Papież Franciszek, pierwszy w historii jezuita na Stolicy Piotrowej, pozostawił po sobie pontyfikat głęboko zakorzeniony w duchowości św. Ignacego Loyoli, która przenikała nie tylko osobiste wybory papieża, ale także całą wizję Kościoła, jaką realizował. Jego styl – pełen pokory, otwartości i dialogu – był żywą interpretacją ignacjańskiego podejścia do Boga, człowieka i świata.
Godność, miłosierdzie i towarzyszenie
Franciszek czerpał z pozytywnej antropologii św. Ignacego – widział w człowieku stworzenie umiłowane przez Boga. Pamiętał, że Stwórca działa bezpośrednio ze swoim stworzeniem (por. ĆD 15), a każda osoba, bez względu na swoją historię, ma w sobie potencjał dobra i zdolność rozeznawania woli Bożej. Papież nieustannie podkreślał, że sumienie to miejsce spotkania z Bogiem – nie coś do tresowania, ale przestrzeń, którą należy kształtować w dialogu z łaską.
To właśnie z tej postawy wyrastała jego gotowość do przebaczenia – w duchu I tygodnia Ćwiczeń Duchowych. Papież często powtarzał, że Kościół musi być jak „szpital polowy” – otwarty na grzeszników, nie potępiający, lecz leczący. Z tej postawy wynikały decyzje takie jak upoważnienie wszystkich kapłanów do rozgrzeszania grzechu aborcji czy otwartość wobec osób LGBT i rozwiedzionych.
Towarzyszenie i bliskość
Ignacjańskie „towarzyszenie duchowe” stało się fundamentem papieskiej posługi. Jako papież Franciszek praktykował towarzyszenie – był obecny, dostępny, rozmawiał językiem rozmówcy, unikał dystansu. Jego papieskie telefony, luźne spotkania, nieformalny styl komunikacji – to wszystko świadczyło o duchu bliskości i towarzyszenia w stylu „człowiek–człowiek”, a nie „instytucja–człowiek”.
Styl bliskości: bardziej słuchać niż nauczać
Dla Franciszka rozeznanie było procesem – nieustannym poszukiwaniem woli Bożej, które wymagało otwartości, cierpliwości i indywidualnego podejścia. Uczył tej metody w katechezach, poprzez synod, w decyzjach – zawsze bardziej pytał i słuchał niż narzucał. Jego styl rządzenia był głęboko synodalny: dialogiczny, odważny, ale i elastyczny. Nie bał się zmiany stanowiska, jeśli duchowe rozeznanie prowadziło w inną stronę.
Rozeznanie zamiast pewników
Zamiast formułować sztywne doktryny, Franciszek – jak Ignacy – proponował metodę rozeznawania duchowego – procesu poszukiwania woli Bożej w indywidualnym kontekście życia każdej osoby. Ta postawa wyrastała z Ćwiczeń Duchowych, które, zamiast udzielania gotowych odpowiedzi, pomagają w uporządkowaniu uczuć i rozeznawaniu tego, co jest wolą Bożą.
Styl zarządzania papieża – elastyczny, dialogiczny, często krytykowany za brak jednoznaczności – wpisywał się w ignacjańską ideę „większego dobra” odkrywanego w procesie.
Na granicach świata i Kościoła
Dla Ignacego jezuita to człowiek granicy – posłany tam, gdzie inni nie chcą lub nie mogą iść. Papież Franciszek realizował tę misję w pełni: odwiedzał więzienia, obozy dla uchodźców, ubogich i wykluczonych. W encyklikach Evangelii Gaudium, Laudato si’ i Fratelli Tutti nieustannie wskazywał na peryferie – geograficzne, egzystencjalne i duchowe – jako świętą przestrzeń obecności Kościoła.
Gesty mówią więcej niż słowa
Jego pontyfikat to nie tylko słowa, ale przede wszystkim gesty: skromny ubiór, mieszkanie w Domu św. Marty, rezygnacja z przepychu. Używał języka obrazowego, pełnego porównań i anegdot, który przemawiał do serca. W duchowości ignacjańskiej mówi się o pocieszeniu – wewnętrznej radości jako znaku działania Boga. Franciszek wierzył, że prawdziwa radość to nie ozdoba, ale jasny wskaźnik łaski (Evangelii Gaudium).
Zawsze jezuita
Przy każdej podróży Franciszek odwiedzał lokalnych jezuitów – jakby wracał do źródła. Jego papieska misja była kontynuacją jezuickiego powołania: być blisko ludzi, rozeznawać z nimi i dla nich, iść na granice, być Kościołem w drodze – Kościołem, który służy, słucha i kocha.
Redakcja jezuici.pl