodu w atmosferze, które daje efekt kolistej tęczy wokół słońca i księżyca. Ma ono średnicę 22 albo 46 stopni (rzadziej). Termin grecki użyty w Apokalipsie, iris, może oznaczać to zjawisko i w ogóle obwódkę” (M. Wojciechowski). Tęcza miała odcień szmaragdowy. Szmaragd to odmiana berylu, minerału należącego do grupy krzemianów. Nazwa „zielony klejnot” (gr. smaragdos) nawiązuje do charakterystycznej zielonej barwy. „Obraz obecności Bożej w opisie Jana jest podobny do oślepiającego błysku diamentu w słońcu, z czerwonym odcieniem karneolu i spokojniejszym blaskiem zielonego szmaragdu, gdyż tylko w ten sposób można patrzeć na jasny obiekt bez niebezpieczeństwa porażenia wzroku” (W. Barclay). Niektórzy z biblistów odczytują te barwy symbolicznie. Jaspis (według niektórych – diament) mógłby oznaczać oślepiającą jasność czystości Bożej, czerwony karneol – Jego gniew, zaś łagodny, zielony szmaragd – miłosierdzie.
Objawieniu towarzyszy sceneria burzy, erupcji wulkanu i trzęsienia ziemi: „A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy” (Ap 4,5). Obraz ten nawiązuje do wydarzeń pod Synajem: „Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry. Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów” (Wj 19, 16-19). Kosmiczne objawienie Boga budzi lęk, strach, trwogę. Człowiek doświadcza, że wobec wszechmocnego Boga jest tylko kruchym, śmiertelnym stworzeniem i reaguje strachem. „Bóg, od którego trzeba trzymać się z daleka, jest w rzeczywistości dobrym Bogiem życia, bez którego nie można się obejść. Nie można się zbliżyć zbytnio do Boga (jest palącym ogniem), ale też nie można być daleko od Niego (jest źródłem życia)” (B. Costacurta).
Przed tronem Boga płonie „siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami Boga” (Ap 4,5). Jest to, jak już wspominaliśmy, Boży Duch w całej pełni, w świetle i miłości. Z kolei u dołu tronu rozciąga się „niby szklane morze podobne do kryształu” (Ap 4,6). Być może obraz ten nasunęła Janowi połyskująca tafla Morza Egejskiego, gdy spoglądał na nią ze wzgórz Patmos. Ta panorama z kolei nawiązuje do starożytnych wyobrażeń sfery niebieskiej jako kryształowego firmamentu, na którym osadzone są gwiazdy (Ez 1,22). Kryształ jest szkłem przejrzystym i najdroższym. Symbolizuje „«oślepiającą czystość». Silny blask odbity od powierzchni szklanego morza uniemożliwia swobodne przyglądanie się, tak jak czystość Boża” (W. Barclay). Ojcowie Kościoła widzieli w szklanym morzu symbolikę wód chrzcielnych.
Wokół centralnego tronu wizjoner ujrzał „dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce” (Ap 4,4). Starsi (gr. presbyteroi) to przełożeni i przywódcy ludu Bożego, tworzący rodzaj niebiańskiego senatu, rady dworskiej. Zasiadają oni w półkolu wokół tronu Boga jak starożytni widzowie w greckim amfiteatrze albo członkowie żydowskiego Sanhedrynu wokół arcykapłana. Ich białe szaty i złote wieńce wiążą się z kultem i godnością. Białe szaty nosiły niektóre boginie (na przykład Demeter i Kora), aniołowie, a także kapłani i osoby z wyższych sfer. Ludzie biedni nosili ciemne, tańsze stroje. Złote wieńce w tym przypadku oznaczają zwycięzców, a więc tych, którzy pozostali wierni Bogu do końca.
Kim jednak są owi starcy? Egzegeci nie są w tym punkcie zgodni. Wśród różnorodnych opinii najczęściej wskazuje się na dwadzieścia cztery zmiany służby kapłańskiej w świątyni jerozolimskiej oraz grupy muzyków lewickich; byłyby to więc postacie Starego Przymierza. Inni utożsamiają je z autorami dwudziestu czterech ksiąg Starego Testamentu albo z aniołami otaczającymi tron Boży. Bardziej prawdopodobne jest wyjaśnienie, które wskazuje na dwie dwunastki; pierwsza z nich to patriarchowie, praojcowie dwunastu plemion Izraela, zaś druga – Apostołowie, którzy otrzymali obietnicę Jezusa: „Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela” (Mt 19,28). Inni uczeni tłumaczą, że są to przedstawiciele całej zbawionej ludzkości. W tym przypadku „powinniśmy pamiętać, że jest to wizja rzeczywistości jeszcze nie zrealizowanej i stąd dwudziestu czterech starców reprezentuje Kościół, który pewnego dnia w chwale znajdzie się w obecności samego Boga” (W. Barclay).
