W dzisiejszym słowie Jezus zaprasza nas do siebie: Przyjdźcie do Mnie wszyscy (Mt 11, 25 – 30). Dzisiejszy świat proponuje wiele dróg i wielu mistrzów. Oprócz duchowości tradycyjnych, franciszkańskiej ignacjańskiej, karmelitańskiej czy dominikańskiej powstają nowe, często oparte o praktyki wschodnie, czasem obce nam kulturowo. Te drogi i różni mistrzowie życia duchowego, różni guru mogą prowadzić do prawdy, mogą pomóc w przyjęciu Jezusa, ale zawsze pozostaną jedynie pośrednikami. Najważniejsze jest korzystanie ze źródła. A źródłem jest sam Jezus Chrystus. Nie ma lepszej drogi i lepszego Mistrza w drodze do Boga niż Jezus. Dlatego Jezus mówi: Przyjdźcie do Mnie. A w innym miejscu powie: Ja jestem drogą, prawdą i życiem.

Jest to czerpanie z samego źródła – od Jezusa i z Tradycji Kościoła. Czerpanie z tego źródła prowadzi do prostoty i pokory serca, przemienia duchowo, jest takim wewnętrznym balsamem – przynosi ukojenie duszy. Przemienia nas, a przez nas przemienia innych, wnosi dobro i miłość w świat…

Jezus zaprasza wszystkich utrudzonych i obciążonych, a więc każdego z nas, byśmy przyjęli Jego jarzmo. W świecie biblijnym jarzmem była wygięta belka, którą kładło się na kark i ramiona. Używano ją do dźwigania ciężkich przedmiotów. W Biblii jarzmo na znaczenie symboliczne. Z jednej strony oznacza Prawo, przykazania Tory, a z drugiej strony oznacza mądrość prowadzącą ku pobożnemu, szczęśliwemu, udanemu życiu.

Jezus zaprasza, byśmy przyjęli Jego jarzmo, Jego pouczenia i mądrość. Byśmy powierzyli się Jego osobie, zanurzyli się w Jego sercu, które jest łagodne, delikatne, pokorne, ciche, dalekie od wyniosłości, emanujące pokojem i przelewające miłość na tych, którzy chcą przebywać w Jego bliskości.

Egzegeci podkreślają, że to wezwanie Jezusa wskazuje na kobiecy, macierzyński odcień Bożej miłości. Człowiek, który przyjmuje delikatne, pełne miłości jarzmo Jezusa jest jak proste, pokorne dziecko, szczęśliwe na łonie swej matki, gdyż jego pragnienia fizyczne, psychiczne i duchowe zostały zaspokojoneJezuita brat Alfons Rodriguez, który niemal całe życie zakonne przeżył jako furtian w kolegium jezuickim na Majorce, w swoim dzienniczku duchowym zapisał: Podczas słodkiej zażyłości z Jezusem i Maryją, zachowuję się tak jak niemowlę u piersi matki, które ani nie wie, jak się do góry podnieść, ani tego nie potrafi, bo jest niemowlęciem. Do tego stanu dochodzi dusza, która dzięki  łasce Bożej dopuszczona została do poufałości z Bogiem: jest dokładnie tak jak dziecko wiszące u piersi matki, niezdolne do tego, by się wyżej podnieść.

Jezus zapewnia nas, że gdy przychodzimy do Niego, mamy dla Niego czas, On nas pokrzepi. Wszyscy doświadczamy, że życie jest trudem, ale często przyczyniamy się do tego sami. Tworzymy problemy, trudności, komplikujemy to, co proste, utrudniamy codzienność sobie i innym… Dlatego potrzebujemy rekolekcji, ciszy, dystansu, wsłuchania się w Jezusa i takiego zwyczajnego bycia z Nim, jak mówi Benedykt XVI – bycia u Jego boku. Być z kimś to po prostu mieć dla niego czas, być jak najdłużej razem, wyrażać miłość nie tylko słowami, ale swoją obecnością, sobą. Jeżeli kocham jakąś osobę (męża, żonę, dziecko, przyjaciela), to pragnę być często w jego towarzystwie, być blisko, czuć go, nawet nic nie mówiąc… Być z Jezusem – oznacza również mieć dla Niego czas, czuć Jego obecność, wsłuchiwać się w Jego słowa, poddawać się wpływowi Jego myśli… Jak Maria z Betanii, która po prostu siedzi u stóp Jezusa i wsłuchuje się w Jego słowa.

Cyprian Kamil Norwid napisał, że odpocząć oznacza począć na nowo. Jesteśmy zaproszeni do odpoczynku w Chrystusie. Chwila spędzona z Jezusem jest odpoczynkiem, siłą, by na nowo poczynać trud codzienności. Wtedy jarzmo Jezusa, Jego miłość, słowa i życie nimi nie będzie wyczerpującym ciężarem, ale okaże się słodkie i lekkie.

Jakie miejsce w ciągu mojego dnia zajmuje kontakt z Jezusem? Czy doświadczam czasem bliskości serca Jezusa? Czy odczuwam, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie? Jaki rodzaj zmęczenia towarzyszy mojemu życiu? Czy moje zmęczenie wynika z trudu życia Ewangelią, czy z nudy i pustki życiowej? W jaki sposób odpoczywam? Czy mój odpoczynek służy innym?
fot. Pixabay