Do bardziej rozpowszechnionych uzależnień związanych z konsumpcją należy alkohol, narkotyki i używki. Alkoholizm jest wręcz plagą współczesnego społeczeństwa. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) kryterium choroby alkoholowej jest zespół narkomanicznego uzależnienia alkoholowego, w którego przebiegu występują specyficzne zaburzenia internistyczne, neurologiczne, somatyczne i psychiczne oraz powstają konflikty społeczne (K. Osińska). Elwin Morton Jedlinek wyróżnił cztery fazy rozwoju choroby alkoholowej. Faza wstępna, prealkoholowa, trwająca od kilku miesięcy do kilku lat, zaczyna się od konwencjonalnego stylu picia. Alkoholik doświadcza, że picie alkoholu nie tylko daje przyjemne doznania, ale także łagodzi przykre stany emocjonalne. Wzrasta tolerancja na alkohol. Faza ostrzegawcza zaczyna się w momencie pojawienia się luk pamięciowych – „palimpsestów”. W obu wypadkach istnieje możliwość odwrotu poprzez kontrolowanie ilości i częstości picia. Faza krytyczna rozpoczyna się od utraty kontroli nad piciem. Trwa od pięciu do dziesięciu lat. W tym czasie ulegają osłabieniu mechanizmy obronne aż do ich całkowitego zniszczenia. Możliwe jest wyleczenie pod warunkiem całkowitej abstynencji. Abstynencja częściowa (np. w Wielkim Poście) może dawać iluzoryczne poczucie zdrowia. Pojawia się agresja, zerwanie relacji rodzinnych i wszelkich kontaktów, kłopoty z pracą, zdrowiem, problemy psychiczne… W tej fazie wyzdrowienie bez pomocy z zewnątrz nie jest możliwe. Faza przewlekła, chroniczna zaczyna się wraz z wystąpieniem wielodniowych ciągów. Charakteryzuje się toksykomanią alkoholową oraz psychicznym i somatycznym uzależnieniem od alkoholu. W ostatniej fazie choroby zmniejszona zostaje tolerancja alkoholowa i pojawia się utrata kontroli picia. Występują zaburzenia emocjonalne, fobie, objawy psychopatologiczne w postaci majaczeń drżennych (delirium tremens) lub halucynozy i socjopatologie (degradacja socjalna, przestępczość).
Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia wskazuje na dziewięć przyczyn nadużywania alkoholu: z depresji, dla odprężenia, dla podtrzymania więzów i relacji, z przyzwyczajenia, dla towarzystwa, z nudy, pozując na „macho”, z hedonizmu, na granicy uzależnienia (za: Nauka Polska).
Alkoholizm prowadzi do „duchowej śmierci” rodziny. Destrukcja rodziny przebiega poprzez zjawisko współuzależnienia. Często żona czuje się odpowiedzialna za picie męża, za jego choroby, samopoczucie, niespełnione przez niego obowiązki. Coraz rzadziej natomiast czuje się odpowiedzialna za siebie – nie dba o własne potrzeby i przestaje kierować własnym życiem zgodnie z osobistymi ważnymi celami. Życie z alkoholikiem jest chaotyczne i nieprzewidywalne, a zachowania współmałżonka koncentrują się coraz bardziej na obronie przed doświadczeniem zranienia (A. Zwoliński). Traumatyczne konsekwencje alkoholizmu ponoszą przede wszystkim dzieci. Zgodnie z regułami, które rządzą w rodzinie, uczą się zaprzeczania, milczenia, sztywnych reguł i izolacji. W rodzinach alkoholików reguły są nierealistyczne, nieelastyczne i nieludzkie. […] Wszyscy próbują uniknąć własnego bólu, lecz w końcu zdają sobie sprawę z tego, że ich zasady sprzyjają jedynie oszukiwaniu samego siebie i innych. Mimo tak destrukcyjnych rezultatów, rodziny alkoholików obstają przy swoich niezdrowych regułach (S. Sammon). Dzieci alkoholików podejmują pewne ustalone i sztywne role, które stanowią dla nich strategie przetrwania. Sharon Wegscheider zalicza do nich role „bohatera”, „zagubionego lub zapomnianego dziecka”, „buntownika” lub „maskotki”.
Alkoholizm jest chorobą chroniczną, nieodwracalną. Wskaźniki wyleczenia wskazują na 70%. Jednakże jedynie niewielka liczba chorych decyduje się na leczenie; np. w USA na trzynaście milionów alkoholików 10% zgłasza się do poradni. Alkoholizm nieleczony jest chorobą śmiertelną.