Jeszcze bardziej tajemnicze są inne postacie znajdujące się pośród i wokół tronu: „cztery Istoty żyjące, pełne oczu z przodu i z tyłu: pierwsza Istota żyjąca podobna do lwa, druga Istota żyjąca podobna do cielca, trzecia Istota żyjąca mająca twarz jak gdyby ludzką i czwarta Istota żyjąca podobna do orła w locie. Cztery Istoty żyjące – a każda z nich ma po sześć skrzydeł – dokoła i wewnątrz są pełne oczu” (Ap 4,6-8). Opis ten wskazuje na cherubów (Ez 1,5-25; 10,12nn). „Przyjmuje się, że wyobrażenia cherubinów są rezultatem wymiany religijnej i artystycznej między kulturami wschodniej części Morza Śródziemnego, szczególnie na obszarach wschodniej Anatolii” (M. Bussagli). Nazwa „cherub”, „cherubin” pochodzi od hebrajskiego słowa kerub i asyryjskiego karibu oznaczającego „modlącego się”. „Opis Jana wskazuje, że cheruby są istotami wzorowanymi „na mitologicznych wyobrażeniach o istotach półboskich, lwach i bykach z ludzkimi głowami, otaczających bóstwa i pełniących rolę strażników” (M. Wojciechowski). Cherubiny to byty niebiańskie, które trwają w bezpośredniej bliskości Boga, adorując i kontemplując Go i pozostając na Jego bezpośrednich usługach. W dawnym ujęciu hierarchicznym plasują się w pierwszej hierarchii, tuż za serafinami. Artyści przedstawiają ich w kolorze niebieskim, z czterema skrzydłami pokrytymi oczami, które symbolizują wszechwiedzę.
Wizja Janowa łączy elementy cherubinów z serafinami. Jan mówi bowiem o sześciu skrzydłach. Tak natomiast wyobrażano sobie serafiny. Ta nazwa pochodzi z kolei od słowa hebrajskiego seraph – „palić się, płonąć” i oznacza istoty ogniste, płonące. Według dawnego ujęcia hierarchicznego są aniołami stojącymi najbliższej Boga (pierwszy chór) i mogą Go oglądać twarzą w twarz. W sztuce przedstawiane są w kolorze czerwonym symbolizującym płomienną miłość. Sześć skrzydeł pełni określone funkcje: dwa służą im do latania, kolejne dwa do zakrywania oblicza na znak czci dla Boga i ostatnie dwa do zakrywania nóg (eufemizm oznaczający narządy płciowe). „Serafiny będąc czystym intelektem nadzorują porządek wszechświata i działanie opatrzności Bożej” (M. Bussagli).
Istoty żyjące z Janowej wizji „dokoła i wewnątrz są pełne oczu” (Ap 4,8). Jest to oznaka wszechmocy, wszechwiedzy i wszechobecności Boga, który nieustannie czuwa i przed którym nic nie może się ukryć. Psalmista modli się: „Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. (…) Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. Gdybym wziął skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza, tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja prawica” (Ps 139,1-3.8-10).
Trudności nastręcza natomiast wygląd czterech Istot żyjących. Spośród wielu interpretacji jedna z nich wskazuje na cztery znaki zodiaku: Lew, Byk, Wodnik i Skorpion; inna odwołuje się do czterech żywiołów kosmosu: lew oznacza ogień, wół – ziemię, człowiek – ludzkość, ogień zaś – powietrze. Jeszcze inna odczytuje je w sposób symboliczny: lew to istota najszlachetniejsza, wół – najsilniejsza, człowiek – najmądrzejsza, a orzeł – najszybsza. Byłyby to więc metafory cnót: szlachetności, mocy, mądrości i sprawności. Ojcowie Kościoła, począwszy od świętego Ireneusza z Lyonu przypisują je poszczególnym Ewangelistom. Marek to lew, Mateusz – człowiek, Łukasz – wół, zaś Jan – orzeł.
