Dzisiaj, 26 marca 2025 r., przypada 45 rocznica śmierci o. Stanisława Skudrzyka SJ* założyciela ośrodka duszpasterskiego, który dał początek parafii Matki Bożej Miłosierdzia na Willesden Green w Londynie, obchodzącej w tym roku 70-lecie istnienia.

Na zdjęciu powyżej Msza święta przy okazji wizytacji Przełożonego Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, o. Zbigniewa Leczkowskiego SJ, w Londynie.

Fundator jezuickiego Ośrodka Duszpasterskiego, a obecnie parafii, ojciec Stanisław Kostka Leopold Skudrzyk SJ urodził się 11 stycznia 1901 w Cieszynie. Wstąpił do nowicjatu 14 sierpnia 1917 w Starej Wsi k. Brzozowa, święcenia kapłańskie otrzymał 22 czerwca 1930 w Lublinie. Zmarł 26 marca 1980 w Krakowie w Kolegium Jezuitów.

Wydarzenia z okresu przed II wojną światową, w czasie jej trwania i po niej, a zwłaszcza posługę na rzecz Polonii opisał w autobiograficznych pamiętnikach pt. „Pięćdziesiąt lat w zakonie” (Hamburg 1968).

Oto kilka ważnych faktów, które przy okazji rocznicy śmierci śp. o. Skudrzyka SJ warto przypomnieć.

Wybuch wojny zastał go jako superiora wspólnoty jezuickiej w Stanisławowie (1938-39). Jak to skrupulatnie odnotowuje „Mały słownik jezuitów polskich” o. F. Paluszkiewicza SJ, po wybuchu II wojny światowej wyjechał do Rumunii. Tam był kapelanem polskiej placówki dyplomatycznej, prowadził duszpasterstwo uchodźstwa polskiego, organizował pomoc charytatywną, wyrabiał Żydom antydatowane metryki, opracował i wydał w Bukareszcie Mały zbiorek modlitw (1941), redagował dwutygodnik Myślą ku Bogu. Dnia 14 lipca 1942 aresztowany przez Niemców. Przebywał w więzieniu aż do wkroczenia Czerwonej Armii. W 1943 przedostał się do Austrii, a następnie do Francji, gdzie opiekował się Polonią w Tuluzie i rozwijał kult Miłosierdzia Bożego, według wzoru opisanego w „Dzienniczku” przez s. Faustynę. W 1948 wyjechał do Rzymu, a w 1950 do Melbourne, gdzie przez trzy lata pracował wśród Polonii australijskiej. Po powrocie do Europy pracował w Austrii, a następnie od 1955 w Londynie, gdzie zorganizował placówkę jezuitów polskich i przejął redakcję pisma Sodalis Marianus (1955-61).

O Fundatorze jezuickiego ośrodka w Londynie na Willesden Green tak pisał w 2005 roku naoczny świadek tamtych wydarzeń o. Tadeusz Sporny SJ: „Nasza polska, zorganizowana wspólnota na Willesden Green w Londynie [istnieje od 1955 roku]. Piszę 'zorganizowana’, ponieważ można mówić również o prehistorii naszego Ośrodka, o Mszach św. odprawianych w kaplicy brytyjskich jezuitów przy 39 Fitzjohns Ave w dzielnicy Swiss Cottage, gdzie od roku 1947 istniał Sekretariat Polskich Sodalicji Mariańskich prowadzony kolejno przez jezuitów o. Stanisława Czapiewskiego, o. Józefa Warszawskiego, o. Kazimierza Kucharskiego, o. Wacława Kołodziejczyka, o. Tadeusza Pelczara, a potem przez o. Stanisława Skudrzyka. Ten ostatni jest uważany, wraz z pierwszym prezesem Komitetu Kościelnego p. Alojzym Kośmiderem za założyciela naszego Ośrodka. To dzięki niemu i przy pomocy wielu osób świeckich zostały wprowadzone Msze św. dla Polaków w kościele Saint Mary Magdalen na Willesden Green, gdzie każdej niedzieli, od września 1955, a potem przez szereg lat, gromadziliśmy się wokół ołtarza.

Kaplica Matki Bożej Miłosierdzia (z Tatiszczewa) w domu zakonnym jezuitów na Willesden Green w Londynie. Najstarsza część Ośrodka. Fot. Agnieszka i Piotr Gawinek

Z tego też powodu zrodziła się potrzeba własnej siedziby dla wspólnoty. Dzięki ofiarności społeczeństwa, pomocy polskich jezuitów i wkładu Centralnej Sodalicji Mariańskiej został zakupiony w roku 1959 dom przy 182 Walm Lane NW2, gdzie powstała kaplica, pomieszczenia dla księży i sala sodalicyjna, zamieniana w niedzielę na obszerniejszą kaplicę.

Kupując ten dom o. Skudrzyk mówił: 'Popracujemy tutaj 10-15 lat, bo emigracje nie są przecież wieczne, ale warto dla dobra dusz’. Te ’10 -15 lat’ przedłużyło się jednak do 25 lat, z obchodami w roku 1980, potem do 40 lat, z obchodami w roku 1995, a teraz do lat 50. I nie zanosi się na to, aby ten Ośrodek zakończył swój byt i zadania, dla których został stworzony”.

Kaplica główna parafii w domu zakonnym jezuitów na Willesden Green w Londynie z widokiem na ogród. Najstarsza część Ośrodka. Fot. Agnieszka i Piotr Gawinek.

Od 1962 o. Skudrzyk posługiwał jako proboszcz polonijnej parafii w Hamburgu. W 1976 powrócił do Krakowa. Jak sam mawiał, nie chciał umierać na obczyźnie. Zmarł w krakowskim Kolegium Jezuitów 26 marca 1980 roku.

Ojciec Tadeusz Rostworowski SJ, który często rozmawiał z o. Skudrzykiem w ostatnim okresie jego życia, zapamiętał go jako człowieka o wielkim sercu, hojnego, odważnego, bardzo pracowitego, inteligentnego, mającego ostre poczucie humoru, ale umiejącego także śmiać się z siebie. Ojciec Skudrzyk miał wielkie nabożeństwo do Aniołów stróżów i do dusz czyśćcowych. Przetłumaczył dwie książeczki im poświęcone („Nasz Anioł Stróż”, „Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi” Marii Simy). Jak sam mawiał, podróże po świecie sprawiły, że w różnym stopniu władał 17 językami. Jego ostatnie lata życia, w odróżnieniu od poprzednich kilkudziesięciu lat, pełnych przygód były bardzo proste i skromne. Podobnie jak pogrzeb. Mało kto nawet z zaangażowanych w solidarnościowe zmiany współbraci zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele Pan zdziałał przez tego posuniętego teraz w latach zwykłego jezuitę, który realizował swoje zakonne powołanie, duszpasterzując w Rumunii, Austrii, Nowej Zelandii, Australii, Włoszech, Francji, Anglii i Niemczech. Wspomnienia o nim pozostały w wielu dziełach, spośród których niektóre nadal funkcjonują i w wielu sercach dotkniętych jego ludzka i kapłańską posługą. Oni i my mamy obowiązek ocalić go od zapomnienia.

o. Henryk Droździel SJ
Warszawa, 26.03 2025