Ważną rolę w leczeniu alkoholizmu odgrywają grupy Anonimowych Alkoholików. Główną osią ich działania jest program Dwunastu Kroków, który w pierwotnej wersji brzmi następująco:
- Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
- Uwierzyliśmy, że siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
- Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
- Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
- Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
- Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
- Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
- Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
- Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
- Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
- Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.
- Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.
Warto również wspomnieć, że Program Dwunastu Kroków, po dokonaniu drobnych adaptacji, znalazł szerokie zastosowanie w około dwustu innych grupach wzajemnej pomocy i wsparcia.
Narkotyki stanowią najbardziej kontrowersyjną grupę wśród używek i sieją ogromne spustoszenie duchowe, psychiczne i fizyczne, głównie wśród ludzi młodych. Stosowane były wprawdzie od niepamiętnych czasów; niemniej obecnie stały się produktem przemysłowym dostarczającym niewymiernych zysków wielkim kartelom produkcyjnym i nielegalnym handlarzom.
Narkotyki należą do głównych środków uzależniających, powodujących zmiany świadomości i często przedwczesną śmierć. Ze względu na skutki można je podzielić na cztery rodzaje: halucynogenne (wywołujące halucynacje wzrokowe, słuchowe i inne), upajające (prowadzące do upojenia), hipnotyczne (usypiające, oszałamiające, otępiające) i pobudzające (fizycznie, psychicznie). Do środków pobudzających można zaliczyć również herbatę, kawę, kakao, tytoń…
Jednym z niebezpieczeństw brania narkotyków jest szybkie uzależnienie. Prowadzą do niego nawet niewinne „eksperymenty”. Wprawdzie początkowo można odczuć spadek napięcia, uspokojenie lęków, stresów, poczucie błogości i przyjemności, jednak efekty końcowe są wręcz przeciwne: pobudzenie, stres, ból fizyczny i psychiczny, zły nastrój, otępienie, pustka wewnętrzna… Uzależnienie dokonuje się na trzech poziomach: fizycznym (fizjologicznym, biologicznym), który charakteryzuje się przymusem brania narkotyków; psychicznym (psychologicznym) prowadzącym do zniewolenia i nałogów oraz społecznym (socjologicznym), powodującym przynależność do grupy narkomanów, zwykle wyalienowanej od rodziny, relacji i struktur społecznych.
Narkomania dosięga szczególnie ludzi młodych, słabych psychicznie. Mogą jej ulegać osoby o niskiej tolerancji na frustrację, nie radzący sobie z trudnościami życia, wykazujący niedojrzałość w sferze emocjonalnej. Ulegają jej także nerwicowcy, psychopaci, a także osoby normalne w sytuacjach kryzysowych. Bezpośrednim powodem sięgnięcia po narkotyki może być: przykra sytuacja życiowa, napięcie emocjonalne, łatwy dostęp do narkotyków oraz predyspozycje osobowościowe. Ważnym motywem jest również zwykła ciekawość, poszukiwanie nowości, oryginalnych form zabawy czy chęć zyskania lepszych możliwości dla swych zdolności percepcyjnych czy umysłowych (np. tzw. poszukiwania artystyczne czy element niwelowania zmęczenia przed egzaminami) (A. Zwoliński).
Spośród narkotyków prym wiedzie kokaina, jakby zaśnieżony szczyt Mont Everestu, który dominuje nad krajobrazem współczesnej kultury narkotykowej. […] Jest ona szczególnie uzależniająca, a jej użycie stawia człowieka na granicy wyjątkowego ryzyka komplikacji zdrowotnych (E. Kennedy, S. Charles). Należą do nich między innymi: zawał serca, udar, problemy z nadciśnieniem bądź niedotlenieniem, nagła śmierć.