Zarówno Istoty żyjące jak i starcy uczestniczą w nieustannej liturgii, wiecznej doksologii – wielbieniu Boga i oddawaniu Mu chwały. Tworzą jakby dwuczęściowy chór, który wykonuje hymn liturgiczny na cześć Pana wszechświata, który jest „rodzajem mantry duchowej powtarzanej w najgłębszej głębi ich istoty. One nie tyle wypowiadają go, ile nim żyją. Uwielbianie Boga jest racją ich istnienia” (M. Szamot). Istoty żyjące „bez wytchnienia mówią dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi” (Ap 4,8). Opis ten zapożyczył Jan od proroka Izajasza. W jego wizji serafiny również głoszą chwałę i świętość Boga: „I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6,3). Świętość oznacza odmienność, odrębność; jest wyłączeniem ze sfery świeckiej, profanum i włączeniem w boską sferę, sacrum. Świętość jest istotnym przymiotem Boga. On jest najświętszy, najczystszy, bez najmniejszej skazy, jedynie godny uwielbiania i miłości. Każdy chrześcijanin na mocy chrztu świętego jest włączony w świętość Boga i wezwany do świętości w codziennym życiu. „Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty!” – nawołuje Księga kapłańska (Kpł 11,44). „Trzykrotne powtórzenie wyraża w pewien sposób najwyższy stopień świętości. Tę z kolei należy rozumieć jako wyjątkową wzniosłość i doskonałość Boga, zarówno w Jego naturze jak i w czynach; jako pełnię, a nie separację od świata” (M. Wojciechowski). Potrójne Sanctus serafinów stosowano w kulcie synagogalnym, a później przejęły go liturgie chrześcijańskie.
Antrakty doksologii cherubinów (vel serafinów) na cześć Boga wypełnia oddawanie Mu chwały połączone z proskynezą (padnięciem na twarz) starców: „A ilekroć Istoty żyjące oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na tronie, Żyjącemu na wieki wieków, upada dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddają pokłon Żyjącemu na wieki wieków, i rzucają przed tron wieńce swe, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, bo Ty stworzyłeś wszystko, a z woli Twojej istniało to i zostało stworzone” (Ap 4,9-11). W starożytności pokonany król rzucał swoją koronę pod stopy zwycięzcy. W cesarstwie rzymskim pokonani składali swe korony przed podobizną cesarza, niesioną przez żołnierzy. Starcy składają swe korony przed Bogiem. Mamy tu znak poddania i uznania Jego władzy. „Pod tym względem niebiańscy starsi są wzorem dla rządzących na ziemi i w Kościele” (M. Wojciechowski).
Starcy uwielbiają Boga nieustannie, dniem i nocą. „To trochę tak, jakby całe stworzenie ustawicznie przebiegały fale uwielbienia i zachwytu dla jego Stwórcy” (M. Szamot). „Całe stworzenie śpiewa pieśń kosmosu. Wszystko, co żyje, co jest stworzone przez Pana Boga, śpiewa tę pieśń. A śpiewa ją swoim życiem. Czyni to każda roślinka, każdy ptak, każda ryba, każde drzewo. Wszystko, co żyje, śpiewa tę pieśń Bogu. Życie jest pieśnią uwielbienia Boga!” (E. Staniek).
Pytania do refleksji:
- Jak wyobrażasz sobie niebo i liturgię niebiańską?
- Czy Jezus jest dla ciebie bramą? Jak to rozumiesz?
- Czy mógłbyś wyobrazić sobie Boży majestat? W jakich symbolach?
- Jakie znaczenie mają dla ciebie barwy? Którymi z nich oddałbyś rzeczywistość duchową?
- Które kamienie są dla ciebie szczególnie cenne? Dlaczego?
- Czy Bóg wzbudza w tobie lęk, czy rodzi fascynację?
- Z czym kojarzą ci się cherubiny i serafiny?
- Jakie odczucia wzbudza w tobie świadomość wszechobecności i wszechwiedzy Boga?
- Która z Ewangelii należy do twoich ulubionych? Dlaczego?
- Jak rozumiesz świętość Boga?
- W jaki sposób dążysz do świętości?
- Jaką pieśń zaśpiewałbyś dziś Bogu i Jezusowi?
- Czy twoje życie jest pieśnią dziękczynną?
- Co znaczy, że Bóg jest Stworzycielem?
fot. Pixabay