Na temat narkotyków istnieje bardzo szeroka literatura oraz ośrodki profilaktyki; ja jedynie pragnę zasygnalizować problem w omawianym aspekcie braku umiaru. Warto jeszcze zwrócić uwagę na tzw. dopalacze. Wprawdzie World Wide Suplement Importer twierdzi, że są one alternatywą dla niebezpiecznych i pochodzących z niewiadomego źródła używek, jednak specjaliści ostrzegają, że ich zażywanie powoduje poważne konsekwencje fizjologiczne związane z zaburzeniami funkcjonowania mózgu czy układu krążenia. Szczególnie niebezpieczne jest łączenie różnych dopalaczy ze sobą oraz z alkoholem. Mogą wówczas spowodować porażenie ośrodka oddechowego i ośrodka krążenia, zaburzenia rytmu serca, włącznie z zatrzymaniem jego akcji, a także gwałtowne skoki ciśnienia prowadzące do utraty przytomności, udaru mózgu czy zawału serca. W pewnych okolicznościach ich zażycie może okazać się śmiertelne… Dopalacze wywołują więc skutki podobne do działania narkotyków. Ich biorcami jest głownie młodzież w wieku od 15 do 25 lat, która najczęściej i najchętniej eksperymentuje z nowymi środkami psychoaktywnymi.
Na pograniczu między używkami konsumpcyjnymi (kawa, herbata, kakao, orzeszki kola) a narkotykami można umieścić tytoń. Działa on pobudzająco i odurzająco, a w nadmiernej ilości stanowi truciznę. Dym papierosowy zawiera ponad cztery tysiące związków, z których większa część ma działanie toksyczne oraz czterdzieści substancji rakotwórczych. Wdychany jest on nie tylko przez palaczy, ale także przez wszystkie przebywające w jego otoczeniu osoby. Każdego roku w Europie z powodu biernego palenia umiera ponad dziewiętnaście tysięcy osób. Najbardziej absurdalny jest fakt, że większość ofiar zatruwana jest we własnych domach… Skutkiem palenia czynnego i biernego są między innymi choroby nowotworowe, zawał serca, udar mózgu, choroba Bürgera, nieżyty oskrzeli, astma, rozedma płuc, choroby wrzodowe, bezsenność czy znerwicowanie.
Rüdiger i Margit Dahlke wyróżniają dwanaście typów palaczy: agresywny (paląc manifestuje męskość bądź feminizm), sybaryty (palenie stanowi źródło zmysłowej przyjemności, komunikacyjny (paląc, poszukuje relacji i informacji), infantylny (cechuje go poczucie samotności, niepewności oraz braku kontroli nad otoczeniem; palenie stanowi ucieczkę od lęków wobec świata i ludzi, stwarza swoiste pozory bezpieczeństwa), demonstracyjny (paląc papierosy chce podnieść pozycję społeczną, zaakcentować władzę czy bogactwo), lękliwy (cechuje go perfekcjonizm oraz ciągłe dążenie do doskonałości, połączone z odczuwaniem silnych napięć wewnętrznych i stresu), ekskluzywny (pragnie podkreślić swoje szlachetne pochodzenie oraz prestiż własnej pozycji społecznej), ekstremalny (charakteryzuje go bardziej lub mniej uświadomiona tendencja do autodestrukcji, zaś palenie papierosów jest sposobem na rozładowanie wewnętrznych napięć i agresji, powodowanych pogardą wobec życia; światowy (pali, uciekając przed nudą i pustką); wyczynowiec (palenie pozwala mu na chwilowe odprężenie w ciągłym działaniu); poszukiwacz wolności (uzależnienie od palenia papierosów daje mu poczucie wolności i swobody), marzycielski (paląc, ucieka w iluzje i świat marzeń i oddziela się od brutalnego świata).
W Polsce tytoń pojawił się w XVI wieku i propagowali go między innymi jezuici, którzy (podobnie jak lekarze) widzieli w nim lekarstwo przeciw bólom, złemu samopoczuciu czy chorobom zakaźnym (A. Zwoliński). W rzeczywistości tytoń nie ma żadnych wartości odżywczych ani zdrowotnych; przynosi najwyżej doznania smakowe, manualne czy estetyczne, ale jakim kosztem! Obecnie papierosy pali co trzeci mieszkaniec naszego kraju, a Polska znajduje się (niestety!) w niechlubnym rankingu; zajmuje dziewiąte miejsce wśród krajów Unii Europejskiej pod względem odsetka osób palących papierosy codziennie oraz jedenaste miejsce w świecie w produkcji papierosów. Według danych statystycznych w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat nałóg palenia papierosów spowoduje śmierć około 450 milionów palaczy. Dostrzegając te zatrważające dane, prowadzi się szeroko zakrojone akcje ustawodawcze i uświadamiające.
Z punktu moralnego palenie papierosów jest wykroczeniem przeciwko przykazaniu Nie zabijaj!; jest więc moralnie złe. W ocenie należy jednak uwzględnić elementy ograniczonej wolności i świadomości.
fot. Pixabay